ďťż
Strona początkowa Umińscy13 listopada 2005 - XXXIII niedziela zwykła20 listopada 2005 - XXXIV niedziela zwykła19 Listopad 2006 XXXIII Niedziela Zwykła27 listopada 2005 - I niedziela adwentu6 listopada 2005 - XXXII niedziela zwykłaW sprawie awarii "18 listopada"Godziny Dziekańskie 27 listopada5 Listopada - XXI Niedziela ZwykłaWojciech Cejrowski i Jego katolickie spojrzenie na świat....Idzie przez świat, modląc się o jedność chrześcijan.
 

Umińscy

http://www.wesolych-swiat.com.pl/texts/view/1



Świetna inicjatywa Anniko.

Nie powinna tematyka przemijania i obcowania świętych kolidować z tematyką mikołajkowo - bożonarodzeniową, co w listopadzie niestety się ostatnio zdarza.

Nie wpędza mnie to w oburzenie, ale na pewno mnie dziwi. Co innego, jeśli choinkę czy osoby przebrane za "Mikołajów" zobaczę 1 grudnia lub później. Ale żeby w listopadzie to już przesada.

Musimy jednak podjąć naprędce odpowiednie działania, by nie weszło nam z czasem w nawyk kupowanie choinek i ozdób na nie w drugi tydzień listopada. A wiadomo, że człowiek to taka istota, która łatwo do wszystkiego z czasem się przyzwyczaja (nawet do komercji czy grzechu niestety) i robi po iluś latach z tego tradycję.

Niech przestrogą będzie dla nas trudny obecnie do eliminacji grzeszny zwyczaj kupowania w dni świąteczne oraz przywiązanie wielu osób do przesądów czy nawet szkodliwy zwyczaj oblewania wszystkiego bez wyjątku alkoholem.
Marketing, marketing, nic nie da się zrobić,że każde święta to wydawanie pieniędzy i spory zysk dla tego,co sprzedaje. Zresztą powinniśmy pamiętać,że śmierć tak samo jak i narodzenie się to tylko kolejny etap w ludzkości. Jak to mówią aby "ktoś mógł się narodzić ktoś musi umrzeć".
Podoba mi się ten manifest, ale.... podobnie jak Milky Way nie widzę możliwości "walki" z tym głupim trendem. Wszystko się amerykanizuje niestety...


Helmutt napisał :
Wszystko się amerykanizuje niestety.

Bez obaw. Obywatelstwa amerykańskiego nam nie narzucą, bo to nierealne. Co prawda coraz częściej widujemy na stole indyki, świętujemy Walentynki czy od pewnego czasu nawet Dzień Świętego Patryka and so on. W sumie mi nie przeszkadza widok choinek pojawiających się dość wcześnie, lecz ważne jest raczej, czy nic nie zagubiliśmy z tej głębi i sacrum świąt.

Zamiast "Wesołych Świąt" wolę "Radosnych Świąt", bo w tym drugim określeniu jest widoczny wymiar głębszy. Po francusku jest "Joyeux Noel" czyli właśnie "Radosnych Świąt Bożego Narodzenia". Kraje anglojęzyczne są zbytnio sprotestantyzowane i liberalniejsze i dlatego tam jest "Merry Christmas" czyli "Wesołych Świąt".

Halloween nie zalicza się do świąt, bo to pogańskie i szatańskie obrzędy .

Helmutt napisał :
Wszystko się amerykanizuje niestety.

