ďťż
Strona początkowa Umińscyradio przez internet?modlitwa przez telefon?nabożeństwo na zywo w internecie niedziela godz. 10:00Duchowy.pl uruchamia internetową wyszukiwarke rekolekcjiKatalogu Stron Internetowych Odnowy w Duchu Świętym.Strona internetowa poświęcona modlitwie za kapłanówInternet przywraca wiarę w Boga.Grzech pierworodny zmienił geny?propozycja - internetowa grupa Odnowy...Konkurs na Ewangelizacyjne Strony InternetoweLinki do katolickich książek w internecie
 

Umińscy

Czy ściąganie plików z internetu jest grzechem?chodzi mi tu o sieć p2p i pliki chronione prawami autorskimi. Już sie w tym wszystkim pogubiłam!! Z jednej strony to kradniemy, a z drugiej to pliki kopiujemy,nikomu ich nie zabieramy i robimy to za zgodą posiadacza, bo nam je udostępnia i pozwala pobierać.
Na informatyce miałam, że zgodne z prawem jest wtedy jak coś pobieramy tylko dla własnego użytku i nikomu niczego nie udostępniamy.
Jak to z tym wszystkim jest


wg polskiego prawa:
-scigane z urzędu jest posiadanie, sciaganie oraz udostepnianie oprogramowania na ktore nie ma sie licencji
-udostepnianie oprogramowania, na ktore sie ma licencję
-udostepnianie muzyki, filmow osobom nie będącym dla Ciebie bliskimi (ta bliskość nie jest definiowana przez ustawę)
czyli za nielegalne mp3 policja Cie nie scignie, choc moze nawet wiedziec ze masz je, jednak:
jednak jesli masz nielegalną muzykę i filmy, to właściciel ich praw autorskich (najcześciej jakis zaiks lub inne badziewie) może wytoczyć Tobie proces, chyba o kradzież.
Taka jest moja wiedza, na podstawie czytanych artykułów oraz innych for
może ktoś wie coś więcej na ten temat...
http://www.chip.pl/arts/a...ear_153774.html


A z moralno-katolickiego punktu widzenia?
To jest kradzież, jakby nie patrzeć. Zwłaszcza, kiedy idzie o sprawę praw autorskich.
Jednak logika podpowiada, że każdy osobiście odpowiada za to, czy grzech popełni, czy też. Przedmiot, okoliczności i intencje zawsze należą do tego, kto dokonuje danego aktu. I to od czyniącego cokolwiek zależeć będzie, czy grzeszy, czy też nie.
To załóżmy że ściągam sobie z torrenta dyskografię Pink Floyda (wiadomo są tu prawa autorskie), czyli wtedy popełniam grzech ??
Przypuśćmy, że posiadam takie niedozwolone pliki albo wątpliwego pochodzenia to jak chcę iść do spowiedzi, muszę je usunąć?
Tak, powinnas je usunąć, jak również spróbować usunąć je u tych, którzy je wzięli od ciebie, o ile to ,możliwe oczywiście.
Na szczęście nie biorę odpowiedzialności za innych posiadaczy plików, zgodnie z przewidywaniami...
bierzesz za nich odpowiedzialność, jeśli "ciągną" te pliki od Ciebie
No właśnie, nie biorę odpowiedzialności, ponieważ zachowałam dość rozsądku, by nie przekazywać ich innym. W ogóle nie mam w zwyczaju uczestniczyć w cudzych grzechach.

Ostatnio, coby spróbować jednak być uczciwym, chciałam sprawdzić, czy można nabyć interesującą mnie muzykę. No więc nie można, bo aktualnie pewien zespół chrześcijański nie sprzedaje tychże płyt. Nie ma więc możliwości dotarcia do muzyki uczciwą drogą. No więc co wtedy?
zainteresować się zespołami satanistycznymi, które sprzedają płyty
a na serio to:
-allegro
-skontaktować się z zespołem, jeśli super hiper Ci zależy
-wydłubać oko, które jest powodem grzechu
Czy jesteś pewien, że tutaj oko jest powodem grzechu?

Na Allegro tego typu muzyki się nie dostanie, zresztą sprawdzałam.

Kontaktować się z zespołem nie ma sensu, gdyż jeżeli aktualnie nie ma tych płyt na ich stronie to znaczy, że nie ma i nic nie wymyślą, bo nakład jest wyczerpany. Doskonale wiedzą, że są ludzie, którzy jeszcze chcieliby zamówić wspomniany towar i, gdyby było to możliwe, na pewno wyszliby naprzeciw oczekiwaniom nabywców.
Oko jest symbolem z Ewangelii, czyli lepiej wejść do Królestwa nie słuchając nielegalnej muzyki, niż nie wejść do Królestwa, ale cieszyć się tą muzyką za życia.

Nie rozumiem, co z tym zespołem. Czemu nie mogą wydać nowych płyt? Jeśli oni są właścicielami praw autorskich, to mogą Ci je dać (dać pozwolenie na kopiowanie). Jeśli wiedzą, że nie zarobią i tak, bo są przeszkody, to może im już nie zależy na rozpowszechnianiu tylko komercyjnym. Co Ci szkodzi spytać?
Co to za zespół? Może ktoś go zna z użytowników tego forum, może nawet jakiś uzytkownik jest w tym zespole lub ma ich płytę, którą by Ci sprzedał.
Ja od prawie roku niekorzystam z nielegalnych plików...
Troszkje musiałem tego usunąć z dysku... ale warto było! Jedna legalnie nabyta płyta daje tyle radości, co kilka giga ściągniętej, albo i jeszcze wiecej.
W ogóle muzyki, chrześcijańskiej również, do nabycia całkiem legalnie jest na prawde dużo w sieci Ostatnio zasłuchuje się w ściągnietej w ten sposób Armii
Poza tym coraz częściej można kupować mp3 pojedynczo. Plusem jest to, że niektóre albumy zawierają wiele słabych piosenek i tylko dla niektórych warto ją mieć. Wiem jednak, że zazwyczaj jest się fanem danego zespołu i przez "zakochanie" wszystkie piosenki chce się mieć, nawet gnioty, co stwierdza się dopiero, gdy się już wydorośnie z zakochania danym zespołem. Następnym minusem jest brak płyty, książeczki - czyli takich fajnych gadźetów. I jeszcze jednym minusem jest to, że raczej tak da się kupić mp-trójki tylko zespołów, które przekroczyły pewien próg popularności.

