UmiĹscy
Witam.
Chciałem Was zapytać jak trzeba sie modlić.Wiem że modlitwa to rozmowa z Bogiem.
W tym roku przyjmę sakrament bierzmowania (czyli sakrament dojrzałości chrześcijańskiej) więc na takie pytanie powinienem znać odpowiedź a tak nie jest
Możesz się troszkę pożywić tym... http://remi.jezuici.pl/teksty.html
Najlepiej modlić się tak, jak się umie. Mów Bogu, w którego wierzysz własnymi słowami o tym, co dzieje się w Twym życiu, o tym, co czujesz itd. tak jak rozmawiasz z przyjacielem.
Aga,czy to dla ciebie jest takie proste?
Modlitwa to rozmowa, wiec rozmawiaj z Bogiem jak z przyjacielem, tatą; a po np 15 minutach wycisz sie i swoje mysli i słuchaj co Pan do Ciebie mówi, i napewno codziennie czytaj Pismo Świete- jesli nie wiesz od czego zaczać to na początek dobrze jest czytać Nowy Testament bądz tez czytac według mszy świętych. powodzenia
a na koniec prosby. A i jeszcze na początku dziekuj Bogu, pamietaj ze Duch Święty bardzo pomaga wiec i Jego wzywaj
Czy tylko dla mnie to nie jest takie banalnie proste? Mam nadzieję, że chociaż Adu100, mnie rozumie...
Mam nadzieję, że chociaż Adu100, mnie rozumie...
Rozumie i to bardzo dobrze...
Jeśli o mnie chodzi to jestem wierzący, jestem już lektorem ale rozmowa z Bogiem jest trudna...
Mi nie chodzi o odklepanie paciorka tylko o to żebym zdawał sobie sprawę z tego ze rozmawiam z Nim
Aga,czy to dla ciebie jest takie proste?
Gdzie ja mówię, że proste? Przedstawiam pytającemu prostą - jak sądzę - propozycję modlitwy. Chciałam przekazać tyle, że Pan nie oczekuje specjalnych technik modlitwy, tylko naszej dziecięcej prostoty. Ja przynajmniej tak się modliłam dawniej. Przecież jeśli ktoś jest wierzący i pyta o modlitwę to chyba wierzy, że Bóg jest i go słucha?
A radość z modlitwy przyjdzie z czasem, tak myślę. Chęci są dla Boga ważne
Gdzie ja mówię, że proste? Przedstawiam pytającemu prostą
Czy nie widzisz tu jakiegoś paradoksu?
A mi rzuca się w oczy sprzeczność nie do przeoczenia. Jak mówiąc, że podajesz prostą formę modlitwy możesz twierdzić jednocześnie, że nie jest ona prosta?
A mi rzuca się w oczy sprzeczność nie do przeoczenia. Jak mówiąc, że podajesz prostą formę modlitwy możesz twierdzić jednocześnie, że nie jest ona prosta?
Nieaniu, dlaczego wiecznie czepiasz się szczegółów i dostrzegasz problem tam, gdzie go nie ma? Jeżeli nie rozumiesz, o czym mówię to sobie odpuść
Adu100 pyta o coś, z czym ma problem to staram się mu odpowiedzieć.
Wprawdzie jestem świadoma, że czasem wyrażam się nie do końca precyzyjnie...
Coby nie zrozumieć mnie źle - ponieważ modlitwę uważam za sprawę dość skomplikowaną, szczególnie w pewnych okolicznościach proponuję, by praktykować ją w możliwie nieskomplikowany sposób, aby nie dostarczać sobie niepotrzebnych dodatkowych trudności.
Z tym, że trudność może sprawiać sklecenie jednego zdania modlitwy. Trudność może sprawić uświadomienie sobie obecności Bożej, trudność może sprawić wsłuchanie się w słowo Boże, skupienie się na czytanym słowie Bożym... generalnie jest masa trudności które mogą się pojawić w tej prostej formie modlitwy.
Zgadzam się z Tobą, nieaniu. Biorę pod uwagę także te okoliczności.
Wiem, że czasem nawet człowiek chce z Panem Bogiem rozmawiać, ale nie może, gdyż jest w nim - rzec można - wewnętrzne zahamowanie. Ja w takich sytuacjach odmawiam na przykład Różaniec, modlitwy "formularne", które nie wymagają własnych słów. Taki czas trudności chyba trzeba przeczekać, tak myślę, ale z modlitwy na pewno nie rezygnować. Przyjdzie czas, kiedy Pan Bóg udzieli także łaski innej modlitwy
Czyli jeśli będe rozmawiał z Bogiem o swoich problemach, o swoim życiu itp. czy to będzie dobra forma modlitwy?
