ďťż
Strona początkowa UmińscyKto jeszcze narzeka na stan polskich drĂłg???AvataryXXII Zlot Motocykli i WeteranĂłw - Szklarska Poręba 2010Forum dla wszystkich wierzącychWykasacja czegoś tam z deklaracjiWarunek, a punkty ectsCzy Liverpool wyjdzie z grupy?Wewnętrzna walka Jeremiaszakontakt z wykładowcamiCzy wiecie, Ĺźe Jezus wyszedł z więzienia ?
 

Umińscy

Ponieważ dyskutujemy teraz o tym, jak winno wyglądać świadectwo, postanowiłam umieścić tutaj swoje nowe.

Chcę powiedzieć, że od dawna w moim życiu nie było modlitwy osobistej. Na spotkaniach modlitewnych mojej wspólnoty wcale się nie modliłam, ani też w domu. Były momenty, kiedy nawet chciałam porozmawiać z Jezusem, ale nie mogłam. Czułam jakąś wewnętrzną blokadę, która mi to uniemożliwiała. W efekcie długo nie rozmawiałam z Nim wcale. Nawet ostatnie Święta Wielkiejnocy nie były dla mnie radosne, ponieważ znajdowałam się w kiepskim stanie psychicznym i duchowym. Może nawet czułam do Pana Boga żal z tego powodu. Kilka tygodni temu na spotkaniu modlitewnym słyszę, że Bóg uwalnia od myśli samobójczych i od dzisiaj, czyli od tamtego dnia zaczyna wydobywać z grobu te osoby, które pomimo radości Świąt Wielkiejnocy jeszcze nie zmartwychwstały. Myślę sobie: "akurat!"
Od kilku tygodni Jezus dokonuje przemiany w moim sercu, mogę powiedzieć, że teraz moje wnętrze na nowo rodzi się do życia. Pan ponownie otworzył moje serce i sprawił, że znowu mogę z Nim rozmawiać tak jak dawniej , wlał radość i miłość i czyni to w dalszym ciągu


Jak dla mnie bardzo dobrze napisane, ale jak ktoś ma odpowiednie studia to trudno, żeby było inaczej.
Tym się właśnie różni profesjonalizm od amartoszczyzny.
No właśnie, ja mam ten problem, że używam specyficznego języka, odkąd studiuję i czasem ludzie mnie nie rozumieją, ale ja nie umiem inaczej tego przekazać.
Jeszcze dodam jedną ważną rzecz, mianowicie Bóg przywrócił mi nadzieję, tak bardzo ważną, by móc Jemu zaufać.

[ Dodano: Pią 06 Cze, 2008 12:20 ]