ďťż
Strona początkowa UmińscyTEMAT GORĄCY!!! 31.07 BLOKADA AUTOSTRADY !!!kosciół czy sekta? opinia na temat pism HarnackaPytanie na temat Królestwa BożegoOpinie dzieci na temat miłościRefleksje na temat Samorządutemat wydzielonyŻyje. Choć aborcjoniści zrobili wszystko, by ją zabićAborcja, homoseksualizm, tradycja katolickadyskusja nieskończonaTreningi MMA i K1
 

Umińscy

Najbardziej to mnie zastanawia stosunek tzw. wegetarian do aborcji.

Jeżeli dopuszczają możliwość jej dokonania choćby w przypadku gwałtu to są hipokrytami bo zabicie niewinnego dziecka zawsze będzie morderstwem/złem moralnym.
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-2-2.htm
W razie wątpliwości polecam punkty 2322 i 2323
Z tego co się orientuje innowiercy (mahometanie, żydzi) pewnie też potępiają aborcje.

Ale takie nieprzejednane stanowisko w sprawie życia nienarodzonych to rzadkość w tym poje**** świecie.

I co wy na to ?

Tak generalnie to ten wegetarianim pachnie mi jakąś hinduistyczną sektą U krisznowców jest to np. propagowane.
Jezus jadł mięso i nikt nie powie, że był przez to mniej doskonały.



bo zabicie niewinnego dziecka zawsze będzie morderstwem/złem moralnym.

po pierwsze nie dziecko tylko płód,

po drugie, zdefiniuj zło moralne...
Jak dziecko, czy płód jak Ty to mówisz jest dla Ciebie rośliną to je zjedz



po drugie, zdefiniuj zło moralne...

Tutaj jest sporo na ten temat
http://online.biblia.pl/index.php

Ty też jesteś wegetarianką ???
Masz a avatarze człowieka, który jest ludobójcą
Wstaw sobie Hitlera lepiej On miał ładny wąs.
Po pierwsze wymachiwaniem katechizmem, przyrównywaniem do sekty hinduistycznej lub porównaniami to Chrystusa - nikogo tu nie przekonasz.

Wegetarianinem można być z wielu powodów:

- jedni dlatego, że uważają iż tak jest zdrowiej, może chcą się odchudzić.

- inni dlatego, że po prostu nie lubią mięsa

- a większość w mniejszym lub większym stopniu ze względów etycznych.

- a jeszcze inni bo to jest modne i chcą zacynić (np. ja).

Jeśli ktoś jest wege dlatego, że nie chce zabijać zwierząt i popiera aborcje to faktycznie jest to dziwne i śmieszy mnie taka postawa szczególnie gdy sobie przypomnę pewną znajomą, która jednego dnia napina się swoim wegetarianizmem czy weganizmem i działa w jakiejś organizacji zw. ze zwierzętami, a drugiego dnia idzie ma manife z transparentem proaborcyjnym (o tym, że jest brzydka jak noc już nie wspomnę. .. ). Jest w tym na pewno duża doza głupoty, zwłaszcza w skrajnych przypadkach kiedy to dana jednostka (w przypadku weganizmu) nie pije mleka i nie je jajek bo pochodzą od zwierząt i jeść to jest rzeczą niemoralną wg niej, ale skrobanka w 4 miesiącu jest ok. .. w istocie absurd. Człowiek, którzy przekłada byt zwierząt nad życie ludzkie, jest dla mnie dnem (jak np. Hitler, który wprowadza w Niemczech najnowocześniejsze prawo łowieckie, bardzo prozwierzęce, brzydzi się polowaniami, jest wegetarianinem i morduje miliony ludzi przy okazji. . ). Odrobina konsekwencji by się co niektórym przydała. Dla dobra świata.



działa w jakiejś organizacji zw. ze zwierzętami, a drugiego dnia idzie ma manife z transparentem proaborcyjnym
Ja w tym nie widzę nic dziwnego.
czytaj całe zdania, a nie wyrywaj z kontekstu ich części. Napisałem wyraźnie:


która jednego dnia napina się swoim wegetarianizmem czy weganizmem i działa w jakiejś organizacji zw. ze zwierzętami, a drugiego dnia idzie ma manife z transparentem proaborcyjnym


Jeśli nie widzisz żadnej niekonsekwencji w tym, że ktoś nie je jajek i nie pije mleka (weganizm) ze względów jak to mówi - etycznych, a w skrajnych przypadkach jest nawet gotów zaglądać innym do talerza, a z drugiej strony jest proaborcyjny no to masz fajnie. . .

No chyba, że to kolejny żart, którego nie zrozumiałem z powodu braku odpowiedniej emitkony. Co jest całkiem możliwe. Wy w Warszawie macie takie specyficzne poczucie humoru. . .
A co ma wegetarianizm do aborcji? Bo ja nie widze zupełnie związku. Przeciez chyba nie poaborcyjne płody nie są zjadane co? (a juz na pewno nie przez przytoczonych proaborcyjnych wegetarian) Bo jesli sie myle, to faktycznie pewien związek jest

Ja tam lubie mięsko Ale jesli ktoś nie chce go jeść to zupełnie mnie to nie rusza, a powody z jakich nie je (etyczne, smakowe, zdrowotne) zupelnie nie mają znaczenia.

Co do Che, to najlepszym sposobem na zobrazowanie jego (jak i jego kumpli) ideałow jest to jak wygląda dzisiaj Kuba. Wyspa gdzie mimo bajecznego klimatu i bliskości bogatych USA, ludzie żyją w skrajnej biedzie a 16 letnią prostytutkę mozna miec za 3 dolary. Chyba jednak ideały Che sa mocno dyskusyjne.
zwiazek jest o ile ktos nie je miesa z powodow etycznych. tj nie je miesa zeby nie zabijac zwierzat. osobiscie zupelnie nie zgadzam sie z takim podejsciem, bo uwazam ze zwierzeta hodowane sa w celu zaspokajania ludzkich potrzeb. jedna z takich potrzeb jest wg mnie jedzenie miesa. ale ok. rozumiem ze mozna sie na sprawe zapatrywac inaczej i szanuje to choc nie popieram.

ale przy takim humanitarnym podejsciu do zwierzat logicznym wydaje sie byc przeciwnikiem aborcji. przynajmniej dla mnie zycie ludzkiego plodu jest o wiele wiecej warte niz zycie jakiegokolwiek zwierzecia.

i widze zwiazek.

zwiazku takiego oczywiscie nei ma gdy ktos jest wegeterianinem z powodow zdrowotnych czy dla szpanu

nie chce zabijać zwierząt i popiera aborcje to faktycznie jest to dziwne i śmieszy mnie taka postawa

a mnie to nie dziwi, bo kazdy ma inny poziom wrazliwosci. Dla mnie aborcja to nie zabijanie, a naprawianie bledow spowodowanych zwykle lekkomyslnoscia. A skatowanie psa to przejaw okrucienstwa i zwyrodnienia. Za to zjedzenie kotleta to konsekwencja doboru naturalnego i bycia elementem łancucha pokarmowego.
Dla człowieka najważniejsza jest władza. Uwielbia dominować nad innymi ludźmi. Czuje się do tego predestynowany. Pragnie decydować nie tylko o tym, co inni robią w jego obecności - ale także wtedy, gdy ich nie widzi. Chce też panować nad tym, co myślą. Chce określić cechy, jakie będzie posiadać jego potomek. Może chcieć, żeby był identyczny z nim. Dokona tego, bo lekarz go sklonuje. A jak się rozmyśli, to lekarz go usunie z macicy - żywego inkubatora, bo do takiej roli sprowadza organizm matki jego dziecka. Albo wyhoduje go poza organizmem macierzystym. Umieści w urządzeniu, w którym precyzyjniej będzie mógł kontrolować warunki, w jakich się rozwija, by przygotować go do określonych warunków po jego opuszczeniu. Jak zmieni zdanie, to spowoduje powstanie warunków, w których się nie rozwinie albo zdegeneruje. A jak się urodzi zdegenerowany, to lekarz na jego życzenie dokona jego eutanazji.

Wspaniały to świat, w którym człowiek tylko z tego powodu, że już się urodził, może decydować, czy inny się urodzi. Jeśli się urodzi, to jakie cechy będzie posiadać. Jeśli nie będzie posiadać pożądanych lub posiadać niepożądane - o jego śmierci.
system nerwowy kształtuje się dopiero gdzieś w 3 miesiącu i wcześniej nie ma mowy o człowieku zgodnie z twierdzeniem - że za koniec życia uznaje się śmierć mózgu, za początek - "powstanie mózgu" - dlatego też uważam, że do 3-4 miesiąca aborcja powinna być na życzenie, a po 4 miesiącu tak jak teraz w ustawie

do wyłącznej decyzji kobiety powinna należeć decyzja, czy chce urodzić czy nie.
Dlaczego?

Dlaczego?
A kto wg Ciebie powinien decydować o jej ciele? Pastwo (w domyśle parlament - składający się w większości z mężczyzn )? Czy może sama kobieta, która dziecko ma urodzić i w przyszłości wychowywać? Swoją drogą, ciekawe tylko, czemu państwo interesuje się przede wszystkim "dziećmi nienarodzonymi" zapominając o tych narodzonych? Płód to nie człowiek. Ale oczywiście są inne poglądy na ten temat - i w tym tkwi cały problem...
A tak w ogóle - to wątek o wegetarianizmie, nie aborcji

A kto wg Ciebie powinien decydować o jej ciele? Pastwo (w domyśle parlament - składający się w większości z mężczyzn )? Czy może sama kobieta, która dziecko ma urodzić i w przyszłości wychowywać? Swoją drogą, ciekawe tylko, czemu państwo interesuje się przede wszystkim "dziećmi nienarodzonymi" zapominając o tych narodzonych? Płód to nie człowiek. Ale oczywiście są inne poglądy na ten temat - i w tym tkwi cały problem...
A tak w ogóle - to wątek o wegetarianizmie, nie aborcji


popieram w 100%, gdyby faceci mieli rodzić dzieci, aborcja byłaby na życzenie do 9 miesiąca, a naród ludzki by wyginąŁ;P

A kto wg Ciebie powinien decydować o jej ciele? Pastwo (w domyśle parlament - składający się w większości z mężczyzn )? Czy może sama kobieta, która dziecko ma urodzić i w przyszłości wychowywać? Swoją drogą, ciekawe tylko, czemu państwo interesuje się przede wszystkim "dziećmi nienarodzonymi" zapominając o tych narodzonych? Płód to nie człowiek. Ale oczywiście są inne poglądy na ten temat - i w tym tkwi cały problem...
A tak w ogóle - to wątek o wegetarianizmie, nie aborcji


Jak to nie interesuje się ? Interesuje się bardziej niż kiedykolwiek przedtem w historii. Przymusowe szczepienia, ulgi podatkowe, przymusowa i bezpłatna edukacja aż do 18 lat włącznie, a potem bezpłatna ale już nie przymusowa, zakaz sprzedawania alkoholu i papierosów nieletnim, zakaz pracy do 15 lat, zakaz pracy w nocy do 18 lat, uprzywilejowana pozycja w prawie karnym i cywilnym, ulgi na bilety komunikacji publicznej. . . ojj, interesuje się i to bardzo, to co napisałaś to tylko bezmyślnie powtarzany slogan, no ale kłamstwo powtórzone milion razy, a to kłamstwo być może już tyle razy zostało powtórzone - "staje się prawdą". . . .

A co parlamentu złożonego z mężczyzn powiem Ci że wśród kobiet zwolenniczek aborcji jest o kilka % mniej więc parlament facetów jest jednak z Twojego punktu widzenia lepszy. .
padministracje prosilbym o wydzielenie tematatu nt aborcji bo urodzil nam siew trakcie tej dyskusji. dziekuje. a tego posta po interwencji do kosza
Państwo się za dużo wtrąca do prywatnych spraw człowieka i odnoszę to zarówno do aborcji (powinna być dozwolona - do okreslonego miesiąca ciąży, ale powinna tez być płatna), jak i to życia człowieka (np. bezsensowny przymus edukacyjny, podczas gdy niektórzy świetnie sprawdziliby się terminując u jakiegoś rzemieślnika i zdobywając jakiś przydatny i do tego dobrze płatny zawód, zamiast gnić w jakiś liceach profilowanych i tak niczego się tam nie ucząc).

Poza tym aborcja była jest i będzie, bo jeśli jakaś kobieta zajdzie w ciążę i nie chce dziecka to zadne przepisy jej nie powstrzymają. Jeśli nie zrobi tego legalnie w szpitalu, to zrobi to nielegalnie w gabinecie, a jesli to nie będzie mozliwe, to zawsze zostają tradycyjne metody jak wstrzykiwanie sobie mydlin , długa kapiej w zimnej wodzie czy wizyty u wiejskich zielarek-aborcjonistek.

Państwo się za dużo wtrąca do prywatnych spraw człowieka i odnoszę to zarówno do aborcji (powinna być dozwolona - do okreslonego miesiąca ciąży, ale powinna tez być płatna), jak i to życia człowieka (np. bezsensowny przymus edukacyjny, podczas gdy niektórzy świetnie sprawdziliby się terminując u jakiegoś rzemieślnika i zdobywając jakiś przydatny i do tego dobrze płatny zawód, zamiast gnić w jakiś liceach profilowanych i tak niczego się tam nie ucząc).

Poza tym aborcja była jest i będzie, bo jeśli jakaś kobieta zajdzie w ciążę i nie chce dziecka to zadne przepisy jej nie powstrzymają. Jeśli nie zrobi tego legalnie w szpitalu, to zrobi to nielegalnie w gabinecie, a jesli to nie będzie mozliwe, to zawsze zostają tradycyjne metody jak wstrzykiwanie sobie mydlin , długa kapiej w zimnej wodzie czy wizyty u wiejskich zielarek-aborcjonistek.


zadziwiające poglądy jak na działacza MW i LPR oraz katolika rzymskiego. . .

Państwo się za dużo wtrąca do prywatnych spraw człowieka i odnoszę to zarówno do aborcji (powinna być dozwolona - do okreslonego miesiąca ciąży, ale powinna tez być płatna), jak i to życia człowieka (np. bezsensowny przymus edukacyjny, podczas gdy niektórzy świetnie sprawdziliby się terminując u jakiegoś rzemieślnika i zdobywając jakiś przydatny i do tego dobrze płatny zawód, zamiast gnić w jakiś liceach profilowanych i tak niczego się tam nie ucząc).

Poza tym aborcja była jest i będzie, bo jeśli jakaś kobieta zajdzie w ciążę i nie chce dziecka to zadne przepisy jej nie powstrzymają. Jeśli nie zrobi tego legalnie w szpitalu, to zrobi to nielegalnie w gabinecie, a jesli to nie będzie mozliwe, to zawsze zostają tradycyjne metody jak wstrzykiwanie sobie mydlin , długa kapiej w zimnej wodzie czy wizyty u wiejskich zielarek-aborcjonistek.


popieram:p z małym ale - przymus edukacyjny do pewnego wieku powinien być-jakaś sensowna dawka wiedzy ogólnej w rozwoju i życiu człowieka jest niezbędna.
a ja mam ochotę zagrac w chińczyka (modów nie ma - hulaj dusza )

błagam, zamknijcie ten temat

[ Dodano: 2007-12-03, 01:02 ]
a ja mam ochotę zagrac w chińczyka (modów nie ma - hulaj dusza )

błagam, zamknijcie ten temat

[ Dodano: 2007-12-03, 01:02 ]


piszesz przez poglądy, ale te masz nadal niczym Maciej Giertych. ..


