ďťż
Strona początkowa UmińscyTen Bóg, czy ta Bóg a może to Bóg?Czy ktoś znalazł może 30.04.2010 telefon w Collegium Minus?Czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie będzie mógl unieśćTeraz już każdy może umieścić swoje zdjęcie do Albumu !Chuck Norris może zostać prezydentem USA.Filmy – może przydadzą się na katechezęCzy postawa księży może zadecydować o zbawieniu?moze jakas noga meczyk cos..?Czy homoseksualista może być dobrym kapłanem?Kto kocha kotki i może pomóc?
 

Umińscy

Przegladajac rozne strony i FORA natknalem sie na pytanie, ktore juz dawno wzbudzilo we mnie ciekawosc.
Czy Sztan ma jeszcze szanse u Boga?


hmm... sama sie nad tym niedawno zastanawialam... sadze ze szatan nawet jesli ma szanse na nawrocenie, to sam by tego nie chcial i sa one bardzo marne... po pierwsze: postawil sie on na rowni z Bogiem za co podbno "wylecial" z Krolestwa Niebieskiego. po drugie: zrobil naprawde wiele zlego, ludzi odciaga od Boga, jest max zly, kusi... to wydaje mi sie sa ciezkie przewinienia, ale sadze ze Bog bylby w stanie jeszcze je wybaczyc... z drugiej jednak strony, wydaje mi sie, ze szatan robil wiele innych ZLYCH rzeczy, o ktorych nie wiem (jakies zabojstwa czy cos w tym stylu). wiec chyba zasluguje na pieklo. tak poza tym nie sadze, zeby on kiedykolwiek chciala sie nawrocic, mu chyba dobrze tak jak jest... areszta chyba duma nie pozwolilaby mu na skruche przed Panem...

A tak nawiasem mowiac, czy moj emblemat cos oznacza??
Odpowiedź magisterium Kościoła jest jedna odnośnie twojego pytania: "szatan sie nie nawróci nigdy" Wybrał kiedyś swoją drogę, stanął w opozycji do Boga i to sie nie zmieni. Jego decyzja ma charakter nieodwołalny. /odsyłam do Katechizmu Kościoła Katolickiego --> 391, 392, 393 = rozdział zatytułowany "Upadek Aniołów" strona 98/. Tylko nie można tego mylić z sytuacją człowieka przed śmiercią, który ma wybór. Osobiście zachęcam do wyboru JEZUSA!!!!!!!!!!

Pozdrawiam.

Odpowiedź magisterium Kościoła jest jedna odnośnie twojego pytania: "szatan sie nie nawróci nigdy" Wybrał kiedyś swoją drogę, stanął w opozycji do Boga i to sie nie zmieni. Jego decyzja ma charakter nieodwołalny. /odsyłam do Katechizmu Kościoła Katolickiego --> 391, 392, 393 = rozdział zatytułowany "Upadek Aniołów" strona 98/. Tylko nie można tego mylić z sytuacją człowieka przed śmiercią, który ma wybór. Osobiście zachęcam do wyboru JEZUSA!!!!!!!!!!

Pozdrawiam.


Mowisz o angelologii jesli sie nie myle (ale dzisiaj cwaniacze ). Wg tejze (angelologia=nauka o aniolach ) aniol (Lucyfer tez jest aniolem) jako istota istniejaca poza czasem ma mozliwosc jednego i definitrywnego wyboru (w przeciwienstwie do czlowieka, ktory ze wzgledu na istnienie w wymiarze czasowym moze wybierac w kazdej chwili).
Tak wiec z oficjalnej nauki Kosciola wynika, ze Rogaty jest juz stracony. Inna sprawa, ze wg mnie Bog bylby gotowy mu przebaczyc - ostatecznie Szatan tez stworzenie Boze...


aż mi sie gorąco zrobiło ;p
tak ladnie mi szło pisanie na ten temat a tu rach ciach booom i wcieło dobre 1,5 strony literek A to juz trzeci raz ;/
Ale ja to napisze
No Szatan sie nie moze nawrocic. On juz wybral. Zostal stworzony jako doskonalosc. Jednak Bog w swej milosci dal mu wole. I on wybral. Powiedzial, ze nie bedzie sluzyl nam, ludzia. I zostal stracony do piekla.
Nie tyle, zeby sluzyc ludziom, ale nie potrafił znieść tego, że nie mógł mieć takiej władzy jak Bóg. Odwrócił się całkowicie od Bożej Miłości. A wiecie chyba sami, co mówił Bóg na temat tego, co się stanie z nieszczęśniekim, który odrzuci na zawsze Miłość Boga... Nie ma, że tak powiem, zmiłuj się. Szatan nie może się nawrócić i otrzymać przebaczenia, bo tą Miłością raz na zawsze pogardził.
Dawno dawno mnie nie było, a ten temat ciągle mnie irytuje. Napisałem po części odpowiedź na ten post w sposób troszq sprzeczny do waszego myślenia. Wżuce go tu ale informuje że jest nie dokończony, a niezamierzam go dokańczać bo jest to mega stara odpowiedź i kontynuowanie jej może zepsuć cały sęs....

[ Dodano: Sro Paź 06, 2004 9:11 pm ]

Natomiast co do uzasadnień gerwaz’ego:

aniol (Lucyfer tez jest aniolem) jako istota istniejaca poza czasem ma mozliwosc jednego i definitrywnego wyboru (w przeciwienstwie do czlowieka, ktory ze wzgledu na istnienie w wymiarze czasowym moze wybierac w kazdej chwili).

Zgadzam się z tym w zupełności


Gdyby jednak pewnego dnia znikło zło naszego świata hehe… co by się stało ?? Okazały by się zbędne przykazania i nakazy Boże bo wkońcu niema zła. Wszystko by się okazało zbędne.


1. Założenie nie zgodne z Objawieniem! Możesz się z tym nie zgodzić, ale czy wierzysz w to, ze zło nagle od tak sobie zniknie? Chyba to czysta naiwność!

2. Czy przykazania byłyby zbędne? Opis z księgi Rodzaju, temu zaprzecza! Wtedy ludzie byli w stanie pierwotnej szczęśliwości (nie było zła), a jednak stało się! Mieli przykazania, ustalone prawa przez Boga np.: "z drzewa poznania dobra i zła nie wolno wam zrywać.." Przykazania Pana zawsze obowiązują, bo są dobre, są idealne Jak powiedział Jezus "Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą".


aniol (Lucyfer tez jest aniolem) jako istota istniejaca poza czasem ma mozliwosc jednego i definitrywnego wyboru (w przeciwienstwie do czlowieka, ktory ze wzgledu na istnienie w wymiarze czasowym moze wybierac w kazdej chwili).


Te stwierdzenia są jasne i w przeciwieństwie do tego co piszesz nie ma tu sprzeczności. Czysty duch, a więc szatan ma wiekszy wgląd w rzeczywistość niż my. Choć w tym miejscu należałoby wytłumaczyć odwieczny plan Ojca wobec nas i wszystko stałoby się bardziej jasne....

3. Rozróżnienia pomiędzy szatanem i Lucyferem wg mnie jest bezzasadne. Raczej czynisz to pod swoją teorię, aby pokazać jakąs dobroć Lucyfera. Może masz inne objawienie, pokói co trzymam się tego katolickiego. Lucyfer i szatan bądź belzebub albo diabeł z tego co wiem w Biblii zawsze były utożsamiane z oskarżycielem, księciem tego świata czyli złem osobowym i tyle.