btw: w Rosji istnieją sklepy online, które oferują filmy/muzykę w śmiesznych cenach - związane jest to po części z ich prawem - i w ten sposób można sobie u nich legalnie nabyć może coś ciekawego

Tak, powinnas je usunąć, jak również spróbować usunąć je u tych, którzy je wzięli od ciebie, o ile to ,możliwe oczywiście.

nie usune mojego systemu z komputera, nie stać mnie na legalny.Sam chyba ksiądz wie, że to trochę kosztuje
owszem stać Cię na legalny system - początki będą trudne, ale w końcu windowsa też uczyłaś się długi czas. Polecam debiana

owszem stać Cię na legalny system - początki będą trudne, ale w końcu windowsa też uczyłaś się długi czas. Polecam debiana

tylko windows, bo z komputera korzystają też moi rodzice, którym ciężko cokolwiek zrozumieć a już się na windowsie nauczyli. A jak już to bym linuxa brała. Mi ciężko by się nie było przerzucić na inny system, bo mam do komputerów smykałkę.
debian to dystrybucja linuxa.
z czego korzystają Twoi rodzice, że niezbędny jest im windows?

z czego korzystają Twoi rodzice, że niezbędny jest im windows?

ojciec reperuje sprzęt rtv i zajmuje się tez dekoderami. Wgrywa do nich różne programy,softy itp a pod innym systemem niż pod windows nie bardzo się da to zrobić.
Albo rozkowoduje radia samochodowe.
A ja przed wyjazdem do domu, usunęłam z komputera koleżanki tę wspomnianą wcześniej przeze mnie muzykę.
Polecam Ubuntu Linux. Na stronie https://shipit.ubuntu.com/ zamawiasz, podajesz adres domowy, ile chcesz kopii systemu i dostajesz paczuszkę z płytkami z systemem pocztą. Całkiem za darmo, nawet za przesyłke nie płacisz. Wszystko 100% legalnie.
z własnego doświadczenia właśnie tego linuxa nie polecam. imo jest przereklamowany. ponadto zrywa z niektorymi standardowymi rzeczami przyjętymi w dystrybucjach, jak np zarządzanie kartą sieciową, na siłę wciśnięcie sudo jako środka na wszystko oraz gnome jako domyślne środowisko - nawet sam Linus powiedział, zeby przestać je promować. Ponadto co za einstein wymyślił, że żeby zainstalować to ubuntu, to najpierw trzeba je odpalić live i zapuścić instalację graficzną na uruchomionym systemie - przez to na moim starym kompie nie mogłem zainstalować ubuntu, bo choć 128MB ramu wystarczyłoby na uruchomienie ubuntu, to jednak nie dało się przeprowadzić samej istalacji.

@kasiunia: możesz ściągnąć/zamówić (ubuntu, jak polecił Helmutt) lub inną dystrybucję linuxa uruchamianą z płyty, np knoppix, czy openSuse live (czy jakoś tak) - chociaż uważaj żeby na razie ściągnąć coś, co ma KDE w wersji 3.coś, a nie 4.coś (bo to nowsze jest jeszcze mocno niedorobione) i sobie możesz obczajać powoli i bezinstalacyjnie linuxa.
Możesz też sobie przygotować partycję na linuxa i po prostu zainstalować tam go. -wowczas bedziesz miec 2 systemy i na początku bedzie sie Ciebie bootmanager pytał, ktory uruchomić.
Co do uruchamiania programów napisanych dla windows pod linuxem, zainteresuj się programem wine

własnego doświadczenia właśnie tego linuxa nie polecam

zależy co kto lubi i do czego mu potrzebny komputer. Linux jest fajny ale nie do wszystkiego i nie dla początkujących np. jak moja mama, bo tata by się jeszcze połapał. Windows jest dużo łatwiejszy niż Linux.
kurde mol! nie zrozumiałaś mnie lub w ogóle o co chodzi z linuxem:
linux to tak naprawdę tylko samo tzw jądro, czyli takie coś co odpowiada za zarządzanie plikami, urządzeniami, użytkownikami...
dystrybucja linuxa to linux (jądro) + zbiór specjalnie dla tej dystrybucji przygotowanych programów + programy dla róznych dystrybucji.
czyli linux tak naprawdę jest jeden, a dystrybycji linuxa jest bardzo wiele, najbardziej znane to:
-debian (najbardziej rozbudowany - pełna paka zajmuje kilka dvd)
-ubuntu - debian niby przygotowany dla windowsowców
-suse - niemieckie, nawet fajne
-fedora/red hat - kiedys było super, teraz dziadostwo
-mandriva - francuski szajs
-slackware - tylko dla hardocorwców
-aurox - chyba polski
-knoppix - pseudo-debian live
-gentoo - najpierw to trzeba samemu przez cały dzień kompilować, żeby później mieć 1% szybszy system...

czyli jak napisałem:

własnego doświadczenia właśnie tego linuxa nie polecam
to chodziło mi o tą dystrybucję linuxa, czyli ubuntu, a nie o jakiegokolwiek linuxa.
Z punktu widzenia normalnego użytkownika komputera super będzie Mandriva (ładna, kolorowa, podobna do wina, choć zajmuje procesor bardzij niz XP ). Z mojego punktu widzenia najlepszą dystrybucją linuxa do użytku na komputerze osobistym jest ubuntu. Czemu uważasz że ubuntu jest przereklamowany? Jeżeli sadzisz że jest niedopracowany to polecam tekstowe edycje linuxa A tek serio - z własnego doświadczenia wiem że ubuntu to najlepsza opcja na komputer domowy.

Nie rozumiem jak możesz myśleć w ten sposób:

nie usune mojego systemu z komputera, nie stać mnie na legalny.Sam chyba ksiądz wie, że to trochę kosztuje

Kradzież to kradzież! Czy powinniśmy kraść benzynę która jest droga, tylko dla tego że samochód jest nam potrzebny?


tylko windows, bo z komputera korzystają też moi rodzice, którym ciężko cokolwiek zrozumieć a już się na windowsie nauczyli. A jak już to bym linuxa brała. Mi ciężko by się nie było przerzucić na inny system, bo mam do komputerów smykałkę.

