UmiĹscy
studenci idący wg nowego systemu prawie nic nie wybierają.
pogięło Was, że chcecie studiować na tej uczelni?
To od 2 lat (od kiedy wprowadzono nowy program) najbardziej nieprzyjazna studentom prawa uczelnia w Polsce.
- Zamiast uczyć się zgodnie z zainteresowaniami, jak na UW czy UJ, będziecie mieli milion nikomu do niczego niepotrzebnych przedmiotów.
- Na oczywiste obniżenie poziomu Waszej wiedzy z powodu przeładowania, Rada Wydziału reaguje... dowalaniem kolejnych bezużytecznych obowiązkowych przedmiotów.
- Będziecie mieli ok. 2-3x więcej przedmiotów niż kierunki prawo na innych uczelniach.
- Jakby tego było mało, nie możecie powtarzać żadnego z przedmiotów na I roku, co w połączeniu z makabryczną sesją letnią na 1 roku może oznaczać bardzo szybkie pożegnanie z UAM.
Naprawdę, zastanówcie się jeszcze raz, czy chcecie studiować na tej uczelni... ja gdybym wiedział jak tu jest, nigdy bym jej nie wybierał...
Nie wiem jak jest na innych uczelniach, bo studiuje na UAMie. Myślę, że Twoja opinia jest jednak trochę przesadzona - w końcu to studia, a nie przedszkole i nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Co do trudności, to muszę jednak poniekąd przyznać Ci rację stwierdzając, że nasz plan studiów (przynajmniej na 1 roku) jest ułożony beznadziejnie. Semestr zimowy to generalnie nieróbstwo i strata czasu; zaś semestr letni to ogrom materiału, który na serio jest niemalże nie do ogarnięcia. Nie mówiąc już o tym, że rozkład przedmiotów jest nielogiczny i niechronologiczny, gdyż np. prawo rzymskie (które w zasadzie jest bazą, najbardziej "podstawową podstawą") jest dopiero w drugim semestrze! :crazy: Cały układ skutkuje tym, że w letni semestr masz niełatwe cztery przedmioty historyczne (!) i prawoznawstwo.
I oczywiście brak warunku.
Generalnie polityka nastawiona na jak najszerzej zakrojoną eliminację - przetrwają najsilniejsi psychicznie i fizycznie :mrgreen:
Ciekawe czy są jakieś szanse na modyfikację tego systemu w najbliższym czasie... Dobrze by było, żeby prof. potraktowali nas ulgowo na tej sesji :wink:
Mojego rocznika nie potraktowali ulgowo i przez to zostało po I roku 180 osób (z 270 które zaczynały) Wy będziecie mieć trochę łatwiej (bo brak Gulczyńskiego od HPSu który uwalił najwięcej - ponad 130 osób) ale i tak poprawek będzie sporo, gwarantuję
Aha - my na szczęście mieliśmy jeszcze warunki, gdybyśmy ich nie mieli, zostałoby nas ok. 140
Co do innych uczelni - ja znam sporo osób z innych uniwersytetów i podzielam opinię lol'a, że ogólnie mają tam łatwiej Warszawka ma o połowę mniej przedmiotów i w dodatku niemal wszystkie egzaminy zdają z kodeksem w ręku, UJ ma mniej i na obu uczelniach studenci wybierają sobie co chcą... UMK ma podobną sytuację co my (nieco mniej przedmiotów ale za to nie mają sesji ciągłej). Jedyna uczelnia, na której mają jeszcze bardziej przerąbane niż my to Uniwersytet Wrocławski
Wy będziecie mieć trochę łatwiej (bo brak Gulczyńskiego od HPSu który uwalił najwięcej - ponad 130 osób) ale i tak poprawek będzie sporo, gwarantuję ;)
Haha xD
Co do HPSu to bym się jeszcze nie wypowiadał tak odważnie, że dr Gulczyńskiego nie będzie xD
Pozapisywało się bardzo dużo osób na ćwiczenia, żeby potem na egzaminie mieć łatwiej, a tu nagle z dwa tygodnie temu okazało się, że zmienia się formuła egzaminu - co prawda na prostszą, ale cały sens zapisania się na ćwiki nagle upada xD Bo żeby mieć profit (ustny u prof. BB) trzeba mieć 5, a 5 u dr Gulczyńskiego to cud xD
A żeby koło zaliczyć to trzeba się natyrać...
Ot taka chyba "polityka katedry" czy nie wiem co.
Tak dużo odpadło?! To naprawdę pocieszające ;)
KAŻDY egzamin u Borkowskiej, nieważne czy pisemny czy ustny, jest lepszy niż z Gulczasem
zostało po I roku 180 osób
Skąd wy macie takie dane ludzie ?