? No patrz Hmmm chyba nie mam tak konkretnie wyrobionego zdania jesli chodzi o ewolucje

Poza tym lubie mieć własnego poglądy i jakoś nigdy nie dostosowałem ich do poglądów innej osoby - ot taki to już mój sarmacki warcholizm.
post po edycji powinien wygladac tak:


czyli moze jestes zimna suka? tfu... bezduszna.

edit: pytanie oczywiscie skierowane nie jest do Pomiana gdyz on jako facet w oczywisty sposob bylby nazwany raczej kutasem, racica czy czyms takim a nie suka ale piszac posta nie bylo jeszcze posta Pomiana


jesli tak nazywasz kogos kto jest na tyle nowoczesny i lewicowy jesli mozna to tak ujac zeby decydowac sam o sobie, to owszem, jak najbardziej jestem:)

czyli moze jestes zimna suka? tfu... bezduszna.



Dobra rada - użyj edycji i wytnij to, bo ja nie to jak Cie spotkam to Ci zbije aparat i nie tylko

Dobra rada - użyj edycji i wytnij to, bo ja nie to jak Cie spotkam to Ci zbije aparat i nie tylko
grozba karalna? i dlaczemu?
Bo arumenty ad personam w dyskusji merytorycznej sa niegrzeczne.
dajcie spokoj i ani wazcie sie kasowac:D juz przyznalam sie ze jestem zimna suka i nic w tym zlego, moze nawet to zaleta:D
jasne, że zaleta:D
obie zimne suki przepraszam jezeli zostaly urazone. mialem na mysli wasze poglady

@Suld i Inquisitor: ssijcie
Gdybym dolaczyl sie do osobistych wycieczek sparafrazowalbym Seksmisje: "zimna suka jestes bo dawno chlopa nie mialas".
Dziecko poczete acz nienarodzone moze byc podmiotem praw i obowiazkow warunkowo wiec z punktu prawnego pelna legalnosc aborcji powinna byc uznana za zamach na zycie.
W kwestii dalszej- dziecko od keidy rozwija sie nie jest cialem matki. Jak sie nie podoba, mozesz nazwac pasozytem...ale to odrebna jednostka ludzka. A to ze polaczona z cialem matki to co innego. Jezeli nie sa spelnione okreslone przslanki dobro dziecka jest wazniejsze. Trzeba bylo po prostu uwazac jak sie zachodzilo w ciaze!! Za swoje czyny i bledy trzeba placic.

Gdybym dolaczyl sie do osobistych wycieczek sparafrazowalbym Seksmisje: "zimna suka jestes bo dawno chlopa nie mialas".
Dziecko poczete acz nienarodzone moze byc podmiotem praw i obowiazkow warunkowo wiec z punktu prawnego pelna legalnosc aborcji powinna byc uznana za zamach an zycie.
W kwestii dalejsze- dziecko od keidy rozwija sie nie jest cialem matki. Jak sie nie podoba, mozesz nazwac pasozytem...ale to odrebna jednostka ludzka. A to ze polacozna z cialem matki to co innego. Jezeli nie sa spelnione okreslone przslanki dobro dziecka jest wazniejsze. Trzeba bylo po prostu uwazac jak sie zachodizlo w ciaze!! Za swoje czyny i bledy trzeb placic.


Ale bzdury.
Brakuje tu logicznych argumentów i jakiś odnośnikow do oceny, bo na jakiej podstawie mozna stwierdzić czy dobro płodu jest wazniejsze? wazniejsze od czego?
Proste,jest wazniejsze niz np wygoda matki. Aborcja na zyczenie sprowadza sie do kwestii wygody kobiety, ktora po prostu nie chce miec dziecka. tylko dlaczego zabijac plod, bo komus sie dziecka nie chce wychowac? Kiedys jak kobieta nie chcial to porzucala noworodka w lesie. Barbarzynskie? Czym rozni sie zatem zabicie plodu dla wygody matki, ktora woli sie szlajac po imprezach czy prowadzic bujne zycie towarzyskie w iny sposob albo robic kariere od zabicia nowordka? To, ze jest w brzuchu matki ma uprawniac do tego, ze mozna bezkarnie dla widzimisie usunac ciaze? Rozumiem sytuacje zagrozenia zycia matki. Wtedy jej dobro i jej zycie mozna postawic wyzej nizli dobro plodu. Dyskusyjne moralnie, ale nalezy szukac kompromisu. Kiedy plod i taknie przezyje jest to oczywiste. Ale dlaczego racica ma to byc czyjes widzimisie?? Najpierw aborcja a pozniej na kawe z kolezankami i zakupy... .
Nie bede sie wdawal w dyskusje o statucie prawnym nasciturusa. Ale zobaczcie dysonans. Moze byc plod podmiotem praw i obowiazkow, jesli urodzi sie zywe, a mozna od reki je zabic, bo ktos ma taki kaprys. Jakby matka was nie chciala, to mozna by przynac prawo do pozbycia sie dziecka powiedzmy do wieku 3 lat.
Aborcje były, są i będą. Dlaczego nie pozwolić by odbywały sie w sposob cywilizowany? Smieszne jest uważać np miesieczny płód za dziecko. Mysle, ze dla kobiety decyzja o aborcji to ogromny dylemat moralny, decydują sie na nią naprawde w ostateczności i tu nie chodzi o wygodę, ale o wyjście jedyne w wielu sytuacjach.
Zresztą co tu mozna mowić o zakazie aborcji, skoro i tak zadna kobieta nie została skazana za jej dokonanie? Kwestia jest tylko taka czy aborcja jest dokonywana w garażu przez rzezniko-ginekologa czy w szpitalu.
Zabojstwa tez sie zdarzaja. Ludzie kradna. Argument o efektywnosci norm prawnych moze miec znaczenie, jezeli to co robimy nie szkodzi innym. Jak ktos chce palic trawe, to niech pali. Wlasciwie to szkodzi sobie tylko i wylacznie, zatem legalizacja bylaby ok. Ale zabijanie plodow bo ktos tak chce? Na zachodzie istnieje caly przemysl aborcyjny. To jest jak pojscie do fryzjera i niestety, ale wiekszosc kobiet nie ma dylematow. Dokonuja aborcji, bo nie chca miec dziecka. Szkoda ze nie pomyslaly jak pier... sie z facetem w lozku czym to grozi. Jest dla mnie granica wolnosci, kiedy wkracza sie w dobro innej istoty. Jezeli dochodzi do kolizji to kwestie wolnosci powinny rozstrzygac normy prawne. Dla mnie moralnie nieuzasadnione jest przyzwolenie na zabicie plodu tylko dlatego, ze ktos nie jest odpowiedzialny. To jak ktos bierze psa, a pozniej porzuca w lesie. Zwierze nie jest rzecza. Plod tez nie jest rzecz. Nalezy to sobie moze wpierw uzmyslowic. Zezwierzecenie obyczajow nie jest postepem. Cywilizacja jest teraz szybka i wygodna. Pokolenie coca-coli mysli, ze kupic mozna wszystko. Zycia kupic nie mozna i nie mozna go odbierac tylko dla wlasnego kaprysu. Dla kaprysu to mozna zabic muche. ! miesieczny plod...? Co to jest pozostale kilka miesiecy...mgnienie oka a plod staje sie czlowiekiem. A zycie ludzkie ma nadrzedna wartosc. Tyle par chcialoby miec dzieci, a nie moze. A tutaj zabija sie, dla kaprysu. To jest zwyczajne S K U R W Y S Y N S T WO!!!!!

[ Dodano: 2007-12-03, 02:47 ]
Jest wyzsze, bo dziecko nie moze sie bronic. Wymaga zatem szczegolnej ochrony. Czytajac niektore posty zywcem wyjete z manifestu feministycznego, jestem przekonany, ze niestety taka ochrona jest tym bardziej potrzebna. W dzisiejszych czasach feminizm jest nastawiony jedynie na cele polityczne. I potrafi wyrzadzic wiele szkody. Tak jak data napisal z "zimnymi sukami"... to wlasnie dzisiejsze feministki.

Aborcje były, są i będą.

Głupota też była, jest i będzie. Czy to jakikolwiek powód by nie walczyć z nią ?
Ci, ktorzy tak krzycza tutaj za aborcja chyba nie wiedza, co mowia. Bo jesli naprawde dla nich aborcja to tylko zwykly zabieg i nie widza problemow, zeby go przeprowadzic, to zastanawiam sie nad wartosciami jakie wyznaja. Nie wiem vaniliam i dezerterka czy naprawde byscie byly zdolne do takiego czynu. Jak dla mnie to tylko takie gadanie. Moda? Mam nadzieje, bo moda w przeciwienstwie do ideologii przemija.
Mode te niestety zapoczatkowaly wojujace feministki. Zwykla rzadza kasy, wladzy i zaistnienia grupy gargamel kobiet doprowadzily do wyprania mozgu tylu osobom. Zupelnie jak komunizm czy zorganizowane pedalstwo (zwykli normalni geje prawie niczym sie od nas nie roznia, normalni fajni ludzie; to tylko grupa politykierow organizuje te wszystkie marsze i parady, czy jak w niektorych krajach unii walczy o adopcje dzieci; to spory biznes i polityka). Obecny ruch feministyczny nie ma nic wspolnego z dzialanoscia emancypatek. Sluszne postulaty praw kobiet zamienily sie w jakies irracjonalne glosy, prowadzace do skrajnego absurdu. Poklosiem tego jest wlasnie koncepcja, ze kobieta moze z plodem zrobic co chce. Swietnie to pasowalo do ideologii komunistycznej (w panstwach bloku wschodniego aborcja byla przeciez calkiem legalna), ktora zakladala uprzedmiotowienie jednostki.
Powiedzmy to wprost, kobieta moze sie tereferuje z kazdym facetem z ktorym zechce. Tutaj jest granica swobody. Jej koniec nastepuje wtedy, kiedy zajdzie w ciaze.
Jezeli nie chce dziecka, to moze je urodzic i oddac do adopcji. Przysposobienie pelne zaklada calkowite zerwanie wiezi rodzinnych. Dziecko moze sie nawet nigdy nie dowiedziec kim byla jego matka. W mojej opinii jest to ohydne, ale milion razy lepsze niz zabicie plodu.
Po co wiec dokonywac aborcji??

Sluszne postulaty praw kobiet zamienily sie w jakies irracjonalne glosy
Sztandarowym tego przykładem jest hasło zawsze świetnie widoczne podczas manif: Prawa lesbijek prawami kobiet. Większość kobiet, a nawet spora część uczestniczek manify nie stawia pomiędzy nimi znaku równości. Ale to znowu offtop. Teraz do tematu, chociaż też trochędygresji będzie.

Jak mozna naprawiac bledy zabijajac plod... Koncepcja godna nieodpowiedzialnego gowniarstwa.
Zgadzam się z Pretorem - ciąża to nie dalszy ciąg brzucha kobiety. A nie jestem w stanie pojąć, dlaczego mamy ułatwiać życie bezmyślnym kobietom i mężczyznom, którzy nie potrafią przewidzieć konsekwencji swoich postępków? Ciąża jest naturalną konsekwencją seksu i zawsze idąc do łóżka trzeba pomyśleć, co się stanie, jeśli akurat tym razem... Seks jest dla ludzi dorosłych, którzy potrafią przyjąć na siebie odpowiedzialność za swoje czyny.

A jeśli już ktoś był tak głupi, żeby nie pomyśleć wcześniej, a teraz nie jest w stanie dziecka wychować, trzeba je oddać do adopcji. I pieprzeniem są słowa, że to przykre dla matki, że do końca życia będzie się zastanawiać, gdzie jest jej dziecko blablabla. Odpowiedź jest jedna: gdy poszła do łóżka bez zastanowienia, sama sobie ten problem stworzyła.

A jeśli już ktoś był tak głupi, żeby nie pomyśleć wcześniej[...]
Jest takie przysłowie: Nie uważałeś jak robiłeś, to rób jak uważasz.
Tak jak korola napisala- seks jest dla ludzi doroslych. Doroslosc nie wiaze sie z wiekiem. Nie mozna jej mylic z pelnoletnoscia. Doroslosc to odpowiedzialnosc. Odpowiedzialnosc za siebie, wlasne czyny i wlasne slowa. To swiadomosc, ze to co jest latwe, nierzadko jest zle. To umiejetnosc dokonywania wlasciwych wyborow. Udzwigniecia ciezaru. To dojrzalosc i umiejetnosc wyobrazenia sobie skutkow wlasnego postepowania. Od myslenia jest mozg, a nie to, co ponizej jego. To odroznia doroslego czlowieka od tego calego gowniarstwa, bagna i gnoju, dla ktorego zycie dziecka poczetego nie ma zadnego znaczenia.
TO CIEKAWE ZE O ABORCJI WYPOWAIDAJA SIE TYLKO CI KTORYCH TO NIE DOTYCZY

korekta

CIEKAWE ZE, ZA ABORCJA SA CI KTORYM ONA NIE GROZI

TO CIEKAWE ZE O ABORCJI WYPOWAIDAJA SIE TYLKO CI KTORYCH TO NIE DOTYCZY
Kogo konkretnie ten temat nie dotyczy?
To moze zaprosimy jakas kobiete, ktora aborcji dokonala? Poplacze, posmedzi jakie to bylo dla niej trudne doswiadczenie i jak rpzez to cierpi... slodkie urocze. To nie program Drzyzgi ani ' rozmowy niedokonczone". Aborcja moze dotyczyc kazdego. Moze dotyczyc Ciebie za jakis czas, bo moze Twoja dziewczyna bedzie jej chciala dokonac. O takich rzeczach trzeba rozmawiac a nie gargamel sie w polityczna poprawnosc!! Kultura to jedno, a polityczna poprawnosc to skleroza swiata!!
Trzeba mowic o tym glosno wyraznie i dobitnie. Bo gowniarstwo inaczej nie zrozumie. Sam iles lat temu myslalem inaczej. Ale na szczescie zmadrzalem w tej kwestii. Niektorym nie dane to bedzie niestety nigdy, za co zaplaca wlasnie nienarodzone dzieci. Wysoka jest cena glupoty.

Kogo konkretnie ten temat nie dotyczy?

No ciebie, mnie, ck itp ten temat w pewnym sensie nie dotyczy,bo to nie jest dyskusja o tobie jako tym zarodku/dziecku itp itd. A ci ktorych faktycznie dotyczy czyli te dzieci czy tam plody nie maja szansy glosu we wlasnej kwestii.
A kogo dotyczy? Zgwałconej szesnastolatki? Czy czterdziestopięcioletniej kobiety, która znienacka zaszła w ciążę i wywraca jej to całe życie do góry nogami? A dotyczy może kogoś z nas, kto pojawił się na tym świecie, choć było to wbrew wszelkiej logice i jego matka, malowniczo mówiąć, niemal złamała sobie życie?

Jacol, nie masz pojęcia, kto ma jakie doświadczenia, a matką/ojcem może stać się każdy z nas. I ochrona życia ludzkiego to kwesta społeczna, a nie zarezerwowana dla jakichś jednostek.
Niech kazdy zada sobie pytanie, czy chcialby, aby jego matka dokonala na nim aborcji. Jak wam z ta mysla zwolennicy aborcji? Na pewno superterefere.

A kogo dotyczy? Zgwałconej szesnastolatki? Czy czterdziestopięcioletniej kobiety, która znienacka zaszła w ciążę i wywraca jej to całe życie do góry nogami? A dotyczy może kogoś z nas, kto pojawił się na tym świecie, choć było to wbrew wszelkiej logice i jego matka, malowniczo mówiąć, niemal złamała sobie życie?