Idąc tym tropem... Jeśli musisz dojeżdżać do pracy a nie stać cię na samochód a stać Cię na np. motorower, to co robisz? Kradniesz samochód czy kupujesz motorower?
Zawsze jest opcja kupienia od kogoś orginalnego Windowsa 98, który napewno wystarczy twoim rodzicą.

Niestety prawo jest równe dla każdego, a kradzież to kradzież.

Z punktu widzenia normalnego użytkownika komputera super będzie Mandriva (ładna, kolorowa, podobna do wina, choć zajmuje procesor bardzij niz XP ).
mandrake - to przerost formy nad trescia, ktory bije nawet viste


Zawsze jest opcja kupienia od kogoś orginalnego Windowsa 98, który napewno wystarczy twoim rodzicą.

hehe 98 mojemu ojcu nie starczy 98 zresztą mi też. Ciekawe czy ty być się przeniósł na ten system,raczej wątpie. Xp też nie jest taki super,bo ma w sobie trochę błędów ale i tak jest lepszy od 98 o 100razy.
Jak by mi komputer służył tylko do słuchania muzyki, chodzenia po internecie i pisania prac to mogę mieć win98 czy tam jakiegoś linuxa, ale niestety tak nie jest i nie będzie.
A ja się ośmielę stwierdzić, że jeśli się tylko chce, to nie ma rzeczy niemożliwych.
Przykład? Pan widział, że bardzo chcę mieć legalny system i w ciągu 10 minut skołował mi pieniążki zupełnie gratis na oryginalną vistę i office'a Proś Pana o to, przecież On chce, żebyś życie miała w obfitości. A to nie znaczy - najnowsza winda i obfite foldery z piosenkami (a przynajmniej nie zawsze tyle znaczy), ale uczciwość i w kwestii komputerowo-internetowej, czystość, która daje otwarcie na prawdziwe, duchowe życie w obfitości

I wcale nie przesadzam
Mnie też Pan kiedyś "załatwił" pieniądze na coś. Powiedziałam Mu, że potrzebuję i sprawa się rozwiązała
Mam nadzieje że to nie będzie off-top: Ile obecnie kosztuje WinXP?? Wydaje mi się, że nie jest to już duża suma?
Bo tak jest Aga
Przykład - rekolekcje, bardzo ważne dla mnie i moich przyjaciół, bardzo nam na nich zależało... Były komplikacje ze wszystkich możliwych stron, nie u mnie nawet, a u przyjaciół, prosiłam Pana, nie chciałam jechać sama, bardzo chciałam, żeby mogli pojechać... Dostałam od Niego zapewnienie - pojedziecie. Tylko tyle No dobra, to trzeba zaufać Zaufałam, powiedziałam im, że pojedziemy i tyle, nie mówiąc, że to słowo od Pana. Przyjaciółka miała problem z pieniędzmi - powiedziałam jej: nie martw się, oddaj to Panu. Jezus się o to zatroszczy, przecież zna Twoją sytuację...
Stwierdziła - ok, masz rację.
Jakiś czas później okazało się, ze jej rodzinka sama z siebie zaproponowała składkę na rekolekcje dla niej, mimo, że wcześniej takie wyjście wydawało się kompletnie absurdalne, wręcz niemożliwe, nawet nie przyszło jej do głowy, że mogłaby o to poprosić i dostać te pieniądze... Tak więc - kiedy Pan obiecuje, Pan daje

Nie wiem, czy nielegalne oprogramowanie to grzech, wiem natomiast, że Jezus chce dla nas czystości w każdej dziedzinie, na ile Go znam, na tyle wiem, że On chce dla nas legalnych rozwiązań. Systemów operacyjnych też Dlatego warto chyba nie patrzeć tylko na unikanie minusów, unikanie grzechów z musu, ale też na to, żeby Jemu było w nas coraz lepiej i wygodniej zamieszkiwać Jeśli chce - to pomoże, zatroszczy się

Przepraszam za offtop, ale umacniający w dobrym, to chyba moderacja wybaczy?

[ Dodano: Wto 06 Maj, 2008 00:01 ]


Czarek - http://allegro.pl/item359...fvat_sklep.html tam ta da daaam... 99 zł

No właśnie... teraz mam pytanie: Czy to dużo? Biorąc pod uwagę, że jest to właściwie zakup na lata...
Moim zdaniem - nie.
Oczywiście to kwestia relatywna, ale sądzę, że jeśli kogoś stać na komputer, stały dostęp do internetu itp., to na wydatek 99 zł może się raz szarpnąć.
ale ta aukcja nie jest do konca legalna. wersja oem jest nieodłącznie związana z jakims harwarem. czyli sprzedający musi tez jednoczesnie sprzedac tego laptopa, z ktorym byl ten windows. takie niezalezne wersje od sprzetu to wersje BOX i sa drozsze

ale ta aukcja nie jest do konca legalna. Czemu? Jeśli kupię coś za np 10 000, to mi nikt nie zabroni tego na allegro postawić za 1 PLN. To mój biznes, czemu tak robię.

Oprogramowanie OEM jest nierozerwalnie połączone z komputerem (lub jego częścią), na którym jest ono zainstalowane. Nie wolno takiego oprogramowania przenosić na inne komputery oraz odsprzedawać.

* Zalety

Oprogramowanie OEM jest znacznie tańsze od oprogramowania typu BOX.