4. Mity o Ewie nas nie interesują, rozmawiajmy o Objawieniu.

5. To, że etymologicznie Lucyfer oznacza niosący światło, nie oznacza, że jest dobry bądź moze być. Tak a propos to chyba też funkcja, co niby udowadniasz w przypadku szatana Dlatego nie rozumiem po co to przeciwwstawienie.... Jeśli był aniołem to musiał być dobry, ale w pewnym momencie stwierdził, że Bóg mu do szczęścia nie jest potrzebny Niestety każdy kto tak myśli jest w jego drużynie i czeka go taki sam los Tragiczne, nie? W końcu jesteśmy wolni. Ja tam bynajmniej wybieram plan Ojca

6. Jeśli chodzi o znaleźienie kozła ofiarnego w postaci szatana, to tak nie jest do końca. On jest głównym sprawcą grzechu, ale nie jedynym. Jego sprawstwo polega bardziej na zachęcaniu, a to my juz sami wybieramy.... Zresztą nasza natura tez jest trochę zepsuta i bez jego "pmocy" coś tam nabroimy. Zresztą Jezus usprawiedliwiał tylko tych,którzy wyznawali własne grzechy, a nie tych, którzy sie tłumaczyli a bo to np. wina szatana, mojej babci itd....

PS. No właśnie dawno Ciebie nie było ale widzę, że nie znikłeś całkowicie

No, musze rzec, że Lucyfer na określenie szatana jest błędem. Ludzie mówią LucyFER zamiast LucyPER. Lucyper to ten zły, a oni dalej swoje
Szatan wszystko może, tylko po co miałby się nawracać?? Trzebabyło tak sformuować pytanie...
On by tego nawet nie chciał!
Oj nie zgodze sie z tobą... Szatan wszytkiego nie może... To jakbyś szatana z Bogiem porównywał wg mnie
w istocie szatana jest bycie szatanem...nie sadze, ze prawidlowym jest w ogole mowienie o "nawroceniu szatana"
Na religii ksiądz nam dokładnie o tym mówił:
Szatan wybierając bunt przeciw Bogu, wybrał własną klęskę w dniu ostatecznym. Nie może się nawrócić, ponieważ miał większe niż człowiek poznanie "przyszłości", i mimo to, że wiedział jakie są konsekwencje takiego buntu - wybrał tę drogę.
To może jest napisane niejasno, ale nauka Kościoła mówi jasno:

SZATAN NIE MOŻE SIĘ NAWRÓCIĆ.
aniol - szatan jako istota istniejaca poza czasem ma mozliwosc jednego i definitrywnego wyboru (w przeciwienstwie do czlowieka, ktory ze wzgledu na istnienie w wymiarze czasowym może wybierac w każdej chwili).

Przecież to już zostało powiedziane, tylko cytuje to co zostało napisane kilka postów wcześniej

Na religii ksiądz nam dokładnie o tym mówił:
Szatan wybierając bunt przeciw Bogu, wybrał własną klęskę w dniu ostatecznym. Nie może się nawrócić, ponieważ miał większe niż człowiek poznanie "przyszłości", i mimo to, że wiedział jakie są konsekwencje takiego buntu - wybrał tę drogę.
To może jest napisane niejasno, ale nauka Kościoła mówi jasno:

SZATAN NIE MOŻE SIĘ NAWRÓCIĆ.


Bardzo dobrze powiedziałeś. Tak trzymać. Brak możliwości nawrócenia dla szatana nie jest aktem zemsty Boga, lecz konsekwencją natury grzechu dokonanego poza czasem i trwającego w wiecznym teraz.
Słyszeliście kiedyś takie zdanie: MIŁOSIERDZIE BOSKIE NIE ZNA GRANIC? To chyba mówi samo za siebie jak bt szatan żałował za swoje grzechy i pragnął szczerze ale na prawde szczerze to pewnie Bóg wybaczył by mu
Bóg mu zapewne i juz wybaczył z racji, ze nawet szatana kocha jako swoje stworzenie. Ale to na co zdecydował się szatan, jest nieodwracalne.
Sława !

Bardzo ciekawe zagadnienie , wprawdzie nie jestem chrześcijaninem, ale postaram się przedstawić sprawę z mojego punktu widzenia. Otóż, to co chrześcijaństwo rozumie przez Boga i Szatana - to w zasadzie dwie przeciwstawne do siebie "siły" - Dobro i Zło, jednak zwróćcie uwagę na to, że Zło stanowi swojego rodzaju przeciwwagę dla Dobra i odwrotnie. Te dwie "siły" muszą pozostać w równowadze ponieważ Dobro nie może istnieć bez Zła i odwrotnie, w związku z czym pojęcie Sądu Ostatecznego jest z punktu widzenia mojej wiary niemożliwe, ponieważ ani Dobro, ani Zło nigdy się nie zwalczą, zawsze pozostaną w równowadze. Można tutaj zauważyć swoisty dualizm wszystkiego - Dobro i Zło, Miłość i Nienawiść, Radość i Smutek, Szlachetność i Plugastwo - wszystko ma swoje przeciwieństwo, a Trygław (u Was Jahwe) pilnuje aby pomiędzy tymi "siłami" panowała równowaga, dlatego właśnie Wasz Jahwe dopuszcza istnienie zła.

Pozdrawiam !
Niom, cos w tym jest co napisałeś, aczkolwiek bym się musiała zastanowić

dlatego właśnie Wasz Jahwe dopuszcza istnienie zła.

Dobrze, że zaznaczyłeś, iż to twoja perspektywa, ponieważ nijak ma to się do Objawienia. Chrześciajństwo oparte jest na udzielaniu się Trójjedynego Boga. Jedną z form Jego głosu jest Pismo św. Nie ma tam mowy o jakieś równowadze, zresztą dla mnie było by to nie do pogodzenia z tym co Bóg powiedział o sobie samym. Sugerujesz, że są dwie równoważne siły. Otóż jest tylko Jedna - Bóg. Sztan jest brakiem dobra, jest jakby antyosobą, ponieważ naszą osobowość możemy kształtować w komunii z innymi, natomiast szatan to zaprzeczenie wspólnoty. To nie siła tylko destrukcja samotności.

Kolejna twoja sugestia - Bóg dopuszcza istnienia zła bo potrzeba drugiej siły. Zatem Bóg nie jest wszechmogący, bo aby wszystko istniało potrzeba przeciwagi. Konkluzja Jahwe nie jest Bogiem.

Dalej skoro Bóg objawił sibie jako Miłość /por. 1 J 4, 8b/ to jak moze dbać o to aby było zło. Czy zło może należeć do istoty miłości? Celem stworzenia jest przebóstwienie czyli wieczna miłość - czyste dobro, gdzie tu miejsce na zło?

Nie mówisz o Bogu to co o sobie powiedział tylko pokazujesz własną perspektywę. Czy mozęsz o mnie coś powiedzieć abstrahując od tego co robię, mówię? Najpierw poszukaj co Bóg mói o snie, co robi później konkluduj.
No ale Greg, skoro zło istnieje cały czas na świecie, to Bóg po coś je dopuszcza, czy nie? Bo skoro jest wszechmogący to mógłby powiedzieć: stop, od tej chwili nie ma zła na świecie i w sercach ludzi! Ale tego nie zrobił. Nie mówię, że popieram tezę równaowagi o której mówił Blizbor, ale wnioskuję, że po coś to zło dopuszcza... Nie umiem inaczej tego wytłumaczyć.
Sława !

