UmiĹscy
Na Imprezie laska widzi jakiegos calkiem calkiem faceta ktory podpiera sciane, Podchodzi i...
-Joanna
-Jo Andrzej tyż ze wśi
:D:D
Kac jednogwiazdkowy *
Zero bólu. Nie czujesz sie tak naprawde chory. Funkcjonujesz stosunkowo sprawnie, tylko trochę cię suszy. Wypijasz pięć puszek coli, lecz nie zmienia to twojego samopoczucia. Z jakichś niezglebionych przyczyn masz ochotę na hamburgera z frytkami.
Kac dwugwiazdkowy **
Niby bez bólu, ale coś jest zdecydowanie nie w porządku. Wygladasz co prawda nieźle, ale pod wzgledem wydolności umyslowej osiagasz poziom biurowego zszywacza. Kawa, którą w siebie wlewasz, wzmaga jedynie niepokój w twoich jelitach (one nadal nie poradzily sobie z tymi ciasteczkami z kremem, po które powędrowałeś do sklepu nocnego o trzeciej nad ranem). W brzuchu rozpoczyna sie rewolucja.
Kac trzygwiazdkowy ***
Lekki ból głowy. Żołądek ma sie gorzej niz kiepsko. Twoja produktywność w skali od 1 do 10 równa sie 0. Kiedy przechodzi obok ciebie jakakolwiek kobieta, masz mdłości, bo zapach jej perfum przypomina ci te kolorowe koktajle, które wypiłeś w ramach zakładu z kumplami. Czułbyś się znacznie lepiej, gdybys byl w domu, lezal w łóżku i ogladał powtórki w TV.Wypiłeś cztery kubki kawy, dużą butelkę wody mineralnej, trzy sprite'y i cole - a ani razu nie sikałeś.
Kac czterogwiazdkowy ****
Życie jest do dupy. Łeb cie nawala. Nie mozesz mówic szybko, bo grozi to niekontrolowanym pawiem. Szef napadl na ciebie za spóznienie i nagadal ci, ze smierdzisz wóda. Starałeś sie ładnie ubrać, ale to na nic, bo nie da sie ukryć, ze ogoliłeś twarz tylko z jednej strony. W przypadku kobiet - makijaż wyglada, jakbys go nalożyla podczas jazdy kolejka górską w wesołym miasteczku. Oczy masz tak przekrwione, ze trudno rozpoznac kolor teczówek. Bolą cię nawet włosy. Zwieracz wykazuje znaczną nadpobudliwosc - ma cos w rodzaju spazmów i biada każdemu, kto odważy sie tuz po tobie skorzystac z tej samej kabiny.
Kac pieciogwiazdkowy *****
W głowie bije ci drugie serce. Jego odgłos wkurza kolegę przy sasiednim biurku. Z porów w twojej skórze wydobywają się opary wódki, od których kręci ci sie w głowie. W kacikach ust masz zaschniętą pastę do zebów - ślad po nieudanej porannej próbie pozbycia sie tego, co pozostawila ci w nocy wrózka-śmierdziuszka. Twój organizm utracil zdolność wytwarzania śliny i krztusisz sie własnym jezykiem. Nie masz najbledszego pojecia, kim do diabła był ten obcy człowiek, którego rano znalazleś nieprzytomnego w swoim łózku. Kazda próba skorzystania z toalety przypomina uruchomienie miotacza płomieni, ewentualnie węża strażackiego, z którego wydobywa sie cuchnaca alkoholem ciecz. Słowo "umrzec" brzmi w twoich uszach jak najpiękniejsza muzyka.
Siedzą dwaj kolesie nad szklaneczkami herbaty rumiankowej. Po trzeciej kolejce jeden pyta:
- Coś masz stary nietęgą minę...
- Aż w mordę... Wczoraj wieczorem wróciłem do chaty, a koszula cała w szmince...
- Żonka ci pewnie żyć nie daje?
- A żebyś wiedział - mędzi wciąż: "kup mi taką szminkę, kup...".