UmiĹscy
Witam!
Chciałem poruszyćmoim zdaniem dość ciekawy temat. Chodzi o chrzest w Duchu, który otrzymuje się na spotkaniach ODnowy i przeważnie towarzyszy temu dar języków.
Teraz pytanie do dyskusji.
Czy słyszeliście o takim czymś aby osoba otrzymała chrzest w Duch np. idąc chodnikiem lub podczas innej czyności wykonywanej codziennie.
Skąd nazwa "chrzest" w Duchu Świętym?? Chrzest jest jednen, prawda?
Powinno się raczej mówić "modlitwa o wylanie Ducha Świętego"...
W interpretacji katolickiej jest to prośba wyrażona przez wspólnotę Kościoła o ożywienie w proszącym o nią darów juz w nim złożonych w sakramencie chrztu i bierzmowania.
Według interpretacji protestancko-fundamentalistycznej jest to po prostu otrzymanie Ducha swiętego w wyniku paraliturgicznej ceremonii stanowiącej .
Obie interpretacje łączy nawiązanie do Zesłania Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy.
Teżnie do końca, jeśłi mamy byćszczególeni dokłądni.
Chrzest w Duchu Świętym jest inaczej nazywany "Wylaniem Ducha Świętego", a wniosek jest taki, że może nastapic wylanie Ducha Świętego także poza modlitwą o wylanie.
Po prostu czuje się specjalną obecność Ducha, a potem widać zmiany w Życiu - owoce
Wylanie Ducha Świętego to inaczej "Nowa 50-nica", może mieć miejsce podczas modlitwy osobistej, Eucharystii...
Jest to oczywiście możliwe, sama przeżyłam taką "szczególną " obecność Ducha Św. podczas indywidualnej modlitwy przed Najświętszym Sakramentam na rekolekcjach ignacjańskich, ale nie wiem czy to można nazwać "wylaniem" czasem otrzymuje się taką łaskę odczucia zmysłami obecności Ducha Św. w nas, ale to jest tylko takie wyjątkowe w jakimś określonym celu, ale przeciez Duch Św. działa w nas od momentu Chrztu Św. niezaleznie czy to "odczuwamy " czy nie, czy towarzyszą temu jakieś nadzwyczajne dary czy nie ......
przeciez Duch Św. działa w nas od momentu Chrztu Św. niezaleznie czy to "odczuwamy " czy nie, czy towarzyszą temu jakieś nadzwyczajne dary czy nie ......
I o to właśnie chodzi Ale człowiekowi czasem potrzebne jest i takie "odczuwanie". Oby się od tego nie uzależnić.
Modlitwa o wylanie ducha świetego jest najczęściej prowadzona na zakończenie Rekolekcji Ewangelizacyjnych Odnowy REO.Istotą REO jest pokazanie Jezusa i uznanie przez uczestnika Jezusa jako Pana i Zbawiciela który ma kierować moim Zyciem.Po tym wyznaniu jest modlitwa o wylanie.Znam osoby które po REO nie otrzymały żadnych darów.To nie charyzmaty są najważniejsze ale Jezus I tego trzeba się trzymać.Proście a będzie wam dane jeśli ktoś prosi napewno powninien otrzymać charyzmat np. dar języków.Najprostszy z charyzmatów.
Jeśli bedziemy prosić to możeby byc pewni najwiekszego charyzmatu, którym jest Duch Święty on przyjdzie na 100% jeśli bedziemy prosić
Dlaczego Dary Ducha Świętego dane dla kościła są tak rzadkie podczas nabożeństwa "oficjalnego" a występują np po mszy na spotkaniach w Odnowie. skąd ten relatywizmy czy Duch nie działa jak sam chce ? Dlaczego tak mało się głosi natemat Ducha Świętego na mszach "oficjalnych" dlaczego prawie nikt w kosciele nic nie wie na temat chryzmatów (jak powiedziałem mojej mamie o mówieniu w językach to mnie wyzwała od sekciarza)
1 Kor. 12:7-11
7. A w każdym różnie przejawia się Duch ku wspólnemu pożytkowi.
8. Jeden bowiem otrzymuje przez Ducha mowę mądrości, drugi przez tego samego Ducha mowę wiedzy,
9. Inny wiarę w tym samym Duchu, inny dar uzdrawiania w tym samym Duchu.
10. Jeszcze inny dar czynienia cudów, inny dar proroctwa, inny dar rozróżniania duchów, inny różne rodzaje języków, inny wreszcie dar wykładania języków.
