UmiĹscy
Podsumowanie tematu: "Czystość małżeńska".
a po co bylo tamten temat usuwac? a moze jestem slepy?
[ Dodano: Sob 28 Sie 2004 16:17 ]
Rozumiem, ze poza oddaniem glosu mamy odpowiedz uzasadnic?
Tamtego tematu nie bede otwieral bo jest to nie potzebne aby sie krecic w kolo. Jakies nowe sugestie prosze kierowac tutaj
Temat "Czystość małżeńska".
Oczywiscie ze tak trafne argumenty zostaly juz przytoczone wczesniej w temacie z linkiem wyzej.
JAk dla mnie czystosc jest wazna, zostalem tak wychowany ze dopiero po slubie, zaluzmy ze zrobi sie to przed to co mozna ofiarowac ukochanej osobie po slubie nic!!! Tak wiec jestem za czystoscia w zwiazku przed slubem!!!
No myślę, że to wspaniały prezent, jaki mozna dać swojej kochanej to właśnie czystość
Gożej jak juz jej dać nie można a teraz nawet i by się chciało ....
Nic straconego. Czystym można być nawet później.
Jak później ?
Na przykład w małżeństwie, czy narzeczeństwie.
Aha... ale jak w narzeczeństwie... ?
Pogubiłam się... to co w końcu dać ? czystość ?
No a Ty myślisz, że narzeczeństwie nie można być czystym??? Jak można w małżeństwie, to tym bardziej w narzeczeństwie. Czystość to najlepszy dar, zaraz oczywiście za miłością.
Gożej jak juz jej dać nie można a teraz nawet i by się chciało ....
Bo może Smyracz myśli, że już wszystko stracone. Można powiedzieć, ze pewnym sensie też nie żyję w zupełnej czystości mając problemy z onanizmem. Ale u Boga nie ma nic niemożliwego. Może później nauczy mnie żyć w czystości... w każdym razie liczę na to...
Warto zaczynać po każdym upadku od nowa.
Tak dla wszystkiego, to onanizm oznacza grzech Onana.
Onan zaś nie chciał posłuchać Boga i nie chciał spłodzić dziecka z kobietą zmarłego brata, więc stosował stosunek przerywany.
Onanizm nie jest masturbacją.
Ale przyjęło się tak mówić
Tak dla wszystkiego, to onanizm oznacza grzech Onana.
Onan zaś nie chciał posłuchać Boga i nie chciał spłodzić dziecka z kobietą zmarłego brata, więc stosował stosunek przerywany.
Onanizm nie jest masturbacją.
Pierwszy raz się z tym co napisałeś spotkałem dobrze było by gdyby to mógł ktoś potwierdzić ... bo błędne jest nasze rozumienie i spostrzeganie sprawy jestli jest tak jak mówisz.
To niczego nie zmienia.
Katechizm Kościoła Katolickiego mówi o masturbacji.
Nazywanie masturbacji onanizmem, to tylko pomieszanie pojęć.
O to mi Smyraczu chodziło. Dawaj swojej wybrance to, co masz, co Ci zostało. Jeśli szczerze żałujesz, Bóg Twoich upadków już nie pamięta w ogromie Swego Miłosierdzia. Jesteś pod tym względem czysty. To na pewno nie jest ta absolutna czystość, bo grzeszyłeś... Ale podaruj dziewczynie swoje chociażby starania się o tą czystość. To moim zdaniem też bardzo wiele.
Ooo... o to mi chodziło...
Bo skoro nie jest sie już czystym to czystości nie można dać.
Gdyby Bóg chciał, żeby ludzie nie uprawiali żadnego deksu po za seksem małżenskim to ludzie rodziliby by się jako małżeństwa- nie rodzą się. Tak więc bliskość oparta na akceptacji i zrozumieniu dwócg (lub więcej osób) to nic złego- za to cioś przyjemnego i pięknego.
Gdyby Bóg chciał, żeby ludzie nie uprawiali żadnego deksu po za seksem małżenskim to ludzie rodziliby by się jako małżeństwa- nie rodzą się. Tak więc bliskość oparta na akceptacji i zrozumieniu dwócg (lub więcej osób) to nic złego- za to cioś przyjemnego i pięknego.
Bóg dał nam wolnosc wyboru, dlatego nie rodzimy sie jako małżenstwa. Nie mam męża, ale nie cieszyłabym sie gdyby Bóg sam wybrał mi go i zmusił do bycia z nim. TO będzie mój wolny wybór.
[ Dodano: Sob 23 Lip, 2005 00:19 ]
To piękne Monia- ale nie możesz się pomylić (a mylić się ludzka rzecz) bo odwrotu nie ma. Swoją drogą ślicznę imię Pozdrawiam.
Tak juz jest z miłością ze nie moze byc "na próbę". Albo jest na całego, albo jest nieprawdziwa. Miłośc nigdy nie ustaje.
