UmiĹscy
Nostradamus (fr. Michel de Nostredame) (1503-1566), francuski lekarz, astrolog, matematyk i autor proroctw, okultysta, doradca królowej Francji Katarzyny Medycejskiej.
Dużo się mówi o jego przepowiedniach, w tym podobno o końcu świata; ale ludzie, którzy w to wierzą zapominają o jednym; o tym skąd on czerpał takie informacje.. na jakiej podstawie? łatwo się o tym domyśleć, bo to nie pochodzi od Boga.
Któż może wiedzieć kiedy nastąpi koniec świata? tylko sam Bóg..
Gdzie jest napisane/kto tak powiedział, że tylko Bóg zna przyszłość?
Któż jest do Mnie podobny? - Niech woła, niech to ogłosi i niech Mi dowiedzie! Kto przepowiedział przyszłość od wieków i to, co ma nadejść, niech nam obwieści!
Iz 44,7 BT
KKK 2115 Bóg może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności.
W owe dni, po tym ucisku, słońce się zaćmi i księżyc nie da swego blasku. Gwiazdy będą padać z nieba i moce na niebie zostaną wstrząśnięte. Wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłokach z wielką mocą i chwałą. Wtedy pośle On aniołów i zbierze swoich wybranych z czterech stron świata, od krańca ziemi aż do szczytu nieba.
A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo! Kiedy już jego gałąź nabiera soków i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, że blisko jest, we drzwiach. Zaprawdę, powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. Lecz o dniu owym lub godzinie nikt nie wie, ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.
Marka 13, 24-32 BT
Nikt więc nie wie, tylko sam Bóg.
"I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne w kraju niezwyciężonego, a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy" "Metalowe ptaki rozdzielą na zawsze dwóch braci"
Cóż, co do Nostradamusa, to zdanie mam dwojakie.
Z jednej strony, trudno nie zauważyć, jak wiele z jego przepowiedni się sprawdziło, i to z naprawdę sporą dokładnością.
Z drugiej strony, jego przepowiednie są dość enigmatyczne, i trudno w 100% stwierdzić, czy przepowiednie pasują do faktów, bo są prawdziwe, czy pasują do faktów, bo chcemy, by pasowały.
Tak więc z mojej perspektywy warto Nostardamusa czytać, pamiętać o tym, co pisał, jednak nie traktować tego w pełni jak wyrocznię.
styl pisania nostradamusa przypomina stylem i niejasnością interpretacji inne ważne lub mniej ważne księgi.
I co w związku z tym?
"Metalowe ptaki rozdzielą na zawsze dwóch braci"
i z tą przepowiednią niektórzy łączą katastrofę, która wydarzyła się pod Smoleńskiem.. ech..
Czyli jeśli Nostradamus znał datę końca świata, to albo ściemniał, albo Bóg mu ją objawił?
Czyli jeśli Nostradamus znał datę końca świata, to albo ściemniał, albo Bóg mu ją objawił?
a czy Nostradamusa posłał Bóg aby objawił ludziom te "proroctwa"? na pewno nie.
Tylko czy to chodzi właśnie o braci Kaczyńskich? Chyba nie musi to dotyczyć właśnie ich, może to wiązać sie z innymi osobami. Nie ma tutaj takowej pewności. Ja podchodzę do przepowiedni Nostradamusa bardzo sceptycznie. Napewno niektóre fakty, wydarzenia mogą sie pokrywać z jego przepowiedniami, może nawet te przepowiednie się wypełniły, ale dla mnie większe znaczenie mają przepowiednie przekazywane osobom, które były wybierane przez Maryje lub Chrystusa, gdyż te osoby dokładniej wiedza co sie wydarzy w przyszłości - są bowiem najbliżej Boga. Warto tylko zauważyć, że nawet i te wybrane osoby nie poznały dokładnej daty końca świata. Poznawały tylko daty niektórych wydarzeń. Tak było np ze św. ojcem Pio, który przepowiedział Karolowi Wojtyle, że zostanie papieżem.
Stąd właśnie, Tomek, uważam, że najlepsze podejście jest takie (choć to tylko moje zdanie) by z jednej strony nie ufać ślepo, z drugiej - nie lekceważyć. Skrajności zwykle robią z człowieka albo głupca, albo ślepca.
