ďťż
Strona początkowa Umińscy2 kierunekSong of Songs Festival 2006Jarmark cudĂłwCzłowiek z NiebaForum WatchtowerSzczytyPolski system dwupartyjny?Lektoraty, czyli nauka językĂłwJarocinFizyka na wesoło.
 

Umińscy

Nie wiedziałam gdzie założyć ten temat więc zakładam go tutaj, co najwyżej możecie do potem przenieść

Jak sam temat już na to wskazuje chodzi mi o wywoływanie duchów. Wiem, co do tego, że spirytyzm - jako jedno z odgałęzień okultyzmu - to grzech nie powinnam mieć wątpliwości, a jednak mam. No ale o tym później trochę.
Teraz chciałabym zapytać czy wywołanie ducha rzeczywiście jest możliwe. Słyszałam o wielu przypadkach ludzi, którym się to udało, ale czy to prawdziwe? Faktycznie mogą się pojawić jakieś niewyjaśnione zjawiska, ale to też można tłumaczyć mocą woli psychicznej człowieka (zakręciłam ale chyba wiecei o co mi chodziło ). W końcu są ludzie, tzw. media i mogą oni siłą woli spowodować jakieś takie zjawiska. Właśnie dlatego pytam, czy wywołanie ducha jest możliwe.
Poza tym jeśli przytjmiemy, że wywołanie ducha jest możliwe, to czy to są duchy z nieba, piekła, czyścca (co do którego istnienia mam pewne wątliwości)...?



Gdyby to były dusze z nieba, nie wprowadzałyby takiego zniszczenia i zła w życiu człowieka... Poza tym myślę, że Pan Bóg w takie głupoty się nie bawi. Szatan ma takie pomysłowe chwyty reklamowe i lubi przyciągac ludzi na "fajerwerki"... Bogu niepotrzebne są reklamy tego typu. Bożą "reklamą" jest Słowo Boże.
To taka skrótowa myśl, gdyż za bardzo się nie znam na okultyzmie i zostawiam miejsce dla tego, który wie na ten temat nieco więcej niż ja.
z tego co pamietam z moich czasow licealnych, to moj katecheta mowl nam, ze wywolywanie duchow ... no malo tego, ze jest grzechem, to przez takie wywolywanie dusza potem nie moze znalesc sobie miejsca... bo przez takie wywolywanie najczesniej przychodza duze czysciowe... a potem bladza po swiecie, bo juz nie moga wrocic... ale... nie wiem jak to wyglada naukowo, moze nam tak poprostu powiedzial, bardziej obrazowo, zebysmy sie w to nie probowali bawic
Ja gdzieś słyszałem, że przy takim wywoływaniu ducha, można na siebie sprowadzić jakiegoś złego ducha, demona. Na religii oglądaliśmy pewien film o opętaniach i egzorcyzmach. I tam jeden koleś został opętany po tym, jak wywoływał duchy.


No dobra, czyli takie wywoływanie jest możliwe i rzcezywiście duchy przychodzą??

z tego co pamietam z moich czasow licealnych, to moj katecheta mowl nam, ze wywolywanie duchow ... no malo tego, ze jest grzechem, to przez takie wywolywanie dusza potem nie moze znalesc sobie miejsca... bo przez takie wywolywanie najczesniej przychodza duze czysciowe... a potem bladza po swiecie, bo juz nie moga wrocic... ale... nie wiem jak to wyglada naukowo, moze nam tak poprostu powiedzial, bardziej obrazowo, zebysmy sie w to nie probowali bawic

To był żart chyba albo takie sobie fantazyjne porównanie

Natomiast co do pytania przewodniego! Harpoon wiem, że jesteś ciekawa tak jak każdy z nas sensacji, ale akurat ta to jedno z niebezpieczniejszych dzieł szatana!

Spirytyzm to kontak nie z duchem dobrym, nie z świętym, nie z duszą czyśccową tylko z duchem złym. Skąd taki jestem pewny tego? Napisałem to na podstawie oceny tego zjawiska przez Kościół i przeczytane doświadczenia egzorcystów oraz badaczy zagadnienia.

Można spotkać ducha tylko problem w tym, że on pojawi się aby Ciebie zniszczyć. Chcesz tego?

Jest to podejrzana praktyka bo:

- nie odwołuje się do Boga tylko wątpliwych praktyk,

- nie wiadomo z kim się nawiązuje kontakt stąd możliwosć zwodzenia duchowego jeśli takowe zaistnieje,

- duch zły jak już się raz pojawi to tak łatwo nie popuści aby dokonać swojego dzieła destrukcji człowieka.
Gregoriano, dzięki za odpowiedź, o to mi właśnie chodziło.
Ale nie traktuj też mnie jako osoby, która zamierza wywoływać duchy.
Ja byłam tylko ciekawa czy takie coś jest prawdziwe.
A poza tym zawsze wydawało mi się, że można nawiązać też kontakt z dobrym duchem. Z tego co czytałam, to wiedziałam że niegdy nie wiadomo jaki duch się zjawi i że można go przecież potem odwołać.
Poza tym jeszcze jedno pytanie, nie musicie odpowiadać, bo może głupio ono zabrzmi.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że osobie chcącej wywołać ducha się to uda??
Spytaj o to osoby, które to robiły.....

