UmiĹscy
W rachunku sumienia sporządzonym przez ks Cyrana[ posiada Imprimatur biskupa Wątroby]. Jako grzech przeciwko 1 Przykazaniu jest napisane:
Czy grałem w jakieś demoniczne gry komputerowe (np. Diablo, Dungeons & Dragons, Advenced D&D, Quake, RPG..)
Oraz:
Wskazania do modlitwy o uwolnienie. Kiedy stosować?
Praktyki satanistyczne (praktyki tu wymienione prowadzą do opętania), uczestnictwo w czarnej mszy satanistycznej, modlitwa do szatana, składanie ofiar demonowi, zapraszanie złego, noszenie symboli satanistycznych (pentagram, odwrócony krzyż, trzy szóstki lub trzy litery F, pacyfka czyli krzyż Nerona, symbolizuje zwycięstwo nad chrześcijaństwem, krzyż zamętu, głowa kozła, wąż i inne symbole, predysponują do zerwania kontaktu z Bogiem), czytanie biblii satanistycznej Antona Szandor LaVey'a lub innych książek tego typu, Kabały Aleistera Crowleya zwaną "Liber 777", księgi Thota, Księga Cieni, publikacji wtajemniczających w satanizm, magię, okultyzm, spirytyzm, gnozę, teorie H. Bławatskiej, A. Bailey'a, R. Moody, podpisanie paktu, cyrografu z diabłem, słuchanie muzyki satanistycznej, utożsamianie się z diabłem, wczuwanie w niego, odgrywanie jego roli, granie w demoniczne gry komputerowe (Diablo, Quake) i inne (RPG..., Dungeons & Dragons, Advanced D&D), profanowanie krzyża, kościoła, kaplicy, figury Pana Jezusa, cmentarza, przebywanie w miejscach, w których był lub jest uprawiany kult satanistyczny.
http://egzorcyzmy.katolik...=1&limitstart=2
Scott, przed wypowiedzią, polecałbym się nieco lepiej zapoznać z tematem.
Nie powiem wprost, o co chodzi, ale zapytam: Jakie to są gry FTP? I od czego pochodzi ten skrót?
Co jest demonicznego w grze, w której celem jest walka ze złem, tytułowym Diablo ?
Heysel: troche to tłumaczył, ale dokładnie nie pamiętam. Kwestia jest tego, że gdzieś w diablo, kiedy się tworzy postać, trzeba zaakceptować regulamin. Jednym z podpunktów jest cyrograf (tak nam mówił, nie wiem czy na pewno, bo nie sprawdzałem).
Tak samo np. Painkiller jest "podpisz pakt". Teoretycznie w painkillerze jest żeby podpisać pakt z archaniołem Gabrielem ale:
a) z aniołami się nie podpisuje paktów, cyrografów itp.
b) szatan może nawet przybrać formę anioła (w sensie z wyglądu)
Jeszcze jedna kwestia z diablo: diablo, baal, mefisto, andariel, duriel to są rzeczywiste demony. W momencie jak zaczniesz im rzucać wyzwanie, to może być nieciekawie.
Aha, ten sam ks. Cyran, podczas modlitw o wyzwolenie również władzą egzorcysty rozkazywał tym demonom odejść, i przestać szkodzić.
Heysel: troche to tłumaczył, ale dokładnie nie pamiętam. Kwestia jest tego, że gdzieś w diablo, kiedy się tworzy postać, trzeba zaakceptować regulamin. Jednym z podpunktów jest cyrograf (tak nam mówił, nie wiem czy na pewno, bo nie sprawdzałem).
No to źle mówił. Nic takiego nie ma.
Obserwator: rzucanie wyzwania demonom to nie taka prosta sprawa
Fakt - są one skazane na klęske. Jednak mimo to mocno działają w życiu człowieka.
Demon będzie kusił człowieka by go skłonić do grzechu, a może nawet tak będzie działał, by mógł opętać go.
końcu primo wasz bóg jest ponad nimi wszystkimi
Primo: Bóg, i powinno się tak pisać choćby z szacunku dla wiary drugiego człowieka
Secundo: jasne że jest ponad wszystkimi, bo On to wszystko stworzył.
Inna kwestia - dla szatana nie ma różnicy czy to tylko gra, i po co się w nią gra. Dla niego liczy się przyzwolenie człowieka na ten rodzaj rozrywki, i już się wpycha do życia.
A więc. W swoim życiu przez okres około roku grałem w Diablo dzień w dzień, jak tylko miałem okazje do tego. W zasadzie to od wstapienia do klanu Diablo, uratowało mnie to że nie miałem stałego łącza. Co do samej gry to wielokrotnie ją przeszedłem.
Co mogę powiedzieć o samym Diablo - problemem polega w tym że gra u mnie miała bezposredni wplyw na oddalenie sie od Boga i popadanie w coraz wieksze zniewolenie.
Opiszę pewna historie ze swojego zycia która warto wspomniec.
Ostatnimi czasy byłem u kuzyna, wszedłem w windowsowski folder z obrazami, a tam tapety z diablo. Te tapety ja sciagnąłem. No to rozpoczołem wyrzucanie ich. Robiłem to pojedynczo. Przy którejs z kolei na moich plecach poczułem zimno, realne zło. Przez cały dzień szatan nie chciał mi odpuscic, wiedziałem że jest to etap w którym jego władza nade mna ustepuje, z tym że..Nie zmróżyłem oka z nocy. Rano jechałem pociagiem- trzy przesiadki w jedna strone, co było niesamowite ktos jakby mnie budził na kazdym przystanku kiedy tylko pociag sie zatrzymywal, przypisuje to swojemu Aniołowi Stróżowi. Po tym wszyskim poczulem jakby mój umysł, moje zmysły zostały uwolnione. Postrzegałem swiat po prostu wyraźniej.
A więc. W swoim życiu przez okres około roku grałem w Diablo dzień w dzień, jak tylko miałem okazje do tego. W zasadzie to od wstapienia do klanu Diablo, uratowało mnie to że nie miałem stałego łącza. Co do samej gry to wielokrotnie ją przeszedłem.
Co mogę powiedzieć o samym Diablo - problemem polega w tym że gra u mnie miała bezposredni wplyw na oddalenie sie od Boga i popadanie w coraz wieksze zniewolenie.
Opiszę pewna historie ze swojego zycia która warto wspomniec.
Ostatnimi czasy byłem u kuzyna, wszedłem w windowsowski folder z obrazami, a tam tapety z diablo. Te tapety ja sciagnąłem. No to rozpoczołem wyrzucanie ich. Robiłem to pojedynczo. Przy którejs z kolei na moich plecach poczułem zimno, realne zło. Przez cały dzień szatan nie chciał mi odpuscic, wiedziałem że jest to etap w którym jego władza nade mna ustepuje, z tym że..Nie zmróżyłem oka z nocy. Rano jechałem pociagiem- trzy przesiadki w jedna strone, co było niesamowite ktos jakby mnie budził na kazdym przystanku kiedy tylko pociag sie zatrzymywal, przypisuje to swojemu Aniołowi Stróżowi. Po tym wszyskim poczulem jakby mój umysł, moje zmysły zostały uwolnione. Postrzegałem swiat po prostu wyraźniej.
