UmiĹscy
Witam, jak pewnie nie trudno załuważyć nadchodzi globalne ocieplenie klimatu (wzrost opadów itd. w poprzednim roku miałem powódź w domu, w tym roku tylko czekać aż wyleje rzeczka) nic nie pomaga modlitwa.
Myślę że w tym wypadku modlitwa nie ma żadnego sensu... bo po prostu nie działa.
Niby wszystko stworzył Bóg i to On powinien miec nad tym władzę i jeśli go o coś prosimy to powinien jakoś zareagować na to...
(Po co w Polsce tyle deszczu (ja wiem że to niczego nie zmieni bo Bóg jest bezsilny jeśli chodzi o klimat) ale czy nie uważacie iż lepiej byłoby jakby tak padało w Afryce? gdzie jest bieda, i tysiące ludzi umiera z pragnienia)
Przepraszam za ten post ale coś tu jest chyba nie tak
Nie przepraszaj Adu za posta
Zastanawiam sie czy tutaj może nie wyjść od tego że globalne ocieplenie jest spowodowane przez człowieka? Tak mi sie przynajmniej wydaje,że to skutek jego działalności..
[ Dodano: Nie 16 Maj, 2010 20:15 ]
E tam, ja do końca nie wiem, czy globalne ocieplenie nie jest jednym z mitów politycznych XXI wieku...
ocieplenie... mamy takie jakie widać
Zgadzam się z przedmówcami.
Niby wszystko stworzył Bóg i to On powinien miec nad tym władzę i jeśli go o coś prosimy to powinien jakoś zareagować na to...
Hm, niby stworzył - nie wierzysz?
A dlaczego masz wierzyć w to, że zareaguje? Przecież nie wierzysz.
A władzę ma - wierz mi.
Myślę że w tym wypadku modlitwa nie ma żadnego sensu... bo po prostu nie działa.
Modlitwa zawsze działa, tylko Bóg nie jest też złotą rybką do spełniania każdego życzenia.
Po za tym trzeba cierpliwości i ufności względem Boga. Sam paciorek nie wystarcza do wysłuchania modlitwy, Może potrzeba troche zmagania: modlitwa nocna (czuwanie), post lub inne formy. Im poważniejsza sprawa tym modlitwa powinna być głębsza.
Modlitwa zawsze ma sens, jej brak to nie ma sensu, gdyż nasze życie staje się jedną wielką pustką.
Z cała stanowczością TAK, TAK, TAK. Masz TOMASZ32-SANCTI całkowitą rację. W dodatku tak to pięknie (chociaż nie o to tu chodzi) i prosto napisałeś, jakbyś tłumaczył dziecku.
Zresztą Adu100 wydaje się być jeszcze młodym chłopcem.
OK, wszystko rozumiem, ale dlaczego akurat Ja?
Mając 16 lat raczej świata nie zmienię. A skoro nie ma już cienia nadzieji na poprawe to co mamy czynić? Czekać aż nas zatopi?
Ironicznie się zapytujesz, czy czekać aż nas zatopi?
Dziś nie mogę ci odpowiedzieć, bo muszę jeszcze własnie pogadać z Panem Bogiem. Mam wobec NIEGO dług wdzięczności i chociaż się tego nie domaga, ja MU chcę coś powiedzieć.
Pozdrawiam.
OK, wszystko rozumiem, ale dlaczego akurat Ja?
Mając 16 lat raczej świata nie zmienię. A skoro nie ma już cienia nadzieji na poprawe to co mamy czynić? Czekać aż nas zatopi? Przede wszystkim, nie przeklinaj czy to świata czy nikogo że nic sie nie zmieni/ nie ma cienia nadziei. To nie chrzescijanskie.
A dwa, ocieplenie to dla mnie mit. Bóg wiedział co robi, dam ci przykład. Gdybyś tylko i wyłacznie lezał w jaskini[ nie budując domu bo na to energii trzeba ani nic wokolo], i mial kroplowke podlaczoną do żyły z pokarmem, tak że na twoje procesy życiowe by szlo minimalnie enegrii wlasnie. Musisz zmieniac świat żeby ją mieć.
Bóg tak to zaprojektował.
Pozatym, z tego co wiem to kolejne bastiony gdzie broniono globalnego ocieplenia, padają jeden po drugim. Zwykły mit. Klimat zmienia się sam, są ocieplenia - jak hodowla winogron za Mieszka I na naszym terenie, i oziębienia jak mała epoka lodowcowa w renesie- na saniach do Szwecji.