Chyba nie do końca zrozumiałeś to o czym mówiłem. Zastanów się i powiedz mi, czym jest Zło ? Oczywiście,że jest przeciwieństwem Dobra, bo chyba nie zaprzeczysz rzeczy tak oczywistej, że wszystko ma swoje przeciwieństwo. Przykłady podałem w poprzednim poście np. Miłość przeciwieństwem której jest Nienawiść. Pozatym nie możesz wypowiadać się w tensposób, że skoro (wasz) Bóg dopuszcza istnienie Zła to nie jest Bogiem. Ludzki umysł jest zbyt ułomny aby mógł pojąć istote Boskości i jej zamysły, skąd wiesz co Bóg myśli ? Wierzysz w to co jest napisane w piśmie świętym, ale czy pismo święte wyjaśnia, dlaczego istnieje Zło i dlaczego wszystko ma swoje przeciwieństwo ? Nie. A dlaczego ? Ano dlatego, że wtedy nie mogłoby być mowy o Sądzie Ostatecznym, w który tak wierzą chrześcijanie. Spróbuj, choć na chwilę zapomnieć o piśmie świętym i wyjaśnij mi włąsnymi słowami - dlaczego, skoro wasz Jahwe jest taki miłosierny, dopuszcza istnienie Zła, dlaczego pozwala, by ludziom działa się krzywda ? i zaznaczam, że odpowiedź w stylu - bo, Bóg tak chce - mnie nie usatysfakcjonują.

Pozdrawiam !

Ludzki umysł jest zbyt ułomny aby mógł pojąć istote Boskości i jej zamysły, skąd wiesz co Bóg myśli ?

Nie mówię, że wiem o czym Bóg myśli ale wiem to co nam Objawił, w sposób pełny dokonało się to w Jego Synu! Stąd ponad wszelką wątpliwośc wiem, że Bóg jest miłością!

Sława !

Gregoriano napisał :

Co ma wspólnego sąd ostateczny z tematem?

To, że pomiędzy wszelkimi przeciwieństwami istnieje równowaga, nie zawsze jest Ona zachowana, ale w wypadku jej zachwiania zawsze po jakimś czasie zostanie przywrócona np. równoważąc wyrządzone Zło, jakimś Dobrym czynem. I ta równowaga będzie zawsze, Dobro nigdy nie pokona zła ani Zło nigdy nie pokona Dobra, w związku z czym niemożliwe jest "zwycięstwo światła nad ciemnością [dla niekumatych : Boga nad Szatanem]" w związku z czym nigdy nie będzie także Sądu Ostatecznego. Dla mnie to jasne jak Święte Śłońce

Pozdrawiam !

[ Dodano: Sob 16 Lip, 2005 14:46 ]

To, że pomiędzy wszelkimi przeciwieństwami istnieje równowaga, nie zawsze jest Ona zachowana, ale w wypadku jej zachwiania zawsze po jakimś czasie zostanie przywrócona np. równoważąc wyrządzone Zło, jakimś Dobrym czynem. I ta równowaga będzie zawsze, Dobro nigdy nie pokona zła ani Zło nigdy nie pokona Dobra, w związku z czym niemożliwe jest "zwycięstwo światła nad ciemnością [dla niekumatych : Boga nad Szatanem]" w związku z czym nigdy nie będzie także Sądu Ostatecznego. Dla mnie to jasne jak Święte Śłońce

A mam pytanie skąd to wziąłeś? Chyba się opierasz na jakiś prywatnych objawieniach. Generalnie wygląda to na jakiś pogląd filozoficzny i nic więcej.

Sława !

Gregoriano napisał :

A mam pytanie skąd to wziąłeś? Chyba się opierasz na jakiś prywatnych objawieniach.

To o równowadze, to jest to element rodzimej (z silnym zaznaczeniem słowa : rodzimej) wiary słowian. Jak już napisałem. We wszechświecie panuje równowaga, może się zdażyć, że zostanie ona zachwiana (np. ktoś wyrządzi o wiele więcej Zła niż Dobra) ale wtedy interweniuje Trygław i przywraca harmonię - bo pilnowanie aby pomiędzy Dobrem a Złem panowała równowaga jest głównym zajęciem Trygława.

Gregoriano napisał :

Na czym opierasz swój sąd? Zapewne na wstępnym założeniu, że Biblia nie mozę byc autetyczna stąd twoje rozumowanie.

Swój sąd opieram na tym, że kilku uczonych (chyba nawet już w średniowieczu - nie pamiętam dokładnie) udowodniło, że w biblii znajdują się teksty sfałszowane oraz częściowo przerobione (zresztą co sobór to jakieś "poprawki" do biblii wprowadzali kolejni papieże). Nie jestem w stanie podać źródła, bo czytałem o tym dawno temu i już nie pamiętam gdzie, ale to akurat utkwiło mi w pamięci.

Gregoriano napisał :

Udowodnij to! Nie ma co rzucać jakiś zdań nie popartych niczym....

Pieśń nad Pieśniami (chyba tak to się nazywa - nie pamiętam dokładnie, w każdym razie chodzi o jakąś pieśń z Biblii) to tekst sumeryjski, lekko przerobiony przez chrześcijan.

Gregoriano napisał :

I tutaj popełniasz kardynalny błąd. Biblia udowodni, że zmartwychwstał. Pokazuje to jako fakt historyczny, przywołując mase dowodów na poparcie tego.

No widzisz, Biblia podaje dowody, a wiesz ile warte są takie "dowody biblijne" dla kogoś kto nie wierzy w Jahwe ? - pozatym naukowcom nie udało się jeszcze tego udowodnić, nawet nie udało się udowodnić (nie-biblijnie ) czy Jezus wogóle istniał, jednak biblia jest waszą świętą księgą i musicie WIERZYĆ, że to co jest w niej napisane to prawda, jednak jeśli w rozmowie z innowiercą powołujecie się na biblię aby coś udowodnić (np. zmartwychwstanie Jezusa) to niestety to nie przejdzie, dlatego, że to Wy w to wierzycie a innowierca w to NIE uwierzy bo dla niego biblia to tylko zbiór mitów.

Gregoriano napisał :

Chrześcijaństwo przejmowało to w taki sposób - jak wspomniałeś - nadając nowe treści. Bo taka jest wiara. Nie rozwalało dawnej kultury kompletnie

Nie rozwlało rodzimej kultury ?! A jak nazwiesz zabijanie kapłanów, aby powstrzymać ustne przekazy o wierze z pokolenia na pokolenie ? Jak nazwiesz wycinanie Świętych Gajów przez misjonarzy, jak nazwiesz zrównywanie świątyń z ziemią i stawianie na ich miejscu kościołów ? Jak nazwiesz palenie na stosach tysięcy innowierców w imię "miłości bliźniego" i "boga miłosiernego", Jak nazwiesz wybijanie zębów za nieprzestrzeganie postu ? - i Ty masz czelność mówić, że chrześcijaństwo nie rozwaliło rodzimej kultury ?! Na szczęście większość dawnej wiary, mitologii i demonologii przetrwało w folklorze a i etnolodzy i slawiści dużo już się dowiedzieli o rodzimych wierzeniach słowian (jednak niestety nadal nie wszystkiego).

Gregoriano napisał :

Chrześcijaństwo oznaczało normalną presonalizacje bez jakieś mitologii opartą na racjonalnym rozumowaniu.

Racjonalne rozumowanie ?! Mam rozumieć, że zmartwychwstanie i chodzenie po wodzie było zjawiskiem nagminnym A ten pic, że słońce krąży wokól ziemi, i że ziemia jest w centrum wszechświata też nazwiesz racjonalnym rozumowaniem ? A zabobony z wiedźmami i palenie na stosach niewinnych ludzi (w większości niestety młodych kobiet) ? Też racjonalne Człowieku, kościół właśnie opóźnił postęp wprowadzając kształcenie tylko dla księży w klasztorach - prosty kmieć to najwyżej mógł sobie pomarzyć o wykształceniu takim jakie mieli księża - a wiadomo, ciemnym ludem łatwiej się manipuluje (żeby nie być gołosłownym - Tumulty - biskupi podpuszczali ciemny tłum do mordowania żydów, pod zażutem, że żydzi składali w ofierze chrześcijańskie dzieci swemu Bogu - nic dziwnego więc, że średniowiecze nazwano "ciemnymi wiekami").

