ďťż
Strona początkowa UmińscyEwangelizacja a marketingStypendium mieszkanioweBandit 2005 650NK5 przebieg ponizej 4tys km 11tys zlEKONOMIA - dr ScheibeGłogowskie forum literackie1 maja 2005 - VI Niedziela Wielkanocna20.03.2010 sobota - KTO JEDZIE ?Sakrament Pokuty a I Komunia SwietaKonwersatorium dr Justyn PiskorskiReligia w szkołach, jako podstawowy kurs ewalgelizacyjny
 

Umińscy

Pojawiły się tutaj takie komentarze, że grzech nieczystości jest przekleństwem, a ja powiem inaczej - co może kogoś zbulwersuje: seksualność bywa przekleństwem.



seksualność bywa przekleństwem. Jak dar Boży może być przekleństwem?

seksualność bywa przekleństwem
złe korzystanie z seksualności jest dramatem, a nie przekleństwem...
Absolutnie nie masz racji, miesiączka służy kobiecie nawet niepłodnej, jeśli występuje.


przekleństwo ma inne znaczenie, aga. Rozumiem, że używasz tego w znaczeniu jakie sie chyba przyjęło ostatnio, czyli coś, co się "ciągnie" za kimś i mu sprawia mu jakiś ból
Pewnie, że złe korzystanie z seksualności jest dramatem. Niemożliwość korzystania z seksualności też jest dramatem, jak człowiek musi się męczyć całe życie w samotności (choć i w małżeństwie można też źle korzystać z tego "daru"). Ech, chyba się pogubiłam we własnych wypowiedziach.
Przekleństwo? A może krzyż?
Spróbuj pochylić sie nad problemem z tej strony.

Przekleństwo? A może krzyż?

Aktualnie może już nie tak ciężki. Chyba.

[ Dodano: Pon 07 Kwi, 2008 18:42 ]
z doświadczenia stwierdzam, że chyba starzejąc się (choć nie jestem taki stary) pewne problemy tej natury się zmniejszają.
Mam nadzieje, że nie skończą się zwiotczeniem
To chyba się starzeję
Po pierwsze jak coś co otrzymaliśmy od Boga moze być przekleństwem??!
A po drugie czy to właśnie seksualność i płciowość nie są tym co pozwala małżeństwu(!!) na największe zbliżenie i oddanie jakim jest współżycie?
Przecież wtedy potwierdzamy ze to z Tobą chce wychować dzieci chce abyś właśnie Ty był/a ojcem/matką moich dzieci.
Dlatego wydaje mi się że temat jest nieprawdą. Trzeba po prostu umieć z tej seksualności korzystać i być jej świadomym. Najlepiej pomyśleć sobie w ten sposób: "Co by mój przyszły mąż / moja przyszła żona powiedział/a na to co ja w tej chwili robie? Czy chciał(a)bym aby on/a robił/a to co ja w tej chwili robie?".
trzeba się nauczyć ze seksualność jest darem, który powinniśmy trzymać dla tej jednej jedynej osoby, która nam jest przeznaczona.
Ps a jest możliwość, że mogą się tak skończyć?
Całe pęknięcie w dziedzinie seksualności, jak i całym stworzonym świecie pojawiło się w wyniku grzechu pierworodnego. To całe rozdarcie na widok własnej nagości jakie przeżyli ukrywając się Ewa i Adam to wynik zerwania zakazanego owocu. To więc stanowi przekleństwem, które sprowadziło na świat wiele cierpienia i zła. Dlatego seksualność przynosi wiele cierpienia i rozdarcia.
Nie rozumiem Twojej wypowiedzi.
Przekleństwem jest zerwanie owocu przez Adama i Ewę, które sprowadziło zło i cierpienie?

Dlatego seksualność przynosi wiele cierpienia i rozdarcia.
a ja nie widzę związku
Zerwanie owocu przez Adama i Ewę ma ścisły związek z seksualnością, ponieważ własnie ono jej dotyczyło. Na tym właśnie polegał ten grzech pierworodny.

Zerwanie owocu przez Adama i Ewę ma ścisły związek z seksualnością, ponieważ własnie ono jej dotyczyło A skąd ta pewność? Możesz podać argumenty "za"?
Susane - wyjaśnij więc jak ludzie mieli się rozmnażać (być płodnymi, aby zaludnić ziemię) przed grzechem pierworodnym. Wiatropylnie?

Wiatropylnie? A może przez pączkowanie?
Żadnej pewności mieć nie możemy, oprócz tego, że łaska buduje na naturze. Wcale nie wykluczone, że Bóg miał inne plany na dawanie potomstwa w rodzinie ludzkiej.
Na jednym forum facet pisze, że jak ma wolny dzień to onanizm zajmuje mu...kilka lub kilkanaście godzin dziennie I pyta, czy to jeszcze normalne czy już nie Słyszeliście coś takiego?
To taka mała dygresja.
To się nazywa mega uzależnienie

onanizm zajmuje mu...kilka lub kilkanaście godzin dziennie
może to impotent...

może to impotent...