* Wady

Przypisanie oprogramowania do jednego komputera lub jego części. Uniemożliwia to ponowną instalację oprogramowania na nowszym sprzęcie zakupionym przez użytkownika tego oprogramowania.

jako, że na aukcji nie jest sprzedawany sprzęt z którym (system sprzedawany) jest powiązany nierozłącznie (poprzez to, że jest na licencji OEM), jest to aukcja niezgodna z licencją
To powiedz mi, czemu się sprzedaje w sklepach Windowsa OEMowego?, hę?
ale z podzespołem bazowym, przynajmniej oficjalnie

ale z podzespołem bazowym a co to takiego? Możesz wyjaśnić w przysepny sposób?
podzespół bazowy, to jeden z poniższych:
-procesor
-płyta główna
-karta graficzna (nie jestem pewny)
-ram (nie jestem pewny)

np kupując nagrywarkę należy się nam program do nagrywania i wówczas często dostajemy nero w wersji oem.
Licencja OEM jest wynikiem umów producentów sprzętu i producentów oprogramowania. To, że jest to tańsze producent sobie rekompensuje pewnością, że przynajmniej sprzeda towar (klient nie wybierze konkurencyjnego oprogramowania). A jeśli jest niby za darmo, dołączone do sprzętu to oznacza to raczej że zostało wliczone niejawnie w cenę sprzętu.
Dzięki, teraz mam pewność, że dobrze myślałem. Zatem sam widzisz, ż emogę na przykłąd nagrywarkę kupic za 300 PLN, a sprzedać za 30 na allegro.
ale ja nic przeciwnego nie twierdziłem. mówiłem tylko, że jeśli ktoś kupił nagrywarkę i dostał do tego nero w wersji oem, to nie może sprzedać tego nero bez tej nagrywarki
Wracając... Bez "OEM" tak czy inaczej idzie kupić za 150zł
To chyba nadal duży wydatek nie jest...?!

inaczej idzie kupić za 150zł

zwróć uwagę, że ja nie pracuje jestem dopiero w I klasie szkoły średniej, a ojciec powiedział, że na system kasy nie będzie wydawał bo ten przecież też działa.
A dla mnie 150zł to jest dużo i nie wiem nawet kiedy bym tyle uzbierała-wieczność
Hehe, a ja mam 24 lata, studiuję, rodzice nadal mnie utrzymują i też forsy nie mam na takie rzeczy, bo mam poważnejsze wydatki. Tak więc chcesz być uczciwy to i tak nijak nie możesz.
Aga, a ja mam 18 i koleżanki, które w weekendy pracują w kawiarni. Myślisz, że nie zarobią 150 zł? ;]
Nie jestem za pracą w niedzielę, ale wszystko się da załatwić.
Jeśli naprawde się chce, to te 150zł nie będą stanowić problemu... Zresztą, jak pisała wcześniej omyk, jeśli się Boga poprosi i jeśli to będzie dobre w Jego oczach, to On sam jakoś załatwi te pieniądze.

Aga, a ja mam 18 i koleżanki, które w weekendy pracują w kawiarni. Myślisz, że nie zarobią 150 zł? ;]

Jasne. Ale... Ty masz 18 lat?

ehe, a ja mam 24 lata, studiuję, rodzice nadal mnie utrzymują i też forsy nie mam na takie rzeczy, bo mam poważnejsze wydatki. Tak więc chcesz być uczciwy to i tak nijak nie możesz.

widze, że chociaż jedna osoba mnie tutaj rozumie
zarobienie 150 zł to nie problem dla studenta ;p

W Krakowie np. wystarczy sie nająć na zapraszacza_do_lokali - 9 zł/h , w miesiąc ma się oryginalnego łindołsa i na kilka porządnych książek jeszcze wystarczy
Ja jeszcze nie jestem zdesperowana

zarobienie 150 zł to nie problem dla studenta ;p
zgadza się, ale dlaczego te zarobione pieniądze wydawać na pierdoły typu kaspersky, windoows, jak mozna to zdobyc innym sposobem???.

dlaczego te zarobione pieniądze wydawać na pierdoły typu kaspersky, windoows, jak mozna to zdobyc innym sposobem???.
Ja to kupiłam sobie orginalnego Windowsa
też mam orginała, ale kasperskiego mam a neta, klucz trochę długo trwał, więc 200 zl w suchynm

też mam orginała, ale kasperskiego mam a neta, klucz trochę długo trwał, więc 200 zl w suchynm
nie rozumiem

Ty masz 18 lat?
Tak, a nie widać? Przecie masz młody avatar

[ Dodano: Czw 08 Maj, 2008 15:42 ]


Ty masz 18 lat?
Tak, a nie widać?

Otóż nie I wypowiedzi Twe na to nie wskazują, znaczy wskazują na osobę "poważniejszą".
A, bo ja w ogóle dziwna jestem

Uciekam instalować legalną-nielegalną Vistę
Śmiesznie, już sama nie wiem, na ile jest legalna kupiona legalnie, ale na nielegalnej aukcji? świetnie;)
Po co kupowac cos - co jest za darmo w sieci:

np. system MANDRIVA - piekny i lepszy od Visty.

Do sciagniecia ze strony producenta: http://www.mandriva.com/en/download

Po co Microsoft Office - jesli mamy Open Office - za darmo:
http://download.openoffice.org/index.html

jesli nie chcesz placic - nie musisz.

Co myslicie?
Co do Open Office to pracuje mi sie na nim ta samo dobrze jak na MS Office A porównując do wersji 2007 to nawet lepie
Ja do tego doloze darmowego Scribusa

http://www.scribus.net/index.php

skladam na nim gazetke parafialna - chodzi jak zloto.

już sama nie wiem, na ile jest legalna sprawdź licencję, to się dowiesz
Myślę, że mam zainstalowanego Open Office'a, szczerze próbowałam nauczyć się na tym pracować, ale jest do bani Albo mam zbyt małe umiejętności, albo zbyt duże wymagania, albo to rzeczywiście Open jest marny

A na systemie innym, niż Winda niestety nie umiem pracować.

Nieaniu - licencja jest oczywiście, ale legalna pod warunkiem dostarczenia z komputerem. Ja o tym nie wiedziałam - można powiedzieć, że zostałam oszukana przez sprzedawcę, który wg prawa nie mógł mi tego sprzedać bez sprzętu. Oszukana na korzyść moją - finansową.

np. system MANDRIVA - piekny i lepszy od Visty.


