UmiĹscy
Link 1
Co sądzicia na temat tej sprawy .. czy nasz minister edukacji dobrze postąpił czy źle? czy to pomoże/zaszkodzi cięzarnym nastolatkom?
bo moim zdaniem złych intencji nie mia...
"Planuję wniesienie pod obrady Rady Ministrów projektu rozporządzenia, który by dokładnie regulował tę sprawę, zdarzały się bowiem w przeszłości przypadki, kiedy pod wpływem presji dziewczyny, które zaszły w ciążę, nie kończyły szkoły lub miały problemy z tym związane. (...) Dlatego ministerstwo zapytało kuratorów i dyrektorów szkół, jak wygląda sprawa pomocy kobietom w tak ciężkim położeniu w polskich szkołach. Wiedza na ten temat będzie potrzebna do zbudowania takiego programu rządowego i jest realizacją obowiązku ustawowego" - powiedział minister Giertych na konferencji prasowej w Krakowie. Jak zaznaczył, ankieta opracowana przez jeden z departamentów MEN, oprócz innych pytań, zawiera także dwa podpunkty, w których pada pytanie o statystyczną liczbę przypadków ciąży uczennic w ostatnich dwóch latach szkolnych oraz rodzaje pomocy im udzielonej: urlop, wyznaczenie dodatkowych terminów egzaminów lub inna forma pomocy, w tym finansowa.
Z jednej strony zdaję się to być dobry pomysł, bo każdy ma prawo rozwijać sie w realizacji swego życia, Z drugiej strony logika podpowiada pytanie: czy to jest wychowawcze działanie? Coś mi się zdaje że nie. Nawet nie jest to prewencja. Kojarzy się to z cichym przyzwoleniem na taki stan rzeczy.
Daisy - wg mnie, w ankiecie brak opcji odpowiedzi mniej więcej takiej treści: nie sądze, by miało to rozwiązać bieżący stan rzeczy - ale to tylko moja sugestia
To naprawdę smutny problem nastoletni rodzice, ale naprawdę warto pomóc, bo piętnowanie lub mówienie że to prywatna sprawa dziewczyn to naprawdę okrutne.Życzliwość i możliwość edukacji - skończenia szkoły matkom daje nadzieje dla maleńkich dzieci.Oczywiście ktoś powie ,że to przyzwolenie na grzech nieczystości, ale to do końca nie jest tak. Parę lat temu wpadł do nas na kolendę zbulwersowany Ksiądz, ze u sąsiadów dziewczynka urodziła dziecko -nie przeżywał ,że od wielu lat inni dorośli żyją od lat bez ślubu dwa piętra niżej ,tylko uwagę swoją skupił na biednej 17 letniej dziewczynie- to uważał za coś co woła o pomstę do nieba- Był to okres kiedy prawnie można dokonywać aborcji- dziewczyna jednak urodziła dziecko i je wychowywała- czekając ze swym chłopcem na możliwość legalizacji związku- chłopiec miał lat 18, czy 19 lat - pytam się się czy to w porządku? Oficjalnie nie ma przeszkód , aby dzieci rodziców nie prowadzących życia sakramentalnego były chrzczone- wystarczą mocni w wierze rodzice chrzestni- ale spróbój ochrzcić takie dziecko.W rozmowach kancelaryjnych nieraz jest taki ton, ze trudno się domyślić ,że Bóg jest miłością lub jest miłosierny. Młodzi teraz często wyjeżdżają do pracy za granicą-ćzęsto przychodzą tam na świat dzieci i znów problem- nie zawsze jest blisko kościół-sama byłam w Saksoni i nie mogłam skorzystać nawet z niedzielnej mszy św -to nie tylko bariera języka, ale i formy pracy z wiernymi przypominające raczej tajne komplety, a nie wyznawanie wiary- ktoś kiedyś przyjeżdża i odprawia tylko nie ma ogłoszeń o której godzinie i kiedy. Tak kościół zamknięty na amen i koniec.Do innego bardziej dostępnego kilkadziesiąt km autostradą Od rodziców wymaga się świadectwa praktykowania w parafi w której aktualnie miweszkają, bo zjeżdżając do Polski chcą ochrzcić swoje dziecko- to w porządku?Jak można wykluczać dzieci za wybory rodziców. Dziś święto maluszków straconych przez Heroda za Jezusa- nie były nawet ochrzczone a swoje życie straciły ze względu na Jezusa. Kto odmawia Bożej miłości maluczkim też wydaje się ma coś z Heroda -próbuje uśmiercić duszę tych istotek. Każda miłosierny uczynek dla tych niewinnych dzieci przyspaża miłości na świecie, a przecież Bóg jest miłością
nie sadze bo tyo bylo rozwiazaniem istenijacego problemu, a tak jak napisal ksiadz, tylko spolecznym przyzwoleniem. na taki stan rzeczy. Pracujac z mlodzieżą stwierdzam, ze ciaze nastolatek w srodowisku w ktorym pracuje sa na szczescie dosc rzadkie.
