UmiĹscy
Globalizację możemy postrzegać różnie.Zarówno może być dobra jak i zła.Dobry wymiar globalizacji to solidarność z potrzebującymi i z ofiarami klęsk żywiołowych czy ataków terrorystycznych.Globalny wymiar ma również ewangelizacja i działalność polonijna.Internet też potrafi łączyć ludzi i być dobrym narzędziem.Ponadto z mediów wiemy o tym,co dzieje się na innych kontynentach,jaki klimat tam jest i poznajemy także inne kultury.
Ale globalizacja może być też źle postrzegana,ponieważ oznaczać może dominację wielkich korporacji względem lokalnych przedsiębiorstw,które często upadają nie wytrzymując konkurencji lub idą na ugodę i przejmowane są przez owe korporacje.To jak wiadomo oznacza bankructwo i bezrobocie.Budowa w pośpiechu ogromnych fabryk oznacza z kolei zanieczyszczenie środowiska.Korporacje nierzadko bogacą się zapominając o krajach Trzeciego Świata i o rzeszy biednych oraz głodnych,dla których trzeba zakupić książki,wybudować szkoły i szpitale i dostarczyć żywności na którą oczekują.
Pojawiają się więc antyglobaliści,którzy protestują przeciw takiemu stanowi rzeczy.Jak wiemy z mediów,protesty są niekiedy bardzo radykalne.
Ponieważ korporacje niewiele robią ,więc ich rolę coraz częściej przejmują organizacje charytatywne bezinteresownie ofiarujące i niosące pomoc.
Co zatem sądzicie o kwestii globalizacji ?
Oceniam źle. Mając 42 lata, przeżywszy socjalizm PRL-u i teraz przeżywając socjalizm Unii Europejskiej mam serdecznie dość myślenia i stanowienia za mnie, zwłaszcza w skali globalnej. To, co wyprawia parlament UE, to skandal, kpina i wstyd. Z dumnymi hasłami demokracji nie ma to nic wspólnego. Coraz mniejsze grupy władzy stanowią o coraz większych społeczeństwach. Nie chcę ryzykować przyszłości swej rodziny ofiarowując ją w ręce zwolenników czegokolwiek i jakichkolwiek. Nie chcę "dowodów" na "słuszność" aborcji, eutanazji, homoseksualizmu, ewolucjonizmu itp.
Pozdrawiam,
Marek
No cóż,skoro w Brukseli rządzi lewica.Lewica zawsze kojarzy się z komunizmem a komunizm z cenzurą i represjami.Ale każdy z nas ma decydujący głos.Nasze uczestnictwo w wyborach kandydatów do Europarlamentu ma decydujące znaczenie.Od nas też wiele zależy.Jak się sprzeciwiamy czemuś to wyrazić możemy to przez głosowanie ,ale nie poprzez rezygnację z wyborow. Jak zrezygnujemy i wygra lewica to my przez nasze wstrzymanie się od głosu sami biernie na to zezwoliliśmy.Zagłosowałem więc,gdy trzeba było zdecydować czy popiera się Unię czy też nie.Nie jestem przeciwny możliwości swobodnego podróżowania po Europie,gdyż w niej mieszkam,ale zagłosowałem jako eurosceptyk.
Ad vocem : Odnośnie ewolucjonizmu.Nie potępiam dobrze rozumianej teorii ewolucji i jednocześnie nie odrzucam teorii kreacjonizmu.Jestem kreacjonisto-ewolucjonistą po prostu.
Macham na to ręką. globalizacja jest faktem, i przeciwdziałanie jej to "zawracanie kijem Wisły". Wolę zajmować sie sprawami, na które mam bezpośredni wpływ, a to? "Wszystko to marność..."
Niby racja, a jednak nie do końca.
Lokalne społeczności mają spore szanse walki z korporacjami, więc wszystko zależy od zwykłych ludzi.
Moze niezbyt wyraźnie, ale własnie o tym piszę. Praca w/dla lokalnej społeczności, dla mojej "małej Ojczyzny" to jest własnie to, co traktuje jaką moja chrześcijańską powinność. Tu, na wiele spraw mam wpływ.
