UmiĹscy
Byłem dziś na tym filmie. Naprawdę w 100% polecam Nawróciłem sie przy tym filmie.
To go już dają w kinach Byłeś w ZIelonej Górze
Bo ja też bardzo bym chciała obejrzeć... tyle o nim słyszałam...
To go już dają w kinach Byłeś w ZIelonej Górze
Bo ja też bardzo bym chciała obejrzeć... tyle o nim słyszałam...
No pewnie, że grają. Bier swego chłopca i dawaj do Zielonej na rande-w, bo naprawde waro
O tak Karol masz rację A film jest bardzo ale to bardzo świetny (inaczej tego wyrazić nie umiem ) Mi dał nawet więcej do myślenia niż "Pasja"
Dlatego kto może to polecam
Idę chyba jutro Bardzo mnie porusza muzyka z zapowiedzi filmu
A jasne, Karol, bez Marka nigdzie nie jadę
Więc i w najbliższym czasie ja obejrzę ten film
No ja byłem ze Świderkiem cały film ryczała mi na rękaw
O niee... Wyciskacz łez? Nie lubię płakać w kinie
Film ma w sobie wiele pozytywnych emocji
cóz mogę dodać-niezwykle - jak dla mnie - sugestywny obraz wojny, wszechograniającego cierpienia....
Przynajmniej wiem, że będę miała komu płakać w rękaw
To może małę sprostowanie
Tak byliśmy z Daidossem w jednym czasie w kinie ale nawet nie siedzieliśmy koło siebie bo oni później bilety kupowali
I całego filmu nie przeryczałam ale tylko niektóre momenty. Ale mimo że film łzy wyciska to pozostawia wielkie wrażenie. Ja mam jeszcze niedosyt po tym filmie.
Byłam wczoraj Poszłam na 21 i w domu byłam po północy Dobrze, że byłam ze zmotoryzowanymi znajomymi, bo w Olsztynie mieszkam na "końcu świata"
Film naprawdę piękny i wartościowy, momentami bardzo wzruszający - to fakt . Doskonale ukazana sytuacja Polaków w czasie okupacji i komunizmu. Jak dla mnie był to film o zabarwieniu patriotycznym. I powiem Wam, że naprawdę oglądając go jakoś ciężko mi było wyobrazić sobie, że nasz JP II, którego znałam wyłącznie jako dobrotliwego papieża, tak się w młodości zachowywał Ale fiml pokazuje JPII jako naprwdę wspaniałego człowieka pod każdym chyba względem. Jak dla mnie wzór do naśladowania. Aktorzy byli światnie dobrani. Poruszyła mnie również postać ks.Tomasza Zaleskiego... Dosłownie posłany jak owca między wilki (scena z obiadem u Hansa Franka).
Mi się w tym filmie właśnie podobało zachowanie JPII, a dokładnie jego stosunki miedzy kobietami gdzie były takie normalne. Czy także postawa przedstawiciela Kościoła, gdzie pokazał, że się nie wtraca do potyczek p[olitycznych.
A tak na marginesie Świder masz nie dosyt Chcesz jeszce popłakać
Daidoss mi nie chodziło o płacz. Po prostu dawno nie widziałam tak dobrego filmu a on można powiedzieć wzbudził mój apetyt na takie kino.
Gdyby wszystkie filmy uakzywały w tak realistyczny i prawdzuwy sposób wszystko to ja mogłabym nie wychodzić z kina.
Jedna ze scen która utkwiła mi w pamięci tak najbardziej to ta w której dwójka przyjaciół JPII (dziwczyna ze swoim chłopakiem Wiktor ale imienia dziewczyny nie pamiętam) w chwili swojej śmierci złapali się za ręce i chłopak powiedział :do zobaczenia po drugiej stronie czy jakos tak. I też ta scena w której ta dziweczyna grała na skrzypcach kiedy więzniom kazali wchodzić do wagonów choć wtedy strasznie oczy mi się spociły.