Jesus powiedział abyśmy się modlili do Boga słowami: "Ojcze Nasz któryś jest w niebie, święć......" więc?
Do tej pory odmawiałem: "Ojcze Nasz", "Zdrowaś Mario", "Chwała Ojcu", "10 przykazań Bożych", "Pod Twoją obronę" ale jakoś ciężko mi jest "poczuć" to że Bóg mnie słucha.
Ale wcale nie musisz tego czuć Wiedz, że Bóg naprawdę Ciebie słucha. Nie bój się, że Twoja modlitwa będzie zła. Módl się tak, jak potrafisz dzisiaj i uwierz mi na słowo, że On bardzo będzie się radował z Twojej obecności z Nim. Jeśli tylko chcesz do Pana mówić, On zawsze Ciebie słucha.
Nie ma modlitwy lepszej lub gorszej. Kościół daje nam wiele modlitw do wyboru (Różaniec, Koronka i.in.) i są one piękne. Niezależnie od tego, czy będzie to taka modlitwa, czy własne słowa, jest to piękne i Bogu miłe
Mówisz, że odmawiasz Ojcze nasz i inne modlitwy i bardzo się cieszę, że się modlisz Spróbuj na przykład rozważyć jakby sercem treść tej modlitwy (Ojcze nasz). Pomódl się tak powoli tymi słowami i zastanów się nad tym, co mówisz. To taka moja propozycja tylko.
Niekiedy wystarczy zaledwie westchnienie do Pana Boga. Ważne, by chcieć z Nim przebywać każdego dnia, by choć przez moment zwrócić do Niego swoje myśli w ciągu dnia, w czasie wypełniania codziennych obowiązków.
[ Dodano: Nie 23 Lis, 2008 13:45 ]
A Adu100 nie pofatygował się poczytać zadanej przeze mnie lektury... nieładnie.
To może zachęcę przez fragmenty rozpoczynające kolejne teksty...
Zanim zaczniemy uczyć się modlitwy, należy postawić sobie proste, ale bardzo ważne pytanie. Czy ja chcę się modlić? Czy chcę czegoś więcej od życia duchowego, niż przychodzenie na mszę św. co jakiś czas – choćby raz w tygodniu. Pozytywna odpowiedź na to pytanie daje nadzieję, że Ktoś może pomóc w zrealizowaniu tych pragnień.
Mamy dziś dwa bardzo różne rozumienia modlitwy i choć teoretycznie można je połączyć, to jednak w praktyce stają się one dwoma oddzielnymi kierunkami modlitwy. Istnieje modlitwa jako kult oraz modlitwa jako spotkanie. Dlaczego teologia uważa, że te dwa sposoby modlitwy można połączyć, a praktyka pokazuje, że graniczy to z cudem dla zwykłego ochrzczonego?
Niektórzy mawiają, że modlitwa to coś bardzo łatwego - zamknij oczy z wiarą i zaczniesz się modlić. Inni zaś twierdzą, że modlitwa jest czymś szalenie trudnym, trzeba się jej uczyć, a i tak nigdy nie nauczymy się do końca. Niesamowite jest to, że jedni i drudzy mają rację. Modlitwa jest łatwa i trudna jednocześnie.
Chrześcijanie bardzo często mówią: „Nie umiem się modlić”, „Chciałbym się nauczyć modlitwy”, „Ksiądz to się modli, ale ja nie umiem”. Ale rzadko kiedy chrześcijanin zastanawia się: po co ma się modlić? Tymczasem, znając cel modlitwy, dużo łatwiej nam ona przychodzi. A celem modlitwy jest: Być jak Bóg.
Osoby, które modlą się, czasem powiedzą o swojej modlitwie, że jest ona żywa. Innym razem to określenie nie pasuje do ich modlitwy. Dlaczego tak się dzieje, że nasza modlitwa raz wydaje się żywa, a innym razem jakby była martwa?
Wszystkie ważne sprawy naszego życia mają określony rytm. Tak zostaliśmy stworzeni, że niezbędne do życia czynności wykonujemy w odpowiednich odstępach czasu. Niektóre z nich załatwia za nas sam organizm (jak oddychanie, bicie serca). O innych, jak jedzenie, praca czy rozmowa z bliskimi, musimy myśleć sami. Do tych drugich należy także modlitwa.
