ďťż
Strona początkowa UmińscyWROCłAW NONSTOP FESTIWAL 2006Jego obraz... MĂłj obraz - Josh McDowellKościół ZjednoczeniowyBiblioteki i wypoĹźyczanie podręcznikĂłwLuĹşny klimatTerminy EgzaminĂłwSerwis cichymotocykleCzarna.. hmmm.. rozpacz.Przysposobienie obronneKatolik-z czym się wam kojarzy to słowo?
 

Umińscy


„Przejście Tony’ego Blaira na katolicyzm to dobra wiadomość” – stwierdził w wypowiedzi dla agencji AFP watykański rzecznik prasowy. Katolicy cieszą się, że mogą do swego grona przyjąć osobę, która przebyła poważną drogę duchową - stwierdził ks. Federico Lombardi. Zaznaczył, że osobista decyzja byłego brytyjskiego premiera zasługuje na głęboki szacunek. Ceremonia konwersji odbyła się 21 grudnia w prywatnej kaplicy arcybiskupa Westminsteru w Londynie, a Tony Blair przyjął Komunię św. z rąk kard. Cormaca Murphy O’Connora. Katoliczką jest żona Blaira, Cherie. Również czworo ich dzieci przyjęło chrzest w Kościele katolickim.
To mimo wszystko, wg mnie, doniosłe wydarzenie, mające drugie dno...


Każdy powrót cieszy.
Brawo Blair. I chwała Panu za to.
A księże Marku, o jakim "drugim dnie" mowa?

Pozdrawiam,
Marek

Już od dłuższego czasu krążyły pogłoski na temat konwersji brytyjskiego premiera, którego żona jest katoliczką, i który regularnie wraz z rodziną bierze udział w katolickich mszach. Jednakże Blair zaprzeczał, aby nosił się z planem zmiany wiary, a swoje uczestnictwo w katolickich mszach argumentował względami rodzinnymi.
Nie ma co doszukiwać się tutaj "drugiego dna". Po prostu MOC argumentów żony katoliczki dotarły do Tony'ego



Nie ma co doszukiwać się tutaj "drugiego dna". Po prostu MOC argumentów żony katoliczki dotarły do Tony'ego

I niech moc będzie z nami, Katolikami.

Pozdrawiam,
Marek
Mnie tylko dziwi fakt, że w rządzie brytyjskim piastować konkretne urzędy mogą tylko nie-katolicy... Czy to nie jakaś dyskryminacja? No chyba, że taka "świecka tradycja"...
Być może wynika to z tego, iż Kościół anglikański jest państwowy (jego głową jest królowa).
Inna rzecz że podobni już w Anglii więcej jest katolików niż anglikanów (po ostatnich "wyczynach doktrynalnych" z nie istnieniem Piekła i kapłaństwem kobiet).
Zaczyna faktycznie brzmieć podejrzanie,skoro anglikanie starali się zaprzeczyć istnieniu Piekła. Cos w tym jest. Zaprzeczanie istnieniu Piekła brzmi zupełnie jak "Róbta,co chceta" Owsiaka, albo jak "Hulaj dusza,piekła nie ma". Anglikanie nie uznają zwierzchności papieża i to sprzyja błędom i zbytniej liberalizacji. Dlatego wielu anglikanów przechodzi na katolicyzm. Być może z czasem, jak dobrze pójdzie, to do Anglii powróci ponownie katolicyzm i będzie jak dawniej. Bo przed Henrykiem VIII Anglia była rzeczywiście krajem katolickim.

Anglikanie nie uznają zwierzchności papieża i to sprzyja błędom i zbytniej liberalizacji. Dlatego wielu anglikanów przechodzi na katolicyzm. Być może z czasem, jak dobrze pójdzie, to do Anglii powróci ponownie katolicyzm i będzie jak dawniej. Bo przed Henrykiem VIII Anglia była rzeczywiście krajem katolickim.

Myślę, że będzie to dzięki i za przyczyną tak licznej grupy Polaków, przebywających na wyspach. Anglicy na własne oczy widzą prawdziwą i żywą wiarę, i za nią pójdą.

Pozdrawiam,
Marek
Jeśli chodzi o Blaira to mam mieszane uczucia z uwagi na jego działalność polityczną.
Zawsze widziałem w emigracji sens. Mamy "iść na cały świat" przecież. To bycie "światłem świata" ma sens, a świadectwo życia więcej znaczy od słów. Myśli się,że emigracja to zwykła ucieczka z kraju i myślenie wyłącznie o pieniądzach. Otóż widać, że to błędne myślenie. Emigracja to przede wszystkim okazja do dzielenia się wiarą. Każdy patrzy najpierw na czyn, a potem na słowa. Dziękuję, Marku.
Ciekawie się czyta ten temat, ale o jakim "drugim dnie" była mowa na poczatku? W świetle tego, co zostało napisane, nie dostrzegam. I niech mi ktoś napisze.