(głupca - jeśli wierzy w coś [tu-przepowiednie] bezgranicznie, nie zważając na możliwość pomyłki.
ślepca - jeśli nie wierzy w coś "z zasady", "z zasady" też będąc ślepym na pewne przesłanki, że może mieć to w sobie pewną prawdę)
"I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne w kraju niezwyciężonego, a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy" "Metalowe ptaki rozdzielą na zawsze dwóch braci"
To jest fake!!! Nikt tego nie widział przed tragedią. Ktoś to wymyślił i puścił w eter, a ludzie nawet nie sprawdzając źródła przesyłają dalej. Kilka dni temu znalazłam stronę, która o tym mówi, dzisiaj jak weszłam na google i wpisałam cytat, zszokowała mnie liczba wyszukanych stron. Nie można się już doszukać niczego.
[ Dodano: Pią 16 Kwi, 2010 18:23 ]
Czyli jeśli Nostradamus znał datę końca świata, to albo ściemniał, albo Bóg mu ją objawił?
Niekoniecznie, sam mógł zostać oszukany przez swojego "mocodawcę".
Diabeł może się pewnych rzeczy domyślać, jest niesłychanie inteligentny i ma wiedzę większą od naszej. Przez to ma możliwość "oszacowania" tego, co będzie w przyszłości z jakimś tam prawdopodobieństwem, na pewno wyższym, niż my potrafimy szacować prognozę pogody. W ten sposób jeśli jego 'przepowiednie' sprawdzą się sto razy, to taki biedny astrolog czy wróżbita ma wrażenie, że znalazł źródło niezawodnej prawdy o przyszłości, co jest oczywiście bzdurą. W taki też sposób diabeł mógł oszukać Nostradamusa że zna datę Paruzji (bo chyba o tym mówimy pisząc o końcu świata, prawda?), najpierw wzbudzając wręcz wiarę w swoją wszechwiedzę, a potem podając jakąkolwiek bzdurną datę.
Mówisz Omyk tak, jakbyś znała się z Diabełkiem jak dwa stare konie. To nawet Sataniści nie mówią z taką pewnością o swoim idolu.
Sorry za uszczypliwość, ale tylko tak mogę skwitować akademickie mędrkowanie W dodatku przedstawiane jak absolutna pewność.
(Dla co bardziej wrażliwych dla jasności dodam, ze pierwsza część zdania jest oczywiście pewną żartobliwą ironią, nie oceną - cały ten paragraf należy zresztą traktować pół żartem, pół serio, a nie śmiertelnie poważnie)
Niech każdy ponagina sobie rzeczywistość do własnego światopoglądu to i wszystkim na zdrowie to wyjdzie, tyle ode mnie w tym temacie.
Drizzt - bardzo proszę bez takich tekstów.
(tak, teraz możesz powiedzieć, że nie znam się na żartach, że specjalnie dodawałeś, i tak dalej. no matter.)
[ Dodano: Pią 16 Kwi, 2010 21:59 ]
Pafni - chyba jednak byłoby zdrowiej naginać poglądy do rzeczywistości, nie uważasz?
No właśnie rzeczywistość postrzegamy poprzez nasz światopogląd, tylko bez uprzedzeń i wyrobionego zdania na jakiś temat można poznać prawdę. Tylko ,że w momencie postrzegania na nowo znów rodzi sie światopogląd ... i tak wkoło Macieju
Więc po co badania naukowe? Po co umiętność komunikacji dla wymiany doświadczeń?
Czy naukowiec... Newton, Eistein... naginał rzeczywistość do swojego poglądu, czy raczej pogląd do odkrytej rzeczywistości?
Więc po co badania naukowe? Po co umiętność komunikacji dla wymiany doświadczeń?
Czy naukowiec... Newton, Eistein... naginał rzeczywistość do swojego poglądu, czy raczej pogląd do odkrytej rzeczywistości?
Ale mowa o nauce, czy o wierze? Bo co innego mówić o wiedzy sprawdzonej naukowo, a co innego do subiektywnej percepcji rzeczywistości, jaką jest wiara.