To wsyztsko było takie prosto i nieskomplikowanie pokazane że czasami trudno mi było uwierzyć w to co widzę
Byłem dziś na tym filmie. Naprawdę w 100% polecam Wykrzyknik Nawróciłem sie przy tym filmie.
Domyślam się, że byłeś w Wenusie. Słyszałem, że niektórzy ludzie idą nawet na taki film jak ten pójść się napić piwa, a nawet i wódki , dla mnie to jest coś niewyobrażalnego. Chyba sobie daruje kino
Domyślam się, że byłeś w Wenusie. Słyszałem, że niektórzy ludzie idą nawet na taki film jak ten pójść się napić piwa, a nawet i wódki , dla mnie to jest coś niewyobrażalnego. Chyba sobie daruje kino
Eeeeee tam, ja siedziałem tak, że nie widziałem żadnych nalewających sobie. Zresztą Groniu jak wiesz sa osoby, które potrafią wypić jadąc do teatru nawet...
Póki co jeszcze mi się taka sytuacja nie zdarzyła. Osoby sprawdzające bilety przy wejściu do kina powinny na to zwrócić uwagę. Powiem Wam, że w kinie jak w kinie, ale żeby w kościele na mszy klej wąchać
Widziałem, film naprawde wart obejrzenia
Chyba jednak trochę był przesadzony motyw wojny bo momentami myślałe, że to film "Pianista"
Rasta ja nie znam aż tak dokładnie biografii Jana Pawła II by stwierdzić, że wszystko odnośnie przedstawionej w filmie wojny On przeżył, tego nie wiem, ale myślę że w swoim życiu napatrzył się na morze cierpienia i patrząc na ten film, na wojnę w nim ukazaną przypominało mi się to co moja Babcia opowiadała na temat wojny...na temat tego co przeżyła...trudno w tym widzieć przesadę...
a mojej babci sie bardzo nie podobalo,swiadczy o tym chociazby to ze zwiala z kina
nie wiem w jakim kontekście to piszesz, nie podobała się wojna czy cały film?
napisałabym coś jeszcze ale już daruję sobie te wywody wojenne
film sie nie podobal o to mi chodzilo.
Ciagnie sie jak flaki w oleju. I jest kolejna marketingowa strona smierci papierza
Ciagnie sie jak flaki w oleju. I jest kolejna marketingowa strona smierci papierza
Masz prawo do swojego zdania, aczkolwiek nie powiem abyś dokonał jakiejś sensownej analizy tego filmu. W sumie nie wiem jakie jest twoje zdanie co do tego.
Generalnie film stara się odpowiedzieć na pytanie teodycei czyli skoro Bóg jest dobry dlaczego na świecie jest zło. Jest to próba odpowiedzi na jakże aktualne zagadnienie w obliczu takich zjawisk jak chociażby zamach w Londynie. Czy po takich wybrykach jak wojny, terroryzm można jeszcze żywić nadzieję, że człowiek jest dobry?
Dalej jak zachować się w stosunku do ludzi, którzy nas skrzywdzili?
W filmie pada jedna odpowiedź: to co człowiek może zrobić w obliczu ludzkiej niesprawiedliwości to tylko miłość ale ponad wszystko! Miłość wrogów, bo tylko taka postawa pokona karabin i ludzką głupotę!
Nie wiem czy tu chodzi o marketingową tandetę. To takie patrzenbie, bo wiele ludzi zostało poruszonych śmiercią papieża i teraz chce się dorobić na siłę jakąś interpretacje tego. Dla mnie to nie odpowiedź.
Nie można zapominać, że to w założeniu nie miał być film biograficzny. Wiele wątków jest opartych na wspomnieniach, a z czasem, jak wiadomo, te sie zamazują. A ogólne przesłanie filmu jest dość jasne i juz właśnie spomniane.