Jacol, nie masz pojęcia, kto ma jakie doświadczenia, a matką/ojcem może stać się każdy z nas. I ochrona życia ludzkiego to kwesta społeczna, a nie zarezerwowana dla jakichś jednostek.


O ile mi wiadomo istnieje cos takeigo jak
a)antykoncepcja
b)swiadomosc??
c)odpowiedzialnosc

co innego gwalt a co innego wpada. jak ktos jest glupi i sie stuka bez gumy, tabletek a potem ma niespodzianke, to gdzie tu wina tego BOGU DUCHA WINNEGO PLODU ZARODKU DZIECKA?

ps. candel chcialabys zeby twoja matka dokonala aborci z tym plodem jako toba? bo cie nie planowala? to bys sobie tego posta nie napisala, z tej perspektywy nie umiecie na to spojrzec?

DROBNA KOREKTA 2 POSTOW WSTECZ

CIEKAWE ZE, ZA ABROCJA SA CI KTORYM ONA JUZ NIE GROZI

Niech kazdy zada sobie pytanie, czy chcialby, aby jego matka dokonala na nim aborcji.
I jeśli odpowie twierdząco, niech popełni samobójstwo.
Jeszcze podajcie mi przyklad holadnii jako wzor

smerfetkowo spoleczenstwo, nie uznaja starosci, albo eutanazja albo dom starcow, rodzine po 50 masz w dupie, tam sie nie dokonuje eutanazji wylacznie z powodow choroby, wystaczy ze ktos jest juz "za stary" i to tez jest powod.
a co, jacol, wiesz cos o tym z autopsji?

na te chwile (bo siedze na zajeciach), moge dodac do posta koroli, ze w sumie to jesli ktos wpadnie, to generalnie ma dola i w te i wewte. niestety, bardziej to dotyczy kobiety. jesli zabije, bedzie to ja dreczyc do konca zycia, jesli urodzi, odda do adopcji to do konca zycia bedzie sie zastanawiac, co z dzieckiem jest, jesli urodzi i bedzie wychowywac, to musi sie pogodzic z tym, ze nie ma powrotu do beztroskiego zycia...
w takich sytuacjach nie ma dobrych rozwiazan, tylko polsrodki.

a co, jacol, wiesz cos o tym z autopsji?

ad rem, o ktory watek ci dokladnie chodzi?

Jeszcze podajcie mi przyklad holadnii jako wzor Holandia jest b. ciekawym krajem. Już się Holendrzy całkowicie pogubili w tym kim są, czym są i co robią.

Fajny cytat najpopularniejszego Holendra w Polsce, Leona Beenhakkera:
(...) Holandia to już nie jest Holandia. Ten kraj zgubił swoją tożsamość. Zawsze byliśmy otwarci na obcokrajowców, wszystkich do siebie zapraszaliśmy i traktowaliśmy z szacunkiem. Teraz jednak obcokrajowcy stanowią więcej niż połowę mieszkańców Amsterdamu i niestety nie chcą już się z nami asymilować. Uważam, że pozwoliliśmy im na zbyt wiele. W Polsce jestem obcy, ale muszę zaakceptować wasze zwyczaje, kulturę i religię. Jakby mi się nie podobało, to bym się stąd wyniósł. A w Holandii przyjezdni zmienili naszą kulturę na swoją. Ostatnio czytałem wywiad z najlepszym holenderskim tenisistą sprzed lat Richardem Krajickiem, który powiedział, że wyprowadza się z Holandii, bo jakby chciał mieszkać w kraju muzułmańskim, toby wybrał inne miejsce na świecie.

PS. Jacol, w swoim oburzeniu nie przesadzaj, bo wygląda mi na to, że Candle jest po tej samej stronie co Ty. Chociaż ja już nie wiem jak odczytywać Twoje posty, jako szczere czy kpiarskie.


w takich sytuacjach nie ma dobrych rozwiazan, tylko polsrodki. W takich sytuacjach powinno się stosować do starej mądrości angloskaskiej: "it's always wise to err on the side of life".
To trzeba postapic w sposob sluszny. Chyba nie ma watpliwosci, co jest najlepsze? Zycie to nie gra, gdzie ma sie kolejne szanse. Nie mozna wyrzadzac krzywdy innym tylko dlatego, ze tak jest dla nas wygodniej.
A Holandia to kraj zezwierzecony, bez kregoslupa moralnego, bez wartosci. Spoleczenstwo jak w filmach sf. Eutanazja dozwolona, aborcja dozwolona, brak wiezi rodzinnych, adopcje dzieci przez gejow... To jest racica postep??? To jest upadek! Hitler tez eliminowal jednostki slabe, uposledzone, nie pasujace do wizji spoleczenstwa. Holendrzy nienawidza Hiltera i do dzisiaj Niemcow za okupacje. A w imie postepu niedlugo postawia komory gazowe, bo to humanitarny sposob eutanazji bedzie.
To jest postep jak w "Tangu" Mrozka. Byle do przodu. Kto tu jest Edkiem?
To prosta droga do katastrofy. A jacys debile daja sie na to zlapac i nawet u nas glosza te 'postepowe' poglady.
OK

jestem przeciw abrocji generalnie, generalnie dlatego ze co innego jesli to jest dziecko z gwaltu i kobieta go nie chce- wtedy aborcje akcpetuje.

natomiast nie akceptuje pozbycia sie problemu czyli dziecka przez 2 osoby majace po 18-22 lata, ktore poprzez swoja glupote i lekkomyslnosc doprowadzily do poczecia dziecka.

jesli to jest dziecko z gwaltu i kobieta go nie chce- wtedy aborcje akcpetuje.
A jak uzasadniasz to stanowisko?

A jak uzasadniasz to stanowisko?

Zgwałcenie - w szerokim tego słowa znaczeniu jest to zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności:

przy użyciu przemocy, groźby bezprawnej lub podstępu (przestępstwa z art. 197 K.k.) przy wykorzystaniu bezradności lub wynikających z upośledzenia umysłowego lub choroby psychicznej braku zdolności tej osoby do rozpoznania znaczenia czynu lub pokierowania swoim postępowaniem (przestępstwo z art. 198 K.k.)
przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia tej osoby (przestępstwa z art. 199 § 1 i 2 K.k.)

z tego wynika ze raczej nie byla chetna, po2 to dziecko przypominalo by jej sam gwalt.no i gwalt to nie jest sorry za kolowiazlizm pukanie na partyzanta, bez gumy

[ Dodano: 2007-12-03, 13:52 ]
jacol, po co te popisy? Obaj dobrze wiemy, że to ja dysponuję większą wiedzą z zakresu prawa karnego materialnego.
I co to dziecko winne, że jest z gwałtu? Nie musi niczego przypominać, może zostać oddane do adopcji.

jacol, po co te popisy? Obaj dobrze wiemy, że to ja dysponuję większą wiedzą z zakresu prawa karnego materialnego.

jakie popisy? student filozfii ci to znajdzie
wiedza- moja nie jest jeszcze w tej materii duza, natomiast twoja? nie wiem w jakis sposob zdales karne i czy cos z teog jeszcze pamietasz

Dziecko poczęte podczas gwałtu to powinna być chyba mimo wszystko decyzja kobiety.

Bo wtedy trudno mówić o jej odpowiedzialności, winie za cokolwiek. Uważam, że jeśli zdecyduje się je urodzić, a potem ewentualnie jeszcze wychować we własnej rodzinie, należy jej się podziw i szacunek. Takie dziecko przez 9 miesięcy rośnie w jej organizmie, przypomina o swoim istnieniu, a także o gwałcicielu i całym okropnym dla matki przeżyciu.

Wychowanie takiego dziecka, a nawet ciąża "z nim" to może być prawdziwy problem dla kobiety, zagrożenie dla całego jej życia prywatnego. Postawcie się w pozycji mężów, którzy opiekują się swoją ciężarną żoną, wiedząc, że nosi w sobie dziecko przestępcy, osoby, która tak bardzo skrzywdziła Waszą ukochaną. A Wy musicie na to patrzeć, jak ono rośnie, wreszcie rodzi się - i co dalej?

Powiedzmy, że matka odda je do adopcji - wtedy będzie myśleć o nim, jak już wspomnieliśmy, do końca życia, zastanawiać się - i to jest pewien argument, bo to nie ona przyczyniła się do jego poczęcia.

A jeśli małżeństwo zdecyduje się je wychować? Czy facet będzie w stanie pokochać je jak własne albo chociaz nie czuć podświadomej nienawiści, kiedy dziecko zacznie być podobne do tamtego mężczyzny? Czy nie rozbije to ich małżeństwa - bo matka pewnie będzie je mimo wszystko kochała?

Myślę, że dziecko poczęte w winiku gwałtu to taka tragedia dla kobiety, że może jednak państwo nie powinno tego jednoznacznie rozstrzygać. Dlatego zgadzam się z obecnymi przepisami.

chcialbys byc dzieckiem z gwaltu?
Pomyśl, zanim napiszesz. Trafiasz z tym pytaniem na dziecko z gwałtu i już nie jest miło.
I parę uwag na przyszłość. Nie mieszaj kategorii ontologicznych. Nie zmieniaj bezpodstawnie klas abstrakcji. Sprawdzaj swoje wnioskowania, zwłaszcza te z gatunku a fortiori, aby nie były obarczone istotnymi błędami.

Pomyśl, zanim napiszesz. Trafiasz z tym pytaniem na dziecko z gwałtu i już nie jest miło.
I parę uwag na przyszłość. Nie mieszaj kategorii ontologicznych. Nie zmieniaj bezpodstawnie klas abstrakcji. Sprawdzaj swoje wnioskowania, zwłaszcza te z gatunku a fortiori, aby nie były obarczone istotnymi błędami.


to juz wiem czemu mialem czekac na twoja odpowiedz godzine
To nie jest śmieszne. I nie zmienia tego wstawienie emotikony.
MSZ Jacol miał całkiem smaczną i śmieszną ripostę na rozładowanie rozdętej atmosfery. Szkoda, że Twojego grobowego patosu to nie naruszyło, heh. Szczególnie, że odniósł się do Twojego postu, a nie do tematyki aborcjo-gwałtów.

Ale to tylko dygresja.
Jest smieszne. Niezle tym razem spuentowal Twoja "madra" wypowiedz . Legia bez popisow.
[quote="Loop"]MSZ Jacol miał całkiem smaczną i śmieszną ripostę na rozładowanie rozdętej atmosfery. Szkoda, że Twojego grobowego patosu to nie naruszyło, heh. Szczególnie, że odniósł się do Twojego postu, a nie do tematyki aborcjo-gwałtów.

[quote]

patos? to ja co chwile zamykam jakies tematy, ktore ozywiaja to forum?
az dziw ze ten nadal istnieje
No...az dziw i nikt nie tknal moich postow, ani zadnych ostrzezen. Loop ewoluuje w strone liberala. Koniec IV RP zmienil takze nasze forum
a wracajac do tematu to jakims dziwnym trafem wypowaiadaja tu sie prawie wylacznie mezczyzni, ktorzy na dodatek traktuja kobiety jak jakies inkubatory:)
otoz, co do gwaltu, to ciekawe jakbyscie sie czuli, gdyby wasza dziewczyna zostala zgwalcona i w imie obrony zycia poczetego zamierzala urodzic. tylko nie mowcie ze gwalcone sa tylko dziewczyny ktore o to sie prosza, bo to bzdura. wiec jak, przez 9mcy patrzylibyscie na jej bol i cierpienie, o ile w ogole nie odwrocilibyscie sie od niej.
co do aborcji w pozostalych przypadkach to ok, nie kazdy musi ja pochwalac, rozumiem, ze niektorzy ze wzgledow religijnych czy jakis innych sa przeciwko, ale dlaczego ograniczac wolnosc innych? lepiej urodzic i oddac dziecko do domu dziecka? to jakas kompletna bzdura, biorac pod uwage stan takich placowek w polsce. i dlaczego za bledy trzeba placic w taki sposob, calym zyciem? tego zupelnie nie jestem w stanie pojac, zwlaszcza, ze ciaza to niekoniecznie wynik bledu - nie ma antykoncepcji ktora bylaby w 100 proc pewna i rewelacyjna.
Z tego co kiedyś słyszałem, te kobiety które oddadzą dziecko do domu dziecka nie mogą się w przyszłości starać o adopcję (nawet dzieci rodzeństwa, gdy zginie w wypadku).
Ja jestem za tym, żeby to kobieta decydowała o sobie i swoim ciele, o swoim własnym życiu. Faceci nie zrozumieją tego co czuje kobieta zgwałcona, więc sorki - lepiej żeby głos zabrały kobiety (vaniliam ).
Za przeproszeniem, pier...olisz glupoty teraz.
Zostawiajac na bok kwestie gwaltu, to wolnosc Twoja zostaje ogranicozna dlatego, ze ten plod to dziecko, czlowiek istota ludzka homo sapiens. I nie widze powodu dla ktorego rozwiazaniem Twojego problemu ma byc zabicie kogos. Dla ciebie plod to rzecz, ktora mozna wyskrobac z macicy. A ciaza to efekt swiadomego wspolzycia. Sypiasz z kims, to musisz sie liczyc, ze efektem bedzie ciaza. Po to miedzy innymi jest seks, serio.
Nie uwazam, zeby ktokolwiek traktowal kobiety jak inkubatory. Bardziej to wy sie chyba za takie macie. Jak maszyny- ciaza jest ale mozna wyskrobac. Czujesz sie inkubatorem?
Domy dziecka odchodza w niepamiec. Przysposobienie pelne polega na tym, ze dziekco trafia do rodziny zastepczej, a w skroconym akcie urodzenia wpisuje sie tych ludzi jako rodzicow. Ma normalny dom z normalna rodzina, a nie samolubna babe za matke.

lepiej urodzic i oddac dziecko do domu dziecka? to jakas kompletna bzdura, biorac pod uwage stan takich placowek w polsce.
Tak jak napisał Pretor dzieci oddane w szpitalu nie trafiają w ogóle do domu dziecka tylko od razu do rodziców zastępczych, którzy wyją nocami w oczekiwaniu na możliwość adopcji. Z tego co wiem, to takie dzieci jakkolwiek źle by to nie zabrzmiało "schodzą na pniu" a wymogiem jest chyba zrzeczenie się praw rodzicielskich przez biologiczną matkę.
Kilka formalnosci w szpitalu, podpisac papierek i szczesliwe malzenstwo, ktore nie mialo dziecka bedzie stanowic jeszcze szczesliwsza rodzine. I dziecko bedzie tam zylo szczesliwe, nieswiadome istnienia wyrodnej matki biologicznej.
Jesli nie jestes w stanie poniesc konsekwencji ryzyka wspolzycia seksualnego z partnerem i wyjsciem dla ciebie jest skrobanka, to kup sobie wibrator.

