ďťż
Strona początkowa Umińscy26/05/2006- a jednak nie tylko dzień matkiZaproszenie na Światowy Dzień Młodzieży 2008 do Sydney.Dzień Rektorski - 02.11.2009IMPREZA NA DZIEŃ KOBIET 10 MARCAKTO JEDZIE DO FRANCJI NA SWIATOWY DZIEN MŁODYCH ?Wielki Piatek dzien pracy czy swieto?Jutro wesoły dzień nam nastanie:)Ogólnopolski Dzień Praktyk PrawniczychDzień Flagi Rzeczypospolitej PolskiejŚwiatowy Dzień Walki z AIDS
 

Umińscy



Jestem zdruzgotany tym filmem. Na początku drażniły mnie te przekleństwa ale później zrozumiałem że autor stara się w jaskrawych barwach ukazać naszą rzeczywistość. Przekleństwa są "niejako" najmocniejszą formą złości głównego bohatera. Bardzo lubie filmy w których poznajemy o czym mysli dana postać a tutaj od początku do końca słyszymy rozterki głównego bohatera.

1.Sceny w pociągu są chyba najlepsze. Np. widzimy jak większość mężczyzn postrzega dyskutujące nastolatki albo co myśli o współpasażerach. Podobnie są sceny w autobusie. Świr narzeka na pasażerów, że każdy patrzy aby zająć jak najlepsze miejsce a za chwile sam tak robi.

2.Niewielu w kinie odważa się pokazać życie tak drobiazgowo. Tu odwiedzamy łazienkę, ubikacje i dowiadujemy się o intymnych problemach.

3. Ciekawie ukazana jest polityka. Świr nie rozważa już kto ma racje. Postrzega polityków jako tych którzy chcą jak najwięcej się nachapać. Wielu ludzi dzisiaj podobnie na to patrzy.

4.Bardzo ciekawe są relacje "Świra" z resztą świata. Każdy kto świadomie lub nieświadomie mu przeszkadza staje się dla niego wrogiem do którego pała nienawiścią i chętnie mu się odgryza. Jakie to prawdziwe i fajnie przedstawione.

4. Powaliło mnie jak"Świr" kilkakrotnie wracał się do mieszkania bo zawsze czegoś zapomniał. No i finałowe : " O kur... nie pocałowałem Stópki Jezuska przed wyjściem.". Byłem w szoku. Z jednej strony przesądny bo gdy się wrócił musiał usiąść i odliczyć a z drugiej nie pocałował Stópki Jezuska.

5.Świr w całym swoim szaleństwie jest wrazliwy. Przejmuje się głodującymi i wycinanymi lasami. Przystanie by rzucić biedakowi parę groszya ale za chwilę złóści się i klnie na kupkające pieski.

5.Scena u lekarza też ładnie ukazuje nasze realia. Lekarka z palcem w tyłku zastanawia się czy przyjmie jeszcze jedną pacjenkę i wyzuta z delikatności rozmawia o sprawach intymnych przy osobach trzecich.

6.Reklamy chociaż mocno przesadzone oddają pewien klimat ogólnej niechęci do ich oglądania. No i cóż poradzić skoro interesujący nas film przerywany jest głupio zareklamowanym produktem.

7.Końcowa "Modlitwa Polaka" jest taką karykaturą pobożności, którą demaskuje fałszywą religijność. Ja skojarzyłem to z obrazem modlącego się Kargula z filmu "Sami Swoi".

8. Świr marzy o kobiecie swego życia ale odkrywa że nawet na tą wymarzoną nie ma poprostu czasu.

Film jest świetny. Już dawno nie widział nic tak dobrego. Polecam !


Popieram. Wg mnie jest to jeden z najlepszych polskich filmów - podobny w swojej wymowie (nie w stylu) do arcydzieł Stanisława Barei - pokazuje obok wątku fabularnego - polską rzeczywistość. Wykoślawioną nieco - ale prawdziwą.

Ech.. ileż to razy sam czuję się dokładnie jak Adaś Miauczyński i klnę pod nosem - gdy jakieś babsko robi kolejkę w sklepie kupując po "pięć deko" z każdego produktu sklepowego i zastanawiając się 20 razy, gdy w autobusie trajkoczą mi nad uchem jakieś wystrojone lumpry, gdy ide w pracy do kibla a tam unosi się tytoniowa mgła.... itp.itd.

