UmiĹscy
Czy jest i jaka jest różnica między jednym a drugim? Słyszałam mniej więcej, że lekceważony grzech może doprowadzić do WADY, a więc cóż to jest - ta wada?
Jest różnica:
WADA
Czyli wadą są nałogi??
Czyli wadą są nałogi?? Dokładnie tak, Marto. Jak wcześniej podano, do wady prowadzi grzech. Nigdy odwrotnie. Tak zatem stąd nauka n/t trzeźwości np, nikotyny, dragów, hazardu, ryzyka, etc.
Ja dalej nie wiem, czy u mnie palenie papierosów to grzech [poważny] czy wada i w ogóle nie wiem...
czy u mnie palenie papierosów to grzech [poważny] czy wada i w ogóle nie wiem... Nałogowo fajczysz? To wada. Jak od przypadku do przypadku to grzech. W żadnej konstelacji nic chlubnego, ale też nic, co miałoby ci przysporzyć piekła.
Problem taki, że ja tak różnie. Mogę nie palić kilka dni, a czasem to hmm... lekka przesada. No i powody są takie, że to raczej nie dla rozrywki, tylko że tak powiem - życie mnie nie nastraja do tego, by chcieć żyć, więc...
Zaraz...to ja mam najpierw się uzależnić, czyli najpierw grzeszyć ciężko, żeby później to była wada?
Czyli grzech poprzedza wadę u człowieka. Podam przykład nigdy nie palę i jak zafajczę na jakieś imprezie to popełniam grzech.Potem się wciągam w palenie i to jest moja wada. Tak to zrozumiałam.
Czyli grzech poprzedza wadę u człowieka. Podam przykład nigdy nie palę i jak zafajczę na jakieś imprezie to popełniam grzech.Potem się wciągam w palenie i to jest moja wada. Tak to zrozumiałam.
Dobrze zrozumiałaś, ale to czasem wcale nie jest takie proste.
No właśnie ciężko mi było to zakumać.
Problem taki, że ja tak różnie. Czyli nie jesteś do końca uzależniona. Powinnaś zatem podjąć kroki ku uwolnieniu się z sięgania po nikotynę. Szukać innych kroków do rozładowania stresu.
Szukać innych kroków do rozładowania stresu.
...seks.
Stres stresem, ale jak ktoś pali, bo mu się wcale żyć nie chce i mu na tym nie zależy?
No tak ale to nie powinno być na odwrót??
Co na odwrót?
Dla mnie to dziwne jest i to nie trochę a bardzo;(
[ Dodano: Nie 24 Sie, 2008 18:42 ]
Dobrze, ja wiem, że jestem p..... (podobno nie wolno tu używać wulgaryzmów). Ale chciałabym wiedzieć, co jest dziwnego, bo ja nie rozumiem i dlaczego jestem oryginalna?
ale jak ktoś pali, bo mu się wcale żyć nie chce i mu na tym nie zależy
No to jest krejzol i tyle
Aguś, nie ma takiej wielkiej dziury, której by nie dało się załatać. Zaufaj staremu wydze
Ale ja chcę wiedzieć, dlaczego jestem dziwna według niektórych. Zaraz znowu się okaże, że mam urojenia i będzie kolejna zadyma
Zaraz znowu się okaże, że mam urojenia i będzie kolejna zadyma No, Aguś, nawet nie zaczynaj. Złość piękności szkodzi. Po co grację i lico nadwyrężać podwójnie, przez żółć wylewaną na forum i dodatkowo przez nikotynę?
Szukaj pokoju, ładu, cichości.
Na razie nie zaczynam i w ogóle stąd spadam. K...., zawsze jest to samo
K...., zawsze jest to samo Relax, take it easy Aguś. Nic co dobre nie dzieje się ot tak, natychmiast. Dobry owoc musi być zasiany, potem rośnie, aż na koniec owocuje, daje plon. Ty tez dasz radę. Wierzę w to.
e ja chcę wiedzieć, dlaczego jestem dziwna według niektórych. Według mnie i
Nałogowo fajczysz? To wada. Jak od przypadku do przypadku to grzech
Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem, to przestaje grzeszyć i gdy wleje w siebie kolejną powalającą z nóg porcję płynów, to tylko wada?
Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem, to przestaje grzeszyć i gdy wleje w siebie kolejną powalającą z nóg porcję płynów, to tylko wada TAK
Ale jak jest w podanym pojęciu, wada wynika z trwania w konkretnym grzechu. Ciągle czynienie tego samego grzechu jest powodem wady. Grzech nie znika, tylo staje się wadą, nałogiem, zniewoleniem.