Uważam, że warto obejrzeć ten film. Przymykając oko na drobne techniczne niedopatrzenia
ja byłam na tym filmie w kinie kameralnym w Gdansku z grupą dużą młodzieży licealnej (zajelismy całe kino).
Film dla części młodych nie był aż taki refleksyjny, ale dla wiekszości opiekunów (chyba nawet wszystkich którzy z nami byli) stał się źródłem refleksji. I słychać było na sali pociąganie nosem, wiec...
Ja film widziałem dopiero niedawno. Co nie zmienia faktu, że wywarł na mnie duże wrażenie.
Przyznaję ogólną rację wypowiedziom Gregoriana i Loli. Zgadzam się z ich wypowiedziami. Film ma wiele wątków, stara się odpowiedzieć na wiele pytań.
No i poza tym w dość realistyczny sposób pokazuje wojnę, ale od strony cywili, a nie wojskowych w okopach. Ludzie, szczególnie młodzi chłopcy, tak się zachwycają filmami wojenymi. Niech sobie zobaczą Karola, a odechce im się bawić w wojnę. Ze strony cywilów nie jest już tak "widowiskowa".
Powiem tylko ze jest to swietny film, polecam. (Chociaz i tak wszyscy juz pewnie ogladali)
W TV wrażenie psuły owe reklamy ale pytanko do wszystkich, którzy oglądali film dopiero teraz - jakie wrażenia po 1 części ?
Oglądałam drugi raz i drugi raz mnie poruszył tak samo. Beczałam Oglądając film odnosiłam raczej wrażenie, że to film o wojnie niż o papieżu, no ale... I co mnie zadziwiło, koleżanka napisała do mnie w tym czasie smsa ( a ona tak średnio z wiarą), z pytaniem czy oglądam ten film, bo ona już nie może i bez przerwy ryczy i nie może pojąć że coś takiego się w ogóle działo 60 lat temu.
Słyszałam, że robią już drugą część. Tytuł ma być jakoś tak przekręcony czy coś...
Słyszałam, że robią już drugą część. Tytuł ma być jakoś tak przekręcony czy coś...
KLIKNIJ TU
Ja dzisiaj ogladałem po raz pierwszy ten film i nawet był nie zły,ale spodziewam się,ze druga część będzie ciekawsza.
Nagrywam sobie ten film, to podstawa. Co prawda okrutne sceny wojny są przedstawione, ale jest fajny.
Pozdrawiam
Co prawda okrutne sceny wojny są przedstawione,
Okrutne, ale niestety prawdziwe. Jak byłam na tym w kinie, druga część (tzn po tym jak Karol zostaje już księdzem) jakoś bardziej mi się dłużyła. Niecierpliwie czekałam na ten moment, jak Karol zostaje wybrany na papieża. A tu się ciągnie wszystko i ciągnie...
Czt ktoś z Was wie może, czy Wojtyła miał faktycznie w przeszłości bliską sobie kobietę? No i będzie fajny motyw w drugiej części, jak zostanie ona uzdrowiona... Czy to fikcja czy prawda???
Postaram się to sprawdzić, bo mam ogrom wiadomości na jego temat, włącznie z encyklopedią Jana Pawła II.
Ja fimu nie ogladałem, wiec moze nie zdradzaj wątków z filmu, bo może stać się mniej ciekawy. Ja dzisiaj będę nagrywał drugą część.
Pozdrawiam
CIekawy byłem tego filmu jak diabli, ale z przykrością muszę powiedzieć, że mnie on rozcvzarował. Nie chodzi mi nawet o to,,że Polaków przedstaowino jako bezmyślny tłum tłuczący się nie wiadomo skąd i dokąd, czy żenującą kawalerię, która została wzięta jakby z filmów propagandowych III Rzeszy. Niech będzie w końcu to Licentia peaica, ale w tym filmie nie ma normlnych dialogów. Są tylko wzniosłe deklamacje , albo co gorsza (np. ksiądz co został rozstrzelany) zwykłe dyktanda jakby człowiek który mówił przemawiał do jakiegoś skryby, które Jego Zacne Słowa wpisuje od razu złotym piórem do Historii Świata.