A co do mojego tekstu, to wybacz, ale coś w tym jest. Wypowiadasz się z taką wyższością (odnośnie wiedzy), taką pewnością o Szatanie, jakbyś znała go od podszewki, pozjadała wszelkie rozumy o nim i sposobach jego działania.
Straszne dewiacje z waszej strony, jeśli chodzi o temat dyskusji.
Przecież ta katastrofa to nie koniec świata a piszecie jakby tydzień temu już był
ten koniec , myślę, że dobrze by było bardziej się zastanowić nad odpowiedziami...
Przez to ma możliwość "oszacowania" tego, co będzie w przyszłości z jakimś tam prawdopodobieństwem, na pewno wyższym, niż my potrafimy szacować prognozę pogody.
To szatan jest ograniczony "fizyką" tego wszechświata ?
Więc po co badania naukowe? Po co umiętność komunikacji dla wymiany doświadczeń?
Czy naukowiec... Newton, Eistein... naginał rzeczywistość do swojego poglądu, czy raczej pogląd do odkrytej rzeczywistości?
Drizzt odpowiedział w sumie - nauka i wiara to trochę co innego.
Drizzt - Pafni napisał, żeby każdy "ponaginał sobie rzeczywistość do własnego światopoglądu", a jesteśmy w temacie przepowiedni odnoszących się nie do kwestii religii, tylko do zjawisk ziemskich - różnych, powiedzmy: mieszczących się w historii. Co tam Nostradamus miał na myśli, i czy w ogóle coś miał na myśli - to inna kwestia, nie roztrząsam tego, natomiast ludzie to interpretują jako różne zjawiska atmosferyczne, historyczne, itd. Kwestia całkiem obiektywna, utrudnieniem jest jedynie mnogość interpretacji tekstów, które same w sobie są rozmyte i niekonkretne.
Co do subiektywności wiary - wydaje mi się, że mylisz wiarę z opinią. Wiara w pojęciu chrześcijańskim to coś znacznie więcej, niż prywatne przekonanie, nawet bardzo silne.
Co do wyższości - gdzie ją widzisz? Wypowiadam się z pewnością, a nie z wyższością. Niczego, co jest niepewne, nie podaję jako faktu.
Fakty podałam takie:
1) szatan istnieje, jest bytem inteligentnym
2) nie jest wszechwiedzący, natomiast ma nieporównywalnie większą wiedzę, niż człowiek
3) ma możliwość przewidzenia przyszłości w pewnym zakresie z dużą dokładnością
(+ mój wniosek płynący z faktów był taki, że wszelkiej maści wróżbici i im podobni, są oszukani - nabierają się na pozór wszechwiedzy diabła, czy 'świata duchów', jak zwał tak zwał)
Wszystkie te fakty są zakorzenione w nauczaniu Kościoła i nie widzę powodu dla którego miałabym coś tam przebąkiwać, że 'mi się wydaje, że tak jest', skoro tak Kościół od wieków naucza. Dlaczego Ci się to niepodoba?
Heysel - to zależy co rozumiesz pod pojęciem "fizyki tego wszechświata" Jest tylko stworzeniem i wszechwiedzy nie posiadł. A o to mi w tamtym poście chodziło, nie o podleganie klasycznym prawom fizyki.
Tutaj luknijcie. Też poruszany jest temat Nostradamusa http://forum.e-sancti.net...ght=nostradamus
Fakt, inna jego przepowiednia.
Drizzt - Pafni napisał, żeby każdy "ponaginał sobie rzeczywistość do własnego światopoglądu", a jesteśmy w temacie przepowiedni odnoszących się nie do kwestii religii, tylko do zjawisk ziemskich - różnych, powiedzmy: mieszczących się w historii. Co tam Nostradamus miał na myśli, i czy w ogóle coś miał na myśli - to inna kwestia, nie roztrząsam tego, natomiast ludzie to interpretują jako różne zjawiska atmosferyczne, historyczne, itd. Kwestia całkiem obiektywna, utrudnieniem jest jedynie mnogość interpretacji tekstów, które same w sobie są rozmyte i niekonkretne.
