ďťż
Strona początkowa UmińscyWspólnota POSŁANIE w Toruniu - www.poslanie.torun.plCiekawa strona wspólnoty Odnowy z WrocławiaETAPY DROGI WE WSPÓLNOCIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJGniezno - wspólnota, ktos kto pomoże...Benedykt XVI o wspólnotach w KościeleRuchu Wspólnot Oblackich NINIWAWspólnota Trudnych Małżeństw SYCHARWspólnoty na www.odnowa.orgkatolickie wspólnoty (strony www)Flashmob w Pozen
 

Umińscy

Interesuje mnie do jakiej wspólnoty nalezysz lub nie nalezysz


w takim wypadku prosze zeby mozna bylo zaznaczyc wiecej niz jedna odpowiedz
ja tez o to prosze bo kilka razy zaznaczac rozne wspolnoty to nie ma sensu
Głosować można tylko jeden, jedyny raz

Wybierzcie grupę z którą jesteście najbardziej związani duchowo i emocjonalnie


Ja nie zaznaczylem zadnej odpowiedzi, bo wlasciwie nie jestem nigdzie, ale czasem pojawiam sie na Oazie jako wolny strzelec (wbijam sie do dowolnej grupy i przychodze kiedy chce, a na rekolekcje i tak sie nie wybieram). Raczej nie identyfikuje sie z zadna wsponota i ruchem. OK - moze najblizej mi do oazy ze wzgledu na jakis sentyment, ale nie moge sie nazwaz oazowiczem, bo mnie juz tam nie ma, a moze kiedys sprobuje czegos innego. (A moze juz niczego)
no wiec skoro mozna wybrac tylko jedno to wybieram wspolnote oazowa. naleze tam juz dobrych pare lat i naprawde moje zaangazowanie jest duze. oprocz tego naleze do scholi a raczej ja prowadze, no i czasem (jesli mi tylko czas pozwoli) uczestnicze w spotkaniach odnowy w Duchu Swietym. pozdrawiam:)
no tak i teraz mam wybierac miedzy ministrantura, w ktorej jestem od wielu wielu lat, a Odnowa. A to nie jest latwa decyzja, ministrantem jestem od lat ale teraz zaczelem bardziej zngazowac sie w drugiej wspulnocie wiec ja dalej opowiadem sie za tym by mozna bylo glosowac na wiecej niz jedna wspólnote
Gonzo problem jest w tym, ze nie mozna zrobic tak, zebys glosowal na wiecej niz jedna wspolnote

Nie da rady sprawy techniczne a nie moja złośliwość przy zakładaniu

Tez bym zaznaczyl jeszce ministrantów. Bo ministarntem jestem z 9 lat a w Odnowie od 2. Ale Odnowa to jest moja prawdziwa wspolnota. Moj drugi dom.
No ja jestem w Odnowie. I we wspolnocie kosciola.

P.S. Widze, ze niektórym trzeba pisac wielkimi literami zeby zrozumieli, ze czasem gotowych kodow sie nie da przerobic
Ja zaznaczyłem Odnowę, w której jestem już trochę ponad rok. Obecnie z nią jestem najbardziej zżyty.
Ale chodzę też na Duszpasterstwo Akademickie, co czynię już od prawie 5 lat. Przez półtora roku byłem też w KSMie Akademickim.

