ďťż
Strona początkowa UmińscyTestSesja ciągłaObjawieniaPolska w grupie APrawo na UAM.Wasza ocena(do studentow).Samookaleczanie - daj sobie pomĂłc10 września 2006 - XXIII Niedziela ZwykłaOznaczanie tematĂłwKrzyşówkachwyty do 'rozpiety na ramionach'
 

Umińscy

Wam się chyba jeszcze nie pochwaliłem, że juz znalazłem. A raczej On mnie znalazł...

Gdy wyjeżdżałem z domu, nawet do głowy by mi nie wpadło, że wyląduję na PJ.
Od dłuuugiego czasu nie wierzyłem w Boga. O tym więcej na mojej stronce.
Jakoś dziwnie sie potoczyło, że x Artur zaprosił mnie na parę dni przed woodstockiem do Gubina (byłem juz tam po zeszłorocznym PW - na Kursie Filip, który jeśli przyniósł jakis owoc, to bardzo mocno go w sobie zdusiłem).
I pojechałem - bardzo lubiałem to określenie : "Dać szanse hipotetycznemu Bogu"...
W Gubinie byli już ludzie z warsztatów teatralnych.
Pomagałem przy robieniu koszulek, flag i innych rzeczy na PJ, i oczywiście godzinami gadałem z różnymi ludźmi. I nic.
W poniedziałek, jak już wyruszyło się opd kościół, planowałem od razu przenieść się na PW, ale jako że było tam 5 namiotów na krzyż, a tu znałem już wszystkich i było całkiem przyjemnie, postanowiłem zostać do środy - bo wtedy mieli dojechać do mnie koledzy na PW.
Korzystając z okazji, ze co chwilę nadjeżdżali nowi ludzie, dużo się rozmawiało, i... dalej nic ;]
We wtorek wieczorem, gdy było wystawienie (w którym oczywiście nie uczestniczyłem) rozmawiałem sobie z dyżurującym pod kościołem dominikaninem
I też nie powiedział mi nic, co zwaliłoby mnie z nóg.
Ale podczas rozmowy (wybaczcie, że nie będę podawał szczegółów) poczułem, że muszę iść do kościoła. To było bardzo mocne. I poszedłem. Upadłem na kolana. W tym momencie miałem wrażenie, że delikatnie spłynął ze mnie wielki ciężar. POczułem Go. Cały czas Go czułem. Wiedziałem, że to On. Nie widziałem nic dookoła, tylko monstrancję. Płakałem. Pierwszy raz od ponad 2 lat. I pierwszy raz od tak długiego czasu modliłem się. Pierwszy raz poprostu przeżegnałem się. Nie wiem, ile to trwało. Ale teraz mam już pewność, że On jest. Wiem, jaki jest. Teraz widzę, jak co chwilę pokazywał mi, jak bardzo mnie kocha.

I po prostu musiałem już zostać na PJ. Nie mogłem nie dzielić się tym z innymi.
W środę rozłożyłem kolegom namiot... nieopolad krzyża
Bardzo się koledzy zdziwili...

I ruszyłem na Pole. Bardzo mocno czułem ze soba Ducha Świetego, gdy rozmawiałem z ludźmi.
Np. zaczepiła mnie dziewczyna, która miała zamiar przenieść się do zielonoświątkowców, bo - standardowo - nie podoba jej sie spowiedź, księża itp...
I wiedziałem, co mówić. Ja, taki neofita. Więcej - wyjąłem mój 'Nowy Testament i Psalmy' (które wziąłem - a jakże - żeby pokazywać tym ludziom z PJ 'jaka ta ich Biblia ludzka i pełna błędów'...) i po kolei pokazałem jej, że wszystkie sakramenty mają uzasadnienie w Biblii - wiedziałem, gdzie otworzyć.
Co prawda w swoim czasie skończyłem studium biblijne ze świadkami Jehowy (sic!) i w związku z tym naczytałem się masy książek apologetycznych coby mnie nie zaginali, ale od prawie 2 lat nie zaglądałem do Biblii ani do nich...
A dziewczyna w końcu popłakała się i prosiła o modlitwę. Modliliśmy się razem i potem się wyspowiadała:)



Wam się chyba jeszcze nie pochwaliłem, że juz znalazłem. A raczej On mnie znalazł...
Chwala Bogu!

[ Dodano: Czw 31 Sie, 2006 16:43 ]
Chwała Panu

Bardzo sie ucieszyłem czytając to świadectwo bo sam byłem na PJ i znam x. Artura i ludzi z Gubina

Wiedziałe o czym mówisz. Poprostu doświadczenie.
Bog jest Wielki! Bóg jest Miłością!!!!! a my jesteśmy Jego dziećmi, umiłowanymi dziećmi!!!!!!
Chwała Panu


Sivis strasznie sie cieszę i x. Artura też znam świetny człowiek i jego "ekipa" także
No dom teraz przejął ks. Tomasz matyjaszczyk a ks. Artur pojechał do Ziemi Świętej :]
Sivis, Ty wiesz jak ja się z tego powodu cieszę
Trzymaj się, chłopie!