Egzamin z kpa jest 'z kodeksem w rece', a i tak wiele osob ma z nim problemy, mimo ze jest banalny. Wg mnie mozliwosc zagladania do kodeksu powoduje tylko to, ze ludzie sa gorzej przygotowani, bo mysla, ze zawsze moga cos sprawdzic, a potem sie okazuje, ze nie wiedza nawet, gdzie danej instytucji szukac
Nowy plan najlepszy nie jest, ale jak ktos np. chcialby pojsc na aplikacje ogolna to i tak musi umiec wszystko, wiec nie ma co go tak demonizowac przesunac pare przedmiotow miedzy semestrami i bylo by ok.
prosze wziac pod uwage, ze studenci poza tym SAMI odpadaja = rezygnuja. Przyklady z ostatnich dwoch lat: ze 110-120 osob w moich grupach wg spisu, na zajecia uczeszczalo i zglosilo sie do zaliczenia kazdorazowo ok 85-90. Zatem - ekstrapolujac to na caly rok - ok 40 osob NIE MA NA STUDIACH OD SAMEGO POCZATKU ALBO NAJPOZNIEJ OD KONCA PIERWSZEGO SEMESTRU. Najpewniej nigdy nie podejmuja studiow na WPiA UAM. Jesli uwzgledni sie te dane, to z powodu egzaminow warunek mialo (zgodnie ze starymi zasadami; obecnie warunku nie ma, czyli po prostu odpadnie) o polowe mniej osob, niz piszecie. Nie sadze, by to bylo wiecej niz circa 15%.
a o do kodeksu w rece. To tylko kolejny dowod, ze bez znajomosci REGUL WYKLADNI, dobrego "osadzenia" wiedzy w kanonach danej galezi prawa (podstawowe orzecznitwo i tezy doktryby) nie da sie by DOBRYM prawnikiem. Zreszta, gdyby nawet mozna bylo siega do zbiorow orzeczen i koentarzy - i tak wielu nie daloby rady niczego sensownego stworzyc...
co do kpa
egzamin egzaminowi nierowny, zobaczcie jakie pytanie sa u sawczyna a jakie u gila....... no wg mnie to jest roznica 2-3 poziomow
Nie wiem jak jest na innych uczelniach, bo studiuje na UAMie. Myślę, że Twoja opinia jest jednak trochę przesadzona - w końcu to studia, a nie przedszkole i nikt nie mówił, że będzie łatwo.
Jak ja uwielbiam takich pajaców...
CHŁOPIE, co Ty możesz wiedzieć o tych studiach, jeśli nawet nie ukończyłeś I roku? Wymądrzasz się jakbyś był na V roku, podczas gdy nawet jeszcze nie ZACZĄŁEŚ sesji letniej na I? A w dodatku w sesji zimowej ominęło Cię wszystko, co trudne - całemu Waszemu rocznikowi los oszczędził "chrztu bojowego" w postaci ekonomii z Marią Majewską-Bator (Scheibe to w porównaniu z nią wakacje) z tego co widzę nie miałeś ćwiczeń z logiki z prof. Patryasem (gdybyś miał, na pewno nie narzekałbyś na "nieróbstwo" )
Póki co Ty właśnie miałeś PRZEDSZKOLE zatem nie wiesz o tych studiach NIC. Ale spoko. Jestem przekonany, że sesja letnia na I roku nauczy Cię pokory. Prof. Krasowski, prof. Zmierczak i (mam nadzieję, że Wam się jednak trafi) dr Gulczyński zrobią swoje, prof. Dajczak też raczej Wam nie odpuści ze względu na brak warunków i (mam nadzieję) doda swoje 3 grosze. Ciekaw jestem czy za parę miesięcy będziesz walić takie komunały jak zacytowana wypowiedź.
A potem pójdziesz na II rok, trafisz na egzamin do prof. Szwarca i zobaczysz, że niekiedy rzeczywistość przekracza o lata świetlne najgorsze wyobrażenia
(tak swoją drogą dochodzę do wniosku, że "kocenie" w wykonaniu dr Majewskiej to jednak była przydatna rzecz, przynajmniej ludzie nie myśleli, że pozjadali wszystkie rozumy i byli pokorniejsi)
Nie przesadzjmy, że nic nie trzeba robić na 1 semestrze ;/ Faktycznie nie ma porównania co do tego, jak teraz jest, no ale bez przesady.
I nie wiem co ty chcesz ukazać, jak to teraz my mamy łatwo, a wy jak to trudno mieliście?
(tak swoją drogą dochodzę do wniosku, że "kocenie" w wykonaniu dr Majewskiej to jednak była przydatna rzecz, przynajmniej ludzie nie myśleli, że pozjadali wszystkie rozumy i byli pokorniejsi)
Mam wrażenie, że ktoś tu jest sfrustrowany nieźle. I jest ofiarą "uczelnianej agresji i stresu" :rotfl1:
I na dodatek Bolo - z całym szacunkiem dla Twej osoby - ale nie zrozumiałeś intencji wypowiedzi xD
Stwierdziłem, że nie jest łatwo, ale nikt nie obiecał, że łatwo będzie. Nie ma sensu więc się tak zżymać, że to najgorsza w przetrwaniu uczelnia pod względem prawa. 8)
Nie wypowiadam się nt. II, III, IV i V roku, ale nt. I :D
I rozkład swoich zajęć mogę chyba oceniać, bo go doświadczam na własnej skórze, a że w sesji letniej łatwo nie będzie - to wiem.