Moze niezbyt wyraźnie, ale własnie o tym piszę. Praca w/dla lokalnej społeczności, dla mojej "małej Ojczyzny" to jest własnie to, co traktuje jaką moja chrześcijańską powinność. Tu, na wiele spraw mam wpływ.
Pod warunkiem, że Ci "geniusze" z UE nie określą, bo określają tej lokalnej rzeczywistości. Po określeniu jedynego słusznego kształtu bananów, ilości złowionych dorszy, prowadzona przez prounijne media indoktrynacja sprawia, że odrębny charakter lokalnych społeczności będzie (zresztą już jest) uważany za archaiczny i godny potępienia. A już tragedią jest spychanie właśnie naszej, chrześcijańskiej społeczności do swoistego getta. Ja nie chcę dać się zepchnąć do katakumb zarówno w sferze moralnej, wyznaniowej i obyczajowej, jak i w sferze ekonomiczno-gospodarczej, a jest to właśnie cel i założenie globalizacji, czyli rządów wielkich kapitałów.
Pozdrawiam,
Marek
Który to rząd wielkich kapitałów de facto niczym nie różni się od trwającej od stuleci walki o władzę i kasę, tyle że główki poddanych zamieniono na żarłoczne gardła konsumentów.
Kościół się zawsze do tego mieszał, od kiedy tylko istnieje, a ponieważ w sferze produktów rynkowych jest raczej na słabej pozycji, jest w tej walce marginalizowany i nie czuje się z tym dobrze. Minęły czasy gdy papież decydował o wyborze królów i cesarzy...
Dla mnie to też była globalizacja podobna do imperialnych zapędów Angoli mających swego czasu "Imperium nad którym słońce nigdy nie zachodzi".
A swoją drogą to co wyrabia UE jest niezwykle niepokojące. Zwrócił mi na to uwagę dziadek, który skomentował szczegółową ewidencję płodów rolnych u rolników słowami "powtarzają to co im się nie udało jak zaczynali w '39"
Nie zabardzo rozumiem czego czepiłes sie tej Unii. Dla mnie globalizacja to głównie amerykanizacja.
Ale RBuzzowi właśnie też chodzi o ów imperializm angielski,skoro pisze:
Dla mnie to też była globalizacja podobna do imperialnych zapędów Angoli mających swego czasu "Imperium nad którym słońce nigdy nie zachodzi".
Brytyjczycy jako lud pochodzenia germańskiego opanowali Amerykę Północną,Australię i do tego jeszcze Irlandii zapragnęli jakby było im mało.Zresztą wiemy jak prześladowano Irlandczyków.Po prostu szok.A odnośnie amerykanizacji to wszystko to nam dobrze znane:
-wielkie korporacje (Microsoft)
-fast foody,McDonalds-y i inne KFC (nie znoszę)
-celtyckie zwyczaje (pogański Halloween,nie akceptowany przeze mnie)
-Walentynki i Dzień Świętego Patryka (nie mam nic przeciwko temu)
-komercjalizacja w miejsce sacrum (Boże Narodzenie,St.Patrick Day,dzień Św.Walentego)
-zbrojenia (okupacja Iraku)
-amerykański styl ubierania,muzyka country (nie jestem przeciwny)
Jak można zauważyć to znaczący problem stanowi owa komercja i oddziaływanie wielkich korporacji.Również tzw.fast foody są szkodliwe,bo pełne chemii.Dlatego czy w Polsce będąc,czy gdybym tam był - nie spróbuję ani hamburgera ani hot-doga.Kiedyś zaproponowano mi,lecz odmówiłem.Thanks.
Dla mnie globalizacja to głównie amerykanizacja.