Ja jestem za tym, żeby to kobieta decydowała o sobie i swoim ciele, o swoim własnym życiu. Faceci nie zrozumieją tego co czuje kobieta zgwałcona, więc sorki - lepiej żeby głos zabrały kobiety (vaniliam ).

dzieki zwierzaku:)

niestety co do domow dziecka nie zawsze tak jest,i nie zawsze status prawny dziecka jest na tyle jasny, zeby adopcja byla mozliwa natychmiastowo- znam pare ktora na adopcje czekala ponad dwa lata, zanim uregulowane zostaly wszelkie formalnosci. a nikomu nie zycze dwoch lat w domu dziecka.
ok, ty uwazasz ze to zabojstwo dla mnie to zabieg, ty uwazasz ze to homo sapiens-dla mnie zarodek. nie jestem w sytuacji w ktorej musialabym podjemowac takie decyzje, ale gdyby ktoras z moich kolezanek zdecydowala sie na takie cos, to nalezy jej sie wsparcie a nie potepienie. nie probuje zmienic twoich pogladow, wiec ty nie probuj zmienic moich. a to, ze katoprawica uwaza kobiety za inkubatory to zadna tajemnica.

edit:
i znowu mylisz sie co do mnie:) ale nadal uwazam ze o zyciu kobiety decyduje kobieta a nie jakis sfrustrowany facet.

katoprawica Naprawdę nie czujesz się głupio używając takich pojęć. Bo nawet JA czuję się głupio pisząc "lewak" i w większości przypadków zmieniam to na coś bardziej dyplomatycznego.

Co jak co, ale myślałem, że orientacja światpoglądowa, z którą się utożsamiasz, zakłada tolerancję, otwartość, szacunek.
Loop, ale to w sumie nie wiadomo, co to jest to coś. Bo ja jestem katolik, konserwatysta, ciemnogród i z w ogóle całe zło tego kraju (ino beretu nie mam, choć mi Nephilim obiecał :p) i znane mi środowisko stoi na stanowisku ogromnego szacunku zarówno do kobiety, jak i do samego stanu błogosławionego. Więc nijak się to ma do twierdzenia koleżanki powyżej...
Akurat osoby o lewicowych pogladach sa najmniej tolerancyjne ze wszystkich. Wszedzie widza frustratow i faszystow, ktorzy dybia na ich wolnosc. Akurat lewicowa dogmatyka nie jest prowolnosciowa (np kwestia podatkow). Dziekujemy lewicowym oszlomom za komunizm. "Elyta intelektualna" na zachodzie w latach komunizmu zawsze byla zafascynowana ZSRR i jego osiagnieciami. Gdzie sa lewicowe osiagniecia? Marsze rownosci? Malzenstwa gejow? Rozdawnictwo? Smiech na sali. To takie ideologie tworza takie potworki jak Szwecja czy Holandia. Dzieci decyduja co jest dla nich dobre, bo przeciez istnieje wolnosc jednostki (Szwecja).
A od kiedy wedlug ciebie zarodek staje sie dzieckiem?? Zarodek komorki, zwykle przedmioty. To jest tak samolubne podejscie i wyprane z jakiegokolwiek humanitaryzmu. A zarzucasz innym, ze traktuja cie jak inkubator. Ty zas traktujesz plod jak przedmiot. Widzialas kiedys wyskrobany plod?
Jezeli twoja kolezanka by sie zdecydowala, to powinnas sprobowac ja odwiesc od tego pomyslu, a nie przyklasnac i zaprowadzic ja na skrobanke.
Relatywizm moralny to krok w strone przepasci. Aborcja, a pozniej co? eutanazja dla starych ludzi. ZUS jest niewydolny, wprowadzic obowiazkowa aborcje od 65 roku zycia. Nikt nie bedzie ograniczal twojej wolnosci, nie bedziesz musiala sie opiekowac starymi rodzicami ani nie bedziesz musiala placic na starych ludz skladek. Same plusy, nie uwazasz???
Spójrzcie w lustro i zadajcie sobie pytanie: ile stosunków seksualnych odbyliście. O widzę, jedna ręka w górze... Tak słucham? A tylko wniosek formalny? Nie nie... Masturbacja to nie stosunek seksualny o który pytałem.. No więc? Hmmm... Panowie czekają na ślub? Ach oczywiście, katolicy. Cieszę się niezmiernie.

Chodzi mi o to, że jak czytam posty przedstawiające seks jako konieczność prokreacyjną a nie mają pojęcia co to właściwie jest i w jakich sytuacjach może się zdarzyć, bądź po prostu mają temperametn seksualny żaby to nie potrafię pojąć jak można w wieku studenckim być takim radykałem. Myślicie że do nieba pójdziecie od samego pisania?

Jedyny argument który mnie przekonuje to ten ze rodziny czekają na adopcję Jedyne 9 miesięcy, sankcja rozsiana we wsi i już - wracasz do poprzedniego życia!

Najlepiej jednak w innym mieście bo co to za matka co dziecko oddała innym. Pewnie dziwka jakaś albo inna racica.

Ja tam se pacne pigułe jak bede miał 70 lat bo nie chce być nieestetycznym staruchem który zawraca wszystkim dupe. A na pewno jak mi zgąbczeje mózg to moi bliscy beda wiedziec co robić:P I będzie to oznaka miłości i szczerze to GÓWNO powinno to wszystkich obchodzić. Moje życie, mój wybór.

Hi hi - radykał sie we mnie budzi:D
Primo: niesławny skrypt cenzorski naprawde nie jest po to, żeby go omijać.
Secundo: temat jest drażliwy, dyskusja burzliwa, ale to nie usprawiedliwia aż takich ataków i wjazdów.

Jednym słowem, Pretorze, ostrzegam i proszę o zmianę tonu na lżejszy. Skasowany post już przegiął. Spokojnie...
Nie chce mi sie powtarzac postu, bo ktorys z modow znowu sie nagle obudzi zamiast zajac sie czyms pozytecznym np nauka.

Czytaj ze zrozumieniem Asfalt, bo starasz sie byc dowcipny, ale glupota z twoego postu wychodzi. Byla mowa o odpowiedzialnym seksie a nie tym czy sluzy on jedynie prokreacji albo czy mozna uprawiac go przed slubem. Lyknij se pigulke, ale nasenna. Moze jutro bedziesz do rzeczy.

[ Dodano: 2007-12-03, 17:55 ]
Zabijanie dzieci zasłania się prawami kobiet, słodko. Przecież żyjemy w społeczeństwie przestrzegania niezbywalnych praw człowieka, też słodko. Ale czy ktoś wspomina o prawach tych dzieci? To nie słodko, tylko ciemna ironia. W przypadku dziedziczenia poczęte dziecko uznaje się za narodzone, w przypadku życia - poczęte dziecko uważa się za śmieć.
@Cartman - uważasz płód za dziecko? Ok, ale dla mnie jest płodem, któremu prawa człowieka jeszcze nie przysługują.

Mow do mnie jeszcze...
Moim wlasnym jezykiem...

A najlepiej swoim wlasnym:)

Pretorze nieumiejetnosc czytanie ze zrozumieniem nie jest glupota:) A ja wyraznie nie umiem czytac ze zrozumieniem i tyle.


A co do skryptu... skoro kazdy i tak wie co sie kryje pod tymi wyrazeniami to jest to objaw pruderii. To jest jedynie listek figowy, bo tak wyglada ladniej. I nic wiecej.

Bzdura. Tak przynajmniej te slowa nie rania moich delikatnych oczu! Jesli pouczasz mnie moralnie a Twoje slowa sa brudne niczym kloaka to wybacz ale nie przekonujesz mnie. Jesli ktos nie potrafi byc kulturalny mowiac jak mam mu zaufac jesli chodzi o inne sprawy?

Ja np. nie chce nikogo przekonywac byle nikt mi nie zakazal sie eutanazjowac jak juz zaczne przeciekac. A Ty chcesz wiec niestety musze sie zafrasowac nad swoim losem i pomyslec nad jakims sposobem na zabicie sie sila woli.

A jesli kobieta skacze ze stolka i kapie sie w zimnej wodzie jak jest w ciazy (w celu poronienia) to jest morderczynia? Wychodziloby na to ze jest... To chyba pora na nowelizacje kodeksu!
To jak pogodzisz te fikcje prawna? Mozna by zabic plod zeby zyskac spadek. Skoro jest ustaklona taka fikcja prawna stanowi to pewna przeslanke do interpretacji na korzysc plodu. Ponawiam pytanie, od kiedy dla was plod staje sie dzieckiem? Kto madry odpowie?

Asfalt, ty nie pouczaj mnie o kulturze postow, bo jestes mistrzem kloacznych postow. Ostatnio wylales wiadra pomyj na Sulda i skrypt w zaden sposob tego nie ukryl. Mialem lepszy powod niz ty by uzyc mocnych slow i zrobilem to z wiekszym taktem niz ty.
Ale o co sie Tobie teraz rozchodzi?
Czy ja gdzies napisalem ze pisze piekne posty?

Napisalem:
Jesli pouczasz mnie moralnie a Twoje slowa sa brudne niczym kloaka to wybacz ale nie przekonujesz mnie

Koniec wywodu - ja Cie nie przekonam bo tak Cie wychowali a mnie wychowali inaczej (jak niektorzy twierdza przez przywiazywanie do kaloryfera itd. - przez grzecznosc nie zaprzecze) i juz. Przy czym Ty probujesz to robic a ja Ci wyjasnilem dlaczego Ci sie nie uda.

Idac jednak dalej gdyz zaczynasz byc niegrzeczny:


Mialem lepszy powod niz ty by uzyc mocnych slow i zrobilem to z wiekszym taktem niz ty.

Nie wiem czy to lepszy powod bo tamten byl powodem prywatnym o ktorym nie masz pojecia! Powodem tak skomplikowanym i tak honorowym, ze kazdy, nawet najbardziej niehonorowy srodek mogl byc uzyty by ten powod... By ten powod... Nie wiem jakie slowo sie tu powinno znalezc ale moj powod byl naprawde przepowodem.

A to ze masz wiecej taktu jest oczywiste: jestes przeciez dobrym katolikiem i przez to lepszym czlowiekiem niz ja, poza tym masz wiecej znajomych, w liceum pewnie wszyscy Cie lubili i co wazne: jeszcze nigdy nie spales z kobieta. Jestes zdecydowanie lepszym czlowiekiem i kajam sie. Chociaz nadal nie odpowiem na pytanie kiedy plod staje sie dzieckiem.

Moze jednak Ty mi powiesz: jak byc tak taktownym jak Ty?
Caluje Cie serdecznie i pozdrawiam z Trento!
Kuba
Eche, ładnie, ładnie, dostatecznie. Dziecko - płód, dziecko-płód. Skoro niektórzy nie potrafią oddzielić, kiedy zaczyna się dziecko a kończy śmieć to polecam jednak zakładanie istnienia. Dlaczegóż?, bo jeżeli będziemy bronić bezużytecznego śmiecia to stracimy czas, a kiedy zabijemy dziecko będziemy mordercami. I to tymi najgorszymi, bo nie ma sytuacji człowieka kiedy byłby bardziej bezbronny i ufny jak w łonie matki.
Drogi Kubo!
Otrzymalem Twoj cieply listy i wraz z cala redakcja pochylilismy sie nad Twoim Problemem. Ciezko cos nam poradzic w Twojej trudnej sytuacji. Moze gdybys przykrecil kaloryfer, byloby Ci latwiej to wszystko zniesc.

Co do Twoich zarzutow- nie ma to nic wspolnego z katolicyzmem, kosciolem wiara Bogiem. Uwazam tylko, ze tak nalezy, bo jestesmy ludzmi. Mamy wyzsze idealy niz zwierzeta, a przynajmniej powinnismy miec. Jesli chcesz, abym ci to blizej i w bardziej osobisty sposob wyjasnil to numer gg jest na forum. Oszczedzimy w ten sposob ewentualnych offtopow.
Generalnie jestem taktowny. Ale i swiety ma granice cierpliwosci, a mnie do swietego bardzo daleko.
Zapraszam na gg.
3m sie Kuba.
Wojtek.
Ja nie bylem chyba ufny w lonie matki. Jakby mnie wymazali rodzice to bym raczej nie mial zalu bo pewnie mieliby wazny powod. Nie chcialbym byc przyczyna nieszczescia mojej matki ani ojca, ani nie chcialbym byc przedmiotem jakis targow miedzy nie moja rodzina o domem dziecka. Kochalbym moja mame bo wiem ze na pewno podjela dobra decyzje dla siebie. A w lonie matki mysle ze kochalem ja jeszcze bardziej niz teraz bo bylem od niej w 100% zalezny. Teraz pewnie bym sie nie zgodzil na to, chociaz gdybym wiedzial ze to oszczedzi cierpien memu ojcu i matce powaznie bym sie zastanowil czy nie zniknac z ich zycia. Na zawsze.

Zakladajac ze nie poszedlbym do otchlani (nowa nauka Kosciola) ani do piekla to przynajmniej matka oszczedzilaby mi nedznego pielgrzymowania na ziemi pozbawiajac mnie milosci i szczescia i byc moze tym samy odbierajac droge do zbawienia. A tak - cyk i jestem w niebie bez szans zeby cos spaprac po drodze jak np. masturbacja czy niechodzenie na msze swieta w niedziele.

Wojtku nie moge odpisac na Twoj piekny post bo mi biblioteke zamykaja ale dzieki. To dla mnie wazne!
Wypowiadasz sie za siebie. Teraz. Moze inne dziecko wolaloby inaczej? W takim wypadku trzeba dac szanse.
[ ] To ja idę robić sobie wywieszkę na ptaka że sex grozi ciążą (może drodam "minister zdrowia ostrzega" albo coś) i czekam z niecierpliwoscia na aborcję na żądanie bo wtedy będę dymał na prawo i lewo a jak gdzies wpadnę to dwie stówy na stól i spadaj - teraz to twoj wybór przecież [gorzka ironia mode off]
tak serio to sie boję że naprawdę znajdzie się dość @#$%^& takich co będą tak do sprawy podchodzić.

co do gwaltu, to ciekawe jakbyscie sie czuli, gdyby wasza dziewczyna zostala zgwalcona i w imie obrony zycia poczetego zamierzala urodzic wspierał bym ją nieważne jaka by podjęła decyzję i dawał jasno do zrozumienia że wybór jak najbardziej ma i nic on miedzy nami nie zmieni. A ewentualne dziecko starał bym sie pokochać jak swoje.


Spójrzcie w lustro i zadajcie sobie pytanie: ile stosunków seksualnych odbyliście. O widzę, jedna ręka w górze... Ja bym szczerze nie ryzykował takiej oceny, bo nie wiem kto kogo gdzie i kiedy za to wiem że na forum sie raczej nie przyzna.

Gdybym z jakichs powodów "wpadł" przypadkiem to moze nie ślub od razu ale bym sie tego dziecka i zwiazanych z nim obowiazków a być może i praw nie wypierał. A gdyby ona chciała aborcji to uważałbym że chce zabic dziecko.

A gdyby moja dziewczyna chciała zabic nasze dziecko to po moim trupie i uważam ze mam tu cos do powiedzenia.

Nie będę udawał że wiem co czuje kobieta, tym bardziej zgwałcona (nawet niezgwałcona kobieta tego nie wie) ani co czuje (jeśli czuje płód) ani że mam nieodparte argumenty dla poparcia mojego stanowiska.
Mysle za to że dyskusja dotyczy jak najbardziej wszystkich bo meżczyźni maja spory wpływ na to czy kobieta chce się aborcji poddać czy nie, a poza tym tak jak kobiety nie są "inkubatorami" tak my "anonimowymi dawcami spermy". Seks to odpowiedzialność - tu się zgodzę. Tyle z mojego samczego punktu widzenia.