Gdyby można prócz Odnowy zaznaczył bym jeszcze Duszpasterstwo Akademickie, o której to wspólnocie twórcy ankiety odziwo zapomnieli
Ja zaznaczylam OAZE. Mimo iz ostatnio bardziej angazyje sie w zycie Odnowy to calym sercem jestem w Oazie i nie wyobrazam sobie mojego zycia bez tej wspolnoty.
"Ciągniesz" dwie wspolnoty. Wiem, ze to dla pana Boga. Ale nie jest Ci zbyt ciezko
A ja czasem prócz Odnowy chodzę jeszcze na DA. Czyli ciągnę dwie wspólnoty.
Nie na każdym spotkaniu DA jestem. Ale będę chodził na pewno dopuki będe widział, że się na coś w DA przydaję i dopuki nie zauważę, że moje uczęszczanie na Odnowę na tym cierpi.
Narazie godzę jedno z drugim, więc jest dobrze.
ja naturalnie zaznaczyłam Odnowę
wcześniej bywałam w innych grupach, ale dopiero w Odnowie odnalazłam Pana...a może On odnalazł mnie? no, w każdym razie chyba wreszcie pozwoliłam się Mu znaleźć...
Ja się nie znam, ale czy nie można było zrobić możliwości wyboru więcej niż jednej wspólnoty? Bo ja na przykład należę do Odnowy w Duchu Świętym i do ministrantów. Zaznaczyłem to drugie, bo dłużej do tej wspólnoty należę, a poza tym mam sentyment...
Adminie wypowiedz sie w tej kwestji jesli chodzi o zakladanie ankiet i mozliwosci jednokrotnego glosowania
Z tym "ciagnieciem" dwoch wspolnot to przesada. Jesli ktos dobrze sie w tym czuje, to raczej to nie jest dla niego ciezar. Jesli dobrze kojarze, to znam osoby, ktore sa i w trzech (liczac schole, ktora tez wymieniliscie) i daja rade
Ja tez jestem we 2 wspolnotach. Jestem w odnowie i w ministrantach. jednak konkretna formacje mam w Odnowie. I na niej tez sie staram skupic.
no tak, ostatnio to jedtem/bylam w odnowie, wczesniej kilka lat w scholi parafialnej i zespole mlodziezowym przy parafii, czasem tez spotkania ruchu rodzin nazaretanskich a teraz to juz sama nie wiem... co bedzie dalej,...
Może "wielki come back" ?
ofieczko, dokad mam wrocic?
A chociażby do nas.
mysle ze od prtzyszlego roku bede musiala sie wziac ostrzej za dzialalnosc przy parafii, wiec moze zbiore stery sklad scholi i zrobimy zespol grajacy na mszach dla dzieci? a moze pojawi sie w parafii jakis nowy ksiadz wspolnotowiec i wtedy cos sioe zorganizuje ?
Od przyszłeg??? Ten się dopiero co zaczął Nie odkładaj niczego na później, bo potem nic z tego nie wychodzi.
jasne, wiem ze zmiany powinno sie wprowadzac od dzis a nie od jutra... tylko w moim przypadku poznie powroty do domu nie daja mi mozliwosci dzialalnosci gdziekolwiek. wracajac do domu po 8-9 godzinach zajec, co daje mi efekt... jestem w domu 18-19 nie mam juz sily gdziekolwiek isc,. to takie zwyczajnie ludzkie
liczac w przyszlym roku na lepsze ulozenie planu mysle o reaktywowaniu grupy grajacej na mszach dla dzieci. poza tym osoby z ktorymi planuje wspolprace w przyszlym roku rowniez beda miec luzniejszy programna studiach... mysle po ludzku, ale niestety to jest fizycznie niemozliwe by byc jednoczesnie w kilku miejscach, sad jakies spotkania w tygodniu nie wchodza w gre... ale wazne by miec jakies marzenia i dazyc do ich realizacji
Tak, zwłaszcza się modląc
JA zaznaxczyłąm ODnowę, jestem w niej 4.5 roku tam sieformuję wzrastam, żyję.

Tam mam najwierniejszych przyjaciół.

Tam jest mi naprawdę dobrze.
Ja zaczynałem swoją Formację w Oazie. Potem Bóg powołął mnie na jakiś czas do Karmelu. A następnie do SNE - Szkoły Nowej Ewangelizacji. Najpierw związany byłem z nieistniejącą jużSNE Jana Pawła II w Łodzi. Rok temu przeprowadziłem siedo Poznania, aby byćczłonkiem SNE św. Barnaby. Aby być ewangelizatorem. Służyć Bogu całuym moim zyciem.
Ja zaznaczyłem "inne", ponieważ Neokatechumenat nie został uwzgledniony,jest to moja pierwsza wspólnota, nie wiem jak będzie dalej, jak długo będę w tej wspólnocie, ale postaram się byc jak najdłużej. To w większej mierze zależy od katechistów.

