ďťż
Strona początkowa Umińscy[III rok] Lektorat z j. angielskiego- rok IIISkładanie deklaracji oraz zapisy do grup na rok 2007/2008Deklaracje i zapisy do grup na rok 2008/2009Poszukiwany kontakt z prowadzącym lektorat z niemieckiegoZapisywanie sie na poprawki przed podejściem do egzaminuZapisy na terminy egzaminów przez USOSLektoraty, czyli nauka językówniemiecki z najlepszym lektorem pod słońcemZapisy na zajęcia w semestrze letnimCzytanie postów przez lektora
 

Umińscy

Pamiętajcie o zapisach na lektorat. Zapisy trwają w USOS'ie od dzisiaj do 28 maja. Kto nie wybierze żadnego, zostanie przypisany odgórnie. Testy ustalające poziom języka odbędą się 11 czerwca o 15:00 (angielski) i 18:00 (niemiecki) w sali B HCP.

Do wyboru mamy jedynie języki angielski i niemiecki. Aby zarejestrować się na lektorat trzeba w USOS'ie wejść w zakładkę "Dla studentów" i dalej "Rejestracja", tam trzeba wybrać rejestrację na lektorat i zapisać się na jeden z języków.

Ja wybrałem niemiecki. A jak wam widzi się opcja lektoratu jedynie rocznego, i to w dodatku z niewielkim polem manewru? Myślę, że trochę nas wydział pod tym względem zaniedbuje.


W ogóle posucha z tymi językami... Żeby był tylko niemiecki i angielski do wyboru?? Co drugie liceum ma większą rozpiętość oferty językowej

Też się zapisałam na niemca Mój germanista z liceum byłby przeszczęśliwy
Ja wybrałem angielski, pewnie jak większość.

Jednak uważam, że po pierwsze: lektorat powinien być minimum 3 lata; po drugie: powinno być więcej języków do wyboru niż niemiecki i angielski.

Uczelnia o nas nie dba! A to przecież MY, SÓL TEJ ZIEMI...

Uprzedzam ewentualne nieprzychylne komentarze do tego posta: jak komuś nie pasuje to oczywiście można zmienić uczelnię albo chodzić do Empyku czy gdzieś (to jednak co nieco kosztuje).
jak wygląda taki lektorat ,czy to nauka fachowego słownictwa ?


Wiem tylko tyle, że fachowego.
Jak wyglądają zajęcia - nie wiem
Patrząc pobieżnie na dział forum o lektoratach, to swego czasu był jeszcze i włoski, i francuski... Zresztą, w sumie przez ten rok to i tak mało co się człowiek nauczy (nie licząc słówek), więc na pewno nie ma co liczyć na rozwinięcie zdolności językowych imho zanadto Etam, generalnie to zawiedziona jestem taką ubogą ofertą, zwłaszcza że np. europeistyka (chociaż to oczywiście też specyfika tego kierunku) ma, wg planu ze strony wydziału, i angielski, i niemiecki, i francuski, i rosyjski
Z dobrze poinformowanych źródeł wiem, ze lektoraty to jedynie nauka fachowego słownictwa. To nie będzie taki angielski/niemiecki jaki pamiętamy z LO - gramatyka, wypracowania, itp.
A zdecydowano się na umieszczenie lektoratu dopiero na 3 roku z tego powodu, ze nauka fachowego słownictwa w języku obcym nie miałaby większego sensu, gdybyśmy nie rozumieli znaczenia tych slow w języku polskim
Popieram wszystkie negatywne opinie i pytam, czy ktoś wie, jak będzie wyglądał ten test? Myślicie, że o tym nas poinformują? Kochany wydział...
Oczywiście, że nas poinformują. Pięć minut przed tym, jak zaczniemy go pisać.
Kiedy mój rocznik zdawał test językowy (ponad 3 lata temu;), obejmował on (z angielskiego) kilkanaście zadań, głównie z zakresu takiej typowej licealnej gramatyki i zwrotów. Nic trudnego, absolutnie nic prawniczego.

Popieram wszystkie negatywne opinie i pytam, czy ktoś wie, jak będzie wyglądał ten test? Myślicie, że o tym nas poinformują? Kochany wydział...

