UmiĹscy
Czy Kosciół pozwala chodzi do osoby mającej dar[???] jasnowidzenia*?... + wszystkie wątpilowści co do tej kwestii. Będę wdzięczna za wyjaśnienia. <><
PS. Nie pytam tu o wróźkę, itp...
czy jesteś pewna, że jest to dar od Ducha Świętego?
jeśli nie, to pamiętaj, że szatan też może swoje sługi [świadome tego jak i nieświadome] uczynić jasnowidzami
czy jesteś pewna, że jest to dar od Ducha Świętego?
Osoby posiadające dar pochodzący od Ducha Świętego to osoby, które mają dar charyzmatyczny i musi to też być potwierdzone przez odpowiednią wspólnotę np. Odnowę.
Jeżeli to jest dar pochodzący od złego to unikaj takiej osoby jak i miejsca w którym jest. Jak znajde odpowiedni cytat z książki Gabriela Amortha to dopiszę.
Czy Kosciół pozwala chodzi do osoby mającej dar[???] jasnowidzenia*?...
Nie, nie pozwala. Chodzenie to takich ludzi do grzech ciężki.
a jeśli ta osoba należy do 'Odnowy'...
W Odnowie nie ma jasnowidzenia... Bóg w Odnowie miedzy innymi objawia sie po przez charyzmaty. Z charyzmatów św. Paweł wymienia dar proroctwa. To nie to samo co jasnowidzenie.
Charyzmaty pochodzą od Boga. Jasnowidzenie od szatana.
Karusia napisał/a:
Czy Kosciół pozwala chodzi do osoby mającej dar[???] jasnowidzenia*?...
Nie, nie pozwala. Chodzenie to takich ludzi do grzech ciężki.
No ok. Ale, jeśli np. ktoś zaginął i rodzina tej osoby udaje się do jasnowidza,żeby się czegoś dowiedzieć. Czy to też jest grzech?...
Niestety tez, aczkolwiek biorąc pod uwagę desperacjetych ludzi to wina moralna zdaje się jest mniejsza...
Niestety tez, aczkolwiek biorąc pod uwagę desperacjetych ludzi to wina moralna zdaje się jest mniejsza...
ale znowu grzech popełniany ze świadomością jego popełniania i jednoczesnym liczeniem na przebaczenie należy do kategorii ciężkich, czyż nie ?
Ja nie mam na myśli liczenia na przebaczenie, ja mam na myśli motywacje tych ludzi, ich stan psychiczny - wszystko to mogą być okolicznosci łagodzące , zmniejszające winę moralną za czyn.
chyba jesteś winna skoro się tłumaczysz sorki, ale mam dzisiaj głupaffkę
Nie tłumaczę się ale tłumaczę Tobie
mi tam już żadne tłumaczenie nie pomoże
Wróżbiarstwo i magia
2115 Bóg może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności.
2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość 42 . Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu.
2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.
No ok. Ale, jeśli np. ktoś zaginął i rodzina tej osoby udaje się do jasnowidza,żeby się czegoś dowiedzieć. Czy to też jest grzech?...
Ja uważam że to jest grzech i to cięzki. Ja wiem, że rodzina jest zdesperowana i łapie się wszelkich szans do odnalezienia zaginionej osoby. Jeżeli tak już jest to zalecałbym modlić się za daną osobę, a Pan Bóg odpowiednio poprowadzi te "dochodzenie".
Jeżeli tak już jest to zalecałbym modlić się za daną osobę, a Pan Bóg odpowiednio poprowadzi te "dochodzenie".
A co zaproponujesz ateistom??
A co zaproponujesz ateistom??
Hmmm... dobre pytanie. Nie potrafie Ci w tej chwili odpowiedzieć na nie.
A co by zrobiła reszta forumowiczów w takiej sytuacji?
Ja uważam że to jest grzech i to cięzki. Ja wiem, że rodzina jest zdesperowana i łapie się wszelkich szans do odnalezienia zaginionej osoby.
pozwol, ze to oceni spowiednik danej osoby
ja też odradzam
wszak nie na darmo inkwizytorem żem
Nie tylko inkwizytorzy myślą logiczniem, zwykli katolicy również.