11. Wszystko to zaś sprawia jeden i ten sam Duch, rozdzielając każdemu poszczególnie, jak chce.
(BW)
Hmmm... Zapewniam Cię, że się mówi w kościele na "oficjalnych mszach" o Duchu i Jego darach, ale niestety mały jest na to odzew. Dlaczego? Dlatego, że na "oficjalnych mszach" przeważają niestety rzesze katolików tylko z nazwy Jeśli ktoś nie chce przyjąć działania Ducha, to czyż Duch będzie wpraszał się do życia człowieka na siłę??? Inna sprawa - nieznajomość Pisma. Katolicy tylko z nazwy niestety "nie tracą czasu" na czytanie "czegoś takiego" jak Biblia.
Ci, którzy chcą usłyszeć, usłyszą.
Hmmm... Zapewniam Cię, że się mówi w kościele na "oficjalnych mszach" o Duchu i Jego darach, ale niestety mały jest na to odzew. Dlaczego? Dlatego, że na "oficjalnych mszach" przeważają niestety rzesze katolików tylko z nazwy Jeśli ktoś nie chce przyjąć działania Ducha, to czyż Duch będzie wpraszał się do życia człowieka na siłę??? Inna sprawa - nieznajomość Pisma. Katolicy tylko z nazwy niestety "nie tracą czasu" na czytanie "czegoś takiego" jak Biblia.
Ci, którzy chcą usłyszeć, usłyszą.
czy to nie oznacza że są dwa kościoły ?? ten charyzmatyczny (wspólnotowy) i ten dla tzw "wierzących" ten pełen religijnych ceremoniałów tak dla spokoju duszy skąd ten podział ???
czy słyszałaś żeby ktoś się modlił w jezykach podczas mszy niedzielnej ??? takiej zwykłej ???
czy słyszałaś żeby ktoś się modlił w jezykach podczas mszy niedzielnej ??? takiej zwykłej ???
A czy to przymus?
A czy to przymus?
ano nie ale ja się modlę tak samo bez względu jaka jest pora czy okoliczność
KK może jeden ale jakoś nauczanie podwójne
(wiem bo byłem na mszy i na spotkanie wspólnotowym dr jackyll & mr hyde)
(oczywiście nie na głos, tak, żeby wszyscy słyszeli)
no to chyba nie jest już modlitwa spontaniczna ale taka całkiem pod kontrolą .
No bo jak można ubrać wolność w Duchu Świętym w ludzką liturgię z klękaniem na komende i reżyserowanym dialogiem z kapłanem .(strasznie sztywny schemat)
to zależy co pod tym rozumiesz, dla mnie modlitwa spontaniczna to modlitwa różnymi słowami a nie wyuczonymi modlitwami i nie musi być wcale wygłaszana na głos czy wykrzyczana z dodatkiem gestykulacji rąk i całego ciała, modlę się duchem a nie ciałem
Zgadzam się . To właśnie o czym mówisz to byłby również schenat tylko "przegięty" w drugą stronę . Bo właśnie tych schematów się "czepiam" - w liturgi nie ma wolności jest to schemat powtarzany tak do znudzenia że po latach "wierzący" poprostu się wyłącza i klepie pacierze jak automat (bo nawet nie musi myśleć o co i kiedy się modlić) wygodne stwarza pozory uczestnictwa w nabożeństwie ala czy wartoścowe bym się zastanawiał.
Byłam właśnie na Rekolekcjach Eucharystycznych i zapewniam Cię, że liturgia Mszy Świętej to nie stos zupełnie pozbawionych sensu gestów i słów. Kryje się w tym wszystkim głęboka symbolika sięgająca nawet czasów ST. Szkoda, że ludzie nie interesuja się takimi rekolekcjami, bo wtedy Msza przestałaby być dla nich bezmyślnym powtarzaniem gestów i słów. Czegoś takiego uczy się również w szkole, w liceum konkretnie. Mnie ksiądz na religii uczył po kolei co jest na Mszy, co oznacza taki a taki gest, takie a takie wezwanie, tylko, że w szkole był to spory skrót. Na Rekolekcjach przez 5 dni zdąrzyłam dowiedzieć się dużo więcej
Ja także nie zgadzam się z Cichociemnym. Ty jak mi sie wydaje już wybrałeś na dziś dzień i na Eucharystie nie uczęszczesz. Twój wybór. Ale nie możesz mówić, że Msza jest nudna, sztywna. Mówisz to z własnego doświadczenia. Jednak są ldzie, którzy maja inne doświadczenie.