Co to oznacza? Ano to, że, jak każde inne media (i nie tylko) gry komputerowe moga wplynąć na psychike kogoś, kto nie ma jej silnej. Nic nadzwyczajnego, i nie jest bynajmniej właściwością specyficzną gier komputerowych, ale większości mediów.
Ale ponawiam pytanie - jakie to są gry FTP?
Ale ponawiam pytanie - jakie to są gry FTP? Zaszła pomyłka. Chodziło o FPP, (FPS), wielkrotnie dodawałem post kiedy był zły skrypt na forum. Literówka z roztargnienia i tego ze z tamtym sktórem spotykam sie czasciej. Prosze zeby moderacja to poprawiła.
[ Dodano: Wto 04 Sie, 2009 13:43 ]
Scott - a zastanowiłes się, czy czasami Twoje odczucia (ktore opisałes wyżej) nie wynikały z tego, że podświadomie WIERZYSZ, że Szatan działa przez te gry? To tak, jak człowiek, ktory siedzi sam w mieszkaniu, i nagle przypomina mu się horror, ktory ostatnio oglądal - dziwnym trafem zaczyna słyszeć nagle różne dźwieki, glosy etc, obecność za sobą, i takie tam.
Innymi slowy uważam, że po prostu Twoja podświadomość (a ściślej - przekonanie o "szatańskości" Diablo) spłatała Ci małego figla.
Nie, jeśli chcesz wiedzieć wiecej o tym co opisałem wczesniej. Jestem osoba która chroni modlitwa matki[ przybranej] i to bardzo mocno. Jak juz pisałem- tapety usuwalem pojedynczo. Przy ktorejs z kolei- zimno i realne zło. I było to niezalezne od tego co działo sie kolo mnie.
Co do twojej interpretacji - to w czasie modlitwy o uwolnienie jaka, przechodzilem padły słowa prorockie, ze chcby nie wiem co mam nie wracac do tego co było, tak wiec dla mnie temat jest zamkniety, co było to było.
Przekonanie o czyms nie ma tu nic do rzeczy, kiedy jeszcze grałem w ta gre nie miałem wiedzy na ten temat. A pomomo to efekt wyszedl wlasnie przy modlitwie o uwolnienie, i zaskoczył mnie totalnie, min z tego powodu ze starałem sie robic to co uwazalem za dobre dla siebie, i twardo stapac po ziemii, panowac nad swoim cialem i zachowaniami. A tu co? Jak mozna to robic bedac zniewolonym przez demony[ bo były dwa].
Nie, jeśli chcesz wiedzieć wiecej o tym co opisałem wczesniej. Jestem osoba która chroni modlitwa matki[ przybranej] i to bardzo mocno. Jak juz pisałem- tapety usuwalem pojedynczo. Przy ktorejs z kolei- zimno i realne zło. I było to niezalezne od tego co działo sie kolo mnie.
Co do twojej interpretacji - to w czasie modlitwy o uwolnienie jaka, przechodzilem padły słowa prorockie, ze chcby nie wiem co mam nie wracac do tego co było, tak wiec dla mnie temat jest zamkniety, co było to było.
Przekonanie o czyms nie ma tu nic do rzeczy, kiedy jeszcze grałem w ta gre nie miałem wiedzy na ten temat. A pomomo to efekt wyszedl wlasnie przy modlitwie o uwolnienie, i zaskoczył mnie totalnie, min z tego powodu ze starałem sie robic to co uwazalem za dobre dla siebie, i twardo stapac po ziemii, panowac nad swoim cialem i zachowaniami. A tu co? Jak mozna to robic bedac zniewolonym przez demony[ bo były dwa].
Chyba nie do końca zrozumiałeś, co mialem na myśli. Czlowiek w podświadomości ma zakodowane wiele rzeczy. Np Ty możesz (choć nie twierdzę, że masz na 100%) mieć zakodowane powiązania myslowe (lub inaczej - nieuświadomione skojarzenia) pewnych treści z odczuciami. Zobaczenie tych tapet moglo aktywizować odpowiednią strukture umyslową i skojarzenie, ktore wywolalo uczucie odczuwania zła, plugastwa etc. Natomiast modlitwa kojarzy Ci się z uwolnieniem (świadomie i/lub podświadomie), tak więc początek modlitwy wywołał efekt uspokajający.
Oczywiście to jedynie hipoteza wyjaśniająca, mogloby takich być zapewne o wiele więcej, jednak uważam, że jest ona mozliwa i prawdopodobna.
No tylko widzisz. W czasie modlitwy o uwolnienie nie panowałem nad tym co robiłem. To było najgorsze.
No tylko widzisz. W czasie modlitwy o uwolnienie nie panowałem nad tym co robiłem. To było najgorsze.
Cóż, to również da się wyjaśnić pewnymi mechanizmami umysłowymi. Choć nie chcę tutaj jednoznacznie zaprzeczać Twojej interpretacji, a jedynie pokazać, że nie musi wcale wskazywać ona na "demoniczność" Diablo, ale też na to, że TY tak tą grę odbierasz. Kto ma rację - tego się zapewne nie dowiemy.
Drizzt: pytanko, byłeś kiedykolwiek na egzorcyzmie bądź na modlitwie o uwolnienie?
(tak, czy byłeś, nie czy czytałeś/słyszałeś/oglądałeś)
Jasne że ma pewne odruchy na wspomnienie tej gry itp. bo człowiek sobie zdaje, do czego się doprowadził. Osobiście uważam, że egzorcysta, który zajmuje się tym od 10 lat ma swoje doświadczenie, i kiedy taką grę wyraźnie wymienia (podejrzewam że nie tylko jako przykład, ale jako grę o realnym zagrożeniu) to wie co mówi.
Kwestia jest tego, że gdzieś w diablo, kiedy się tworzy postać, trzeba zaakceptować regulamin. Jednym z podpunktów jest cyrograf (tak nam mówił, nie wiem czy na pewno, bo nie sprawdzałem).
Grałem w Diablo 1 i 2. Niczego podobnego nie pamiętam. Jestem gotów nawet odgrzebać gdzieś cd z grą, zainstalować i rzucić screena, że nic takiego nie ma.
Drizzt, podważać to ludzie próbują wszystko, jak już pisałem kiedyś[przykłady z moich studiów] na fizyce mówiono mi o tym że są tacy co i prawo grawitacji podważają, że czasami przychodzą nawet do instytutu fizyki Pol Śl artykuły w których próbuje się teorię względnośći podważać, jednak po głębszym wgłębieniu się w te prace okazuje się że autorzy po prostu nie rozumieją do konca tematu.
Podważanie rzeczy wprost oczywistych to dziś norma. Wiec nawet jakbyś tu chciał na wspomniane e=mc2 zapisać inaczej nie byłoby to nic nowego.
[ Dodano: Wto 04 Sie, 2009 21:19 ]
Drizzt: pytanko, byłeś kiedykolwiek na egzorcyzmie bądź na modlitwie o uwolnienie?
