ďťż
Strona początkowa UmińscyNiech mnie ktoś przytuli z cyklu duchowość kobiety i męzczyz25 MARCA - DUCHOWA ADOPCJA DZIECKA POCZĘTEGODziwne sposoby wypelniania swej duchowej pustki...Ekipa Domu Formacji Duchowej- Jezuici w KaliszuŚw. Jan od Krzyża i jego "PIEŚŃ DUCHOWA"Duchowy.pl uruchamia internetową wyszukiwarke rekolekcjiRekolekcje z modlitwą o uzdrowienie fizyczne i duchoweDuchowa Szkoła Przetrwania (Camp Młodych)Rozeznawanie i walka duchowa - linkiDzieło Duchowej Adopcji Kapłanów
 

Umińscy

Witam wszystkich serdecznie
Na trudny okres w życiu został mi dany przez Boga kierownik duchowy. Nasze relacje były bardzo dobre tzn. takie, jakie powinny być. Natomiast, gdy w moim życiu zaczęło się wszystko układać, problemy powoli się zmniejszały, wtedy ja bałam się, że stracę księdza, który zna mnie prawie lepiej niż ja samą siebie, któremu zaufałam. Nie mam nikogo, dlatego nie chciałam tez tracić księdza. Zczęłam swojego kierownika duchowego okłamywać, wymyślać różne rzeczy, by tylko mnie nie zostawił, bo nie mam nikogo z kim mogłabym rozmawiać. Robiłam i robię wszystko, by tylko przy mnie był. Teraz wiem, że źle robię i chciałabym jakoś uleczyć moją relację z tym księdzem... Co powinnam zrobić? Zapomnieć o wszystkim, czy przyznać się do wszystkiego? Czy jeśli powiem prawdę, ksiądz może już więcej ze mną nie chcieć rozmawiać? Proszę o szybką odpowiedź.


Myśle że dobrze byłoby przyznać sie do wszystkiego, to tródne ale warto...
Jeśli faktycznie masz dobrego kierownika duchowego powinnien pomuc uporać ci się z problemem/problemami które spoowodowały taką a nie inną sytuacje, ale musisz Opowiedzieć motywach twojego postępowania.
Majaaa - jeśli to naprawdę ma być twój KIEROWNIK, to absolutnie musisz mu powiedzieć wszystko; na tym to polega. Domyślam się, że jest to młody, nowoczesny kapłan. Sądzę, że powinnaś po wyjaśnieniu wszystkiego poszukać innego kierownika. Starszego, doświadczonego w życiu duchowym i o opinii prawdziwej świętości. Takiego, który posiada solidną wiedzę potrzebną kierownikowi duchowemu. Doświadczony kierownik wie, że relacje między nim, a "jego owieczką" powinny być surowe i - najlepiej - ograniczone wyłącznie do konfesjonału + ew. kierownictwa poza konfesjonałem. Absolutnie nie wolno wchodzić w żadne relacje przyjacielskie, albo - nie daj Boże - koleżeńskie. Doświadczony kierownik zauważa również, kiedy jego penitent chce za dużej relacji, kiedy zaczyna się uzależniać, a znajomość staje się toksyczna. Jeśli myślisz w kategoriach "byle go nie stracić", to znak, że od początku wasze relacje wcale nie były dobre - bo nie nauczył cię ufać Bogu, a jedynie przywiązał cię do siebie (pewnie nieświadomie, ale fakty są faktami). Zastanów się, na kim ci zależy. Czy na dobrej relacji z Jezusem (wtedy nie kłamię i widzę w kierowniku kapłana Chrystusowego, a nie dobrego znajomego), czy przede wszystkim na kontakcie z kierownikiem (wtedy wybierasz cżłowieka ponad Boga).
Brutalne to, ale prawdziwe. Relacje z kierownikiem powinny być chłodne - i nie ja to wymyśliłam To solidna zasada wypróbowana i zalecana przez wielkich świętych i mistyków!
Takie sytuacje zdarzają się w kierownictwie duchowym i są to sytuacje, które blokują rozwój duchowy osoby prowadzonej. Ksiądz na pewno jest świadomy problemów, które pojawiają się prędzej lub później w relacji między kierownikiem a osobą kierowaną i sobie z tym poradzi, a Tobie pomoże, zatem zachęcam, by przyznać się przed księdzem. Inaczej to, co nazywasz kierownictwem duchowym nie będzie miało dalej większego sensu. Poza tym zastanów się czy bardziej zależy Ci na relacji z Panem Bogiem (która to relacja ma być coraz bliższa poprzez aktywne uczestniczenie w kierownictwie), czy też na relacji z księdzem. Wydaje mi się z dużym prawdopodobieństwem, że jesteś zbyt emocjonalnie przywiązana do tego kapłana i skupiasz się już bardziej na nim, niż na Panu Bogu. Powiedz księdzu, on Ci głowy nie urwie, na pewno zrozumie, prawdę mówiąc bardzo wątpię, by odesłał Cię od kogoś innego, bo tego raczej się nie robi (ale pokonuje pojawiające się przeszkody), a będzie to bardzo istotna wskazówka i może posłużyć Twojemu rozwojowi.


Poszukujesz ciepła,akceptacji,miłości...,ale kierownik duchowy ma pomoc Tobie przede wszystkim w relacji do Pana,a tymczasem on, tz kierownik duchowy stał się Twoim bogiem.Musisz wybrać, albo PAN BÓG,albo ksiądz.Pamiętaj jednak ,że Pan Bóg jest Bogiem zazdrosnym i wcześniej czy pózniej On sam się o Ciebie upomni.Nie jest ważne ,czy ptak jest nitką przywiązany czy łańcuchem -nie wzleci do nieba.Wydaje mi się,że powinnaś zmienić kierownika duchowego.To trudne,ale dla Twojego dobra powinnaś taką decyzję podjąć.
majaa,a ja w tym,co napisałaś,zauważyłam inną kwestię.Może się mylę,ale przypuszczam,że raczej nie.Mianowicie,w twoim poście wyczuwam,iż tutaj za bardzo nie chodzi o utratę osoby,z którą byś chciała rozmawiać,lecz po prostu zadłużyłaś się w owym księdzu tzn.czujesz inną bliskość,która może doprowadzić do bardzo negatywnych wersji wydarzeń.

majaa,a ja w tym,co napisałaś,zauważyłam inną kwestię.Może się mylę,ale przypuszczam,że raczej nie.Mianowicie,w twoim poście wyczuwam,iż tutaj za bardzo nie chodzi o utratę osoby,z którą byś chciała rozmawiać,lecz po prostu zadłużyłaś się w owym księdzu tzn.czujesz inną bliskość,która może doprowadzić do bardzo negatywnych wersji wydarzeń.

(ciach! )

Mam nadzieje że i bedzie

Patrzy i po co prowokujesz !?
majaaa, powiedz ks prawdę. I tyle. Musisz też dbać o dobro kapłana a zaprzestać działań które niszczą właściwą relację. Nie myśl tylko o sobie. Bóg postawi osobę, która będzie Ci pomocą.
ciekawe , jaką opcję wybrała autorka
Miejmy nadzieję że wybrała tę najlepszą.