ďťż
Strona początkowa Umińscyodpowiedzi do zadan z logiki z podrecznikaOdpowiedni wiek na Kurs FilipLEGIA DO CHOLERY ODPOWIDZOdpowiedz mi Jezu (i nie tylko Ty)Pytanie - Odpowiedźnowa kontrowersyjna książka dot. etyki chrześcijańskiejTGDWnuczkaSuzuki Bandit 1200S K2Ap.13,18
 

Umińscy

Istnieją dla mnie słowa nierozerwalnie związane ze sobą. Są to: Tolerancja, Miłość, Akceptacja oraz Odpowiedzialność.
Przypomnę - my, chrześcijanie jesteśmy wrecz zobligowani do napominania w imię odopwiedzialności:


Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik! Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co zwiążecie na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Mt. 18,15-1
Istnieje wiele znaczeń tego słowa.
Np.
"Odpowiedzialność i jej konsewencje"
"Nieodpowiedzialność i jej konsekwencje"
"Konsekwencje odpowiedzialnego/nieodpowiedzialnego działania"
"Konsekwentne i odpowiedzialne/ bądź nieodpowiedzialne działanie "

Dla mnie najważnieszym z wielu znaczeń tego słowa jest Odpowiedzialność za losy drugiego czlowieka
W czasach mojgo dzieciństwa był to jeden z ważniejszych tematów, jaki poruszało się w rodzinie, bądź kręgu bliskich znajomych...
Nie dopuszcza ona do popełnienia wielu błedów przez osoby nam bliskie.
Nieważne, czy te osoby należą do rodziny. Może to być równie dobrze kolega, sąsiad, lub osoba zupłnie nam obca. Byleby tylko zależało nam na dobru tej osoby.
Nie pozwala np. wsiąść znajomemu "za kółko" po "kieliszku", tylko zabrać kluczyki i wezwać taksówkę, bądź znaleźć innego, "zastępczego" kierowcę. Choćby nawet wbrew woli podchmielonego właściciela samochodu.
Nie pozwala również nam popełnić błedu, który może zaszkodzić komuś innemu
(Np. działanie kierowcy, który nie wsiądzie "po kieliszku" za kierownicę samochodu, bo wie, że ma osłabiony refleks, co może doprowadzić do groźnej sytuacji na drodze - niezależnie od tego, iż zdaje on sobie sprawę z konsekwencji karnych. Na szczęście istnieją jeszcze tacy ludzie.)
Stanowi przeciwwagę dla nadmiernej i - nazwałbym to - "ślepej" tolerancji, lub źle pojętej (nierozsądnej) miłości do drugiej osoby.
Często próbuje się tłumaczyć "Toleracyjnością", bądź "Dyplomacją" lub źle pojętą "Miłością" zaniechanie pewnych działań.
( Np. Po co ktoś ma zwracać uwagę swojemu bratu czy siostrze, która nie liczy się ze zdaniem żony/ męża że swioim postępowaniem może doprowadzić do rozpadu małżeństwa ? Przecież w ten sposób naraża się bliskiej sobie osobie. Po co reagować na ślady brania narkotyków przez swoje dziecko i wyciągnąc go od razu " na odwykówkę" ? Przecież się kocha to dziecko...). ŻADNA osoba poczuwająca się do odpowiedzialności za bliskie sobie osboby nie postąpi w sposób, jaki podałem powyżej.
Dlaczego więc tak mało widzi się osób, o których można powiedzieć, że kierują się odpowiedzialnością za siebie bądź innych ?
Czym jest to spowodowane ? Nadmiernym egoizmem i modnym ostatnio tzw. konsupcyjnym stylem życia ?
Może jakimiś innymi czynnikami ?
Co tym sądzicie ?


Powiedziano: widzisz drzazgę w oku brata a nie widzisz belki w swoim?

Powiedziano: widzisz drzazgę w oku brata a nie widzisz belki w swoim?

Bracie NO - z całym szacunkiem do Twojej Osoby, ale czy nie sądzisz że przewrotnie napisałeś ten cytat?. Przecież to nie wnosi nic do tematu, lecz jeszcze bardziej go zaostrza?!.

Powiedziano: widzisz drzazgę w oku brata a nie widzisz belki w swoim?

Proszę aby pisać całe kwestie a nie jakieś pojednyńcze zdania, które nie wiadomo czy wogóle się wiażą z tematem.


Związek jest taki, że Autor uważa, że należy zwracać uwagę na zachowanie bliźnich i niewłaściwe zachowanie piętnować. W formie pytania postawiłem zatem tezę Chrystusa z belką w oku z nadzieją na wyjaśnienie korelacji. Jednak, to na co można liczyć to nie odpowiedź ale jakieś dziwne oskarżenia??? Jeżeli ktoś we wszystkim dopatruje sie prowokacji, to informuję, że rano myję zęby. To prowokacyjne, nie??? Czy nie świadczy to, że tematy są tworzone wyłącznie by bronić własnej tezy a nie dyskutować? Czy nie świadczy to o jednostronnym podejściu Autora, skoro nie chce podjąć dyskusji, gdy ta (wydaje się, że) idzie w innym kierunku?
Proszę wczytać się w treść postu - a nie atakować przewrotnie autora tematu.
Ponieważ treść postów "No" wskazuje raczej na chęć czynienia osobistych wycieczek a nie na merytoryczną odpowiedź na temat - odpowiadam:
Nie dam pożywki dla "trollingu"
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=41552#41552
Ostatnio ddv przyjął następującą metodę:

Najpierw rzuca temat, potem - jeżeli ktoś się nie zgadza z nim, nie próbuje z nim rozmawiać, tylko OBRAŻA ludzi wyzywając ich od trolli.

