UmiĹscy
Ostatnio doszłam do wniosku, że kocham imprezki i taniec
W oddalonym od Sulechowa o 20 km. mieście, popularnie zwanym Zielona Góra
hehe a gdzie jezdzisz?na peron 5 czy do winiarni?
No ostatnio była impreza w peronie 5
Do winiarni nie jeżdzę, a w ten piątek w Abstrakcji
W Abstrakcji? Przecież to klub housowy jak się nie mylę? Harpon, zmieniłaś upodobania muzyczne?
A i tak w Zielonej Winiarnia jest najlepsza
Hehe, to się pojaw Ravi w ABStrakcji 8 lipca Zobaczysz jaki tam house leci
Ja nie zmieniłam wcale upodobań muzycznych, po prostu do mojego kochanego gotyku doszedł drum&bass:D:D:D
I właśnie w ABStrakcji teraz grają drumy Ostatnio było w Peronie5 a wcześniej open air pod Ochlą
Ps. Jak chcecie, to 15 lipca drumy mamy w sulechowie, chyba pierwszy raz Zapraszam
A i tak w Zielonej Winiarnia jest najlepsza
hehhehe ja bylam w winiarni jeden jedyny raz na koncercie pidzamy porno w marcu bylo pare nieprzyjemnych incydentów i smierdzialo ziemniakami:p
A i tak w Zielonej Winiarnia jest najlepsza
Winiarnia?!
Moi znajomi mówią na ten klub "świniarnia". Przecież tam się ćpa, pije, pali... Coś nie mam przekonania do tego miejsca. Człowiek może się nieźle "zniszczyć". Zresztą dużo o tym miejscu słyszałam...
Przecież tam się ćpa, pije, pali...
A gdzie się nie ćpa, nie pije i nie pali
Mało jest takich miejsc, a tak gdzie jest naprawdę dobra bzabawa, to raczej są ludzie, którzy ćpają, piją i palą
no wlasnie!
A gdzie się nie ćpa, nie pije i nie pali
hm... że tak powiem... w "winiarni" jest najwięcej tego wszystkiego...
Winiarnia... winiarania..
kiedyś naprawdę czestą tam bywałem i powiem wam tak..
dno.
plastik + głupota ludzka..
myślę że musisz sobie odpowiedziec czy to tak naprawdę dobra zabawa i czy "po Bożemu" jest patrzeć na tych którzy ćpają i piją.
a co ja mam na to poradzić, że ktoś ćpa czy pije
Sama kiedyś ćpałam i wiem, że słowa nie trafiają do ludzi.
Zresztą nie jesteś w stanie zewangelizować całej winiarni.
Ja tam do winiarni nie jeżdze, ale wiem, ze takie cluby i wogole zawsze sa pelne cpunow i pijakow.
Tak juz chyba bedzie zawwsze
jak ktoś chce ćpać to niech ćpa. ja się tym nie przejmuję na imprezach, bo to byłoby bez sensu.
A ja byłem kilka razy w Winiarni. Może i tam ćpają, ale czy to mi przeszkadza aby się dobrze bawić.
Ja tam się bawiłem ze znajomymi i "inaczej" niż wszyscy. To że się przebywa w takim miejscu wcale nie oznacza, że się tam zachowuję i robię to samo co większość ludzi. Jak się nie mylę to w Winiarni byłem 3 razy w życiu i za każdym razem nie wypiłem ani kropli alkoholu. Nie wspominając o braniu narkowtyków. Przecież tak też się można bawić. Zawsze się ludzie dziwią, że nie piję, a jeszcze bardziej są pod wrażeniem, że potrafię się bez picia i ćpania dobrze bawić. A jak I zapewne na trzeźwo bawię się lepiej niż nie jeden na jakiś "wspomagaczach".
Wprawdzie nie ewangelizowałem w Winiarni, ale sądzę, że nie jest niczym złym, że tam pójdę i pokażę innym, że można się też dobrze bawić na trzeźwo i bez ćpania.