Pozdrawiam
O! A nie od relacji z Bogiem i stanu wiary
Masz rację Anniko, bardziej od tego powinno to zależeć, ale biorąc pod uwagę słowo, które mam wypełnić to narazie jest mi to bardzo trudno zrobić, a moja relacja do Boga i moja wiara jest na etapie rozwoju a jaki jest jego poziom to katechiści go oceniają, po za tym to wypełnienie słowa także dla nich jest bardzo ważne, więc ja muszę się dostosować do woli katechistów. Ale ich decyzja raczej nie wpłynie na rezygnację ze wspólnoty, co najwyżej mogę zjechać do młodszej pod względem czasu istnienia.

Pozdrawiam
Głupio przyznać, ale ja w ogóle nie znam neo, stąd takie głupie pytania
Ono wcale nie było głupie a nawet słuszne, tylko tak jest, ze to katechiści oceniają mój stopień nawracania się, moją wiarę - wytarczy im słowo, które miałem wypelnić.

Pozdrawiam
No teraz rozumiem, to dla mnie obcy świat, dzięki za cierpliwość
Kto pyta nie błądzi, Anniko. Bardzo dobrze, że pytasz, bo zawsze mozesz się czegoś nowego dowiedzieć - a to chyba dobrze, prawda?

A cierpliwości to ja się uczę już od wielu lat, w stosunku do niektórych mam jej dużo, ale są i tacy, którzy naprawdę potrafią dręczyć, ale ty do tych nie należysz, na szczęście.

Pozdrawiam
Gdybyś wiedział, że jesteś dość odosobniony w tej opinii... żartuję, po prostu jestem znana z dociekliwości... ale to mi się przydaje wcześniej czy później

Pozdrawiam bardzo serdecznie
Nie przeszkadza mi twoja dociekliwość, myślę, że to bardzo dobre jest dla człowieka. Wiele może pomóc, ale trzeba to robić tak, by innych nie denerwować, niektórych to rzeczywiście potrafi wkurzyć, na szczęście nie mnie.

Pozdrawiam
Witam wszystkich!

Ja też tak jak niektórzy tutaj należe do 2 wspólnot. Oprócz tego, że chodzę na ODnowę w Duchu Świętym to należe jeszcze do naszej parafialnej wspólnoty modlitewnej METANOIA , która od października zaczyna swój pierwszy rok formacji w ramach Ruchu Wspólnot Oblackich Niniwa.

Obecnie należą do niego 3 wspólnoty: Effatha z Katowic, Ziarna Nadziei Wrocławia i od nas Metanoia z Lublińca.

Po więcej informacji o Ruchu Niniwa zapraszam na naszą stronę web http://www.niniwa.omi.org.pl

Pozdrawiam
My ciebie także serdecznie witamy, mam nadzieję, że zadomowisz się u nas na dłużej.

Pozdrawiam
Dominik jest z nami już dość długo Tomku...
Refleks szachisty
Wybaczcie, macie rację`, nie spojrzałem na datę pierwszej rejestracji.

Pozdrawiam

Wybaczcie, macie rację`, nie spojrzałem na datę pierwszej rejestracji.

Pozdrawiam


rejestrowac sie mozna tylko raz
no chyba ze chcemy zalozyc nowe konto ale po co to komu

ale mam prosbe zeby nie schodzic z tematu
Ja obecnie należę tylko do Odnowy, jeśli to można nazwać należeniem.
Jestem takim wolnycm strzelcem, bo nie zawsze mam czas iść na spotkanie, czasami brakuje też chęci...
Kiedyś należałam jeszcze do oazy, ale to już przeszłość...

