UmiĹscy
W tramwaju siedzi staruszka. Obok niej stoi chłopak. Marnie wygląda, słania się na nogach. Staruszka pyta go:
- A co ty chłopcze taki wątły? Jesteś chudziutki jak szkielecik...
- Jestem, proszę pani, studentem. Mam średnią powyżej 4.5, ciągle się uczę i mało jem.
- Ojej, a czy mogę ci jakoś pomóc? Daj, potrzymam ci płaszcz.
- To nie płaszcz, to mój kolega, ma średnią powyżej 5.0.
---------------------------
W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna. Profesor stwierdził:
- Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną.
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- Ooo!? Pan profesor też drzwiami?
Idzie dwoch studentów ulica patrzą a na ziemi jakies karki
-Ej Stary co to jest?
-Nie wiem... ALe kserujemy !!
SESJA - OPIS CHOROBY
Sesja (ang. session, ros. siesja)
Choroba ta jest bardzo popularna wśród studentów i studentek, na każdej chyba uczelni w Polsce. Dotyka szczególnie osobników średnich lat studiowania. Wynika chyba z określonego sposobu życia studentów. Ciekawy jest okres, kiedy choroba nasila się w taki sposób, że mówienie o epidemii nie jest przesadą. Choroba przebiega w dwóch fazach: zimowej (od końca listopada do połowy lutego, ew. końca marca) oraz letniej (koniec maja - początek lipca). Osobniki z powikłaniami chorują również we wrześniu, choroba wygasa na początku października.
Stadium I
Choroba rozpoczyna swoje żniwo około listopada. Pierwsze chłody wyjątkowo dobrze sprzyjają inkubacji choroby. Początkowo atakuje najsłabsze jednostki. Charakteryzuje się to zwiększoną potrzebą przebywania w miejscach cichych i dobrze oświetlonych (czytelnia, biblioteka, mocne światło w pokoju przy ściszonej muzyce) oraz wzmożoną konsumpcją kawy, herbaty i siedzeniem do późnych godzin nocnych. Podobno pewną ulgę daje czytanie (szczególnie na głos), uczenie się na pamięć czegokolwiek (np. książki telefonicznej), ewentualnie ćwiczenia rąk (np. poprzez przepisywanie wykładów). Z rozmów z chorymi wynika też jednoznacznie, że zbawienny potrafi być zapach kserówek, szczególnie w większych plikach. Wszelkie zabiegi łagodzą jedynie przebieg, nie zmniejszają jednak ani jego zasięgu ani mocy, z jaką przebiegnie w przyszłości. W tym stadium osobniki o silniejszej odporności próbują odegnać symptomy choroby poprzez przebywanie w miejscach ciemnych i szczególnie głośnych (dyskoteki, prywatki), spożywanie odkażających napojów (szczególnie wódki) oraz jak najmniejszy kontakt z osobnikami już chorymi. Niestety, tuż po Nowym Roku istnieje konieczność chociaż sporadycznych z nimi kontaktów, co owocuje zwiększoną liczbą zachorowań � dalej zjawisko narasta lawinowo.
Stadium II
Studenci mniej odporni chorują już na ostrą postać. Zarażają dosłownie wszystkich swoich znajomych, jednak nie-studenci nie przechodzą nawet do I stadium, u nich choroba z przyczyn niedokładnie poznanych nie rozwija się. Większość studentów w trakcie II stadium (około 1-20 stycznia) przebywa w okolicach wyżej wymienionych cichych miejsc, niektóre najtwardsze osobniki albo nie przychodzą na zajęcia, aby uniknąć zarażenia albo uważają ćwiczenia za potencjalne zagrożenia dla wszystkich studentów pragnących uniknąć choroby. Z niewiadomych przyczyn wymagają oni pod koniec semestru obecności na zajęciach, aby wypisać im recepty - niestety kończy się to masowymi zakażeniami jeszcze zdrowych osobników. Co ciekawsze - ani profesorowie, ani doktorzy, ani nawet marni asystenci nie wykazują najmniejszych oznak zarażenia. Widocznie po 5 latach zmagań z chorobą uzyskują na nią pełną odporność.