Ile było w historii Ziemii epok lodowcowych i ociepleń? NAturalnie zmieniała się roślinność, zwierzęta...
Wpływ człowieka jest, ale koło 2% max.
Czemu akurat wtedy gdy znalazłem sobie dziewczyne pogoda tak komplikuje sprawe i dowiaduje sie... że człowiek już nic nie może zrobić
OK, wszystko rozumiem, ale dlaczego akurat Ja?
Mając 16 lat raczej świata nie zmienię. A skoro nie ma już cienia nadzieji na poprawe to co mamy czynić? Czekać aż nas zatopi?
Wiesz, zadałeś pytanie, które świadczy o takim pesymistycznym nastawieniu do życia, jakbyś już nic w swoim życiu nie mógł dobrego zrobić, jakbyś był pozbawiony wszelkich możliwości.
Wybacz, że tak to ujmę, ale Bóg raczej nie stworzył ciebie jako kaleki. Dał ci napewno wiele talntów, wiele darów, które warto odkrywać a które mogą ci pomóc stanąć na nogi, które pozwolą ci uczynić wiele dobra dla innych. Nie musisz czekać aż ciebie zatopi. Nie ty jeden doświadczasz jakieś tragedii, jakiegoś cierpienia, jakieś straty, takich ludzi jest wielu, ale zauważ, że wielu ludzi chce nadal żyć, nie poddaje się, bierze się ostro do pracy, bo ma jeszcze wiele do zrobienia, dla innych : dla rodziny, dla dzieci, itp. Po prostu jest motywacja do dalszego życia, bo warto żyć - nie tylko dla siebie, ale dla innych.
Pomyśl, poddając sie teraz możesz wchodzić w stan takiego psychicznego i tez duchowego załamania z którego ciężko jest wychodzić. A co sie stanie jak będziesz zył dalej? Może Bóg da ci dzieci, które dowiedzą się, że ich tata myślał tak pesymistycznie, że to mogło być powodem tego, że ich mogło nie być. MMiej nadzieję, dla siebie, dla innych, może też dla przyszłej twojej rodziny, Miej wiarę w Boga, abyś mógł ją potem przekazywać innym,
To jest dobro, którym będziesz mógł się posługiwać służąc innym. Bóg będzie twoją wiarę nagradzał, jestem tego pewny. Na podbudowanie zamieszczam link do filmu, który być może już znasz, ale warto sobie go obejrzeć, warto posłuchać człowieka, który podobnie jak ty - zadawał sobi to samo pytanie : "dlaczego akurat ja?" Co on takiego zrobił, że dostał tak duże cierpienie? A jednak żyje i uwierzył, że po przez niego Bóg może działać dla dobra innych.
http://swjozef.com/dzial/...a/strona_5.html
To świadectwo jest dla mnie tak mocne, że wracam do niego bardzo często. Ten człowiek miał przed oczami swój los, który wcale nie rysował się tak kolorowo. Czy ty jesteś w takiej sytuacji?
Cz Bóg ciebie pozbawił takich możliwości? Zapewne nie. Może pozbawił ciebie jakiś rzeczy do których byłes lub jesteś przywiązany, ale zastanów się, czy to nie stanowiło dla ciebie bożka - to co ludzie tracą w sytuacji powodzi to cały ich dobytek, ale moga żyć nadal. Gdy tracisz życie, gdy jeszcze mógłbyś żyć wiele lat to jest znacznie gorzej - tyle dobrego jeszcze możesz zrobić.
Każdy człowiek może, ale wazne aby chciał coś robić a nie tylko narzekał.
Ja gdybym zaczął teraz myśleć podobnymi kategoriami to nie siedziałbym tutaj w sieci, nie prowadziłbym portalu. Mam rodzinę, mam dzieci i mam dla kogo żyć a oprócz tego wiem, że moge tez w ten sposób pomagać innym, dlatego sie nie poddaję, dlatego bronię swojej wiary aby jej nie utracić, bo ona daje mi siły do życia, ona da tez siły do życia moim dzieciom, ona tez może pomagać innym, którzy tutaj w sieci szukają pomocy - którzy mogą być w podobnej lub gorszej sytuacji niz ty.