Btw. Wiedziałam to od dawna, ale ostatnio doświadczyłam na własnej skórze, jak wspólnota jest człowiekowi wierzącemu potrzebna...
Bez niej dsługo się męczyłam, nie wiedziałam za co się wziąć w odnajdywaniu Boga na nowo, teraz myślę, że będzie lepiej...
Ja w sumie zaznaczyłam inna bo traz Horeb jest miejscem mojego wzrostu i jestem z tą wspólnotą bardzo związana. Ale w Oazie też jestem i to od 6 lat. Teraz moje miejsce w Ruchu jest raczej już nie jako uczestnika a animatora, ale Diakonia Liturgiczna, w ktorej jestem też mi bardzo dużo daje.

Jak to napiszę, to wylecę na zbity wilczy nos, ale co mi tam. No więc Odnowa jest nie dla mnie. I nie jako formacja, ale jako grupa modlitewna. Aczkolwiek rozumiem, że ten sposób modlitwy wielu może odpowiadać. W końcu... ok, nic więcej ne napiszę, bo się boję reakcji

Oazy unikałam jak mogłam. Nawet nie próbowałam.

Na części katechez neo byłam, ale raz, że mnie nie porwały, dwa, że mam kilka zastrzeżeń.

Ze śpiewem średnio na jeża; do scholi to nie pójdę.

Ministrantem być nie mogę. A szkoda, to by mi chyba odpowiadało

Tak więc zaznaczyłam "nie należę", gdyby się ktoś jeszcze nie domyślił...


Jak to napiszę, to wylecę na zbity wilczy nos, ale co mi tam. No więc Odnowa jest nie dla mnie. I nie jako formacja, ale jako grupa modlitewna. Aczkolwiek rozumiem, że ten sposób modlitwy wielu może odpowiadać. W końcu... ok, nic więcej ne napiszę, bo się boję reakcji

A możesz pisać co chcesz byle by nie było to krytykanctwo, które nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką

Przynajmniej może coś poprawimy w swoim działaniu - trzeba słuchac głosu innych.


Tak więc zaznaczyłam "nie należę", gdyby się ktoś jeszcze nie domyślił...


No i szkoda, warto poświęcić trochę enrgii życiowej innym....

A możesz pisać co chcesz byle by nie było to krytykanctwo, które nie ma nic wspólnego z konstruktywną krytyką

Przynajmniej może coś poprawimy w swoim działaniu - trzeba słuchac głosu innych.

Tak naprawdę ani krytyka, ani krytykanctwo. Po prostu mi nie odpowiada i już. Albo inaczej - bardziej odpowiadają mi inne formy modlitwy. Jakieś takie... cichsze

Aha - to nie jest tak, że jestem uprzedzona czy nie wiem, o czym mówię; z półtora roku w miarę regularnie uczestniczyłam w spotkaniach modlitewnych, a nawet dodatkowo w cotygodniowych spotkaniach ludzi, których możnaby nazwać animatorami, liderami czy jak kto lubi.

No dobra, jednak coś napiszę. Z tej krytyki, znaczy. Dla mnie Odnowa zbyt silny nacisk kładzie na emocje. A właściwie nie kładzie, ale łatwo samemu go tak położyć. Ludzie chodzą, bo nie dość, że jest fajnie, to jeszcze daje na ogół kopa na jakiś czas. Ona uczy takiej wiary na fali, a nie walki o życie duchowe. A później wychodzą takie kwiatki, że przyjdzie jeden z drugim na Odnowę, a na Eucharystię wcześniej to już nie. Bo przecież na jednej jest przyjemnie, a na drugiej niekoniecznie

Mimo wszystko uważam, że jako początek rozwoju duchowego jest jak najbardziej ok. Ja nie rozumiem za bardzo wiecznego w niej tkwienia [nie mylić z przywiązaniem do takiej formy modlitwy!], jako we wspólnocie, dzięki której mamy to życie duchowe rozwijać. W tym względzie Neokatechumenat jest dla mnie o wiele, wiele lepszy. Odnowa jest dobra jako pewien etap, na pewno uczy [a przynajmniej pokazuje] rzeczy, które są wartościowe i warto je wynieść, ale jednak trzeba iść dalej.