Stadium III
Ostry przebieg tej choroby przypada na okres 21 stycznia - 15 lutego. Nie sposób znaleźć zdrowych studentów. Większość uczelni przerywa nawet zajęcia, aby dać odpocząć chorym i nie powodować zarażenia nowych.Niestety, zazwyczaj jest już za późno. Skoncentrujmy się teraz na objawach schorzenia. Chory zazwyczaj ma problemy ze spaniem. Zaśnięcie jest problemem, a sam sen nie daje żadnej ulgi. Większość z nich wygląda rano bardzo niedobrze, zaczynają pić kawę w ilościach zagrażających ich zdrowiu. Niektórzy zaczynają mieć omamy, gadają do siebie (szczególnie nad książkami), wykazują niezwykłe wręcz uwielbienie pomniejszanych książek, zeszytów; tak jakby czytanie mniejszych liter umożliwiało przeżycie dnia. Palący studenci palą jeszcze więcej, niepalący zaczynają palić. Niektórzyuciekają się do narkotyków typu amfetamina, speed, aby odpędzić od siebie chorobę i przeżyć kilka chwil bez pamiętania o niej. Kończy się to jednak zazwyczaj niedobrze - choroba wzmaga się. Co ciekawsze, osobniki, które zapadły na nią wcześniej, szybciej zdrowieją, natomiast u osób, które chorują stosunkowo krótko, choroba przedłuża się, mogą również wystąpić niekorzystne powikłania (trwające nawet do października, rzadko do końca życia). Chorzy często chudną, dziewczyny brzydną, a u mężczyzn można zauważyć nieogolony zarost. Aby poprawić sobie humor, studenci organizują ex-aminy, kiedy przez kilka godzin wyglądają naprawdę dobrze, a niektórzy nawet lepiej niż zwykle (mocny makijaż, lepsze niż zwykle ubranie, nienaganne uczesanie). Ta kuracja dobrze działa na jednych, często jednak pogarsza stan u drugich.
Stadium IV
U osób, które nie mają powikłań pochorobowych, sytuacja szybko wraca do normy. Odzyskują wagę i poprzedni wygląd. Stan ich poprawia się najbardziej po oddaniu książeczki zdrowia do dziekanatu poszczególnych wydziałów, gdzie dziekan potwierdza fakt przejścia choroby. U osób z powikłaniami choroba często trwa aż do końca marca, czasem - jak już wspomniałam - do października. Jednak choroba nawet u tych osób powoli ustępuje, aż do momentu, kiedy i oni oddadzą swoje książeczki do dziekanatu. Mogą spodziewać się spokoju aż do końca maja, kiedy choroba ma swój nawrót. Jej przebieg jest podobny do choroby zimowej, jednak powikłania często mają charakter chroniczny i trwają przez całe lato. Nie opracowano jeszcze skutecznej metody leczenia. Okazuje się, że po 10 przebytych chorobach, organizm uzyskuje skuteczną odporność, u osób z ciężkimi, nawet rocznymi powikłaniami liczba ta może być wyższa.Ocenia się, że jedynie 0.02 % populacji studentów nie zapada na nią ani w zimie, ani w lecie. Posiadają oni przeciwciało wrodzone, zwane ITS. 10%populacji przebywa jedynie lżejszą odmianę, ci z kolei mają modyfikację w genie Q-ION. Pomimo rozpoznania objawów, jak również osobników odpornych nie udaje się dotąd uzyskać szczepionki. Niektórzy z pacjentów po odchorowaniu otrzymują od państwa zapomogę, tzw. stypę - co dziwne trzymują ją jedynie osobniki bez powikłań, które w miarę szybko zwalczą chorobę. Osobniki z powikłaniami (w tym ciężkimi) muszą natomiast płacić za potencjalne zagrożenie innych.