Tak samo jak czynisz coś dobrego, wyćwiczysz się w konkretnej cnocie.
Jak to jest z tą "wadą"? Trzeba się z niej spowiadać, czy nie?
Najpierw zrozumiałam z tych wpisów w postach, że wada jest czymś, co grzechem nie jest (choć powstaje przez notoryczne grzeszenie) >>dlatego nie trzeba się z niej spowiadać.
Jak przeczytałam to wszystko jeszcze raz, doszłam do wniosku, że wada jest gorsza od pojedynczego grzechu (kumulacja wielu grzechów) >>dlatego trzeba się z niej spowiadać.
Proszę o wykładnię przez duchownego, bo jakoś pierwsza wersja mi nie pasuje do tego co widziałam/słyszałam w mym życiu.
W dodatku, jeśli chodzi o picie "napojów" alkoholowych, przecież wypicie butelki piwa, czy lampki wina nie jest grzechem( przynajmniej o tym nie słyszałam)-natomiast alkoholikiem zostaje się raczej "z nienacka".
Czyli jeśli ktoś jest już alkoholikiem tak samo jak z każda chorobą...
A co do pytania, jakie stawiasz: Tak. Niemniej jednak powinien się z tego spowiadaćm tak jak z każdego grzechu
Nie zapominajmy bowiem, że wada od grzechu bierze początek.
dodatku, jeśli chodzi o picie "napojów" alkoholowych, przecież wypicie butelki piwa, czy lampki wina nie jest grzechem( przynajmniej o tym nie słyszałam)-natomiast alkoholikiem zostaje się raczej "z nienacka".
Samo wypicie nie jest grzechem, dopiero upicie jest grzechem.
Dziękuję Ks. Markowi za szybką odpowiedź-to było dla mnie b. ważne.
Rachel, tyle tylko, że "upicie się" to określenie względne. Jedna żona zbije wałkiem męża, który wypił 1 piwo, wg zasady: "śmierdzi, to upił się", druga pośle do sklepu syna po "pół litra", bo awanturujący się tatuś sobie życzy, a do zataczania się jeszcze mu trochę zostało.
Pewnie ktoś pomyśli, że się czepiam - ale to proza codziennego życia, a ja chciałabym wiedzieć dokładnie kiedy należy "zacząć" upominać "baranki młode", które jeszcze nie wiedzą, że będą jak z tej piosenki:
http://www.youtube.com/wa...feature=related
Rachel, tyle tylko, że "upicie się" to określenie względne
Raczej można rozróżnić, gdyż upicie równa się z pewnym zachwianiem równowagi, urwanie filmu. Ale chodzi mi o sporadyczną sytuację. Po ciągle zaglądania do kieliszka to jest już poważny problem.
a ja chciałabym wiedzieć dokładnie kiedy należy "zacząć" upominać "baranki młode" Od kołyski w sumie. Alkohol jest dla pełnoletnich ludzi.
Od kołyski w sumie. Alkohol jest dla pełnoletnich ludzi. Ale nastolatek kończący 18 lat uważam że nie jest pełnoletni.
Ale nastolatek kończący 18 lat uważam że nie jest pełnoletni. Zgadza się. Nie napisałem przecież, że dla tych, co skończą 18 lat...
Zgadza się. Nie napisałem przecież, że dla tych, co skończą 18 lat... To ile powinien mieć lat pełnoletni człowiek??
Ja dalej nie wiem, czy u mnie palenie papierosów to grzech [poważny] czy wada i w ogóle nie wiem... 2 Koryntian7 Skoro więc mamy te obietnice, umiłowani, oczyśćmy się z wszelkiego skalania ciała i ducha, doskonaląc świętość w bojaźni Bożej. miej tez na uwadze z twoje zycie zostało opłacone bardzo drogo ....BARDZO DROGO 1PIOTRA 18 Wiecie przecież, że nie rzeczami zniszczalnymi, srebrem lub złotem, zostaliście uwolnieni od waszego bezowocnego sposobu postępowania, przejętego poprzez tradycję od waszych praojców, 19 lecz drogocenną krwią, podobną do krwi baranka nieskalanego i niesplamionego, mianowicie Chrystusow ....... powiem tak paliłem bardzo długo do trzech paczek na dobe ...ten weset uswiadomił mi jakim jestem NIEWDZIĘCZNIKIEM i skruszało moje sumienie......rano juz nie paliłem ...trzeci rok juz nie palę.. ....... nie odczuwałem zadnych dolegliwosci ..żadnego "ciagu"...a pare dni wstecz ... "zabiłlbym " zeby zdobyc fajeczkę
[ Dodano: Czw 04 Gru, 2008 12:53 ]
To ile powinien mieć lat pełnoletni człowiek??
