UmiĹscy
Puszczam sonde, bo jestem ciekawy, jak zachowaliby sie inni.
Zalozmy hipotetyczna sytuacje: do wladzy w Polsce dochodzi ugrupowanie, ktore zaczyna powolna "bialorusinizacje" Rzeczpospolitej. Zaczyna sie jak zwykle niewinnie, niby kontrola moralnosci, obyczajowosci, etyki; promocja silnej wladzy, ktora ma uzdrowic kraj. Prowadzi to ostatecznie powolnego ograniczenia wolnosci mediow, skrajnej centralizacji, powrotu cenzury i po prostu procesu zniewalajacego Narod pod jarzmem autorytaryzmu.
Co robicie w tej sytuacji? Zostajecie i walczycie "o lepsze jutro"/"wolnosc nasza i wasza", czy majac dosc tego malpiego cyrku zwijacie manatki i emigrujecie do jakiegos spokojnego kraju, wykorzystujac to, ze w Polsce jeszcze granic nie zamkneli i paszporty wydaja.
Jakby komus sie chcialo, to mozna uzasadnic
Nie chcę być niemiły, ale...
Hehe, to naprawde proste Refleksja oczywiscie zwiazana z przemysleniami w zwiazku z ostatnimi wypowiedziami Jaroslawa Kaczynskiego, ale chcialem to zawoalowac. Widac, ze sie nie da, wiec odwijam mistyfikacje.
Po prostu gry ktos mowi, ze wolne media nie sa naprawde wolne, to zaczyna sie proces cenzury - do tego dolozyc Centrum Kontroli Mediow i az strach sie bac.
Wyobrazilem sobie sytuacje, tu juz (mam nadzieje) czysto teoretyczna - autorytarne rzady monopartyjne, brak wolnosci slowa, wolnych mediow itd.
I refleksja nad soba - co bym zrobil w tej sytuacji? Czy bym zostal w kraju, czy wyjechal dla swietego spokoju? I stwierdzilem, ze zobacze, co o tym mysla inni, jakie jest przywiazanie do Polski wsrod mlodych ludzi
Capish?
PS. To byl pierwszy pomysl, ktory wpadl mi do glowy, zeby "Polityke" rozruszac - nie uswiadamiaj mi prosze, ze chybiony :lol3:
W gruncie rzeczy bardzo dobre pytanie. Ja ostatnio zastanawiałem się, czy w razie wojny bym walczył, czy uciekał. No a autorytaryzm to nawet realniejszy.
Chodzi o resztki szeroko pojętego patriotyzmu w naszej świadomości. Ja tam odczuwam kryzys tej wartości nie tylko u pokolenia, ale przede wszystkim u siebie.
Nie zaśpiewam sobie "Góralu czy ci nie żal" - hymnu emigracji zarobkowej XIX wieku i chyba stąd się zerwę...
Dla "Pana Tadeusza" nie chciałbym ryzykować np. przyszłości moich dzieci.
Jesteśmy pokoleniem transformacji, "nierówności kapitalizmu wczesnego" jak śpiewał Kazik, unijnej propagandy... Nie ma związku kulturowego z Polską. Polska to "Klan" i "Złotopolscy", nic nie zawdzięczamy temu krajowi...
Ewentualnie historia może nas uratować. Tylko mnie jakoś ona nie ratuje:/
Mysle, ze raczej bym wyjechala. Bo taka zmiana wladzy teraz musialaby sie dokonac przy milczacym poparciu naszego cudownego spoleczenstwa. A jesli spoleczenstwo by sobie tego zyczylo, to prosze bardzo, ale juz beze mnie.
Przecież równie dobrze możemy zadać sobie pytanie: co bym zrobił gdybym został porwany przez kosmitów. Nie wpadajmy w jakieś paranoje! Jesteśmy w centrum Europy, zwiazani masą umów miedzynarodowych i założenie o jakimś przedziwnym procesie białorusinizacji or łotewer jest z punktu nie trafione...
Pewnych procesów cofnąć się już nie da i zakładanie że się je cofnie jest błędne. Co byście zrobili gdyby nie było wynalezionego koła? Co byśmy zrobili gdyby nie istniał drut miedziany?
Nie dla takich dywagacji.