Msza nie musi być wcale zawsze taka sama. Jesli przychodzisz z biegu aby poprostu byc to nic z niej nie wyniesiesz. Jednak gdy chcesz się stać obecny w niej masz na to szanse.
Przykłady na to, że msza nie musi być nudna jest wiele. Można zobaczyć nawet przykłady na stronie www.przystanekjezus.pl
Prawda jest jednak taka, że nie zawsze bedzie wybuchowo, dynamicznie.
ks. biskup Edward Dajczak powiedział swoje świetne świadectwo, że dla niego żadna Msza nie jest taka sama.
czy słyszałaś żeby ktoś się modlił w jezykach podczas mszy niedzielnej ??? takiej zwykłej ???
Kiedy się przeto zgromadzi cały Kościół i wszyscy poczną korzystać z daru języków, a wejdą podczas tego ludzie prości oraz poganie, czyż nie powiedzą, że szalejecie? 1 Kor 14, 23
To tak apropos, żeby zbytnio nie przesadzać i nie wciskać wszędzie charyzmatów epifanijnych. Nie o to chodzi. Głównym celem Eucharystii jest komunia z Bogiem, jeśli zabraknie uzywania tych darów duchowych nic się nie stanie!
Kilka dni temu z Aslanem odwiedziliśmy wspólnotę Efraim przebywającą na rekolekcjach w Świętej Lipce. Zaproszeni na mszę poszli.śmy tam z radością. Po przystąpieniu do Komunii Świętej przystąpiłem do dziękczynienia i spostrzegłem, że wszyscy zgromadzeni rozmawiają na głos. Od razu zrozumiałem o co chodzi, ale po pewnym czasie zaczęli mówić różnymi językami, których nigdy w życiu nie słyszałem. To było coś fantastycznego. Sam co prawda nie mówiłem językami, ale po Polsku także dałem radę się modlić:). I nie rozumiem ludzi takich, jak ty Cichociemny. Jak możesz mówić, że Msza Św. to klepanie pacierzy i ustalony schemat? Każda Msza jest ofiarą Chrystusa, która odnawia się na naszych oczach. Wsłuchaj się sercem, w to, co mówi kapłan i staraj się włączyć do modlitwy, a nie narzekaj. Jeśli chodzisz do Kościoła po to, abby narzekać, a nie modlić się i dziękować Panu Bogu w Trójcy Jedynemu, to żaden z ciebie wierzący, tylko płaczka. Widzisz, że inni klepią pacieże, to ty módl się tym żarliwiej. Nie patrz na innych, tylko na Chrystusa. Msza bowiem jest fenomenem, gdyż na niej mimo iż jest wielu ludzi jesteś tylko Ty i Chrystus. I nic innego się nie liczy. Pozdrawiam:)
Nie ma co krzyczeć na Cichociemnego, że nie chodzi do kościoła, gdyż zapewne należy do innego kościoła. Posłuchałem trochę tego radyjka, które ma w stopce Cichociemny. Całkiem mi się podobało, dużo wartościowych rzeczy mówią na tych konferencjach, które podają, modlą się w językach tak jak my, ale... Nie wypowiadają się pochlebnie o Kościele Katolickim, wręcz raz mówili o 'duchu katolicyzmu' w kategoriach diabła, że nie jest taki groźny jak duch mamony, ale zły. Można tylko żałować, że uczniowie Jezusa, jakimi na pewno są nie chcą być jednością z innymi członkami Ciała Chrystusa. I o to będę się modlił, abyśmy byli jedno. Jezus też się modlił i wierzę, że w przyszłości będziemy jedno.
Nie ma co krzyczeć na Cichociemnego, że nie chodzi do kościoła, gdyż zapewne należy do innego kościoła. Posłuchałem trochę tego radyjka, które ma w stopce Cichociemny. Całkiem mi się podobało, dużo wartościowych rzeczy mówią na tych konferencjach, które podają, modlą się w językach tak jak my, ale... Nie wypowiadają się pochlebnie o Kościele Katolickim, wręcz raz mówili o 'duchu katolicyzmu' w kategoriach diabła, że nie jest taki groźny jak duch mamony, ale zły. Można tylko żałować, że uczniowie Jezusa, jakimi na pewno są nie chcą być jednością z innymi członkami Ciała Chrystusa. I o to będę się modlił, abyśmy byli jedno. Jezus też się modlił i wierzę, że w przyszłości będziemy jedno.