Pozdrawiam !

To o równowadze, to jest to element rodzimej (z silnym zaznaczeniem słowa : rodzimej) wiary słowian. Jak już napisałem. We wszechświecie panuje równowaga, może się zdażyć, że zostanie ona zachwiana (np. ktoś wyrządzi o wiele więcej Zła niż Dobra) ale wtedy interweniuje Trygław i przywraca harmonię - bo pilnowanie aby pomiędzy Dobrem a Złem panowała równowaga jest głównym zajęciem Trygława.

Widzę, że lubisz filozofować. Jak widzę tworzenie mitologii nie jest ci obce.

Sława !

Gregoriano napisał :

Widzę, że lubisz filozofować. Jak widzę tworzenie mitologii nie jest ci obce.

Tworzenie ?! Człowieku - jak chcesz to podam Ci bibliografię i poczytasz sobie w książkach, o rodzimej kulturze i religii dawnych słowian, żeby było jasne - książki te nie zostały napisane przez pogan, tylko przez naukowców, którzy patrzyli na wiare słowian obiektywnie, bez uprzedzeń i bez kryrtyki - oni po prostu byli ciekawi dawnych wierzeń a zarzucając mi, że to sobie wymysliłem wykazałeś sie kompletną niewiedzą z dziedzimy mitologii i wierzeń prasłowian a także hipokrytą.

Gregoriano napisał :

Szkoda dyskusji na takim poziomie. Radzę poczytać trochę książek [...]

To samo radzę Tobie bo widzę, że komplwtnie nic nie wiesz na temat wierzeń swoich przodków (wstyd i sromota!). Myslę, że nie ma sensu dalej tego ciąnąć - Ja wiem swoje a Ty wiesz swoje.

Pozdrawiam !

To samo radzę Tobie bo widzę, że komplwtnie nic nie wiesz na temat wierzeń swoich przodków (wstyd i sromota!). Myslę, że nie ma sensu dalej tego ciąnąć - Ja wiem swoje a Ty wiesz swoje.

Przecież rozpocząłeś dyskusję o zmartwychwstaniu a teraz masz pretensję, że nie rozmawaimy o wierzeniach słowian....


Tworzenie ?! Człowieku - jak chcesz to podam Ci bibliografię i poczytasz sobie w książkach, o rodzimej kulturze i religii dawnych słowian, żeby było jasne - książki te nie zostały napisane przez pogan, tylko przez naukowców, którzy patrzyli na wiare słowian obiektywnie, bez uprzedzeń i bez kryrtyki - oni po prostu byli ciekawi dawnych wierzeń a zarzucając mi, że to sobie wymysliłem wykazałeś sie kompletną niewiedzą z dziedzimy mitologii i wierzeń prasłowian a także hipokrytą.

I co z tą bibliografią? Będą tam opisy dawnych wierzeń i tyle. Ktoś kiedyś coś sobie stworzył. Normalne bo człowiek jest istotą duchową i zawsze szukał Boga. Jednak co do faktycznego istnienia owych bogów to już zasadniczy problem. Natomiast całe chrześcijaństwo jest oparte na Jezusie Chrystusie. To jest postać historyczna i wbrew temu co napisałeś nikt nie wątpi w jego istnienie. Zbyt wiele świadectw nam o tym mówi i to nie tylko w Biblii!
Sława !

Gregoriano napisał :

człowiek jest istotą duchową i zawsze szukał Boga. Jednak co do faktycznego istnienia owych bogów to już zasadniczy problem.

To czy wierzysz w wielu Bogów czy w jednego to juz kwestia wiary - Tobie wydaje sie absurdalne, że ktos może wirzyć w wielu Bogów, a poganom wydaje się absurdalne, że ktoś oddaje boska cześć ukrzyzowanemu człowiekowi (bo My nie wątpimy, że ktos taki jak Jezus istniał, ale wątpimy, że był synem jakiegoś Boga - jak juz mówiłem - to co jest napisane w biblii o Jezusie i o tym, że był synem Bożym do pogan nie trafia - On jest Bogiem dla Was, a dla Nas był zwykłym człowiekiem, który albo to wszystko sobie wymyslił, albo miał jakies urojenia i naprawde myslał, że jest synem Boga - "dowody" zawarte w biblii żadnego poganina nie przekonaja do tego, że On był synem Boga, w to trzeba WIERZYĆ "na słowo").

Pozdrawiam !

On jest Bogiem dla Was, a dla Nas był zwykłym człowiekiem, który albo to wszystko sobie wymyslił, albo miał jakies urojenia i naprawde myslał, że jest synem Boga - "dowody" zawarte w biblii żadnego poganina nie przekonaja do tego, że On był synem Boga, w to trzeba WIERZYĆ "na słowo")

Nie trzeba uwierzyć na słowo tylko uznać nawet racjonalnie fakt zmartwychwstania i tyle. Z tego co napisałeś to widzę, iż nie zbadałeś co jest napisane w Biblii? Czy wariat - jak sądzisz - mógł wpłynąc na tylu ludzi? Kto by mu wierzył gdyby był pomylony? Czy stałby się takim przykładem moralnym gdyby był świrem? Raczej to mało realne a wręcz niemożliwe!
Sława !

Gregoriano napisał :

Czy wariat - jak sądzisz - mógł wpłynąc na tylu ludzi? Kto by mu wierzył gdyby był pomylony?

Alez Ja nie napisałem, że był wariatem tylko, że mógł to być człowiek z jakimis urijeniami, a urojenia jeszcze z nikogo wariata nie czynią. A co do tego przekonywania ludzi to wystarczy po prostu byc charyzmatycznym człowiekiem i mieć "dar przekonywania" - wielu ludzi miało w historii taki "dar" i wielu współczesnych ludzi go ma. Mogli za nim podążać, bo skoro człek budzi zaufanie, to czeu by mu nie zaufać ?

Pozdrawiam !

Sława !

Gregoriano napisał :

Czy wariat - jak sądzisz - mógł wpłynąc na tylu ludzi? Kto by mu wierzył gdyby był pomylony?

Alez Ja nie napisałem, że był wariatem tylko, że mógł to być człowiek z jakimis urijeniami, a urojenia jeszcze z nikogo wariata nie czynią. A co do tego przekonywania ludzi to wystarczy po prostu byc charyzmatycznym człowiekiem i mieć "dar przekonywania" - wielu ludzi miało w historii taki "dar" i wielu współczesnych ludzi go ma. Mogli za nim podążać, bo skoro człek budzi zaufanie, to czeu by mu nie zaufać ?

Pozdrawiam !

Sądzę, że takie urojenia czynią z niego już wariata. Ktoś kto uważa siebie za Boga musi budzić tylko politowanie! Tylko dlaczego taki nie zrównoważony człowiek dał taki piękny przykład życia?!

Ktoś kto mówiłby głupoty nie budziłby zaufania. Który Izraelita uwierzyłby komuś kto podawałby się za Boga? Albo taki ktoś rzeczywisćie musiałbyć Bogiem albo mega oszustem... Jeśli np. zapowiedział swoje zmartwychwstanie a później by to się nie stało, kto by mu uwierzył, co więcej umierał za Niego????????!!!!!
Sława !