Być może. Facet takie rzeczy wypisuje, że aż strach
W g..... ktoś siedzi i to g..... mu jeszcze ładnie pachnie.
piękne określenie... i jakże kulturalne

i jakże kulturalne
A jakże... ściśle naukowe.. nie to co pojawia w określeniach młodzieży na te sprawy...
Do autorki tematu: na czym polega Twoim zdaniem przekleństwo w człowieczej seksualności? Temat założony, ale żadnej w nim treści. Może chociaż autorka powie co miała na myśli.
W mojej opini postrzeganie seksualności człowieka jako przekleństwa jest czymś niezrozumiałym i smutnym. Nie trzeba nawet pisać o roli jaką ten aspekt pełni w naszym życiu. To coś naturalnego, przypisanego ludzkiej naturze- gdzie więc jest pułapka?
Nieaniu powątpiewam,żeby to było ściśle naukowe, chyba,że jest o Twoja "ścisła nauka". Chrońcie mnie wszyscy święci przed tym!

Nie wiem,co mówi o tym młodzież i jakie ma na to kreślenia,bo mnie to nie interesuje. Za to widzę,że Ty lubisz się zniżać do bardzo niskiego poziomu.
Proszę o powstrzymanie się od tego typu idiotycznych uwag!

[ Dodano: Pon 01 Gru, 2008 07:40 ]

Nieaniu powątpiewam,żeby to było ściśle naukowe, chyba,że jest o Twoja "ścisła nauka". Chrońcie mnie wszyscy święci przed tym!

Nie wiem,co mówi o tym młodzież i jakie ma na to kreślenia,bo mnie to nie interesuje. Za to widzę,że Ty lubisz się zniżać do bardzo niskiego poziomu.


Milky way - to się nazywa na forach tzw. "ad personam" - za to grozi ostrzeżenie i ban. Bez uwag do ludzi, komentuj temat
Milky Way zapraszam na wykłady z seksuologii...
Dlaczego?

Ale z seksuologi takiej prawdziwej,czy w stylu "wychowanie do życia w rodzinie"?

Ale z seksuologi takiej prawdziwej,czy w stylu "wychowanie do życia w rodzinie"?
Durne pytanie... takie w stylu:
"- Wracając samochodem do domu złapałem gumę
- A co to jest guma?"
Całkiem normalne,bo w szkole za seksuologię robiło "wychowanie do życia w rodzinie",co się jednak różni między sobą.
Wychowanie do życia w rodzinie a seksuologia to jest kolosalna różnica, bo lekcje wychowania do życia w rodzinie obejmują: psychologię, socjologię, pedagogikę, seksuologię, biomedyczne uwarunkowania człowieka itp itd. połączone w sposób interdyscyplinarny (czym jest interdyscyplinarność na razie nie umiem wyjaśnić, zapytaj mnie w styczniu po sesji) powinny to być lekcje przygotowujące do życia w rodzinie, a nie traktujące o seksuologii człowieka, choć o tym także się wspomina.

A seksuologia, to seksuologia...

Seksualność - przekleństwem?
Właściwie to ludzkość jest przekleństwem jak już tak do tego podchodzić


Seksualność - przekleństwem?
Właściwie to ludzkość jest przekleństwem jak już tak do tego podchodzić

Bracie, czy Ty naprawdę musisz na nas napadać i negować wszystko, co piszemy? Nikt nie zabrania dyskusji, ale szanujmy siebie nawzajem. Zmień ton i wszystko będzie ok.
Eeeee, tu nie napadłem. I wszystkiego nie neguję (mam przykłady ). Ale akurat pytanie czy seksualność jest przekleństwem jest co najmniej dziwne. Jest naszą integralną częścią a więc bez niej nie byli byśmy ludźmi, więc napisałem to wprost tylko innymi słowy. Czy aby ludzkość nie jest przekleństwem.
Seksualność może być problemem tylko wtedy jak ktoś sobie jakiś chory film wkręci, że musi żyć bez seksu a natura mówi mu co innego. Wtedy oczywiście cierpi i jest to dla niego przekleństwem ale to nie seksualność jest przyczyną a niewłaściwy wybór tego człowieka.

To tak jak by wbijać se gwoździe w głowę bo ktoś powiedział, że to jest dobre i zdrowe i marudzić, że jakiś debil stworzył ból, który w tym przeszkadza i ogólnie jest kijowo.

Seksualność może być problemem tylko wtedy jak ktoś sobie jakiś chory film wkręci, że musi żyć bez seksu a natura mówi mu co innego. Wtedy oczywiście cierpi i jest to dla niego przekleństwem ale to nie seksualność jest przyczyną a niewłaściwy wybór tego człowieka.