(tak, czy byłeś, nie czy czytałeś/słyszałeś/oglądałeś)
Jasne że ma pewne odruchy na wspomnienie tej gry itp. bo człowiek sobie zdaje, do czego się doprowadził. Osobiście uważam, że egzorcysta, który zajmuje się tym od 10 lat ma swoje doświadczenie, i kiedy taką grę wyraźnie wymienia (podejrzewam że nie tylko jako przykład, ale jako grę o realnym zagrożeniu) to wie co mówi.
Nie nie byłem, ale:
Tak czy owak uważam (z własnych źródeł, takich i innych) że do większości opętań przez negatywne istoty (nie ważne, czy je nazwiemy Szatanem, czy jakkolwiek) dochodzi nie dlatego, że człowiek gra sobie w jakieś gry, tylko dlatego, że jest bombardowany pouczeniami, w jak wiele sposobów Szatan może go zaatakować. Czując się słabym, człowiek sam we własnej podświadomości otwiera furtkę dla faktycznych opętań, lub też tak się utwierdza w przekonaniu, że jest opętany, że tak też odczuwa. Innymi słowy - czynnik psychiczny, a nie gry jako wyzwalacz.
Uważam, ze o wiele bardziej niebezpieczne jest wciąż powtarzanie ostrzeżeń o szkodliwości gier, niż samo w nie granie.
[ Dodano: Wto 04 Sie, 2009 21:38 ]
No ja myslałem identycznie. Normalni ludzie, jedzą, grają w karty, w piłkę grają, chodzą do szkoły. Za to jakie szkody duchowe i oddalenie się od Koscioła - tego nie łączyłem
Czyli powinienem połączyć granie w Diablo z oddaleniem od Kościoła ?
Scott napisał/a:
No ja myslałem identycznie. Normalni ludzie, jedzą, grają w karty, w piłkę grają, chodzą do szkoły. Za to jakie szkody duchowe i oddalenie się od Koscioła - tego nie łączyłem
Czyli powinienem połączyć granie w Diablo z oddaleniem od Kościoła ? Chodzi mi o to że wsród osob ktore w nia grały [z moich znajomych] wiele oddalilo sie od Koscioła. Min ja. obiektywny fakt.
Nie kopiujcie posta powyżej bo zakłóca się czytanie.
Drizzt, co w zaden sposób nie zmienia faktu że Rachunek sumienia ks Cyrana ma Imprimatur, co oznacza że jest zgodny z nauczaniem KrK.
Gra w Diablo, Quake jest przekroczeniem 1 przykazania.
Na pewno biskup znał dogłębnie sprawę tych gier
Drizzt, co w zaden sposób nie zmienia faktu że Rachunek sumienia ks Cyrana ma Imprimatur, co oznacza że jest zgodny z nauczaniem KrK.
Gra w Diablo, Quake jest przekroczeniem 1 przykazania.
Owszem, jeśli gra staje się dla nas Bogiem. Jesli nie - to gdzie tu przekroczenie przykazania? Nie popadajmy w paranoję. Zresztą, tak to ujmując, Bogiem może dla nas stać się każda gra, wcale nie musi to być jakas krwawa gra FPS czy rzekomo "satanistyczne" Diablo.
Rachunek sumienia ks Cyrana posiada:
Nihil obstat (łac. nic nie stoi na przeszkodzie) – formuła umieszczana na wydawnictwach kościelnych, oznaczająca pozwolenie na publikację. Zgoda ta może być wydana przez wyznaczonego do tego celu teologa, który po przeczytaniu danej pozycji stwierdzi, iż treści w niej zawarte nie są sprzeczne z nauczaniem (doktryną) Kościoła Katolickiego w kwestiach wiary i moralności. Po uzyskaniu statusu "nihil obstat" autor książki może ubiegać się o "imprimatur", czyli pozwolenie na druk, wydawane przez miejscowego biskupa.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nihil_obstat
Imprimatur (łac. niech będzie odbite) - w publikacjach kościelnych pozwolenie na druk książki, oficjalna aprobata władz kościelnych; zaznaczane zazwyczaj na odwrocie strony tytułowej.
Dawniej formuła ta była umieszczana i na innych dziełach, których poprawność merytoryczna i typograficzna była sprawą wielkiej wagi, np na farmakopeach [1].
Imprimatur umieszcza się na odwrocie karty tytułowej dzieła lub za przedmową.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Imprimatur
I niezależnie od tego co sobie ktoś wymyśli, jakich argumentów uzyje - nie zmienia to faktu że ten rachunek jest zgodny z nauczaniem KrK.
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
Mateusza 18,15-18
Chodzi mi o to że wsród osob ktore w nia grały [z moich znajomych] wiele oddalilo sie od Koscioła. Min ja. obiektywny fakt.
To, że granie w Diablo i oddalenie się od Kościoła wystąpiły równocześnie, nie znaczy od razu, że z grania w Diablo wynikło oddalenie się od Kościoła.Jeżeli u Ciebie tak było, ale u innych osób już nie tzn., że wystąpił jeszcze jakiś dodatkowy czynnik np. słaba psychika.
A ja sobie myślę, że dla chrześcijanina, który naprawdę szuka w swoim życiu woli Pana i unika wszystkiego, co ma choćby pozór zła (za św. Pawłem), kwestia jakichkolwiek gier nie będzie problemem. Zresztą jeśli idę w Duchu Świętym przez życie, to pewne sprawy będą mnie po prostu brzydziły, choćby właśnie "atmosfera" tego typu gier. Jeśli dasz się pokierować Panu, to i tak te gry zostawisz...
A jeśli ktoś nie uważa się za chrześcijanina, to o czym tu dyskutować...? Mnóstwo jest rzeczy złych, posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że absolutna większość gier komputerowych, jeśli nie wszystkie. Choćby ze względu na stratę czasu, z którego sposobu wykorzystania będziemy rozliczeni.
Ludzie mają różne pasje. Wydaje mi się, że dopóki zachowują umiar, to nie ma nic złego w grach komputerowych. Dlaczego łowienie ryb miałoby być lepsze od gier komputerowych? Albo na przykład kobiece malowanie się ? Czy czytanie gazet?
Nie zrozumcie mnie źle, sama gram bardzo mało, bo faktycznie uważam to za stratę czasu, ale rozumiem ludzi, którzy traktują to jak swoją pasję. Zresztą nie wszystkie gry są takie złe. Są gry logiczne, które pozwalają na przykład rozwijać myślenie strategiczne itp.
W Diablo nigdy nie grałam, więc się nie wypowiem na ten temat, ale kiedyś próbowałam innej tego typu gry i mnie odrzuciło. Ale ja jestem dziewczynką, więc się nie znam na takich sprawach .
Jest sto powodów, dla których łowienie ryb jest lepsze od gier komputerowych Bo jest wyciszające, więc dobrze działa na emocje, bo pozwala się odprężyć, bo wymaga przebywania na świeżym powietrzu, więc dotlenia mózg, bo przy okazji polujesz na smakowitego fileta... Bo to po prostu nie jest strata czasu, jeśli się nie przesadza i planuje mądrze.
Natomiast gry? No, owszem, mogą być pożyteczne gry edukacyjne dla maluchów. Tyle, że kolorowe klocki mimo wszystko chyba lepiej rozwijają wyobraźnię.