Drogi heski bracie jednosc jest tylko w Duchu Świętym a nie w ludzkich organizacjach i zapewniam cię że w Duchu jesteśmy jedno z chrześcianami z wielu denominacji nie wyłączając katolickij. Sam pewnie sobie zdajesz że KK nie jest idealnym kościołem (a raczej nie ma idealnych członków),bo prawda jest taka że nie ma organizacji która by automatycznie z jej członków automatycznie robiła ludi pełnych Ducha. I ta prawda się tyczy wszelkich denominacji koscioła bez wyjatku
Drogi heski bracie jednosc jest tylko w Duchu Świętym a nie w ludzkich organizacjach i zapewniam cię że w Duchu jesteśmy jedno z chrześcianami z wielu denominacji nie wyłączając katolickij. Sam pewnie sobie zdajesz że KK nie jest idealnym kościołem (a raczej nie ma idealnych członków),bo prawda jest taka że nie ma organizacji która by automatycznie z jej członków automatycznie robiła ludi pełnych Ducha. I ta prawda się tyczy wszelkich denominacji koscioła bez wyjatku
Takie opinie wybacz ale to rozmydlanie sprawy. Jesteśmy jednością ale jednocześnie obrzucamy siebie błotem. To co to za jedność? Albo jesteśmy jednego Ducha i myśli albo nie. Ślepy nie jestem i widać co się dzieje pośród chrześcijan. Widzę, że masz jakieś inne pojęcie jednośći
Wyobraż sobie małżeństwo, które niby jest jednością ale kompletnie ze sobą nie żyje. Zona w Warszawie a mąż w Krakowie. To nie jest jedność. Jedność ma normalny swój wymiar widoczny a nie jakiś wirtualny co sugerujesz.
Rzecz w tym że niektórzy jedność rozumieją i jednocześnie ekumenizm jako przyjacielskie współegzystowanie, a niektórzy jako powstanie jednego wyznania, obyczajów, teologii itd. Tylko od razu na starcie wiadomo, że to raczej nie do końca możliwe, a po ludzku całkiem nawet nie do przeprowadzenia
Czyl ido czego właściwie dążymy
---------------
Nie chcę się wtrącać, ale temat topiku był kompletnie inny
Witam!
Chciałem poruszyćmoim zdaniem dość ciekawy temat. Chodzi o chrzest w Duchu, który otrzymuje się na spotkaniach ODnowy i przeważnie towarzyszy temu dar języków.
Teraz pytanie do dyskusji.
Czy słyszeliście o takim czymś aby osoba otrzymała chrzest w Duch np. idąc chodnikiem lub podczas innej czyności wykonywanej codziennie.
Ja slyszalam. Moze nie chodnikiem ale siedzac na wersalce
[ Dodano: Nie 09 Paź, 2005 21:20 ]
http://breviarium.blogspo...ie-ducha-w.html
Każdy rozsądnie myślący katolik zadaje sobie pytanie – czy Bóg nie dał Kościołowi wszystkiego, co jest mu niezbędne do prowadzenia ludzi drogą zbawienia? Czy musi on czerpać w tym celu wzorce z jakiś wątpliwych i nowych obrzędów sekt heretyckich? Jaki cel ma dla katolika naśladowanie formalnych heretyków w ich ustawicznie bezowocnym trudzie błagania o Ducha Św., gdy dane mu są o wiele prostsze i łatwiejsze środki na osiągnięcie zbawienia? Czy może przez XX wieków Kościół tkwił w błędzie co do posiadania w swojej dyspozycji wszystkich środków zbawienia?
Podpisuje się pod tym całkowicie.
Weź się najpierw dobrze dowiedz czym jest Odnowa i na czym polegają te rzekomo "heretyckie obrzędy", a nie zamieszczasz waść jakieś dyrdymały, które z rzeczywistością mają tyle wspólnego ile ja z zakonnicą.
[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Pon 04 Gru, 2006 21:56 ]
Nie dziwie sie je reakcji
Najlepiej jak wypowiada sie ktoś kto albo z daleka stoi i nie wie o co chodzi albo liznął z boku i myśli ze wie
Szkoda słów
PS to nie do konkretnej osoby tylko do postawy
przepraszam bardzo Rafał, ale my czerpiemy z Biblii, tam nie ma nic takiego co by wskazywało Bóg, Jezus tak, a Ducha Świętego to sobie darujcie
Podpisuje się pod tym całkowicie.
