UmiĹscy
Chciałbym sie dowiedziec jak inni przezyli w tym roku spotkanie pod ryba:?: Ja jestem zadowolony, "troche" popadlal deszczyk zmarzlo sie ale bylo naprawde SUPER
Ja nie byłem, ale z tego co słyszałem, było fajnie, tylko deszcz utrudniał życie... Może ktoś jakieś fotki podlinkuje? Szukamłem w sieci ale jeszcze żadnych nie ma.
Lednica 2005 byla super pomimo tej "gastronomicznej" pogody:)))Wspaniali ludzie, atmosfera, jak na kazdym wyjezdzie Jestem bardzo zadowolona, ze pojechalam na Lednice i wytrwalam tam z 200 tysiecznym tłumem. Za rok znow tam pojade, o ile Bozia da zdrowkooooo Brawooo dla słuzb porzadkowych!!Naprawde spisali sie na 6 Deszcz dokuczal...to prawda, ale dzieki szybkim rytmom muzyki mozna bylo chociaz spodenki wysuszyc hihiTo byla chyba pierwsza Lednica taaaaka zakrecona hehe deszcz, grad, slonce, Krawczyk..... Niestety nie przeszlam przez Rybke, poniewaz bardzoo zmarzłam i wrocilam z ekipa do autobusu. Podsumowujac...jestem bardzo szczesliwa,że znalazlam sie (drugi raz) w tak wspanialym miejscu. Mam nadzieje, ze za rok znowu bedzie mi dane tam przybyc Polecam wszystkim!!!!!!!Jezeli chcecie zblizyc sie do Boga i poznac wspanialych ludzi to jedzcie do Lednicy:))
Mi się generalnie podobało, chociaż na każdym kroku podkreślam, że dla mnie najcudowniejsza była zeszłoroczna Lednica. W tym roku dobiła mnie pogoda. Nie czułam się najlepiej, a deszcz tylko to potęgował. Poza tym nie obyło się bez problemów w grupie, o których wolę sobie nie przypominać... Mimo tego, że najczęściej chyba śpiewaliśmy "Szukałem was...", najbardziej zapadła mi w pamięć piosenka "Panie mój, wiesz, że Cię kocham...". Trochę brakowało mi siły na skakanie i tańczenie, a ta piosenka oddawała wszystko to, co siedziało (i nadal siedzi) w moim serduchu. I wydaje mi się, że każde spotkanie na polach lednickich to wspaniałe i niezapomniane przeżycie.
Mi się też podobało i nie żałuję, żepojechałam. Chociaż przez deszcz wiele straciłam, bo później przemoczona i zmarznięta miałam ochotę wracać do domu. Gdyby nie znajomi to musiałabym siedzieć tam cały czas w krótkim rękawku, bo tylko to pozostało mi suche
Było odnowienie chrztu, więc może ten deszcze był potrzebny Atmosfera była super, a najlepsza dla mnie wieczorkiem, kiedy zaczęło się ściemniać. I szkoda, że nie przechodziliśmy przez bramę, bo i tak potem siedzieliśmy z póltora godziny w autobusie Był zablokowany i nie mogliśmy odjechać
Czuło się obecność Ducha Świętego przez cały czas i za rok na pewno też się tam wybiorę
ps. gosiaczek... z jakiej parafii jesteś
Kosiarsko było na tej Lednicy. Pierwszy raz w życiu "pogowałem" do Krzysia Krawczyka A Maja wyrżnęła glebę, hihi Dzisiaj byłem trochę zmarnowany z rana, ale opłacało się. Było po prostu genialnie
Hehe, jak był Krzysztof Krawczyk to stałam w kolejce do Toi toja
i mi to niestety umknęło
Hehe, jak był Krzysztof Krawczyk to stałam w kolejce do Toi toja
Niech Krawczyk Ci to wybaczy
Abba Ojcze
hehe, zastanawiałam się tylko, czy to Krawczyk na pewno czy nie
Ale teraz wiem na 100% że tak
[ Dodano: Nie 05 Cze 2005 23:34 ]
jak był Krzysztof Krawczyk to stałam w kolejce do Toi toja
Harpoon ja też stałam w tym samym czasie. Szkoda, że się nie spotkałyśmy. A samego Krawczyka nie lubię.
Pierwsza moja Lednica i mam nadzieję że nie ostatnia. Było cudnie, atmosfera wspaniała jak na każdego typu takich zjazdach. Wcale nie żałuję że pojechałam mimo zmęczenia które nadal mnie trzyma. Msza była trochę długa ale za to utkwiła mi w pamięci. Szkoda tylko że nie było tej adoracji która była w planie bo tego to mi tak trochę brakowało. Ale za to śpiewy były takie żywe że aż dodawały sił. To było cos cudownego i dziękuję wszystkim którzy sprawili że mogłam tam być No i oczywiście tym którzy się opiekowali nie tylko mną
Lednica 2005, nie prędko o niej zapomnę. Byłem pierwszy raz i bardzo mi się podobało, poza małymi detalami (jeżeli jeszcze kiedyś tam pojadę to nie będę już przechodził przez rybę) . Deszcz mnie trochę dobił, ponieważ nie byłem na to przygotowany, na szczęście jakiś miłe dziewczyny z Poznania użyczyły parasolki . Najlepsze jest to, że z Poznania dojechałem na rowerze o 6 rano co by dobre miejsce zająć i oczywiście po wszystkim musiałem również rowerem wrócić, a to nie było łatwe
Gosiaczek jest z Gorzowa
[ Dodano: Nie 12 Cze, 2005 11:40 ]
o prosze ktos z mojego miasta jest Gosiaczek