Dobrego ducha nie trzeba wywoływać on jest przy nas! Zapomniałaś o Aniołach Stróżach...
Wiesz, nie interesuje mnie aż tak bardzo sprawa wywoływania duchów, chociaż nie powiem jest to bardzo dla mnie pociągające (och, ta ciekawość ), żeby szukać osób, które to robiły, by się czegoś dowiedzieć więcej
Jeszcze co do tego, czy to jest grzechem. Raczej jest, jakoś przekonałam sie do tego, ale czy ciężkim??
Nie zgodzę się z Tobą, Gepardziku. Fajerwerki to same błyski, zero przekazu. A gdy Bóg działa w proroctwach itp, to ma co do tego określony cel - nie robi tego, aby pokazać, "jaki to On jest wielki". Przykład: Kiedy boży aniołowie niszczyli Sodomę i Gomorę - Bóg zabronił Lotowi i jego rodzinie oglądać się za siebie. A przecież tam były max fajerwerki!
Założyłam temat i teraz nie wiem o co chodzi;/
Wogóle co z tym omdleniami?
Jak ti się ma do spiryztyzmu??
Gepardziq...
Ale może mi to wyjaśni ktoś
Bo ni w ząb nie kumam skąd w tym temacie wzięły się omdlenia w duchu??
Aaaa... Już kumam!! Gepardziq jesteś wielki:)
pozdro dla brata:):):)
Co do wywoływania duchów... Nie lubie wypowiadać się na temat spraw, z którymi nie zetknąłem się w praktyce, ale tu zrobie wyjątek /dlatego, że duchów nie wywoływałem i nie mam zamiaru tego czynić/.

Nawet jako poganin /Rodzimowierca/ jestem przeciwny tej praktyce, wierzę, że człowiek posiada duszę, która po śmierci wędruje do miejsca wiecznego odpoczynku /Nawii/, dlatego wywoływanie duchów naszych przodków uważam za:

1. niemoralne- te dusze chcą odpocząć, nie należy ich ściągać spowrotem,
2. niebezpieczne- nigdy nie ma pewności, czy to właśnie ten duch, a nie jakaś wroga istota umiejętnie podszywająca się pod tego ducha,
3. nieodpowiedzialne- ściągnięte zło nie chce wracać, opętuje najsłabszą psychicznie osobę seansu i robi z nią co chce; druga sprawa, można w ten sposób zostawić otwarty "portal" przez który inne duchy będą mogły się przedostać do świata fizycznego nawet po zakończeniu seansu spirytystycznego...

Reasumując- nie wolno tego robić- chrześcijanom z powodów religijnych zakazów, a mnie podobnym- z powodów moralnych, wynikających z posiadania rozumu i sumienia... /aczkolwiek nie kwestionuje posiadania tych cech przez chrzescijan, nie zrozumcie źle/

Pozdrawiam
Sława !

No cóż, aspekt moralności przy wywoływaniu duchów jest bardzo ważny, jednak nie zgodzę się Prekario, że wywoływanie duchów jest niebezpieczne - jest niebezpieczne TYLKO dla ludzi, którzy zabierają się do tego "dla zabawy" lub "z ciekawości" ponieważ doświadczeni spirytyści znają odpowiednie zaklęcia i symbole, które są rysowane dookoła kręgów ochronnych, w których podczas seansu zasiadają spirytyści i dopóki jest się w takim kręgu to nic Ci nie grozi, gorzej jak taki krąg opuścisz w czasie seansu - wtedy stajesz się łatwym celem dla złych duchów, bo podczas wywoływania duchów przychodzą nie tylko te dobre, które chcemy wywołać, ale także te złe, poniewaz podczas seansu cały czas otwarte są "wrota" łączące świat ludzi (Jawię) ze światem umarłych (Nawią). Dlatego żaden szanujący się i doświadczony spirytysta nie przystąpi do seansu bez odpowiedniego zabezpieczenia w postaci amuletów ochronnych i symboli - tak na wypadek, gdyby przyszwędało się coś nieproszonego. I właśnie dlatego zabawa w wywoływanie duchów nie jest dla "ciekawskich", a za brak doświadczenia płaci się wysoką cenę. Tak więc radzę się zastanowić zanim ktoś zabierze się za wywoływanie duchów, lub chociaż niech się ten ktoś odpowiednio przygotuje i zabezpieczy, a podczas seansu trzeba zachować zimną krew. Nawet Ja, pomimo tego iż znam symbole ochronne i posiadam opis rytuału wywoływania duchów, nie odważyłem się jeszcze przeprowadzić żadnego seansu bo nie mam doświadczenia a nie chcę ryzykować, zwłaszcza że słyszałem, że złe duchy stosują różne sztuczki bylebyś tylko opuścił/a krąg ochronny, czasami słyszysz, przeraźliwe dźwięki i odgłosy lub jęki, czasmi masz straszne wizje, w których widzisz rzeczy, których zdrowy umysł nie potrafiłby sobie nawet wyobrazić a czasami i jedno i drugie naraz, aż wkońcu powodowany przeraźliwym strachem zaczynasz uciekać, tym samym opuszczająć krąg przed zakończeniem seansu - co może się skończyć albo postradaniem zmysłów albo nawet śmiercią. Mam nadzieję, że udało mi się zniechęcić potencjalnych ciekawskich i zaspokoić ich ciekawość.

Pozdrawiam !
Nie zajmujcie sie spirytyzmem, bo to zajęcie prowadzace do zniewolen duchowych i psychicznych. Ponadto grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu.

Poczytajcie:

http://www.de.rzeszow.oaz...?sub=slowo&id=5

http://www.kulty.info/art/17

http://www.katolik.pl/ind...artykuly&id=675

[ Dodano: Nie 31 Lip, 2005 21:31 ]
Sława !

Morio, napisałem wyraźnie, że NIE ZAMIERZAM zajmować się wywoływaniem duchów z dwóch powodów :

1. To nie moralne. Nie wolno przyzywać duchów spowrotem do naszego świata - dusza, która już znajduje się w Nawii przeżyła swój czas w świecie ludzi i przyzywanie jej (czyli ściąganie do tego świata wbrew jej woli) jest krzywdzeniem tej duszy - ona chce odpocząć, bo swoje życie ma już za sobą.