Zresztą jeśli chodzi o wybór pasji... Nikt nikomu nie broni. Tylko jeśli rozmawiamy o tym, co wybierze chrześcijanin - to wybór jest zawężony Odpada to, co złe, to, co ma pozór zła, i to, co bezsensowne, co stratne, co nie przynosi dobra. Nie tylko gry odpadają, ale też sto innych "pasji".
A jak chodzi o same zagrożenia związane z RPG - oczywiście zgadzam się ze Scottem i Eldianem.
[zakodowana wiadomość dla nich: dziś wróciłam z 1 Kor i kocham Was wszystkich jeszcze bardziej ]
Mnóstwo jest rzeczy złych, posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że absolutna większość gier komputerowych, jeśli nie wszystkie. Choćby ze względu na stratę czasu, z którego sposobu wykorzystania będziemy rozliczeni.
Gry wymagające myślenia i kombinowania nie są stratą czasu.
Natomiast gry? No, owszem, mogą być pożyteczne gry edukacyjne dla maluchów. Tyle, że kolorowe klocki mimo wszystko chyba lepiej rozwijają wyobraźnię.
Ćwiczenie refleksu (zręcznościówki), myślenie logiczne (RTS-y), Rozwijanie wyobraźni (RPG), Ćwiczenie precyzji (FPS).
Dorzućmy to, że obecnie w większości gier jest całkiem rozbudowana fabułą, więc mamy mniej więcej również podobny efekt co przy książce (poznanie ciekawej historii w której ponadto podczas gry w pewnym stopniu sami uczestniczymy), Wczuwanie się w różne role, umiejętności aktorskie.
Gry wymagające myślenia i kombinowania nie są stratą czasu.
Myślę, że zdecydowana ich większość jednak jest, biorąc pod uwagę liczbę zadań wymagających myślenia, jakie każdy z nas ma do spełnienia w świecie realnym, a nie wirtualnym...
Ćwiczenie refleksu (zręcznościówki), myślenie logiczne (RTS-y), Rozwijanie wyobraźni (RPG), Ćwiczenie precyzji (FPS).
Tak, a potem masz świetny refleks, tylko nie potrafisz pomóc bratu kiedy ma problem, myślisz logicznie, tylko ta logika przestaje funkcjonować, kiedy matka ci tłumaczy, żebyś zostawił komputer i pomógł jej zmywać, rozwijasz wyobraźnię, tylko nie umiesz sobie wyobrazić, że poza światem wirtualnym istnieje jeszcze real life, jesteś bardzo precyzyjny w wyborze postaci, którą grasz, tylko niestety brakuje ci precyzji w określaniu kiedy skończyć grać i wrócić do świata żywych...
Tak to w wielu wypadkach wygląda.
Tak, a potem masz świetny refleks, tylko nie potrafisz pomóc bratu kiedy ma problem
Niby czemu?
Podajesz tu skrajny przykład uzależnienia od komputera.
Od Boga zapewne też da się uzależnić , zresztą jak od wszystkiego.
Co do tematu szukanie w grach jakiejś mocy szatana czy demona mija się z celem. Gry są robione po to aby dać człowiekowi trochę przyjemności.
To wszystko zależy od jednostki. Jeśli ktoś jest bardziej podatny na uzależnienia to nie powinien grać całymi dniami.
I wo gule w życiu trzeba mieć umiar.
Chyba nie zdajecie sobie sprawy ze skali problemu Policzcie dokładnie: ilu z waszych znajomych, zapalonych graczy, nie zaniedbuje domu, rodziny, pracy, nauki, życia towarzyskiego? Ilu znacie zapalonych graczy, którzy potrafią pogodzić tego typu rozrywkę z życiem religijnym, rodzinnym, zawodowym, społecznym, towarzyskim...?
Jestem z tego pokolenia, gdzie w gry komputerowe grają prawie wszyscy moi znajomi. Jeżeli chodzi o tych u których ta forma rozrywki odbija się negatywnie na kontaktach, obowiązkach, finansach...itd. to naliczę bo długim zastanowieniu (Szukając kogokolwiek kto chodź trochę mógłby pod to podejść) trzech ludzi. (Przy ilości moich znajomych to będzie coś poniżej jednego procenta).
trzech ludzi. (Przy ilości moich znajomych to będzie coś poniżej jednego procenta).
Masz więcej niż 300 znajomych ?
[ Dodano: Pią 07 Sie, 2009 14:54 ]
Co w tym dziwnego?
Nic, poza tym, że nie znam nikogo kto miałby 300 znajomych.
Tylko z mojego miasta będzie ponad setka, okolice to już dwa razy tyle ludzi co w mieście. O ezoterycznych znajomościach i o ludziach z dalszych stron już nawet nie wspominam.
Chyba nie zdajecie sobie sprawy ze skali problemu Policzcie dokładnie: ilu z waszych znajomych, zapalonych graczy, nie zaniedbuje domu, rodziny, pracy, nauki, życia towarzyskiego? Ilu znacie zapalonych graczy, którzy potrafią pogodzić tego typu rozrywkę z życiem religijnym, rodzinnym, zawodowym, społecznym, towarzyskim...?
Omyk, uważam, ze to zdecydowanie Ty (jak i wiele mediów trąbiacych na niby-alarm) przeceniasz wagę problemu.
Ale odpowiem Ci - prawie wszyscy moi znajomi grają (będzie między 30 a 0 osob, by było jasne). I to grają z zamiłowania, czyli nie godzinkę dziennie, od święta. Z tych znajomych znalazłbym...może jednego, dwoch, no, góra trzech, którzy zaniedbują przez to życie (te, które wypisywałaś). Reszta gra często, długo, ale tak samo potrafi spotkać się ze znajomymi, poczytać książkę, umyć naczynia, zrobić pranie, i inne rzeczy istniejące w normalnym życiu.
Jak powiedzieli przedmowcy - to o czym mówisz, to komputeroholizm. A takich ludzi jest znaaacznie mniej, niż ogolnie ludzi grających często.
Użyję tu podobnego argumentu, jakiego katolicy często używają: Są odszczepieńcy, ale bezsensowne jest ocenianie ogołu na ich jeno podstawie.
[ Dodano: Pią 07 Sie, 2009 16:01 ]
Zresztą problem, który opisałaś, nie dotyczy tylko gier, ale prawie każdego zajęcia. Wiele osób lubi czytać książki, ale są tacy, który nie potrafią się od nich odkleić nawet, gdy jest to konieczne. Wielu ludzi lubi słodycze, ale są tacy, którzy z nimi przesadzają. Wielu ludzi trzyma dietę, ale są tacy, którzy popadają w anoreksję... Nie ma sensu generalizować.
W rachunku sumienia sporządzonym przez ks Cyrana[ posiada Imprimatur biskupa Wątroby]. Jako grzech przeciwko 1 Przykazaniu jest napisane:
Ciekawe1, czy gdzieś mozna sie z ta pozycją zapoznać?
Można ją zakupic na spotkaniach organizowanych przez Mamre (zawsze jest stanowisko z książkami itp.). Ten rachunek chyba też można kupić w niektórych sklepach internetowych.