[ Dodano: Sob 23 Lip, 2005 00:34 ]
temat ma trochę wspólnego z miłością, ale jej samej nie dotyczy
Seks bez miłości jest pozbawiony sensu. Tylko miłośc daje mu sens. Staje sie on wtedy sposobem wyrazania Miłości.
Poniekąd- ale nie dla wszystkich milość jest czymś akuratnie niezbędnym.Albo nawet pożądanym.
Zobacz: mnogos zdan, mnogosc opinii, ty wiesz swoje, ja wiem swoje? A kto ma racje? Ani ja ani ty. Racje ma ten kto to wszystko zaplanował = Bóg. Skąd wiem? Znam małżenstwa ktore zyja według "Bożej instrukcji" i są szczesliwe. I znam tez takie ktore zyja po swojemu i nie sa szczesliwe.
[ Dodano: Sob 23 Lip, 2005 19:11 ]
ja tu jeden wielki offtop widze, pierwotnie temat dotyczyl pieszczot w malzenstwie poza pelnym stosunkiem, o czystosci widzialem gdzies inny temat.
a wiec temat ulegl wynaturzeniu, to tak samo jak kazdy temat o antykoncepcji schodzi na tematy aborcji (nie mowie tylko o tym forum)
Pieszczoty to dosyć ogólne pojęcie, więc trudno dokładniej się do tego ustosunkować. Same pocałunki nie są grzechem, ale jeśli dochodzi do sytuacji, gdzie ubranko może być nie potrzebne to raczej dobrym rozwiązaniem to nie jest w zachowaniu czystości.
Ja myślę, że pieszczoty są prowokowaniem do dalszych kroków,dlatego lepiej się w tym ograniczyć i unikać sytuacji, kiedy moglibyśmy zrobić coś głupiego, czego potem moglibyśmy żałować.
Pozdrawiam
Zgadzam się. Pieszczoty to pojęcie szerokie. Pieszczotą może być głaskanie ukochanego po włosach, twarzy, pocałowanie w czułko Niekoniecznie sięganie ręką od razu do majtek czy za dekolt
a wzdłuż kręgosłupa?
a wzdłuż kręgosłupa?
A w którym miejscu? Semper, sprawdzasz nas, czy pytasz bo Cię to interesi z jakiegoś powodu?
Tak się składa, że miejsca wzdłuż kręgosłupa są miejscami erogennymi, zwłaszcza u mężczyzn, a mówimy o pieszczotach, które nie pobudzają, do dalszych czynów, w sensie rozbudzenia seksualnego i co za tym najczęściej idzie - stosunku.
Słyszałąm opinię, że w porządku i czyste są te "akcje" i gesty, które nie mają na celu i nie wywołują podniecenia seksualnego, a są jedynie oznaką czułości. Mówię tu głównie z naciskiem na zwiazki jeszcze nie sakramentalne
To by oznaczało, że dla jednej pary coś będzie czystą czułością, ale dla innej pary to już pewna podnieta, czyli kwestia indywidualna.
czyli kwestia indywidualna.
Dokładnie i kwesti umiejętności powiedzenia STOP przez osobę, które czuje, że coś się zaczyna wymykać spod kontroli, gdy chłopak/dziewczyna trafią na "czułe" miejsce
Moim zdaniem warto zachować czystość aż do ślubu i potem doznawać tej pełni jedności małżonków. Bo prawda jest taka, że żyjemy w takim świecie, że wszystko możemy mieć, wszystko możemy sobie kupić, poza jednym - właśnie tej drugiej osoby z jej pełnym oddaniem się z miłości, a to duzo, duzo wiecej niz "zwykle" zblizenie
Warto także ze wzgledu na cierpienie, jakie możemy ofiarować drugiej osobie, gdy namówimy ją do złamania tej czystości.
Jeśli się jej pragnie dochować do przyjęcia sakramentu to warto się o to modlić. Sami możemy szybko ulec pokusie, ale Bóg może nas chronić przed tymi pokusami, może nas wspomagać w walce z nimi.
Pozdrawiam
Warto także ze wzgledu na cierpienie, jakie możemy ofiarować drugiej osobie, gdy namówimy ją do złamania tej czystości.
Jeśli ją namówimy to nie fundujemy cierpienia tylko radość (zależy od punktu widzenia) , po za tym człowiek ma wrażenie, że wykonał kawał dobrej roboty.
Tak, radość jest jak się dochowuje tej czystości, ale cierpienie jest gdy się jej nie zachowuje i od tej strony to także ująłem.
Pozdrawiam
Akurat wg mnie jest zupełnie odwrotnie.
Uczyli Cię tego na tzw. wychowaniu seksualnym w szkole???
Nie na wychowaniu seksualnym puszczno nam nie wiedzieć czemu filmy ze skrobankami na żywo, które bardzo poruszały naszą ticzerkę.
Czyli sam do tego doszedłeś?! Brawo dla tego pana