2. Nie uważam się za dostatecznie kompetentnego w tej dziedzinie, pozatym nie chcę ściągnąć na siebie gniewu tych duchów - bo wiem do czego to może doprowadzić i wiem, że dusza (nawet ta dobra) może być pogniewana za to że ją sprowadziliśmy i zrobić Nam coś na złość. Wywoływanie duchów zostawię Nekromantom.

Przytaczanie cytatów z Biblii nie przekona rodzimowiercy, ale jest dobre na przestrogę dla chrześcijanina, który będzie chciał się w to "pobawić".

Pozdrawiam !

z tego co pamietam z moich czasow licealnych, to moj katecheta mowl nam, ze wywolywanie duchow ... no malo tego, ze jest grzechem, to przez takie wywolywanie dusza potem nie moze znalesc sobie miejsca...

Chyba Pani katechetka się myliła.Okultyzm,spirytyzm,ezoteryka,to wszystko pomaga doskonalić duszę przez poszczególne etapy,pozwala się doskonalić,doskonalić swoją sferę duchową ale oczywiście jest zakazane przez kościół(dlaczego?)proste...jakby nagle wszyscy ludzie byli świadomi,że mogą kontaktować się ze światem metafizycznym,doskonalić swoją duszę,to spore grono fanatyków by się znalazło.Tylko kościół straszy grzechem,potępieniem,i mówi,że można przez to zwariować..hmm....jeżeli się ma wiedze i odpowiednią wiedzę to będzie dobrze,a jak żle podejdziesz to tak jak ze wszystkim....zrobisz błąd.Ze wszystkim tak trzeba.

Ojcze tylko nie usuwaj tego postu ponieważ jak najbardziej jest na temat i wyraziłem w nim swoją opinię...

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Sob 23 Cze, 2007 10:29 ]

Tylko kościół straszy grzechem,potępieniem,i mówi,że można przez to zwariować..hmm....jeżeli się ma wiedze i odpowiednią wiedzę to będzie dobrze,a jak żle podejdziesz to tak jak ze wszystkim....zrobisz błąd.Ze wszystkim tak trzeba.
Kościół nie straszy, lecz upomina. Kto nie ufa Bogu, ten jest wyznawca idoli.

Okultyzm,spirytyzm,ezoteryka,to wszystko pomaga doskonalić duszę przez poszczególne etapy,pozwala się doskonalić,doskonalić swoją sferę duchową
doskonalić inaczej

to jak z niepełnosprawnością: sprawność inaczej
http://youtube.com/watch?v=JtE13TK1h8E


Okultyzm,spirytyzm,ezoteryka,to wszystko pomaga doskonalić duszę przez poszczególne etapy,pozwala się doskonalić,doskonalić swoją sferę duchową ale oczywiście jest zakazane przez kościół
szatan również przedstawiała się za "anioła światłości" i wiedzy ...
Tyle tylko że szatan do Boga nie prowadzi - lecz wręcz przeciwnie- to co ten bęcwał (szatan) podpowiada prowadzi wyłącznie do zerwania więzi z Bogiem...
A z "wiedzą" nie ma to raczej nic wspólnego - wręcz przeciwnie.
No cóż - jak kto się da zwieść pokrętnym tekstom - to przegrany
Dla Żydów zabawa w wywoływanie duchów onegdaj kończyła się wyrokiem śmierci. Duch to świat umarłych, za zakłócanie tego wymiaru życia zabijano...

Cóż... dokładniej Lucyfer a o to czy ma związek z osobą Szatanem jest sporne.
Anioł ciemności pociągnął za sobą wielu innych ...


Anioł ciemności pociągnął za sobą wielu innych ...

A wiesz chociaż ku czemu je pociągnął?


trudno za "wyższą" uznać istotę która dobrowolnie odrzuciła Boga ...

Ja się za taką uważam.

A wiesz chociaż ku czemu je pociągnął?
Mnie to guzik akurat obchodzi. Wolę jak Jan Chrzciciel udać sie na pustynię, by nie wystawiać się na szwank, jaki może mi sprawić anioł ciemności.

A wiesz chociaż ku czemu je pociągnął?
jeśli mnie pamięć nie myli, to owo "ku czemu" nazywamy potocznie piekłem

Ja się za taką uważam.
Gorzej jak Bóg ten twój wolny wybór zaakceptuje ...
W 1989 roku odbył sie seans spirytystycny przy geobie M. Monroe. Debra Senate, medium prowadzące twierdziła wówczas, że otrzymała od MM sekwencje >>stop klatek<< i opisywała, jak 2 mężczyzn trzymało Marylin z wielka siłą w łóżku, robiąc jej śmiertelny zastrzyk.
Była to próba podważenia oficjalnego wyniku sekcji przeprowadzonej przez biegłych, oświadczających, iż MM zmarła prawdopodobnie w skutek aktu samobójczego.
Medium opowiadała o duchu Monroe: Jest zła na siebie. Za to, że zaufała ludziom, którym ufac nie powinna. Jest bardzo zdenerwowana, że ludzie o których myślała, że ją kochają, zdradzili ją. Czuje się fatalnie, bo źle tych ludzi oceniła.