A po co komu informacje o tym, jak będzie wyglądał? Nie masz obowiązku zdać tego testu na wybitnie wysokim poziomie tylko pokazać poziom wiedzy jakim dysponujesz, aby trafić do takiej grupy, jaka będzie pasować do Twojej znajomości języka (ani za wysoki poziom, ani zbyt niski).
Thor, pisząc test/egzamin/zaliczenie mam prawo wiedzieć, jak będzie to wyglądało. Uprzedzanie nas na ostatnią chwilę i proponowanie zaledwie 2 języków to żenada, dlatego mogliby wykazać się odrobiną zainteresowania.
Z drugiej strony ideą takiego testu jest sprawdzenie naszych bieżących umiejętności, a nie dawanie możliwości przygotowania się. Myślę, że inaczej to by po prostu nie miało sensu
Cóż, życie jest pełne niespodzianek
Puff... mój bieżący poziom językowy od strony gramatyki jest żenujący, dwa lata zaniedbania zrobiło swoje, ale w miesiąc bym sobie wszystko przypomniał, tylko że to majowe ,,przypomnienie" praktycznie nie daje mi tego miesiąca. Nie ma teraz czasu na naukę języków.
Z drugiej strony rok to niewiele, więc chyba nie ma o co robić szopki. Wiadomo, że nasz wydział szczególnie dba o studentów, więc nie jest to jakieś specjalne odstępstwo od tej zasady.
Is hir enybadi hu ken spik inglisz??
"Szanowni Państwo,
jesteśmy zmuszeni zmienić termin testu ustalającego poziom znajomości języka niemieckiego z godz. 18:00 na 14:00.

Poniżej jeszcze raz przedstawiam cały harmonogram:

- godz. 14:00 sala B - język niemiecki dla studentów stacjonarnych i niestacjonarnych jednolitych studiów magisterskich na kierunku "prawo"
- godz. 15:00 sala B - język angielski dla studentów stacjonarnych jednolitych studiów magisterskich na kierunku "prawo"
- godz. 16:00 sala B - język angielski dla studentów niestacjonarnych jednolitych studiów magisterskich na kierunku "prawo"."

Thor, pisząc test/egzamin/zaliczenie mam prawo wiedzieć, jak będzie to wyglądało.

To nie jest egzamin ani zaliczenie, dlatego nic nie stracisz nie wiedząc (gdyby kolokwium, egzamin lub zaliczenie z tego powodu poszło Ci źle to oburzenie byłoby uzasadnione, a tutaj nie ma to znaczenia zatem nie ma się o co wkurzać...)

Thor, rozumiem, że gdybyś jutro miał pisać egzamin z logiki, to zdałbyś go bez problemu?
o matko ten koleś mnie po prostu dobija...

nie ma czegoś takiego jak "zdałeś" lub "nie zdałeś" tego testu. Ten test ma wykazać po prostu wykazać jaką wiedzą z języka dysponujesz z danego języka. To nie jest żaden egzamin.

Jeśli by dali niektórym rodzynkom "przygotować się" do tego testu to byłoby to totalne zaprzeczenie jego idei
Zdam test na niskim poziomie. Po miesiącu nauki na trzecim roku, mój poziom nagle wzrośnie na całkiem zaawansowany, różnica będzie kolosalna. Test zafałszuje więc stan mojej wiedzy. Jakiekolwiek skutki z tym się wiążące będą dla mnie niekorzystne, a w większej skali także dla ogółu.
Tu jest problem, bo ja też miałem dłuższy rozbrat z angielskim ale wiem, że w 1-2 miesiące wszystko sobie przypomnę i jak wspomniał przedmówca mój poziom znajomości języka bardzo wzrośnie.

Inna sprawa, że jesteśmy na studiach więc w sumie powinniśmy w dużej mierze sami się rozwijać i jeżeli potrzebujemy pomocy to zwracamy się do wykładowcy. To jest chyba idea studiów.

Zdam test na niskim poziomie. Po miesiącu nauki na trzecim roku, mój poziom nagle wzrośnie na całkiem zaawansowany, różnica będzie kolosalna. Test zafałszuje więc stan mojej wiedzy. Jakiekolwiek skutki z tym się wiążące będą dla mnie niekorzystne, a w większej skali także dla ogółu.

Jeśli nie posiadasz tej wiedzy w tej chwili to znaczy, że nie posiadasz jej w ogóle. A gdybyś uczył się do niego i tym samym wypadł na teście lepiej niż w rzeczywistości to sam sobie byś zaszkodził.
tej, a myślicie że stworzą specjalną grupę od podstaw...?
Czy zarówno english jak i dojcz są nastawione na poszerzanie słownictwa o prawnicze frazesy?

może to masochizm, ale zastanawiam się czy nie wybrać niemca- jako język którego warto się dopiero nauczyć. Kiedyś coś tam liznełem.. ale to było dawno i nie prawda... więc myślę, że fajnie nauczyć się zupełnie czegoś nowego

Jeśli nie posiadasz tej wiedzy w tej chwili to znaczy, że nie posiadasz jej w ogóle.