Jedną z takich rzeczy, które powinny być czerpane z Odnowy [i to szerzej niż tylko wynoszone] jest modlitwa wstawiennicza.


No dobra, jednak coś napiszę. Z tej krytyki, znaczy. Dla mnie Odnowa zbyt silny nacisk kładzie na emocje. A właściwie nie kładzie, ale łatwo samemu go tak położyć. Ludzie chodzą, bo nie dość, że jest fajnie, to jeszcze daje na ogół kopa na jakiś czas. Ona uczy takiej wiary na fali, a nie walki o życie duchowe. A później wychodzą takie kwiatki, że przyjdzie jeden z drugim na Odnowę, a na Eucharystię wcześniej to już nie. Bo przecież na jednej jest przyjemnie, a na drugiej niekoniecznie

Zależy jaka wspólnota, bo w niektórych ludzie potrafią skupiać się wyłącznie na emocjach. Osobiście nie uznaję uczestniczenia w spotkaniu jeśli wcześniej nie pójdę na Eucharystię. Różnie bywa z tym "wcześniej" bo zwykle jestem na mszy wspólnotowej, w której wspólnota posługuje i która poprzedza spotkanie. Ale niekiedy tak mam ułożone zajęcia, że muszę iść rano na mszę. Częściej lekceważyłam te Eucharystie przed spotkaniami na początku jak zaczęłam regularnie chodzić na odnowę. Teraz już nie lekceważę. Nie ma dla mnie spotkania bez Eucharystii.
A co masz na myśli mówiąc "wiara na fali"?

I wcale Ci się nie dziwię, że nie odpowiada Ci forma modlitwy odnowowej. Nie wszystkim odpowiada i to jest normalne Mnie nie odpowiada np. forma modlitwy w kołach różańcowych

A od kiedy to energię życiową trzeba poświęcać koniecznie we wspólnocie? Wiesz, służyć ludziom można na wiele sposobów.


Zaraz ale gdzie to napisłem, że tylko we wspólnocie? Jest napisane jak byk, że trochę energii życiowej... Ano można.

To Forum łączy posty tej samej osoby, prawda? No to od razu odpiszę Wam jakoś razem.

Na początek najważniejsze - to wszystko to jest moje zdanie, wynikające z moich doświadczeń i obserwacji. I wcale nie mam zamiaru negować Odnowy, działania Ducha Świętego [czy to w ogóle w Kościele, czy tylko w Odnowie], owoców, jakie Odnowa ze sobą niesie, czy innych jeszcze rzeczy Ja po prostu piszę, czemu mi nie odpowiada, jak najbardziej rozumiejąc, że odpowiada innym.

Generalnie Offca mnie zrozumiała chyba dobrze

I co fakt, to fakt - modlitwa w kółkach różańcowych odpowiada mi jeszcze mniej


Niewykluczone, aczkolwiek dla mnie wspólnota powinna się rozwijać cała. A się nie rozwija. Każdy chodzi jak chce, co roku przychodzą nowe osoby, więc jedziemy od początku. Do tego zero podejścia indywidualnego. Można przyjść i się pomodlić - i niewiele więcej. No dobra - plus jakiś kurs czy rekolekcje od czasu do czasu, ale nic systematycznego. Jak więc to może być stała formacja? To tylko etap. Potem trzeba samemu szukać następnego.


W przypadku "wspólnoty" otwartej a taką jest Odnowa pojawianie się i znikanie jest czymś normalnym. To zależy już od indywidualnego podejścia czy chce się rozwijać. Jednocześnie z doświadczenia wiem, że systematyczność, o której wspominasz to coś co całkowicie zależy od każdej osoby. Można wszystko super ułożyć lecz jeśli się nie chce to nic to nie pomoże.

Formacją może być poprostu bycie z innymi - to prawdziwa szkoła miłości. Nie przeczy to oczywiście porządnej formacji katechetycznej. Jednak i o to i o to trzeba dbać.