ciekawe czy minister zna ten problem z praktyki, czyli pracy z młodzieżą, czy tez tylko z tego co gdzieś usłyszał, albo media nagłośniły.
Poza tym nie zawsze dyrektorzy wiedzą o problemie, szczegolnie w wiekszych miastach, gdzie panuje pewna anonimowosc. hmmm... a moze jeszcze sprawic sobie statystyki nastolatek, ktore usunęły ciążę? to byłoby pewnie zaskakującą sprawą.
Tylko nikt takich statystyk prowadzić nie będzie i dziewczyny nie będą się do tego przyznawać - nie jest to dopuszczalne przez prawo. Sprawa jest marginalna - rodzące nastolatki , ale może pomoc im mogła by ustrzec co niektóre przed decyzją cichej aborcji.
Mak mysle ze pomoc jest potrzebna ale nie w formie ankiet pozornie anonimowych odnosnie ilosci ciaz nastolatek, ale jako punkty konsultacyjne, gdzie dziewczyna uzyska pomoc psychologa i wsparcie.
moze to nie najlepsze porownanie, ale tak jak w noclegowniach nikt nikogo nie egitymuje, tak i w takich punktach konsultacyjnych nikt by nikogo nie pytal o nazwisko. fakt ze w mniejszych miejscowosciach byl by to problem, ale chyba lepiej isc do takiego punktu, poprosic o pomoc (w punkcie takim udziela sie roznej pomocy) niz byc zdanym samym na sievbie i zlosliwych sasiadow, ktorzy i tak wczesniej czy pozniej zobacza brzuch. a w malych miejsciowosciach czy na wioskach plotki i zlosliwosci czekaja nie tylko na nastolatke, ale takze kazda kobiete w ciazy ktora nie ma meza.
Julka dlaczego nie nakiety one sa anonimowe... nie ma podanego imienia i nazwiska tylko liczba a może taka ankieta sprawi, że nauczyciele zaczną prestrzegać praw cięzarnych uczennic o których teraz nawet sie nie mówi!
a może taka ankieta sprawi, że nauczyciele zaczną prestrzegać praw cięzarnych uczennic o których teraz nawet sie nie mówi!
A może należałoby postawić problem w ten sposób:Niech nastolatki klas gimnazjalnych oraz szkół średnich starają się zrozumieć za pomoca wszelkich możliwych środków, iż macierzyństwo to nie to samo, co kupienie sobie w sklepie jakiegoś modnego ciucha.
Przedwczoraj rozmawiałem na koledzie z 2 dziewczetami, które uczą się w szkole średniej: jedna za pół roku ma maturę, druga przerwała szkołe. Powiedziały, że im się nudziło...
...wiec sa teraz mamusiami...samotnymi zresztą...., podobnie jak ich matka.