Mniej koksiku, więcej opanowania, więcej wyrozumiałości, mniej zgryźliwości, mniej martyrologii - to będzie git ;)
Tak sobie was czytam i stwierdzam, że zaczynam się bardzo bać
Jakoś tak się wydaje hardkorowo. Chyba mi psychika wcześniej wysiądzie. Naprawdę jest aż tak źle? Czy to tylko tak wygląda, jak się człowiek wdroży to jakoś leci?
Wdrożysz się, spokojnie :)
Łatwo nie jest, ale systematyczność i rzetelność - i jest ok.
jacol - pisalem o egzaminie u dr. Sawczyna, bo taki pisalem, nie wiem jak wyglada u dr. Gilla
Natomiast bawi mnie to ciagle narzekanie na co tylko sie da, mnie tez sie wiele spraw nie podoba, ale w gruncie rzeczy na tych studiach i tak wszystko zalezy od nas, wiec co to za roznica.
Zreszta im dluzej studiuje, tym bardziej nabieram przekonania, ze w dotychczasowej formie nasze studia sa zbyt latwe, zaliczenia/egzaminy, ktore wymagaly rzeczywiscie duzego wysilku, moglbym zliczyc na palcach jednej reki, zaznaczam, ze to moja opinia
ze w dotychczasowej formie nasze studia są zbyt łatwe, W tym nic złego nie widzę biorąc pod uwagę jak bardzo są NIEprzydatne - dzięki temu ze są łatwe można brać stosunkowo szybko i dużo praktyk oraz wieść ciekawsze życie towarzyskie Zmieniając coś na tych studiach najpierw położyłbym nacisk na praktykę a dopiero potem podniósł poprzeczkę. Praktyczne studia.... ech marzenia - jak widać po nowym programie IMHO zadbano głównie o etaty dla wykładowców.
Do nauki wdraża się człowiek z czasem, nie ma co się bać, za rok czy dwa będzie się łezka w oku kręcić na wspomnienie "sielanki na pierwszym roku"
PS padlo na poprzedniej stronie że zaliczenie ćw na 5 u dr Gulczynskiego to super wyczyn a egzamin u prof. Bagieńskiej to luzy - wiem ze 3 lata temu to dawne czasy ale ja (jestem słaby z historycznych az strach) pisałem u niego koło licząc na 3- dostałem 4+ co uratowało mnie o włos od niechybnego laczka na examie z Pania prof. Owszem - zrobił potem jakaś niewytłumaczalna dla mnie rzeź ale jak widać sytuacja potrafi się zmieniać więc za szybko bym wniosków nie wyciągał.
W tym nic złego nie widzę biorąc pod uwagę jak bardzo są NIEprzydatne - dzięki temu ze są łatwe można brać stosunkowo szybko i dużo praktyk oraz wieść ciekawsze życie towarzyskie Zmieniając coś na tych studiach najpierw położyłbym nacisk na praktykę a dopiero potem podniósł poprzeczkę. Praktyczne studia.... ech marzenia - jak widać po nowym programie IMHO zadbano głównie o etaty dla wykładowców.
Czesciowo sie zgadzam, ale z drugiej strony praktyke mozna sobie na szczescie samemu zorganizowac
Dobrym przykladem jest to, ze w naborze na pierwsza aplikacje ogolna z naszego wydzialu dostalo sie tylko 15% startujacych, a ilosciowo reprezentowani jestesmy tam bardzo nisko, a jest to bodajze jedyny egzamin, na ktorym sa kazusy. Dlaczego wiec jedynym egzaminem, ktory ma forme kazusu jest kpa? Przeciez to jest idealny sposob na sprawdzenie nie tylko wiedzy, ale i zdolnosci logicznego myslenia i stosowania przepisow, zamiast tego wiekszosc egzaminow to pogadanka z profesorem (co jest jeszcze do przyjecia, szczegolnie jak prof. nie ogranicza sie do sluchania) i najgorsze co moze byc wg mnie, czyli egzaminy pisemne - opisowki, ktore nic nie wnosza, za to czesto oceniane sa chyba metoda losowa (prof. Wojtczak, dr Gulczynski, czy ostatni egzamin z handlowki - wierze tutaj ludziom na slowo).
Drugim problemem sa cwiczenia - niestety wielu prowadzacych nie nadaje sie do tej roli, a same zajecia nie daja zupelnie nic. O ile na I roku tacy showmani jak dr Stanulewicz czy dr Krzywoszynski sa ok, bo i przedmioty sa zbedne, a do tego mozna sie czegos ciekawego dowiedziec , to pozniej jest juz niestety zdecydowanie gorzej, czego przykladem jest chociazby to, jak malo osob deklaruje cwiczenia na pozniejszych latach. Nie mowiac juz o skrajnych przypadkach, gdzie niektorzy wg mnie w ogole nie powinni sie tym zajmowac (nie umniejszajac ich osiagniec naukowych). I niech mi ktos wytlumaczy, dlaczego na cwiczenia omawia sie z reguly ten sam material, co na wykladzie, albo to, co sie w nim nie zmiescilo. Dlaczego malo kto potrafi sie troche wysilic, i jakos zainteresowac studentow?