Oczywiście, masz rację. Stąd moja opinia, że trudno ocenić, czy Nostradamus coś przewidział, czy też ludzie tak dopasowali fakty, by wyszło, że przewidział. Stąd z kolei mój wniosek, że z jednej strony warto przepowiednie mieć na uwadze, jednocześnie nie ufając im w 100%. Bo wtedy człowiek ani nie będzie ślepy, gdy faktycznie będą się sprawdzały, ani głupi, wierząc bezkrytycznie w każdą przepowiednię.
Co do subiektywności wiary - wydaje mi się, że mylisz wiarę z opinią. Wiara w pojęciu chrześcijańskim to coś znacznie więcej, niż prywatne przekonanie, nawet bardzo silne.
Ja mówię o wierze w pojęciu ogólnym. Oczywistym jest, że każde wyznanie będzie przedstawiało i uważało swoją subiektywną opinię (wiarę) jako "coś więcej, niż opinia". Jednak, jeśli mamy się trzymać faktów, wiara jest po prostu subiektywną opinią na temat sfery sacrum, i niczym się nie różni (jeśli chodzi o dowody\0 od wiary w duchy czy kosmitów.
Fakty podałam takie:
1) szatan istnieje, jest bytem inteligentnym
Przypuszczenie oparte na wierze, a nie fakt (udowodniony)
2) nie jest wszechwiedzący, natomiast ma nieporównywalnie większą wiedzę, niż człowiek
Jak wyżej.
3) ma możliwość przewidzenia przyszłości w pewnym zakresie z dużą dokładnością
Jak wyżej.
wiara jest po prostu subiektywną opinią na temat sfery sacrum
Wg tej definicji ateizm jest wiarą, a nawet wrogość do wiary jest wiarą.
Przypuszczenie oparte na wierze, a nie fakt (udowodniony)
Owszem, fakt udowodniony mogę Ci go udowodnić odpowiednimi dokumentami kościelnymi. Jeśli nie wierzysz tym, którym Bóg dał władzę związywania i rozwiązywania, to nie wiem, gdzie chcesz szukać faktów.
Jeśli nie wierzysz tym, którym Bóg dał władzę związywania i rozwiązywania, to nie wiem, gdzie chcesz szukać faktów.
Rozkoszne
Chcesz udowadniać wiarę katolicką dokumentami kościelnymi... których sensowność zależy od tego, czy wiara katolicka (a, co za tym idzie autorytet Kościoła) jest prawdziwa
Mam nadzieję, że to był żart, i że sama jesteś w stanie dostrzec w tym błędne koło.
Zgadzam się, jest to rozkoszne
Koło owszem, ale niebłędne Czy żart? Nie, raczej uwypuklenie paradoksu który powstaje nie gdzie indziej, tylko w myśleniu człowieka szukającego Boga poza Bożym Objawieniem.
Koło owszem, ale niebłędne
Błędne, Omyk, błędne, i widać to jak na dłoni.
Żeby przyjąć A (naukę Kościoła) trzeba uwierzyć w B (katolicką wizję Boga). A żeby przyjąć B (katolicką wizję Boga) trzeba uwierzyć w A (naukę Magisterium).
Błędne koło. Stąd dowody, fakty itd w rozumieniu katolickim są dowodami i faktami tylko wtedy, jeśli już jesteś w środku tego koła, ale nie mają wartości informatywnej poza tym kręgiem.
Jeśli koło, to tylko bezbłędne - wszak nauczanie dogmatyczne Kościoła jest nieomylne
Oj Drizzt, nie bierz wszystkiego tak na poważnie Ja wiem, że najpierw trzeba uwierzyć
p.s. Z tym B=>A nie masz racji. Żeby uwierzyć w Boga nie potrzeba najpierw przyjmować nauczania, zwykle najpierw się przeżywa osobowe spotkanie z Nim A po Jego dotknięciu i zaufaniu Mu nauczanie staje się czymś, co jest akceptowane w sposób naturalny.
Wg tej definicji ateizm jest wiarą, a nawet wrogość do wiary jest wiarą.
W pierwszych wiekach chrześcijan oskarżano o ateizm. Fakt, obecnie pojęcie zmieniło swe znaczenie.