To, że się pewnych rzeczy nie pamięta, nie znaczy, że nie tkwią gdzieś w głowie do odkopania. Kilkuletnia nauka języka nie wypada ot tak, ale po przerwie dobrze by było mieć czas na zwykłe odświeżenie informacji. A w tej sytuacji nam go odebrali. Tylko tyle.

To, że się pewnych rzeczy nie pamięta, nie znaczy, że nie tkwią gdzieś w głowie do odkopania. Kilkuletnia nauka języka nie wypada ot tak, ale po przerwie dobrze by było mieć czas na zwykłe odświeżenie informacji. A w tej sytuacji nam go odebrali. Tylko tyle.

Co za idiotyzm, życzę powodzenia w znajdowaniu czasu gdy do Twojej kancelarii przyjdzie klient z zagranicy. Na pewno będziesz miała tyyyyyyyyyyyyyle czasu na powtórki i płakanie, że przecież "musisz mieć czas na odświeżenie informacji".

To, że kiedyś umiałaś jakieś rzeczy których teraz nie umiesz, nic nie znaczy. Niestety, nie używałaś języka i Twój poziom spadł. Więc aby powrócić do poprzedniego, nie wystarczy wykuć po raz kolejny kilku zapomnianych słówek.

Nie rozumiem też tego żałosnego śmiechu, przecież jeśli ta wiedza Ci wypadła, to nawet pomimo tego, że kiedyś ją miałaś to teraz jej nie posiadasz i tyle.

Najlepiej po prostu przestań beczeć na forach i bierz się za to "odświeżenie" języka. Miesiąc to aż nadto wystarczająca ilość czasu na to.
Odpowiedź longerowej na zarzut, mogłaby być i moją odpowiedzią. Idąc dalej:

Teraz jesteśmy na studiach i póki co nikt tu nie potrzebował języka obcego. Więc gadanie o tym co będzie w kancelarii nijak się ma do obecnej sytuacji. Zanim będziemy wysyłać CV po skończeniu studiów (czy niektórzy nawet przed) będziemy się solidnie przygotowywać do ew. rozmowy kwalifikacyjnej. Przed tym przygotowaniem wielu rzeczy nie będziemy pamiętać, ale rzecz raz wykuta gdzieś tam siedzi i przypominanie sobie jest procesem dużo łatwiejszym niż nauka od nowa, gdyż nie wymaga to tworzenia nowych połączeń w mózgu, a jedynie ich ,,odświeżenia".
Jeśli naprawdę nie widzisz różnicy między przypominaniem sobie czegoś a uczeniem się od nowa, powinniśmy w tym miejscu skończyć dyskusję (w sensie: nie odpowiadaj na te słowa albo potwierdź po prostu, że nie widzisz różnicy).

Powtórzę, że obecnie nie mamy miesiąca na przygotowania, bo jest on zarezerwowany na naukę do całkiem sporych egzaminów.

Szkodą dla nas wszystkich będzie, jeśli napiszemy na poziomie dużo słabszym niż ten jaki będziemy prezentować po odświeżeniu sobie nauki wcześniejszych lat, a to z tego tytułu, że wówczas prawdopodobnie spora częścią ,,nauki" na trzecim roku, może być to, co już znamy. W konsekwencji nie dość, że lektoratu będzie tylko jeden rok, to jeszcze jego poziom może być lichy.

BTW obrażanie ludzi (,,zamiast beczeć", ,,co za idiotyzm", ,,o matko ten koleś mnie po prostu dobija... ") w żaden sposób nie zwiększa wagi argumentów, a przynajmniej nie w tym środowisku.
Józio0506, podpisuję się pod Twoją wypowiedzią i tyle z mojej strony
in maj opinion, dis konwersejszyn is gołing rong:P
Wprawdzie Thor wyraził swoje zdanie dość, hmm, dosadnie, ale muszę się z nim zgodzić... Języki obce to jednak zupełnie inny typ umiejętności niż inne przedmioty szkolne/akademickie, i absolutnie uważam, że, choć wprawdzie w miesiąc dałoby się usiąść i przypomnieć sobie co nieco, to jednak zupełnie mija się to z celem. Na egzamin jesteś w stanie nauczyć się choćby i w tydzień, a języka tak się po prostu nie da...