Popieram
ja jeztem antyglobalistką przez te durne korporacje wymiekaja małe dobre i bardzo uczciwe sklepi i firmy regionalne;)Są one przejmowane przez większe które i tak póxniej czy wczesniej je przejma;) Ale widze tez inne strony globalizacji zanikanie narodowych tradycji i to najbardziej boli ludzi jak wkaradają sie jakes inne zwyczaje;)
Kolejnym jest to ze biedne bydło jest chodowane w strasznych warónkach i pomyslec że my ludzie potem jejmy takie niezdrowe jedzenie;) zwierzeta te nie maja ruchu zamkniete sa w kalatkachaby tylko jadły i tyły;) Jak to Pani od biologi mówiła w gimie ze bydło na KFC itp nie widziało nawet zielonej trawki a Kowalskiego widzi codziennie;)
Rosliny sa szybko pedzone aby urosły jak najszybciej niewqażne zeby były smaczne ważne zeby były duze;)
I to wszysko idzie do tych fast foofdów i tez zalicza sie do golobalizacji;(
czego czepiłes sie tej Unii. Dla mnie globalizacja to głównie amerykanizacja.
Bo widzę potencjalne możliwości jakie stoją przed wielkimi korporacjami w związku z wykorzystaniem tej wielkiej biurokratycznej maszynki. Póki co ta maszyneria jest jeszcze w stadium rozwoju, ale jeśli ewoluuje w chory system amerykański z lobbystami na każdym rogu, to czarno to widzę.
Czyli owi lobbyści to finansowi dyktatorzy według Ciebie RBuzz ? Bo mi nawet sensowne wydaje się takie ujęcie tematu. Lobbyści narzucają z łatwością swoje zdanie innym,gdyż stoi za nimi "armia" świetnych adwokatów i wielkie sumy pieniędzy (milionerzy,multimilionerzy).To niestety daje owym lobbystom przewagę.Poza tym bywa,że robiąc konkurencję tak zwanemu "small business-owi" przyczyniają się do upadku małych lub średnich firm i przedsiębiorstw.
No i niestety, wszystko dąży do mrocznej rzyczywistości znanej z gier/filmów/ksiązek typu "cyberpunk" - wszechwładne korporacje.
Już tera to widać - to korporacje dyktują ceny, hamują postęp techniczny, rozpętują wojny a globalizacja tylko to przyspiesza. Co dalej?
Co dalej?...czytałam kiedys opracowanie, statystykę...w latach 60-tych XX wieku ok. 31% bogatych społeczeństw było właścicielami ok. 60% majątku światowego. Po 2000r proporcje mają się: 8% bogatych posiada ok. 90% majatku, dla pozostałej częsci społeczności międzynarodowej pozostaje ok. 10%.
Co zatem dalej....ano powtórzy się upadek wieży Babel
Co zatem dalej....ano powtórzy się upadek wieży Babel
I wrócimy do punktu wyjścia.
Dlatego nie przywiązuję się zbytnio ani do mojego laptopa, ani komórki.
Za to mam niesamowity sentyment do moich kombinerek...
Ja nie jestem antyglobalistą, ale oddałem głos na ostatnią odpowiedź, ponieważ jest najbliższa temu, co czuję.
Globalizacja sama w sobie by nie była zła, gdyby nie to, że coraz większą władzę mają chciwe koncerny, które ją wykorzystują do swoich "niezbyt fajnych" celów, a więc bogacenia się za wszelką cenę, kosztem człowieka (jego praw) i przyrody.
Dla mnie globalizacja jest dobra, o ile jest to globalizacja milości.To znaczy,że globalizacja może być dobrem jeśli koncerny zdobedą się na wspieranie krajów Trzeciego Świata oraz na przeciwdziałanie ubóstwu. Obecnie bogactwo jest marnowane i służy bardziej luksusowi aniżeli rozwiązywaniu problemu ubóstwa .Oprócz luksusu,o którym wspomniałem to pieniądze te idą jeszcze na zbrojenia.
Inny wymiar globalizacji miłości spoczywa w naszych rękach i wyrażać się może poprzez różne akcje i organizacje (PAH,Caritas),poprzez wspieranie misjonarzy i inicjatywy indywidualne na rzecz potrzebujących.Przykładem takiej pozytywnej globalizacji jest chociażby działalność mediów katolickich,wykorzystujących także internet do ewangelizacji.
Thanks.