Mandvira nie wiem, nie pracowałam, ale Viste widziałam i mi się tak bardzo nie podoba znaczy tak z wyglądu jest całkiem fajna ale ma jeszcze za dużo błędów i strasznie duże wymagania systemowe. Jak ją dopracują i zmienie sobie komputer na lepszy to może będe na niej pracować

Tak Kasiu, tylko jest jeszcze coś, czego powinien dopilnować sprzedawca, mianowicie są dostępne pewne pakiety, sprzęt + oprogramowanie, w których oprogramowanie jest tańsze. Sprzedawca ma obowiązek sprzedaży łącznej, czyli nie może sobie rozdzielić sprzętu i oprogramowania. Mówiąc wprost - oprogramowanie jest tańsze tylko wtedy, kiedy jest w pakiecie. Nazywa się to właśnie wersja OEM. Ja kupiłam na allegro samo oprogramowanie w wersji OEM, nie wiedząc, o tym, czym różni się od wersji BOX (czyli tej droższej, przeznaczonej do sprzedaży oddzielnie od sprzętu). Mam więc naklejkę, płytkę, opakowanie, klucz i wyłączne użytkowanie kopii programu, a jednak aukcja, na której kupiłam Vistę była nielegalna. Tu już jednak nie ma mojej winy - to sprzedawca powinien się o to martwić.
to w sumie CHYBA masz legalny system tylko poprostu troche go przepłaciłaś. Ale nie jestem w 100% pewna czy jest legalny
Kasiu, ale ja wiem, że nie jest legalny. To po pierwsze. A po drugie nie przepłaciłam, tylko zapłaciłam za mało. Zresztą - nieważne.
http://free.napster.com/


np. system MANDRIVA - piekny i lepszy od Visty.

Do sciagniecia ze strony producenta: http://www.mandriva.com/en/download

Ja to mam skuteczne blokady w akademiku i nawet tego co można prawnie ściągnąc, tez nie pozwalą
Więc jestem bezpieczna bo ciągle mi wyskakuje
DOSTĘP DO ZASOBÓW SIECIOWYCH - INFORMACJE
UWAGA ! ! !
Próbujesz wejść na stronę, która została zablokowana ! Prawdopodobnie narusza ona regulamin Akademickiej Sieci Komputerowej.

W celu uzyskania dostępu do tej lub innej strony (innych zasobów) należy złożyć w OZSK (3 Maja 54, p. 241) podanie wraz z uzasadnieniem. Jednocześnie przypomina się, że użytkownik Akademickiej Sieci Komputerowej jest zobowiązany do przestrzegania regulaminu ASK.


Ale jeżeli jest szansa, to raczej wole kupić sobie coś aniżeli ściągnąc z neta.Tylko nie zawsze to jest możliwe

Napster oferuje pliki w formacie MP3 z kompresją 256 kbps w cenie 99 centów (ponad 2 złote) każdy, zaś cały album w cenie 9,95 dolarów (ok. 22 złotych). Serwis Napster dostępny jest pod tym adresem, jednak dotychczas muzyka dostępna jest wyłącznie dla mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Miejmy nadzieje, że niedługo się to zmieni.

jakie drogie! i to jeszcze w takiej jakości 256kbps, po prostu ździerstwo już wolę sobie kupić płytę audio w sklepie przynajmniej jakość będzie super
https://shipit.ubuntu.com/login - jak ktoś chce sobie zamówić płytkę linuxa ubuntu za darmo
Rachel napisala:
Ja to mam skuteczne blokady w akademiku i nawet tego co można prawnie ściągnąc, tez nie pozwalą
Więc jestem bezpieczna bo ciągle mi wyskakuje


Wow ! To u Was jak w America bezwzgledny respekt wobec prawa.
chyba nie rozumiesz co napisała - napisała, że nie może ściągać legalnych rzeczy.
Ściąganie mp3 bez kary
Jest też coś w polskim prawie, że można cośtam ściągnąć, ale trzeba usunąć po 30 dniach albo wykupić licencję. Dlatego od 0-30 dnia nie mamy grzechu, a 31 i później już tak
O zapisie w polskim prawie masz w linku
Na rapidzie tak jest m.in.
W tekście do którego link dała Annika pisze wyraźnie :
Osoba ściągająca z Internetu plik z muzyką czy filmem dla własnego użytku nie łamie prawa. Mieści się to bowiem w granicach dozwolonego użytku osobistego, o którym mowa w art. 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. I nie ma tu znaczenia, czy ściągany plik jest rozpowszechniany za zgodą twórcy czy też nie. Osoba go pobierająca nie ma wyraźnie określonego przez prawo obowiązku tego sprawdzać.

Odmienna jest jednak sytuacja osoby rozpowszechniającej bez wymaganej zgody dany utwór, np. poprzez udostępnianie go za pomocą programu typu „peer to peer”. Ona bez wątpienia narusza przepisy i naraża się na odpowiedzialność zarówno cywilną, jak i karną.


Teraz już nie powinno być żadnych wątpliwości. Programów typu "peer to peer" nie używam do pobierania.
Witam!
Odgrzewam i linkuje na dzień dobry to:
http://forum.ewangelizacj...p=137944#137944

Problemy:
1. Łamanie prawa:
No łamanie prawa straszne - np jak W UK sa obowiązkowe lekcje "jak fajnie być pedałem" i komiksy "Ali Baba i 40 pedałów" i ludzie łamią prawo nie puszczają szczenaterii na lekcje.

Tak samo tu a nawet gorzej.

2. Natomiast gdzie jest o kradzieży napisane w kodeksie karnym, że kradnie ten, co nie kradnie?
3.Biblii nie ma nic o tzw prawie autorskim i pokrewnym, a nawet wprost przeciwnie: treści biblijne są z nim sprzeczne bo. np Jezus cytując Stary Testament nie płacił od tego ZAIKSU?
4. Przykazań jest 10 i nie ma tam 11 - nie naruszaj własności intelektualnej - bo coś takiego nie istnieje.
5. Np. wiadomo, że Ewangelie były tworzone w niezgodzie z ustawą i jeżeli przyjmiemy, że Mateusz był pierwszy to Marek idzie do kicia albo na odwrót. Nie ma też wzmianki o domaganiu się przez Pawła odszkodowań za rozpowszechnianie listów.
6. O tym że termin "piractwo" jest szemrany nawet nie będę tu pisał. Powstał, bo idiotyczne "naruszanie praw autorskich i pochodnych" trzeba było skojarzyć z czymś, co się ludziom źle kojarzy. Takie są społeczeństwa niestety, i jest to constans. Jakby konsekwentnie się posługiwali terminem "naruszanie czegośtam" to by akceptacja społeczne była jeszcze mniejsza.
7. Dick to jednak był wieszczu.
Zaczynam wątpić w ludzi, gdy czytam takie posty jak wyżej... Próbowałeś być inteligentny czy żałosny?