Nie poddawaj się, uwierz, że możesz jeszcze wiele zrobić. Może straciłeś wiele, ale możesz stracić więcej, jeśli zwątpisz. To co straciłeś to była marność, czy chcesz stracić największy skarb jaki posiadasz? Pielęgnuj go a będziesz zadowlony i podniesiesz się z każdego upadku. Jeśli zwątpisz - to choćbyś miał znacznie więcej niż miałeś to jak upadniesz to się bez tego skarbu nie podniesiesz.
WIARA, NADZIEJA I MIŁOŚĆ - TO SĄ WIELKIE DARY, KTÓRE TRZEBA PIELĘGNOWAĆ I BRONIĆ TAK JAK WŁASNEGO ŻYCIA.
Czyli mam żyć i nie czekać "końca świata"...
Piszesz
E tam, ja do końca nie wiem, czy globalne ocieplenie nie jest jednym z mitów politycznych XXI wieku..
Nie ma żadnych dowodów wielostronnych , że jest jakieś ocieplenie... Pewnie się klimat zmienia .. Bo mieliśmy w Europie okresowo zmiany klimatu ( a choćby rok 1816 rok bez lata spowodowany wulkanem ) zlodowacenia i ocieplenia klimatu . bez udziału człowieka ..
Klimat cały czas ewolucje.. jak życie
Pozdrawiam
Mając 16 lat raczej świata nie zmienię. A skoro nie ma już cienia nadzieji na poprawe to co mamy czynić? Czekać aż nas zatopi?
Dzięki serdeczne za wszystkie Wasze odpowiedzi.
Ja na konic dodam tylko tyle, że takim pesymizmem możesz zarażać innych, gdyż ktoś jak będzie patrzył na taki brak sensu życia, na taki marazm to może czynić podobnie. Mamy być solą dla świata, mamy innych zachęcać do tego, aby kroczyli drogą Ewangelii. Takim pesymizmem tego nie uczynisz. Tak więc tak jak napisała Nicola : czas ruszyć się z miejsca, na podbój świata a napewno znajdziesz sens życia, tym bardziej wraz ze swoją dziewczyną i też innymi ludźmi, których Bóg stawia nam na drodze.
Zarażaj innych chęcią do życia, chęcią czynienia dobra, pracą a zobaczysz, że wiele osób podobnie myślących jak ty, pesymistów odzyska chęć do życia
W taki sposób możesz zmieniać świat, możesz poamagać innym.
"ZŁO DOBREM ZWYCIĘŻAJ"
ODWAGI.
"JEŚLI BÓG Z NAMI, KTÓŻ PRZECIW NAM?"
"CZAS UCIEKA, WIECZNOŚĆ CZEKA"
Nie trać czasu na dumania nad bezsensem życia,NIE ZWLEKAJ, działaj a wiele możesz zrobić : zarówno dla siebie jak i dla innych.
Popatrz, my tworząc ten portal staramy się otwierać ludzi na Boga. Niby nic wielkiego nie robimy zamieszczając te wszystkie artykuły, ale mając nadzieję, że ktoś to będzie czytał, będzie korzystał z tych materiałów znajdzie siebie w tym świecie, znajdzie drogę do Boga. Dla nas ważne jest aby choć jedna osoba mogła znaleźć pomoc na naszym portalu. To będzie dla nas wielka nagroda i sens do dalszego prowadzenia portalu. WIerzymy w to i to nam pomaga, nadaje sens temu działaniu, wierzymy w to, że te wszystkie materiały będą pomagały, że słowo Boga będzie działało.
Szukaj swoich talentów i działaj.
Dzięki serdeczne za wszystkie Wasze odpowiedzi.
Ładnie się zachowałeś, będą z ciebie ludzie; bądź tylko wesoły, tryskaj optymizmem, bo takie masz prawo. Młodość to dar, który przemija, niestety. Potem już się tylko człowiek doskonali w szlifowaniu diamentu, jakim przecież jest, prawda?
A czy mogę ci zaproponować takie małe zajęcie, które jest bardzo potrzebne, zwłaszcza teraz. Spręż się i może zadziałaj jako wolontariusz: możesz pomagać ludziom w bardzo prozaicznych, acz niezwykle ważnych czynnościach dnia codziennego.
Włącz się w akcję niesienia pomocy!
