ďťż
Strona początkowa UmińscyPrawnicza Akademia Filmowa przedstawia film pt.: SymetriaSymulacja zderzenia potężnego meteorytu z Ziemią - film USAKu przestrodze.Film z seansu spiristycznegoInformacje dla nowych i starych studentĂłw prawa (2006/2007)Co odwiedzacie najczęściej ??Hity na weseleJak się modlić?Niedorzeczne zakazy drogoweNasze dzieła sztuki...Ruch Czystych Serc
 

Umińscy

Pozwolę sobie poruszyć Temat o Filmie "Kto Nigdy nie żył" Do tam kto jeszcze go nie okradał do polecam najlepiej samemu. a film refaracyjny daje dużo do myślenia. Polecam i ZAPRASZAM na Film

A tak napisał Ks.Artur.G z Gubina



Ja np. nie chcę o tym filmie rozmawiać, jest zwyczajnie kiepski, jak większość tego mdłego, nudnego i przeładowanego jakąś "pseudo-filozofią" polskiego kina ostatnich lat ("Zycie, jako....", "Pręgi", "Samotność w.." itp). Przyznam się, że nawet go nie obejrzałem do końca, wymiękłem po 20 minutach - odrzucił mnie zarówno mdły Żebrowski jak i denny scenariusz i naciągana historia. Kolejny przypadek potwierdzający, że polskie kino przełomu XX / XXI wieku z nielicznymi (naprawdę nielicznymi) wyjątkami to kupa śmieci. Z przewagą tego pierwszego... Niestety.
Ja mam odmienne zdanie - dla mnie film jest świetny, a to dlatego że zmusił mnie do myslenia ileż scen zmieniłbym żeby był ok.
Żebrowski gra na swoim, wysokim poziomie, ale sceny ze strzykawkami w trumnę, paleniem pietruszki i słynnym już poniekąd spotkaniem w sypialni są po prostu żenujące. Seweryn się nie sprawdził. A historia podobno prawdziwa była...

A "Pręgi" jak dla mnie są świetne. Można się przyczepić że "wszystko na tacy", ale mnie to odpowiada, nie zawsze lubię ciężko kombinować nad przesłaniem.

[ Dodano: Pią 23 Lis, 2007 11:37 ]
Helmutt co masz do "Pręg"???


Nie wiem czy powinienem ale wystawie link fragmentu filmu "Kto nigdy nie żył" dla tych co nie okradali wystarczy tylko ściagnąć filmik trwa 1 min tak mała Reklama http://www.speedyshare.com/567934758.html

"Kto nigdy nie żył"
Obejrzałam film, i mi sie nie podoba. nie chce mi sie pisać wszelakich negatywów. Dla mnie jest kiepsko zrobiony, tak samo jak "Katyn".

Nie oglądałam "Pręg", więc milcze.

Dla mnie jest kiepsko zrobiony, tak samo jak "Katyn".

Czemu kiepsko oceniasz Katyń? Ja tego nie rozumiem... warsztatowo jest bardzo dobry, podejście do tematu też jest moim zdaniem właściwe... co masz przeciw?

Czemu kiepsko oceniasz Katyń? Ja tego nie rozumiem... warsztatowo jest bardzo dobry, podejście do tematu też jest moim zdaniem właściwe... co masz przeciw?
ledwie nastąpiło dotknięcie tematu. Moim zdaniem słabo przedstawiono kwestie zbrodni katyńskiej.

Moim zdaniem słabo przedstawiono kwestie zbrodni katyńskiej.
A czemuż to takie stanowisko zajmujesz? Czy uważasz, że brak wystarczająco klarownego podania powodu, dla którego zamordowano oficerów? Bo u mnie takie spostrzeżenie się pojawiło. Nagle, ni stąd, ni zowąd ukazuje się oczom naszym zgromadzenie wojskowych będących pod strażą NKWD...

Moim zdaniem słabo przedstawiono kwestie zbrodni katyńskiej.
Dla mnie idealnie.
Bo zbrodnia katyńska to nie jest morderstwo popełnione na 20tys spośród najbardziej wartościowych Polaków, tylko to całe zakłamanie które nastąpiło później. To taki major (jak ten grany przez Chyrę) który strzela sobie w łeb, to starzy AK-owcy, którzy znali prawdę i nie mogli o niej mówić. To wiele, wiele więcej - na przykład to że dla wielu osób Rosjanie kojarzą się tylko z Katyniem.
To jest zbrodnia ważniejsza bo ma większe znaczenie, jest zbrodnią nie tylko na tych zabitych, ale co gorsza - na żyjących.
Nie wiem ilu polskich inteligentów zamordowali Niemcy, choćby w ramach akcji w rodzaju "Sonderaktion Krakau", ale żadna ich zbrodnia nie może się mierzyć z katyńską. Tak jak te "marne" 20mln ludzi zgładzonych szacunkowo w wyniku działań III Rzeszy nijak się ma do ok. 100mln które pożegnały się z tym światem dzięki ZSRR.

Ale wracając do tematu, to kwestii zbrodni katyńskiej w jednym filmie zgłębić się nie da. Dlatego obstaję przy swoim, że "Katyń" Wajdy to właściwe podejście do tematu - tylko tego "dobrego Rosjanina" mógł sobie darować, wiadomo że wszystkich dobrych czerwonych oficerów wymordowano w czasie czystek stalinowskich...
I choć za zbrodnie zostali rozliczeni (przynajmniej w większości) zbrodniarze niemieccy - radzieccy siepacze i sadyści żyli i zmarli w glorii "bohaterów" i "zwycięzców". Ironia losu, chichot historii czy coś zupełnie normalnego?
Zwycięzców się nie rozlicza, bo to oni rządzą historią.
Mi się Rosja kojarzy najczęsciej to z czerwonym kolorem i Stalinem... a Katyń to po drodze.