Zaczynam wątpić w ludzi, gdy czytam takie posty jak wyżej... Próbowałeś być inteligentny czy żałosny?
1. Poczytaj Korwina na ten temat.
2. A jakiś konkret?
Fils - BEZ TAKICH ODZYWEK
To, że jestem minarchistą nie oznacza, że zgadzam się z tym co mówi Korwin. Moim zdaniem gość czasami zagalopowuje się w swoich poglądach w stronę anarchizmu.

Zawsze uważałem, że groźne jest w Biblii to, że ludzie mogą ją odbierać dosłownie, szukając analogi do późniejszej historii. Jeżeli uważasz, że własność intelektualna nie jest własnością to ciekawe. Bowiem każdą własność można ukraść. Nie bez powodu mówimy o własności.
Jeżeli uważasz, że ta intelektualna własność jest nic nie warta (bo jak rozumiem, zaprzeczasz temu, że wszystko ma swoją cenę - nawet coś nie materialnego) to czemu z niej korzystasz? Myślisz, że wszyscy mają ci robić łaskę, ponieważ ty potrafisz tylko przywłaszczać, a nie tworzyć?
Piąty punkt jest bezsensu. O czym ty człowieku piszesz? Czy ty rozumiesz o co chodzi w kradzieży? Kradniemy to co ma wartość materialną. Mateusz nie mógł czerpać materialnych profitów z ewangelii, ponieważ kiedyś było to bezwartościowe. Teraz wszystko ma swoją wartość materialną, bo musi ją mieć.

Zresztą po co ja mam pisać cokolwiek. Grzech to głupota jak widać np na tym przykładzie.

Pozdrawiam

/.../
Jeżeli uważasz, że ta intelektualna własność jest nic nie warta (bo jak rozumiem, zaprzeczasz temu, że wszystko ma swoją cenę - nawet coś nie materialnego) to czemu z niej korzystasz?

Po prostu nie rozumiesz, co się do Ciebie mówi. Nie jest nic nie warta tylko nie istnieje.



Myślisz, że wszyscy mają ci robić łaskę, ponieważ ty potrafisz tylko przywłaszczać, a nie tworzyć?

Dokładnie to ja im robię łaskę..


Piąty punkt jest bezsensu. O czym ty człowieku piszesz? Czy ty rozumiesz o co chodzi w kradzieży? Kradniemy to co ma wartość materialną. Mateusz nie mógł czerpać materialnych profitów z ewangelii, ponieważ kiedyś było to bezwartościowe. Teraz wszystko ma swoją wartość materialną, bo musi ją mieć.

ROTFL. Mógł. Pisarze w owych czasach nieźle sobie żyli.
Masz tam wszystko opisane. Jak sobie nie radzisz to zrób rozbiór logiczny zdania.


Zresztą po co ja mam pisać cokolwiek. Grzech to głupota jak widać np na tym przykładzie.

Pozdrawiam


Jakbyś umiał to byś napisał.

Masz przykład Iliady. Czy za Iliady była własność intelektualna czy nie była?
Witam wszystkich!

Mam takie pytanko, na które nie znalazłem odpowiedzi w Necie. Otóż czy ściąganie muzyki bardzo trudnej do zdobycia w Polsce lub niemożliwej do zdobycia (chodzi mi o amerykański, francuski rap, ale mało znanych wykonawców) jest grzechem tak samo ciężkim jak ściąganie muzyki łatwo dostępnej w Polsce?

Pozdrawiam
To pytanie do spowiednika.
Uważanie samego ściągania jakiejkolwiek muzyki za grzech jest bezdenną głupotą.
Annika, dlaczego? nie ma jednej zasady moralnej dla wszystkich, która by to określiła?
haysel, jak większość grzechów dla ateisty. ale może byś uzasadnił skoro już chcesz obrażać [/b]
A co, jeśli np ściągnę podręcznik czy też inną książkę w formie e-booka, bo w bibliotece nie ma, a nie mam pieniędzy, żeby kupić? I nie ma od kogo pożyczyć? Mam nie zdać, żeby nie zgrzeszyć?
Rozpatrywanie samego ściągania w kategoriach grzechu jest tak samo głupie jak liczenie strat firm wg sposobu :
straty = ilość nielegalnych kopii * cena legalnej kopii
to porównanie niekoniecznie coś wyjaśnia. mógłbyś faktycznie uzasadnić dlaczego jedno i drugie nazywasz głupotą?

haysel, jak większość grzechów dla ateisty. ale może byś uzasadnił skoro już chcesz obrażać [/b]
Tak swoją drogą, to Ty nie obrażaj mnie.
nie obrażam cię.

i co z uzasadnieniem?
Kasandro, my nie konfesjonał.

nie obrażam cię.
Obrazasz, bo mowisz o mnie brednie.
Uzasadnieniem uwazania za glupote samego sciągania za grzech jest to, ze nie ma tu mowy o zadnej typowej kradziezy (typowa kradzieza bedzie plagiat). Kwestia zasadnicza bedzie to w jakim celu sciagnalem cos, co zrobie potem. Moglem np. sciagnac sobie pelna wersje gry, zeby ja potestowac przed kupieniem i nie wydac pieniedzy na gniota (o wersjach demo prosze nie wspominac, gdyz bywaja przypadki, ze demo gry jest olsniewajace, a pelna wersja to porazka). Tak samo moze byc w przypadku filmu.
Uzasadnieniem uwazania za głupote liczenia strat firm wg sposobu :
straty = ilość nielegalnych kopii * cena legalnej kopii
jest zauwazenie, ze wychodzi sie tutaj od blednego zalozenia, ze KAZDY kto zdobyl nielegalna kopie kupilby legalna, gdyby nie mial mozliwosci zdobycia nielegalnej.

wg polskiego prawa:
-scigane z urzędu jest posiadanie, sciaganie oraz udostepnianie oprogramowania na ktore nie ma sie licencji
-udostepnianie oprogramowania, na ktore sie ma licencję
-udostepnianie muzyki, filmow osobom nie będącym dla Ciebie bliskimi (ta bliskość nie jest definiowana przez ustawę)
czyli za nielegalne mp3 policja Cie nie scignie, choc moze nawet wiedziec ze masz je, jednak:
jednak jesli masz nielegalną muzykę i filmy, to właściciel ich praw autorskich (najcześciej jakis zaiks lub inne badziewie) może wytoczyć Tobie proces, chyba o kradzież.
Taka jest moja wiedza, na podstawie czytanych artykułów oraz innych for

