UmiĹscy
http://www.woda-zywa.pl/c...szk&kategoria=4
Serdecznie zapraszam do mojego artykułu
Że tak powiem, u mnie też na ten temat można trochę przeczytać :
http://www.kanaan-odnowa....rg.pl/etapy.php
P.S. To nie konkurencja
Zapraszam do wypowiadania się na te artykuły
Czy podobne zjawiska zauważacie u siebie we wspólnotach
Dokłądnie Dzięki cudownemu pasterzowi udało mi się pierwsze 3 etapy zamknąć w 2 latach od 3 jestem mniej lub bardziej skutecznie na tym czwartym... i obym się nie cofnęła
Nie chcę się wypowiadać za inne osoby z mojej wspólnoty, ale z moich obserwacji wynika, że łatwo wejść na etap drugi i trzeci, za to potem trwa dojrzewanie...
A ja właściwie to nie wiem na którym jestem, jakoś nie mogę się za bardzo dopasować. Wiem na pewno, że przeszłam pierwszy. Wszyscy we wspólnocie wydawali mi się tacy doskonali, święci i w ogóle super. Pamiętam też drugi etap, jak się zaczęłam zawodzić na kilku osobach, czasem też ksiądz mnie do białej gorączki doprowadził... Czar prysł, że tak powiem. Dość burzliwie ten okres przeżywałam. Pamiętam też, że bardzo się buntowałam na wspólnotę, chciałam sie przenieść do innej, zdarzało mi się nie chodzić na spotkania... A teraz właściwie to nawet nie wiem czy mi się ten etap już skończył, czy nie Na pewno staram się inaczej podchodzić do wspólnoty i na nią patrzeć. Często jest to też spojrzenie krytyczne, ale zawsze staram się odkryć powód dla którego patrzę na coś krytycznie. Od jakiegoś czasu czynnie działam we wspólncie. Posługuję w grupie rozeznającej, posługiwałam na rekolekcjach jako animatorka, jestem wiceliderką... To też zmienia spojrzenie i postawę wobec wspólnoty. Czuje się bardziej odpowiedzialność za nią - taką jaka jest. Kiedy mieliśmy parę miesięcy temu poważny kryzys, że nawet myśleliśmy o rozwiązaniu wspólnoty, to ręce po prostu opadały. Wtedy najbardziej się czuło tą ciążącą odpowiedzialność. Na szczęście teraz się polepszyło, bo po ostatnich rekolekcjach przybyło do nas sporo młodych ludzi chętnych do działania no i widać, ze trochę się ruszyło.
Naprawdę nie potrafię powiedzieć na jakim etapie jestem. Pewnie gdzieś pośrodku, ale gdzie to nie potrafię sprecyzować. Musiałabym się dłużej zastanowić.
Ja także własnie pewnie etapy drogi mam już za sobą. Takmi się wydaje. Zauroczenie było, i to bardzo piękne zauroczenie
To była własnie ta jedyna. Byłem ministrantem ale Odnowa dawała mi wzrost. Do dziś daje bo odnowego pórocza, który właśnie trwa należę ponownie do Odnowy w Seminarium i bardzo się cieszę.
Widziałem błedy we wspólnocie, alenie były mione obojetnie nigdy. Bo praktycznie od zauroczenia przeszedłem do grupy pastoralenj gdzie pracowaliśmy nad wspólnotą.
Mysle,że jestem na 4 punkcie, że moim celem jest służba:)
O słuzbie i pomocy szczególnie przekonuje się codziennie w Seminarium,gdzie jest to bardzo potrzebnie
Ciekawe artykuły, sprowokowały mnie do zastanowienia się na jakim etapie ja jestem. W pewnym sęsie dały mi też odpowiedz na pytania które mnie nurtują. Hm ... ja bym powiedział że pierwszy etap mam za sobą a do czwartego to mi jeszcze dużo brakuje. Chyba jestem gdzieś po środku.