A poza tym na zdrowy rozum, kto przyzna się na publicznym forum, że zacząłby jakby nie patrzeć kolaborację (z okupantem tyle że umysłowo prawnym)? No jakoś chętnych nie widzę i jestem pewien że nie zobacze. Za daleko i za głęboko .
Bo taka zmiana wladzy teraz musialaby sie dokonac przy milczacym poparciu naszego cudownego spoleczenstwa. Pozwole sobie przytoczyc tutaj tekst "znajomej" z innego Forum, chyba dobrze ilustrujacy powyzsze obawy:
Nie czytalem ksiażki, nie wiem czy to prawda a jesli tak to czy nie wypaczona. Ale jestem w stanie założyć że w 100% założenia są prawidłowe (przytoczone). Opisanie tak skomplikowanego problemu na 1 stronie worda (bo tyle wynosi redakcyjna objetosc cytowanego tekstu) troche mnie jednak boli.
Nasuwa mi się jednak kilka wniosków, które mimo luk w mojej wiedzy wydają mi się to całą teorię nie tylko uzupełniać, ale i byc podstawowymi założeniami tejże. Bo:
a) Niemcy przegrali wojnę
Długo dlugo nic
b) Były troche inne czasy.
Moim zdaniem trudno szukać analogii miedzy III Rzeszą a III RP. Nie mamy powodów do mega frustracji a sytuacja na świecie, poziom przepływu informacji, poziom kontroli zewnętrznej i wewnętrznej, świadomość narodowa i polityczna uniemożliwiają zrobienie z nas państwa autorytarnego... No apeluje do waszego zdrowego rozsądku...
No apeluje do waszego zdrowego rozsądku... My sie tylko bawimy w hipotezy Nie mozesz nam tego zabronic.
Natomiast co do prawdopodobienstwa czegokolwiek, to ja sie boje wysuwac zdecydowane twierdzenia. Chamberlain po Monachium odtrabil zwyciestwo i byl swiecie przekonany (jak wiekszosc Europy), ze zadnej wojny nie bedzie... W miedzywojniu z Ligi Narodow panstwa wystepowaly i sie zmienialy. Teraz moze przeciez sie zdarzyc cos podobnego.
Nie twierdze, ze PiS itd. Ale czy nie czujesz pewnej mentalnosci, ktora powoli zaczyna kielkowac?
Ale czy nie czujesz pewnej mentalnosci, ktora powoli zaczyna kielkowac?
Nie:)
Nie:) A dookola mnie slysze pelno glosow ludzi, ktorzy twierdza, ze trzeba "silna reka trzymac media", "pokazac tym prawnikom, gdzie ich miejsce", "boja sie tylko ci, ktorzy maja cos na sumieniu"...
O to mi wlasnie chodzi.
Ja tez czuje od jakiegos czasu, mimo, ze niektorzy twierdza, ze nie ma sie czego bac, taki wewnetrzny niepokoj, jesli chodzi o kierunek, w jakim panowie Kaczynscy prowadza nasz kraj. Robi sie taka dziwna "atmosfera"
Nie ma związku kulturowego z Polską. Polska to "Klan" i "Złotopolscy", nic nie zawdzięczamy temu krajowi...
Zabrzmi to Maciek trochę banalnie, ale studiujesz za darmo na uczelni, która ceniona jest wyżej niż prywatne, Twoich rodziców też Polska nawet ludowa wykształciła, powiesz, ale płace na to podatki , co innego byś mówił gdybyś np. w USA mieszkał. Troche by sie tych rzeczy znalazło. Piszemy sobie na forum, co chcemy bez obawy. A jak się atmosfera dziwna wydaje to można ja za cztery lata próbować zmienić.
Dla mnie Polska monopartyjna to political fiction, wystarczy choćby spojrzeć na spadek notowań prezydenta. Nie sądzę żeby naszym cudownym społeczeństwem można było tak manipulować, a jeśli to na krótką metę. W ogóle strasznie mnie wpienia to zestawianie naszego cudownego społeczeństwa - ciemniaków i fanatycznych zwolenników Rydzyka i "nas", który wiemy, co i jak, i którzy się nie powinni marnować w tym małpim cyrku.