Cóż za wielka sprawa! Wystarczyło tylko dobrze przygladać się życiu MM, kokieterii, romansom, sławie, etc aby wysnuć takie >>zwalające z nóg rewelacje<<.
Nigdy nie uczestniczyłam w seansach spirytystycznych i nie czynię tego; natomiast byłam kiedyś w miejscu w którym urządzono wcześniej taki seans.. muszę przyznać, że bałam się bardzo... pierwszy raz w życiu widziałam działanie demona (w tym m.in. samoistnie przesuwające się przedmioty), ale nie tylko bo także.. jego wycie.... to było straszne
Ja tutaj zgodzę się z moim pogańskim przedmówcą (oj, to już daaawna wypowiedź była). Wywoływanie ducha owszem, jest możliwe. I nikt nie mówi, że na pewno skończy się źle, że nie przyjdzie ten duch, którego oczekujemy. ALE.

1. Jest to nie w porządku dla dusz zmarłych. Oni już swoje na Ziemi przeżyli. Ponadto, nie jesteśmy ich władcami, by mieć ich na swoje zawołanie. Możemy ewentualnie zaprosić, ale nigdy - wywoływać.

2. To rzeczywiście niebezpieczne. Wprawdzie bujdą jest, że każde przywołanie ducha skończy się źle, bo zawsze przyjdzie duch zły, diabeł, i co tam jeszcze fantazja podpowie. Tak się nie dzieje. Często przychodzi ten duch, którego oczekiwaliśmy, i często z dobrymi intencjami. Jednak zdarza się też, że ŁĄCZNIE z nim przychodzą inne, mniej przyjazne istoty, lub też podszywają się pod oczekiwaną duszę. A wtedy mamy spory problem.

Tak więc, mimo, że jestem jak najbardziej zwolennikiem okultyzmu i magii, tak spirytyzmu zdecydowanie nie polecam, bo można zrobić szkodę albo sobie, albo innym, albo wszystkim.
Powiem z doświadczenia mojego życia, które diabeł przez okultyzm niemal zakończył, a żyję i jestem zdrowy tylko dzięki Jezusowi. Też tylko dzięki Jezusowi żyje i jest zdrowy bliski mi członek mojej rodziny, który również parał się okultyzmem (spirytyzmem też) - a rezultatem była między innymi ciężka choroba, której nie można było wyleczyć. Moja mama niestety nie przeżyła społeczności z tym czego ty Drizzt jesteś zwolennikiem czyli okultyzmem i magią. Nie jestem teoretykiem, parałem się tym czego Bóg nienawidzi a On uratował mi życie i wyrwał mnie z ciemności niemal sprzed bram piekła, i teraz pozwala mi doświadczać jak w praktyce wygląda walka o tych, którzy tak jak ja kiedyś idą w całkowicie złą stronę. Spirytyzm należy do dziedziny czarnej magii i jest jak najbardziej społecznością z demonami, ze wszystkimi bolesnymi konsekwencjami tego faktu... (żeby nie było: praktykowanie tzw "białej" magii sprowadza te same konsekwencje - tylko zwiedzenie jest większe, no bo jak "białe" to w końcu czyste, nie?) Jest złamaniem Bożych przykazań i tym samym przynosi przekleństwo do życia osoby, która go praktykuje (i nie tylko do jej życia, ale też cztery pokolenia do przodu). I to jest bardzo realne. Ponieważ "zabawa" w okultyzm staje się coraz bardziej modna wzrasta lawinowo liczba osób, które mają poważne duchowe problemy z tego powodu. Dzieci i młodzież są indoktrynowane przez kulturę masową, że magia i czary są w sumie czymś normalnym, w porządku, taką nieszkodliwą przygodą i w ogóle "nie dajmy się zwariować". I odbywa się to według przepisu na żabę z wody -> Żeby ugotować żabę trzeba ją włożyć do zimnej wody i powoli podgrzewać, jeśli ją wrzucisz do wrzątku, wyskoczy... Jeśli komuś zepsułem humor to trudno. Pozdrawiam
Mi, Shamar, na pewno humoru nie zepsułeś. Opisałeś swoje doświadczenia. Ja znam z kolei wielu innych, którzy, mimo dłuuugiej praktyki magii, mają doświadczenia z goła odwrotne. Tak więc słowo przeciw słowu, doświadczenie przeciw doświadczeniu. Nic wielkiego, czyste życie.
zgoła przeciwne czyli żaden z nich nigdy nie choruje, w co zainwestuje czas, uczucia, pieniądze to wszystko mu się spełnia, nieszczęścia nie dotyczą jego ani jego bliski a w rodzinie zawsze sielanka?

[ Dodano: Czw 08 Lip, 2010 13:32 ]

Nigdy nie uczestniczyłam w seansach spirytystycznych i nie czynię tego; natomiast byłam kiedyś w miejscu w którym urządzono wcześniej taki seans.. muszę przyznać, że bałam się bardzo... pierwszy raz w życiu widziałam działanie demona (w tym m.in. samoistnie przesuwające się przedmioty), ale nie tylko bo także.. jego wycie.... to było straszne

Piano i w taki sposób także powstają nawiedzone domy, mieszkania.
A naiwni ludzie wierzą, że do nich przemawia duch zmarłego.
Spioh - zgoła odmienne, czyli uprawiają magię, będąc jednocześnie w pełni spełnionym zarówno w życiu osobistym, jak i społecznym.

Mając problemy jak każdy człowiek, i magię, której czasami używają w celu rozwiązania, jak każdej normalnej i naturalnej zdolności.

Natomiast to, że magowie wszystko rozwiązują magią, że całe ich życie to magia, że uciekają od "zwykłego" rozwiązywania problemów w magię - to mit. Dla porównania, to, że mam samochód, nie oznacza, że będę jeździł nawet do sklepu oddalonego o 200m od domu.