Ważne elementy naszej codzienności planujemy. Wiemy, o której zjemy obiad, na konkretną godzinę umawiamy się z fryzjerem. Wszystko czego nie zaplanujemy, może się zdarzyć, ale nie musi, bo nie jest dla nas aż tak ważne. A co z modlitwą?
Czasem zastanawiamy się, skąd jedna osoba ma tyle wewnętrznej odwagi i siły duchowej, a drugej, choć równie pobożnej, zupełnie takich cech brak. Otóż Pismo święte mówi nam, że istnieje coś takiego, jak modlitwa odważna. Jest to modlitwa, po której natychmiast następuje czyn. Możemy też nazwać ją modlitwą czynu.
Jeśli chodzi o mnie to ja modlić się umie. Bo tego uczyli mnie rodzice "od małego"
Ale nie wiem czy to w moim przypadku rzeczywiście jest modlitwa ponieważ ja tego nie "czuję". Nie "czuję" tego że Bóg mnie słucha.
I wiem że z Bogiem powinno się spędzać każdą chwilę swojego życia, ale jeśli możecie mi pomóc to powiedzcie ile razy w ciągu dnia należy się modlić?
Matka Teresa z Kalkuty spędzała każdego dnia przed Najświętszym sakramentem po 5 godzin... modliła się bardzo dużo. Ale... czuła obecność Boga tylko 2 razy w życiu.
I czemu masz takie opory żeby poczytać na temat modlitwy? Tam naprawdę są odpowiedzi na twoje pytania.
A po co masz czuć Boga? Wcale nie musisz i to nie świadczy o jakości Twojej modlitwy.
Nikt Ci nie powie, ile razy dziennie masz się modlić. Bóg nie jest stróżem, który pilnuje Ciebie i wylicza, czy wystarczająco dużo się modlisz. Bądź wolny przed Panem. Przed nikim innym nie możesz czuć się tak swobodnie, jak przed Nim.
Miłość jest ważna, nie przepisy prawa.
ps. Przeczytaj list św. Pawła do Galatów.
Przeczytałem cały list.
I... co teraz?
Już wiem dzięki Wam że nie muszę czuć obecności Boga podczas modlitwy.
To jest coś takiego jakbym się Bogu nagrywał na "pocztę głosową", nagram się a Bóg to odsłucha. (przepraszam za takie porównanie ale mnie sie teraz tak wydaje)
Mógłby mi ktoś wykonać tapetę na pulpit (ponieważ dość często korzystam z komputera) która przypominałaby mi o tym co mam robić, jak postępować.
(Fajnie by było jakby na tej tapecie znalazł się cytat: "Bóg nie ma głupcom za złe, że się nie uczą, lecz ma za złe mądrym, że nie uczą głupców.")
Z góry dziękuje za wykonanie
[ Dodano: Nie 23 Lis, 2008 21:43 ]
I teraz napisz co z niego zrozumiałeś?
Bo mam wrażenie, że to tak na odczepkę zrobiłeś... chcesz żebyśmy nauczyli cię modlitwy. A to ty sam masz się jej uczyć.. To ma być twoje osobiste spotkanie z Bogiem.
Ew. http://www.jezuici.pl/szkola/a/
Coś mi się wydaje że będe musiał przeczytać całe Pismo Święte... żeby lepiej poznać Boga.
Nie zaszkodzi
A po co masz czuć Boga? Wcale nie musisz i to nie świadczy o jakości Twojej modlitwy.
Przecież wiara jest ważna, a Pan Bóg to nie dezodorant abyśmy musieli Go czuć
Adu100: spróbuj modlitwę potraktować tak jak rozmowę z przyjacielem. Bóg to Przyjaciel. Kiedy spotykasz się z przyjacielem nie zastanawiasz się co powiedzieć: jesteś autentyczny. I taki właśnie masz być przed Bogiem. Możesz Mu powiedzieć wszystko: co Cię cieszy i co Cię martwi, boli. On na pewno wysłucha i zrozumie. Ale żeby to był dialog, Ty też posłuchaj co Bóg ma do powiedzenia.
Adam Mickiewicz kiedyś powiedział: "Głośniej niż w rozmowach, Bóg przemawia w ciszy i kto w sercu ucichnie, zaraz Go usłyszy". Spróbuj Go usłyszeć.