Bohaterstwo ludzi którzy palą się do wojny nie na początku kjakby wypadało, tylko w momencie jak już jest praktycznie przegrana (co wcześniej nie wypadało?); jak kolega Karola odjeżdża ze swymi kumplami odmawiając miejsca w samochodzie dla ojca Karola (to akurat ludzkie tylko nieładnie świadczące.
No mam nadzieje, że może druga część będzie lepsza.
Obejrzałem drugą część filmu i jest dla mnie dużo lepsza, chociaż takze te prawdziwe sceny tamtego okresu strajków są bardzo szokujące. Jednak bardzo mi się podoba, że ukazali te prawdziwe obrazy wojny i okresu strajków,by można było sobie zdać sprawę z tego, do czego prowadzi wojna i do czego prowadzi postępowanie, które skłania do przemocy względem własnych rodaków. Co prawda obecna sytuacja jest równie przerażająca, ale tamten okres miał być nauką dla wszystkich ludzi rządzących naszym krajem. Jak narazie nie ma takiej sytuacji i to mnie ciesz, ale martwi mnie, że jest inna równie groźna, ale to już oddzielny temat, może nawet go poruszę, jeśli go nie ma.
Co do samej głównej postaci i scen z filmu, to najbardziej mi się podobała scena, gdy przyszedł ten człowiek, który podłuchiwał wszystkie rozmowy Karola Wojtyły.
Jest to jeden z tych bardzo ważnych wątków tego filmu, który mówi o przebaczaniu, nawet najgorszych uraz czy faktów.
Pozdrawiam
Moim zdaniem bardzo dobry film. Przede wszystkim nie przesadzony!Dobry, zagraniczny film o Polsce i Wielkim Polaku! Gratulacje:)
Moim zdaniem film całkiem przyzwoity. Co prawda chciałbym go oglądać z perspektywy nie-Polaka (czyli lepiej by mi było gdybym nie był Polakiem), bo tak to strasznie emocjonalnie do tego filmu podchodzę i trochę z tego powodu mam nieprawdziwy jego obraz, tak mi się wydaje...
W przypadku tego filmu chyba nie sposób podejść obiektywnie i w tym jego urok, ten film się przeżywa, a nie tylko ogląda.
Faktycznie. Zwłaszcza tem fragment w którym ten smarkacz podczas demondtracji biegnie z polską flagą i wnosząć patriotyczne okrzyki w strone czołgu i strzelających żołnierzy, to była tak głupia scena, że rozbolały mnie zęby. A dzieciak za swój wyczyn powinien dostać nagrodę Darwina.
Stwierdzasz czy drwisz Co by nie było niczym nowym
A czemu ma od razu rwić? Dla mnie ta scena też była za bardzo przesadzona...
Generalnie druga część była troche lepsza od pierwszej. Przynajmniej jeśli chodzi o dialogi- jakby zaczęli rozmawiać a nie deklamować.
A trasa na Olsztynek i trampki u kardynała to bomba
Dobry, zagraniczny film o Polsce i Wielkim Polaku! Gratulacje:)
Tak. Ogólnie rzecz biorąc "zagranica" zupełnie nie czują klimatu naszej historii i ich filmy o Nas są przeważnie ... hmm ..."dziwne".... Natomiat "Karol - człowiek..." dość ładnie ukazuje realnia wojny i czasów komuny. Adamczyk bardzo ładnie zagrał swoją rolę, ukazał nam Naszego Papieża takim jakim był. Mnie zabrakło wiele ciekawych szczegółów z Jego życia o których czytałem w książkach. Trochę nieodpowiada mi forma ukazania prymasa krd.Wyszyńskiego bo znam Go trochę inaczej ale ogólnie film oceniam wysoko.
mi sie film podobał, o czym gdzieś już chyba na początku tematu pisałam, fakt nie wszystko co tam pokazano jest prawdą, ale np. te czarne skarpetki Karola na konklawe zamiast czerwonych co było wymagane tak , zresztą znamy chyba bardzo dużo tego typu anegdot
ktoś sie pytał o to uzdrowienie, myślę, że to zaczerpnięto z innej autentycznej sytuacji, faktycznie Papież prosił ojca Pio o modlitwę za p. Wandę Półtawską i została ona uzdrowiona....