Gregoriano napisał :

Ktoś kto mówiłby głupoty nie budziłby zaufania. Który Izraelita uwierzyłby komuś kto podawałby się za Boga? Albo taki ktoś rzeczywisćie musiałbyć Bogiem albo mega oszustem...

A żydzi? żydzi od początku protestowali, uważali Jezusa za oszusta. Mało tego, chrześcijaństwo ma w ogóle niewiele wspólnego z Jezusem gdyż założona przez jego bezpośrednich uczniów gmina jerozolimska, której przewodził rodzony brat Jezusa - Jakub zwany Sprawiedliwym, przestała istnieć w 70 roku n.e. gdy Żydów pogromili Rzymianie. Wtedy to kościół jerozolimski przestał definitywnie istnieć a prawdziwa sukcesja apostolska została przerwana i bezpowrotnie utracona. Całe znane nam chrześcijaństwo instytucjonalne wywodzi się od Szawła z Tarsu, zwanego Pawłem, który pierwej będąc oprawcą chrześcijan, nawrócił się niespodziewanie podczas rzekomej wizji Jezusa i zaczął głosić jakoby jego naukę (nawet dla niewtajemniczonych nowotestamentowe pisma Pawła, pełne jurydyzmu, mizoginizmu, homofobii, jak i w ogóle fobii wszelakich, pozostają w jawnej sprzeczności z ewangelicznymi naukami Jezusa). Paweł pozostawał w permanentnym sporze z uczniami Jezusa i jego apostolstwo było samozwańcze i nigdy nie uznane przez gminę jerozolimską.
Pozatym nie wiemy też, czy nie było jakichś tekstów opisujących zupełnie inną historię - teksty które przetrwały do dziś to tylko 1% wszystkich, a może jeszcze mniej.

Pozdrawiam !
Guzik prawda, tyle powiem. Jak ktoś nie chce uwierzyć to zawsze znajdzie jakieś "ale", choćby nieprawdziwe.
Sława !

Ależ Ja wierzę, tylko że nie w Waszego Boga droga 14-letnia panno lecz w Bogów, w których wierzyli Nasi przodkowie przed chrystianizacją.

Asia_z_Polic napisała :

Guzik prawda, tyle powiem.

Udowodnij mi więc, o ile potrafisz, że to nieprawda. Bo samo napisanie, że się mylę, nie jest zbyt przekonujące młoda damo

P.S. Gregoriano, jeśli można to chciałbym Cię prosić o niewyręczanie panny Asi_z_Polic w próbie udowodnienia mi, że się mylę, musi wziąść odpowiedzialność za swoje słowa i sama mi udowodnić, że sie mylę, skoro włączyła się do dysputy.

Pozdrawiam !
Spróóbuję udowodnić to chociaż w pewnej części. Wiesz, że nie jestem w stanie tego zrobić, bo jestem młoda i może niezbyt wykształcona w tym kierunku.

Sława !

Dobrze, wybacz więc, że tak Cię nazwałem Już nie będę

Asia_z_Polic napisała :

jestem młoda i może niezbyt wykształcona w tym kierunku.

Ja też nie jestem wykształcony w tym kierunku, nie kończyłem jakichś specjalnych szkół teologicznych, czy jak to się tam nazywa .

Asia_z_Polic napisała :

No to właśnie oto mi chodzi - nie chcesz uwierzyć w naszego Boga. A tak poza tym, to jak się nazywa ta Twoja wiara?

Jestem Poganinem Asiu, moja wiara jako taka nie ma nazwy, chociaż My, ludzie wyznający wiarę swych przodków słowian, nazywamy siebie Rodzimowiercami, ponieważ wyznajemy rodzimą dla Nas - słowian, wiarę. Chociaż, bo ja wiem, rodzimowierstwo słowiańskie to nie tyle wiara co system wartości, światopogląd, mitologia i demonologia, sposób postrzegania świata i wszechświata, filozofia czyli ogólnie mówiąc - szeroko pojęta kultura duchowa Nie wiem, czy wiesz Asiu, ale kosciół katolicki przejął część świąt pogańskich słowian i przypisał im inną (chrześcijańską) symbolikę i zmienił nazwę, jednak obrzędy pozostały - wprawdzie lekko zmienione, ale pozostały, np. Zaduszki - przed chrystianizacją, święto to nazywało się "Dziady" i było to święto poświęcone pamięci przodków i bliskich, którzy odeszli z tego świata, rodziny spotykały się na grobach swoich bliskich, zapalały znicze [przed chrystianizacją, znicz, a konkretniej jego płonień miał oświetlić weli (czyli duszy) drogę do Nawii (czyli według mitologii słowian - świata umarłych), wspominali swoich bliskich itp. Pozatym Dziady były obchodzone w ten sam dzień co teraz obchodzone są Zduszki . Ale i tak już nazbyt odszedłem od tematu, jeśli chcesz to możemy porozmawiać na gg - napisz do mnie na priv to podam Ci mój numer gg.

Asia_z_Polic :

jesteś ode mnie starszy ledwie o trzy, może cztery lata.

4

Pozdrawiam ![/quote]

A żydzi? żydzi od początku protestowali, uważali Jezusa za oszusta.

Chodzi mi głównie o jego uczniów! Czy można uważać ich za aż takich durniów, że uwierzyli Jezusowi, który twierdził, że zmartwychwstanie a później to sie nie stało.... Czy mogli wykraść jego ciało po to /tu by Jezus okazał się totalnym oszustem - co innego mówił co inne się stało - kto by mu uwierzył po tym/ aby później za kłamczucha umierać??????

Szatan jest upadłym aniołem. Między człowiekiem a szatanem jest pewna zasadnicza różnica bytowe. Człowiek jest nbytem materialno-duchowym. Szatan bytem czysto duchowym. U niego inaczej przebiega proces realizacji powzietych decyzji. Nie ma okresu przejściowego między podjęciem decyzji a jej spełnieniem. Co postanowi staje się natychmiast i nieodwracalnie. Dlatego własnie nie może siejuż nigdy nawrózcić i skazany jest na wieczne potępienie. Owo skazanie jest skutkiem jego decyzji. Jako istota wolna mógł wybrać miłosć do Boga, nie zaś odrzucać go. Każda bowiem decyzjka ma swoje konsekwencje. Konselkwencją zaś odrzucenia Boga jest potępienie. Szatan chciałzajać miejsce Boga. CHciałbyć jak on. Jest to jednak niemozliwe. Jest bowiem tylko stworzeniem powołanym przez Boga do życia. Odrzucajac Boga, odrzyuca dawcę swego życia. Odrzuca życie. Wybiera śmierć.

Wolna wolna w człowieku wygląda nieco inaczej właśnie dlatego , ze jest on mmmatarialno-duchowym bytem. łatwo przychodzi nam chcieć, ale trudniej wykonać. Jest czas na zastanawianie się, na zmienianie decyzji, na refleksję. Dopóki cżłowiek jest istotą zywą - ma szansę na nawrócenie się. Nie ma jej jednak już po śmierci, kieduy to jego dusza staje przed Bogiem. Decyzja jaką podjął w chwili śmierci jest decyzją ostateczną. Takie są konsekwencjie nieśmiertelności człowieka. Mamy tylko jedno życie na to, aby dokonać wyboru: chcemy żcyw chwale z Bogiem, czy zostać potępionymi.

Skażona grzechem ludzka natura ma wiele problemów z podjęciem odpowiedniej decyzji. Dlatego jezus stawszy siuęczłowiekiem wziął na siebie wszelki grzech i odkupił człowieka. Wyzwolił nas z niewoli grzechu.

Bóg zaprasza mnie i Ciebie do nieba. Zaprasza do wiecznoisći w chwale. Do wiecznosći radosnej. Co wybierzesz?