Pozdrawiam
a co do ateistow to skoro sie wybieraja do jasnowidza to znaczy ze wierza w cos czyli w jego "moc" no wiec przestaja byc ateistami to taki maly paradoks
no a co do katolikow to jest to grzech i basta, nie wiem czy jest sens dalej na ten temat dalej rozmawiac bo chyba zacytowany fragment z Katechizmu Kościoła Katolickiego powinnien nam wystarczyc za odpowiedz
wiec jesli nikt wiecej nie chce powiedziec czegos sensownego to niech lepiej nie mowi bo i tak to jakis moderator skasuje
A jak sprawa ma się do energoterapeuty?.....
Bioenergoterapia jest złem, ale o tym chyba w innym temacie ...
Nigdy nie korzystałam z usług jasnowidzów, a od kogo oni mają ten "dar"? , odpowiedż jest oczywista, od Diabła.
Jestem przeciwny wizytom u jasnowidzów.
A co powiedzieć o sytuacji,jeśli sam na przykład coś przewidziałbym i to by się zdarzyło.To chyba nie świadczyłoby o opętaniu czy wpływie zła?A jeśli ktoś coś przewidzi i posłuży to dobru drugiej osoby tzn.uchroni kogoś przed niebezpieczeństwem?
Czasem można coś odgadnąć a nawet przewidzieć pogodę,ale chodzi tu albo o wiedzę o procesach pogodowych albo o przypadek (szczęśliwy traf).Np.odgadnięcie wyniku meczu jest możliwe,choć prawdopodobieństwo jest niezwykle małe.To jednak nie jest jasnowidzenie.
A teraz o charyzmatach.Św.Ojciec Pio przewidział wybór Karola Wojtyły na papieża.Tu chodziło jednak o dar proroctwa.
Dokładnie. Jasnowidztwo i proroctwo to dwa różne światy
TYlko zetknełam się z tym, że ludzie w Kościele między jasnowidztwo i proroctwo stawiają znak równości .
no właśnie, jak odróżnić te dwa pojęcia? Jak poznać,że coś jest proroctwem, a coś innego jasnowidztwem?
Proroctwo - dar Boga, jasnowidztwo strona czarna. Poznacie - po owocach.
Mozesz posluzyc sie jakims przykladem?
Czego O pochodzeniu jasnowidztwa i proroctwa masz w Biblii, a co do owoców -świadectwa tych, którzy jasnowidztwm sie parali oraz o darze proroctwa.
To trudno poznać chyba.
Bo np ci, którzy mienią się jasnowidzami i pomagają policji w odnajdowaniu osób, wydawają raczej dobre owoce. Pomagają np odzyskać spokój osobom, poszukującym zaginionych.
Hmm. to dość skomplikowane.
Można użyć dobrego daru do złych celów, i wątpliwego pochodzenia daru do dobrych
celów...
Przemyśle to sobie i poszukam coś na ten temat
Hmm. to dość skomplikowane.
Można użyć dobrego daru do złych celów, i wątpliwego pochodzenia daru do dobrych
celów...
Na komercyjnej TV leci serial "Martwa Strefa" - bardzo dobrze oddaje nature rzeczy jeśli chodzi o wizjonerstwo.
To trudno poznać chyba.
Bo np ci, którzy mienią się jasnowidzami i pomagają policji w odnajdowaniu osób, wydawają raczej dobre owoce. Pomagają np odzyskać spokój osobom, poszukującym zaginionych. wszystkie wiadomości które są przekazywane ludziom od demonów mają formę paktu, np- ty mi zdrowie ja tobie dusze[ zawłaszczenia złego po uleczaniu przez bioenergie, homeopatie, metodę Silvy, itp], ty mi kase ja tobie dusze[ zawłaszczenia po wizytach u wróżek, albo najgorsze z możliwych- podpisania cyrografu, zawsze kończy sie opętaniem], ty mi szczeście ja tobie dusze[wróżka, jasnowidz, wiadomości zdobyte w trakcie podróży astralnych].