Uniwersytet Warszawski studia Prawa
Dziekan rozmawia z kandydatem na studia:
- Dlaczego wybrał Pan nasz Uniwersytet, skąd się Pan o nim dowiedział i co właściwie skłoniło Pana do wyboru naszej uczelni??
- Tato nie wygłupiaj się ...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dwaj studenci mają zdawać egzamin. Trafiło się im, że zdawali w gabinecie profesora. Padło pytanie, obaj nie znają odpowiedzi. Profesor chwilę poczekał, potem mówi:
- Przepraszam bardzo panów, muszę na chwilę wyjść... - uśmiechnął się nieśmiało.
Wrócił po dwóch minutach.
- I jak, panowie? - nie znali odpowiedzi. Chwilę trwała cisza.
- Pani Basiu - zawołał swoją sekretarkę - czy są jakieś listy do mnie?
Sekretarka odparła, że owszem.
- Widzą panowie, muszę przeprosić. Zamknę Was na kilka minut, muszę sprawdzić pocztę...
Wrocil po dziesięciu minutach. Niestety, studenci wciąż nie znali
odpowiedzi. Profesor chwilę się zastanowił.
- Panowie wiedzą co? Godzina czternasta, jestem trochę głodny... Pójdę do baru, kupię sobie coś... Zamknę tu panów, postaram się przyjść jak najszybciej.
Profesor wrócił po dwudziestu minutach. Studenci nadal nie znali odpowiedzi.
Obydwaj dostali oceny niedostateczne.
Wściekli wyszli z pokoju. Popatrzyli na siebie.
- Krcze! A mówili, że ten gość to luzak.
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Fizyka, prof. X.:
Było to już dość dawno. Pan profesor, chyba "trochę" szowinista, zawsze jak prowadził wykład, zwracał się tylko do panów, niezależnie od ilości kobiet znajdujących się na sali. Zatem było: "witam panów", "rozumieją panowie" itd. W końcu ustalono, że na jeden wykład przyjdą same panie - i tak się stało. Pan profesor wszedł do sali, rozejrzał się i powiedział:
- Hmmm...widzę, że nikt nie przyszedł dziś na wykład...do widzenia
I wyszedł...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pewien czarnoskóry student, nie mówiacy za bardzo po polsku, chcial sie dostac
z akademika na dworzec centralny, wiec uczynni koledzy napisali mu karteczke,
która mial pokazywac w autobusie, do którego go "zapakowali".
W autobusie ludzie czytali podsuwana im przez studenta karteczke i wybuchali
smiechem.
A oto tresc karteczki: "Wypchnijcie bambusa na centralnym".
— Co powinien wiedzieć student?
— Student powinien wiedzieć wszystko.
— Co powinien wiedzieć magister?
— Magister powinien wiedzieć wszystko ze swojej dziedziny.
— Co powinien wiedzieć doktor?
— Doktor powinien wiedzieć wszystko ze swojej specjalizacji.
— Co powinien wiedzieć dr hab.?
— Dr hab. powinien wiedzieć w której książce co się znajduje.
— Co powinien wiedzieć docent?
— Docent powinien wiedzieć gdzie jest biblioteka.
— Co powinien wiedzieć profesor?
— Profesor powinien wiedzieć gdzie są docenci...
Profesor mówi do studenta:
- Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach.
- Niech da mi pan szansę!
- Przykro mi.
- A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3?
- Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!
Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi:
- A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4?
Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny.
- A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę?
Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to:
- Nooooo, niech zostanie czwórka.
Pozdrawiam
[ Dodano: Czw 29 Wrz, 2005 07:07 ]
Na wydziale prawa student przychodzi na egzamin z logiki i bezczelnie pyta profesora:
- Pan się łapie w tej logice panie Profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taką propozycję panie Profesorze. Zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk.
- Dobrze. Niech pan pyta.
- Co obecnie jest: legalne, ale nie logiczne, co jest logiczne ale nielegalne, a co nie jest ani logiczne ani legalne?
Profesor nie znał odpowiedzi i postawił studentowi 5. Następnie woła swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan panie Profesorze 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnią kobietą, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana żona ma 20 letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.