Ostatnia rzecz to kontakt z wykladowca - tu chyba kazdy moglby napisac ciekawa historyjke, zreszta czasami doproszenie sie na 'audiencje' u prof. wyglada jak proba nawiazania kontaktu z obca cywilizacja. Zastanawia mnie kto ulozyl tak wspanialy grafik dyzurow, spoznienia po 2h to normalka, normalne jest tez chowanie sie prof. po roznych katach iuridicum, albo zalatwianie podczas dyzurow swoich prywatnych spraw...
Rozumiem, ze natura studiow jest w duzej mierze samodzielne rozwijanie swoich zainteresowan itd., ale nikt mi nie powie, ze normalna sytuacja jest to, ze na uczelni pojawiam sie tylko, aby zdac egzamin i podbic legitymacje, bo chyba na tym studia nie powinny polegac. Potem ludzie sie dziwia, ze nasz wydzial laduje na 12 miejscu w rankingach, bo tak naprawde malo kogo tutaj poziom ksztalcenia interesuje
woj - nie bój nic, nowy program spełnia wszystkie Twoje postulaty niestety też nadrabia przegięciem w drugą stronę ;/ (czyt. naładowaniem masy przedmiotów i prawie zerowym wyborem)
Miszka - wiadomo, że da się przeżyć, niestety UAM wypada fatalnie pod każdym względem gdy się go porównuje z konkurencyjnymi uczelniami...
ej, frizbi, bolo, uspokójcie się obaj...
mam pytanie do woja i SirKa - z którego roku jesteście? Bo Wasze wypowiedzi nijak nie pasują do nowego programu studiów, którym idzie aktualny II rok i następne
co do mojej oceny studiów - jest raczej marnie, po prostu na tych studiach mamy za dużo przedmiotów i przez to musimy uczyć się po łebkach...
Czy warto iść?
Jeśli chcesz np. przenieść się z innej uczelni na IV/V rok i dzięki temu załapać się na stary system - warto. Wszyscy znajomi nachwalić się nie mogą.
Ale jeśli chcesz iść na I/II/III - odradzam. Nowy system jest totalnie nieprzemyślany (a Rada Wydziału zamiast ułatwić nam życie, jeszcze bardziej rozwala nam studia) i przychodząc tutaj, władujecie się w studia na uczelni, którą będziecie wyzywać przez cały okres studiów...
Bolo piszesz tak, jakbyśmy nie mieli prawa czuć się studentami wpia, bo nie wiemy nic o tym jak to jest cięzko ;) Spokojnie, wszystko w swoim czasie. I nie neguj kolegi tylko dlatego, że piszę o obecnej sytuacji na studiach, nie widzę w tym żadnego "kozactwa".
Ona - dzięki za poparcie :)
Bolo - zarzucasz mi cwaniactwo i brak pokory, bo piszę, że jest łatwo. Ale ja wcale nie piszę, że jest łatwo :D
Stwierdziłem, że ŁATWO BYŁO W PIERWSZYM SEMESTRZE - i temu chyba nikt nie zaprzeczy, GDY TERAZ PATRZY SIĘ NA SESJĘ LETNIĄ. xD
Nie chce mi się już dłużej Tobie tego tłumaczyć... xD
Nie życzę sobie, żebyś mnie obrażał tylko z tego powodu, że już pierwszy rok masz za sobą xD Z tego co wywnioskowałem jesteś na II i - tak samo jak teraz Ty odnosisz się do mnie - mogliby Cię potraktować studenci starszych lat.
"G**** wiesz o studiowaniu, bo jeszcze nie masz nawet połowy za sobą." xD
Co do spotkania w realu - dziękuję, nie reflektuję, bo nie lubię rozmawiać z ludźmi, którzy nie starają się nawet wysłuchać opinii innych. ;)
Życzę powodzenia w sesji letniej!
P.S. I moją sesją się nie przejmuj! xD
Stary system byl banalny i tyle powiem.
najlepszym przykladem tego, ze stary system byl zly jest Suld. w ogole powinien nie zdac pierwszej porzadnej sesji, a on ma chyba nawet 4 na dyplomie. wstyd dla uczelni.
a moje stypendium? teraz jacol celuje w stype
Ech ludzie, nawet nie wiecie, jak bardzo tego starego systemu Wam zazdrościmy
No ludzie widzę rzeczywiście świetni:D...sama agresja...
No ale zachowanie schematyczne... tak jak gimnazjalisci mowią do uczniow podstawowki a uczniowie liceum do gimnazjalistów "WY macie ciężko??pff...Zobaczysz jak potem będzie".... to takie samo widze wypowiadają się studenci starszych roczników do mlodszych.....