Ewentualnie szukać ebooka, ale może być ciężko.
http://wierzymy.pl/go/_in...f092f876830345d
Pozdrawiam
@omyk
Po pierwsze powiedz w ile gier grałaś? Bo skoro oceniasz gry to powinnaś coś o nich wiedzieć z własnego doświadczenia. Bo jeśli grałaś w małą ilość lub w ogóle to jak możesz się na ten temat wypowiadać. To tak jakby ktoś potępiał muzykę metalową, że jest satanistyczna i się nie da jej słuchać, a w swoim życiu słyszał tylko dwa kawałki metalowe.
Co do gier to uważam, że wszystko jest dla ludzi. Gry pomagają dzieciom zapoznać się z komputerem. Rozwijają refleks i logiczne myślenie. Jakiś czas temu czytałem, że granie w tzw."Strzelanki" leczy poważną chorobę oczu, która polega na tym, że ludzie mają problem z szybki rozróżnieniem kolorów, czyli taka jakby bardzo słaba spostrzegawczość. Normalnie tą chorobę leczono drogą operacją laserową. A teraz wystraszy przez pół roku pograć w counter-strike i po kłopocie.
15 Gdy brat twój zgrzeszy , idź i upomnij go w cztery oczy. Jeśli cię usłucha, pozyskasz swego brata. 16 Jeśli zaś nie usłucha, weź z sobą jeszcze jednego albo dwóch, żeby na słowie dwóch albo trzech świadków oparła się cała sprawa7. 17 Jeśli i tych nie usłucha, donieś Kościołowi! A jeśli nawet Kościoła nie usłucha, niech ci będzie jak poganin i celnik!
Mateusza 18,15-18[/quote]
Czyli jeśli mój brat np. przejdzie na inną wiarę i nie da się przekonać do pozostania katolikiem to ma być dla mnie poganinem? A co jeśli mój brat inaczej widzi zło niż ja? A co jeśli on ma inne poglądy na świat i to co jest dla mnie złe dla niego jest złe? Takie pierdoły to można pociskać moherom. Nie znam całej publikacji, więc jej nie oceniam, ale tylko ten fragment.
Albo nawiązując do Diablo, jeśli mój brat gra w tą grę i ja go upomnę, że ma tego nie robić, a potem ze świadkami i w kościele to ma być on dla mnie poganinem. Dla mnie to jest porażka.
Hmm, muszę przyznać, Bremes, że tu mnie masz
Moją opinię na temat gier wyrobiłam w 95% na podstawie doświadczenia innych osób, w tym głównie doświadczeń płynących z modlitw o uwolnienie i - zasłyszanych - egzorcyzmów.
Sama grałam w gier... hmm... kilkanaście, może trochę więcej, ale "kilkadziesiąt" to za duże słowo. Były to różne gry, na przestrzeni kilku lat.
Nie pakowałam się w skrajne gry typu 'diablo', najgorszy był chyba quake i warcraft, było też coś z draculą, nie pamiętam dokładnie tytułu. A, i jeszcze Larry 7 - to dopiero paskudna sprawa. To z tych, które zapamiętałam jako najgorsze.
Natomiast w zdecydowaną większość gier grałam jeszcze przed nawróceniem, po nawróceniu zdarzało mi się jeszcze w coś zagrać, ale szybciutko Pan Jezus zabrał mi podobne zainteresowania i po prostu zaczęło mnie to nudzić. Deo gratias.
Jako, że grałam przed nawróceniem, to po prostu nie oceniałam tych gier moralnie. Szczerze mówiąc moralność w ogóle mnie wtedy niezbyt interesowała, więc grałam w to, co mi sprawiało przyjemność, nie patrząc na to, w jakie mnie to wpędza kłopoty.
I to tyle w sumie. Po nawróceniu Pan to zabrał, tak po prostu, jak multum innych, o wiele gorszych spraw. Dopiero po pewnym czasie zaczęłam mieć świadomość tego, że gry komputerowe mogą szkodzić również duchowo i - jak pisałam - te informacje przyjmowałam na zasadzie doświadczenia innych osób, w tym kapłanów i egzorcystów. A same informacje, które przyjmowałam nie stały w sprzeczności z moim własnym doświadczeniem, a raczej uzupełniały je. No i tak to było.
A co do pogan... No jeśli ktoś nie słucha Kościoła i nie chce żyć jak katolik, to chyba dość jasne, że nie powinien uważać się za katolika Brata masz przede wszystkim kochać A napominanie narazie po prostu zostaw.
Poznaj całą publikację Polecam Ewangelię wg św. Marka na początek
Moj pierwszy kontakt z komputerami, internetem i grami to był rok 1997. Czyli stary dziad juz wtedy byłem. pierwsza gra, w która namietnie grałem to było Diablo, pierwsza część. grałem w sieci wydając majatek na rachunki telefoniczne. Należałem do klanu "Hell Wariorrs" i byłem znaczącym czlonkiem tego klanu. Diablo1 mam znowu zainstalowane na swoim kompie i od czasu do czasu sobie popykam. Oczywiście grałem we wszystkie częsci tej gry, a także w wiele innych odwołujacych sie do takiego klimatu. I jeżeli mówicie, że Szatan Diabeł dzieła przez takie gry to chyba macie rację. Ja w tym czasie od osmiu lat byłem Świadkiem Jehowy i coraz mniej mi się Organizacja zaczynała podobać. Czy myslicie, że przez te gry otworzyłem sie na działanie Szatana, odszedłem z Organizacji i zostałem katolikiem
Omyk - mozliwe jednak, że dlatego odeszlaś od grania, bo znalazlas inne ciekawe rzeczy do roboty. Uzasadniasz sobie to wiarą, a wcale tak byc nie musi. Przykładowo ja kiedyś gralem namiętnie, a im bardziej zaczynałem się interesować innymi sprawami (m.in. tym znienawidzonym przez Ciebie okultyzmem) tym mniej gralem, bo coraz mniej mnie to pociągalo. Gry to straszny pochłaniacz czasu - a im mniej go masz, im więcej poświęcasz na inne sprawy, tym mniej grasz. Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
Co do wymienionych gier, a konkretnie Larrego 7 - spoko, na razie nie spotkalem dziewczyny, a szczególnie w miare pruderyjnej dziewczyny, ktorej gra ta by sie spodobała Facetów takich znam natomiast gros, niezaleznie od wyznania
A co do gier - jeśli chce się tak restrykcyjnie podchodzić do gier, i wszelkie przedstawienia zła, czy nawet diabla, uznawać za nawoływanie do satanizmu (bezposrednie czy pośrednie), to należąloby pół świata potepić za to. Chocby filmy - obecnie mało (albo i wcale) jest filmów, w ktorych nie wystepuje żadne zło - a przecież, zgodnie z takim podejściem, każde przedstawienie zla może do niego ZACHĘCAĆ. Podobnie książki - trzebaby cały gatunek kryminałów, thrillerów, fantasy, sf, a i wiekszość innych umieścić na liście zakazanych (dla katolika). Juz taki Władca Pierścieni powinien być potepiony po stokroć, bo przecież magia, elfy, takie tam... a z klasyków: "Mistrz i Małgorzata" - NA STOS! Bo tam diabła pokazują! No i nie wszyscy działają w nich zgodnie z miłością bliźniego!