I to jest właśnie powód, dla którego postawiłam znak zapytania na końcu.
Czasem nie chodzi o sam wybór, ale jakieś wewnętrzne zniewolenie, trudność w opanowywaniu swojej seksualności, która z kolei niesie za sobą cierpienie. Bo zobacz, jeśli ktoś posługuje się swoją seksualnością jako rozładowaniem napięcia psychicznego (a tak się zdarza) to rzeczywiście cierpi, nie? Czyni coś, czego tak naprawdę nie chce, a czyni, bo - mówiąc kolokwialnie - "nie może wytrzymać". Wtedy seksualność jest przekleństwem, bo staje się źródłem cierpienia.
No coś w tym stylu.
Tylko widzisz na tym forum to już temat się wyczerpał. Jak by można było tu mówić o przepływie energii to pewnie więcej na temat mechanizmów energii seksualnej byśmy się dowiedzieli i jej kierowaniem a tak - pozostaje cierpieć i rozładowywać stres polując na wszytko co się rusza

No coś w tym stylu.
Tylko widzisz na tym forum to już temat się wyczerpał.


No fakt, może
Temat się wyczerpał, bo mam wrażenie, temat nie miał nas poruszać do dyskusji, a jedynie wyrazić rozterki agi. Tak przynajmniej wnioskuje po odpowiedzi, jaką otrzymałam zadając, moim zdaniem, wcale niegłupie, ani prowokacyjne pytanie.

A wracając do dyskusji. Seksulaność może być problemem dla osób, które mają z tym ewidentny problem: uzależnione od seksu, osoby żyjące w celibacie etc.

Seksulaność może być problemem dla osób, które mają z tym ewidentny problem: uzależnione od seksu, osoby żyjące w celibacie etc.

Zgadzam się oczywiście.
Rzeczywiście bardziej konkretnych odpowiedzi trzeba szukać gdzie indziej.
W moim zamyśle było bardziej wywołanie dyskusji, aniżeli szukanie odpowiedzi na rozterki.

Seksualność - przekleństwem?

Tak na dobrą sprawę to wnioskując po przedstawianych wypowiedziach świętych i teologów z średniowiecza, faktycznie można takie stwierdzenie wysunąć (no, oni właściwe przenieśli środek ciężkości na kobiety). Pytanie jednak brzmi czy ludzka natura obciążona grzechem pierworodnym, nie jest skażona także pod względem seksualności. No bo jeżeli jednym z skutków grzechu pierworodnego było nieuporządkowanie w sferze seksualnej to tak jakby jest ona przekleństwem.
Bóg nie przeklął seksualności...

Pytanie jednak brzmi czy ludzka natura obciążona grzechem pierworodnym, nie jest skażona także pod względem seksualności. No bo jeżeli jednym z skutków grzechu pierworodnego było nieuporządkowanie w sferze seksualnej to tak jakby jest ona przekleństwem.
To nie Bóg obciążył naturę ludzką grzechem pierworodnym....wszystko co stworzył "było dobre"....zatem logiczna konkluzja - Bóg nie mógł przeklnąć seksualności.
Ale ja piszę o czymś innym - grzech pierworodny skaził naszą naturę, tak? To i chyba musiało mieć to jakiś wpływ na naszą seksualność.
Stahs, ale z winy człowieka nastąpiło skażenie grzechem ale pomimo to, Bóg nie przeklął seksualności.

http://www.radiomaryja.pl...p?r=ar&id=93996
Bo Bóg nie musi niczego przeklinać - przypominam że grzech pierworodny to przekroczenie zasad natury człowieka i w ten sposób kara za grzech nastąpiła automatycznie. To tak jakby obsługiwać maszynę niezgodnie z zasadami instrukcji - wszystko zacznie się psuć i to bez wyrażenia jakiejkolwiek woli szefa. Pokazuje to dokładnie Księga Rodzaju - natychmiast po grzechu Adam i Ewa poczuli względem siebie wstyd gdy zobaczyli swoją nagość. Podobnie Adam przestraszył się Boga, gdy On znalazł się koło niego. To wszystko pokazuje się te wyobcowanie względem drugiego człowieka i Boga było natychmiastowym skutkiem grzechu i to zanim Bóg cokolwiek powiedział.
Tak, ale seksualność nie jest przekleństwem. Przecież to jest nieodłączna część ciebie, każdy gest, uśmiech ma związek z tą sferą. Bo tutaj nie chodzi tylko o współżycie. To tak jakbyś chciał przekląć siebie całego. Przecież to to bez sensu. Należy kochać siebie aby kochać innych. A to co grzech utrudnił, nie ubolewać nad tym tylko pracować nad kwestią intencji, odniesienia do drugiego, gestów
No tak ale czy jakieś negatywne aspekty seksualności (np. masturbacja) to wynik tego grzechu czy też nie panowania nad własnymi emocjami?

No tak ale czy jakieś negatywne aspekty seksualności (np. masturbacja) to wynik tego grzechu czy też nie panowania nad własnymi emocjami?
To nieuporządkowanie. O masturbacji jest wątek, proponuje poczytać http://forum.ewangelizacj...ght=masturbacja