Już pisałem, że jest to objaw złego wychowania i braku elementarnej kultury. Do ddv to nie dociera. Ale cóż. Tego się nie zmieni, bo trzeba by naprawiać błędy w wychowaniu jeszcze z okresu dzieciństwa. A ja nie zamierzam odpowiadać chamstwem na chamstwo, dlatego nie ustosunkuję się do wypowiedzi ddv, tak jak by należało to zrobić.

Natomiast na posty Twoje ddv, zawsze będę odpowiadał, ilekroć się z Tobą nie zgodzę.
A ja się zastanawiam na ile sobie można jeszcze więcej pozwolic na takie "rozmywanie tematów" i odgiąganie od głównego wątku jak robi to "no" ...
Ale - to dygresja nieco nie na temat.
Powiedz nam zatem, No, co to takiego - według ciebie - odpowiedzialnośc

Ostatnio ddv przyjął następującą metodę:

Najpierw rzuca temat, potem - jeżeli ktoś się nie zgadza z nim, nie próbuje z nim rozmawiać, tylko OBRAŻA ludzi wyzywając ich od trolli.

Już pisałem, że jest to objaw złego wychowania i braku elementarnej kultury. Do ddv to nie dociera. Ale cóż. Tego się nie zmieni, bo trzeba by naprawiać błędy w wychowaniu jeszcze z okresu dzieciństwa. A ja nie zamierzam odpowiadać chamstwem na chamstwo, dlatego nie ustosunkuję się do wypowiedzi ddv, tak jak by należało to zrobić.

Natomiast na posty Twoje ddv, zawsze będę odpowiadał, ilekroć się z Tobą nie zgodzę.


Może tak byś się opanował? DDV podał temat a Ty od razu najechałeś na niego a teraz dalej ciągniesz ową nie poważną wymianę zdań! Jeśli masz coś do powiedzenia to odnieś się do 1. postu, jak nie to wcale się nie wypowiadaj.

Ciągłe kłótnie a powyższy post tylko do tego zachęca. Wiemy, że nie lubisz DDV ale już daruj sobie tego. Przecież można normalnie dyskutować?!

[...]Autor uważa, że należy zwracać uwagę na zachowanie bliźnich i niewłaściwe zachowanie piętnować.

No - właśnie. Skąd bierze się to słowo "piętnować"?

Zauważam, że wiele osób reaguje alergicznie, jakby ich ktoś poparzył, gdy tylko człowiek wyrazi swoje zdanie. Nie rozumiem skąd to się bierze. Dlaczego np. "No" uważa, że zwrócenie uwagi to piętnowanie? Nie mówię o sytuacji, gdy ktoś w autobusie patrzy na Ciebie jakbyś był jakimś dziwolągiem, bo masz czelność siedzieć, tylko o zwykłym, braterskim upomnieniu, albo podzieleniu się wiedzą: "nieumiejących pouczyć" toć przecież uczynek miłosierdzia.
Niezależnie od tego co uważa "No" słowo to "piętnować" jest bardzo precyzyjne


piętnować
piętnować ndk IV, ~nuję, ~nujesz, ~nuj, ~ował, ~owany
1. «uznawać coś za zło, za hańbę, surowo osądzać, ostro potępiać kogoś lub coś (zwykle wobec opinii ogółu, środowiska)»
Piętnować przekupstwo, donosicielstwo, samolubstwo, zakłamanie.
Piętnować chuliganów, pijaków, warchołów.

2. przestarz. «znaczyć coś albo kogoś piętnem, wyciskać, wypalać na czymś (niekiedy na kimś) piętno»
Kat piętnował przestępców.
Piętnować konie, bydło.

piętnować się «piętnować jeden drugiego; wzajemnie się karcić, krytykować, ostro potępiać, surowo osądzać»
Piętnowali się nawzajem mianem zdrajców i donosicieli.

http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=43643
A tymczasem zamiast rozmowy nad sprawami Odpowiedzielności mamy szalenie nieodpowiedzialną rozmowę na temat słówka "piętnować" ....
Przykro mi, że nie dostrzegłeś w mojej wypowiedzi nawiązania do Twojego tematu, co może wynikać chyba z tego, że przeczytałeś tylko pierwsze zdanie, a szkoda - bo wygląda na to, że sam zamykasz własny wątek.
Ależ, Meto ...
Przecież nie pisałem do Ciebie, tylko do "No".
Oczywiście - jak najbardziej zgadzam się z tym, co napisałaś
W imię Odpowiedzialności mamy bowiem nie tylko prawo - lecz wręcz obowiązek surowo osądzać (piętnować) zło.
Pozdrawiam
Dla mnie odpowiedzialność to właśnie umiejętność podejmowania "niepolitycznych", "nietolerancyjnych" decyzji w celu obrony człowieka przed popełnieniem ogromnego błędu.
Zatem bycie odpowiedzialnym często wiąże się z byciem "niepopularnym" czy wręcz "niechcianym", ale wydaje mi się, że jest to cena którą warto zapłacić za dobro człowieka.