UmiĹscy
Historia prawdziwa.
W czasie wojny w Wietnamie jeden z żołnierzy rozpoczął korespondencje z pewną dziewczyną. Zwyczajnie zakochał sie w jej wnętrzu, takie listy pisała. Ale jak to facet- wzrokowiec chciał zdjęcie. Ona mu na to
- Ja ci zdjęcia nie wyśle, bo mogę jakieś podretuszowane ci dać i potem sie okaże że coś nie będzie nie tak jak sobie myślałeś i to ja cię w błąd wprowadziłam.
Po wojnie umówili sie na kawę. Znakiem rozpoznawczym miała być czerwona róża w włosach.
Facet patrzy na zegarek- zaraz powinna już tu być. No i idzie- piękna wysoka blondynka, ale róży nie ma. Minęła go...
Po chwili idzie mała, niezbyt piękna bezdomna kobieta- z czerwoną różą we włosach.Sobie myśli- jak już tyle z nią pisałem to postawie chociaż tą kawę i pogadamy, w końcu wnętrze ma piękne. podchodzi, przestawia sie, mówi co i jak.. Na to słyszy:
- Proszę pana, je nie wiem o co tutaj chodzi. Ale tamta pani co przechodziła kazała mi tą róże wsadzić we włosy i powiedziała że jak mnie pan zaprosi na kawę- to ona czeka w restauracji 2 ulice dalej.
- Proszę pana, je nie wiem o co tutaj chodzi. Ale tamta pani co przechodziła kazała mi tą róże wsadzić we włosy i powiedziała że jak mnie pan zaprosi na kawę- to ona czeka w restauracji 2 ulice dalej.
Piękne to! Z pewnością wykorzystam to na kazaniu, albo w katechezie!
- Proszę pana, je nie wiem o co tutaj chodzi. Ale tamta pani co przechodziła kazała mi tą róże wsadzić we włosy i powiedziała że jak mnie pan zaprosi na kawę- to ona czeka w restauracji 2 ulice dalej.
Niesamowite i sprytne zarazem.