Dlaczego student uczy się w samolocie?
Żeby dostać wyższe wykształcenie.
Profesor przerywa wykład i zwraca się do studentów siedzący w ostatnim rzędzie:
- Kategorycznie zabraniam rozwiązywania krzyżówek podczas moich wykładów!!
Na to ktoś z sali:
- Czy na tle rebusów ma pan podobne kompleksy?
-----------------
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!
----------------
Na jednej z uczelni student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale tez nie przygotował się jak należy. Profesor, zdegustowany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla ośla.
- A dla mnie herbaty! - dodał egzaminowany.
a ja zapraszam do sciagniecia sobie filmiku z akademika w Warszawie
Akademik w Warszawie
Po długiej przerwie przydałby się jakiś pierwszy post (ponieważ zacząłem studia informatyczne to może kilka kawałów na dobry początek powrotu )
1) SESJA - System Eliminacji Studentów Jest Aktywny
2) Czym się różni student pierwszego i piątego roku informatyki ?
- Student pierwszego roku twierdzi, że 1 kilobajt to 1000 bajtów
- Student 5 roku twierdzi zaś, że 1km = 1024 metry.
3) Pierwszy semestr studiów, sesja zimowa, pokój dr matematyki SROCZYŃSKIEGO. W pokoju dr SROCZYŃSKI. Do pokoju wchodzi student (jeden z tych co nie poznają się z wykładowcami na wykładach).
Student pyta (nie znając doktora z widzenia):
- Czy jest dr SRACZYŃSKI?
Na to poruszony doktor: SRO...!
Student:
- A jak sro do przyida później...
4) Przyszedł październik i Bóg postanowił sprawdzić co tam słychać u studentów. Więc posłał anioła na Ziemię. Anioł wraca i zdaje sprawozdanie:
"Studenci medyka od razu wzięli się do nauki.
Studenci uniwerka najpierw pobalowali ale potem już nauka.
Studenci polibudy piją."
Mijają miesiące i znów Bóg postanawia sprawdzić jak tam sprawują sie studenci. Więc znów wysyła anioła. Anioł dokładnie sprawdził i relacjonuje:
"Studenci medyka kują, mało śpią, żadnych rozrywek tylko nauka.
Studenci uniwerka siedzą po nocach uczą się, czasem jakaś impreza ale starają się.
Studenci polibudy piją."
Mijają kolejne miesiące na ziemi nastał czas sesji więc Bóg znów posyła anioła na Ziemię. Anioł wraca i opowiada:
"Studenci medyka nie jedzą, nie śpią ,tylko się uczą.
Studenci uniwerka siedzą całe dnie w bibliotece i uczą się.
Studenci polibudy modlą się". Na co Bóg odpowiada:"I właśnie oni zdadzą."
5) Student przyszedł na egzamin. Męczy się i męczy, a że nic nie umiał, profesor nie wiedział, jaką mu dać ocenę. Niższa niż jedynka nie istnieje, więc wpisał gostkowi do indeksu ,,OSIOŁ". Student patrzy na wpis i mówi:
-No dobrze, panie profesorze, podpis już jest, a gdzie ocena??
Jakis tam wykład:
Był sobie profesor, ktory nie mial dloni i poslugiwal sie proteza. Pierwszy wyklad tradycyjnie zaczynal kuracja wstrzasowa.
- Przywitajcie sie, ja nie mam czasu.
I rzucal reke z plastiku w tlum.
Uniwersytet Opolski
Student podchodził do egzaminu w sesji zerowej. Bardzo mu zależało na wcześniejszym terminie, ale nie przygotował się jak należy. Profesor zdruzgotany stanem wiedzy młodego człowieka, otworzył drzwi i zwrócił
się do oczekujących na egzamin:
- Przynieście siano dla osła.
- A dla mnie herbaty - dodał egzaminowany.
I zdał!