Edit bo posty strasznie szybko lecą
Skoro niektórzy nie potrafią oddzielić, kiedy zaczyna się dziecko a kończy śmieć to polecam jednak zakładanie istnienia. Dlaczegóż?, bo jeżeli będziemy bronić bezużytecznego śmiecia to stracimy czas, a kiedy zabijemy dziecko będziemy mordercami tez tak myslę tylko mi się pisac nie chciało. Troche jak zakład Pascala (o ile pamiętam)
Oho, altruista. No za takie poświęcenie nie martw się pójdziesz do nieba na pewno. Tylko, ze ja wolałbym żyć. Taki już ze mnie niepoprawny egoista. Coś mi się zdaje, że nawet tacy egoiści powinni mieć prawo wyboru, no ale jak już wiemy zabijanie dzieci to najwyższa forma demokrac, więc nie bądźmy faszystami i zalegalizujmy aborcje.
Zgadzam się z wcześniejszymi wypowiedziami Pretora i Koroli. Pomijając kwestię gwałtu, gdy kobieta zachodzi w ciążę wbrew jej woli, aborcja powinna być dozwolona tylko w przypadkach, gdy urodzenie dziecka może wiązać się z zagrożeniem życia matki. Jak ktoś się decyduje na seks bez zabezpieczeń z przypadkowymi ludźmi i ryzykuje wpadkę, to niech ponosi konsekwencę swoich czynów. I tyle.

@Asfalt - aborcja i eutanazja, to 2 inne kwestie... w przypadku eutanazji masz możliwość decydowania o swoim losie, w przypadku aborcji inni decydują za Ciebie.

A tak na marginesie:

To od razu offtop. Picie alkoholu tez szkodzi, Powoduje choroby, pijani kierowcy zabijaja ludzi. Ale alkohol zakazany nie jest. Tyton tez nie. Za marihuane odpowiadaja szczyle ze szkoly czy studenci i nic to nie zmienia. Ci ktorzy chca palic i tak pala, a niektorzy maja przesrany kawalek zycia. Wymiar sprawiedliwosci sie tym zajmuje mimo ze nic to nie daje. W tym przypadku moim zdaniem i z moich obserwacji, jestem akurat za zalegalizowaniem.
I ja również, za tym stoję. Ale jak teraz zdefiniować zagrożenie zdrowia/życia? Pani Tysiąc w czasie ciaży pogorszył się wzrok i święta UE uznała, że lepiej było przeprowadzić aborcję.

[ Dodano: 2007-12-03, 19:50 ]

To od razu offtop. Picie alkoholu tez szkodzi, Powoduje choroby, pijani kierowcy zabijaja ludzi. Ale alkohol zakazany nie jest. Tyton tez nie. Za marihuane odpowiadaja szczyle ze szkoly czy studenci i nic to nie zmienia. Ci ktorzy chca palic i tak pala, a niektorzy maja przesrany kawalek zycia. Wymiar sprawiedliwosci sie tym zajmuje mimo ze nic to nie daje. W tym przypadku moim zdaniem i z moich obserwacji, jestem akurat za zalegalizowaniem.

No nie, to od razu powiedzmy sobie, że jedzenie też szkodzi - nadmiar jedzenia prowadzi do obżarstwa, co może spowodować otyłość, co z kolei powoduje miażdżycę i może prowadzić do zawału itd. Poza tym jedzeniem można się też udławić. To może też zakazać? Wiesz, że nie o to mi chodziło. Zresztą skoro ci, którzy chcą i tak palą, a wymiar sprawiedliwości tego nie ściga, to co da legalizacja?

[ Dodano: 2007-12-03, 20:10 ]
Troche to trwalo, ale przeczytalem od poczatku do konca. My gash... Kilka fajnych watkow bylo, kilka nawet zdolalo rozbawic (niesnaski candle i jacola, którzy oboje stoją po tej samej stronie barykady czy riposta jacola na posta Legii.)

Co do mojego zdania. Cóż - paradoksalnie wypada mi sie zgodzic z postem Asfalta

Ło moj Boże, ale wam sie chce...

Drodzy przeciwnicy prawa do aborcji, czy podczas masturbacji tez sie tak zastanawiacie czy sperma swieta jest i czy ma zdolnosc do dziedziczenia?

Nie wiem jak mozna patrzec z perspektywy embrionu, ja patrze z perspektywy czlowieka, ktory stoi przed dylematem i jest w ciezkiej zyciowej sytuacji.

I juz ab strah uje (cenzura )od tego czy aborcja jest zla, czy nie jest. Chyba nawet ja sie zgodze, ze jest zla, a co najmniej nieestetyczna.

Ale chcialbym tylko, zeby polskie kobiety, ktorych nie stac na wyjazd do szwedzkiej kliniki, nie musialy lamac prawa i ryzykowac dostania sie w lapy felczera lub weterynarza, a tym bardziej nie chcialbym sluchac o kolejnych niemowlakach na wysypisku.

Ale moze takie wyrzucenie dziecka do beczki od kapusty jest bardziej katolickie, bo zwieksza szanse na to, ze maly dostanie sie do nieba. (Podobno od niedawna jak oglosil B XVI jest to mozliwe - wielka strata nieochrzczonych dzieci, ktorym sie to nie udalo...)
A skad wiesz, że mafia upada? To, że po wejściu Polski do UE przestępczość spadła, bo częśc środowiska przestępczego wyniosła się do zachodnich krajów, bo tam więcej ukradną itd. nie znaczy jeszcze, że nie ma już w Polsce mafii

Ja mówię o przyszłości, nie ma czarnego rynku, nie ma narkotyków. O, nie dzisiejszy spadek przestępczości to zasługo wyłącznie Ziobry:)

Drodzy przeciwnicy prawa do aborcji, czy podczas masturbacji tez sie tak zastanawiacie czy sperma swieta jest i czy ma zdolnosc do dziedziczenia?

Brakuje mi tu jeszcze cytatu: "Módlmy się za dzieci, które wsiąkły w prześcieradło"



Ale moze takie wyrzucenie dziecka do beczki od kapusty jest bardziej katolickie, bo zwieksza szanse na to, ze maly dostanie sie do nieba. (Podobno od niedawna jak oglosil B XVI jest to mozliwe - wielka strata nieochrzczonych dzieci, ktorym sie to nie udalo...)


...

[ Dodano: 2007-12-03, 20:39 ]

Co do mojego zdania. Cóż - paradoksalnie wypada mi sie zgodzic z postem Asfalta

Zkaj. .. . przecież Ty się paradoksalnie zawsze zgadzasz z Asfim

A czy nie lepiej odpowiedzieć sobie na pytanie, jak owe kobiety znalazły się w ciąży? Bo jeśli wskutek własnej lekkomyślności, to dlaczego płód (który może być już rozwinięty) ma odpowiadać za głupotę rodziców?

I nie trzeba od razu wywalać na śmietnik - przecież można zrzec się prawa do opieki nad dzieckiem i zostawić je w szpitalu...

Dokładnie. Też tak uważam.

Przede wszystkim należy zapobiegać takim sytuacjom! A jak już coś się wydarzy, to spojrzeć na to pozytywnie, a nie jak na tragedię. W czym niektórym ten biedny płód przeszkadza, nie mam pojęcia. Jak się idzie z pierwszą lepszą do łóżka, to postawa zwolenników mnie przestaje dziwić. Krzyż na drogę z takim podejściem do życia. Ale jak się współżyje z osobą, na której nam zależy (miłość?), to problemu nie widzę.


I nie trzeba od razu wywalać na śmietnik - przecież można zrzec się prawa do opieki nad dzieckiem i zostawić je w szpitalu...

no mozna, nawet ma to mocne uzasadnienie ewolucyjne: mnozysz swoje geny, a nie wkladasz wysilku w ich rozwoj...tylko z drugiej strony samica porzucajaca dziecko nie ma pewnosci, ze ono przetrwa. Ludzie jeszcze nie sa tak sprytni jak kukulki
Bo Zkaj uzywa opcji kopiuj/wklej .


Drodzy przeciwnicy prawa do aborcji, czy podczas masturbacji tez sie tak zastanawiacie czy sperma swieta jest i czy ma zdolnosc do dziedziczenia?

Tak, za kazdym razem rozwazam prawa naturalne plemnikow wyrazone w prawodawstwie polskim od czasu miedzywojnia po dzien dzisiejszy z uwzglednieniem nauki spolecznej Kosciola i papieskich encyklik.

Ale jak się współżyje z osobą, na której nam zależy (miłość?), to problemu nie widzę.

jasne k...., najlepiej zrob se trojaczki juz na studiach

zreszta dziecko to wielkie zobowiazanie, a do takich trzeba dorosnac. Mam dosyc gupich blachar, ktore jada z 4-letnim dzieciakiem w w tramwaju np na jezyce albo wilde. Pięści sie same sciskaja na taka.

Uaha, zycie cudem jeeest
Wlasnie trzeba dorosnac. Ale nie znaczy, ze nalezy zabijac.



no mozna, nawet ma to mocne uzasadnienie ewolucyjne: mnozysz swoje geny, a nie wkladasz wysilku w ich rozwoj...tylko z drugiej strony samica porzucajaca dziecko nie ma pewnosci, ze ono przetrwa. Ludzie jeszcze nie sa tak sprytni jak kukulki


Nie to nie jest absolutnie uzasadnione ewolucyjnie, mnożąc swoje geny bierzesz to jako najwyższy priorytet, matka dziecka musi być silna i zdrowa. Matka porzucająca swoje dziecko... eche. Kukułki nie podrzucają dzieci dlatego, że mają je gdzieś, tylko tak darwinowsko wyszło, że inne matki wychowaja je lepiej od prawdziwych. oj człowieku ignorancja wychodzi uszami

[ Dodano: 2007-12-03, 21:15 ]
Uwaga nowe zasady na uczelni w celach wychowawczych. Z kazdej dziesiatki osob oblanych na egzaminie jedna zostanie zabita.



[color=orange]jasne k...., najlepiej zrob se trojaczki juz na studiach



OJ człowieku o bluźnierczym loginie, ciągle piszesz jakby dzieci były nieprzyjemną konsekwencją

[ Dodano: 2007-12-03, 21:18 ]
JS pisząc o dzieciach w beczkach po kapuście widać wciąż nie wie, o czym my tak naprawdę piszemy: nie o tym, żeby zabijać dzieci w inny sposób, niż aborcja, tylko żeby ich wcale nie zabijać, a najlepiej w ogóle nie stwarzać sobie tego dylematu - myśląc, zanim się zrobi coś nieopatrznie!

Wydaje mi się, że niektórzy chcieliby swobody współżycia z byle kim i kompletnie żadnej związanej z tym odpowiedzialności. Jeśli dziecko pojawi się w silnym związku dwojga kochających się ludzi, to nie będą od razu myśleć o możliwości pozbycia się go.

A te "biedne kobiety" na szwedzkich statkach wcale nie muszą mieć aborcji, one chcą ją mieć, bo nie chcą spaprać sobie życia niechcianą ciążą. Moim zdaniem to po prostu egoizm i niefrasobliwość.

Nie sądzę też, żeby Asfalt, który epatuje nas swoim seksualnym doświadczeniem ( ), gdyby znalazł się w tej sytuacji ze swoją dziewczyną, od razu chciał "rozwiązać ten problem"...

Drodzy przeciwnicy prawa do aborcji, czy podczas masturbacji tez sie tak zastanawiacie czy sperma swieta jest i czy ma zdolnosc do dziedziczenia?

Ale moze takie wyrzucenie dziecka do beczki od kapusty jest bardziej katolickie, bo zwieksza szanse na to, ze maly dostanie sie do nieba. (Podobno od niedawna jak oglosil B XVI jest to mozliwe - wielka strata nieochrzczonych dzieci, ktorym sie to nie udalo...)


lollllllllllllllllllllll, ja o islamie wiele nie wiem wiec nie pisze co i jak sie robi w tej kwestii to odnosnie 2 watku i tobie bym radzil to samo

ad masturbacji no trzepac kapucyna a poddac sie aborcji to rzeczywiscie to samo

lollllllllllllllllllllll, ja o islamie wiele nie wiem wiec nie pisze co i jak sie robi w tej kwestii to odnosnie 2 watku i tobie bym radzil to samo
Przecież JS to ekspert w dziedzinie religii katolickiej.

[quote="Asfalt]A w lonie matki mysle ze kochalem ja jeszcze bardziej niz teraz bo bylem od niej w 100% zalezny.[/quote]
To przykre, że kochasz mamę tak bardzo, w jak dużym stopniu jesteś od niej zależny.

Gdybym znalazł sie w takiej sytuacji ze swoja dziewczyna... Sie nie znajde, nasza w tym głowa. Ja nigdy nie pozwoliłbym swojej dziewczynie na dokonanie aborcji a gdyby bobasa nie chciala to sam wychowywalbym dziecko dyskwalifikując ją jako matke. Gdyby jednak jej życie było zagrożone nie wahałbym sie ani chwili. Nie chce mieć świętej martwej żony omg!

Ale ja sie zgadzam z tym co powiedział Zkaj - ze jest milion przypadków i że to co ja bym zrobił to powinno wszystkich was walić! Chodzi o to żeby nikt mi nie mówił że nie moge tego zrobić.

Nawet teraz gdybym został ojcem i musiał przerwać studia (gdybym został sam z dzieckiem) i musiałbym liczyć na pomoc rodziców i nie wiadomo kogo, to dla mnie jest jasne, że byłbym w stanie dla swojego dziecka to zrobic. Jednakże...

Ja to ja i to jest moja sprawa i dziewczyny którą kocham. Po pierwsze już jak sie zaczęliśmy spotykac wyjasnilismy sobie nasze podejscie jesli chodzi o aborcje. Ja powiedziałem jej, że nie mam zdania i ona to zaakceptowała, potem doprecyzowałem że w moim przypadku jestem przeciw ale nie jestem Bogiem żeby odbierać prawa do decydowania innych o swoim ciele i swoich komórkach i jesli jej cos by groziło to mam w dupie płód bez znaczenia czy to człowiek czy zarodek czy jak to nazwac. Jesli to byłoby moje dziecko i mojej dziewczyny to by zrozumiało. O:P

Moje seksualne doświadczenie nie ma nic do rzeczy, próbowałem przedstawić inny punkt widzenia właśnie takich tereferuje co to nie wiadomo co (bo ja już 4 lata z jedną panią więc sie nie wpisuje w klimat c'nie?). Jasne ze dziecko to nie jest spaprane życie dla nas... Ale dla kogoś kto może umrzeć rodząc dziecko? Albo dla kogoś kto wie ze nie pokocha tego dziecka i spieprzy mu zycie? Kim jestesmy/cie zeby na poziomie parlamentu zlozonych z takich oszolomow jak Janusz Dzieciol decydowac o najsubtelniejszych detalach ludzkiej moralności?

O to mi chodzi po prostu.
Tu nie chodzi o kwestie zagrozenia zycia, gwaltu etc. Mowa byla glownie o aborxji na zyczenie dla wlasnego widzimise. Trzeba bronic tych, ktorzy sami nie mgoa tego zrobic.
O kwestii aborcji w przypadku zagrożonego życia nie wypowiedziałam się ani słowem.

jesli jej cos by groziło to mam w dupie płód bez znaczenia czy to człowiek czy zarodek czy jak to nazwac
Takim nastawieniem wywierałbyś na niej ogromną presję do dokonania przerwania ciąży. Mogłaby z miłości do Ciebie jej dokonać, myśląc, iż nie zaakceptujesz dziecka przez które ona umarła lub jest chora, albo też nie zaakceptujesz jej ułomnej.
Nie chcę, by doszło do sytuacji podobnej do jednej z opisanych mi przez znajomego lekarza pracującego w Hadze. Kobieta urodziła upośledzone dziecko. Ze strony personelu szpitala oraz sąsiadów i kolegów z pracy wywierana była na nią i na jej męża presja, by podjęli decyzję o eutanatycznym jej zabójstwie. Druga sytuacja. Starszy mężczyzna chorujący na raka podjął decyzję, iż podda się eutanazji. Podpisał stosowne dokumenty. Jednak po pewnym czasie się rozmyślił. Wówczas jego własny syn zaczął go przekonywać do powtórnej zmiany decyzji, a jego jedynymi argumentami były rezerwacja domu pogrzebowego oraz biletów lotniczych przez rodzinę mieszkającą stale poza Holandią.