Dobre owoce?
Tylko Jezus jest dawcą wody żywej.
W renesansie była koncepcja "neutralnego maga", ludzie chcieli się parać okultyzmem i nie mieć żadnych skutków związanych z tym, po dłuższym czasie wszyscy pisali że tak sie nie da- człowiek nie potrafi jednocześnie "jeść ze stołu demonów" i być poza tym.
no właśnie, jak odróżnić te dwa pojęcia? Jak poznać,że coś jest proroctwem, a coś innego jasnowidztwem?
Podaję cytaty - które ułatwiają rozeznanie (pogrubienie tekstu moje)
Czy można posługiwać się praktykami okultystycznymi w celu zdobycia potrzebnej informacji?
Otrzymałem całą serię pytań dotyczących tematów okultystycznych. Moją odpowiedź na nie rozpocznę od sprecyzowania słowa „okultystyczny”. Mówimy o energiach okultystycznych, czyli o energiach tajemnych przez analogię do energii elektrycznej czy też energii fizycznej. Ale tak naprawdę widzimy tylko skutki, których przyczyn nie znamy. Przyczyny te zostały przez nas nazwane „siłą” lub „energią”, ale dla lepszego podkreślenia faktu, ze tak naprawdę nic o nich nie wiemy, określamy je mianem „okultystyczne”. Chodzi więc o jakąś energię stworzoną, a więc samą w sobie dobrą, nad którą jednak współczesna fizyka nie może zapanować. Do dzisiaj nie skonstruowano jeszcze aparatu, który mógłby tę energię zbierać, mierzyć i używać. Jedynym „aparatem” zdolnym do tego, by zbierać i używać tę energię wydaje się istota ludzka. Jednakże nie wszyscy jesteśmy zdolni do tego w takim samym stopniu, ponieważ zależy to od umiejętności mediumicznych. Jedno medium nie może powtórzyć tego, co zrobiło inne medium. Nie ma tu żadnych powszechnych metod, które każdy człowiek mógłby stosować. Wszystko związane jest z podmiotem ludzkim, który jest niepowtarzalny. Nie można więc mówić o naukach tajemnych. Istnieją jedynie praktyki okultystyczne, oparte na tej tajemnej energii. Nie dajmy się więc nabrać na „naukowość” tego wszystkiego, co nazywa się wiedzą okultystyczną, bo jest to tylko próba zmylenia ludzi, by wzbudzić w nich większe zaufanie. Mówiąc o okultyzmie mamy na myśli te wszystkie dziedziny, gdzie używane są siły tajemne, zwane okultystycznymi.
Żeby w nie wejść, dany człowiek musi być wprowadzony w stan mediumiczny, tzn. w stan pewnej fuzji, czyli połączenia, zjednoczenia się z tymi siłami, energiami, które chce zbadać. Stan fuzji polega na tym, że podmiot osobowy, „ja” osobowe człowieka, musi się wycofać, przyjąć stan pasywności i pozwolić przeniknąć się, napełnić przez te energie. Im bardziej dany człowiek potrafi wycofać aktywność swego podmiotu osobowego ze swej aktywności życiowej, tym bardziej da się napełnić i przeniknąć tymi energiami, w związku z czym lepiej będzie mógł się nimi posługiwać.