Ja obejrzałam ten film dopiero wczoraj w nocy po raz pierwszy...
Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś innego...
Oglądając miałam wrażenie, że to film wojenny, a nie o życiu papieża... wogóle zdziwiło mnie kilka faktów, o których wcześniej nie miałam zielonego pojęcia
Płakałam przez cały film chyba tylko 3 razy... przy śmierci Józia, ks.Tomasza, później jednego chłopca... no i czwart raz na samym końcu... płakałam jeszcze chyba z 10 min jak już leciały napisy...
Nie moge doczekać się już 2 częsci
później jednego chłopca...
jeezu chyba nie chodzi o tego przygłupa co szarżuje na czołgi z flaga podcZas demonstracji krzycząc "niech żyje Polska"
właśnie chyba chodzi mi o "tego przygłupa z flagą"
Wogóle przecież to było tylko dziecko...
W ogóle jak tylko go zobaczyłem to się nie dziwę, że go zabili. Jakbym widział takiego głąba to sam osobiście wysłałbym go do Jezusa razem z jego rozgarniętą matką, która wzięła syna na demonstrację. Ojca zdaje się zabili wcześniej (na szczęście).
Ja rozmmiem, że do filmu potrzeba tanich wzruszń, ale nie przesadzajmy z debiblizmem.
Jakim debilizmem... to dziecko pewnie myślało, że coś da wyjście z flagą, może nie spodziewało się, że z tego powodu może zostać zabite...
A matka - faktycznie, nie wiem po co ludzie brali tam ze sobą dzieci
myślało
bez jaj- jak to cos wojne przeżyło?
no comment
Semper, chyba zbierasz na kolejne ostrzeżenie
Najmocniej przepraszam ale czego mogło się spodziewać dziecko biegnące w stronę strzelających ludzi? Klapsa? Ostrzeżenia? Obniżenia oceny ze sprawowania?
Jeśli już się wyskakuje z patosem to trzeba uważać, żeby nie popaść w żałosną śmieszność . Bo czego się mógł dowiedzieć zaraniczny widz o dzieciakach w Polsce? Że szarżują na strzelające wojsko? Z flagą ?
Nawet teraz zabieranie dzieci na demonstracje wiąże się z wielkim ryzykiem. Teraz kiedy Policja ma bardzo ściśle określone reguły użycia broni. Niegdyś (nie mówie tylko o PRL-u o II RP też)- policjant/milicjant/bezpieczniak mógł pociągnąć serią po tłumie tylko dlatego, że niespodobał mu się wyraz twarzy jednego uczestnika- dostawał wtedy medal,premię, pochwałę a niekiedy awans.
I może powiecie, że normalną reakcją cywila, nieuzbrojonego, zwykłego człowieka (nawet dziecka) jak słyszy strzały i widzi padających ludzi i krew, czy to normalne jest, że chwyta się flagę biegnie do strzelających? Prędzej bym uwierzył, że chłopak zginął stratowany przez biednych robotników , którzy powszechnie zwijali żagle z miejsca demonstracji (swoją drogą ciekawe ilu ludzi zginąło stratowanych).
Najmocniej przepraszam ale czego mogło się spodziewać dziecko biegnące w stronę strzelających ludzi? Klapsa? Ostrzeżenia? Obniżenia oceny ze sprawowania?
Mówisz, że to bzdura.... A może pamiętasz zajścia na placu /niestety nie wiem jak to się pisze więc podaję tylko wymowę/ Tie Nan Men??? Już niejednokrotnie oglądałem ta scenę gdy człog przejeźdza jakiegoś człowieka, który w dodatku do tego dąży?!