"Naród zniewolony pod jarzmem autorytaryzmu w wykonaniu Pis" to mi przypomina "Polska opanowana przez zdradziecki układ okrągło stołowy" - podobna retoryka.
I na koniec moralizatorstwo dla Maćka za nic nie zawdzięczamy temu krajowi
And so, my fellow Americans: ask not what your country can do for you -ask what you can do for your country
pozdrawiam, czas do pimpip wrócić
Piszemy sobie na forum, co chcemy bez obawy. Szczerze? Ja sie troche zaczalem obawiac Najbardziej po tym, jak wojewodzki komitet wyborczy, czy insze cialo, postraszylo mnie sadem w sprawie publikacji przeze mnie karykatur jednego z kandydatow na prezydenta (nie, nie L. K.). Po prostu wtedy doszlo do mnie jedno: zyja na tym swiecie ludzie, ktorzy slepo wierza w pewne idee i sa gotowy bronic ich za wszelka cene do konca zycia, za pomoca wszelkich dostepnych srodkow.
„W Polsce tak na prawdę wolnych mediów nie ma” J.K.
Pytanie nawiązując do autorytaryzmu w pl, jest w Polsce jakaś NIEZALEŻNA, OBIEKTYWNA gazeta lub telewizja? Która nie ma określonego programu ideowego?
Moim zdaniem tak naprawdę bezstronna nie jest żadna, no może angora bo ona daje przedruki z wielu gazet, ale to właśnie, że w Polsce wszystkie media mają określone poglądy jest dobre i świadczy jak silna jest nasza demokracja, pomyślcie o rynku dzienników na którym można znaleźć gazety od "Naszego Dziennika" przed "RP", "GW" aż po "NIE" cały przegląd poglądów polityczno-społecznych, więc w czym problem? Kaczor może dużo gadać, ale i tak nie da rady podporządkowac sobie społeczeństwa, ludze zbyt pokochali pluralizm. Co do przywiązania do Polski to zgadzam się z Wojtkiem. Naprawdę dużo dostaliśmy od tego kraju, nawet nie w rozumieniu struktur państwowych, ale ludzi i jesteśmy im sporo winni.
jak silna jest nasza demokracja, pomyślcie o rynku dzienników na którym można znaleźć gazety od "Naszego Dziennika" przed "RP", "GW" aż po "NIE" cały przegląd poglądów polityczno-społecznych
True, true. Zgadzam sie w calej rozciaglosci.
Jest to swoista (kolejna) hipokryzja PiS - gdy oni byli w opozycji, to gazety mogly spokojnie krytykowac i rownac z ziemia SLD-UP-PSL, mialy blogoslawienstwo Kaczynskich we wszystkim, co dotyczylo nawet Michnika momentami.
Ale sytuacja diametralnie sie zmienia, gdy samemu staje sie celem krytyki IV wladzy...
Pewnie, ze to dobrze, ze kazda gazeta ma wlasne poglady. Chodzi tylko o to, czy jestesmy pewni, ze tak dalej (bez najmniejszych chocby naciskow, kontroli, dziwnych insynuacji, urzedow ds. wszelkiego rodzaju dobrego (PiSowskiego) wychowania) bedzie moglo byc? Chce wierzyc, ze tak, ale jak juz mowilam, odczuwam pewien niepokoj.
A co do tego, ze wiele zawdzieczamy panstwu, to raczej nie jemu, a ludziom, ktorzy je dla nas stworzyli, protestujac przeciwko komunizmowi. I moim zdaniem nie powinnismy tylko patrzec na to, co my mozemy zrobic dla panstwa - ono jest przeciez wspolnota obywateli - czyli - wg mojej koncepcji - dziala dla NAS i innych Polakow. Po co nam byloby panstwo, ktore nic nam nie daje? Po co nalezec do jego struktur? Oczywiscie, ze jego istnienie umozliwia nam pomoc innym obywatelom w gorszej sytuacji, ale robmy to, bo chcemy, a nie - bo musimy.
Na koniec - ja naprawde uwazam, ze wiekszosc naszego spoleczenstwa nie zna sie zbytnio na tym, co dobre dla panstwa.
Dziś dr. Krzywoszyńsk uświadomił mi, że nie mam zielonego pojęcia o tym, co jest dobre dla państwa... doktryny sa fajne!