Nie chcę, by doszło do sytuacji podobnej do jednej z opisanych mi przez znajomego lekarza pracującego w Hadze. Kobieta urodziła upośledzone dziecko. Ze strony personelu szpitala oraz sąsiadów i kolegów z pracy wywierana była na nią i na jej męża presja, by podjęli decyzję o eutanatycznym jej zabójstwie. Druga sytuacja. Starszy mężczyzna chorujący na raka podjął decyzję, iż podda się eutanazji. Podpisał stosowne dokumenty. Jednak po pewnym czasie się rozmyślił. Wówczas jego własny syn zaczął go przekonywać do powtórnej zmiany decyzji, a jego jedynymi argumentami były rezerwacja domu pogrzebowego oraz biletów lotniczych przez rodzinę mieszkającą stale poza Holandią.


Argumenty jak te z beczka po kapuscie.

Dokładnie w takim stylu - zgódźmy się na aborcje bo patologiczne matki zabijaja swoje nowo narodzone dzieci, nie gódźmy się na eutanazje, bo jakis pogrzany syn przekonywał do tego swojego starszuka ze wzgledu na pieniadze...

Rzeczowe to że aż masakra - na przykładach przegięć można przekonywać do absolutnie wszystkiego - zauważ, że nawet ja uwielbiający w tematach o polityce argumentacje ad absurdum w tak poważnym temacie wstrzymuje się od takich prób. Więc Ty może też sobie daruj.
Zkaj, podzieliłem się swoimi odczuciami nt. dwóch zdarzeń w Holandii, nikogo do niczego nie przekonywałem.
http://blog.rp.pl/terliko...-mialy-nie-zyc/
Cartman, ten link to, jak dobrze rozumiem, żarcik? zaraz zacznie się wklejanie zdjęć płodów /wróóóóć! nienarodzonych dzieci! zauważacie nomenklaturę? nie przerwanie ciąży - zabicie dziecka. wszystko zależy od tego jak się sprawę przedstawi. /, które wyglądają rzeczywiście ładnie, jak mali ludzie zwinięci w kłębek. ale w którym miejscu to argumenty merytoryczne a nie ad misericordiam?
Dyskusja byla ostra, ale merytoryczna. Legia nie najezdaj na Jacola w ten sposob. A ty Jacol nie marnuj na Legie czasu .
Legia po prostu chce uchodzic za madrego, dlatego uzywa tylu wysumbliowanych slow. Legia aspiruje do miana nowej inteligencji polskiej.

A co do zdjec plodow. Nie widze powodu dlaczego nie mielibysmy ich wkleic. Moze umozliwiloby to komus odpowiedz na pytanie, od kiedy plod przestaje byc plodem a staje sie dzieckiem.

Moze umozliwiloby to komus odpowiedz na pytanie, od kiedy plod przestaje byc czlowiekiem a staje sie dzieckiem.

czyli, że dziecko to nie człowiek? bo to wynika z twojego rozumowania...

płód to płód - nie dziecko i nie człowiek.
a od ktorego momentu sie staje czlowiekiem? i czym sie od czlowieka rozni?
płód - ano tym, że nie ma mózgu. a płód czlowiekiem się staje,kiedy system nerwowy ma już normalnie wyksztalcony - gdzieś około 3-4miesiąc
Wydaje mi sie oczywiste, ze widac, ze sie pomylilem i zle wpisalem. Post juz jest wyedytowany.

A kiedy mozna uznac, ze system nerwowy jest wyksztalcony? W pelni? Ale co znaczy w pelni skoro w czasie ciazy nieustannie sie rozwija? Od wyksztalcenia mozgu? Nerwow? Co znaczy okolo? Skad wiesz, ze jeszcze to nie jest czlowiek. Miesiac roznicy to duzo. Moze w 3 miesiacu jest juz czlowiek zgodnie z Twoja teoria, a moze w 4? Gdzie postawisz granice, jak to rozroznisz, zeby nie zabic?
no to już trzeba zapytać specjalistów, kiedy jest płód, a kiedy człowiek - nie posłów w sejmie, nie księży, tylko lekarzy, etyków etc
Tylko, ze nawet wsrod lekarzy nie ma zgodnosci co do kryteriow granicznych. Co wiecej, nie jest mozliwe precyzyjne okreslenie granicy nawet przy przyjeciu Twoich kryteriow. Jest to kwestia indywidualna i system nerwowy wyksztalca sie na przestrzeni jakiegos okresu. nie ma mozliwosci ustalenia jednego momentu, ktory spelnialby jakies obiektywne kryteria.
Na szczęście nic nie wskazuje na to, by obecne przepisy miały ulec zmianie, więc póki co nie musimy się martwić.
hehe, a misie przypomnialo jak mialem jakies 6 lat i w Polsce byla ta aborcyjna dyskusja. Bylem wtedy na slubie znajomych rodzicow i pamietam jak dzis ksiedza na kazaniu:

"Aborcja jest jak dzika, brudna swinia, biegnaca przez piekny, Boży ogród i depczaca wszystko co zywe"

a wogle, to odwalcie sie i nie robcie ze mnie zwolennika zabijania dzieci. Bo wasze 100% pewne dane o tym kiedy zaczyna sie zycie, a kiedy nie, bierzecie chyba wlasnie od duchowienstwa. Wszyscy k.... macie doktoraty z biologii albo anatomii, ze tak sie madrze wypowiadacie?

ja nie wiem kiedy "zaczyna sie czlowiek", interesuje mnie tylko dobro matki i jej swoboda decydowania o swoim ciele. Tyle.
Nawiązując nieco do innego zagadnienia: co sądzicie o tabletkach "72h"?

Sadzac po twoich wypowiedziach, ty nie rozrozniasz komorki od mitochondrium.
Skoro nie wiesz, ani nie potrafisz zajac stanowiska, to sie moze nie wypowiadaj? Jak sie nie ma nic madrego do powiedzenia tak lepiej. Gadanie bzdur o dobru matki, przypomina gledzenie politykow z trybuny sejmowej. Plod to nie jest przedluzenie brzucha kobiety, jak napisala korola. Zatem twoj argument o tym, ze kobieta ma decydowac o wlasnym ciele jest z dupy wziety. To, ze nosi dziecko nie znaczy, ze to jej cialo. Kobieta ma prawo decydowac o wlasnym zyciu!! Dziecko jej zawada...oj utopmy je w rzece... . To jest tego typu rozumowanie. Bo przeciez jesli ma prawo decydowac o wlasnym ciele to tym bardziej o wlasnym zyciu. A skoro ciebie nie interesuje kiedy zaczyna sie dziecko, to znaczy, ze ono cie w ogole nie obchodzi. Nie ma dla ciebie znaczenia, ze to juz moze jest dziecko, zywy czlowiek, ktory czuje odbiera bodzce etc. To, ze jest w brzuchu chyba nie jest tak znaczaca roznica, zeby odroziac za jej pomoca noworodka od dziecka, ktore ma sie wlasni urodzic.
BTW nie wiem coscie sie uczepili tak tego Kosciola. Jakos do Kosciola nie chodze, co nie przeszkadza mi miec takie przekonania jakie prezentuje. Nie trzeba sluchac ksiedza, czasami trzeba samemu pomyslec.

Nawiązując nieco do innego zagadnienia: co sądzicie o tabletkach "72h"?

ze spokojem można dostać je w aptece
Pretor, rozumiem, że adresatem powyższej wypowiedzi jest JS? ;D
Oczywiscie, ze adresatem jest ten od przypowiesci o malym chlopcu i dzikiej swini. Wydawalo mi sie to w miare czytelne.


A co do zdjec plodow. Nie widze powodu dlaczego nie mielibysmy ich wkleic. Moze umozliwiloby to komus odpowiedz na pytanie, od kiedy plod przestaje byc plodem a staje sie dzieckiem.


niech nie wklejają, bo takie rzeczy zamieniają dyskusję w pyskówkę, bo zaraz byłoby :"zobacz jakie to słodkie, a ty chcesz zabić" . poza tym co to za argument? taka fota dla nas jest mniej więcej tak samo zrozumiała jak rentgen czaszki orangutana. jeno wywołuje inne emocje.

zgadzam się z JS. wszelkie definicje mówiące od kiedy zaczyna się bycie człowiekiem formułowane przez jakichkolwiek specjalistów są błędne, bo nie da się tego stwierdzić. bo jak? jeden powie, że to zależy od duszy, czy już ją się ma /której istnienia nie da się udowodnić, zresztą - zależy co rozumiemy przez duszę/. inny, że od rozwinięcia systemu nerwowego. jeszcze inny, że od momentu kiedy dziecko może żyć poza organizmem matki. no nie wiadomo tego ni cholery i tyle. wiemy natomiast na 100%, ze matka jest człowiekiem, żyje i ma się dobrze.


ze spokojem można dostać je w aptece
Nie zrozumiałaś moich intencji. Nie chodzi mi o to, czym są te tabletki, bo tyle to ja wiem. Na marginesie tylko dodam, że z takim spokojem ich dostać nie można, bo są tylko na receptę.
Zaś pytanie głównie kierowane jest do przeciwników aborcji. Wszak to środek zapobiegający ciąży. Fakt, że jest legalny, nie musi oznaczać, że wszyscy to popierają. Dlatego też zadałem to pytanie.

Nie chodzi mi o to, czym są te tabletki, bo tyle to ja wiem

nie zrozumiałes mojej wypowiedzi, nie napisałam czym one są, tylko gdzie je można dostać, a można dostać bez recepty w aptece przez internet;p

nie zrozumiałes mojej wypowiedzi, nie napisałam czym one są, tylko gdzie je można dostać, a można dostać bez recepty w aptece przez internet;p
Tyle tylko że każdy wie, gdzie je można dostać, więc nie wiem, po co o tym mówić? Między pytaniem "co sądzicie o ..." a "gdzie można dostać ..." jest pewna różnica
To byl zart. Czy moj nick jest juz tak smiertelnie powazny, ze trudno wyobrazic sobie mnie w dobrym nastroju i zartujacego?
A inspiracje czerpie zawsze z Legii!! Master z niego.

Moze moj zart sie nie podobal co niektorym, ale byl chyba merytoryczny. Czemu? Bo dyskusja sie toczy o tym, czy kobieta moze dokonac aborcji na zyczenie. Bo tak chce, bo nie chce jej sie zajmowac dzieckiem, bo ma inne plany. Zwolennicy aborcji stoja na stanowisku, ze moze, bo to jej zycie, jej cialo etc. Wystarczy, ze wyrazi taka wole. Zupelnie jak w piosence... bo ma lepsze rzeczy do roboty, inne plany.

Kwestia pigulek jest dyskusyjna, bo dotyczy wlasnie pytania, od kiedy mowimy o czlowieku. Czy zarodek skladajacy sie z kilkudziesiecu komorek jest czlowiekiem. Nie mnie to rozstrzygac. Wydaje mi sie, ze czas 72 godzin od zaplodnienia ze wzgledow czysto praktycznego kompromisu jest akceptowalny.
i dobrze, że żarcik, bo po pierwszym zaciechu przyszedł moment przerażenia

a Master jest jedyny i niepowtarzalny

akceptowalny ?! ale to sprawa życia i śmierci, a nie zwykłego widzimisię kobity. to jest właśnie ten brak konsekwencji .

Wydaje mi sie, ze czas 72 godzin od zaplodnienia ze wzgledow czysto praktycznego kompromisu jest akceptowalny.

a z tego samego względu czysto praktycznego kompromisu nie byłaby akceptowalna granica 3-4 miesiąca?

hmm, niekonsekwencja?
Wydaje mi sie, ze moje zaangazowanie w tym temacie swiadczy raczej o konsekwentnych pogladach. To, ze dopuszczam minimalne wyjatki od reguly chyba nie swiadczy o braku konsekwencji? Moje poglady sa bardziej umiarkowane niz Legii, ktory obojetnie od okolicznosci mowi NIE. Sa tez o wiele bardziej konserwatywne od tych, co mowia zawsze TAK.
Moim zdaniem obecna ustawa jest dobra. Z moich postow mozna wywnioskowac czemu. Jestem tez zdania, ze ten minimalny kompromis, ktory juz wynika z niemoznosci ustalenia pewnej granicy, jest do zaakceptowania z mojej strony. Nie mowie, ze uzycie pigulki 72 jest dobre. Po prostu jest to drobne ustepstwo, zeby nie zadrazniac sprawy i chronic wieksze dobro. Raczej w porownaniu z typowa aborcja pigulka ma marginalne znaczenie. Z reguly zanim ludzie sie zorientuja, jest juz za pozno na jej zastosowanie. A chyba nie ma wielu ludzi, ktorzy stosuja ja profilaktycznie po kazdym stosunku.

[ Dodano: 2007-12-04, 20:52 ]

Wydaje mi sie, ze moje zaangazowanie w tym temacie swiadczy raczej o konsekwentnych pogladach. To, ze dopuszczam minimalne wyjatki od reguly chyba nie swiadczy o braku konsekwencji?

to zalezy, jaką przyjmiemy regułę - bo jak narazie, to chyba każdy w tym dziale przyjmuje inną;

uważam, że obecna ustawa nie jest dobra, tzn byłaby dobra po 4 miesiącu, a wcześniej wolałabym widzieć przepis, że do granicy 4 miesiąca(na przykład) aborcja jest dozwolona na żądanie.

należy raczej pracować nad tym, żeby nikt nie musiał się do niej uciekać. profilaktyka, programy społeczne etc.
O to chodzi. Przede wszystkim powinno się zapobiegać takim sytuacjom. Zwłaszcza, że aborcja to naprawdę ostateczność i na zdrowie pozytywnego wpływu raczej nie ma.
no powinno się wprowadzić jakiś program w szkołach, który by uczyl dzieci/młodzież o np antykoncepcji etc - bo obecny PDŻ tego nie robi, no i refundacja, choć częściowa środków antykoncepcyjnych.
Programy tak. Aborcja na zyczenie nie.

uważam, że obecna ustawa nie jest dobra, tzn byłaby dobra po 4 miesiącu
Byłabyś gotowa usunąć ciążę, nawet gdybyś miała tydzień później rodzić?

Rozumiem, że byłabyś gotowa usunąć ciążę, nawet gdybyś miała tydzień później rodzić?

nie, usunęłabym do 4 miesiąca;p

ale np matka dowiaduje się, że ciążą zagraża jej życiu/zdrowiu np po 4 miesiącu - i co wtedy? Widać, że taka regulacja jest potrzebna.
W razie zagrozenia zycia, ciaze mozna usunac.

W razie zagrozenia zycia, ciaze mozna usunac.

wiem, chodziło o to, że sama regualcja o aborcji na życzenie do 4 miesiąca nie rozwiązywałaby problemu, bo trzeba by jeszcze zostawić obecną regulację - o tych przypadkach, kiedy zawsze można - że keidy ciąża jest wynikiem gwałtu, zagraża życiu czy zdrowiu kobiety.