Co za ironia w tonie księdza. Skąd się biorą nastoletnie mamy -to już inna sprawa-nie zawsze z nudów.i tradycji rodzinnych i tym najtrudniej-czują się osamotnione, wytknięte , zostawione same sobie.Młody wiek , brak ciepła w domu i kogoś kto w ciepły sposób porozmawiał z dziewczyną, chęć dorównania tym bardziej wyrobionym w towarzystwie i dramat gotowy.Nie wszystkie dziewczyny pakują się w kłopoty w pełni świadome. Łudzą czasem ich mili na pozór chłopcy, lub co gorsza dojżali mężczyźni i te najboleśniej przeżywają swoje macierzyństwo.Nie zwalam tu winy wyłącznie na płeć przeciwną, ale ksiądz pominął wogólę taką możliwość. Komuś się nudziło i ma to co chciał. To nie w porządku- czasami młodzi ludzie łakną poprostu ciepła i akceptacji i pakują się w kłopoty. Może więcej zrozumienia dla bliźniego .Poza tym te dziewczyny same sobie na drucikach nie wydziergały dzieciątka, a panowie chodzą gdzieś czasami zupełnie bez obowiązku.Czyżby ksiądz uważał ,że grzech nieczystości spowodowany jest tylko przez płeć piękną?
1. Co za ironia w tonie księdza.
2. Skąd się biorą nastoletnie mamy -to już inna sprawa-nie zawsze z nudów.i tradycji rodzinnych i tym najtrudniej-czują się osamotnione, wytknięte , zostawione same sobie.Młody wiek , brak ciepła w domu i kogoś kto w ciepły sposób porozmawiał z dziewczyną, chęć dorównania tym bardziej wyrobionym w towarzystwie i dramat gotowy.
3. Nie wszystkie dziewczyny pakują się w kłopoty w pełni świadome. Łudzą czasem ich mili na pozór chłopcy, lub co gorsza dojrzali mężczyźni i te najboleśniej przeżywają swoje macierzyństwo.
4. Nie zwalam tu winy wyłącznie na płeć przeciwną, ale ksiądz pominął w ogólę taką możliwość. Komuś się nudziło i ma to co chciał. To nie w porządku- czasami młodzi ludzie łakną po prostu ciepła i akceptacji i pakują się w kłopoty. Może więcej zrozumienia dla bliźniego .Poza tym te dziewczyny same sobie na drucikach nie wydziergały dzieciątka, a panowie chodzą gdzieś czasami zupełnie bez obowiązku.Czyżby ksiądz uważał ,że grzech nieczystości spowodowany jest tylko przez płeć piękną?
1. Ironia? Jeśli w ogóle tu jest, to proszę mi wierzyć, zupełnie nie zamierzona.
2. Owszem, ale w tym wypadku takie było "credo" owych panienek, o których pisałem powyżej. Co do dalszej części - ma Pani 100% racji.
3. To też prawda. Nie dalej, jak tydzień temu miałem okazję się o tym przekonać, czy raczej utwierdzić w tym, co wiedziałem, a Pani to równiez tu przypomniała i przywołała.
4. Tak jest. Nie kłamie wcale "Skiba" śpiewając, że: "Facet to świnia". Grzech nieczystości z reguły zawsze dotyczy obojga.
Przepraszam za te skróty myślowe. Stąd tylko zamieszanie wyszło. Myślałem, że piszę o sprawach oczywistych. Trzeba się poprawić
Za chwilę nowy rok i ja też mam wiele do poprawienia- nie wiem czy uda mi śię , ale będę próbowała-codziennie się uczę czegoś nowego-szkoda, ze chyba nie zadługo zabawię na tym świecie- a chciałabym jeszcze tak wiele zrobić Trzeba się śpieszyć!!
może taka ankieta sprawi, że nauczyciele zaczną prestrzegać praw cięzarnych uczennic o których teraz nawet sie nie mówi!
Daisy, a mialas ciezarna uczennice? skad wiesz czy sa przestrzegane prawa ciezarnych przez nauczycieli? ja przerabiam to wlasnie na wlasnej skorze, wiec wiem jak to wyglada ze strony szkoly i nauczycieli. wcale nie jest tak strasznie jak by sie wydawalo na podstawie twojej wypowiedzi.
