ďťż
Strona początkowa Umińscyprzyjęcie na prawo na podstawie średniej z drugiego kierunkuPrawo cywilne wykład prof. Panowicz-LipskiejPrawo i władza jako narzędzia umoralniania społeczństwaKonferencja "Prawo i Medycyna w służbie dzieciom"Prawo na UAM.Wasza ocena(do studentow).ćwiczenia - prawo karne - mgr SarnowskiPrawo karne [ćwiczenia] - mgr Demenkoćwiczenia prawo karne mgr Szczepańskiprawo handlowe - cwiczenia, dr Jakub PokrzywniakMat-fiz-inf a prawo
 

Umińscy

Od października bedę studiował i administracje (3rok) i prawo (1rok) i szczerze powiem bardzo interesuje mnie podejscie studentów prawa do kierunku administracji i jego studentów.. m.in. dlatego ze kiedys nawet spotkalem sie z opinią studenta prawa: "administracja- prawo dla idiotów"... co myślą na ten temat ci którzy tez rozpoczynaja prawo?? a także juz nestorzy nauk prawnych??


Moim zdaniem administracja to kierunek dla masochistów, podobny do prawa ale nudniejszy, przez co trudniejszy (ale to zależy co kto lubi )
No i nie ma takiej swobody doboru przedmiotów...
nudniejszy?? czy ja wiem.. mamy wiecej przedmiotów ogólnych (i nikomu nie potrzebnych) typu socjologia, psychologia, zarzadzanie i wiele zaliczen na prawach egzaminu które nas dobijają.. ale czy nudniejszy... mysle ze porównywalny jeśli o to chodzi..a z tym brakiem swobody wyboru.. fakt mamy gorzej bo na prawie nikt na 2 roku nie wezmie maleckiego i finansów a my musimy:(
Ja tam nikogo z administracji nie znam Raczej mi się to jaki jako wyspecjalizowane prawo, dla ludzi, którzy już mają określoną wizję swojego miejsca pracy.

Chociaż tematycznie podobne, to chyba trudno te dwa kierunki porównywać.



"administracja- prawo dla idiotów"...
To nie moja opinia.. trudno chyba zebym tak mial sie wyrażac o swoim kierunku.. bo podobno najgorszy taki ptak co w swoje gniazdo sra:)
za przeproszeniem:)
Mój znajomy też twierdzi, że "prawo to kierunek dla idiotów". Tyle tylko że jego opinie na ten temat poznałem po tym, gdy nie dostał się w Krakowie na... prawo.

Zresztą nie po raz pierwszy spotkałem się z taką sytuacją. Tak więc nie chce nikomu umniejszać, ale wydaje mi się, że taki pogląd przyjmują zwykle osoby, które na ów kierunek się nie dostały i teraz sobie to tłumaczą tak a nie inaczej.

Osobiście nikogo z administracji nie znam, więc nie jestem w stanie szerzej się wypowiedzieć. Jedyne, co mi przychodzi w tej chwili na myśl, to słowa kumpla z zaocznego prawa na UMK, który zna kilka osób z dziennej administracji i ich zdaniem dostać się na ten kierunek było bardzo łatwo. Jakie jest moje "podejście do kierunku administracji i jego studentów"? Trudno jednoznacznie ocenić. Staram się nie uogólniać. Dla mnie to tacy sami studenci jak inni. Skoro studiują taki właśnie kierunek, to znaczy że się tym interesują i innym nic do tego. A jeśli studiują administracje, ponieważ nie dostali się gdzie indziej - cóż, trzeba było się bardziej postarać, a nie szukać usprawiedliwień typu "tamten kierunek i tak jest dla durniów" ;P
Ja znam kilka osób studiujących administrację i wierzcie mi, że oni tam mają prze... rypane (żeby Goła się nie czepiała ), my na prawie to mamy luzy w porównaniu do nich. Wykłady i egzamin z admina mają obowiązkowo z dr Z. (i jeszcze dwa inne przedmioty...) a na I roku mieli jakieś 13 egzaminów
Czyli jak pisałem wyżej - dla masochistów
Spotkałem się z opinia, że na administrację idą ci, którzy nie dostali się na prawo. Nie wiem, ile w tym prawdy, choć faktem jest, że studiując administrację można jednocześnie zacząć studiować prawo, gdyż w pewien sposób te kierunki są do siebie bardzo podobne. Mam znajomego na administracji i mogę stwierdzić, że nie jest tam wcale tak łatwo, jak się może niektórym "prawnikom" wydawać. Ten kierunek także jest dość wymagający, a to, że jest niższy próg punktowy wcale nie oznacza, że jest gorszy . Zresztą to ten sam wydział i powinniśmy być solidarni .
u mnie w grupie z różnych przedmiotów było kilka osób, które są na III roku administracji i były na I prawa. Podobnie jak europeistyka, na administracji nie ma takiej swobody, jaką mamy my. Nie mogą sobie sami dobierać przedmiotów, wszystko jest obowiązkowe, a dodatkowo mają jakieś socjologie, psychologie i inne niepotrzebne przedmioty. Poza tym ich karta egzaminacyjna jest 2x dłuższa niż nasza (widziałam jak prof. Kędzia wpisywał ocenę pewnej dziewczynie z administracji ).
i mimo tego, że administracja wydaje się być trudniejsza (przynajmniej na I roku), łatwiej się na nią dostać, to możliwości są chyba jednak mniejsze niż po prawie.
a poza tym słyszałam, że jeżeli w urzędzie mają do wyboru absolwenta prawa i absolwenta administracji, to wybiorą tego pierwszego.
Mój znajmy studiuje administrację i mówi że jest fajnie, że nawet te dodatkowe przedmioty jak socjologia są ciekawe i że cieszy się że nie dostał się na prawo...

