ďťż
Strona początkowa UmińscyINSTRUKCJA ZPISYWANIA SIĘ DO GRUP ZAJĘCIOWYCH [25.09-30.09]OSTATNI DYZUR WS USOS: 19.09: 11.00-12.30 w XVII (w MINUSie)Czy ktoś znalazł może 30.04.2010 telefon w Collegium Minus?Godziny dziekańskie 3.03.08, 9:30-13.00 :)Ćwiczenia u mgr Renaty Żurowskiej, grupa środowa, 9.30Oratorium Piotra Rubika w Toronto 30 marca 200830 pażdziernika 2005 - XXXI niedziela zwykłaCzarna.. hmmm.. rozpacz.Ulepszamy forum: emotikonki / uśmieszkiNowe forum
 

Umińscy


1.30. Śpię. Już nie - sms. Na wyświetlaczu - "aga2". Szlag...
Agnieszka, lat 26, studentka architektury wnętrz. Zazwyczaj roztrzepana istotka o włosach w kolorze ciemny blond. Na fotkach szeroko uśmiechnięta. Ale...

Ale przychodzi czas, kiedy Aga zaczyna przeżywać swoje kryzysy egzystencjalne. Nie są to zwykłe chandry, na które pomaga wyjście na zakupy, kupno błyszczyku za 7 zł (jak po wypłacie to 15) i ostatecznie kawa w "Śnieżce". Co to to nie. Chandry Agi głębią biją na głowę Grand Canyon (stan California?), śmiało konkurują z rowem Mariańskim - kto nie wie o czym mówię - stara dobra prawda: "Google twoim przyjacielem jest". Przyczyną równie dobrze może być śmierć ulubionej cioci, zgubienie lusterka o babci albo sprzątniecie jej sprzed nosa ostaniej pary kolczyków z fioletowymi szkiełkami, w odcieniu idealnie pasujacym do świeżo nabytej bluzeczki z dekoltem "w karo", której i tak nie nałoży więcej niż 2 razy: do pracy i do rodziców na niedzielny obiad.
Ale wróćmy do naszego nocnego sms. Zgodnie z przewidywaniami rozpacz kipi z niego tak, że powinna mi zalać telefon koło łóżka...

To nie pierwsze takie wystąpienie mojej Aguchy. Za pierwszym razem było mi jej strasznie żal. To samo za drugim i trzecim. Za piątym już moje współczucie jakby osłabło. Na numer siódmy miałam ochotę odpowiedzieć jednym słowem (polecenie opuszczenia schodów trybem przyspieszonym zgodnie z kierunkiem grawitacji, niekoniecznie na nogach, dla zmęczonych lub niedomyślnych: "spadaj"). Sytuacja numero 10 wywołała niezmiernie silną ochotę tłuc łbem o ścianę. Jestem bez serca? Może. Albo bez rozumu. Niepotrzebne skreślić.

Czemu nadal odpowiadam? Nie wiem. Może dlatego, że Aga wywołuje w innych silne uczucia, porównywalne z tymi na widok rozkosznego kilkumiesięcznego uśmiechniętego bobasa. Istotki tak delikatnej, że możnaby ją skrzywdzić i chce się ją ochronić przed cały światem i jego brutalnością. Tego ją nauczono. Taka po prostu jest. Czy robi to świadomie? Nie wiem. Ale marzę o chwili, kiedy zrozumie moje coraz mniej delikatne aluzje, że wartałoby się wziąć w garść...

Ile takich Agnieszek jest wokół? Osób, którym co chwila rzekomo grozi koniec świata. Za godzinę. Pół. 12 sekund. Osób, które nie potrafią docenić tego, co mają. Wiecznie niezadowolonych z życia. Czujących się skrzywdzonymi samym faktem ze świat nie jest zawsze landrynkowato różowy.

Co z nimi robić? Przytulać? Nie działa. Słuchać i milczeć? Zero postępów. Ochrzanić? Ło matko. Spróbowałam raz. Drżyjcie narody. Podobno człowiek składa się w 70 procentach z wody. Już w to wierzę. Pozostaje spychologia stosowana, ale komu takie przyjemności zafundować? Ech... no i nadal pozostaje kwestia, że żal człowieka.

Jakieś dalsze pomysły? Chętnie posłucham.

O, już wiem. Odp.:
"Jestem z Tobą modlitwą. Bóg wie najlepiej, czego Tobie teraz potrzeba.Będzie ok.Ania."

Żeby nie być gołosłowną:

"Święty Judo Tadeuszu, patronie spraw beznadziejnych..."

A na poważnie:

"Panie Boże, schroń ją w swoich ramionach. Daj doświadczyć Twojej Miłości, aby nie szukała jej na siłę w innych ludziach, żebrząc o litość i współczucie. Naucz ją cieszyć się z tych dobrodziejstw, które już ma. A jeśli taka Twoja wola, pokaż mi jak mam postępować.
PS. Uchroń proszę moich bliskich przed tym, abym to ja była taką Agnieszką. A jeśli w takową się zmieniam - pokaż mi to JAK NAJSZYBCIEJ.Amen."

Ech... spotkam się z nią jutro... zobaczymy. Po raz kolejny spróbuję pokazać jej wyjście najlepsze jakie znam - spróbować troski powierzyć Bogu. Sprawdzone na sobie. Któregoś dnia zrozumie. Bóg się zatroszczy

Miłego, pozbawionego rozpaczy dnia - życzę ja

PS. Ona naprawdę nie ma na imię Agnieszka. I tak nie znacie, więc nie szukajcie Chyba, że w sobie - dla zysku ludzkości.

Pa.


Moje pytanie brzmi: co zrobić z takimi "Agnieszkami "


Modlić się o nie, ja trafiłam na taką 'Agnieszkę' pci męskiej.... Łomatko... Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi... Prosi Cię o pomoc, ok. Wysłuchałam, próbuję doradzić i co? I słyszę serię wyzwisk, że ja nie wiem, co znaczy prawdziwa miłość itp. ;]