Bóg zaprasza mnie i Ciebie do nieba. Zaprasza do wiecznoisći w chwale. Do wiecznosći radosnej. Co wybierzesz?

To oczywiste wybieram rodzimowierstwo. Jak już mówiłem, wierzę w Bogów, a nie w boskość żydowskiego cieśli z Nazaretu.

Pozdrawiam !
Jeden jest tylo Bóg i to dzięki niemu w ogóle istniejesz na świecie. masz prawo do włąsnego śwaitpopoglądu i własnego oczywiscie błądzenia. Niemniej my katolicy, czy tego chcesz, czy nie - będziemy sięmodlić o twoje zbawienie. Dlaczego? Bo do tego jesteśmy powołani. Do modlitywy za Bliźniego.

Inna sprawa, ze wg mnie Bog bylby gotowy mu przebaczyc - ostatecznie Szatan tez stworzenie Boze...
Owszem, ale szatan nie jest w dyspozycji do przyjęcia przebaczenia Bożego, poniewaz raz wybrał, i jego wybór jest na wieki: nie będe służył Bogu.

[ Dodano: Pią 27 Kwi, 2007 09:17 ]

Powiedzial, ze nie bedzie sluzyl nam, ludzia. I zostal stracony do piekla

raczej, że nie będzie służył nikomu


Dlaczego tylu ludzi chce przekonać tylu innych ludzi, że ich droga jest lepsza?
Albowiem taka jest - lepsza
Słuchaj, jak widzisz, że ktoś bardzo Ci bliski, idzie ślepo w stronę przepaści, nie zatrzymujesz go? I nie starasz się, aby zawrócił? Oczywiście możesz mu na to pozwolić, możesz powiedzieć, że to przecież jego wybór. Ale z reguły jest tak, że jak ktoś kogoś mocno kocha, postara się zrobić wszystko, by tego człowieka uratować i zawrócić znad tej przepaści. Nie każdy niestety zawraca.
Tak to mniej więcej wygląda. W jaki sposób Ty to widzisz, Twója sprawa.
To znaczy, jakby moja córka chciała zostać chrześcijanką, to powinienam ją zawrócić z tej drogi? Albo muzłumanką, Thelemitką itd? A niby czemu? Zakazy mają tę moc, że często obracają się przciwko ich twórcom. To raz. A dwa, moja religia nie patrzy przychylnie na tzw. "przekabacanie". Bo o taką przepaść Ci chodzi, prawda? Informacja a "przeciaganie" to dwie różne sprawy. A dla mnie wybór religii to jak wejście do butiku - wybieram najlepszy produkt.

So, I choose life

Więc jeśli przezpaścią mej córki miałoby być chrześcijaństwo, to sądzę, że to nie leży w mojej kwestii czy będzie ona tą drogą podążać. Aczkolwiek zadowolony bym nie był

Ale rozumię, że nawrócenie jest dla was czymś innym.

chwilka... napisałaś... ślepo? A skąd wiadomo, że właśnie tak? Moja kobieta nie jest satanistką i po prawdzie wolałbym by nią nie była. Lubię urozmicenie (choć to nie dlatego z nią jestem). Zawracanie jest fajne, ale zawsze jest jakieś "ale". Robienie na siłę czegoś, co leży w moim interesie (na przykład odwiedzenie mojego dziecka od dołączania do Was) a dotyczy moich bliskich jest z waszej strony może i moralnie dobre, ale z mojej ambiwalentne. To mniej więcej taki dylemat jak przy biciu kobiety (poza łóżkiem - ze złości etc). Jest to obrzydliwe i odstrzeliłbym to i owo takiemu bokserowi, ale on "tylko" chce przez to coś powiedzieć. "Nie odchodź", "nie puszczaj się" etc. Dlaczego mam używać przemocy bez bycia do niej skłonionym przez okoliczności, gdy nie koniecznie jestem typem chołdującym przemocy? A przemocą jest nakłanianie kogoś do czegoś, czego on nie chce. Szczególnie jak jest to "złe" (u "nas" nazywa się to "głupie"). Jeśli nie grozi jej śmierć czy kalectwo, a mam nad nią prawną władzę (do uzyskania pełnoletności) to czemu mam jej bronić? Bo wiem lepiej? A może nie wiem? Całe szczęście takie niekomfortowe sytuacje przede mną Teraz mam inne zmartwienia :]

So, I choose life
Conversio creatio ad creaturam - krótko: bałwochwalstwo.

Świnia napisał/a:
So, I choose life

Conversio creatio ad creaturam - krótko: bałwochwalstwo.


czy Zulu albo Papuasi przed inwazją Zachodu też byli bałwochwalcami? :>

i hedonizm został bałwochwalstwem POGAŃSKA wredna rzecz! yep. Może coś więcej?

czy Zulu albo Papuasi przed inwazją Zachodu też byli bałwochwalcami? :>
Dlaczego mieszasz do tego wątku Zulusów i innych? Ja z nimi nie piszę, tylko z tobą. O tobie mówimy, a nie o nich.

To znaczy, jakby moja córka chciała zostać chrześcijanką, to powinienam ją zawrócić z tej drogi? Albo muzłumanką,
Chrześcijaństwo i islam są religiami odwołującą się do "sił przyjaznych człowiekowi" (do Boga) i bycie - rzetelne stosowanie się - szczególnie do zasad chrześcijańskich w pełny sposób prowadzi do pełnego rozwoju człowieka - paranie sie kultem satanistycznym to odwołanie się do sił zła - ze wszystkim konsekwencjami tego ...

Świnia napisał/a:
czy Zulu albo Papuasi przed inwazją Zachodu też byli bałwochwalcami? :>

Dlaczego mieszasz do tego wątku Zulusów i innych? Ja z nimi nie piszę, tylko z tobą. O tobie mówimy, a nie o nich.


mieszam, bo mam na to ochotę. A nie wiem, gdzie tu widać bałwochwalstwo. Pierwsze przykazanie mówi "Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie". W wypadku "posiadania" tychże, czci się bożki, bałwany. Gdy nie ma ŻADNEGO to juz nie jest bałwochwalstwo.
Zresztą, mnie Jezus nie kocha, więc niby czemu miałbym się przejmować jego "prawdami". A dekalog mnie też nie obowiązuje, bo nie jestem Żydem (czyli członkiem Narodu Wybranego, który owy Dekalog przyjął jako nakazy i zakazy w ramach zawartego z JWHW przymierza.
Czemu więc wydaje mi się, że owe Pana stwierdzenie, niczemu nie służy? No, może poza pokazanie, że każdy obcy z góry jest oceniany jako clown podkakujący i szczekający dla picu, nawet, jak nazwie się Świnią

mieszam, bo mam na to ochotę. A nie wiem, gdzie tu widać bałwochwalstwo. Pierwsze przykazanie mówi "Nie będziesz miał bogów innych oprócz Mnie". W wypadku "posiadania" tychże, czci się bożki, bałwany. Gdy nie ma ŻADNEGO to juz nie jest bałwochwalstwo.
A o kulcie życia słyszał? Przecież z Kościoła szatana jesteś, co nie? Po raz kolejny kozaczysz, i pokazujesz jaki cienias jesteś. Pilnuj swej kobiety, mydl jej dalej oczy, bo jeszcze przypadkiem przejrzy...

Chrześcijaństwo i islam są religiami odwołującą się do "sił przyjaznych człowiekowi" (do Boga) i bycie

ależ wiem, że tak myślą chrześcijanie i inni wyznawcy monoteistyczych religii.

Otóż, rozwój mój nie jest uzależniony od boga, szczególnie, że go nie ma
rozwoju?