Bez obaw. Obywatelstwa amerykańskiego nam nie narzucą, bo to nierealne. Co prawda coraz częściej widujemy na stole indyki, świętujemy Walentynki czy od pewnego czasu nawet Dzień Świętego Patryka and so on. W sumie mi nie przeszkadza widok choinek pojawiających się dość wcześnie, lecz ważne jest raczej, czy nic nie zagubiliśmy z tej głębi i sacrum świąt.
Już dawno zagubiliśmy. Np. w mojej rodzinie od dawna brakuje siana pod obrusem, dodatkowe nakrycie stawia się gdzieś na rogu stołu (lub wręcz na komodzie obok) i za chwilę odstawia bo brakuje miejsca, nie śpiewa się kolęd (tylko puszcza je z płyty) a rok temu zszokowało mnie wyjęcie z szafki wódki przez teściową i postawienie jej na wigilijnym stole "może ktoś wypije jednego".
Teraz dochodzi jeszcze to amerykańskie pojmowanie świąt gdzie zamiat biskupa Mikołaja mamy głupawego czerwonego grubasa mówiącego "ho ho ho", domy zaczyna się dekorowac świecącą tandetą a zapomina się o istocie tych świąt.
Zostałem wychowany w tradycji i mnie to denerwuje, no ale z drugiej strony - wszystko się komercjalizuje, nie ma już tej dawniejszej atmosfery świąt, gdzieś przepadła.

[ Dodano: Pon 01 Gru, 2008 11:42 ]
A ja lubię Walentynki i nie wiem,co w tym złego. Waidomo święto się dobrze sprzedaje nie tylko u nas. To poprostu miłe święto. A Haloween nie skomentuję Twojego wywodu Polonium.

A ja lubię Walentynki i nie wiem,co w tym złego. Waidomo święto się dobrze sprzedaje nie tylko u nas. To poprostu miłe święto. A Haloween nie skomentuję Twojego wywodu Polonium.
Walentynki niby nic złego, ale.... dla mnie to jest głupie. Niby "święto zakochanych" a daje się te "walentynki" wszystkim naokoło, cokolwiek to bez sensu.
Zresztą, jeśli kogoś kochamy to starajmy się dawać mu to do zrozumienia codziennie (ech, i kto to mówi...?) a nie raz do roku...
Zgadzam się z Tobą Helmutt, jeżeli kogoś się kocha to okazuje mu się to przez cały rok,ale ten dzień jest wyjątkowy, bo chociaż na ten jeden dzień wszyscy są dla siebie mili i uśmiechają się wzajemnie do siebie. To jest dla mnie magia tego święta.

Zgadzam się z Tobą Helmutt, jeżeli kogoś się kocha to okazuje mu się to przez cały rok,ale ten dzień jest wyjątkowy, bo chociaż na ten jeden dzień wszyscy są dla siebie mili i uśmiechają się wzajemnie do siebie. To jest dla mnie magia tego święta.
Ale czy nie uważasz, że po częsci jest to sztuczne? "Bo trzeba", "bo Walentynki" itp.
Tak samo dawanie tych kartek w kształcie serduszka - obdarowuje się nimi wszytskich naokoło, a przecież to niby "święto zakochanych" więc dawanie "walentynki" zwykłemu koledze, bądź zwykłej koleżance, jest... khm..khm.... nie na miejscu.
Ja nie daję koledze kartek, daję mojemu chłopakowi. A to,co zauważyłam dzieje się tylko kilka dni w roku - uśmiechy na twarzy licznych ludzi i nie czuję by było to sztuczne Bo ponurak i tak będzie miał nos zwieszony na kwintę .
Jest szansa - inkulturacja Ewangelii. To znane z czasów misyjnych jeszcze.

Widziałem fajniejszy sposób na oswojenie z Walentynkami. Wyślijmy komuś serce z napisem : "Bóg Cię kocha". Święto zakochanych w znaczeniu zakochanych małżonków. A czyż przebywający w zakonach to nie "zakochani" ? Z tym, że są zakochani w Bogu, ale jednak zakochani - są zauroczeni Bogiem. Może należało by złożyć i tym osobom życzenia. Byłyby one specyficzne, bo byłyby to życzenia jeszcze pełniejszej więzi z Panem.

Halloween możemy zmienić i cieszyć się z obecności Świętych, Którzy wstawiają się za nami u Boga. Mogłoby być 31 października np. przedstawienie w stylu : "Męczeństwo Św.Szczepana" czy "Nawrócenie Świętego Pawła". Na tym ma polegać inkulturacja. Z czasem 31 październik stałby się realnie Wigilią Dnia Wszystkich Świętych. 1 i 2 listopada tradycyjnie odwiedzałoby się cmentarze.