Spróbuj porozmawiać z Bogiem, tak jak z przyjacielem. Może taki rodzaj modlitwy Ci pomoże. I możesz zakończyć, którąś z tych modlitw, których Cię uczono, np. Ojcze nasz i Zdrowaś Maryjo.
Jak często sie modlić. Myślę, że ta forma rano i wieczorem nie jest bezsensowna. Bo przyjacielowi rano chcę powiedzieć dzień dobry a wieczorem dobranoc i przecież w dobrej przyjaźni nie kończy to się na dwóch słowach. A jeśli chcesz możesz się modlić częściej: nawet po drodze gdzieś idąc. I niedzielna Eucharystia jest ważna, ale myślę że to osobny temat i nie o to pytałeś. Myślę, że wiesz, że Eucharystia to też modlitwa. Aczkolwiek oprócz tego potrzebna jest ta osobista.
I teraz napisz co z niego zrozumiałeś?
Bo mam wrażenie, że to tak na odczepkę zrobiłeś... chcesz żebyśmy nauczyli cię modlitwy. A to ty sam masz się jej uczyć.. To ma być twoje osobiste spotkanie z Bogiem.
Ew. http://www.jezuici.pl/szkola/a/
Nie zrobiłem tego na odczepkę...
Co ja zrozumiałem hmm...
Przede wszystkim chyba to że jesteśmy "wolni" jako chrześcijanie,że nie liczy się ciało a duch.Jesze było tam powiedziane o synostwie Bożym.... Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, może jakieś konkretniejsze?
BTW. Czytałem wczoraj Apokalipse św.Jana i zastanawia mnie jedna rzecz...
Kim jest 24 starców w białych szatach kłaniających się przed Bogiem na końcu światów?
4 zwierzęta to ewangeliści?
Co ja zrozumiałem hmm...
Przede wszystkim chyba to że jesteśmy "wolni" jako chrześcijanie,że nie liczy się ciało a duch.Jesze było tam powiedziane o synostwie Bożym.... Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, może jakieś konkretniejsze?
Chcesz nauczyć się modlitwy... Tak? Apostoł Paweł pisze ten list ze względu na to, że pojawił się problem obrzezania. Znaleźli się wśród Galatów Żydzi, którzy próbowali zniszczyć tę wspólnotę. Mówili oni, że bez obrzezania, nie osiągną zbawienia.
Niby nie pisze tam nic konkretnie o modlitwie, ale to co Paweł pisze można odnieść również do modlitwy.
Nie mogę odrzucić łaski danej przez Boga. Jeżeli zaś usprawiedliwienie dokonuje się przez Prawo, to Chrystus umarł na darmo. (Ga 2, 21)
Ty chcesz się modlić jedynie własnymi siłami... chcesz przez własne uczynki, słowa sprawić, że twoja modlitwa stanie się inna, lepsza. Tymczasem również modlić trzeba się z tym przeświadczeniem, że Bóg daje nam łaskę i to dzięki tej łasce nasza modlitwa może się przemieniać i doskonalić. Ty masz tylko chcieć się modlić, chcieć się spotkać z Bogiem i wyjść do Niego... Masz pozwolić Jemu działać i wierzyć.
Musisz oprzeć się na wierze, że Bóg jest obecny w tym miejscu, w którym się będziesz modlił i że cię wysłuchuje.
I nawet jeśli twoja modlitwa będzie "sucha", jeśli nie będziesz potrafił się modlić, jeśli tobie to do końca nie będzie wychodziło, to nie jest ważne. Ważne jest to, że mimo wszystko ta modlitwa zostanie wysłuchana, że Duch Święty będzie się za tobą wstawiał w modlitwach, że dzięki łasce Chrystusa ta modlitwa choćby wydawało się, że zupełnie pusta będzie ciebie przemieniała.
Czy Ten, który udziela wam Ducha i działa cuda wśród was, [czyni to] dlatego, że wypełniacie Prawo za pomocą uczynków, czy też dlatego, że dajecie posłuch wierze?(Ga 3, 5)
A jak jesteś przed sakramentem bierzmowania... módl się o Ducha Świętego.
(...)chcesz przez własne uczynki, słowa sprawić, że twoja modlitwa stanie się inna, lepsza. Tymczasem również modlić trzeba się z tym przeświadczeniem, że Bóg daje nam łaskę i to dzięki tej łasce nasza modlitwa może się przemieniać i doskonalić. Ty masz tylko chcieć się modlić, chcieć się spotkać z Bogiem i wyjść do Niego... Masz pozwolić Jemu działać i wierzyć.