A o kulcie życia słyszał?

a słyszał. A gzdie tu ofiary dla niego? Eksterioryzacja? CoS to ateizm. Nie ma boga, nie ma bałwochwalstwa. Ale łatwiej powiedzieć "kozaczysz", niż dodać parę lepszych pstryczków.


mówienie, że po śmierci czeka mnie raj, czyściec bądź piekło [jest] kłamstwem - wybrałem satanizm
mówienie, że raj, czyściec i piekło są kłamstwem
jest kłamstwem
dlatego polecam prawdę, zwłaszcza chrześcijańską

[ Dodano: Nie 27 Maj, 2007 00:13 ]

Świnia napisał/a:
mówienie, że po śmierci czeka mnie raj, czyściec bądź piekło [jest] kłamstwem - wybrałem satanizm

mówienie, że raj, czyściec i piekło są kłamstwem
jest kłamstwem
dlatego polecam prawdę, zwłaszcza chrześcijańską


Powiem inaczej - bo ja napiszę jeszcze jedno "kłamstwo" i Eris będzie miała ubaw, cwaniara. Nie interesuje mnie ani zakład Pascala, ani prawo wynikające z Biblii czy jakiekolwiek światy astralne, raje piekła etc. One nie istnieją. Jeśli jest to kłamstwo, to jestem w tej materii kłamcą. I nie jest mi z tego powodu ani przykro, ani źle. Relatywizm jest mi bliski bardzo. I też mi z tym dobrze. A stwierdzenie, że "zwłaszcza chrześcijańska prawda" jest godna polecenia, jest czysto relatywistyczna, i mi się podoba rozróżnienie na wiele prawd. Ja jednak pozostane przy mojej. A nawoływanie do zbrodniczych religii, głoszących nienawiść dla innowierców jest chyba w KK karane, prawda? Ale jak mówiłem chrześcijaństwo jest fajne. Takie... ujarzmione z jednej strony -

i bojowe z drugiej http://www.nop.org.pl/


ujrzałem że miłość bliźniego (czyli każdego człowieka) jest zła, nienaturalna,
A ja wręcz przeciwnie, trzeba tylko zrozumieć jej podstawy. Inna sprawa, że wśród chrześcijan mało jest takich, którzy ją posiadają.


One nie istnieją
raj i piekło istnieją
i czekają na Ciebie


Świnia napisał/a:
zakazywanie mi nienawiści,

A ja mimo moich satanistycznych poglądów stwierdzam, że nienawiść tylko niszczy i do niczego nie jest potrzebna.


ale nie chodzi o to jaka ona jest i do czego prowadzi. mi na przykład pomogła. Chodzi o możliwość wyboru tej ścieżki bez opcji -> źle czynisz <- narzuconej z góry

nienawiść jest rzeczą ludzką, więc nie jest mi obca, tak btw


Chodzi o możliwość wyboru tej ścieżki bez opcji -> źle czynisz <- narzuconej z góry
Jakoś nie zauważyłem, aby ktokolwiek miał mi bronić czegoś czy narzucać z góry cokolwiek w takich sprawach.


Świnia napisał/a:
Chodzi o możliwość wyboru tej ścieżki bez opcji -> źle czynisz <- narzuconej z góry

Jakoś nie zauważyłem, aby ktokolwiek miał mi bronić czegoś czy narzucać z góry cokolwiek w takich sprawach.


ja od 11 lat także 80


raj i piekło istnieją
i czekają na Ciebie

Prove it.


Przedstaw coś na poparcie swoich proroctw
moim oparciem jest Ewangelia Chrystusa
opierałem się również na "Księdze Ezechiela"


"Pierwszym prorokiem był pierwszy nikczemnik, który spotkał grupę frajerów."
Wolter

Wolter się myli, albo inaczej: inkryminuje, choć nie potrafi tego udowodnić


chyba zapominasz, że słowa "otchłań" używam tu w znaczeniu biblijnym
Chyba znowu nie załapałeś aluzji .


Mnie nigdy nic nie narzucano. Raczej tylko przestrzegano. Chyba nie chcesz powiedzieć, że jesteś wolny bo deklarujesz się jako satanista ?
To kim jestem wynika z moich upodobań, a nie te są kształtowane przez przynależność do CoS. Więc nie jestem wolny dlatego, ze jestem satanistą, tylko dlatego, ze o wolność walczę. Nie konstytuuje mnie religia. A zrestą - jestem nałogowym palaczem z chęcią trwania w szponach uzależnienia - więc z tą wolnością to nie do końca


Nie konstytuuje mnie religia.
Zatem - i nakazy moralne wynikające z religii ?

Świnia napisał/a:
Nie konstytuuje mnie religia.

Zatem - i nakazy moralne wynikające z religii ?


moja religia mówi: "kształtuj SAM swoją moralność". Mówienie innym, że to jest takie, a to takie i należy sie tak, a tak zachowywać, to udowadnianie im, że są głupcami i ubezwłasnowolnymi lalkami a lalkarz sobie gdzieś tam siedzi i bawi palcami. Prowadzenie na smyczy to niewolnictwo. Niewolnicy winni służyć.

Immoralność. Święte słowo.

Immoralność. Święte słowo.
Owszem. Tylko, że niewiele jest osób, które są w stanie osiągnąć w pełni immoralność i nie zrobić sobie przy tym krzywdy.
Za młody jestem - ale ścieżka wiedzie w miarę prosto. Ścieżkowanie w celu wyeliminowania wyuczonych za szczyla nawyków jest ciężką pracą. Ale owocną
A jakby Szatan istniał jako byt metafizyczny, to nie nawróciłby sie. Wybrał siebie, nie JHWH. Immoralista wzór :] Zresztą immoralność odnosi sie do narzucoej moralności. Nie do tej ukształtowanej przez siebie. I tu jest pułapka. Bo trzeba sobie tak ukształtować owa moralność, by była rzeczywiście Twoja i byś mógł z niej korzystać. Bo ktoś, kto nie jest zabójcą, a zabiera się za ten "fach", to może skończyć w więzieniu albo na krześle, a nie z kasą, kobietami i bogatym doświadczeniem. Wojen jest dużo, a najemnicy są w cenie

ale ścieżka wiedzie w miarę prosto.
Prosto ? Jak dla mnie to kręta droga z mnóstwem ślepych odnóg ... Już parę razy nieźle się przejechałem. Najwyraźniej jesteś master albo nie masz "drgającej duszy".


Prosto ? Jak dla mnie to kręta droga z mnóstwem ślepych odnóg ... Już parę razy nieźle się przejechałem. Najwyraźniej jesteś master albo nie masz "drgającej duszy".

Ale ja jestem ignorant I leję akurat na te slepe


Niewolnicy winni służyć.
Gorzej jak Ty będziesz musiał służyć bo znajdziesz silniejszego nad sobą ...
Z Miłością i wolnością takie postępowanie jak proponujesz nie ma nic wspólnego wręcz odwrotnie

Ale ja jestem ignorant I leję akurat na te slepe
Lać to oczywiście możesz, gorzej jak nie zauważysz, że kroczysz ślepą ścieżką (bynajmniej nie mam tu na myśli żadnej chrześcijańskiej wykładni). A jeżeli twierdzisz, że wiesz doskonale, które są ślepe a które nie to najwyraźniej masz wzory, z których czerpiesz.

A jeżeli twierdzisz, że wiesz doskonale, które są ślepe a które nie to najwyraźniej masz wzory, z których czerpiesz.