To teraz pozostaje zastanowić się, czy TO ustanowione polskie "prawo" było tworzone z uwzględnieniem Prawa Boskiego, czyli 2-u przykazań Miłości i 10-u pozostałych przykazań.
Osobiście wątpię w powyższe, raczej kierowano się grzechem w postaci oddania hołdu bożkowi - mamonie(=pieniędze/zysk).
Jako katolicy powinniśmy bacznie obserwować stanowienie ludzkiego prawa i starać się nie dopuszczać do tworzenia kłamliwego wyobrażenia o Prawdzie, a gdy już powstanie, to napiętnować, że jest złe. Bo jeżeli niedługo w Polsce ustanowią eutanazję osób np. po 80-ce, to brak zgody na nią przez 90-latkę będzie grzechem? NIE-nawet więcej-grzechem będzie eutanazja tej kobiety-ale żeby to wiedzieć, trzeba odnosić się zawsze do Boga, a nie do wątpliwej ludzkiej władzy, m.in. tzw."demokracji"(=władza większości).
heysel, tzn. co? chodzi ci, że nie jesteś ateistą? a kim jesteś?

co do liczenia strat to ok.

a co do ściągania (tak może narazie dość ogólnikowo): jest to kradzież, bo bierzesz na użytek (nawet jednorazowy) coś co darmowe nie jest, a nie zapłaciłeś za to. to tak jakbyś z ogromnego magazynu pełnego wydruku jakieś gazety wziął/ukradł jeden egzemplarz, przeczytał a potem wywalił go do kosza. niby nic się nie stało, bo co tam jedna sztuka za 2 zł przy ilosci gazet za 2 mln złotych. tutaj możesz dywagować conajwyżej czy grzech ciężki czy lekki (poważna strata ciężki, niepoważna - lekki) jednak kradzież to jest kradziez.
kradzieżą nie jest - co jest dość logiczne - jeśli ktoś ma legalny kupiony i ci pożyczy. Przy czym ten legalnie kupiony może mieć określone: pozwalam na kopiowanie znajomym lub nie pozwalam i wtedy musisz pożyczać oryginał.
w kategorii grzechu zdefiniowanie co rozumiesz przez znajomy powinieneś w swoim sumieniu ustalić jak na codzień w innych kwestiach ustalasz czy ktoś jest woim znajomym czy nie - czy ktoś kogo widziałeś na ulicy raz/kilka razy nie zamieniając nawet słowa (jak np. postać o danym nicku która udostępnia torrenta z filmem) jest już twoim znajomym.
w kategorii prawnej - cóż pl prawo nie definiuje tego ściśle, zatem jak cię ktoś zaskarży to sprawa będzie się rozbijała o to co subiektywnie rozumie przez słowo "znajomy" sędzia rozpatrujący oskarżenie.

heysel, tzn. co? chodzi ci, że nie jesteś ateistą? a kim jesteś?
Nie. I poniewaz nic o mnie nie wiesz to daruj sobie szufladkowanie mnie.

Nie uwzględniłeś jednej rzeczy, za którą płacisz: czas poświęcony przez twórców ściągniętej rzeczy
Tylko radia tworzą archiwa multimedialne [ np. www.archiwum.radiopodlasie.pl ] aby móc ściągnąć pliki i odsłuchać. Fakt, że pliki takie nie da się sprzedawać bo są gorszej jakości.

Nie uwzględniłeś jednej rzeczy, za którą płacisz: czas poświęcony przez twórców ściągniętej rzeczy
Uwzględniłem. Wyraźnie piszę : "kwestia zasadnicza jest to w jakim celu cos ściągnałem".

Przeczytaj dokładniej. Samo sciągnięcie czegos nie jest jeszcze kradziezą. Kwestia zasadnicza jest to w jakim celu cos ściągnałem.
mówię o kradzieży z moralnego punktu widzenia, a nie prawnego. więc bzdurzysz, albo posługujesz się systemem etycznym innym niż chrześcijański i masz jakaś swoją specyficzną/zubożoną definicję kradzieży.
Więc ja nie wiem po co ta cała dyskusja sprawą oczywistą jest, że według prawa nie tylko polskiego ale i międzynarodowego zabrania się pobierania dla celów nie tylko komercyjnych ale i niekomercyjnych muzyki i innych plików (także zdjęć,filmów itp.) kara jest niemała bo od 3 $ za mp3 przez 10X wartość programy do 3 lat o ile się nie mylę (to wszystko jeśli nas złapią ) ale jeśli chodzi o prawo boskie to każdy rozumie to w inny sposób. Pytanie czy to że nie mam kasy na batona to znaczy że muszę go ukraść ? NIE ! i to samo tu jak mam kompa i nie stać mnie na Winde to nie korzystam idę do kolegi albo kafejki (to znaczy jak nie miałem kiedyś). Nie ma znaczenia w jakim celu ściągamy mp3 dozwolone jest tylko posiadanie mp3 jeśli kupiliśmy ją, nie jest chroniona prawami autorskimi, bądź mamy legalną płytę bądź inny nośnik.
No ale prawo Boskie ehh każdy musi sobie zadać pytanie (jak stoisz po tej stronie to możesz ściągać ale po tej drugiej nie jest fajnie) załóżmy, że masz zespół potrzebujesz kasy na promocje i ble ble ble i wydajesz płytę ale nikt jej nie kupuje bo sprzedałeś jedną a ten co kupił rozpowszechnił ją. I co i po tej 2 stronie nie jest tak fajnie .
Jak ściągasz-kradniesz nie nazywaj się katolikiem i nie noś krzyżyka albo idź do kościoła i oddaj tam kompa XD .

Ja nie noszę krzyżyka i nie nazywam się katolikiem... najprawdopodobniej będę potępiony ale za Metallice było warto

Pozdro M!S!3q

więc bzdurzysz, albo posługujesz się systemem etycznym innym niż chrześcijański i masz jakaś swoją specyficzną/zubożoną definicję kradzieży.
Jest też opcja trzecia, Ty nie bardzo rozumiesz o co mi chodzi. Ale fakt faktem, nie musisz.