Ale rzeczywiscie zeby obiektywnie wypowiedziec się na temat uczelni powinno się ją skończyć albo być minimum na V roku.... a nie klepać z drugiego "jak to jest cięzko..."
Prawda jest taka, że co jednemu się podoba to drugiemu przeszkadza dlatego nie da się wyrazić jednoznaczej opinii na temat uczelni.
A poza tym już bez przesady...jak komuś cieżko to UAM nie jest jedyną uczelnią w Polsce... drzwi otwarte
woj (o ile dobrze zrozumiałem) i ja odnosiliśmy się do starego systemu choć ja starałem się napiętnować niepraktyczność i nieprzydatność większości zajęć a to chyba niestety oba systemy maja wspólne. Z tego co wiem o nowym sys. to jest tak jak piszecie - odebrali wam plusy czyli elastyczność, możliwość specjalizacji, omijania co bardziej upierdliwych prowadzących, a co było skopane zostało - jeśli się mylę poprawcie mnie.
Ja o ludziach złego słowa nie powiem - przez to ze stary system nie miał sztywnych grup i przedmiotów na każdy wykład/ćw szło sie z kimś innym wiec zawsze się poznał parę fajnych osób a irytujące łatwo było unikać, nie było podziału nasza grupa vs wasza. Że nie ma specjalnego wyścigu to dowodem jest choćby to forum gdzie zawsze ktoś wrzuci pytania z ostatniego terminu, jest sporo świetnych materiałów udostępnionych za free i można zapytać co gdzie i jak. Cała masa ludzi już mi kiedyś na tych studiach pomogła a chyba nigdy nikt nie odmówił.
Agresja typowo forumowa - jak znam życie ich "konfrontacja w realu" skończyłaby się w jakiejś knajpie na piwie
dowodem jest choćby to forum gdzie zawsze ktoś wrzuci pytania z ostatniego terminu, jest sporo świetnych materiałów udostępnionych za free i można zapytać co gdzie i jak.
na innych uczelniach kaza sobie za to placic albo w ogole nie ma czegos takiego
Właśnie uczę się do jutrzejszego egzaminu z doktryn
Wypowiadam się z pozycji pierwszoroczniaka. Nie wiem, jak jest na drugim roku, ale moim zdaniem już ten pierwszy jest niezbilansowany i w drugim semestrze przeładowany. Może historie prawa do najprzydatniejszych rzeczy na świecie nie należą, ale jak dla mnie są naprawdę ciekawe. A dowalanie tylu rzeczy na raz sprawia, że ze swojego poziomu wiedzy zadowolona jestem rzeczywiście może z dwóch przedmiotów [prawoznawstwo i hpp]. Co do pozostałych, to nie pozostaje mi nic innego, jak przerobić je po łebkach i na odwal, licząc na łaskawe pytania na egzaminie. Już zaczynam oswajać się powoli z myślą, że co najmniej jedna poprawka czeka mnie we wrześniu (myślę o rzymie, o ile naszego hpsu nie będzie sprawdzał Gulczyński)
I IMHO wcale nie potrzeba wiele, aby ten drugi semestr odciążyć. Wystarczyłoby przenieść na pierwszy semestr całkowicie chociażby takie prawoznawstwo (zamiast 1,5 h wykładu 3h + ćwiki) albo zlikwidować łacińską i terminologię i na dwa semestry przeciągnąć rzym.
Ale oczywiście jest jak jest, nam studentom nie pozostaje nic jak to akceptować, dopóki się coś w tym systemie nie zmieni. Na co ciągle mam nadzieję
A póki co wracam do doktryn...
BTW. osobiście biorąc pod uwagę nowy system studiów i cudawianki wprowadzone przez Radę Wydziału 2 lata temu oraz rok temu, raczej nie wybierałbym UAMu, idźcie na UW albo UJ
Nie strasz ludzi thor, nie jest aż tak źle
A te 100 osób na I roku odpadło z nudów, no nie pawlos?
Najbardziej to współczuję pierwszakom, które zaczynały rok po nas i następnym. Nie mają warunków, teraz muszą masowo składać papiery znowu na I rok...
Nie jest najgorzej, mamy lepiej niż chociażby UWr, ale np. na UW czy UJ jest duuuużo lepiej.
Ale Thor, zważ, że pozostałe uniwerki wcale nie są jakimiś Eldorado i tam też jest mnóstwo niekorzystnych dla studentów rozwiązań, więc UAM wcale nie wypada tak blado... Zależy co kto woli, ja bym nie wyjeżdżała setki kilometrów od domu, skoro mam niezły wydział pod nosem...
Ja rozważam jeszcze studiowanie prawa we Wrocławiu, bo tam z tego co czytałem to też wysoki poziom .
Jednak chciałbym najbardziej w Pozku.
Mieszkam w Kościanie, do Poznania mam niecałą godzinkę, czego chcieć więcej.