Innymi słowy, jeśli przyjmie się tak ostre kryteria, jakimi ocenia się (niektórzy katolicy oceniają) gry, należałoby prawie w ogóle większości książek, filmów itp zakazać. Ba, należałoby potępić... BIBLIĘ. Bo przecież tam też Szatan jest pokazany. A argumenty o złym wpływie przemocy na psychikę? Też Biblia do spalenia - scena ukrzyżowania, brrr. Biczowanie, wczesniej ucięcie ucha żolnierzowi, korona cierniowa, przebijanie włócznią - książka NIEBEZPIECZNA! (wedle takiego pojmowania sprawy). A czyny Jezusa? Jeszcze ktoś przypadkiem pomysli, że tak sam może czynić - MAGIA! A jak nie Jezus, to przecież był też Mojżesz, albo, z nie-boskich ludzi: Szymon Mag i jego lewitacja.
I tak dalej, i tak dalej. Dlatego im bardziej fanatyczni przeciwnicy gier zaostrza kryteria, tym więcej z WLASNYCH źródeł (Biblia) musieliby skazać na potępienie.
Kyllyan, ja ci proponuje to co mi osobiście bardzo pomogło- głębokie przemodlenie sprawy. Wejdź może na Mszę Świętą do jakiejs grupy Odnowy i poproś o modlitwe wstawienniczą, proś Jezusa o Słowo prorockie.
Jestem pewien że Bóg cie samego nie zostawi w chwili rozterki.
Scott - chyba nie do końca zrozumiałes to, co napisał Kyllyan. Bazując na własnym przykładzie pokazal, że gry wcale nie są zlem "samym w sobie", które prowokuje do zła, przybliża do Szatana etc. Jedno się z drugim nie łączy - chyba, że czlowiek ma zaburzenia emocjonalne, i traktuje wszystko, co na ekranie, jak rzeczywistość. Kyllyan, mimo tego "zlego" grania w "szatańskie" gry jednocześnie nawrócił się na katolicyzm. Jak więc widzisz, gry nie miały tu żadnego złego działania duchowego, nawet to wasze znienawidzone Diablo.
Po co miałby sie modlić o pomoc, skoro - jak widać - gry wcale mu nie szkodzą, nie mają żadnego wpływu? Tylko dlatego, że komuś sie nie podoba, że katolicy grają w gry komputerowe?
To że taki jest, nic nie pokazuje jak mówił już na swoim przykładzie Joseph Marie Verlinde
ftp://84.38.160.123/
login: rotunda
hasło: rotunda
Codziennie przyjmował Komunię więc "niedzielnym ktolikiem" nie był. Jednak zniewolony jak się potem okazało, co skonczyło się wieloletnimi modlitwami o uwolnienie. Podobnych swiadectw gdzie ludzie jednoczesnie byli pobożni i diabeł ich zniewalał jest dużo.
Stąd moja odpowiedź. A uwasadnienie znajduje się tu:
17 nieustannie się módlcie! 18 W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was. 19 5 Ducha nie gaście, 20 proroctwa nie lekceważcie! 21 Wszystko badajcie, a co szlachetne - zachowujcie! 22 Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła
1 List do Tesaloniczan 5,17-21
Modlitwa wstawiennicza jest jak badanie siebie pod kątem duchowym. Przy powrocie do Kosciola kiedy wczesniej przebywalo sie poza nim, okazuje sie niezbedna, chocby dlatego ze diabel kulturalny gosc nie jest- ma mozliwosc to sie wprosi.
Scott - ale w takim układzie KAŻDY może być opętany, nawet wielu z tych, ktorych Kościol uznal za...świętych. Bo skoro jest tak, jak mowisz, to jak możesz to wykluczyć?
Poza tym, tu nie chodzi o to, że za bezsensowne uważam, by "dla pewności" zrobił to, co mówisz. Natomiast to, że grał czy gra w gry komputerowe nie jest tu żadnym predyktorem, który może zwiekszać ryzyko. Znaczy - owszem, może, ale w takim samym stopniu, co 99% naszego świata (ten 1% to leżenie w śpiączce, bez świadomości, mozliwości zrobienia czegokolwiek etc).
Nie chcę tu nikogo urazić, ale smieszy mnie takie podejście do gier. Uważam je (takie podejście) za bezsensowną paranoję i szukanie wszędzie grzechu, pokusy etc etc. Takim mysleniem nie zajdzie się donikąd - bo możnaby nawet i Biblię uznać za niebezpieczną, stwarzającą ryzyko zła.
Jak? Wyobraźmy sobie sytuacje, gdy dwoje dzieci się bawi. Wcześniej czytali czy słuchali Biblię - o ukrzyżowaniu Jezusa. Brzdące mają po 7-8 latek. Nagle jeden wpada na pomysl (jak to dzieci), zainspirowany Biblią, że "to pobawimy się w krzyżowanie. Ja będę Rzymianinem, a ty Jezusem!". Jesli dziecko nie ma odpowiedniego dystansu do tego, co czyta, lub nie ma kogoś, z kim mogloby porozmawiac o tym, może wpaść na pomysl, by ukrzyżować kolegę. Gwoździe, młotek, dwa duże badyle z drzewa - czym się to skończy, mówić nie trzeba.
Powiesz, że to skrajność, że tak się dzieje rzadko, tego typu rzeczy. To czemu ludzie, mówiąc o szkodliwości gier, wciąż przywołują te przypadki czy popełniania przestępstw po graniu w gry, lub też egzorcyzmy tychże graczy? Procentowo odsetek takich ludzi jest maluczki. Ale problem jest wyolbrzymiany, by nadac temu rozgłos. A przecież Biblia tez nie jest pozbawiona przemocy, brutalności i złych wzorców dla dziecka (bo dziecko wcale nie musi rozumieć, ze to Jezus postepuje dobrze, a Rzymianie to ci źli).
Powiesz - ok, ale to rodzic zawsze może z dzieckiem porozmawiać, zamiast mu dawać do słuchania (audiobook) lub czytania Biblie, kiedy nie jest na to gotowe. Owszem, ale to samo można zrobić z grami. Więc jesli już, to szkodliwe działanie gier jest winą rodziców, którzy nie wyjasnili (skutecznie) dziecku, że świat w komputerze i świat realny to zupelnie dwie różne rzeczy.
(ten 1% to leżenie w śpiączce, bez świadomości, możliwości zrobienia czegokolwiek etc).
moim zdaniem można śmiało stwierdzić, że 100%. Wszak 1%, który przytoczyłeś można uznać za całkowite opętanie, albo, że szatan odebrał mu całe człowieczeństwo i zrobił z delikwenta jarzynkę.
Mowa o grach jako zagrożeniu pojawia się coraz cześciej choćby w mojej parafii na kazaniu, co cieszy bo w koncu przełamuje sięm milczenie na ten temat .
Dalej przedstawiam rozwinięcie tamatu przez ks. dr Andrzeja Przybylskiego
Szczęść Boże!