Najprostszym tego przykładem jest radiestezja. Nie wymaga ona koncentracji, a wręcz przeciwnie, radiesteta daje się ogarnąć stanem fuzji z przedmiotem, który chce zbadać. To, co się przejawia przy pomocy jego wahadełka, jest pewna intuicją mediumiczną, która nie jest ani intuicją zmysłową, ani też intuicją racjonalną. Jest intuicją innego porządku. Trzeba by więc sobie postawić pytanie, czy jest to intuicja typowo ludzka. Kiedy zdobywamy poznanie w normalny sposób, otrzymujemy pewną informację poprzez zmysły (wzrok, słuch, dotyk), następnie ujmujemy ją naszym intelektem, tworzymy pewne pojęcie i w oparciu o to pojęcie wypowiadamy pewien sąd, np.: „czuję zapach”. Występuje tutaj pewien bodziec zmysłowy. Mój intelekt, porównując dochodzący zapach z innymi zapachami, które mam w pamięci, rozpoznaje, że jest to zapach zupy. Wtedy moja wyobraźnia też zaczyna działać i mówię sobie: „widocznie jest czas na posiłek”. Jest to normalny proces odbywający się w nas tysiące razy w ciągu godziny – przepływ informacji od zmysłów do intelektu i od intelektu do zewnętrznego działania. Oto, w jaki sposób przebiega normalny proces zdobywania naszej wiedzy. Jesteśmy zmuszeni działać w taki sposób, bo jesteśmy duchami wcielonymi i nasz duch musi przejść poprzez ciało.
Natomiast w przypadku intuicji mediumicznej, jakby pomijamy pewną część tego procesu, szczególnie jego aspekt zmysłowy, ponieważ nie potrzebuję stawania wobec rzeczywistości ujmowanej przez zmysły. Wystarczy, że skieruję na daną rzeczywistość moją intencję (celowo nie mówię koncentrację, ale intencję), czyli – jak mówi się w filozofii – ujmuję ją w sposób intencjonalny: pozwalam, by ona mnie napełniła i natychmiast ujmuję to, co pragnąłem wiedzieć. Nie ma więc tu ani kontaktu zmysłowego, ani abstrakcji intelektualnej – bezpośrednio ujmuje istotę danego zjawiska. Św. Tomasz z Akwinu twierdzi, że jest to typowy sposób poznania duchów, tzn. bytów, które nie maja ciała takiego jak my i które w sposób natychmiastowy ujmują to, co stanowi istotę danego zjawiska, nie potrzebując przechodzić przez pośrednictwo zmysłów. W związku z tym rozumiecie, w czym tkwi mój problem. Intuicja mediumiczna jest intuicją anielską, używając wyrażenia Jacquesa Maritaina. Problem polega jednak na tym, że nie wszystkie anioły są aniołami światłości, a poza tym problem staje się większy, gdy wiemy, że prawdziwe anioły światłości mają co innego „do roboty” niż przekazywanie nam intuicji mediumicznych.
Rozumiecie, co chce przez to powiedzieć. Tego rodzaju poznanie nie jest właściwe bytowi ludzkiemu, ponieważ nie koresponduje ono z naszą antropologią. Tak naprawdę otrzymujemy pewną informację od ducha, który działa tym sposobem. Ale ponieważ duchy światłości są bardziej zajęte moim życiem duchowym, mogą to być jedynie byty niższe, które przekazują mi poznanie mediumiczne. Lepiej jest zatem unikać tych niższych duchów, ponieważ cena, jaką każą sobie płacić za to poznanie, jest naprawdę zbyt wysoka. Jeśli mówimy o naturalnym jasnowidzeniu, trzeba by postawić sobie pytanie, co to tak naprawdę znaczy. Gdy określamy bowiem, że coś jest naturalne, znaczy to, że jest zgodne z naszą naturą. A tymczasem jasnowidzenie wcale nie jest zgodne z naturą człowieka. Jest ono czymś naturalnym dla jakiegoś ducha, natomiast nie możemy mówić o jasnowidzeniu naturalnym w przypadku człowieka, ponieważ te dwa terminy są po prostu sprzeczne. Nie uprawiam tutaj polowania na czarownice, ale mówię to wychodząc od teorii poznania, czyli nauki zajmującej się naturalnymi dla człowieka warunkami zdobywania wiedzy. Św. Tomasz jest bardzo surowy, jeśli chodzi o używanie poznania paranormalnego, czyli zdobywania poznania poprzez drogi, które nie są właściwe człowiekowi. Istnieje bowiem bardzo duże ryzyko, że będziemy musieli za to drogo zapłacić.