A co do kwestii duchowych, to każdy z tych ludzi prowadzi bogate życie duchowe. W takim stylu i takiej formie, jaką uznaje za słuszną, czując się spełnionym. Nie absolutyzuj, że życie duchowe = życie katolickie.
czyli nie mają doświadczeń zgoła odwrotnych. po co więc rzucać słowa na wiatr...
Spioh - mają. Powiedziane było, że ludzie uprawiający magię:

1. Mają problemy zdrowotne
2. Mają problemy w kontaktach z innymi ludźmi
3. Mają problemy psychiczne
4. Mają problemy duchowe.

A ja powiedziałem, że ludzie, których znam z kolei (ze mną włacznie):

1. Nie mają problemów ze zdrowiem innych, niż przeciętny człowiek
2. Nie mają problemów w kontaktach z innymi ludźmi
3. Nie mają problemów psychicznych
4. Nie mają problemów z praktyką duchową.

Punkty 1-3 są chyba jasne, i ODWROTNE do spostrzeżeń przedmówców. Jeśli chodzi o punkt 4, to, by mówić obiektywnie, trzeba powiedzieć, że trudno jednoznacznie "zdiagnozować" tenże punkt. Dlatego, że dla jednego problemem duchowym jest odejśćie od jakiejś ideologii, dla drugiego - problemem jest trwanie przy tej ideologii (kjakąkolwiek ideologię tu podstawimy).

Podsumowując, punkt 4 jest czysto subiektywny, nie może więc nigdy (ani przez jedną, ani drugą stronę) być używany jako rzeczowy argument.
w punkcie 3. trzeba by dopisać analogicznie do punktu 1., tj. nie mają problemów psychicznych innych niż przeciętny człowiek. (chyba, że przeżywają wyłącznie zdrowe pozytywne uczucia, żadnych zmartwień, problemów, rozproszeń etc.; i jak mniemam chciałeś podkreślić również iż ich skłonność do chorób psychicznych nie jest jakaś szczególna, czyli taka jak u przeciętnego człowieka)

skoro więc magia nic nie dodaje poza przeciętnością, to po ją stosować, skoro wiele religii (nie tylko chrześcijaństwo) wskazuje na magię jako na zagrożenie dla całego człowieka (nie tylko w sferze duchowej)? czy to nie jest już jeden z objawów życia wg innych danych niż zdrowy rozsądek który mówi: skoro nie masz korzyści a ryzykujesz to po co się w to pakować?

ps. punkt 4. wyżej pomijam, bo to pewnie kwestia na osobny wątek. powiem tylko tyle - subiektywny jest tylko dla tych, którzy nie uznają nic obiektywnego, i wszystko dla nich jest względne włącznie z własnym istnieniem.

A ja powiedziałem, że ludzie, których znam z kolei (ze mną włacznie):

1. Nie mają problemów ze zdrowiem innych, niż przeciętny człowiek
2. Nie mają problemów w kontaktach z innymi ludźmi
3. Nie mają problemów psychicznych
4. Nie mają problemów z praktyką duchową.

Punkty 1-3 są chyba jasne, i ODWROTNE do spostrzeżeń przedmówców. Jeśli chodzi o punkt 4, to, by mówić obiektywnie, trzeba powiedzieć, że trudno jednoznacznie "zdiagnozować" tenże punkt. Dlatego, że dla jednego problemem duchowym jest odejśćie od jakiejś ideologii, dla drugiego - problemem jest trwanie przy tej ideologii (kjakąkolwiek ideologię tu podstawimy).


Czy ty myślisz ze gdy zły duch ma kogoś w garści to mu będzie źle robił ?
po co osobę która mu jest oddana ma sobie odbierać
Ale tylko spróbowała by odejść ........
A po co ma odchodzić ? Skoro ma tak super-dobrze, to po co to psuć ?



skoro więc magia nic nie dodaje poza przeciętnością, to po ją stosować, skoro wiele religii (nie tylko chrześcijaństwo) wskazuje na magię jako na zagrożenie dla całego człowieka (nie tylko w sferze duchowej)? czy to nie jest już jeden z objawów życia wg innych danych niż zdrowy rozsądek który mówi: skoro nie masz korzyści a ryzykujesz to po co się w to pakować?


Magia daje bardzo wiele. Po pierwsze, daje to, że człowiek żyje o wiele bardziej świadomie. Ma świadomość tego, jak różne jego działania wpływają na świat, nie tylko w sposób fizyczny, ale i "innymi kanałami" (że się tak w skrócie wyrażę). Dzięki temu, nawet nie stosując magii aktywnie (nie wpływając za jej pomocą na świat), można o wiele bardziej świadomie żyć, podejmować o wiele trafniejsze wybory etc.

Po drugie, magią można zdziałać wiele. To nie jest tak, że NIE MOŻNA. Można. Tylko mag, w toku rozwoju, coraz mocniej zdaje sobie sprawę, że nie tędy droga, by wszystko załatwiać za pomocą magii. Magia po pewnym czasie, pewnym stopniu dojrzenia i treningu, staje się opcją poradzenia sobie w sytuacji krytycznej, gdy inne możliwości zostaną wyczerpane. Ale trudno mi wyjaśnić prostymi słowami, dlaczego tak a nie inaczej - do tego po prostu trzeba duchowo dojrzeć.


powiem tylko tyle - subiektywny jest tylko dla tych, którzy nie uznają nic obiektywnego

Problem jest w tym, że w tym jednym tylko zdaniu popełniasz już błąd logiczny. Jeśli coś trzeba UZNAĆ, wtedy siłą rzeczy jest to subiektywne. Jeśli UZNAJESZ, że coś jest obiektywne (nie ważne, co), wtedy automatycznie staje się to czymś subiektywnym - bo jedynie SUBIEKTYWNIE, uznaniowo zakładasz, że to coś jest "prawdą".
Dla chrześcijanina argument jest prosty - Bóg mi tego zabrania, On wie co dla mnie dobre. Od tego wszystko wypływa, a jak ktoś "tonie" w morzu argumentów przeciwko Bogu i Kościołowi, no cóż, nie dość że robi sobie sam krzywdę, to wciąga w to innych...