Tysiące osób bez dachu nad głową, zalane domy, podtopione gospodarstwa - przez powódź ludzie stracili nierzadko dorobek całego życia. Chcesz im pomóc? Podpowiadamy, jak możesz to zrobić.
Diecezje Caritas, znajdujące się na terenach objętych powodzią - czyli diecezje sandomierska, krakowska, rzeszowska, bielsko-żywiecka, opolska, przemyska, katowicka, tarnowska i częstochowska - pilnie potrzebują trwałych środków żywnościowych, koców, pitnej wody, środków dezynfekujących pomieszczenia mieszkalne, łopat, butów gumowych, środków czystości.
Możemy pomóc powodzianom:
• wysyłając SMS-a o treści "Pomagam" pod nr 72 052 (koszt - 2,44 zł) z VAT)
• wpłacając dowolną kwotę bezpośrednio na konto Caritas Polska:
ul. Skwer Kard. Wyszyńskiego 9; 01-015 Warszawa; Bank PKO BP S.A. 70 1020 1013 0000 0102 0002 6526; z dopiskiem: Powódź Południe
Także PCK apeluje o pomoc dla powodzian:
Można pomóc przynosząc do siedzib PCK w całym kraju najpotrzebniejsze rzeczy. W tej chwili najbardziej potrzebna są: środki czystości, środki dezynfekcyjne, wiadra, łopaty, rękawice gumowe, kalosze, peleryny, kurtki p/deszczowe, ubrania robocze, koce, śpiwory, materace, miotły, ręczniki, pościel, worki na śmieci, pampersy, odżywki i środki pielęgnacyjne dla dzieci, żywność o przedłużonej trwałości (np. dżemy, konserwy, cukier, herbat itp.), woda pitna niegazowana. Jak tylko PCK otrzyma pozwolenie, podane zostanie konto, na które można będzie wpłacać pieniądze dla poszkodowanym.
Pomóż układać worki z piaskiem
Dodatkowo służby kryzysowe w Krakowie apelują, by mieszkańcy pomogli układać worki z piaskiem w okolicach mostu Wandy łączącego ul. Klasztorną w Mogile z ul. Półłanki po stronie podgórskiej. Worki z piaskiem do zabezpieczenia przed podtopieniami można pobrać z siedziby ZIKIT na ul. Za Torem 22 - dodatkowe informacje pod numerem tel. 6168615.
Za:
http://polskalokalna.pl/r...e,1264684,1,986
Spójrz, to się dzieje obok mojego miejsca zamieszkania. mój synek też pomaga ludziom w tych trudnych chwilach.
http://img.interia.pl/wia...run_4176708.jpg
Wiem że może odkopuję temat, ale dręczy mnie jedna sprawa: przepowiednie... św. Michaldy
Najpierw mają być wody (hmm a co teraz jest na świecie? nie tylko Polska jest w takiej sytuacji) a potem koło lipca/sierpnia ma być "ogień" (trzeba poczekać... i sprawdzić)
Poza tym któraś święta...przepowiadała że koniec będzie po śmierci Jana Pawła II mimo iż żyła jeszcze przed II wojną światową
to, że nie będzie przed jego śmiercią - już wiemy na pewno
no tak tylko ona wiedziała to znacznie wcześniej
Wiem że może odkopuję temat, ale dręczy mnie jedna sprawa: przepowiednie... św. Michaldy
No, odkopałeś, aż się boję.
odkopałem ponieważ wszędzie o tym mówią w kółko...
Coraz bardziej zaczynam sie zastanawiać czy chrześcijaństwo jest dla mnie? bo moja wiara jest albo tak słaba albo ktoś po prostu nie chce abym wierzył
Na mój gust wpadasz trochę w religijną histerię, skoro jesteś "nadwrażliwcem" to może na razie zostaw wszelkie dodatki, skup się na podstawach: modlitwa (bez oczekiwania na fajerwerki gromy z nieba i super hiper odczucia), Eucharystia, (j.w. - bez oczekiwania na super hiper ekstra poruszenia) - a powoli się samo poukłada. Lektura najpierw lżejsza - polecam bardzo gorąco o. Rafała Szymkowiaka Mam wrażenie że oczekujesz od pojęcia wiary nie wiadomo czego i sam szukasz wątpliwości tam, gdzie nie ma potrzeby. Nie będziesz od razu mistykiem, a chyba ku temu próbujesz dążyć... To taka mała ocena całokształtu.