Tylko czy to chodzi właśnie o braci Kaczyńskich? Chyba nie musi to dotyczyć właśnie ich, może to wiązać sie z innymi osobami. Nie ma tutaj takowej pewności. Ja podchodzę do przepowiedni Nostradamusa bardzo sceptycznie. Napewno niektóre fakty, wydarzenia mogą sie pokrywać z jego przepowiedniami, może nawet te przepowiednie się wypełniły, ale dla mnie większe znaczenie mają przepowiednie przekazywane osobom, które były wybierane przez Maryje lub Chrystusa, gdyż te osoby dokładniej wiedza co sie wydarzy w przyszłości - są bowiem najbliżej Boga. Warto tylko zauważyć, że nawet i te wybrane osoby nie poznały dokładnej daty końca świata. Poznawały tylko daty niektórych wydarzeń. Tak było np ze św. ojcem Pio, który przepowiedział Karolowi Wojtyle, że zostanie papieżem.
Tomaszu, a co powiesz na to: http://niewiarygodne.pl/k...,wiadomosc.html Nostradamus przewidział w 2010 roku III wojnę światową.... a tu lista co ma się ponoć wydarzyć: http://niewiarygodne.pl/k...,wiadomosc.html
Powiem, że traktuję to tak samo jak filmy o 19-ej dla dzieci.
Ja w to kompletnie nie wierzę
Ja w to kompletnie nie wierzę
Suuuper
Suuuper
a czemu tak napisałeś?
Razen, dlaczego uważasz jej wypowiedź za bezwartościową?
każda opinia ma jakąś wartość, podzieliła się tym co myśli. uważasz jej myśli za nic niewarte?
Razen, dlaczego uważasz jej wypowiedź za bezwartościową?
Ponieważ nie wnosi niczego do rozmowy i brak jej jakichkolwiek argumentów.
Razen, w takim razie jej wypowiedź jest dla ciebie co najwyżej nieprzydatna. ale to, że jest nieprzydatna dla ciebie, nie znaczy, że jest też nieprzydatna dla innych to raz. a dwa, to, że coś na daną chwilę lub w danej dziedzinie jest nieprzydatne nie znaczy, że jest pozbawione wartości w ogóle, czyli jest bezwartościowe
Ja w to kompletnie nie wierzę
Ja też.
Dobrze, że to napisałaś. Deklaracje są bardzo ważne. Pomagają mi zobaczyć, że nie jestem sam w moich odczuciach.
Ah, no przecież - Katolicka solidarność A biedna mucha pośród komarów
Ah, no przecież - Katolicka solidarność A biedna mucha pośród komarów
Suuuuper
Rozumiem, że już nie wolno mi mieć swojego zdania?
Suuuuper
Rozumiem, że już nie wolno mi mieć swojego zdania?
Oczywiście, że nie
Można ale nie sądzisz, że przydała by się jakaś ARGUMENTACJA do tego zdania?
A słonko nie za mocno dziś przygrzewało?
Jakiego zdania?
rozumiem, że chcesz bronić koleżanki Katoliczki przed "złym innowiercą"
jeśli tak to odebrałeś to kompletnie nic nie zrozumiałeś.
Spoko czyli to wg. Ciebie upoważnia mnie do wysyłania postów o treści "Wierzę/nie wierzę"
ok 90% postów tego forum (bez względu na przekonania piszącego) sprowadza się jedynie do kwestii "wierzę/nie wierzę" tyle, że często są opowiedziane więcej niż jednym,dwoma słowami - m.in. w skutek subiektywizacji argumentów. i im bardziej ktoś się zapiera, że obiektywne nie istnieje (Bóg, dobro/zło, prawo naturalne itd.) tym bardziej, jakkolwiek by nie próbował argumentować, jego stanowisko staje się jedynie owym "wierzę/nie wierzę", a nie badaniem świata i stwierdzaniem jak jest faktycznie, niezależnie od pragnień, wyobraźni, marzeń itp. Zatem nie dość że sam pisze w tym tonie, to wymusza podobną postawę na innych, bo żeby zaszła sensowna komunikacja trzeba wejść na wspólną płaszczyznę. i niestety tak to potem w praktyce wychodzi, że z obiektywnego schodzi się w subiektywne...
A verbis ad verbera
Absit!
Piano, nie obraź się na mnie - cenię sobie to co ogólnie piszesz i nie chcę Cię atakować ale takie luźne opinie nic nie wnoszą do tematu, zobacz co by było gdyby kilka osób zaczęło od tak pisać - wierzę/niewierze - powstałby chaos.
a twoje wnoszą skoro mnie atakujesz? zadowolony jesteś z tego co napisałeś? to się ciesz, proszę bardzo, bo widzę że cię to bawi.....