Dla chrześcijanina argument jest prosty - Bóg mi tego zabrania, On wie co dla mnie dobre.

Zamień słowo "Bóg" na słowo "Kościół" to się pod tym podpiszę. W obecnej formie - nigdy w życiu .
MSA, twoim zdaniem Bóg ma człowiek gdzieś i na wszystko mu pozwala?

Scott napisał/a:
Dla chrześcijanina argument jest prosty - Bóg mi tego zabrania, On wie co dla mnie dobre.

Zamień słowo "Bóg" na słowo "Kościół" to się pod tym podpiszę. W obecnej formie - nigdy w życiu .
Kościół to Ciało Chrystusowe. Podpisać się?? Byłaby to brak logiki, sprzeczność z tym co Bóg właśnie mówi o magii nazywając ja prostytucją duchową..
Encyklopedia:

http://pl.wikipedia.org/w...Bci%C3%B3%C5%82

Żeby było pod ręką:



* kościół - w chrześcijaństwie: budynek przeznaczony dla celów sakralnych
* Kościół - religijna organizacja wyznawców i ich duchowieństwa
* Kościół - w teologii chrześcijańskiej: wspólnota wiernych założona przez Jezusa Chrystusa


Bóg wam niczego nie powiedział - powiedział to jakiś prorok, duchowny, lub pośrednik który znał Jezusa - przecież Chrystus nie spisywał Ewangelii.
Jeśli zaś upieracie się że Bóg wam coś przekazał bezpośrednio, to jest to podejście gnostyków, sprzeczne z doktryną katolicką i grzeszycie.

spioh

Uważam, że skoro mam wolną wolę, to mogę robić wszystko. Bóg mnie będzie tylko sądził w ostatecznym rozrachunku.
I nie pisz proszę, że "wolna wola" to nie "samowola" itp. Wolna wola budzi dostatecznie dużo kontrowersji - ale gdyby Bóg mnie kontrolował, to nie mógłby mnie sądzić = przecież to jego wina, że mnie nie upilnował.

Jeśli zaś upieracie się że Bóg wam coś przekazał bezpośrednio, to jest to podejście gnostyków, sprzeczne z doktryną katolicką i grzeszycie.

Fantastyczne jest Twoje znawstwo doktryn katolickich MSA, przynajmniej byś się czegoś dowiedział o tym, w co wierzymy, zanim przypuścisz bezsensowną krytykę
Omyk, sami jesteście sobie winni. Ileś to razy katolicy na tym forum strofowali mnie, kiedy mówiłem, ze "Bóg powiedział...". Zawsze mówili: "Bóg nic nie powiedział i nic nie napisał. Biblia to relacje Apostołów, a nie dokładny zapis".

Więc, skoro sami mówicie, że Bóg nic nie powiedział ani nic nie napisał, to...

Nie przypominam sobie - może moja pamięć jest zbyt krótka.
Gdybyś podał konkretne wypowiedzi wraz z ich kontekstem, byłoby łatwiej ocenić

[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 01:04 ]
Hmm, nie zauważyłem, żebym zatracił sens moich wypowiedzi... Ale skoro tak mówisz .


Tylko dlaczego to akurat kk ma natchnionych autorów i monopol na channeling (:)) Bożego Słowa?
Bo to akurat KK jest z grubsza biorąc współautorem Pisma Świętego. Bóg swojego Kościoła nie wybrał spośród wielu już istniejących - On go stworzył. A późniejsze rozłamy były już wynikiem ludzkiego grzechu i mącenia złego ducha. Jak masz wątpliwości co do tego która wspólnota chrześcijańska była rzeczywiście tą założoną przez Jezusa, to polecam prześledzenie historii chrześcijaństwa i NT, wszystko się wyjaśni
Przepraszam, że zadam takie troszkę nie na temat pytanie, ale czy to prawda że zwierzaki widzą duchy?
Podobno tak. Na pewno reagują na obecność osób opętanych, są przerażone w takich miejscach
Przerażone mogą być przez wpływ złego ducha na otoczenie, ale bez przesady, jak zwierzę (w dodatku nie mające duszy) miałoby swoimi oczami móc zobaczyć niewidzialne?
no wiesz.... jeśli dusza to energia, to przecież każdy żywy organizm może być detektorem
Kiedyś w czasach liceum miałam kontakt z koleżanką (obecnie już nie), która wspomniała mi że była któregoś dnia u wróżki, koleżanka poszła tam ze swoim sunią owczarkiem niemieckim. W pewnym momencie okno się samo otworzyło a sunia z piskiem schowała się pod stół... nie wiem co myśleć o tym

Kiedyś w czasach liceum miałam kontakt z koleżanką (obecnie już nie), która wspomniała mi że była któregoś dnia u wróżki, koleżanka poszła tam ze swoim sunią owczarkiem niemieckim.
Wróżki to zazwyczaj sprytne manipulatorki które zrobią wszystko by wyciągnąć kasę z ludzi - te całe przepowiadanie to często zwykła spostrzegawczość połączona z logiką i sprytem. Okno mogło otworzyć się z różnych powodów i chyba ostatnim z nich byłyby duchy czy jakaś inna siła nadprzyrodzona, a pies... to pies a nie Steven Sigal - czasem też się boi

Podobno tak. Na pewno reagują na obecność osób opętanych
Annnika, kogo, jak kogo, ale ciebie nie podejrzewałam, że dasz się wkręcić w tę machinę domniemań i domysłów.
Zwierzęta wyczuwają tylko psychikę człowieka, są w tym dobre!
Jakie duchy widzą ?! Kto opowiada takie głupoty i to dorosłym ludziom?
Zgadzam się z ostatnią wypowiedzią Razena
Nikolko, te wiadomości ma mod doświadczonego egzorcysty i z osobistej obserwacji - nie z filmów sci-fi ani z pseudo-naukowych publikacji czy plot

Nie potrafię Ci wyjaśnić, jak to działa - ale potrafi działać. Faktem jest, że opętane chwilowo może być i zwierzę - vide Biblijne świnie. W tłumaczeniu oryginalnym to zdaje się inne słowo niż opętanie człowieka, raczej jak "będący używanym przez" ale podobne. Za ostatnie nie ręczę.