Nie uwzględniłeś jednej rzeczy, za którą płacisz: czas poświęcony przez twórców ściągniętej rzeczy
Czy aby napewno chodzi o "CZAS" twórców, (którzy mają ten sam "czas" co wszyscy pozostali ludzie), czy raczej o prawo do korzystania z "wytworu" twórcy, czyli o wymyślone abstrakcyjnie "prawo" ludzkie do zbijania kasy? ...
Swoją drogą, ludzie potrafią komplikować sobie i innym życie, a dla mamony w szczególności

Tym, którzy nie zauważyli bzdury w brzmieniu przepisów o "ochronie praw autorskich", polecam zastanowienie się nad tak prozaiczną rzeczą jak bezprawne/nielegalne/(...tzn. grzeszne ) słuchanie wszelkich nagrań puszczanych w autobusach/sklepach/autach, a odtwarzanych niezgodnie z w/w przepisami, tzn. bez uiszczenia odpowiedniej opłaty za publiczne odtwarzanie. Wg waszych wywodów i w świetle bzdurnych przepisów każdy przechodzień lub kupujący w markecie staje się grzesznikiem-czyli: nie wsiadajmy do autobusów, nie korzystajmy ze sklepów, nie chodźmy do kina... najlepiej nie wychodźmy z domów, bo tuż za rogiem usłyszymy piosenkę z "nielegalnego" źródła.

jaka trzecia opcja?
Parafrazując : zdrowy rozsądek i nie pozwolenie na wciskanie sobie pierdół.
Jeżeli np. ściągając sobie z torrenta jakąś grę po to by ją przetestować i stwierdzić czy jest warta pieniędzy za jakie się ją kupuje, a potem a) spodobała mi się i ją kupiłem, b) nie spodobała mi się i wyrzuciłem do kosza, a chrześcijaństwo nazwie taką obronę przed wciskaniem sobie gniota, złodziejstwem (ciekawe czego ?) to Ty masz rację, ja się mylę. I przebacz my wszelki boże, ale mam w d... taką "moralność".
żadna z podanych przeze mnie wyżej nie określa stopnia zdroworozsądkowości, naiwności czy asertywności.
skoro podałeś odpowiedź z innej płaszczyzny sprawa wraca do punktu wyjścia, tyle, że może nieco jawniej - przyznajesz, że masz swoją wersje niechrześcijańską.


Jeżeli np. ściągając sobie z torrenta jakąś grę po to by ją przetestować i stwierdzić czy jest warta pieniędzy za jakie się ją kupuje, a potem a) spodobała mi się i ją kupiłem, b) nie spodobała mi się i wyrzuciłem do kosza, a chrześcijaństwo nazwie taką obronę przed wciskaniem sobie gniota, złodziejstwem (ciekawe czego ?)
prawo określa to jako kradzież. chrześcijanin zobowiązany jest do przestrzegania prawa (chyba, że jest ono sprzeczne z jaką moralną "regułą").


I przebacz my wszelki boże, ale mam w d... taką "moralność".
każdy teoretycznie ma prawo do jakiegoś tam zdania. porażką było to, że miałeś ową moralność w d... a priori. potem najwyraźniej ciężko ją wygrzebać. no ale trudno, żebyś akceptował chrześcijańską moralność w całej rozciągłości jak z chrześcijaństwem na bakier.
Troszkę nie rozumialam tego tematu.
Czy ściąganie plików jest złe? Nie, bo dzięki nim mam czego słuchać, co oglądać, czym się zająć...
Ale to wytworzył ktoś! jego własność czy nie jego? Oczywiście,ze jego. I tu nie rozumiem. Ktoś powinien dostawać pieniądze za to. Ale chyba tylko ci twórcy, którzy zyją, czyż nie? tu jest problem, tego mój mózg nie pojmuje...

przyznajesz, że masz swoją wersje niechrześcijańską.
Nie dla wszystkich infoanarchizm jest sprzeczny z chrześcijaństwem. Z katolicyzmem zapewne.

jest zobowiązany do posłuszeństwa władzy/prawu jeśli nie wiąże się to z czymś niemoralnym.

jest zobowiązany do posłuszeństwa władzy/prawu jeśli nie wiąże się to z czymś niemoralnym.
a które przykazanie o tym mówi, bo jakoś nie jestem w stanie przypasować żadnego z nich, do wyżej zacytowanego "obowiązku posłuszeństwa władzy".
A może tak Rz 13,1-7:


Każdy niech będzie poddany władzom, sprawującym rządy nad innymi. Nie ma bowiem władzy, która by nie pochodziła od Boga, a te, które są, zostały ustanowione przez Boga. Kto więc przeciwstawia się władzy - przeciwstawia się porządkowi Bożemu. Ci zaś, którzy się przeciwstawili, ściągną na siebie wyrok potępienia. Albowiem rządzący nie są postrachem dla uczynku dobrego, ale dla złego. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a otrzymasz od niej pochwałę. Jest ona bowiem dla ciebie narzędziem Boga, [prowadzącym] ku dobremu. Jeżeli jednak czynisz źle, lękaj się, bo nie na próżno nosi miecz. Jest bowiem narzędziem Boga do wymierzenia sprawiedliwej kary temu, który czyni źle. Należy więc jej się poddać nie tylko ze względu na karę, ale ze względu na sumienie. Z tego samego też powodu płacicie podatki. Bo ci, którzy się tym zajmują, z woli Boga pełnią swój urząd. Oddajcie każdemu to, mu się należy: komu podatek - podatek, komu cło - cło, komu uległość - uległość, komu cześć - cześć.

Ludzie kopiują pliki - a mogą pójść,kupić i nie okradać autorów...
Jezus rozmnażał chleb dla ludzi - a ludzie mogli przecież pójść,kupić i nie okradać piekarza ... Czy w ten sposób okradał innych?

Więc czegoś tu nie rozumiem...Jeśli ktoś teraz w cudowny sposób rozmnażałby płyty z grą to co...
Zaskoczyło mnie pytanie w temacie Nigdy w ten sposób nie myślałam o ściąganiu plików Tym bardziej nigdy nie żałowałam że je ściągałam