[ Dodano: 2007-12-04, 21:17 ]
gdyby obecna ustawa byla taka rewelacyjna, to nie kwitloby podziemie aborcyjne, prawda?

a co do programow, to sa konieczne, a to co sie dzieje na tych smiesznych zajeciach w szkole obecnie to porazka. no i ckdezerterka ma racje-przydalaby sie takze czesciowa refundacja srodkow anty.

nie tylko w sprawie Alicji Tysiac, bo w czasach kiedy krajowym konsultantem ds. ginekologii byl Bogdan Chazan takich przypadkow odmowy bylo niestety wiecej.
Ale wspaniała pani Alicja, która miała kolejne dziecko mimo tego, że zdaje się wiedziała, że może poważnie stracić wzrok, jakoś nie przejęła się tym tak bardzo, żeby zastosować skuteczną antykoncepcję albo powstrzymać się od współżycia, chyba aż tak jej na tym nie zależało (?).

W ciążę zaszła i nagle winne jest dziecko! A poza tym nie jestem aż tak przekonana, czy należy usunąć ciążę dlatego, że matka może ucierpieć na zdolności widzenia.
nieistotne jakie pobudki przyświecały jej "działaniu". mogła sobie zrobić bobo dla rozrywki i z pełną premedytacją tylko po to, żeby było o niej głośno. i państwo powinno jej zezwolić i zrefundować taką operację, bo tak mówi prawo.

/ale bylaby niemożebną szują i totalnym głupem jakby tak zrobiła. btw i tak nie grzeszyła chyba inteligencją/

a ja jestem przekonany, że należy usunąć ciążę dlatego, że matka może ucierpieć na zdolności widzenia.
W swietle obecnych regulacji miala do tego prawo. Czy powinna... coz...

Natomiast ciekawe , co powie za x lat swojemu dziecku...

Natomiast ciekawe , co powie za x lat swojemu dziecku...

to chyba nie ma w tej kwestii większego znaczenia?1


on - sterylizacja czyli podwiązanie jajników jest w Polsce niedozwolona przez prawo;p
Owszem, jest to ciężki uszczerbek na zdrowiu. Do Austrii daleko jednak nie mamy. Poza tym jestem zwolennikiem dopuszczenia takiej metody.
I swoją drogą - na przykładzie aborcji widać wyraźnie, że jeśli coś jest niedozwolone, nie oznacza równocześnie, iż jest niestosowane w praktyce.

[quote="ckdezerterka
u mnie na PDŻcie były opowiastki, że trzeba pomagać mamie i tacie w np zmywaniu naczyń, i że żaden chłopak nie chce, żeby jego dzieczyna była "nadgryzionym jabłkiem" i inne takie mot moty;)

lee tam, u mnie mowili ze szare mydlo jest najlepsze na tradzik, a tak w ogole na wszystko dziala:D i

co do AT - to o ile pamiętam lekarz odmówił jej wykonania zabiegu ze względu na własne przekonania,

a wzrok pogorszył się jej tak, że została prawie, że niewidomą, więc nie pisz, że było to "naciągane".[/quote]

faktycznie odmowil jej ze wzgl na przekonania, a co do pogorszenia wzroku( czy w jej przypadku praktycznego oslepniecia) to zarowno ciaza, jak i np,. wysilek, stres czy dojrzewanie powoduja pogorszenie sie wady.

Wszyscy lekarze mieli jednakowe przekonania?

wszyscy w Polsce penwie jednakowych nie mają, ale Ci, u których byla, możliwe, że mieli.

inne takie mot moty Znaczy ptaki tropikalne? A co ptaki tropikalne robiły na zajęciach szkolnych? Bo tylko takie sensowne tłumaczenie "mot mot" pokazuje mi Google: The motmots or Momotidae are a family of tropical birds in the near passerine order Coraciiformes, which also includes the kingfishers, bee-eaters and rollers.

Natomiast nie wykluczam, że chodziło Ci jednak o "bon moty". Ale i tu mam zagwozdkę, bo przecież bon mot oznacza z francuskiego (cyt. za PWN): trafny dowcip; zwięzłe powiedzenie, zręczny zwrot. A chyba nie o trafne sformułowania Ci chodzi, tylko o wytarte. O frazesy, cliche, tak?

Dopytuję, bo nijak nie mogę zrozumieć o co chodzi Ci w tym zdaniu. Może "mot mot" to jakieś niszowe powiedzonko. No ale tutaj akurat mamy obok brzmiące bliskoznacznie "bon ton", czyli (cyt. za PWN): dobry ton, nienaganny sposób bycia, umiejętność zachowywania się wg przyjętych zasad towarzyskich. Zdecydowanie w granicach bon ton nie mieści się publiczne używanie niezrozumiałych zwrotów dla ogółu.

I nie piszę tego z czystej złośliwości. Po prostu czytam te posty i dziwię się, jak to możliwe, że ktoś pisze takie bzdury o rzeczach, na których absolutnie się nie zna. Nieznajomość zwrotów zapożyczonych w polskim języku to tylko kropla w morzu, aczkolwiek dobrze ilustrująca całość.
chodziło o bon moty, co zostalo przeze mnie poprawione, zanim napisałeś swój post:)
akurat w tym przyapdku twoja uwaga nie ma najmniejszego znaczenia, bo i tak wszyscy wiedza, o co chodzi. a zreszta to zupelnie najdrobniejsza rzecz, ktora to w ogole nie tyczy sie naszej dyskusji.
zreszta, nie miales odwagi nawet sie zalogowac?:)
A to kto? Temat jest o aborcji, a nie o językoznawstwie.
mkey, sprawa pani Tysiąc wyglądała tak:

po drugim porodzie lekarz zalecił jej unikanie wysiłku i sterylizację (po pierwszym porodzie też jej to sugerowano), nie zdecydowała się na to, zaszła 3x w ciążę, ryzyko zdrowia/życia było duże -> poszła do oklulisty, najpierw jednego, potem drugiego obaj stwierdzili, że ryzyko jest, ale jak urodzi przez cesarskie cięcie to nic jej nie grozi -> poszła do internisty (lekarz specjalności ogólnej), ten dał jej papier umożliwiający staranie się o aborcję [pierwsza wtopa -> zaświadczenie powinien wydać lekarz specjalista] -> poszła do szpitala -> ordynator z eee chyba endokrynologiem zbadali ją i stwierdzili, że nie ma potrzeby usuwania ciąży, odrynator miał nawet stwierdzić, że 'mogłaby pani nawet i 8 dzieci urodzić przez cesarskie cięcie' i nie zgodzili się na przeprowadzenie aborcji
urodziła -> wzrok się pogorszył -> złożyła doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez tego ordynatora/dyrektora o narażenie jej na utratę zdrowia [ustawa o dopuszczalnych warunakach przerywania ciąży bla bla mówi, że wystarczy sam stan zagrożenia zdrowia, nie musi ten stan ziścić się] prokurator powołał zespół 3 biegłych -> zgodnie stwierdzili, że ordynator miał rację -> prokurator umorzył sprawę
p. Tysiąc próbowała też wszcząć post. dyscyplinarne przeciw ordynatorowi -> komisja lekarska odmówiła wszczęcia, bo nie dopatrzyli się czegoś tam ~~

ETPCz stwierdził, że wszcząć procedurę aborcyjną w PL łatwo jest i to jest ok, ale jednocześnie zarzucił Polsce (całkiem słusznie zresztą), że skoro taka procedura jest to oznacza to, że w PL mimo ogólnego zakazu aborcji jest ona możliwa w pewnych okolicznościach a zatem:
a) nie może być takiej sytuacji, że przepisy (kk) są bardzo surowe i zniechęcają lekarzy do zgadzania się na aborcję
b) nie ma w PL procedury odwoławczej dla osoby zainteresowanej - między lekarzami a p. Tysiąc istniał spór co do szkodliwości ciąży i nie było nikogo kto by ten spór miał rozstrzygnąć (np w Skandynawii [chyba Szwecji jest komisja, w której skład wchodzi psycholog, lekarz i kobieta ciężarna], po odmowie przeprowadzenia aborcji taka spawa automatycznie trafia do organu odwoławczego

aha a co do inteligencji p. Tysiąc i występowania przed ETPCz - p. Tysiąc miała 4 pełnomocników 2 z Polski i 2 z jakiejś organizacji z UK

to tak w skrócie, bawcie się dalej

ckdezerterka napisał/a:
co do AT - to o ile pamiętam lekarz odmówił jej wykonania zabiegu ze względu na własne przekonania

Wszyscy lekarze mieli jednakowe przekonania?

Owszem, wszyscy. Ciekawe tylko, jaki procent tych lekarzy, którzy z powodu własnych przekonań odmawiają przeprowadzenia zabiegu, działa w tzw. podziemiu. Ale mniejsza z tym. Najgorsze, że osoba, której ustawowo przysługiwało prawo przerwania ciąży, nie mogła z tego prawa skorzystać

Jeśli chodzi PDŻ - miałam je już od 4 klasy podstawówki (tylko wtedy inaczej się to nazywało) i musze przyznać, że były na całkiem niezłym poziomie. Dokładne informacje o chorobach wenerycznych, AIDS i najważniejsze - o antykoncepcji (skuteczności etc.). Prowadząca np. (wbrew stanowisku Kościoła) zdecydowanie odradzała korzystanie z kalendarzyka małżeńskiego - przy naszym nieuregulowanym układzie hormonalnym skuteczność właściwie żadna. Dlatego wciąż wierzę w sens istnienia tego przedmiotu - potrzebna jest tylko wyedukowana kadra.


Jeśli chodzi PDŻ - miałam je już od 4 klasy podstawówki (tylko wtedy inaczej się to nazywało) i musze przyznać, że były na całkiem niezłym poziomie. Dokładne informacje o chorobach wenerycznych, AIDS i najważniejsze - o antykoncepcji (skuteczności etc.). Prowadząca np. (wbrew stanowisku Kościoła) zdecydowanie odradzała korzystanie z kalendarzyka małżeńskiego - przy naszym nieuregulowanym układzie hormonalnym skuteczność właściwie żadna. Dlatego wciąż wierzę w sens istnienia tego przedmiotu - potrzebna jest tylko wyedukowana kadra.


oczywiscie ze tak, ale niestety w duzej czesci szkol ucza tego przedmiotu katechetki:)
Rioo - Ale musisz przyznać, że prawo do przeprowadzenia aborcji jej przysługiwało. Cesarskie cięcie może było jakimś rozwiązaniem, ale rozwiązaniem na które nie było jej po prostu stać (5 tys. złotych).

Aha! Do wszystkich podważających inteligencję p. Tysiąc. Kobieta stosowała antykoncepcję, ale, jak się czasami zdarza, zawiodła prezerwatywa (środków hormonalnych niestety nie mogła przyjmować) Więc, może bez głupich uwag

może napiszę to jeszcze raz dobitniej - w opiniach lekarskich było 8 do 1, że może ciąże donosić, zupełnie inną sprawą jest brak procedury odwoławczej i tu jest problem, organ, który by weryfikował decyzje takiego lekarza jest lepszym 'oceniaczem' czy aborcja była potrzebna czy nie, nie jesteśmy lekarzami, nie znamy się na tym, jako raczkujący prawnicy o procedurze mówmy

i nie wciągaj mnie w dyskusję

nie bawię się w tym dziale, uznałem, że trzeba przybliżyć trochę sprawę, żebyście mi tu nie gdybali za dużo

w opiniach lekarskich było 8 do 1, że może ciąże donosić,
Donosić tak, ale z uszczerbkiem dla zdrowia.

To, że Naral w USA i Federa w Polsce dopuszczają się olbrzymich przekłamań nt. statystyk dot. aborcji to akurat dla kogoś kto choć trochę interesuje się tematem - żadna nowość. Doktor Goebbels by się nie powstydził !
Dlaczego zakaz aborcji mialby niby wplynac na wzrost ich liczby? Raczej nie mozna tutaj mowic o tendencji, ze kobiety chca sprobowac czegos zakazanego.
To nie alkohol, trawa czy papierosy. Legalnosc aborcji moglaby raczej w pewnym stopniu zwiekszyc ilosc dokonywanych zabiegow. Czesc kobiet rezygnuje, ze wzgledu na koszta czy pewien trud , jaki trzeba podjac albo tez ryzyko utraty zdrowia. Latwosc dokonania aborcji raczej zachecilaby niektore kobiety niezdecydowane.
Natomiast argument porzuconych dzieci czy dzieciobojstwa jest bzdurny. To wykorzystywanie pojedynczych, glosnych medialnie przypadkow, typu dzieci w beczce z kapusta.
Tak w ogole, nie zastanawial was fakt, ile kobiet musialoby chociaz raz w zyciu dokonac aborcji gdyby te statystyki byly prawdziwe? (100k x 10 lat= milion kobiet!! W samej Polsce)

od pierwszego akapitu aż po ostatni - nikt nie będzie się nudził, gwarantuje.

Żadam zwrotu pieniedzy

Organizacje proaborcyjne zawyżają liczbe, organizacje antyaborcyjne zanizaja. To dopiero nowsc, jak juz Richtie zauwazyl (choc uprzejmy byl pominac kwestie zanizania )

Ale jesli chodzi o pierwsza czesc wypowiedzi Pretora to sie zgadzam - zalegalizowanie aborcji napewno zwiekszylo by ilosc dokonywanych zabiegow. Tu raczej argumentem jest bezpieczenstwo wykonywania takich zabiegow, niz twierdzenie, że w momencie zalegalizowania spadlaby ilosc zabiegow.
http://koliber.net/index/...article&id=4315
Zmuszają do legalizacji aborcji

KoLiber.net Admin 17.08.2007

Minister Spraw Zagranicznych Holandii zagroził, że Unia Europejska będzie udzielała pomocy gospodarczej Nikaragui tylko wtedy, gdy państwo to zniesie prawny zakaz przerywania ciąży

Przemawiając na forum pod nazwą Dutch Platform of Millennium Goals (holenderska platforma w sprawie milenijnych celów rozwoju), minister Bert Koenders powiedział: “Aborcja pozostaje w Nikaragui nielegalna nawet wtedy, gdy jest medycznie uzasadniona. Unia podkreśla, że jest to absolutnie nie do zaakceptowania. Nie chciałbym wstrzymywać naszej pomocy od razu, ale biorę to poważnie pod rozwagę.”

W ubiegłym roku Nikaragua wprowadziła prawne ograniczenie aborcji, które ma na celu ochronę życia poczętych dzieci. Od tego czasu spotyka się z groźbami wstrzymania pomocy ekonomicznej ze strony niektórych państw oraz specjalistycznych agend ONZ.

Nie istnieją "medyczne wskazania" do przeprowadzenia aborcji.

[Za: Catholic News Agency – 27.06.2007 r. via SPUC – 28.06.2007 r.; m.]
Swoją drogą to skandal, że prawicowe organizacje nawet Świąt nie uszanują i każą swoim biednym aktywistom nawet w Wigilie pracować wklejając dziwne artykuły plus nieśmiertelne linki...

Swoją drogą to skandal, że prawicowe organizacje nawet Świąt nie uszanują i każą swoim biednym aktywistom nawet w Wigilie pracować wklejając dziwne artykuły plus nieśmiertelne linki...

Swoją drogą to skandal, że centro-lewicowe organizacje nawet Świąt nie uszanują i każą swoim biednym aktywistom nawet w Wigilie wklejać 10x tego samego posta ;P Chamstwo i drobnomieszczaństwo !
http://wiadomosci.gazeta....zucia_winy.html

podoba mi sie legalistyczne podejscie pani minister. skadinad podoba ma sie ta regulacja ustawowa, ktora w dosc jasno okreslonych sytuacjach pozwala na aborcje. nie podoba mi sie tylko postawa lekarzy w tej kwestii.
a jak wybiorcza od razu zmienila ton wypowiedzi...
z jakiego na jaki?
Ej no, Ania, przecież już nie mogli aż tak bardzo brnąć w absurdy... Teraz brną tylko w takie nieścisłości, których ich wierni czytelnicy nie przyuważą.
nie wiem, co ma piernik do wiatraka...