Można powiedzieć głupota! Jednak tak zazwyczaj mówią ci, którzy siedzą wygodnie w swoich siedzeniach, nikt ich nie prześladuje, nie wtrąca do więzień, nie bije, nie mówi co mają mówić i jak mają myśleć.... Semper ty do nich należysz, więc łatwo ci wydawać sądy. Radzę poczytać relacje więzionych z tego okresu, relacje licznych mordów itd.
Jeśli chodzi o plac niebiańskiego spokoju i kolesia z zakupami co stanął przed czołgiem (swoją drogą ten człowiek to mój idol-miał jaja ze stali), to pragnę zwrócić uwagę, że pojawiło się wojsko, ale nikt wtedy jeszcze nie strzelał. Dopiero później zrobiła się chryja. Człowiek ten stanął na drodze czołfgowi,a nie biegł w kierunku ludzi strzelających z karabinów maszynowych.
A to co zafundował nam włoski reżyser w Karolu było - normalnie powiedziałbym, żegłupie- ale to było głupie ponad wszelkie wyobrażenie. Reżyser chyba się zafascynował "Wolnością wiodącą lud na barykady" Delacroix- tylko z żałosnym skutkiem.
Widzisz pokazałeś swoją interpretacę obu tych zdarzeń: jedno wiemy rzeczywiste, drugie wymyślone, może prawdziwe tego nie wiem. Choć pierwsze pokazuje, że jest możliwe!!! Nie wiem czy przeciwstawienie się czołgom jest o wiele bardziej rozsądne niż wybiegnięcie z tą flagą na przeciw wojska??? Dla mnie to tożsame. Stąd owa scena z filmu wcale nie musi być kompletną bzdurą, choć nie musisz się z tym zgadzać i taki z tego morał
Przepraszam ten koleś spokjojnie podszedł i zatrzymał się, czołg zatrzymał się i nikt nie strzelał. Niebiegł w stronę strzelających żołnierzy! Zastoował rzw. bierny opór. Czy widziałeś tego kolesia biegnącego z flagą w stronę strzelających ludzi?
A ten smark poleciał ja dureń i zginął głupio. I bardzo dobrze mu tak .
[ Dodano: Czw 03 Lis, 2005 16:36 ]
Przepraszam ten koleś spokjojnie podszedł i zatrzymał się, czołg zatrzymał się i nikt nie strzelał. Niebiegł w stronę strzelających żołnierzy! Zastoował rzw. bierny opór. Czy widziałeś tego kolesia biegnącego z flagą w stronę strzelających ludzi?
A ten smark poleciał ja dureń i zginął głupio. I bardzo dobrze mu tak .
[ Dodano: Czw 03 Lis, 2005 16:36 ]
Film filmem, a życie życiem. Jakbym nie żył to w zasadzie wisiałoby mi co kto mówi. Żal mam tylko do reżysera, który tą sceną zaprezentował polską młodzież jako egzaltowanych i patetycznych kretynów, mających tyle rozumku i i instyktu zachowaczego co bezgłowy karaluch.
Może Wam się to podoba, jak pokazuję Polaków jako debili ale mi to nie leży.
Może Wam się to podoba, jak pokazuję Polaków jako debili ale mi to nie leży.
Twoje słownictwo jest żenujące i proszę abyś z tym skończył. A tak swoją drogą to w liście Schindlera Polacy zostali pokazani w gorszym świetle niż tu. Polskie dzieci pokazujące jadącym do Oświęcimia, że jadą na śmierć w kontekście nienawiści do nich. To nie jest obraz zgodny z prawdą.
Twoje słownictwo jest żenujące i proszę abyś z tym skończył.
Debil i debilizm to są pojędia naukowe, a jak się nie podobają to czytając możesz zamykać oczy.