Mam 15 lat. Lubię czytać książki fantastyczne oraz grać w gry RPG. Ostatnio nurtuje mnie pytanie, czy granie w gry RPG jest grzechem? Występuje w nich magia, a nawet czasem bogowie. W grze „Gothic”, np. w kilku miejscach na podłodze narysowany jest pentagram. Jeden z bogów w tej grze nazywa się Beliar (Szatan w dziełach gnostyckich nazywany czasem Azazelem; inne imiona Szatana to: Mastema, Beliar, Belial, Duma, Gadriel, Satanael, anioł Edomu). No i w tej grze można używać magii. Czy granie w taką grę jest grzechem? Kiedyś się nad tym zastanawiałem i doszedłem do wniosku, że jeżeli czarowanie w grach jest grzechem, to grzechem także jest zabijanie w strzelankach czy strategiach. Czy to prawda? Proszę o odpowiedź.
Piotrek
Mówię od razu: granie w takie gry, o których piszesz, jest grzechem. Może jednak zamiast straszyć grzechami, warto w tym momencie zwrócić uwagę na olbrzymie niebezpieczeństwo, jakie może wypływać z tego typu zabaw. Już niejeden raz pisałem o tym, że człowiek takim się staje, na co się patrzy. Tego typu obrazy, myśli czy wirtualne sytuacje otwierają nas na świat złych duchów. A one nie czekają na zaproszenie, tylko jak mogą, wpychają się do naszego wnętrza i robią ogromne spustoszenie.
Byłem kiedyś uczestnikiem dziwnej sytuacji w prywatnej księgarni. Gdy przyglądałem się półkom z książkami, usłyszałem dialog jakiejś kobiety ze sprzedawcą. – Proszę pana, moja córka ma szesnaste urodziny i bardzo mnie prosiła, żebym kupiła jej w prezencie Biblię szatana. Czy macie państwo taką pozycję? – pytała spokojnie. Na szczęście nie mieli takiej książki. Czułem jednak jakiś wewnętrzny przymus, żeby porozmawiać z tą kobietą. Zapytałem ją nieśmiało, dlaczego chce akurat swojej córce kupić Biblię szatana i czy uważa, że powinna jej na taki prezent pozwolić. Kobieta spojrzała najpierw na moją czarną koszulę, domyśliła się, że jestem księdzem. Po chwili oberwało mi się od niej, że nie mam prawa się wtrącać, że ona sama wie, co może kupić swojej córce na urodziny, a tak w ogóle, to z tą Biblią szatana chcą się obie trochę pośmiać i zabawić na zasadzie filmowych horrorów. Niestety, nie udało się w tej rozmowie wznieść ponad emocje. A chciałem tę kobietę zapytać nie o to, czy jest osobą wierzącą, lecz o to, czy rzeczywiście chce, aby jej córka została zachęcona do zabijania, kradzieży, czynienia zła i innych satanistycznych praktyk.
Chyba każdy człowiek, używający choć trochę swojego rozumu, wie, że z takiej lektury nie może nauczyć się niczego dobrego, bo ona jest od początku do końca zachętą do zła. Najbardziej zaskoczył mnie jednak argument zabawy z szatanem. Z nim się po prostu nie da bawić! Nie próbuj nigdy bawić się z diabłem ani w diabły, bo jest to świat, który przekracza nasze ludzkie możliwości całkowitego kierowania nim. Nie zastanawiałeś się nigdy, dlaczego twórcy gier komputerowych, autorzy filmów dla młodzieży coraz częściej wykorzystują elementy satanistyczne w swojej twórczości?
Jakiś czas temu biskupi francuscy wydali porażający raport o olbrzymiej fali kultury satanistycznej we Francji. Podkreślali w tym dokumencie nie tylko istnienie grup satanistycznych, ale przede wszystkim obecność w kulturze treści satanistycznych, a więc obecność szatana w tym, o czym piszesz: w internecie, telewizji, radiu, w grach, a nawet programach edukacyjnych. Nie próbuj bawić się z diabłem! Jeśli naprawdę jesteś wolny od jego wpływów, to bez trudu zrezygnujesz z gier o tej treści. Jeśli nie umiesz z nich zrezygnować, może to być poważny sygnał, że tracisz powoli swoją wolność. Warto się wtedy wziąć porządnie za siebie i zrezygnować z niebezpiecznej zabawy z diabłem.
http://www.niedziela.pl/a...=nd200728&nr=22
Już niejeden raz pisałem o tym, że człowiek takim się staje, na co się patrzy. Tego typu obrazy, myśli czy wirtualne sytuacje otwierają nas na świat złych duchów
W Gothic 1 i 2 walczysz ze złem, w 1 niszczysz magiczną barierę, w której jesteś uwięziony wraz z innymi więźniami, poprzez odegnanie demona Śniącego. W 2 pokonujesz avatara Beliara niszcząc moc jego świątyni. Do[iero w 3 zdaje się możesz wybrać służenie Beliarowi, ale i tak na końcu jak zło zwycięża to "wszyscy żyli długo i szczęśliwie" (chyba jeden z największych bezsensów 3).
A ja zamiast rzucac cytatami, powiem z wlasnego doswiadczenia, iz rozmawialem ze swoim parafialnym ksiedzem na te tematy i uslyszalem odpowiedz, ktorej sens byl taki: dopoki granie nie wywiera negatywnego wplywu na nasza wiare i nie czujemy, ze "cos jest nie tak", nie ma w tym niczego zlego. Do takiego wniosku doszlismy po 2h dyskusji, choc nie byl to jedyny poruszany temat.
Co do tego co wypisuje ks z cytatu, to odnosze wrazenie ze kazde, chocby najzwyklejsze w swiecie uzalezenienie jest powodem dzialania szatana. Problem w tym, ze sa takze osoby uzaleznione od chodzenia do kosciola. Niejedna osoba bardzo zle sie czuje z faktem, gdy nie ma mozliwosci pojscia na msze sw, gdyz robi to codziennie. Typowy objaw uzaleznienia. Ale wizyty u psychologa nikt takiej osobie nie zaproponuje. Taki kraj.
Nie zastanawiałeś się nigdy, dlaczego twórcy gier komputerowych, autorzy filmów dla młodzieży coraz częściej wykorzystują elementy satanistyczne w swojej twórczości?
Może dlaczego, że to wyrazisty symbol zła ? I sposób wyraźnego zasygnalizowania, że ten motyw w grze jest z ciemnej strony mocy" ?
Demony, Beliar w Gothicu nie są pokazane jako coś dobrego ...
Az nasuwa mi sie na jezyk pytanie, "Nie zastanawiales sie nigdy dlaczego tworcy PŚ bardzo czesto wykorzystuja elementy satanistyczne w swojej tworczosci?".
Tak samo glupie pytanie. Tak samo banalna odpowiedz.
newfag, jeszcze nie tak dawno ksieza zapraszali bioenergoterapeutów jak Harris do kosciolow i do tego stopnia nie rozumieli co sie dzieje, ze nawet jak uzdrowiciel mowlil wprost ze obecnosc Jezusa mu przeszkadza - wynosili Go.
Zmienilo sie to glownie pod wplywem ksiezy egzorcystow ktorzy bardziej naswietlili sprawe. Tak dzieje sie i teraz w temacie gier. Powoli ale sie dzieje.
Tylko dlaczego tak malo osob laczy "klimat" ciemnosci ze zlem osobowym?