Nie rozumiem, jaki sens miałoby teraz uczenie się jak opętany struktur gramatycznych itp. tylko po to, żeby w połowie czerwca napisać test - zapewne zakozaczyć i zrobić super wynik, a potem pewnie kolejne 4 miesiące (trochę generalizuję, ale pewnie w dużej mierze tak jest) nic z tym językiem nie robić, żeby wrócić do punktu wyjścia... Sprawdzamy swój stan wiedzy takim, jakim on w tej chwili wygląda, bo inaczej to naprawdę dojdziemy do absurdów i poziom będzie sztucznie zawyżony. Ja np. jestem bardzo ciekawa, co mi się tam zapomniało z niemca (bo że Konjunktivy i budowa zdań z "Nachdem..." mi kompletnie wyleciała z głowy, to jestem pewna). Przecież ocen za to nie dają, nikt się śmiać nie będzie ani nie będzie wyrzucał ze studiów za to, że komuś się myli po dłuższym czasie braku kontaktu z językiem Past Perfect i Past Perfect Continuous...

Poza tym, o ile jestem bardzo krytycznie nastawiona do oferty językowej naszego wydziału, o tyle nie bardzo rozumiem zarzuty co do nieuprzedzenia nas o formie tego testu (abstrahując od tematu, zapewne sam wydział jeszcze nie wie, jak będzie on wyglądał ) - forma zadań nie sprawia zasadniczej różnicy (bo czy to będzie test, czy zdania do uzupełniania, to co z tego? koniec końców i tak sprowadza się to do tego, czy wiesz, czy nie - a jak nie to trudno i forma zadania nie ma tu żadnego znaczenia). Zakresu sprawdzanej wiedzy też niech lepiej nie podają, bo od razu może to osoby niepewne zniechęcić do pójścia na dany lektorat.

Pawlos - chodź na niemca, bo widzę, że angielski sprawia problemy
Podpisuję się pod wszystkim co napisała Luth.

Co do przygotowania - tym którzy chcą się przygotowywać do takiego testu, ogólnie gratuluję doskonałego jasnowidztwa - ja na przykład nie wiem dokładnie gdzie mam wszystkie "luki" w wiedzy - większość wychodzi "w praniu". Zatem nawet 10 miesięcy na przygotowanie niewiele by dało bo primo - mam ważniejsze rzeczy na głowie w postaci egzaminów które trzeba zdać, secundo - część rzeczy, co do których wiem że dawno zapomniałem, bym odświeżył, jednak zdecydowana większość luk pozostałaby nieodkryta, bo nie przyszłoby mi do głowy, że mogłem takie rzeczy zapomnieć i tak jest zawsze. Czyli wszystkiego przypomnieć sobie się nie da (chyba, że ktoś ma wszystkie książki i notatki od początku swojej edukacji, wtedy gratki).


. Czyli wszystkiego przypomnieć sobie się nie da (chyba, że ktoś ma wszystkie książki i notatki od początku swojej edukacji, wtedy gratki).

Z nauki języka mam wszystkie książki i notatki od początku do końca, i doskonale wiem, co musiałbym powtórzyć . Nie potrzebowałbym na to 10 miesięcy. I nie czuję się z tego tytułu jasnowidzem, podejrzewam, że nie jestem jedyny, który wszystkie potrzebne materiały ma.

Pragnę wyrazić moją ogromną radość, że życie doświadcza Was tego rodzaju problemami.
Jestem pod wrażeniem, jak można umieć prowadzić tak jałową dyskusję i tak profesjonalnie robić problemy z niczego... Ogólnie zgadzam się z Agatą i Kubą. Nawet jak zostaniecie przypisani do grupy "słabszej", a w toku zajęć dostaniecie olśnienia, że jednak to wiecie, to założę się, że każdy rozsądny prowadzący przepisze was do grupy "lepszej". Poza tym, jak ktoś już napisał, nie ma co za bardzo napalać się na tą szczątkową formę lektoratu
A ja się zgadzam z głosem rozsądku Alexa.

Z nauki języka mam wszystkie książki i notatki od początku do końca, i doskonale wiem, co musiałbym powtórzyć . Nie potrzebowałbym na to 10 miesięcy. I nie czuję się z tego tytułu jasnowidzem, podejrzewam, że nie jestem jedyny, który wszystkie potrzebne materiały ma.

hahahahahahahahahaha już od jakiegoś czasu Twoje posty mnie niezmiernie bawiły ale teraz jesteś moim absolutnym faworytem na tym forum

Chyba nawet dziecko z podstawówki zrozumiałoby z mojego postu, że jasnowidzenie jest potrzebne wyłącznie jeśli nie dysponujesz materiałami (inaczej tego typu uwaga byłaby bez sensu).