Zmierzam do tego aby ukazać jedną prawidłowość - warto nie raz się męczyć bo aby coś wspólnie stworzyć potrzeba czasu. Poprostu. Nie trzba czytać Congara aby mówić o prawidłowej formacji. Aczkolwiek twoja sugestia jest słuszna aby dane prowadzenie miało ręce i nogi jak to sie mówi.

Gregoriano
Zaraz nam wyjdzie, że nie ma różnicy pomiędzy wspólnotą a harcerstwem To jest dopiero szkoła miłości. I służby. Przybliża Boga? Przybliża. Są i rekolekcje, i wspólne modlitwy rano i wieczorem na innych obozach. Wspólne msze również. A reszta zależy od chęci i systematyczności danej osoby. No i w żadnym razie nie wyklucza formacji katechetycznej...

Widzisz, ja bym chciała, żeby wspólnota nie była dodatkiem. Ja bym chciała, żeby to ona była podstawą formacji.

Harcerstwo to też wspólnota
Ale ty chyba szukasz Wspólnoty totalnej.Takiej co Ci cały Kościól zastąpi

Jasne, że wspólnota, ale nie taka, o której rozmawiamy. Chyba...

Nie, nie totalnej. Ale takiej, która będzie skutecznie łączyła modlitwę z formacją. Choc niewykluczone, że jestem zbyt wybredna, czy nawet kapryśna Przemyślę to sobie


[
Nie, nie totalnej. Ale takiej, która będzie skutecznie łączyła modlitwę z formacją. Choc niewykluczone, że jestem zbyt wybredna, czy nawet kapryśna Przemyślę to sobie
[/color]


Wiesz... nie obraź się ale może Kilyan ma rację. To co piszesz to wspólnota totalna. Może właśnie wspólnota powinna być TYLKO pomocą.

Chyba zaczynamy nieco odjeżdżać
Po pierwsze nie szukam zbyt intensywnie, a to wszystko wzięło się z moich odczuć dotyczących Odnowy. I z faktu, że według mnie wygląda to mniej więcej tak: spotkamy się w gronie znajomych, tylko zamiast oglądać film, będziemy się modlić. A za godzinkę: no to do następnego tygodnia! Po prostu Odnowa z jaką się spotkałam, średnio dba o rozwój duchowy, skupiając się jedynie na tym, co dzieje się w czasie tej jednej godziny. I tyle

Ale możliwe, ze tak ma być. W takim razie - trudno.

Swoją drogą pod pewnymi względami bliżej mi może do Neokatechumenatu - ale tylko pod kilkoma.
Zachęcam do pobrania Konferencji ks. Waldemara Grzyba, który wypowiedział sie głównie na temat charyzmatów ale i powiedział kilka dobrych zdań na temat istnienia Odnowy: http://www.woda-zywa.pl/mp3/k3.mp3
Ja należę do Wspólnoty Życia Chrześcijańskiego. Jesteśmy międzynarodowym stowarzyszeniem świeckich na prawie papieskim. Pierwsze konstytucje ruchowi naszych Wspólnot nadał bullą "omnipotens Dei"papież Grzegoż XIII w 1584 roku. Pierwsze wspólnoty wywodziły się z uczniów Sw Ignacego Loyoli, którzy nie wybrali życia zakonnego. Naszym asystentem kościelnym jest zawsze jezuita,a nasza formacja oparta jest na "ćwiczeniach duchownych" św Igacego. Nasze Wspólnoty liczą od 6 do 12 członków i spotykają się zazwyczaj raz w tygodniu na dzieleniu się życiem, poznawaniu Słowa Bożego i modlitwie. Udzielamy sobie wzajem wsparcia i pomagamy sobie w rozwiązywaniu problemów emocjonalnych, egzystencjalnych i innych. Staramy się się być wzorowymi katolikami wszędzie tam, gdzie Bóg nas powoła, czy to w domu, czy w pracy, czy gdziekolwiek.
Pomagamy jezuitom w ich dziełach, ale przede wszystkim staramy się być tam gdzie są ludzie potrzebujący naszej pomocy. W hospicjach, więzieniach, domach opieki itp. niosąc pociechę duchową, ale i zwykłą posługę w postaci naszej pracy.
Kyllyan super sprawa, może osobny temat załozysz w dziale inne wspólnoty Chętnie bym się dowiedział na wsaz temat czegoś więcej