Wrocek to najgorszy wybór z możliwych, jak masz do wyboru między UWr i UAM to już idź na UAM
a z Kościana dojeżdżać to nie jest za fajnie, pociągi są zatłoczone jak puszki sardynek, jeżdżą raczej kiepsko i rzadko; ominą Cię wszystkie imprezy a na zajęcia o 8 będziesz wstawał o 5 aby zdążyć...
No to w sumie pozostanie mi akademik xD
Postanowiłem sobie, że od sierpnia wezmę się ostro za historię i powtórzę materiał z I i II klasy, bo w lipcu chce się pouczyć Wosu
A te 100 osób na I roku odpadło z nudów, no nie pawlos?
Ważne że ty jesteś jeszcze z nami, kolego Ale trzeba przyznać, to był rzeczywiście słaby semestr jeżeli chodzi o przedmioty historyczne:)
no ale nie wszyscy są z Poznania/spod Poznania
Dlatego piszę ze swojej perspektywy...
Brakuje dowolności jeżeli chodzi o specjalizację (fakultety to nie wszystko niestety)
A moglibyście dyskutować o poziomie naszego wydziału we właściwym temacie?
Kurczę, bo to tak się zawsze jedno z drugim wymiesza To może przerzuć te kilka ostatnich postów do właściwego tematu, żeby faktycznie potem nie zrobił się bałagan?
działaj gandalf
[ Komentarz dodany przez: gandalf: 2010-07-07, 16:42 ]
I dlatego moderatorzy sa potrzebni nawet w wakacje
A moglibyście dyskutować o poziomie naszego wydziału we właściwym temacie?
którego nikt nie czyta?
Prawie 10 000 wyświetleń. Faktycznie, nikt
Powiedzcie, że nie ma sensu składać jeszcze raz na prawo dzienne mając jedną poprawkę? :D Trochę się wystraszyłam czytając forum, że (niektórzy) ludzie jednak z 1 roku składają :)
Czego poprawkę? Egzaminu sesyjnego? Pewnie, ze nie.
85 zeta to 1 dzien pracy, lepsze to niz potem pracowac caly rok bo nie bedzie sie mialo co studiowac
No bez jaj. Chyba, ze poprawka u Patryasa jest
Jak chcesz, to składaj, Drwal ma w sumie trochę racji Ale nie za późno już czasem? Zapisać się i zapłacić trzeba było do 2.07, a przypisać opłatę do dzisiaj...
Prawie 10 000 wyświetleń. Faktycznie, nikt
Temat "progi punktowe" ma rok i już ma 70 000 wyświetleń, to mówi samo za siebie...
btw. ten temat jest bez sensu - każdy "nowy" kto tu wejdzie, przeczyta pierwsze strony (komu poza totalnymi nolifeami chciałoby się czytać wszystkie?) pisane przez ludzi którzy studiowali starym systemem i nie mają zielonego pojęcia o nowym, w dodatku masa informacji jest nieaktualna. ten temat należy wywalić albo założyc od nowa, żeby nie było sytuacji, że ktoś się naczytał o wyborze przedmiotów, prostudenckim systemie, lajtowości itp. a potem dostaje "drzwiami w twarz" gdy te optymistyczne relacje konfrontuje z rzeczywistością na I roku.
(wtedy całe forum potężnie traci na wiarygodności i jest też znacznie mniejsza szansa, że takie zrażone osoby będą się tu udzielać)
a skąd miał wiedzieć, że się pozmieniało? kandydaci nie orientują się w planach studiów, skoro jak widać także chociażby newager nie ma pojęcia o tym co się dzieje na I roku, to skąd ma wiedzieć kandydat...
rób co chcesz, ale taka prawda, że ludzie szeroko mówią na I roku, że same bzdury ludzie wypisują na tym forum i że jest niewiarygodne totalnie (m.in. dlatego powstało forum podpregierzem), jeśli nie chcesz aby Twoje forum upadło totalnie to radzę przenieść do archiwum nieeaktualne posty. bo po co je tu kisić? dla ozdoby?
Faktem jest, że może dałoby się podzielić, mniej więcej, ten temat na dwa osobne (o ile jest to w ogóle wykonalne): "Prawo na UAM.Wasza ocena(do studentow) - stary program" (w końcu może się zdarzyć ktoś, kto będzie się przenosił z innej uczelni i wyląduje jeszcze ze starym programem) i "... - nowy program"...
Ale, z drugiej strony, to trochę jednak mało rozgarnięty jest kandydat, który patrzy na posty z 2006 roku, zamiast skoczyć na którąś z ostatnich stron tematu, na którym przecież prawie co stronę jest mowa o różnicach między starym a nowym programem... Informacji o stypendiach, salach zajęciowych (w końcu teraz wreszcie się przenosimy) czy Erasmusach też będzie szukał w postach sprzed paru lat i potem miał pretensje, że np. stawki są nieaktualne, podczas gdy parę stron dalej (i parę miesięcy/lat później) ktoś opisał obowiązujące?