Rafale, wierz mi, jeszcze długa droga przed tobą, aby takie zdania definitywne wypowiadać. Nie wierzę, że tak z przekonaniem to napisałeś.
Wiem, że czasem jest tak, iz po prostu nie ma co napisać, to sie chlapie takie coś właśnie. Zatem może po prostu - nie pisać wtedy wcale, albo lepiej: przemyśleć to, co mam do powiedzenia. Ja się tego ciągle uczę, zapraszam byś dołączył.
Co do tematu: mnie osobiście wystarczą sakramenty święte i Słowo Boże, by trwać przy Panu Bogu. Ale ja nie jestem sam w Kościele, a poza tym, całe miliony żyją obok Niego. Zatem sposobów ciągle trzeba, ażeby człowiekowi zaszczepić na nowo Boże Życie.
Sądzę,że charyzmaty są potrzebne,ale nie można tu pominąć zaleceń Św.Pawła odnośnie korzystania z nich.I tak na podst.Hymnu o Miłości św.Pawła widać wyraźnie,że nic nie znaczą charyzmaty jeśli nie będzie w nas miłości.
tak na podst.Hymnu o Miłości św.Pawła widać wyraźnie,że nic nie znaczą charyzmaty jeśli nie będzie w nas miłości. Zgadza się.
Przepraszam ale nie czaję, no może co drugi wers
"3,3 Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. "
??? jak to rozumieć? marny ze mnie polonista
albo
"3,10 a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu /Boga/, według obrazu Tego, który go stworzył.
3,11 A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich /jest/ Chrystus......."
wogóle nie łapię, przyoblekli jakiego nowego? Gdzie można się "przyoblec"??
Bardzo interesujące Pozdrawiam
"3,3 Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. "
??? jak to rozumieć? marny ze mnie polonista
Tekst grecki: apetanete gar kai e zon imon kekriptai sin to Cristo en to Teo
kekriptai - znaczy tu: zasłonięte, okryte Chrystusem. Oznacza to nic innego, jak odkupienie. Wszyscy mamy przystęp do Boga przez Chrystusa właśnie. Taka mała herezja: Chrystus jest dla nas środkiem konserwującym, który zapewnia akceptację nas u Boga.
Dalsze cytaty przez ciebie przywoływane, to kontynuacja tej myśli, która rozwinąłem tekstem greckim.
Jaśniej się zrobiło?
Dziękuję, teraz to już nawet Ja roazumiem
[ Dodano: Nie 25 Mar, 2007 21:35 ]
Dziękuję, teraz to już nawet Ja roazumiem
To jest też wskazówka ku temu, że nie potrzebujesz żadnego Extra chrztu w Duchu Świętym, tylko juz w Nim zanurzony jesteś i rozumiesz Pismo.
nie potrzebujesz żadnego Extra chrztu w Duchu Świętym
No tak, bo to tylko dla ciemnej masy.
Ks.Marek napisał:
Tu bardziej chyba należało by powiedzieć o rozradowaniu się w Duchu Świętym, albo, jak pisałem wcześniej: zdobyciu pewności i odwagi w życiu i zżyciu z Kościołem Jezusa Chrystusa.
Czyli coś podobnego do zjednoczenia z Chrystusem o którym mówią mistycy ?
A nowe charyzmaty które sie "aktywują" to przypadek , tak :Skoro to nic nadzwyczajnego
Nie ma nowych charyzmatów Aneczko. My je tylko odkrywamy.
Toż piszę "aktywowały"
Odpowiedzi na moje pytanie nie otrzymałam
"nie potrzebujesz żadnego Extra chrztu w Duchu Świętym, tylko juz w Nim zanurzony"
Proszę nie być takim skromnym Po prostu wielebny dobrze wyjaśnia pisma Zgadza się. Rzeczywiście człowiekowi nie wiele do szczęścia potrzeba. kochająca rodzina , mieszkanie, samochód, dobra praca A jednak gdy sie choć odrobinkę w nim zanurzy ciągle mu mało i mało.
[ Dodano: Wto 03 Kwi, 2007 20:23 ]
Odpowiedzi na moje pytanie nie otrzymałam
A o jakie pytanie ci chodziło? Bo jakoś nie łapie
A nowe charyzmaty które sie "aktywują" to przypadek , tak Skoro to nic nadzwyczajnego Tylko czy rzeczywiście sa one nowe?
Ja myślę, że jest jak pisze Kohelet: wszystko już kiedyś było...