Nie, nie totalnej. Ale takiej, która będzie skutecznie łączyła modlitwę z formacją. Choc niewykluczone, że jestem zbyt wybredna, czy nawet kapryśna Oczko Przemyślę to sobie Wesoły

No to potrzeba ci małżeństwa to taka totalna wspólnota. Choć już w rodzinie jesteś ale mówię o takiej, którą będziesz od początu tworzyć i jeszcze ktoś a później jeszcze ktoś.

Ja nie mam co zaznaczyć, bo należę do RCS, ale tego nie ma w ankiecie, a druga sprawa- nie uczęszczam na spotkania, bo takowych poza rekolekcjami raczej nie ma. A na rekolekcjach tez jeszcze nie byłam.

Tak, rodzina może być dobrą wspólnotą


Spotkanie ogólne "rządzi się swoimi prawami".... Jeszcze są gr. domowe, miejsce w którym w małym gronie dzielimy się własnym doświadczeniem wiary. Nie wspominając o innych inicjatywach.
Tak sobie myślę, że poszczególne wspólnoty odnowowe bardzo się od siebie różnią...


Natomiast wspólnota nie może "opanować" całej mojej formacji. Wiele zależy ode mnie. Jeśli nie jestem regularny w modlitwie, spotkaniach z Panem na Eucharystii, najlepiej zorganizowana wspólnota nie pomoże.
Jasne. Ale nie dość, że powinna nadawać jakiś kierunek, to jeszcze podchodzić indywidualnie. Wspólnota wspólnotą, lae nie zapominajmy, że tworzą ją poszczególni ludzie.

Na przykład to, co pisze Kyllyan o WŻCh bardzo mi się podoba.
Anqua, niw widze problemu. jak Ci jest potrzebna jakaś specjalna Wspólnota, to ją sobie załóż

Jasne. Ale nie dość, że powinna nadawać jakiś kierunek, to jeszcze podchodzić indywidualnie. Wspólnota wspólnotą, lae nie zapominajmy, że tworzą ją poszczególni ludzie.

To powinno przyświecać wszystkim, którzy chcą tworzyć jakiekolwiek grupy. Jeśli byśmy mieli być indywidualistami to po co wogóle sie spotykać???

Indywidualiści też mogą tworzyć wspólnotę, tylko będzie im ciężej. Ale ja nie o tym pisałam. Nie o indywidualistach, a o podejściu indywidualnym. O czasie i miejscu, kiedy będzie się można podzielić swoimi problemami, wątpliwościami czy sukcesami. I kiedy znajdą się osoby, które wysłuchają i pomogą. I nie chodzi mi o kierownictwo duchowe, choc może coś w stylu jego namiastki. A, jeszcze jedno - ja tego [w tej formie] nie wymagam od każdej wspólnoty. Od scholi na przykład. To jest to, czego ja bym we wspólnocie szukała.

I nie chodzi mi o kierownictwo duchowe, choc może coś w stylu jego namiastki.
Zapewne chodzi Ci o towarzyszenie duchowe?
To nie jest żadna namiastka

No, towarzyszenie duchowe to byłby ideał [w kontekście wspólnoty, bo o niej mówimy]. "Namiastka" dotyczyła sytuacji, w której nie jest to jedna osoba, ale i tak zawsze ktoś [lub ktosie] się znajdzie.

duszą i ciałem oddany KSMowi
Wujek Bartek, ciesze się , że i KSM jest z nami
Ja przeszłam przez kilka wspólnot aż "wylądowałam" w Odnowie, w której juz jestem kilka lat...to jest mój drugi dom Jest ok.