cieszy się że nie dostał się na prawo...
kłamie...
a co ma powiedziec? nie rozumiem takiej hipokryzji... "wlasciwie to sie ciesze ze poszedlem na studia zaoczne na xx zamiast na dzienne yy, tu mi sie bardzije podoba" lol
dziekuje wszystkim tym, ktorzy sie wypowiedzieli... widac ten prawnik który powiedzial ze administracja to takie prawo dla idiotów .. byl nim wlasnie.. pokrzepilem sie troche.. musze przyznac ze mialem troszke mylne wyobrazenie o waszym stosunku do administracji.. mile sie zaskoczylem:) wlasnie- jestesmy na jednym wydziel.. kierunki podobne.. moze by tak zorganizowac jakąs wspólna impreze dla prawa i administracji?? W koncu wydzial PRAWA i ADMINISTRACJI wlasnie:) skadś sie to musialo wziąć:) do zobaczenia w pazdzierniku:)

moze by tak zorganizowac jakąs wspólna impreze dla prawa i administracji??
była już taka, Elsa zroganizowała całkiem niedawno
ojjjj to widocznie bylem zbyt zajety Maleckim i jego finansami albo nieZIEMSKIM adminem:p ze nie wiedzialem:( ale mysle ze da sie powtorzyc:) tylko nie w Akumulatorach prosze

Elsa

no tak..

musze przyznac ze mialem troszke mylne wyobrazenie o waszym stosunku do administracji.. mile sie zaskoczylem:)

bo wiekszosc nie dzieli studentow WPiA na tych lepszych i gorszych (i to widac po wpisach) ale niestety zdarzaja sie jeszcze wyjatki...
ot, taka scenke kiedys zaobserwowala stojac w kooooooooooooolejce do Pohla:

koles zagadal do dziewczyny bo zauwazyl u niej w indexie same 5 i 4. Rzucil jakims beznadziejnym bajerem, a jak wyszlo ze jest z administracji to stwierdzil, ze na prawie nie mialaby takich ocen, a fakt ze jest na administracji wyjasnia jej dobre oceny, bo "przeciez na administracji jest latwiej" ahaha

rozwalaja mnie tacy ludzie!! ale coz i tacy sie zdarzaja...
tak jakby prawo wymagało nie wiadomo jakich wyżyn intelektualnych... wszystko na pamięć i tyle.

czasem trzeba coś zrozumieć, ale to raczej wyjątek od reguły.
Widzisz Krzysiu nie jesteśmy tacy upośledzeni pod względem wiedzy prawnej. Mam już pierwszy rok prawa za sobą i 2 administracji. Nie żałuję tego, że jako pierwszy kierunek wybrałam administrację nabrałam dyscypliny. Nigdy nie zwracam uwagi na opinie innych, a już na pewno ludzi którzy nie mają pojęcia jak wyglądaja te studia. Z ręką na sercu mówię, że mam większą wiedzę choćby z prawa finansowego, administracyjnego niż nie jeden aplikant.