UmiĹscy
Takie znowu wynurzenia z dupy. Czy nie uwazacie ze forma sprawdzania naszej wiedzy jaka nam serwuja jest cholernie nieobiektywna i chwiejna? Nie dosc ze malo czasu na pytanie, malo przekrojowy zakres pytan, czyli czasem trzeba miec fuksa, do tego brak klarownych regul oceniania, duzo zalezy w ktorym miejscu kupki i wsrod jakich innych prac lezy twoja. A poza tym po kazdym egzamine reka boli jak po godzinnej masturbacji.
Jestem za nawet najbardziej wrednym testem wielokrotnego wyboru jaka wiodaca forma sprawdzania wiedzy. Rozumiem ze takie egzamy jakie mamy sa takie trohe "prawnicze" bo cwicza pamiec i szybki formulowanie wypowiedzi, ale sa meczace i nieobiektywne. A pod naporem tzw. nowomaturalnych trendow wyzsze uczelnie i tak w koncu wymiekna, to nieuniknione.
a czy mozna zaznaczyc jednoczesnie odpowiedzi 2, 3 i 4??
ustne do przedmiotow ogolnych, testy do szczegolowszych i prace zaliczeniowe na zaliczenie cwiczen?
Nie przepadam za formami testowymi, podobnie mijaja sie z celem wszelkie formy typu prac zaliczeniowych (chociaz wystepuja na niektorych fakultetach, ale na cale szczescie tylko tak) najbardziej odpowidam mi obecny stan czyli podzial na pisemne i ustne zgodnie z predyspozycjami konkretnego egzaminatora. O kazdej formie sprawdzania wiedzy mozna powiedziec ze jest nieobkiektyna i chwiejna, poniewaz nie ma obecnie formy kotra sprawdzalaby dobrze czy student calosciowo opanowal material. Jedyne do czego sie doczepie, to system pytanie - odpowiedz, pytanie - odpowiedz na pisemnych, wolalbym jednak dostawac naraz wszystkie pytania i samemu rozdysponowac plue czasu wedlog wlasnego zapotrzebowania.
zdecydowanie, tylko i wylacznie ustne.
zgadzam się z przedmówcą...
ja też się zgadzam z przedprzedmówcą i przedmówczynią
ustna logika???
Pisemne sa lepsze, jezeli komus zalezy tylko na zdaniu. Ustne, jezeli ktos chce dobra ocene, bo wtedy moze popisac sie wiedza. Testy sa obiektywne tylko do momentu, kiedy ludzie zaczynaja strzelac, a ustrzelac mozna duzo i wtedy mija sie taki egzamin z celem. Pisanie prac zaliczeniowych to strata czasu. Ktos usiadze, przepisze kilka stron z ksiazek i nic sie nie nauczy. Najlepiej wedlug mnie jest tak jak teraz- na 1 roku glownie pisemne, na pozniejszych latach prawie same ustne.
jest jedno 'ale' we Wrocławiu prawie wszystkie egzamiy są w formie testu, podobnie jak egzamin na aplikacje; nie jest tajemnicą, że troche inaczej się uczy do testu a inaczej do egzaminu ustnego - dzięki takiej formie egzaminu we Wrocku jest np dużo lepszy % dostających się na aplikację za pierwszym razem, no oni są nauczeni testów... a my?
fakt, że prawnik musi umieć wyrażać swoje myśli, na egzaminach aplikacyjnych też powinno to być uwzględnione
międzynarodowe prawo publiczne na 2rocku jest jednym z ostatnich pisemnych egzaminów w Pzn później królują już ustne (z prawa karnego nie ma pisemnych w ogóle, z admina i cywila ~3 na rok, no i z niektórych fakultetów)
Na pisemnych jest większy spokój, masz czas do namysłu, uspokojenia się... Może coś się prypomni, a jak nie, zawsze można pościemniać. Jest możliwość poprawienia, cofnięcia się... A na ustym zjadają nerwy i po egzaminie.
Ale stanowczo zgadzam się z postulatem podawania pytań od razu. Eseje...? My nie polonistyka ani filozofia...
O kazdej formie sprawdzania wiedzy mozna powiedziec ze jest nieobkiektyna i chwiejna, poniewaz nie ma obecnie formy kotra sprawdzalaby dobrze czy student calosciowo opanowal material
No tak ale jak dostajesz 4 pytania z 500-stronowej ksiazki, to jest roznica niz gdybys dostal powiedzmy 60 pytan na ktore sie tak nie rozpisujesz. Nie ma lania wody jest tylko brutalne a,b,c,d:) Czesto jest tak ze uczac sie do egzaminu odpuscisz jakis temat i jak wsrod tych 3,4 pytan sie trafi to jestes ugotowany. A wpadka przy jednym pytaniu na 60 to ryzyko znacznie mniejsze...
jest jedno 'ale' we Wrocławiu prawie wszystkie egzamiy są w formie testu, podobnie jak egzamin na aplikacje; nie jest tajemnicą, że troche inaczej się uczy do testu a inaczej do egzaminu ustnego - dzięki takiej formie egzaminu we Wrocku jest np dużo lepszy % dostających się na aplikację za pierwszym razem, no oni są nauczeni testów... a my?
fakt, że prawnik musi umieć wyrażać swoje myśli, na egzaminach aplikacyjnych też powinno to być uwzględnione
międzynarodowe prawo publiczne na 2rocku jest jednym z ostatnich pisemnych egzaminów w Pzn później królują już ustne (z prawa karnego nie ma pisemnych w ogóle, z admina i cywila ~3 na rok, no i z niektórych fakultetów)
Jak dla mnie, to albo sie umie albo nie i nie ma znaczenia czy mamy to napisac, wybrac z testu, opowiedziec, zaspiewac, namalowac czy co tam jeszcze;). Jak ktos ma wiedze to zawsze sobie poradzi. A ja osobiscie ustne lubie i jakos nigdy nie mam przed nimi tremy. Natomiast pisemne za dlugo trwaja i zbyt dlugo sie czeka na wyniki, a to dla mnie zawsze byla sytuacja dyskomfortowa.