Zainfekowanie przez szatana miejsca i przedmioty (a nawet zwierzęta) to miejsca, w których sprawowano ryty satanistyczne, kultyczne, spirytystyczne seanse, gdzie dokonywano zabójstw lub popełniono samobójstwo… Przebywanie w tych miejscach może spowodować napaść złego ducha. Kościół dodaje egzorcyzm prosty w rytuale, który służy m.in. uwalnianiu takich miejsc i rzeczy.
Cyt. za stroną www.mamre.pl
:?:
Nie przypominam sobie - może moja pamięć jest zbyt krótka.
Gdybyś podał konkretne wypowiedzi wraz z ich kontekstem, byłoby łatwiej ocenić

[ Dodano: Wto 20 Lip, 2010 01:04 ]
Annniko ja podchodzę do tych spraw sceptycznie, na pewno nie spróbuję cię przekonać do tego ani innego kierunku myślenia. Mój sceptycyzm do tego typu spraw pozostaje niezmienny od wielu wielu lat...i jest mi z tym dobrze. Poza tym nie chcę siebie straszyć, a jeśli nachodzą mnie wątpliwości to staram się je rozwikłać w sposób logiczny. Taka jest moja "filozofia".

Bóg swojego Kościoła nie wybrał spośród wielu już istniejących - On go stworzył. A późniejsze rozłamy były już wynikiem ludzkiego grzechu i mącenia złego ducha.

To jest argument rodem z doktryny kk. Równie dobrze mogę wam udowadniać że błądzicie. Zresztą założenie że "Chrystus jest Osobą Boską bo tak powiedział Jezus albo tak napisali w ..." jest samo w sobie śmieszne z logicznego punktu widzenia.
Ok, wierzcie sobie w co chcecie, ale nie macie żadnych podstaw, żeby obwoływać się posiadaczami Jedynej Słusznej Prawdy. Były już takie epizody w historii ludzkości, przytaczać nie będę, bo mnie mierżą.

Ja uważam, że późniejsze rozłamy były działaniem Boga, który starał się naprawić swoje dzieło przez posłanników, gdyż Zły-i-Niedobry opanował serca ludzi Kościoła. Protestantyzm jest dużo lepszy i kształci porządniejszych ludzi - efekty widać np. w Szwajcarii.
I co, może i teza nie ma podstaw? Jest tak samo prawdopodobna. Chrystus umarł, a ludzie mogli zbłądzić przez tyle wieków.

Drizzt - natchnienie jest "dopingiem" nie ma tak że Bóg kogoś opętał i on zaczął pisać. Przynajmniej tak to ksiądz na religii tłumaczył .

Odnośnie zwierząt - jasne, że mogą widzieć duchy. O ile nie mają "duszy" takiej jak nasza to mają coś innego, to tak jakby porównywać rower z pralką .

Zrozumcie jedno - w "ezoświatku" jest cała masa kretynów, naciągaczy, dziwadeł o wybujałym ego, "super magów". Co nie zmienia faktu, że trafiają się ci "prawdziwi". Tych nie ma w programach "Szatan opętał mi szalet", nie opowiadają jak to po rytuale ich coś nawiedzało i odpędzali to różańcem itp. To zupełnie inna klasa, całkowicie samodzielna, nie potrzebują kart tarota, ezo-kryształków itp. złomu. Mają swoje zdolności.

Annniko ja podchodzę do tych spraw sceptycznie, na pewno nie spróbuję cię przekonać do tego ani innego kierunku myślenia. Mój sceptycyzm do tego typu spraw pozostaje niezmienny od wielu wielu lat...i jest mi z tym dobrze. Poza tym nie chcę siebie straszyć, a jeśli nachodzą mnie wątpliwości to staram się je rozwikłać w sposób logiczny. Taka jest moja "filozofia".

Ok, po prostu podważasz autorytet mojego diecezjalnego egzorcysty - i znajomego od sporej ilości lat

Zrozumcie jedno - w "ezoświatku" jest cała masa kretynów, naciągaczy, dziwadeł o wybujałym ego, "super magów". Co nie zmienia faktu, że trafiają się ci "prawdziwi". Tych nie ma w programach "Szatan opętał mi szalet", nie opowiadają jak to po rytuale ich coś nawiedzało i odpędzali to różańcem itp. To zupełnie inna klasa, całkowicie samodzielna, nie potrzebują kart tarota, ezo-kryształków itp. złomu. Mają swoje zdolności.

Dokładnie. I o takich cały czas mówię, mówiąc "magowie". Niestety (a może i stety?) w umysłach ludzkich najbardziej wyrazisty jest obraz tych pierwszych pseudo-magów, i to na ich obrazie opiera się stereotyp człowieka parającego się magią. Stąd różne insynuacje na ten temat.

Ale, może to i dobrze. Dzięki takiemu stereotypowi prawdziwi magowie mogą w spokoju uprawiać swoją sztukę, bo fanatycy (religijni, ideologiczni - różni) będą szukać stereotypowych "oznak" praktykowania magii, często nie zauważając prawdziwego maga, stojącego tuż obok, nie wiedząc, że w grupie 10 osób, z którymi się zadają, 3 aktywnie praktykują magię.

