ďťż
Strona początkowa UmińscyBorn to ride zlot koło wrześni 25-27 czerwca15 sierpnia - Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi18 czerwca 2006 - XI NIEDZIELA ZWYKŁA25 czerwca 2006 - XII NIEDZIELA ZWYKŁA26 czerwca 2005 - XIII niedziela zwykłaUroczystość Chrystusa Króla czyje święto patronalne?Transmisja z uroczystości w Santiago z okazji Xacobeo 20108 maja 2005 - Uroczystość Wniebowstąpienia Chrystusa5 czerwca 2005 - X niedziela zwykła21 czerwca 2006
 

Umińscy

Abp senior wrocławski, kardynał Henryk Gulbinowicz tak wspomina narodziny swej siostry:
Kiedy nadszedł czas rozwiązania dla mamy, wówczas musiałem opuścić jej pokój. Dopiero po narodzinach siostry mogłem na moment wejść, by ją zobaczyć. Po kilku latach dowiedziałem się, że tata musiał być blisko pokoju gdzie następował poród, bo kiedy dziecko przyszło na świat musiał je powitać. Jeszcze przed umyciem malucha, zobowiązany był nakreślić kciukiem na jego czole znak krzyża świętego i wypowiedzieć słowa „W imię Ojca i Syna I Ducha Świętego. Witamy cię córeczko w naszej rodzinie. Niech Matka Boża Ostrobramska ma cię w swojej opiece. Sam kardynał ofiarowany został MB Ostrobramskiej, kiedy ukończył 5 rok życia. Działo się to ponad 80 lat temu. Dziś, kiedy mamy tak wiele udogodnień typu: szkoły rodzenia, czy rodzinne porody; kiedy na salach porodowych pojawiają się flesze aparatów, i delikatny szum kamer rejestrujących narodziny nowego człowieka; jak często da się zaobserwować wyrazistość chrześcijańskiej postawy ojca, matki i wszystkich innych towarzyszących temu zdarzeniu?
Liturgia dzisiejszej niedzieli objawia nam przyjście na świat jednej z tych postaci NT, która dziś z cała pewnością – w dobie lustracji – zyskała by miano „sługi niezłomnego”. Wielu ze środowiska Jana Chrzciciela pytało często: kimże będzie to dziecię? Ewangelista nie zatrzymuje się zbytnio nad ową kwestię. Notuje tylko tyle: (…) ręka Pańska była z nim. Chłopiec zaś rósł i wzmacniał się duchem, a żył na pustkowiu aż do dnia ukazania się przed Izraelem. Z lektury Ewangelii wiemy, jakie kształty przybrała działalność Patrona dnia dzisiejszego: piętnowanie zła, układów, wezwanie do nawrócenia. Był człowiekiem tak wielkiego formatu i autorytetu, iż sam król Herod po prostu się go bał. Potrafił zatem Jan, współpracując z łaską Bożą poruszyć nawet najbardziej arystokratyczne sumienia. Syn Zachariasza i Elżbiety zatrzymał się nad Jordanem, tam jak pamiętamy, udzielał chrztu nawrócenia. Tu ciekawostka lingwistyczna: grecki termin baptidzo tłumaczony na polski jako chrzest, znaczy: zanurzać, wkładać pod wodę (tak niegdyś udzielano chrztu) ale również stosowano ten termin wówczas, gdy mówiono o zatopieniu nieprzyjacielskiego statku. Można zatem powiedzieć, iż odejść od grzechu, to znaczy zatopić go w obmywającej mnie Bożej miłości.
Jednak rodzi się pytanie o sposób, jaki miałby usprawnić człowieka w walce z grzechem, który zakrada się do życia na szereg przemyślnych sposobów.
Przede wszystkim trzeba nam porządku: zarówno tego na zewnątrz, jak również i w głębokości duszy. Deficytowy to raczej dziś towar, kiedy wokół tyle zgiełku i hałasu. Tysiące informacji, odgłosów i komentarzy, nie wszystkie przemyślane, sprawiedliwe i prawdziwe. Może zatem potrzeba nam skorzystać z pustyni, która od zawsze jest kojarzona jako szczególne miejsce spotkania człowieka z Bogiem. Pustynia modlitwy, stanięcia z dala od gwaru świata. Takim praktycznym wyborem pustyni może być chociażby pielgrzymka piesza na Jasną Górę, czy wyprawa wakacyjna szlakiem polskich sanktuariów. Wsłuchując się w głos Boga znacznie łatwiej o zachowanie opanowanych i sprawiedliwych sądów na temat tego, co wokół. Łatwiej również o zdecydowanie w działaniu, które wypływając z Bożego źródła daje człowiekowi wyrazistość przekazu w myśli i w działaniu. A wtedy już dużo krótsza droga, by stać się sługą niezłomnym Bożej Prawdy.


To ja się podziele moją refleksją nad tą uroczystością

Benedictus Łk 1,67-80
Uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela
Dzisiejsze święto jest dla mnie wyjątkowe:)
Św. Jan Chrzciciel jest moim patronem z bierzmowania. Kiedyś myślałem, że to przypadek... Potem przekonałem się, że przypadków nie ma...
Słowa z fragmentu jaki podałem powyżej nie są tylko częścią dzisiejszej ewangelii. No przynajmniej nie dla mnie:) Słowo to otrzymałem od Boga podczas modlitwy o odnowienie we mnie darów Ducha Świętego. Wszyscy poklepywali mnie wtedy i mówili, że piękne słowo otrzymałem... Ja również byłem szczęśliwy, ale jednocześnie przerażony...
"A i ty dziecię, prorokiem Najwyższego zwać się będziesz, bo pójdziesz przed Panem torując Mu drogi"(Łk1,76)
Słowa skierowane do małego Janka, zostały wypowiedziane również do mnie. Torować drogi Panu... Przygotowywać ziemię na Jego przyjście...
Św. Jan szedł przed Jezusem, kiedy ten miał się dopiero narodzić. Ja i Ty, bracie i siostro mamy iść przed Jezusem, który przyjdzie powtórnie, aby nas zbawić!!
Tak, te słowa kierowane są do nas wszystkich!! Ale jednocześnie wszystkich nas zapewnia Ten, który jest, "że nas wybawi od nieprzyjaciół i z ręki wszystkich, którzy nas nienawidzą", "że nam użyczy tego, iż z mocy nieprzyjaciół wyrwani bez lęku służyć Mu będziemy"!!
Wierzysz w to?? Więc idź i głoś Słowo Boże, "by zajaśnieć tym co w mroku i cieniu śmierci mieszkają", by przygotować drogi na Jego przyjście.