Gdyby studenci napisali Biblię to:
1. Ostatnia Wieczerza zostałaby zjedzona następnego ranka. Na zimno.
2. Z 10 przykazań zostałoby tylko 5, z podwójną interlinią i możliwie dużą czcionką.
3. Co dwa lata ukazywałoby się nowe poprawione wydanie, żeby nie można było tanio odkupywać egzemplarzy od starszych roczników.
4. Zakazany owoc zostałby zjedzony natychmiast, bo w stołówce tego nie dają.
5. Listy św. Pawła do Rzymian stałyby się e-mailami św. Pawła do: naduzycia@rzym.gov
6. Przyczyna dla której Kain zabił Abla: dzielili pokój w akademiku.
7. Koniec świata nie nazywałby się "Armagedon" tylko "sesja egzaminacyjna".
8. Won z osiołkami. Jezus jeździłby na rowerze górskim.
9. Przyczyna, dla której Mojżesz krążył po pustyni przez 40 lat: nie chciał pytać o drogę, żeby nie wydało się, że jest z pierwszego roku.
10. Bóg nie tworzyłby świata przez 6 dni i odpoczywał w siódmym. Odkładałby wszystko na ostatnią chwilę, a siódmego dnia zawaliłby całą noc.
Ranek w akademiku. Student pierwszego roku mówi:
- Chodźmy na zajęcia, bo się spóźnimy!
Student drugiego roku na to:
-E, pośpijmy jeszcze...
Student trzeciego roku:
- Może skoczmy na piwo?
Student czwartego roku:
- Może od razu na wódkę?
Jako, że nie mogli się dogadać, udali się do studenta piątego roku, by ich rozsądził. Ten zarządził:
- Rzućmy monetą. Jak wypadnie orzeł, pijemy wódkę. Jak reszka - idziemy na piwo. Jak stanie na kancie - śpimy dalej. Jak zawiśnie w powietrzu - idziemy na zajęcia.
Siedzi dwóch studentów po sesji w akademiku i jeden pyta drugiego:
-zdałeś coś w tej sesji?
-tak-odpowiada drugi-POŚCIEL!
Prof. Z. Metodologia badań społecznych:
Opis dotyczący zachowania na wykładach:
- Na zajęciach można: pytać się w dowolnym momencie o cokolwiek, jeśli jest to związane z tematem. Można też: pić napoje bezalkoholowe lub z termosu; spożywać kanapki własnej konstrukcji (przed zabraniem głosu proszę o przełknięcie strawy); czule spoglądać w oczy; pisać wiersze; robić na drutach, szydełkować i leżeć na ławce - dotyczy osób zmęczonych życiem lub użyciem. Źle widziane jest natomiast: prowadzenie dyskusji lokalnych; ujawnianie stanu swej nietrzeźwości lub skacowania; podkładanie pinezek pod nie swoje miejsca czułe, demonstracyjne żucie starych gum, na przykład do żucia...
Znani z głupich zartów studenci spotkali na drodze chłopa, który prowadził na targ wieprza.
-To wasz synek?- zażartował jeden ze studentów.
-Nie- odpowiada chłop -to jeden z takich studentów, co sie w wielkiej szkole uczą. Dali mi go na wychowanie!!
----------------------------------------------------------------------------------------------
Na egzaminie z ekonomii profesor z widocznym niesmakiem słucha niedorzecznych odpowiedzi studenta. W pewnym momencie zwraca sie do swojego psa leżącego pod biurkiem:
-Azor! Wyjdź, bo zgłupiejesz!
[ Dodano: Sro 16 Sie, 2006 01:21 ]
Główny Reanimator. Wykład z ratownictwa:
- (...) ważna jest odpowiednia kolejność czynności przy ratowaniu porażonego prądem. Sam przekonałem się o tym, próbując parę lat temu, na wakacjach, ratować mojego jamnika, który przegryzł kabel prowadzący prąd do namiotu. Zamiast odłączyć prąd, złapałem jamnika za uszy próbowałem go odciągnąć. Niestety, sam zostałem porażony prądem...
Z sali:
- ...bo to był pies-przewodnik.
***
Wojskowa Akademia Medyczna w Łodzi