Najlepsza scena - w pociagu z psem:) Ilez to razy ja sam siedząc w autobusie i widząc, że wsiada jakaś "mało czysta" pani, zasikany menel czy inne "indywiduum", mówię w myśli "No to ja już wiem, że usiądzie koło mnie" - i często tak się dzieje:)

Piękny film.
Nie no da mie kultowy! A co myślicie o "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"?
Nie miałem przyjemności oglądać jeszcze



A co myślicie o "Wszyscy jesteśmy Chrystusami"?
Napisze tylko jedno: Takie kino warto wspierać i wydać trochę grosza na pójście do kina.
Mnie się również film podobał. Jest po prostu nietypowy. Jest i trochę śmiechu, ale również i refleksji. Mimo, że język Adasia kaleczy uszy tą nadmierną ilością przekleństw, da się to znieść i film sam w sobie ma wiele uroku. Słyszałam różne opinie. Też takie, że to debilny film. Osobiście go lubię Zaciekawił mnie właśnie z tego względu, że narratorem i bohaterem jest ta sama osoba i że jest to szczegółowa opowieść jej codziennego życia. Myślę, że każdy z nas by coś znalazł w Adasiu z siebie Urzekają mnie tego typu filmy.
Na "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" jeszcze nie byłam. Sceptycznie do tego filmu podeszłam, ale skoro polecacie, to pewnie niebawem obejrzę

A ja se dziś kupiłem "Dzień świra" - znam to już na pamięć ale w swojej kolekcji nie mam. Tzn JUŻ mam

W Tym tygodniu "Pani Domu" dołączyła do gazetki własnie ten film.(ok.9 zł)
To trzeba mieć swojej domowej kolekcji. . Polecam

Myślę, że każdy z nas by coś znalazł w Adasiu z siebie Urzekają mnie tego typu filmy
Ja codziennie staję się Adasiem Miauczyńskim gdy wracam autobusem z pracy.

Wczoraj miałam dopiero sposobność obejrzena filmu i nie spodobał mi się.
Ja, jak pierwszy raz obejrzalam ten film, a bylo to ze 3-4 lata temu, to przezylam szok. Film jednak jest dobry, tak jak pisaliscie powyzej, kazdy z nas znajdzie cos z Adasia w sobie. Przykre, ale prawdziwe.
ogladalam juz dawno, ale nie powiem zeby mnie zachwycil.
Mój kumpel z grupy zachwyca się "Dniem świra" i innymi filmami tego samego reżysera.
A według mnie to żadna rewelacja...
Chociaż monolog: "Bracia poloniści, siostry polonistki..." z tego filmu jest dobrze znany na moim kierunku.
mnie się bardziej Wszyscy jesteśmy Chrystusami podobało - jak dla mnie kapitalnie pokazane zachowania alkoholika

mnie się bardziej Wszyscy jesteśmy Chrystusami podobało - jak dla mnie kapitalnie pokazane zachowania alkoholika

mialam podobne odczucia. ksiazkowy przyklad alkoholika, wszystko takie prawdziwe ze az boli. rodziny alkoholikow stwierdzily po poczatku filmu ze nie beda dalej ogladac, bo... wiedza co bedzie dalej a do przyjemnosci nie nalezy ogladanie wlasnego zycia na ekranie. szczegolnie jesli sa to rzwczy, o ktorych chce sie zapomniec.

mnie się bardziej Wszyscy jesteśmy Chrystusami podobało - jak dla mnie kapitalnie pokazane zachowania alkoholika
Zbyt "kapitalnie"... W ogóle o czym był ten film??? Spodziewałem się czegoś w stylu "świra" czy "nic śmiesznego" - czyli znakomitej komedii wysmiewającej polskie przywary - a obejrzałem zlepek "wideoklipów" (że tak powiem) na których pan Chyra tarzał się we własnych rzygowinach w akompaniamencie wyzwisk. Film żenujący, aż się nie chce wierzyć, że reżyserem był Koterski, któy poniżej pewnego poziomu zwykle nie schodzi... Komedia? Tragedia? Farsa?
Fakt, nie obejrzałem do końca, bo po prostu nie mogłem już zdzierżyć patrząc na całą ta pijacką epopeję.
ja już nie pamiętam czy się śmiałam czy nie, ale raczej wątpię, bo wymowa tego filmu była bolesna raczej, a czy żenujący? dla mnie raczej bardziej prawdziwy...

ja już nie pamiętam czy się śmiałam czy nie, ale raczej wątpię, bo wymowa tego filmu była bolesna raczej, a czy żenujący? dla mnie raczej bardziej prawdziwy...
Dla mnie za prawdziwy. Przerabiałem to wszystko dokładnie gdy byłem dzieckiem, może stąd wziął się mój chorobliwy uraz do pijaków, nienawidze ścierwa, nienawidzę, gdyby mnie jakiś pijak zaczepił, nie wiem do czego byłbym zdolny, nie wiem...
Więc nie dziw się, że oglądając te "arcydzieło kinematografii" pięści mi sie same zaciskały, i nie moge tego filmu ocenić inaczej jak GNIOT TOTALNY.
Ja mam podobne odczucia na "Wszyscy..." - za mocny film. Ale może tak ten problem trzeba pokazywać?
Obejrzenie tego filmu dało mi dużo - uzmysłowiło jakim jestem farciarzem, że mam mamuśkę która alkoholu nawet nie wącha i ojca, który raz tylko w życiu wrócił do domu wstawiony, po czym od razu poszedł spać.
Nie widziałem tego filmu, ale recenzje znajomych raczej były dobre. Trzeba się będzie postarać o kopie i obejrzec wreszcie.
Na pewno nie jest to komedia jaką jest "Dzień Świra". Po prostu dla osoby, która miała traumatyczne przeżycia z alkoholizmem bliskich jej osób - film po prostu nie do strawienia. Andrzej Chyra to świetny aktor i on tego pijaka to gra aż nadto realistycznie...
We mnie "Wszyscy..." wzbudził lekki niesmak, być może dlatego, że oglądając go nie do końca rozumiałam o co chodzi, jako że w mojej rodzinie nie było problemu alkoholowego.
Fakt, Chyra ma świetny warsztat - w "Palimpsest" i "Katyniu" to tylko potwierdza.