Np. Beliar w Gothicu jest przedstawiony jako osobowy, zły bóg. Nie wiem jaki idiota miałby go inaczej odczytywać.
Pierwsza sprawa - nie rozumiem dlaczego w temacie o grach RPG piszemy o grach cRPG. A różnica jest ogromna.
heysel: grałem sporo w Gothica 1 i 2
(jak i sporo innych cRPG)
Jak wygląda Gothic, świat gry itp. wiem dobrze. W grze kwestia pentagramu pojawia się dosyć często (wszystkie pracownie magów, tak samo pentagram chyba się pojawia podczas przyzywania istot z tego co pamiętam), tak samo kwestia używania magii (powiedzmy sobie szczerze, bez magi większość rzeczy jest niemożliwych do zrobienia). Jednym z niebezpieczeństw Gothica jest takie zatarcie granic. Z jednej strony człowiek może grac jako pogromca zła itp. z drugiej zabija ludzi itp. (tak, tak najczęściej są to tzw. złe charaktery). Poza tym oczywiście kwestia magii itp. też jest znacząca.
Tylko że zauwaz że np. w Diablo też walczysz z złem. Po kolei pokonujesz andariel, duriela, mefista, diablo i baala. Czasami setki razy (te czasy gdy się było nałogowym graczem...)
Ale to jakoś nie zmienia tego, że raz: gra jest zagrożeniem (fakt, można sobie zignorować), a po drugie - granie w takie gry jest grzechem. I mnie osobiście się zdaje, że to co nas powinno odrzucać od tych gier, to nie zagrożenie (no chyba że mamy jakieś maksymalnie demoniczne gry - Diablo, a z RPG np. Monastyr) a właśnie grzech.
Tak naprawdę szatanowi wisi czy ktoś będzie opętany, czy zniewolony. Dla niego najważniejsze jest to, by człowiek był w stanie grzechu.
Dobry chrześcijanin, właśnie z powodu tego, że granie w te gry jest grzechem, powinien unikać grania, ponieważ w ten sposób zadajemy Chrystusowi kolejną ranę.
Jeden z darów Ducha Świętego - bojaźń Boża, jest dawany właśnie po to, żeby katolik nie bał się Boga, ale bał się skrzywdzenia Go, oddalenia się od Niego poprzez grzech.
Jako skutek uboczny grania w gry, mogę powiedzieć coś z własnego przykładu. Nie chodzi tu o zagrożenie, ale pewien skutek uboczny. Jakiś czas temu grałem w Settlers 2. Jedną z możliwych opcji, było przyspieszenie gry 6x. Jako że graczem jestem niecierpliwym, to używałem tego ile się da
Jakie było moje zdumienie, kiedy wstałem od komputera, a tu zmywać naczyń nie można w trybie x6 szybciej
Ale ja ogólnie.W rozmowie ks. Cyrana z bymym satanista[po uwolnieniu] chłopak powiedział wprost, że jakby chciał teraz zaczynac a nie mialby zdanej wiedzy, zaczalby od gier...
heysel: grałem sporo w Gothica 1 i 2
(jak i sporo innych cRPG)
Ja też grałem sporo, nawet więcej niż sporo. I to naprawdę z "wczuwaniem się w historię". I jakoś sam potrafiłem odstawić na bok cRPG, kiedy zauważyłem, że mi za dużo czasu i energii zabierają. I jakoś żaden szatan się o mnie nie upominał, że przestałem grać.
Tylko raz zauważyłem, że gra miała jakiś wpływ na mnie, ale nie był to żaden Gothic czy Diablo tylko Baldurs Gate. I wcale nie żadna magia itd. tylko końcówka Tronu Bhaala, gdy pokonywałeś Amelissanę i miałeś na końcu wybór stać się bogiem czy pozostać człowiekiem.
[quoteJakie było moje zdumienie, kiedy wstałem od komputera, a tu zmywać naczyń nie można w trybie x6 szybciej[/quote]
To juz nie jest kwestia gry, tylko umiejetnosc odrozniania rzeczywistosci od fikcji .
Scott dla mnie ksieza maja rowny autorytet. Nie ma rownych i rowniejszych. Jesli ich poglady na jakis temat sa sprzeczne, to dla mnie zanim ktos z wyzszej polki okresli czy cos jest grzechem czy nie, kwestie zostawiam wlasnemu sumieniu. Proste.
Ale to jakoś nie zmienia tego, że raz: gra jest zagrożeniem (fakt, można sobie zignorować), a po drugie - granie w takie gry jest grzechem. I mnie osobiście się zdaje, że to co nas powinno odrzucać od tych gier, to nie zagrożenie (no chyba że mamy jakieś maksymalnie demoniczne gry - Diablo, a z RPG np. Monastyr) a właśnie grzech.
Jak na razie nie zostały tu przedstawione ŻADNE sensowne argumenty ani na pierwszy postulat (zagrożenie), ani an drugi (grzech). Wszystko tylko opinie księży, bez ŻADNYCH argumentów "dlaczego?". A jeśli takie się już pojawiały, przejawiały ewidentny brak znajomości tematu.
Eldian
Dla mnie Kościół to żaden autorytet. Proszę więc o poparcie dowodami tego cytatu, który podał przede mną Drizzt, lecz za pomocą Biblii. Biblia powinna byc największym autorytetem Chrześcijanina, nie Kościół, bo to Biblia mówi o prawdziwym słowie Bożym, a Kościół dorzuca sobie takie rzeczy jak zakaz Homoseksualizmu etc.
Ale, żeby nie robić OffTopu podaj mi poprostu cytat z Biblii, łącznie z numerami.
PS: dzięki za odpowiedź w temacie o cyrografie. Tak przy okazji, bo nie będę tam pisał kolejnego posta tylko dla "dzięki" ^^
Dla mnie Kościół to żaden autorytet. Proszę więc o poparcie dowodami tego cytatu, który podał przede mną Drizzt, lecz za pomocą Biblii. Biblia powinna byc największym autorytetem Chrześcijanina, nie Kościół, bo to Biblia mówi o prawdziwym słowie Bożym, a Kościół dorzuca sobie takie rzeczy jak zakaz Homoseksualizmu etc.
a) potępienie homoseksualnych aktó w BIblii jest jtakklarowne żę tyl koślepiec by przeoczył
b) a znajdź mi w Biblii fragment o tramwajach, laminowaniu dokumentów i innych nowoczesnych kwestiach. NO nie róbmy cyrku. Po to jest instytucja Kościoła, podpierająca się Tradycją, pod stałym natchnieniem Ducha, żeby te codzienne zawiłości wyjaśniać.
Nie znam zadnego ksiedza - specjalisty ds gier komputerowych. Wypowiedzi takowych w tym temacie takze nie byly przytaczane. Znam za to paru ksiedzy grajacych w gry RPG, ktorzy nie widza w tym nic zlego.
Egzorcysci to wg Ciebie waska specjalizacja?
Nawiasem mowiac Scott radze sprawdzic, czy nie masz gdzies w domu porcelany chinskiej. Wg Twojego autorytetu posiadanie takowej prowadzi do otwarcia duszy na dzialania demoniczne (str 4 artykulu z pierszej strony) .