Poza tym, o ile się nie mylę, to forum podpregierzem powstało na początku zeszłego roku akademickiego dla rocznika dopiero rozpoczynającego studia na WPiA, więc doprawdy jego twórcy musieli być bardzo przewidujący, że nie przestudiowawszy nawet jednego dnia na tej uczelni i nie poznawszy żadnego z wykładowców już wiedzieli, że forum jest niewiarygodne
Tyle, że mi chodziło jedynie o to, że patrzenie wyłącznie na starsze posty w jakimkolwiek dłuższym temacie na tym forum jest po prostu bardzo ryzykowne. Ale OK, jeśli nie dla wszystkich jest to oczywiste, to mozna by pomysleć nad tym, aby stworzyc archiwum starszych postów nie tylko w działach poswięconych kolejnym latom studiów. Nie wiem, tylko jak by to wyglądało od strony technicznej. No i pytanie: od jakiego momentu uznać posty za nieaktualne? Roku, dwóch? Bo problem polega na tym, ze nasz wydział jest niestety na etapie nieustannych reform i doswiadczenia poprzednich roczników szybko staja się nieaktualne. Stąd podejrzewam, biora się zarzuty o niewiarygodność forum. Rozumiem to dobrze, bo sam kazałem znajomemu z pierwszego roku brać ćwiczenia z HPS (dla nas były bardzo przydatne). Tyle, ze potem okazało się, ze macie innego egzaminatora, a ćwiczenia dają inne przywileje, niż my mieliśmy. Co więcej, zdawanie egzaminu ustnie nie okazało się dla mojego znajomego żadnym przywilejem, bo ledwo go zdał.
Dlatego można, jak pisałem, pomyśleć o stworzeniu tego archiwum, ale osobiście wątpię, żeby uczyniło to forum wiarygodniejszym.
a skąd miał wiedzieć, że się pozmieniało? kandydaci nie orientują się w planach studiów, skoro jak widać także chociażby newager nie ma pojęcia o tym co się dzieje na I roku, to skąd ma wiedzieć kandydat...
rób co chcesz, ale taka prawda, że ludzie szeroko mówią na I roku, że same bzdury ludzie wypisują na tym forum i że jest niewiarygodne totalnie (m.in. dlatego powstało forum podpregierzem), jeśli nie chcesz aby Twoje forum upadło totalnie to radzę przenieść do archiwum nieeaktualne posty. bo po co je tu kisić? dla ozdoby?
Skąd macie wiedzieć co się pozmieniało.... przecież to forum to nie jedyne źródło informacji o studiach na WPiA. "Kandydaci" przecież mogą założyć własny temat - "nowy plan studiów - pytania do studentów których on obowiązuje". Trochę rozgarnięcia.
Faktem jest, że może dałoby się podzielić, mniej więcej, ten temat na dwa osobne (o ile jest to w ogóle wykonalne): "Prawo na UAM.Wasza ocena(do studentow) - stary program" (w końcu może się zdarzyć ktoś, kto będzie się przenosił z innej uczelni i wyląduje jeszcze ze starym programem) i "... - nowy program"...
Jeżeli prawdą są pogłoski o modyfikacji tzw. "nowego programu" od przyszłego roku to pewnie trzeba by było podzielić na "stary program", "nowy program" i "jeszcze nowszy program"
Z tym, że HPS/HPP to wręcz kosmetyczne zmiany chociażby w porównaniu z usztywnieniem planu studiów.
Na przykład można podzielić ten temat na dwa: jeden do starego systemu (do 2008) drugi na nowy system (od 2008) - który post uznać za "linię graniczną", zapewne sam doskonale się zorientujesz ;)
Rozumiem to dobrze, bo sam kazałem znajomemu z pierwszego roku brać ćwiczenia z HPS
Sorry gandalf, ale przecież takie rzeczy się czasem zdarzają. Panta rei
Panta rei
rhei To z greki jest...
Na przykład można podzielić ten temat na dwa: jeden do starego systemu (do 2008) drugi na nowy system (od 2008) - który post uznać za "linię graniczną", zapewne sam doskonale się zorientujesz
OK, wątpię, czy poprawi to wielce funkcjonalność forum, ale skoro ludzie się dopominają, to podzieliłem ten temat zgodnie z sugestią. Z tym, ze linia graniczna nie jest ostra, dlatego, jak ktoś twierdzi, że jakoś inaczej powinienem rozmieścić posty, to niech się do mnie z tym zgłosi. Dla osób zainteresowanych porównaniem tego, jak było przedtem na UAMie, link do opinii o "starym programie": http://www.forum-prawo.pl/topics8/444.htm
Może nic nie poprawi, ale przynajmniej teraz to już naprawdę nikt się nie będzie mógł czepiać i nikt z "nowych" do ciebie nie będzie miał pretensji Chociaż, z drugiej strony, zawsze znajdą się trolle, ale cóż...
Jak dla mnie bes sensu
Dla mnie ok.