Zgadzam się z nieanią. Modlitwa i ewentualne odczucia na modlitwie są łaską daną od Pana, a to, że się nic nie czuje to też jest łaska od Pana bo człowieka uczy pokory - nic od Niego nie zależy, jedynie od Pana i tylko Jemu wszystko zawdzięcza.
Bardzo trafnie powiedziała siostra prowadząca w instytucie spotkania formacyjne (tematem była modlitwa adoracji Najświętszego Sakramentu) że w modlitwie najważniejsza jest obecność i to nie nasza, ale Boga.
Mam jeszcze jedno pytanie. Chyba już ostatnie.
Czy modląc się (rozmawiając z Bogiem) muszę być w pozycji klęczącej? Czy mogę sobie "porozmawiać" z Nim na przykład leżąc na łóżku (wieczorem)?
Z góry dziękuję i przepraszam że aż tyle pytań zadawałem
Sądzę, że Pan Bóg się nie obrazi (za to leżenie), aczkolwiek powinna być postawa wyrażająca szacunek, niby powinno się klęczeć Jednocześnie można klęczeć i się bezczelnie kłócić z Panem Bogiem, prawda? Albo leżeć i Go błogosławić.
Ja różnie się modlę, rozmawiam sobie z Panem nawet jak obiad gotuję albo coś...
OWOCE MODLITWY
(DZIENNICZEK św. siostry Faustyny)
„Dusza zbroi się przez modlitwę do walki wszelkiej. W jakimkolwiek dusza jest stanie, powinna się modlić. Musi się modlić dusza czysta i piękna, bo inaczej utraciłaby swą piękność; modlić się musi dusza dążąca do tej czystości, bo inaczej nie doszłaby do niej; modlić się musi dusza dopiero co nawrócona, bo inaczej upadłaby z powrotem; modlić się musi dusza grzeszna, pogrążona w grzechach, aby mogła powstać.
I nie ma duszy, która by nie była obowiązana do modlitwy, bo wszelka łaska spływa przez modlitwę" (Dz. 146).
„...dusza powinna być wierną modlitwie, pomimo udręczeń, oschłości, i pokus, bo od takiej przeważnie modlitwy zależy urzeczywistnienie nieraz wielkich zamiarów Bożych; a jeżeli nie wytrwamy w takiej modlitwie, krzyżujemy to, co Bóg chciał przez nas dokonać albo w nas. Niech słowa te wszelka dusza zapamięta: A będąc w ciężkości dłużej się modli" (Dz. 872).
„Cierpliwość, modlitwa i milczenie - te wzmacniają duszę. Są chwile, w których dusza powinna milczeć i nie godzi się jej rozmawiać ze stworzeniami; są to chwile niezadowolenia z samej siebie. (...) W takich chwilach żyję wyłącznie wiarą...” (Dz. 944).
„Milczenie jest mieczem w walce duchowej, (...) Dusza milcząca jest zdolna do najgłębszego zjednoczenia się z Bogiem, ona żyje prawie zawsze pod natchnieniem Ducha Świętego; Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody" (Dz. 477).
„Często powinniśmy się modlić do Ducha Świętego o łaskę roztropności.
Na roztropność składa się: rozwaga, rozumne zastanowienie się i mężne postanowienie. Zawsze ostateczna decyzja należy do nas" (Dz. 1106).
Bóg pozostaje zawsze Panem na tronie, a człowiek pozostaje zawsze stworzeniem u stóp Jego tronu. Tam miejsce człowieka i tam, klęcząc, nabiera on dopiero prawdziwej wartości i radości: "Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna" (J 16,24).
Adu100, proponuję Tobie rozważyć słowa Ewangelii Mt 6,7-13. Tam jest napisane o modlitwie. Myślę, że czujesz się zniewolony pewnymi nakazami i lękiem. Bóg chce na pewno, byś czuł się wolny przed Nim, byś czuł się bezpiecznie. Mówię tutaj o wolności także w kontekście Słowa Bożego, które Ci podaję Wolność przed Panem - to jest rzecz chyba najistotniejsza w tym momencie dla Ciebie.