Pamiętajcie, że wszędzie gdzie jesteśmy powinniśmy dawać świadectwo swoim postępowaniem o tym kto tak naprawdę jest panem naszego życia. Moim jest Jezus! Nawet w Winiarnii.
Może i tam ćpają, ale czy to mi przeszkadza aby się dobrze bawić.
Ja tam się bawiłem ze znajomymi i "inaczej" niż wszyscy. To że się przebywa w takim miejscu wcale nie oznacza, że się tam zachowuję i robię to samo co większość ludzi.
No tak, ale na przykład jeśli chodzi o mnie to i tak nie odpowiada mi taki klimat. Nie lubię jak przy mnie piją czy ćpają. Nie chodzi mi w tym momencie o wypicie jednego piwa czy dwóch, ale schlanie się niemal do upadłego.
Ogólnie, jeśli chodzi o imprezy to jednak wolę bardziej kameralne towarzystwo.
Ale nie każdy lubi takie imprezy jak Ty inis
Widzisz, ja lubię się bawić w takich miejscach jak Peron5 w ZG czy ABStrakcja.
Ważne, żeby była dobra muzyka i moi znajomi, z którymi się bawię. Chociaż nie miałabym nawet nic przeciwko temu, żeby pojechać na imprezę solo, bez nikogo znajomego. Nie mam oporów nawet przed taka zabawą
Już nie widzę sensu w przejmowaniu się tym, że ludzię są tak schlani i zaćpani. Świata zbawić nie mogę, więc siebie przez to też nie będę pozbawiać przyjemności dobrej zabawy. Mimo że wśród takiech ludzi.
no ja nie pije od 4 lat 6 miesiecy i 8 dni i... czesto tez ludzie zastanawiaja sie, jak mozna nie pic i sie dobrze bawic... no i ja czesto pokazuje, ze mozna... zapraszam ludki na bale bezalkoholowe, ostatnio nawet ktos powiedzial mi, ze podziwia mnie za niepicie i... sam przestal pic
no i szczytem moich marzen jest miec wesele bezalkoholowe czy sie to kiedys spełni... czas pokaże
no i szczytem moich marzen jest miec wesele bezalkoholowe czy sie to kiedys spełni... czas pokaże
Julcia to jesteśmy dwie!!! Któraś sie jeszcze dopisuje do listy??
Trzeba dać się ludziom wybawić
Zabronicie gościom wypić
a TAK!! To bedzi MOJE wesele, wiec jak sie komu coś nie będzie podobało to nie muszą przychodzić
no tylko na szampana zezwole ze względu na....... (tu pozdro dla Geparda:*)
Taaak!!! zabronie gosciom wypic!!! niech sie napiją przed lub po a najlepiej wcale, a moje zadanie to udowodnic, ze mozna sie bawic bez, i ze mozna byc zadowolonym z tego wesela. Ja po prostu bylabym zkwaszona po takim alkoholowym.
Teraz moj brader ma wesele niedlugo, nie wiem, jak to bedzie. Dzieki Bogu mamy takiego wodzierja (najlepszy w Polsce:)) ze jestem pewna, ze to b.ograniczy ilosc spozytegoalkoholu, bo ludzie po prostu nie beda mieli czasu/sposobnosci by o tym myslec (by sie napic).
Pozdrowki serdeczne!
no ja po rozmowie z najlepsiejszym wodzirejem imprez bezalkoholowych , ks. Andrzejem Waśko powtorze za nim, ze z wesela gośćie zapamietaja moją suknie a nie wujka Kazia, co zapity spał pod stołem, czy innego stryjka, co zapaskudził podłogę...
poza tym byłam na balu prowadzonym przez tego właśnie wodzireja, oczywiście bez alkoholu, a ludki bawiły się do 5 rano i nikt juz prawie nie trzymal sie na nogach, ze zmeczenia oczywiście...
ponadto najdroższy w weselach jest właśnie alkohol, wiec wesele bezalkoholowe z dobrym wiodzirejem to jest to i ludzie nie beda sie nudzic i brak alkoholu nie bedzie przeszkadzał
Daisy, a masz może jakiegoś nadliczbowego kawalera, który też marzy o weselu bezalkoholowym?