Tym lepiej.

Ale, może to i dobrze. Dzięki takiemu stereotypowi prawdziwi magowie mogą w spokoju uprawiać swoją sztukę(...) Tym lepiej.

ejejej za bardzo się nie rozpędziłeś Drizzt?
"Tym lepiej?" ciekawe dla kogo... na pewno nie dla ludzi. Dla szatana - owszem. Innej odpowiedzi nie ma
Nie, nie zapędziłem się. Tym lepiej - dlaczego? Tym lepiej dla wolności ludzkiej. Człowiek ma wolność wyboru, wolność sumienia, i wolność wiary. Dzięki temu, że magowie mogą w spokoju uprawiać swoją sztukę, mogą też nie obawiać się ataków na ich wolność ze strony fanatycznie nastawionych anty-ezoteryków.

Czy to dla nich, dla ich dusz dobrze, czy źle - nie wnikam, bo dowodów żadnych nie ma, a jedynie ideologiczne przesłanki, więc nie oceniam.

Ale tym lepiej, gdyż nikt nie ogranicza im wolności, i mogą sami DECYDOWAĆ, co uznają za słuszne, a co nie.
Fajnie się obserwuje osoby, które nawet nie próbują patrzeć "z boku" .

Dla prawdziwych magów jest lepiej. Dla Szatana niekoniecznie, bo nie wiadomo nawet czy istnieje. A, jego istnienie można wytłumaczyć użyciem magii i to przez... m.in. kościół katolicki. Wpajając wyznawcom strach przed złem klasycznie użył waszej "zbiorowej nieświadomości", aby stworzyć Szatana. Magia oparta na poczuciu winy i tak pierwotnych instynktach, przez tak długi okres czasu... To nie może nie działać.

Straszny jestem co . Akurat moją specjalnością jest analizowanie, rozumienie i rzeczy, i ludzi. Tych kilku psychologów których widziałem w akcji nie ma ze mną porównania...
W duchy się nie bawię, bo nie mam po co. Co nie zmienia faktu, że mogę z łatwością zrozumieć sposób i zasadę działania.

Dla Szatana
Niektórzy nie rozumieją że dla nas liczy się pójście za Jezusem, nie drogą własną jak Judasz... Ale jak widzę rozmach tych postów, stawianie sprzeczności pomiędzy Kościołem a Jezusem, bo oni tak sobie to wymyślili...Tylko pytanie po co robić takie coś skoro to ma przecież diabelskie owoce.
Nigdy bym nie przyszła na seans spirytystyczny, boję się takich rzeczy

Nigdy bym nie przyszła na seans spirytystyczny, boję się takich rzeczy

Ja również bym nie przyszedł, bo nie mamy podstaw, by niepokoić dusze zmarłych ludzi. Nie mówiąc o tym, że w seansie spirytystycznym bardzo prosto o błąd, i cóż - kłopoty gotowe.
piano, ja też bym w tym nie uczestniczyła. Jak napisałam w poprzednim poście:
nie chcę siebie straszyć.
Naczytałam się o tych rzeczach już wtedy się bojąc (brrr), nie mówiąc o uczestnictwie w tych seansach. Wolę porozmawiać ze zmarłymi podczas modlitwy, tak jednak tak wolę.
czy jedyne co faktycznie może powstrzymywać od spirytyzmu to strach?

Interesujący sposób użycia wielkich i małych liter...

Mi taki sposób ich użycia mówi dość sporo...

O, zdecydowanie. MSA, zdaje się, że zaakceptowałeś regulamin (patrz: IV, 11)?
Jeszcze może to być głęboka wiedza o tym co się robi i że jest to w 90% przypadków zbędne. Są inne metody kontaktu niż seanse.

Odnośnie ortografii, zastanawiałem się nad tym, ale ostatnio przeszkadza mi pisanie Kościół Katolicki. A faktycznie, może to akcentować moją zmianę podejścia.
Natomiast Szatan zawsze będzie dostawał wielką literę, gdyż nastroił mi gitarę (w nocy na rozdrożu). Z racji szacunku do przeciwnika też mu się należy. Wolałbym wygrać z Szatanem niż szatanem.
MSA - Nie jest na forum ważne co Ci ostatnio przeszkadza. Masz pisać na forum poprawnie, zaakceptowałeś regulamin i proszę się do niego stosować.
Głupoty dalszego ciągu wypowiedzi nawet nie skomentuję. Oto jak łatwo stracić majątek przez niewiele wartą głupotę.

czy jedyne co faktycznie może powstrzymywać od spirytyzmu to strach?

Nie, mnie również powstrzymują względy moralne, chociaż nie wynikające z lektury zakurzonych woluminów sprzed 2 tysięcy lat albo i więcej. Po prostu uważam, że nie do końca w porządku jest zatruwanie dalszej egzystencji zmarłych własnymi do nich sprawami. Oni już opuścili ten świat, i teraz czekają ich dalsze cele, dlatego niestosowne jest według mnie przeszkadzanie im w dążeniu do nich.
Ja mogę powiedzieć to, że byłam kiedyś w pewnym pomieszczeniu w którym wcześniej urządzono seans spirytystyczny (nie uczestniczyłam w nim); to muszę wam powiedzieć, że żałuję, że dałam się namówić tam pójść
[Edit bashca: tutaj znajdował się link który sprowokował niektórych userów do ewidentnego łamania regulaminu]

Myślalam że reakcja poszczegolnych użytkowników na link będzie nieco dojrzalsza

Wracamy zatem do tematu Spirytyzm