[ Dodano: Wto 25 Lis, 2008 10:31 ]
Nie wiem na którym forum to wyczytałam, ale ktoś miał opis: "Bardzo mało się modli ten, który się modli tylko klęcząc" (coś w tym stylu. To chyba powiedział któryś święty)
Modlić się można nie tylko klęcząc, aczkolwiek ta postawa wyraża największy szacunek i np. dlatego przyklękamy przed Najświętszym Sakramentem czy klękamy na Mszy Świętej w czasie przeistoczenia. Ale na modlitwie osobistej, jeżeli np. ktoś się modli pół godziny to ciężko byłoby mu klęczeć w tym czasie, bo zamiast skupiać się na rozmowie z Panem Bogiem skupiałby się na tym, że np. bolą go kolana. Jak już ktoś wcześniej napisał postawa powinna wyrażać szacunek, więc myślę że można się modlić także w pozycji stojącej czy siedzącej.
Odnośnie leżenia. To zależy czy to jest moja główna modlitwa czy chcę po prostu powiedzieć coś Panu Bogu. Bo jeżeli odpoczywam i chcę akurat Mu coś powiedzieć to nie będę specjalnie wstawać. Ale jeżeli ktoś praktykuje swoją codzienną modlitwę leżąc w łóżku, to myślę (to jest moje zdanie), że lepiej jednak chociaż usiąść. Chociażby z tej prostej przyczyny, że leżąc w łóżku najprościej jest zasnąć. Myślę, że jeżeli ktoś jest chorym, to jest to oczywiste, że może się modlić w pozycji leżącej ale jeżeli jesteśmy zdrowi i mamy siłę, by usiąść to lepiej jest usiąść. Takie jest moje zdanie. Ale myślę, ze powinieneś skupić się przede wszystkim na osobie Jezusa a nie na zewnętrznej formie, bo najważniejszy w tym wszystkim jest Jezus. Te formy zewnętrzne są potrzebne, ale one mają nam pomóc w modlitwie a nie być celem samym w sobie.
[ Dodano: Wto 25 Lis, 2008 14:03 ]
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi. Dziękuję za poświęcony dla mnie czas. Wasze wypowiedzi bardzo mi pomogły bo wkońcu zrozumiałem jak się modlić (że modlitwa to ma być nasza rozmowa z Bogiem- mam rozmawiać z Nim jak z przyjacielem)
Że nie musze "czuć" tego że z Nim rozmawiam bo On na pewno mnie wysłucha.
Jeszcze raz bardzo wszystkim dziękuję.
Trafiłam dziś na taki fragment w książce pt " Święty Józef mistrzem naszej modlity" o.Teofilm Stanisław Kapusta OCD
Możemy też w czasie modlitwy nasze dłonie rozłożyć przed sobą, przed swymi oczami , a równocześnie przed oczami Boga i Pana naszego. tym otwierciem dłoni pokazujemy Bogu wszystko, co te dłonie czyniły, dobro i zło. Pokazujemy Bogu dobro, dziękujemy za nie i prosimy, aby je utwierdził, aby ono wydało owoce na pożytek braci i chwałę PAnu Prosimy, aby tego dobra bbyło corwaz więcej, aby nasze ręce wspomagane Jego wszechmocą dłonią umiały i chciały czynić dobrze. Nie zawsze bowiem czyniliśmy dobro; olazujemy Ojcu naszemu i zło, które przylgnęło do naszych rąk. Tylko On może nasze ręce oczyścić zupełnie. Tylko On może nasze dłonie ochronić przed czynieniem nieprawości
Cóż..modlitwa ma płynąć z serca, przez usta, a nie z ust. Ma to być Twoja relacja z Bogiem, najważniejsza rozmowa, ale też prawdziwa, a nie sztuczna. Dobrze ktoś napisał, aby rozmawiać z Bogiem jak z przyjacielem, powierzać Mu się, zaufać, wcielać w życie te przykazania, którymi się modlisz przed Stwórcą. Prosisz o konkretną pomoc, o ochronę nie bezpodstawnie, ponieważ Diabeł cały czas próbuje Cię zniewolić. Bóg jest naszą jedyną ucieczką, pamiętaj, że On nigdy Cię nie opuści, ludzie mogą. Powiedz Mu, ze do Niego tylko należysz, proś Go o opiekę i pomoc w niebezpieczenstwach. Rozważaj życie Pana Jezusa wraz z Jego Matką Najświętszą, szczególnie zaś w modlitwie różańcowej. Rozmyslaj nad tajemnicami naszego zbawienia, spoglądaj na życie Jezusa i ucz się od Niego jak przebaczać swoim wrogom, proś Matkę Najświętszą byś umiała ifac tak jak Ona, aby Słowo Boga stało się ciałem w Tobie.