Moje wesele też będzie mam nadzieję bezalkoholowe.
Pożyjemy, zobaczymy
A puki co to jakoś mnie ciągnie znów na jakąś dyskotekę. Od początku roku nie byłem na żadnej
no też bym poszła na jakies disco, ostatnio bylam na balu andrzejkowym, a potem u znajomych na sylwka no i od tamtej pory nigdzie, bo na miejscu nie ma gdzie, a jechac do Olsztyna też nie bardzo, bo potem nie mam jak wrócić, poza tym sama to się nie ruszę, bo... ale za miesiac z kawałkiem czeka mnie wesele moich przyjaciół, wieć może się troche pobawię... (ale alkoholowe )
No ja dziś o 6 rano wróciłam z zabawy z ZG.
Najgorsze są powroty kiedy jest się zmęczonym i trzeba czekać do 5:30 na autobus ;/
Ja zawsze ledwo dochodzę do domu.
Nawet tym razem nie była za wielu naćpanych, którzy się przewracali, wogóle nie pamiętam, żeby ktoś się przewracał
Zabawa była przednia, kocham imprezki i na szczęście tutaj często mam okazję za impezki
A ja bym sobie na koncert Armii pojechał, tylko te koncerty mi uciekają przed nosem. Zawsze coś się zdarzy, że nie pojadę
Ja sobie własnie wrocilam z koncertui czerwonych gitar w nowym skaladzie, imprezka z okazji dni miasta... A teraz jest disco na ulicy znaczy na rynku
Moje imprezy zawsze się źle kończą... Poważnie się zaczynam zastanawiać czy one mają sens
Daisy, a masz może jakiegoś nadliczbowego kawalera, który też marzy o weselu bezalkoholowym?
Julcia ja sama sobie takiego szukam
no ja takiego poznałam na szkoleniu w Sulejówku prawdopodobnie będziemy w kadrze tego samego obozu, tylko nie wiem czy w tym samym ośrodku (mamy 11 ośrodków na terenia Gdańska (9) i Gdyni (2) ) no ale... wiesz jak jest (nie wszystkie drogi z Poznania prowadzą do wesela )
nooo wesele bezalkoholowe przynajmniej nie musiałabym tańczyć z żadnym napitym wujkiem czy kimkolwiek, który będzie jeszcze mną na dodatek wywijal a ja w odpowiedzi musiałabym się uśmiechać..koszmar brrr
ja ostanio wogóle mam jakieś obrzydzenie do pijanych ludzi, wiec tam gdzie takowi się kręcą, to rezygnuje z takiego miejsca
ja ostanio wogóle mam jakieś obrzydzenie do pijanych ludzi,
Idzie się przyzwyczaić.
właśnie mnie nie bardzo, coraz bardziej mnie odrzuca... może to kwestia przebywania z "suchymi" alkoholikami, którzy maja za sobą długie piciorysy i raczej wolę się z takich imprez ewakuować niż się przyzwyczajać do patrzenia jak ludzie sami siebie niszczą
No, ale jak ktoś coś wypije na imprezie, to nie znaczy jeszcze, że jest jakimś alkoholikiem i że się niszczy
nie mowie o tych, co wypiją kulturalnie 1-2 pifka, ale o takich co sie zaleja do zerwania filmu, poprostu to mnie poprostu odrazu odrzuca
no ja się już i do takich przyzwyczaiłam.
No ja także jak byłem w Twoim wieku Harpoon jeździłem na dyskoteki wszelkiego rodzaju. Zwiedziłem kawał Śiata właśnie w celu poszukiwania dyskotek