Ja miałam ciężarną koleżankę w liceum i mogę zaświadczyć również, że była ona dobrze traktowana przez nauczycieli. Żaden jej nie dyskryminował.
ja też takie miałam i rzeczywiście nikt ich nie dyskryminował ale mi chodzi o młodziez z podstawówek ogólnie ciąza 15 latek to dla mnnie szok!! Mam prawie 23 lata na karku i nie wyobrazam sobie dziecka teraz (pod w/g wychowywania i utrzymania oczywiście) ale w moim wieku to juz normalka
Daisy 15 lat to gimnazjum fsaktycznie to szok. ale takie zycie, mlodziezaq nie zajmuje sie rodzina, wiec co moze szkola zrobic? tylko pomoc zeby urodzila a nie usunela, chociaz to tez zalezy od rodziny.
Jeśli te ankiety spowodują realną pomoc nastolatkom w ciąży ( a może w nich warto też było zapytać, jak sobie te nastolatki taką pomoc wyobrażają), to dobrze,że takie dane zaistnieją.
Jeśli jednak pieniądze podatników zostały wydane tylko po to,aby napiętnować taki stan rzeczy lub też aby przyzwolić na jego istnienie, to zostały wydane na marne.
Jeśli jednak pieniądze podatników zostały wydane tylko po to,aby napiętnować taki stan rzeczy lub też aby przyzwolić na jego istnienie, to zostały wydane na marne.
Nie osądzajmy. Spokój należy zachować i nie zakładać złych intencji. To nie po chrześcijańsku
zgadzam sie z X. Markiem...
http://wiadomosci.onet.pl/1467915,11,item.html
Najświeższe info i wyniki ankiet.
10718 przypadków ciąż wśród uczennic zgłosili dyrektorzy szkół w ankietach wypełnianych na polecenie MEN. Dyrektorzy deklarowali liczbę ciąż wśród uczennic w latach szkolnych 2004/2005 i 2005/2006.
No nieźle.
dokładnie!! i teraz można sie tylko samych siebie zapytać czy ta liczba jest w/g nas duża , mała czy pośrednia...
jak na moje oko to zakrawa na dużą...
Niezłe to mi się wydają te statystyki z podstawówek!
P.S. Co ksiądz robił o 4 rano??? Wrócił dopiero z kolędy?
P.S. Co ksiądz robił o 4 rano??? Wrócił dopiero z kolędy?
Wstałem o tej godzinie, by się położyc spać
[ Komentarz dodany przez: Offca: Pią 19 Sty, 2007 15:36 ]
ej, ksiadz tracaj do tematu.
niestety statystyki sa przerazajace, przynajmniej dla mnie, ale bardziej preraza mnie to, ze w wiekszosci przypadkow uczennice-matki przygotuja swoim dzieciom taki los, jaki je sme spotkal, poniewaz sa nie perzygotowane do bycia matkami, zonami itp. nieopowiedzialnosc, niedojrzalosc... nie chce myslec jak beda wychowywac te dzieci
nie chce myslec jak beda wychowywac te dzieci
Odpowiedziałaś sobie na to pytanie. Będą wychowywać nieodpowiedzialnie i niedojrzale...
piszac to mialam na mysli konkretna osobe i niestety juz mi szkoda tego dziecka. matka 14 lat, wychowywana tyko przez babcie a ojcec duzo starszy... heh... efekt prawdopodobnie wakacyjnej przygody
dzis w wiadomosciach chyba na polsacie mowili,że panstwo ma pomagac tym matkom.
Ale nie wspomniano o tym, że raczej należałoby się zastanowić nad tym,by te ciąże nie występowały wsrod tak młodych matek
ciekawe jak chca im pomoc? chyba za nie nie dojrzeja i nie stana sie odpowiedzialni. mozna pomoc finansowo, ale problem najczesciej jest w rodzinach, wiec nalezaloby wziac na terapie rodzinna cala rodzine, a w przypadku tych konkretnych rodzin, gdzie sa ciaze nastolatek taki zabieg jest niemal niemozliwy.