Na czuja, man, na czuja. A jak nie trafisz gdzie trzeba, czyli FUBAR, to w tył zwrot i ewakuacja


Chyba znowu nie załapałeś aluzji .
z faktu, że tak twierdzisz wynika jego oczywista niewątpliwość


Świnia napisał/a:
Dyskordianie mówią (jak i chaoci czy Thelemici, choć ci nieco inaczej) o koincydencji
232323

dyskordianie to raczej marny autorytet


Katolicy to raczej marny autorytet. Tak samo powiem.

Szatan jest w ciągłej dyspozycji do mówienia NIE Bogu. Nie jest w stanie zmienić swej dyspozycji, ponieważ raz wybierając, wybrał na zawsze.

Nie jest w stanie zmienić swej dyspozycji, ponieważ raz wybierając, wybrał na zawsze.
To już chyba raczej nie chce ...
Poza tym Wujo mówi co innego .

Poza tym Wujo mówi co innego
Wybacz, lecz nie odniosę się do tego. Mam w poszanowaniu zdrowie psychiczne swoje i innych (m.in) mojego proboszcza.

Katolicy to raczej marny autorytet.
więc trzymaj się swego zdania, w końcu - jak wynika z Twych wcześniejszych opinii - cenisz je bardziej, niż rzeczywistość


Ona jest pierwsza i jest źródłem wszystkiego innego.
Buddyjskie reminescencje

Buddyjskie reminescencje
Nie, bo one dotyczą osobowego Boga.
Ech, nieco się nie zrozumieliśmy. Skomentowałeś słowa : "Ona jest pierwsza i jest źródłem wszystkiego innego", że są to "buddyjskie reminescencje". Ja się nie zgodziłem, bo te słowa dotyczą osobowego Boga. Może nieco nie wyraźnie się wyraziłem, ale teraz chyba już jest jasne wsio.
No cóż, mówi się wprawdzie o wszechogarniającej miłości Boga, co nie jest tożsame jednak z twierdzeniem, iżby miało nie być piekła.

iżby miało nie być piekła.
Ale tu nie chodzi stricte o piekło, a oto by "porta semper aperta est".

"porta semper aperta est".
No nie wiem, ale wg mnie brama jest otwarta teraz. Zaś kiedy przyjdzie eschatologiczne pełnia, wówczas zasuwa zapadnie na wieki wieków amen.


No nie wiem, ale wg mnie brama jest otwarta teraz. Zaś kiedy przyjdzie eschatologiczne pełnia, wówczas zasuwa zapadnie na wieki wieków amen.
Nie twierdze, że tak nie może być, ale w takim wypadku nie ma mowy o wszechogarniającej miłości.
Według mnie nawet gdyby „demon” miał taką możliwość to by Niechciał.

Teraz tak ode mnie: Dziwny temat poruszyliście to tak jak by zapytać czy bóg nawróci się ku złu. Mówicie że zło wywodzi się od boga, a może bóg wywodzi się od zła? Lub zarówno bóg jak i demon wywodzą się z innej nieznanej wam rzeczy?...

Mówicie że zło wywodzi się od boga, a może bóg wywodzi się od zła?
Ciekawe kto i gdzie tak napisał. I na marginesie. Jeśli wyrażasz się o Bogu chrześcijańskim, pisz to z wielkiej litery. Niekoniecznie już z szacunku do Niego, ale z szacunku do nas i choćby z tego powodu, iż jest to nazwa własna. W innym przypadku nie wiem o jakim bogu mówisz.

Krystian napisał/a:
Mówicie że zło wywodzi się od boga, a może bóg wywodzi się od zła?

Ciekawe kto i gdzie tak napisał.

No przecież Bóg jako stwórca wszystkiego stworzył także zło, jego pojęcie, cechy itp.

Mówicie że zło wywodzi się od boga
Oszczerco, gdzie tak mówimy?

[ Dodano: Wto 12 Cze, 2007 21:48 ]

No przecież Bóg jako stwórca wszystkiego stworzył także zło, jego pojęcie, cechy itp.
Normalnie teolog pierwsza klasa

Normalnie teolog pierwsza klasa
Wiem. Błyskotliwy jestem. No to jak mi to wytłumaczysz. Tylko bez gadki o wolnej woli, itp. Jeżeli Bóg stworzył dobro, to musiał także stworzyć zło, gdyż w przeciwnym wypadku dobro nie miało by znaczenia. Jeżeli Bóg nie stworzył zła, to pewnie powiesz, że zło jest brakiem Boga, lub itp. Albo, że Szatan wybrał zło jako przeciwieństwo Boga. Jeżeli tak, to zaprzecza wszechmocności Boga, ponieważ istnieje drugi byt równie mocny - Szatan.

[ Komentarz dodany przez: Ks.Marek: Wto 12 Cze, 2007 21:59 ]

No to jak mi to wytłumaczysz.
Nie wytłumaczę, bo w przeciwieństwie do Ciebie jestem szarym, głupawym pedagogiem, który nic o życiu nie wie

Raczej bystry. I to jak woda w klozecie. Proponuję przemyśleć to, co piszesz. W przeciwnym razie posty będa usuwane, a ty dostaniesz warna za spamowanie.
No a co, źle piszę. Czy może brak ci argumentów, co? No jak się dostaje po dupie to dobrze chociaz mieć ostatnie słowo, nie?

No jak się dostaje po dupie to dobrze chociaz mieć ostatnie słowo, nie?
Na Twoim miejscu zastanowiłabym się kto tu po dupie dostaje.

Na Twoim miejscu zastanowiłabym się kto tu po dupie dostaje.
A ja nie. Wystawiłem pewną hipotezę i trudno znaleźć na nią odpowiedź. No i kto dostaje po dupie?

No i kto dostaje po dupie?
Bynajmniej nie my.

to musiał także stworzyć zło,
Nie stworzył, a dopuścił. To raz. Dwa to, że aby to zrozumieć trzeba na czas rozważań przyjąć katolickie definicje dobra i zła. Inaczej wychodzi bełkot. I nawet ateusz może Ci powiedzieć, że bzdety wypisujesz. I to było trzy.

Bynajmniej nie my.
A założymy się?
Heyselku, jestem mile zaskoczona, że Ty ateista...

[ Dodano: Wto 12 Cze, 2007 22:16 ]

Nie stworzył, a dopuścił.
Ale aby istniało, to musiał ktoś je stworzyc.


Ale to mnie nie obchodzi.
Teraz się nie usprawiedliwiaj. Przegrałeś zakład i tak

Ale aby istniało, to musiał ktoś je stworzyc.
Wg ontologii katolickiej zło to brak dobra, a nie jego przeciwieństwo.

Hmm nie będę rozważał co było pierwsze dobro czy zło bo to jak z słynnym pytaniem o ( jajko i kurę ). Bo przecież może być i tak że wszelkie prawa poszły na ugodę i zarówno zło jak i dobro pojawiło się w tym samym czasie, ale naprawdę trudno tu co kol wiek więcej powiedzieć – to niestety bardzo rozległy temat i można by się odnosić do całej historii ziemi jak i wszechświata. Osobiście jestem prawdziwie neutralny i nie opowiadam się po żadnej ze stron może to egoistyczne ale działam na własną korzyść, ale jak to w życiu są wyjątki.
Ta dyskusja nie ma sensu. Godzi bowiem w podstawową strukturę dojrzałej osobowości, nie tylko religijnej, opierającej się na fakcie umiejętności rozpoznawania rzeczy istotnych od tych drugoplanowych.
Kurde, polemika z panem jest nad wyraz trudna... proszę mi to sprostować bo nie rozumiem.


Ta dyskusja nie ma sensu. Godzi bowiem w podstawową strukturę dojrzałej osobowości, nie tylko religijnej, opierającej się na fakcie umiejętności rozpoznawania rzeczy istotnych od tych drugoplanowych.