ďťż
Strona początkowa UmińscyPrzystanek Jezus - świadectwo na gorącoseminarium z prawa handlowego u prof. Janiaka - IV rokPakt stabilizacyjnyMaturzyści i GiertychGrill u Rudego 2010-05-23RymarzCytaty nauczycielskie ;)Dni Ewangelizacji Nowej Soli 22-23 września 2006 rokuw-fWyjazd do więzienia we Wronkach.
 

Umińscy

Czternaście powodów, dla których warto być bezrobotnym

1. Nie trzeba świętować 1 Maja.
2. Spędza to sen z oczu politykom.
3. Praca jest niezdrowa – najwięcej „zasłużonych pracowników” można znaleźć w
nekrologach.
4. Bezrobotni biorą zasiłki.
5. Nie boisz się, że stracisz pracę.
6. Nie musisz się zwalniać, by załatwić swoje sprawy.
7. Masz dużo czasu na piwko i książki.
8. W pracy nie można pić.
9. Masz wreszcie czas dla rodziny.
10. Nie jesteś źle wynagradzany.
11. Nie jesteś niesprawiedliwie oceniany.
12. Możesz mówić, co myślisz.
13. Możesz myśleć,
14. Nie pracując, też do niczego nie dojdziesz, ale o ile mniejszym wysiłkiem.


Mój brat pracuje od tygodnia w punkcie Plusa+. Tuz obok jest punkt komputerowy, w tym samym pomieszczeniu. Rekordową klientka była pewna pani, która wskazując myszkę do komputera zapytała, po ile te depilatory
Rejstrując się jako bezrobotna w urzędzie pracy musiałam wypełnic jakies druki i inne badziewia. Rozbroił mnie rpacownik, który mnei obsługiwał, bo kazał mi wypełnić rubrykę dotyczącą mojego stosunku do służby wojskowej. (miałam ochotę wpisać: obojętny, ale takiej opcji nie znalazłam)
Postanowiłem pójść na krótki urlop. Uzmysłowiłem sobie jednak, że przecież wszystko już wykorzystałem. Ba! Chyba nawet zalegam szefowi dzień (lub dwa?)
Pomyślałem, że najszybciej zmiękczę bossowe serce, gdy zrobię coś tak
głupiego, że ten zacznie się nade mną litować!
No, bo przecież przemęczony jestem, przepracowany i... zaczyna mi odbijać.
Samo życie...
Następnego dnia przyszedłem trochę wcześniej do pracy.
Rozejrzałem się dookola i... Mam! Odbiłem się od podłogi i poszybowałem w kierunku żyrandola, złapałem go mocno i wiszę!
Wchodzi kolega zza biurka obok - i rozdziawia gębę patrząc na mnie
(drewniany wzrok ma koleś, czy co?).
- Ciiiii - szepczę konspiracyjnie. - Rżnę psychola, bo chcę kilka dni
wolnego. Gram żarówę, rozumiesz?
Kilka sekund później wchodzi szef. Już od progu huczy basem, co ja tam robię u góry.
- Ja jestem żarówka! - wypiszczałem.
- No co ty? Pogrzało cię! Weź lepiej kilka dni wolnego, niech Ci główka odpocznie!
Wdzięcznie sfrunąłem na podłogę i zaczynam się pakować. Kątem oka widzę,że kolega też zaczyna się pakować! Szef zainteresowany pyta go:
- A pan dokąd?
Kolega odpowiada:
- No do domu ... Przecież po ciemku nie będę pracował


Ale miałam ostatnio ubaw w pracy.

Przychodzi chłopaczek do pokoju nauczycielskiego i chce dziennik klasowy. Pytam dla kogo. On na to, że dla pani od angielskiego. Pytam, której ( jest 5). Odpowiedź - "zapomniałem". No to ja spokojnie odkładam dziennik do przegródki, jak nie wiem dla kogo to niech spada. Nawet nie wolno mi go wydać.

Kazałam isć i sie zapytać. Mały z niedowierzaniem "no ja tylko zapomniałem , ja wiem. No to taka pani na "k" " ( w grę wchodzą 3).
Mówię, że nie mogę mu dać dziennika.
On na to "pani mi tego nie zrobi"
Ja na to: właśnei zrobiłam.
Wchodzi wice dyrektorka i pyta co za zamieszanie.
Powtórka z rozrywki. Odsyła go po przeprosiny i nazwisko.

Mały wraca po 3 minutach. Znowu ceremonia.
"Co chciałeś - dziennik klasy 2 Td - dla kogo...-->

...
...
...
...dla PANA SŁAWKA...