Pełnoletnim nie jest ten kto dostał dowód i ukończył 28 lat, przynajmniej moim zdaniem. Zeby być w pełni pełnoletnim trzeba byc odpowiedzilnym za to co sie robi i jak się zachowuje, dojrzeć psychicznie...
[ Dodano: Czw 04 Gru, 2008 17:37 ]
Już się temat wyczerpał,czy znależć nie mogę?
Pełnoletnim nie jest ten kto dostał dowód i ukończył 18 lat, przynajmniej moim zdaniem. Zeby być w pełni pełnoletnim trzeba byc odpowiedzilnym za to co sie robi i jak się zachowuje, dojrzeć psychicznie...
Osobą pełnoletnią jest osiemnastolatek, aczkolwiek niekoniecznie dojrzałą, czy dorosłą. Pełnoletność to status typowo prawny związany z osiągnięciem określonych skodyfikowanych wymogów. To dojrzałość i dorosłość zależy od osoby.
Ee ,Ee, Ty nie bądż taki mądry.
osiemdziesięciolatek jest zdecydownie mądrzejszy od 40 -sto latka.
W ogóle uważam, że pełnioletniosć powinna być dla kobiet 25 letnich i dla 35-lenich mężczyzn.
Co do palenia papierosów - sama chęć rzucenia nałogu nie wystarcza. Trzeba dojść do przyczyny palenia, intrapsychicznego konfliktu, który nałóg (jakikolwiek) powoduje. Bo nie wierzę, że po papierosy sięgają osoby całkiem zdrowe emocjonalnie. Dopiero później, jak już ktoś się uzależnił, można mówić o woli zerwania z wadą. Ja jestem na etapie pierwszym, ale pewnie wielu na tym forum to nałogowi palacze i zapewne innych rad można im udzielić, niż mnie na przykład.
osiemdziesięciolatek jest zdecydownie mądrzejszy od 40 -sto latka.
Z ta mądrością to bywa różnie Kyllyanie. Często dzieci pokazują większą mądrość niż dorośli ludzie i wielu rzeczy można sie od nich nauczyć. Ale tacy starsi ludzie mają jednak wiele wiedzy i doświadczeń, więc można by uznać takie stwierdzenie za słuszne. W wielu kulturach tacy starsi ludzie byli lub nadal są uznawani za mędrców do których wielu ludzi udaje się po rady - właśnie ze względu na ich wieloletnie doświadczenie. Wiek mówi sam za siebie. Świat się zmienił i teraz trochę inaczej sie na to patrzy, ale i teraz jest wielu ludzi, którzy czerpią wiedze od takich starych doświadczonych ludzi.
Kyllyan, czemu chciałbyś mi to robić?
Musiałabym jeszcze 5 długich lat czekać na pełnoletniość...
w każdym kraju jest inaczej. w takich niemczech alkohol chyba od 16 lat można pić, w sumie nie orientowałam sie za bardzo ale w innych krajach ta granica pełnoletności jest niższa
w takich niemczech alkohol chyba od 16 lat można pić, w sumie nie orientowałam sie za bardzo ale w innych krajach ta granica pełnoletności jest niższa
Nie widzę tutaj czegoś pozytywnego w tak niskiej granicy wieku jeśli chodzi o spożywanie alkoholu. Im ona jest niższa tym gorzej. Wszak alkohol nawet u dorosłego może nieźle w głowie poprzekręcać, ale gdy zaczynają młodzi w tak młodym wieku alkohol pić to raczej nie jest to nic dobrego.
bashca napisał/a:
w takich niemczech alkohol chyba od 16 lat można pić, w sumie nie orientowałam sie za bardzo ale w innych krajach ta granica pełnoletności jest niższa
Nie widzę tutaj czegoś pozytywnego w tak niskiej granicy wieku jeśli chodzi o spożywanie alkoholu. Im ona jest niższa tym gorzej. Wszak alkohol nawet u dorosłego może nieźle w głowie poprzekręcać, ale gdy zaczynają młodzi w tak młodym wieku alkohol pić to raczej nie jest to nic dobrego.
Ja też nie widze w tym niczego pozytywnego, Wręcz przeciwnie - młodzi tylko czuja się zbyt pewnie. nie rozumiem dlaczego w Niemczech takie prawo obowiązuje, to przecież jest demoralizujące. Ten wiek 16 lat to okres tzw " buntu młodzieńczego" a jak do tego dojdzie legalny alkohol to ja dziękuję bardzo