No ale mowie ze jak test to maksymalnie upierdliwy: wielokrotny wybor, podchwytliwe pytania i ujemne punkty itd. Wtedy strzelanie nie bedzie czesto komfortem na ktory mozna sobie pozwolic. Tak sie robi na swiecie i chyba to sie sprawdza. A co do ustnych to rzeczywiscie prawnikowi chyba taki trening jest bardzo potrzebny, mozna by to jakos pogodzic.
A statystyki z nowych egzaminow na aplikacje mowia same za siebie...
Najlepiej 1 pkt za dobra odpowiedz i -5 za zaznaczenie zlej:D. A aplikacje to inna historia- po pierwsze czesc mysli "jakos to bedzie" i tak jest zawsze i wszedzie na kazdym etapie edukacji. Po drugie nie wszyscy moga zdac, wiec egzaminy sa tak stworzone, aby nie wszyscy zdali i forma egzaminow na studiach nie ma tu nic do rzeczy. A powolywanie sie na nowa mature to jak dla mnie porazka. Uczenie szablonowego myslenia i zakreslanie a, b, c, d.
Mi sie podoba, ze wiekszosc egzaminow na razie mamy pisemnych, moze na pozniejszych latach to dobrze, ze sa ustne, nie mnie to na razie oceniac, ale jak slysze, co sie dzieje na ustnych w takim Szczecinie, to ja serdecznie dziekuje, wole poczekac ten tydzien i miec ocenione to, co naprawde napisalam i sie nauczylam. Ustne, przyznaje, ucza szybko formulowac mysli i pokazuja ogolna oglade czlowieka, ale - dobrze to i zle - jest tam wiecej mozliwosci sciemniania. Poza tym ten stres A na pisemnym - wylaczajac jakies przypadki nieobiektywizmu wsrod sprawdzajacych - masz czarno na bialym, co wiesz na dany temat. Poza tym, jak powiedziala Candle, mozna sie chwile zastanowic, przemyslec.
Zdecydowanie nie mam ochoty pisac na prawie jakichs prac zaliczeniowych. Nudne to, dlugie i niewiele wnosi. A co do testow, to forma mniej humanistyczna, a bardziej analityczna - wybierasz dobra odpowiedz i tyle, bez jakiejs glebszej refleksji. Ale jesli chce sie sprawdzic szczegoly jakiejs dziedziny, to owszem, ma to sens, szczegolnie w kontekscie tej aplikacji.
Chociaz ja jakos sie przyzwyczailam do tych naszych opisowek i chyba mi bardziej pasuja. Niemadrym wydaje mi sie argument JS, iz "Czesto jest tak ze uczac sie do egzaminu odpuscisz jakis temat i jak wsrod tych 3,4 pytan sie trafi to jestes ugotowany", bo to nie jest argument za sensem testow, tylko bardziej za latwoscia zdawania egzaminow. A czemu ma nam niby byc tu latwo? Poza tym tematy opisowe sa z reguly dosc szerokie, wiec jesli sie umie cos na kazdy temat, to zawsze mozna choc troche napisac. Dlatego ja bym na razie nie zmieniala formy, chyba ze to koniecznosc jako przygotowanie do egzaminu na aplikacje.
e jak slysze, co sie dzieje na ustnych w takim Szczecinie, to ja serdecznie dziekuje,
a co sie dzieje?
mozna sie chwile zastanowic, przemyslec
rownie dobrze egzaminator na ustnym, w przypadku chwilowej niewiedzy moze naprowadzic na poprawny tok myslowy. oczywiscie sa przypadki, ze nie ma zadnej pomocy, ale patrzac na egzamin z konsta, byl tam czas na zastanowienie sie ? chyba nie bardzo.
W sumie zalezy moze na ktorym terminie, bo ja pisalam 8 czerwca i nie bylo jakos zbyt malej ilosci czasu.
na ustnym też jest czas na przygotowanie, przynajmniej zazwyczaj (wiem, że osoba zdająca jako pierwsza danego dnia cywilne u prof. Olejniczaka odpowiadała z marszu). Pytania nie są na twarz, na cywilu wszystkie pytania najpierw prof. podaje-czas na przygotowanie-odpowiedź, na karnym i na adminie u prof. Szewczyka - pytanie-czas-odpowiedź-kolejne pytanie-czas itd.
i chyba mimo wszystko sporo zależy u kogo i co się zdaje logiki ustnej sobie nie wyobrażam, cywil za to tylko ustnie, różnie to bywa...
podobnie jest na doktrynach, pytania, 5 minut odpowiedz nr 1, jak druga osoba odpowiada ty sie przygotowujesz, a na dodatek prof. Zmierczak cytuje jakies myśli, które po interpretacji są częscią odpowiedzi
Ja mialem od profesora Olejniczaka pytanie na twarz i bardzo sobie chwale ten egzamin ( no moze poza tym, ze nie dostalem 5, ale to juz moja chorobliwa ambicja;)). Natomiast u prof Szwarca sa do pytan normalnych pytania dodatkowe na twarz i nie ma czasu na dlugie myslenie.