Jak już napisałem, myślę że to jednak odpowiedni styl, żeby tak mocno i brutalnie pokazywać tak mocny i poważny problem.

Może komuś się dzięki temu oczy otworzą.
To ja jako dziecko teraz już trzeźwego alkoholika staję w obronie tego filmu. Oddaje bardzo wiele trosk i udręk, pokazuje wiele prawdy, o której masa osób boi się mówić.
Też stanę w obronie filmu. Dla mnie to taki polski "Requiem dla snu", tylko opisujący problem alkoholizmu właśnie. I to bardzo wiernie...
Jestem zdania,że więcej potrzeba filmów ukazujących prawdę bez owijania jej w bawełnę.To,że takie filmy przyciągają widzów to swego rodzaju freak.

W obecnych czasach niestety większość filmów podąża za modą na sensację,'mydlaną operę',grozę,erotykę and so on.Coraz mniej prawdy a dużo "słodzenia".
A ten film kto widział?
Ja widziałem. Mocny, ale prawdziwy.

Jest takie powiedzenie, z którym zgadzam się w 100%:
"Jeśli mężczyzna jest w stanie zrobić wszystko dla kobiety, jest zakochany;
Jeżeli kobieta jest w stanie zrobić wszystko dla mężczyzny, jest to jej syn."

Podchodziłem do niego dwa razy, za pierwszym obejrzałem tylko niecały kwadrans, bo nie mogłem znieść tych scen. Nie rusza mnie zabijanie i cierpienie ludzi na ekranie, ale na to samo wobec zwierząt jestem mniej odporny.
Odnośnie Dnia Świra przypomnę może, że pierwszym filmem z tej serii był "Dom Wariatów" mniej śmieszny, bardziej tragikomiczny.
Ja nie ogladałam tego filmu. Czy warto go obejrzeć?

Czy warto go obejrzeć?
niekoniecznie

mi się podobał głównie dlatego, że byłem punkiem - wiesz, nihilizm i sarkastyczne teksty "oswajające" rzeczywistość...

np. http://www.youtube.com/wa...feature=related
No to chyba nie dla mnie, ja jestem za spokojna i "delikatna"
To trudniejszy film z tej serii, bardziej depresyjny.
Jakie jest motto tego filmu i co on ma nam ukazać?
chyba coś w rodzaju "Polska jest bez sensu, nikt cię nie kocha, więc kochaj się sam", czyli film kończy się aktem masturbacji...

czyżby forma kontestacji szarej rzeczywistości inaczej...?
Jeżeli tak, to dobrze,że go nie oglądałam.
To dla mnie straszne- przecież wszystko ma sens.
Na szczęście jest Ktoś kto nas kocha, bezgranicznie i bezinteresownie.
Nie ma co oglądać takich filmów.
Film pokazuje głównie relacje rodzinne, czy są nieprawdziwe?? W wiekszości przypadków właśnie są podobne, w związku z tym film ukazuje prawde o której najlepiej zapomnieć ,że tak jest. Bo tak łatwiej. Przypomnę,że końcówka filmu to pogotowie które zabiera głównego bohatera do szpitala, powodem jest cała przeszłość niby poprawna ale doprowadzająca do psychicznych upadków. Proponuje inne filmy filmy propagujące fantazje.
Ten film jest mimo wszystko przygnębiający,choć to co napisałeś oddaje problemy jakie panują w naszych domach,rodzinach...myślę ,że modlitwą możemy takich ludzi wesprzeć i pomóc.
Prawdziwy do bólu. W każdym z nas jest coś z Adasia. Trudno ten film określić mianem "fajny", "podobał się" etc. Do mnie trafił. Szczery i prawdziwy. Widziałam 3 razy i za każdym razem coś nowego do mnie trafiało, nie nudził mi się. Warto zobaczyć.
Jak dla mnie to film jest super - idealnie przerysowuje to, co jest prawdziwe w naszym drobnomieszczańskim społeczeństwie ..... to jest po prostu, majstersztyk. Polecam nie jako drugą część tego eposu.... "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" - oponenci może tu zobaczą to, czego nie dojrzeli w pierwszej części, pewnego spectrum spojrzenia na to co nas tak naprawdę otacza, z zewnątrz, ale i zżera, nas od wewnątrz - czyniąc nas bigotami, nadając katolikom [i to nie bez racji] miano "schizofreników religijnych" - w/g mojej oceny.

Pewnie zaprzeczycie, że nie odnajdywaliście się w tych tekstach i klimatach wyjętych wprost z życia, ale ja powiem - "i owszem tak" ..... więc to dla uważnych chrześcijan jest dobra lekcja przeglądnięcia się w "LUSTRZE" jakie mamy na co dzień, a nie od Niedzieli......