[ Dodano: 2008-06-23, 23:34 ]
przyznam szczerze ze sprawy nie sledzilem - oczywiscie slyszalem ze sprawa jest, ale nie znam szczegolow i nie czytalem kazdej kolejnej wypowiedzi na ten temat.

ale nie mozna sie spodziewac rzetelnej dyskusji na temat tak kontrowersyjnego - przynajmniej w polsce - problemu. sa dwa skrajne obozy i ustawa ktora stoi gdzies posrodku (wg mnie regulujaca kwestie bdb).

problemem jest egzekwowanie prawa. bo skoro ta 14latka miala prawo do aborcji - a przeciez odpowiednie pismo prokuratora sprawia ze prawo to bezwzglednie miala - to dlaczego nie mogla z niego skorzystac. i to jest problem.

lekarz widzac pismo od prokuratora powinien sie z tym prokuratorem ewentualnie skontatkowac jezeli ma jakiekolwiek watpliwosci, a nastepnie zabieg wykonac. bo taki ma zawod.

sytuacja z prokuratorskim pismem o duzym prawdopodobienstwie ze ciaza jest wynikiem czynu zabronionego to jeszcze jest sytuacja jasna i klarowna. jest pismo - jest prawo do aborcji.
juz widze jak wyglada sprawa w przypadku gdy przeslanka do przewania ciazy jest prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. takie badanie musi przeprowadzic drugi lekarz ktory to stwierdzi. pozniej jaksi inny musi dokonac zabiegu. czyli podwojny problem bo potrzeba dwoch lekarzy.

z drugiej strony zmuszanie lekarzy do wykonywania tego zabiegu nie byloby etyczne.

tak tylko sobie mysle czy to kwestia sumienia lekarzy. przeciez sumienie lekarzy nie mogly sie az tak znaczaco zmienic w ciagu kilkudziesieciu lat a za prl-u gdy aborcji calkiem legalnie dokonywano w szpitalach nie bylo problemu. czy moze upraszczam i sie myle?
lekarz nie musi sie na to zgodzic, ale ktos musi nie?
Lepiej żeby się zgodził i zabieg został wykonany w odpowiednich warunkach w szpitalu, a nie nie_wiadomo_gdzie.
Co do tej nastolatki - skoro miała prawo do aborcji, to dlaczego do cholery nie mogła z tego prawa skorzystać? Zgadzam się z mdatą, że jest to problem. I obawiam się, że jeszcze przez długi czas tak pozostanie.

ustawa ktora stoi gdzies posrodku (wg mnie regulujaca kwestie bdb).

moze jeszcze nazwiemy ja kompromisem, jak to usilnie probuja wmawiac niektorzy?
Ustawa jest idealna, jak na ustawe regulujaca tak drazliwa kwestie i ja jestem osobiscie wielkim jej zwolennikiem. Szwankuje tylko jej wykonanie, ale to juz inna materia.
ustawa nie jest idealna i nie jestem jej zwolennikiem. wiec tym bardziej jestem stokrotka, ze nawet wykonanie takiej ustawy szwankuje

moze jeszcze nazwiemy ja kompromisem, jak to usilnie probuja wmawiac niektorzy?

tez uwazam, ze ustawa jest ok.

i tez nie sledzilam dokladnie sprawy, bo artykuly z gaz.wyb. przekraczaly wszelkie moje granice wytrrzymalosci.

a glownym powodem, dla ktorego kolejne szpitale odmawialy dokonania aborcji bylo to, ze dziewczyna sie wahala i ciagle zmieniala zdanie. histerie wybiorczej, ktora z tej sprawy zrobila sobie sztandar (w wielu artykulach pobocznych tak przejaskrawiali i dobierali inne przyklady, ze az odrzucalo), wcale w rozwiazaniu kwestii nie pomagaly.
pomijajac kwestie religijne, to zal dziewczyny - bedzie zyla z ta zwielokrotniona trauma do konca zycia.

a tak btw, z czystej ciekawosci, za co grozi ekskomunika? za pomocnictwo, dokonanie?
Kan. 1398 - Kto powoduje przerwanie ciąży, po zaistnieniu skutku, podlega ekskomunice wiążącej mocą samego prawa.

A konkretniej:

Kan. 1329 - § 1. Jeśli na głównego sprawcę są ustanowione kary wymierzane wyrokiem, ci, którzy po wspólnym powzięciu przestępczego zamiaru współdziałają w przestępstwie, a nie są w ustawie lub nakazie wyraźnie wymienieni, podlegają tym samym karom albo innym takiej samej lub mniejszej ciężkości.
§ 2. Karze wiążącej mocą samego prawa dołączonej do przestępstwa podlegają wspólnicy nie wymienieni w ustawie lub nakazie, jeśli bez ich udziału przestępstwo nie byłoby dokonane, a kara jest tej natury, że może ich dotyczyć; w przeciwnym razie mogą podlega karze wymierzanej wyrokiem.

Konstrukcja z czynem zabronionym jest nieco naciągana. Zaczęło się od gwałtu, którego nigdy nie było. Teraz już tylko czyn zabroniony. Nie przeczę, że da sie to tak wydedukować, ale z tego wynika, że takim małolatom de facto przysługuje aborcja na życzenie. Otwiera to też furtkę do innych, ciekawych rozwiązań.

Biedna dziewczyna była tylko sztandarem, i to w sposób ograny już w wielu innych krajach.
czy zgoda na aborcje przez niedoszla matke tez pod to podpada?

i co to znaczy "po zaistnieniu skutku"?

moze jeszcze nazwiemy ja kompromisem, jak to usilnie probuja wmawiac niektorzy?

Skoro to nie jest kompromis to ciekawe jak taki kompromis mialby wygladac? Pytanie pomocnicze - jaka nagroda powinna byc przewidywana za morderstwo dziecka nienarodzonego w skrajnej formie pogladu na aborcje, zeby bylo z czego schodzic do kompromisu duzo bardziej proaborcyjnego niz aktualna ustawa?
Z tą dziewczyną moim zdaniem problem jest taki, że ona miała tak zrytą psychikę przez całą nagonkę i własną matkę, że nie wiadomo, czy miała świadomość czegokolwiek. I czy w ogóle wie o istnieniu ekskomuniki.

A zaistnienie skutku to śmierć dziecka, choć nie wiem, jak to się ma do "nieudanej aborcji" - są takie przypadki. Ale ja się nie znam na tym doładnie, wiesz, gdzie szukać specjalistów
"po zaistnieniu skutku" moim zdaniem oznacza przerwanie ciazy ale jako efekt. czyli sam zabieg jezeli jest nieskuteczny i ciazy nie przerywa nie powoduje z mocy prawa kanonicznego ekskomuniki.

a kwalifikacja tego co jest przerwaniem ciazy to juz pewnie kwestia tworczej wykladni - i w zaleznosci od tego jak duzo ekskomunik ma ochote kosciol czy sad koscielny nalozyc mozna podciagnac pod to zapewne rowniez dzialania np. pani minister
Ten kompromis to typowy przykład gównianej decyzji - każda ze stron zrezygnowała ze swoich racji w takim stopniu, że nikt nie jest zadowolony.

Z jednej strony fundamentalna katoprawica która i tak nie dopuszcza do korzystania z prawa do aborcji bo przecież od 2k lat wie lepiej co dla myślącego człowieka jest lepsze. Skoro w "nie zabijaj" mieści się zakaz wyskrobania 4 komórek to powinien byc też zakaz picia kawy a w "nie cudzołóż"oprócz bicia konia - nakaz noszenia burki i zakaz malowania paznokci. Dlatego ksiądz zawsze będzie przy Tobie międląc Twój mózg jak gumę do żucia.

Z drugiej strony fundamentalni lewacy, którzy najchętniej kupowaliłby płody na allegro a potem robili z nich macę. Dla nich bez względu na okres ciąży to nadal ciąża i nie po to wprowadzili rozróżnienie na płód i dziecko żeby ktoś dziecko nazywał płodem i odwrotnie. Dobry lewak dziecka nie uderzy (nie tak jak prawdziwy katoprawol) ale je zabije (nie tak jak prawdziwy katoprawol).

Idąc dalej tym tropem dostajemy w łapska orzeczonko 28 maja 1997 r.
Sygn. akt K. 26/96 czyli imho jedną z najgłupszych decyzji TK w historii i co nam zostaje? Pocieszyć się chyba że były niezłe zdania odrębne bo uzasadnienie jest okropne, niespójne (bo inne byc nie mogło).

Idąc dalej więc co to za kompromis w którym każda ze stron rezygnuje z wartości nadrzędnych? Katole nadal Ci rzucą w twarz ekskomuniką bo co z tego że kompromis jak zabijasz dziecko szatanie a lewacy nadal pojadę do UK zrobić sobie skrobanie a jak ich nie stać to znajdą rzeźnika weterynarza który przecież bezpiecznie płód przy użyciu druta potrafi usunąć. W zasadzie każdy przegrywa bo lewak musi wydać więcej kasy a katol... No boli go sumienie i nie może spać (nie wiem jak katolików boli cudza aborcja ale przypuszczam, że baaaardzo)

Jak czytam że ktoś jest zwolennikiem tej ustawy to mi się przewraca w trzewiach bo zadowolony może z niej być tylko ktoś kto kompletnie nie ma wyobraźni i lubi martwe płody! W zeszłym roku dokonano w PL około 700 legalnych aborcji i w zależności od źródeł około 70000 nielegalnych (feministki, pro-choicowcy i reszta dochodzi do 200000 ale w to wierzą tylko fani zębowej wróżki i wielkanocnego królika).

No więc mamy przynajmniej 20 tysięcy (dane nie z kapelusza bynajmniej: sie sklaniam bowiem ku opinii wyrażonej na opoka.net że zawsze należy podzielić wszystkie dane lewaków przez 10 lmao - strzał w kolano:D) płodów które lądują w ściekach, śmietniskach i popielniczkach. I lewacy i katole załamują ręcę. No więc gdzie ten kompromis? Kto jest zadowolony z 20k płodów w kompoście (nielegalnym)? Nasi kochani zwolennicy ustawy. No i w ten sposób mamy kompromis! Jest na tyle mało środowisk radykalnych i grup nacisku, że decydują ludzie, którzy nie mają o problemie pojęcia i wystarcza im to co jest napisane w ustawie. Mi też wystarczało do niedawna bo przecież podobny system się sprawdzał w innych krajach i do dzis sprawdza się w Irlandii. Chociaż tam mieli fajny case tzw. Baby X w ktorym lasce pozwolili (tez chyba miala 14 lat) na aborcje bo powiedziała że jak jej nie pozwolą to się zabije. I w ten sposób był spełniony warunek ustawowy: zagrożenie życia kobiety. Cwane nie?

Idąc dalej: u nas ten system się nie sprawdza i jak ktoś uważa inaczej to niech wyobrazi sobie 20k płodów. To już nie jest jedna wanna kochani...

A teraz żeby nie było że tylko krytykuje. Ja nie wierzę w teorię że życie zaczyna się od chwili poczęcia. Są masy podziałów życia człowieka jak choćby viability line (zdolnośc do samodzielnego życia poza organizmem matki) powiązana z początkiem 3 trymestru (system z USA, tak samo zły), zdolnośc do odczuwania uczuć (to mi sie podoba, podchodzi pod odłączenie od respiratora), okres w którym czuć poruszanie się płodu (tu już gorzej bo możnaby każdego kto się nie rusza killnąć) itd. Dlaczego uznaje się tylko kościelną teorię "od momentu poczęcia"? Dlaczego nieuzasadniona biologicznie ani etycznie (biologicznie obiektywnie, etycznie subiektywnie) teoria została bezkrytycznie przyjęta w naszym ustawodawstwie?

Bo jesteśmy katolickim krajem!
Kato, kato, katolickim!!!:D

Chciałem powiedzieć że nie miałbym nic przeciwko gdyby mama mnie wyskrobała. Kocham ją tak bardzo, że, prawfrazując opis candle: jestem gotów na śmierć. A gdyby dziś moja mama zechciała mnie killnąć? Hmmm... Myślę że bym się zgodził - w końcu musiałaby mieć naprawdę mocny powód...

A! Przepraszam jeśli kogoś uraziłem ale starałem się być CZYTELNY.

Ten kompromis to typowy przykład gównianej decyzji - każda ze stron zrezygnowała ze swoich racji w takim stopniu, że nikt nie jest zadowolony.


czy nie na tym polega kompromis?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kompromis

Kompromis - to metoda rozwiązania konfliktu, oznaczająca wspólne stanowisko, możliwe do przyjęcia dla stron negocjujących.

Przy użyciu oczu, uszu i mózgu można dojśc do wniosku że ten kompromis dla grup ludzi, którym najbardziej na nim zależało (i dla innych jak np. ja), nie jest kompromisem bo zaproponowane przez ustawodawcę rozwiązania nie są możliwe do przyjęcia dla stron negocjujących (pro-choice vs pro-life).

Mam nadzieję że to wystarczy jako odpowiedź na pytanie czy nie na tym polega kompromis.
czyli wg Ciebie sa dwa rozwiazania:
1. pro-choice = "aborcja na zyczenie"
2. pro-life = calkowity, bezwzgledny zakaz aborcji

ad.1.
sprawi to ze nie bedzie podziemia aborcyjnego, ale mysle ze mimo wszystko dla sporej grupy ludzi bedzie to nie do przyjecia.

ad.2.
sprawi to ze podziemie sie powiekszy o te ok.700 legalnych aborcji
Heh, bynajmniej. Prawo służy do tego żeby ustalać różne progi wiekowe: tak jak żeby mieć prawko musisz mieć 18 lat, że odpowiadasz karnie od 13 lat, żeby mieć darmowe przejazdy mpk - 70 lat. Tak samo cała nasza ustawa rozbija się o to, że uznaje człowieka jako istotę żywą (chronioną przez konstytucje) od momentu poczęcia.

Warto przeczytać wyrok Roe v. Wade Amerykanskiego Sądu Najwyższego, który wprowadza inny podział (z którym się nie zgadzam) tzw. viability line tzn. dziecko staje się podmiotem praw i wolności kontytucyjnych od momentu w którym uzyskuje zdolnośc do samodzielnego życia poza łonem matki.

Gdy zapytamy przeciętnego człowieka kiedy zaczyna się życie to nie dostaniemy odpowiedzi. Odpowiedzi nie potrafią udzielić lekarze, odpowiedzi nie udziela Biblia. Odpowiedź powinien znaleźć legislator uwzględniając powszechną opinię (jakiś common law of the land).

Aborcja nie może być metodą antykoncepcji oczywiście, ale jeżeli uznać dziecko za człowieka od momentu gdy wykształca się u niego zdolnośc do odczuwania uczuć (dyskusja kiedy - np. 11-12 tydzien czyli ok. 10g i 6 cm?) to możemy zwiększyć pole do aborcji ze względów socjoekonomicznych, morlanych i jakich tam kto chce. Naprawdę mnie odrzuca zmuszanie ludzi do rodzenia dzieci...

Z resztą sama ustawa przewiduje zróżnicowania wartości życia ludzkiego więc co stoi na przeszkodzie pozwolic ludziom którzy wychowają kolejnego menta na wczesniejsze zakończenie bólu egzystencji swojej i kolejnego niechcianego potomka?! uzasadnienie wspomnianego wczesniej wyroku w tej materii jest wyjątkowo komiczne...