UmiĹscy
Dobre info, ale ta muzyczka w tle... nóż się w kieszeni otwiera.
Cóż, może chcieli nastrój stworzyć.
Mnie ona też denerowowała, ale poradziłam sobie z tym
w temacie narkotyków zachęcam do wysłuchania tego:
Świadectwo Bodka
muzyczki nie słysze ale stronka nawet nawet;)
Mój dawny kolega palił marychę. Pamiętam jak kiedyś idąc do szkoły śmiał się z tego jak ktoś możne się uzależnić od takiego "miękkiego" draga. Stopniowo zaczął sobie wszystko olewać nie przychodząc na zajęcia w niektóre dni. Później nie było go w szkole przez dłuższy czas. Nie skończył liceum i trafił do Monaru . Teraz, kiedy jest już po wszystkim, ukrywa się przed ludźmi, którym wisi kasę (wiadomo w związku z czym ).
Bioman, ale większość uzależnień do tego prowadzi. Znam mase ludzi, którzy popalają i nie mają z tym większych problemów.
Moja siostra niestety miała problem a zarazem mocno raniła innych. Po tym jak sobie popaliła była bardzo agresywna. Naszczęscie teraz już nie sięga po to.
Znam mase ludzi, którzy popalają i nie mają z tym większych problemów.
Ten mój kolega z liceum na początku popalał marychę bardzo rzadko. I nie miał problemów (w każdym razie ja ich nie zauważyłem) przez baaaardzo długi czas. To był taki luzak skate. Nauczył mnie jeździć na deskorolce . A i nie należę do żadnej subkultury
[ Dodano: Nie 02 Gru, 2007 23:53 ]
Hmm osoby, o których mówie palą juz dobre kilka lat. Palą rzadko, traktując to jak kieliszek wina od czasu do czau.
CarnivalKing, to dobrze ich obserwuj. U mojego kolegi, tak jak pisałem, nastąpił krach po długim okresie brania tego świństwa.
Najcięższa pracę nad popularyzacją wielu mitów dotyczących THC podejmują sami palacze i sympatycy marihuany. Jest to naturalny mechanizm - przekonywanie samego siebie zapewnia komfort palenia. U wielu palaczy pojawia się wręcz misyjna potrzeba powiedzenia światu, jak wspaniała jest marihuana. Zwłaszcza widać to w internecie, który jest zdominowany przez ludzi młodych
Może lepiej przeczytaj sobie piętnaście mitów o marysi
Mit 1
Marihuana nie uzależnia
Jest to prawdą tylko do pewnego stopnia - a więc nieprawdą.
THC ma w czystej postaci niewielkie właściwości uzależniające fizycznie. Jednak uzależnienie psychiczne następuje szybciej niż w przypadku alkoholu. Co to znaczy? To znaczy, że kiedy przestajesz palić nie masz głodów ani delirium. Do ponownego sięgnięcia po narkotyk zmusza Cię psychika, a nie ciało.
O ile z uzależnienia fizycznego stosunkowo łatwo się wyzwolić (nawet przy opiatach i alkoholu wystarczy kilka dni tzw. detoksu), o tyle uzależnienie psychiczne wymaga długotrwałej terapii. Głód psychiczny dużo trudniej przezwyciężyć, bo wspomagają go tzw. mechanizmy uzależnienia.
Po odstawieniu marihuany po długotrwałym paleniu pojawia się specyficzny zespół abstynencyjny: ciągłe rozdrażnienie, senność lub bezsenność, bóle głowy, utrata chęci życia, spadek aktywności życiowej, obniżenie nastroju, zaburzone odczuwanie przyjemności (seks jest mniej atrakcyjny, muzyka mniej fascynuje, filmy są nudniejsze). Trzeźwość staje się nie do zniesienia. W ten sposób uzależniony mózg woła o następną porcję THC.
Przy paleniu okazjonalnym objawy odstawienia są mniej zauważalne, gdyż organizm odtruwa się powoli. THC odkłada się w komórkach tłuszczowych (nie jest wypłukiwany przez płyny) i uwalnia z organizmu przez parę tygodni. Oznacza to, że jesteś pod wpływem słabych dawek narkotyku nawet parę tygodni po ostatnim paleniu. THC jest wykrywalne w organizmie człowieka do roku po zaprzestaniu palenia.
Jak wykazują testy na obecność narkotyków przeprowadzane wśród osób palących skuna - jest możliwe, że to, co uważamy za czystą trawkę bywa nasączane roztworem innego narkotyku, który szybko uzależnia fizycznie. Możliwe, że stąd coraz częściej osoby decydujące się na powrót do trzeźwości, muszą zaczynać tę drogę od pobytu na oddziale detoksykacji. Coraz więcej też osób leczy się z uzależnienia od marihuany w ośrodkach zamkniętych (np. w Czarnym Borze prowadzi się 6-tygodniową terapię wzorowaną na programie stworzonym dla alkoholików).
W samych tylko Stanach Zjednoczonych ok. 120 000 osób rocznie zgłasza się na leczenie z powodu uzależnienia od marihuany (Raport of National Instytut Drugs Abuse USA). Ulubiony przez zwolenników legalizacji marihuany raport WHO z 1995 roku podaje (za: Hall, 1994), że od marihuany uzależnia się do 20% osób, które jednorazowo zapaliły konopie oraz do 50% tych, którzy używają marihuany regularnie.
Mit 12
Jak ktoś ma silną wolę, to się nie uzależni
Pogląd równie popularny, co nieprawdziwy. Istotnie - szybciej uzależniają się osoby o słabej woli, bowiem ich psychika łatwiej ulega czarowi narkotyku. Jednak każdy, nawet człowiek o wyjątkowo silnej woli, jeśli będzie powtarzał doświadczenia z marihuaną - prędzej czy później uzależni od niej swą psychikę.
Jeśli jesteś w więzieniu, to żebyś nie wiem jak chciał wyjść - nie możesz, bo twoja wolność jest ograniczona. Tak samo jest z psychicznym zniewoleniem - nie jesteś w stanie już decydować. Zapalisz prędzej czy później, bo wpadłeś w pułapkę uzależnionego funkcjonowania umysłu.
to dobrze ich obserwuj. U mojego kolegi, tak jak pisałem, nastąpił krach po długim okresie brania tego świństwa.
masz racje. Moja kumpela zaczęła palić trawkę ja jej ciągle mówiłam żeby tego nie robiła bo się źle skończy, a ona na to że robi to tylko raz na jakiś czas, że sie nie uzależni i takie tam,wogóle miała gdzieś to co do niej mówie i co????teraz sama prosi mnie o pomoc.Zaczela sie amfetamina, LSD i jakieś inne specyfiki. Później nie brała i po jakimś czasie znowu zaczęła, a teraz chyba znowu nie bierze ale dopiero z tydzień minął, a nie wiadomo co sie jeszcze zdarzy. Jejjj dziewczyna w moim wieku 16lat nooo prawie 17 i sie tak wpakować ale najważniejsze żeby ktoś przy takiej osobie był