Myślę, że to sensowny podział, bo z perspektywy osoby, która właśnie zakończyła I rok studiów mogę powiedzieć, że różnica między starym a nowym programem jest rażąca, przynajmniej na I roku.
isabelle, ja rok temu dostałam się w dogrywce i jakoś wszystko mam do przodu... ;]
Chcesz oszukać te dzieci, czy kogo? ;D przecież dopiero co z tego ip wypowiadałaś się że dopiero startujesz w rekrutacji... w balona nas robisz, a może chcesz podbudować ego bo dostałaś się w dogrywce?
Drogie dzieci, prawda jest taka że prawo to ciężki kierunek, kończą go tylko zagorzali pasjonaci i ci co potrafią całe noce spędzić przed książkami. Pierwszy rok jest bardzo trudny i oblewa go połowa? Jak myślicie że wykładowcy przejmują się tym czy zdacie czy nie to już możecie sobie darować, to są studia nie przedszkole, tak naprawdę mają w głębokim poważaniu to, a im więcej osób obleje i będzie powtarzać ich przedmiot tym więcej kasy dostaną od 200 do 800zł płaci się za powtarzanie przedmiotu.
Widzę że w tym roku pierwszaki są tak naiwne że chyba odpadnie ich więcej ;-)
kończą go tylko zagorzali pasjonaci
Kto Cię tak okłamał...? Jakaś prowokacja....
Od siebie dodam, że z prawa nie da się wylecieć, no chyba że ktoś bardzo o to prosi. Ale to trzeba się postarać
Droga isabelle proponowałbym abyś przestudiowała nowe warunki studiowania. Na pierwszym roku nie ma warunku, a co za tym idzie nikt nie dostanie obiecanych przez ciebie 200-800zł.
A tak w ogóle ja tu widzę jakieś problemy z samooceną. Poza tym zgadzam się z thor'em. Znam osoby, które dostały się w 2. turze i nie miały problemu z pierwszym rokiem, a i znam takie to były na wyżynach listy rankingowej i zdały w 2. semestrze tylko jeden przedmiot z 5.
Od siebie dodam, że z prawa nie da się wylecieć, no chyba że ktoś bardzo o to prosi. Ale to trzeba się postarać
Wg STAREGO systemu, po wprowadzeniu nowego jest o to zdecydowanie łatwiej... w zeszłym roku odpadło 100 osób, a w tym nie ma warunków, zatem będzie jeszcze więcej...
Zatem stare dobre czasy w których odpadały 2 osoby rocznie z powodu egzamów z logiki (notabene IMO najłatwiejszy egzamin na tych studiach) odeszły bezpowrotnie.
No właśnie... Ja tu będę zaciekle bronić osób, które dostały się w 2. turze Wcale nie jesteśmy gorsi
Isabelle, to co ty tu wypisujesz koło "prawdy" nawet nie leżało, więc daruj sobie Na pewno wg starego systemu (i w wypadku I roku nowego systemu) było łatwiej z powodu możliwości wzięcia warunku, ale nie ukrywajmy - inne kierunki wcale nie mają łatwiej niż studenci z nowego systemu... Dla mnie powiedzenie, że na prawo trudno się dostać, a jeszcze trudniej wylecieć jest nadal dość aktualne (zwłaszcza jak się przebrnie sesję w 2. semestrze I roku)
Nie offtopujemy znowu?
No właśnie, Luth jest najlepszym przykładem, dostała się z 2. tury a teraz to jeden z największych kujonów na roku
(w pozytywnym sensie oczywiście )
No niestety ja znam zbyt dużo osób które odpadło albo męczyły/męczą się z warunkami, żeby stwierdzić, że było łatwo... Luth, pamiętaj o tych wszystkich naszych znajomych, którzy wylecieli, albo mają warunki (ich też by już nie było, gdyby szli z aktualnym I rokiem)
Dla mnie powiedzenie, że na prawo trudno się dostać, a jeszcze trudniej wylecieć jest nadal dość aktualne (zwłaszcza jak się przebrnie sesję w 2. semestrze I roku)
Trzymam za słowo.
A tak a propos to przypomniałem sobie Thor, że jestem Ci winny piwo za to, że ostatecznie przekonałeś mnie by wziąć ćwiki z HPP. Egzamin elegnacko zdany na 4,5 i tym samym widomo września bez poprawi z tego egzaminu (IMO najtrudniejszego w tej sesji) pozostało za mną.
Jeszcze raz wielkie dzięki!
Luth, pamiętaj o tych wszystkich naszych znajomych, którzy wylecieli, albo mają warunki (ich też by już nie było, gdyby szli z aktualnym I rokiem)
To akurat prawda (albo blisko prawdy )
Nie ma sprawy bardzo się cieszę że tak HPP elegancko zdane, gratuluję
Co do łatwości utrzymania się - powtarzam, ja bym nie radził zbyt mocno ufać temu co napisała Luth
Dobra, już się nie wypowiadam, bo potem zawsze mam, że jestem zbyt optymistycznie nastawiona
No i zadziałał...