Ja mam tylko nadzieję, że nigdy nie będziesz sędzią bo jeśli nim zostaniesz, to serdecznie współczuję wszystkim, których będziesz sądzić. Totalny brak umiejętności czytania ze zrozumieniem najprostszych przekazów, które zrozumiałoby bez problemu kilkuletnie dziecko.

Jeśli masz wszystkie materiały to super, możesz czas zmarnowany na forumowe kłótnie przeznaczyć na naukę języka. Powodzenia.

Alex do Stałego Trybunału Arbitrażowego!
Trzeba by chyba przypomnieć 'organizatorom' tego 'testu', że 11 czerwca odbywa się wykład z Prawa UE do godizny 15 i dlaczego ktoś ma być pozbawiony możliwości wzięcia w nim udziału hmmm ? --> Niemicki g. 14, a angielski - 15, nie posiadam teleportu żeby w minute się na HCP z CM przenieść..

a poza tym 11 ruszają MŚ w RPA i ja mam zamiar oglądać ceremonię otwarcia, która będzie pewnie od 15, bo RPA gra o 16. ja zaczynam kombinować jak tu nie wziąć udziału w tym teście. dla mnie ważniejsze sa MŚ niż jakiś tam teścik kwalifikacyjny, który i tak większość osób z tego co słyszałem zamierza napisać jak najgorzej żeby zbytnio się nie wyslilać w czasie lektoratów..

taki wielki problem żeby odbył się pod koniec września/na początku października ?

nie sądze.


Pragnę wyrazić moją ogromną radość, że życie doświadcza Was tego rodzaju problemami.
heh:)


dla mnie ważniejsze sa MŚ

Słusznie, są priorytety
czy ktoś z was wie w jakim wymiarze godzinowym będą odbywać się lektorary? w sensie 1 czy 2 razy w tygodniu??
dzieki za odp!
Prawdopodobnie raz w tygodniu będą dwie godziny zajęć.

Luth napisał/a:
Alex do Stałego Trybunału Arbitrażowego!

Ja proponuję jeszcze profesora Tyranowskiego (triti sierjes:)heh:)


Dobry pomysł...:)

Ja tego nie napisałem
Nie ważne kto, wypowiedź sama w sobie jest zabawna:)
Czy uczestnictwo w tym teście sprawdzającym z języka niemieckiego jest obowiązkowe ? jakieś konsekwencje nieobecności są ?
z tego co mi wiadomo, to test ma pomóc zakwalifikować do odpowiedniej grupy adekwatnie do poziomu znajomości danego języka jak nie napiszesz testu sami zadecydują do jakiej cię przypisać...ale pewna nie jestem najlepiej dopytać się w dziekanacie
i co pytal ktos jak z ta obecnaoscia na tym tescie? obowiazkowa?
sorry za zakręcenie, ale czy ktoś może napisać, o której jutro test z inglisz?
zdaje się, że o 15
dzięki
A kto się wybiera na dojcz (skoro już pawlos wprowadził "nomenklaturę brzmieniową" )? Bo jak dotąd znam tylko dwie, może trzy takie osoby (poza mną )...
Na niemiecki nikt nie chce
Nie wiedzieć czemu - super język
Nie zaprzeczę

A kto się wybiera na dojcz ?

Zadeklarowało go bodaj 30 osób.
z niemieckiego nie powinni mieć problemu z podziałem na grupy.
A gdzie konkretnie będą te wyniki (tzn. w jakiej zakładce USOSa)?
Wyniki mają gdzieś być? Do czego miałyby być nam one potrzebne? To chyba wskazówka dla prowadzących lektoraty, do jakiej grupy nas przydzielić, a nie dla nas.
No to właśnie o to chodzi żebyś ty też wiedział, gdzie się "dostałeś" Z tego co mi się obiło o uszy (chyba po niemieckim ktoś pytał o to prowadzącego) to mają być w USOSie, ale gdzie konkretnie - nie mam pojęcia...
A czy to ważne. I tak prędzej czy później się dowiemy, a dopiero w październiku się będziemy tym przejmować
Tak z ciekawości pytam Jak już coś muszę pisać, to lubię wiedzieć, jak mi poszło
Pewnie nie zdałaś