Fragment książki o. Joseph-Marie Verlinde „Jeden jest Pan. Praktyczne wskazówki dotyczace modlitwy o uwolnienie.” Wydawnictwo M. Imprimatur: Kuria Metropolitalna w Krakowie. 18.04.1996.
Tylko Bóg może znać przyszłość - mówi św. Tomasz z Akwinu - oraz ci, którym Pan Bóg, jako swym przyjaciołom zechce objawić. Tym, którzy zanim usłyszą Jego obietnice, żyją według Jego przykazań. To bardzo ważne kryterium 84. Św. Paweł mówi o charyzmacie proroctwa, który zawsze funkcjonuje w kontekście wspólnoty chrześcijańskiej i dla jej duchowego dobra. Bóg nie udziela tego daru dla zabawy czy dla zaspokojenia ciekawości ani nawet nie dla zaspokojenia najpilniejszych potrzeb ludzkich, ale jedynie i wyłącznie dla dobra duchowego człowieka, tj. dla wzrostu jego wiary i miłości.
Mówi się o naturalnym darze przepowiadania przyszłości, zwanym jasnowidzeniem (prekognicja), który zresztą jest problematyczny i ciągle nie udowodniony 85. Może on być wysubtelnionym zmysłem wnioskowania z faktów przeszłych i teraźniejszych, a to już zupełnie inna sprawa. Dary jasnowidzenia przeszłości lub teraźniejszości są dużo bardziej prawdopodobne jako dary naturalne, aniżeli przepowiadanie przyszłości. Istnieje charyzmatyczny, występujący u Ojców Kościoła, dar czytania w sercach ludzkich (kardiognoza), ale wyłącznie w celu pomocy duchowo-religijnej, co odróżnia go od owego rzekomo naturalnego daru, który często pojawia się bez powagi tego kontekstu, co stwarza możliwość nadużycia go, a to jest już znakiem ostrzegawczym.
Kościół stwierdza bowiem, że szatan posiada znacznie przewyższającą ludzką znajomość ukrytych faktów teraźniejszych i przeszłych 86. Stąd lekkomyślne szukanie porad u wszelkiej maści wróżbitów czy jasnowidzów jest nie tylko narażaniem się na wpadnięcie w iluzję i nieposłuszeństwem wobec poszczególnych zakazów Bożych czy kościelnych, ale również nieposłuszeństwem wobec samego ducha doktryny chrześcijańskiej i może sprowadzić na daną jednostkę ogromne duchowe ciemności czy nawet życiową klęskę. Kto zaś ufa Bogu, nigdy się nie zawiedzie, choćby szedł przez ciemną dolinę rozpaczy czy trawiący ogień niewymownych cierpień.
O. ALEKSANDER POSACKI SJ
OKULTYZM
JAKO NIEWIERNOŚĆ FUNDAMENTALNA
wydawnictwo "m",
Można jeszcze dodać następujące różnice między charyzmatem proroctwa a jasnowidztwem:
-charyzmat proroctwa jest darem darmowym, człowiek nie może panować nad nim ( w tym sensie że: nie może go sam wywoływać - kiedy chce, nie decyduje kiedy on sie pojawi - może tylko na niego oczekiwać - ale to czy zostanie mu udzielony zależy tylko od Boga)Może nad nim panować tylko w tym sensie - że może odpowiedzieć na natchnienie i wypowiedzieć proroctwo lub zaniechać tego - i w tym sensie św. Paweł pisze " A dary duchowe proroków niechaj zależą od proroków! " 1Kor 14, 32
-jasnowidze (czy jasnowidzowie?) - uważają że panują nad przepowiadaniem przyszłości - jak się do nich przychodzi po poradę - często wprowadzają się w trans, stan mediumiczny, stosują określone techniki (np. uzywaja wachadełko)- (innymi słowy próbuja uzyskać informację działając w sposób okultystyczny)
-proroctwo rzadko dotyczy tego co bedzie w przyszłości - częściej jest słowem zachęty, wsparcia, pocieszenia itp.
Pozdrawiam