A tak swoją drogą to w liście Schindlera Polacy zostali pokazani w gorszym świetle niż tu. Polskie dzieci pokazujące jadącym do Oświęcimia, że jadą na śmierć w kontekście nienawiści do nich. To nie jest obraz zgodny z prawdą.
offtop? Jaki wielki!!!!!!! Moderator!!!!!!!!!!!!!!!
Debil i debilizm to są pojędia naukowe, a jak się nie podobają to czytając możesz zamykać oczy.
Ta... Szczególnie gdy mówisz to do innej osoby....
Ta... Szczególnie gdy mówisz to do innej osoby....
Mówię to o postawie postaci filmowej.
Dorzucę swoje skromne zdanie nt tego filmu.
Otóż pomijając mój stosunek do zmarłego Jana Pawła II - uważam, że owa produkcja jest zanadto uproszczona. Postać Karola Wojtyły jeszcze ujdzie - widać w filmie zmaganie się młodego Karola z trudnościami zyciowymi, pierwsze przebłyski powołania, wreszcie scena gdy ubiera się w strój papieski (najlepsza w filmie moim zdaniem). Myślę, że pan Piotr Adamczyk poradził sobie z "osobą" zmarłego papieża. Może nie na 5 ale tak na 4-.
Niestety, postacie drugoplanowe to rozpacz - bohaterowie negatywni są negatywni "do bólu" (Hans Frank to cham, gbur i prostak, Kordek to zły komunista) tak samo postacie pozytywne - aż "ociekają" świętością... Nie podobało mi się też zbytnie "naciąganie" fabuły i wymyślanie fikcyjnych postaci (Hanka, ks Zaleski...).
Raziła mnie też zbyt duży współczynnik "łzawości" nirktórych scen, ale to już chyba cecha większości obecnych produkcji. Albo to ja jestem "bez serca"
Ogólnie film dosyć dobry. Czekajmy na 2-gą część, tyle rzec mogę.
Pewnie mnie zakrzyczycie za powyższy text, bo widzę tu same pozytywne opinie o tym filmie, ale cóż.... C'est la vie.
Pewnie mnie zakrzyczycie za powyższy text,
Och już nie patrz tak na nas stereotypowo!
Dla mnie ten film to wielkie rozczarowanie. Ukazuje Jana Pawła II jako osobę sentymentalną (wieczne łzy, łzy z byle powodu!), a taką raczej nie był. Nawet jeśli się wzruszał to nie w taki ostentacyjny sposób. Druga kwestia to ukazanie stosunków między nim i jego "przyjaciółkami" - zdecydowanie wymiar fizyczny (wieczne przytulanki) jest ukazany w zupełnie zafałszowany sposób. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę czasy, w których toczy się akcja pierwszej części filmu!
----------
Serwis świateczny, rozważania adwentowe, obrazki, kolędy mp3, propozycje życzeń
Prezenty z anielskiego sklepu
Blog mniszki-pustelnicy św.Brunona
Emari, i tak, i nie. Film pokazuje CZŁOWIEKA, który także czuł, płakał i nie wstydził się tego. A dotyk jest naturalną oznaką życzliwości, kontaktem z drugim człowiekiem NA tym m.in. polegało nowatorstwo JPII, na jego otwartości na drugiego człowieka
Druga kwestia to ukazanie stosunków między nim i jego "przyjaciółkami" - zdecydowanie wymiar fizyczny (wieczne przytulanki) jest ukazany w zupełnie zafałszowany sposób.
he, dlaczegóż to? czyżby Karol Wojtyła nie był człowiekiem? On nie był od urodzenia Papieżem wbrew pozorom.
wyjaśnij, czemu wg Ciebie jego kontakty z kobietami są ukazane w zafałszowany sposób.
pozdrawiam
No właśnie. Gdyby nigdy wcześniej nie miał bliskiej przyjaciółki czy dziewczyny,to dopiero mogłoby się wydawać dziwne a tak jest po prostu bardziej ludzki i normalny