UmiĹscy
Wojewoda nie chce św. Marcina
30.09.2006
Tadeusz Dziuba, wojewoda mianowany przez PiS, zażyczył sobie, by w tym roku władze Poznania zrezygnowały 11 listopada ze świętowania imieninul. Św. Marcin. Dlaczego? 12 listopada odbędą się wybory samorządowe. Wygląda na to, że dba on, by podczas ciszy wyborczej 11 listopada promowali się tylko działacze PiS, uczestniczący w obchodach Święta Niepodległości.
Jak nieoficjalnie dowiedziała się ,,Gazeta Poznańska” Tadeusz Dziuba, wojewoda wielkopolski, wystosował do Urzędu Miasta dwa pisma. Nie prosi, nie proponuje, ale wręcz zaleca w nich, by 11 listopada, w godzinach od 8. do 16. zrezygnować z imprez konkurencyjnych wobec uroczystości państwowych. To zamach na samorząd, na miasto. To święto mieszkańców. Uczestniczą w nim od lat. A w tym roku mają zrezygnować, bo wojewoda zabrania? – pytają zbulwersowani urzędnicy. - Nie umiem powiedzieć, czy były wysłane dwa pisma. Wiem, że były prowadzone rozmowy dotyczącego pogodzenia trzech odbywających się w tym dniu imprez: Narodowego Święta Niepodległości, Imienin Ulicy i pokazu F16, które przylecą do Krzesin. W związku z tym, że święto państwowe nachodziło w zeszłym roku
na Imieniny Ulicy, postanowiliśmy wystąpić do prezydenta z propozycją dogrania godzin. W całym cywilizowanym świecie święto państwowe jest ważniejsze. Nie chcemy, żeby poznaniacy musieli wybierać między jednym a drugim. Ale sprawa jest wciąż otwarta – tłumaczy Krzysztof Szmajs, rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego.
Hałaśliwa cisza wyborcza
Tymczasem nie trzeba być politologiem, by zdać sobie sprawę, że wyznaczenie terminu wyborów samorządowych na 12 listopada nie było dziełem przypadku. Rządząca partia chce w ten sposób zwiększyć swe szanse na kolejną wygraną. Politycy PiS wymyślili, że skoro w przeddzień wyborów przypada Święto Niepodległości, to inni kandydaci muszą podporządkować się ciszy wyborczej, a członkowie partii rządzącej będą uczestniczyć w rozmaitych uroczystościach. Ale w Poznaniu rywale
PiS będą mieć znacznie większe możliwości promocji. Co prawda odbędą się oficjalne uroczystości, podczas których w otoczeniu wojewody i innych dostojników nie zabraknie kandydatów na samorządowców.
Poznaniacy rzadko się jednak pasjonują tymi obchodami. Po ich zakończeniu zawsze tłumnie zjawiają się na Świętym Marcinie, gdzie atrakcji jest mnóstwo. – W propozycji wojewody nie widzę politycznego podtekstu, bo Tadeusz Dziuba, z tego co wiem, nie zamierza kandydować na żadne stanowisko w samorządzie – zapewnia K. Szmajs.
Na białym koniu
Podczas Imienin Ulicy to prezydent Poznania – jak to jest w zwyczaju od 13 lat – wręcza św. Marcinowi, który przyjedzie na białym koniu pod Zamek, klucze do miasta. To on dzieli się z
mieszkańcami rogalami świętomarcińskimi. W tym roku prezydent jest także kandydatem (niezależnym) w wyborach mających się odbyć dzień później. Ryszard Grobelny od siedmiu lat uczestniczy w tym lokalnym święcie. Dziwne by było, gdyby akurat teraz z niego zrezygnował.
Piknik w Krzesinach
Tego dnia, po zakończeniu odbywających się na pl. Wolności oficjalnych uroczystości z udziałem wojska, nastąpi część dalsza – na lotnisku w Krzesinach. Zaplanowano pokaz samolotów F-16, które przylecą do Poznania, i wiele innych atrakcji, m.in. poczęstunek wojskową grochówką. Wojewoda w jednym z pism prosi samorząd o zorganizowanie dojazdu do lotniska, by jak najwięcej osób mogło się
tam udać. – Oczywiście, że się tym zajmiemy, bo i nam zależy, by mieszkańcy miasta mogli uczestniczyć w tym pokazie. Nie widzimy jednak możliwości ani sensu rezygnacji z imprez odbywających się przed Zamkiem, zorganizowanych przez Centrum Kultury – mówi Włodzimierz Groblewski, dyrektor Biura Kształtowania Relacji Społecznych Urzędu Miasta. Imprezy przed Zamkiem, jak co roku, zaczną się wczesnym popołudniem. Jak podkreślają urzędnicy, nie ma przepisów, na podstawie których ktokolwiek mógłby pozbawić mieszkańców święta.
Józef DJACZENKO, AREM - Gazeta Poznańska
Każdy Poznaniak (bądź jak to ładnie wczoraj ujął JM Rektor - Poznańczyk) a także osoby które już w naszym mieście trochę czasu przebywają, wiedzą czym dla Poznania i jego mieszkańców jest uroczystość św. Marcina 11 listopada każdego roku. Świąteczna atmosfera w domach, przystrojone miasto, świętomarcińskie rogale i różnorodne imprezy są tym co pozwalają Poznaniakom poczuc swoją wyjątkowosc i sprawiają, ze czujemy się emocjonalnie związani z miastem. Ja sam jako mały chłopiec zanim jeszcze nauczyłem się dobrze mówic, juz nuciłem piosenkę o św. Marcinie... Jak się okazuje, komuś ta piękna tradycja przeszkadza w realizacji celów politycznych. Ja się pytam: w imię czego chce się nas pozbawic święta?
(bądź jak to ładnie wczoraj ujął JM Rektor - Poznańczyk)
Nie każdy Poznaniak jest Poznańczykiem. Nie wiem w jakim kontekście JM Rektor użył tego słowa, ale Poznańczyk to osoba dla Poznania zasłużona, a nie każdy miejscowy
Richtie, jest dokładnie tak jak mówisz. JM akurat tego nie wytłumaczył i pewnie 90% zebranych nie wiedziało o co chodzi