..............
Nie wierzę w ani jedną przepowiednię Nostradamusa; podobno przewidział katastrofę prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem, uważam że ta katastrofa miała zupełnie inne swoje "podłoże", a nie dlatego że Nostradamus to przewidział. Jestem osobą wierzącą i dla mnie liczy się to co Bóg mówi do ludzi.
Jakiego zdania?
Zdania Piano
Razen, ja też cię przepraszam, emocje mnie poniosły. Powiedz natomiast co sądzisz o przepowiedni Nostradamusa, który "przewidział" katastrofę smoleńską?
„I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego, a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy.”
„I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego, a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy.”
Hmm to bardzo ciekawe. Nie będę powtarzał z czym można to sobie powiązać, jednak na wielkiej planecie Ziemia jest na prawdę wiele miejsc i sytuacji w których mogło się to sprawdzić. Dlaczego akurat to miejsce i ten czas? Może to tylko zbieg okoliczności jednak nie można od tak wykluczyć proroctwa - takie rzeczy się zdarzają jednak nie mam podstaw by wierzyć w jakiś z góry ustalony plan wydarzeń dlatego podchodzę do tego sceptycznie. Dlatego pozostaje przy neutralności w tej sprawie i zgadzam się z Drizztem by:
Nostradamus to dla mnie fenomen jest. Dlaczego otóż idealnie nadaje się dla teorii spiskowych.
Sztuką nie jest dopasować jakieś zdarzenie do jakiegoś zlepka słów.... gdyby to były prawdziwe proroctwa, przepowiednie czyż nie udałoby ich się wcześniej odczytać i odcyfrować...
Jego słowa to równania złożone ze zbyt wielu zmiennych i niewiadomych....
To po prostu tanie chwyty którymi posługuje się większość wróżek i wróżbitów, oraz reszta tego kramu z przepowiedniami....
Opowiadają bzdury tak ogólnikowe, że jak człowiek sie uprze dopasuje wszystko.
Pamiętam na Jednym z OM-ów ksiądz opowiedział Nam historię jak Jego kolega wziął z jakiejś gazety poobcinał nazwy znaków zodiaku i porozdawał ludziom....(zmieniając oczywiście te znaki) później ludzie do niego przychodzili i chwalili go oraz pytali skąd wziął tak trafny sprawdzający się dokłądnie horoskop.
Potęga podświadomosci!
Cytat:
„I wtem wielki ptak metalowy upadnie, a na nim znajdować się będą osoby ważne kraju niezwyciężonego, a na kraj ogarnięty chaosem i żałobą, wrogi najeźdźca ze wschodu uderzy.”
Kraj niezwyciężony- odpada
Kraj ogarnięty chaosem i żałobą- też odpada
albo to:
"Żelazny ptak rozdzieli dwóch braci"
albo to:
"Żelazny ptak rozdzieli dwóch braci"
a ilu ludzi straciło brata w katastrofie lotniczej? Na pewno wielu. Przepowiednie Nostradamusa mają to do siebie, że mogą być różnie interpretowane, w zależności od tego co pasuje interpretującemu. Pamiętam, jak kilka lat temu ktoś stwierdził, ze jedna z przepowiedni zapowiada wielką katastrofę podczas Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. Igrzyska minęły, o katastrofie ani widu ani słychu.
a skąd Nostradamus czerpał takie rewelacje? z czego czerpał przepowiednie swoje? chyba się domyślamy, prawda?
może nudził się w niedzielne popołudnia?
padre Pio mawiał, że w niedzielę grzeszy się najłatwiej...
Hahahaha z tymi braćmi i żelaznym ptakiem - dokładnie tę samą opowiastkę przypisywano do wydarzeń z 11 września z WTC. Ach, dwie bliźniacze wieże, samolot, no pasi jak ulał.
Dajcie spokój, żenada...
Stawiam głowę, ze za mojego jeszcze życia ze dwa razy ta przepowiednia będzie wyciągana na wierzch i doczepiana do jakiegoś wydarzenia