UmiĹscy
Wspólnota działa w diecezjach:
http://mamre.pl/ct_Wspolnota/Diecezje/#title
Uaktualnione dość niedawno bo 11.10.2007.
Z Sulechowa by było najbliżej do Wrocławia z tego co widzę na mapie.
Wspólnota Przymierza Rodzin "Mamre" w świetle prawa kanonicznego (KPK kan. 299) jest prywatnym stowarzyszeniem wiernych o charakterze prorodzinnym i w swej duchowości korzysta z doświadczenia katolickiego Ruchu Odnowy w Duchu Świętym. Erygowana dekretem Arcybiskupa Częstochowskiego dnia 14. lutego 2000 r.. Jako organizacja kościelna posiada też osobowość cywilno-prawną. Posiada ustanowionego kapłana-moderatora (asystenta kościelnego).
Nazwa Wspólnoty "MAMRE" - nawiązuje do Księgi Rodzaju 18 i do Listu do Hebrajczyków 13,2. Wskazuje na gościnność, która przynależy do charyzmatu Wspólnoty i jest jedną z form miłości i służby wobec potrzebujących.
Celem Wspólnoty jest szukanie i głoszenie Królestwa Bożego przez ewangelizację i służbę w Kościele Katolickim, zwłaszcza przez służbę rodzinie w duchu Maryi śpieszącej z pomocą do Elżbiety (zobacz: Ewangelia wg św. Łukasza 1,39-56). Członkowie Wspólnoty - poprzez stałą formację podejmowaną w ramach Wspólnoty - pragną stawać się świadomymi i dojrzałymi chrześcijanami gotowymi do realizacji powołania, do którego wzywa ich Chrystus obecny w Kościele.
Wspólnota żyje według swych 12 Drogowskazów, które są wyrazem doświadczenia i odkrywania Bożego powołania. Zawierają one istotę duchowości i formacji Wspólnoty.
Patronami Wspólnoty są Najświętsza Maryja Panna, Królowa i Wychowawczyni Rodzin, św. Andrzej Bobola KM (1591-1657) oraz św. Józef - patron kapłanów Wspólnoty.
http://mamre.pl/ct_Wspolnota/#title
Parę świadectw o cudach:
http://mamre.pl/ct_Swiade...kolekcji/#title
Strona moderatora:
http://www.mamre.ceti.pl/Moderator/index.htm
Warto.
należę do tej Wspólnoty
Też chciałbym do niej należeć, ale nie wiem czy dobrze jestem do tego przygotowany Juz nie raz zdarzyło mi się być na mszy podczas której odprawiana jest modlitwa wstawiennicza Pozdrawiam;p
podczas Mszy nie ma modlitw wstawienniczych, dopiero po
Wiem, wiem tylko źle mi sie powiedzialo;p Tak to juz jest Od ilu należysz do wspólnoty?
obecnie jestem na II roku formacji ale związek ze Wspólnotą mam od 2005 roku
Grape możesz opowiedzieć coś więcej?
Nie łapię się w tych aspiranturach i kandydaturach różnych stopni
Rozumiem, że jest aspirantura do rek. ewangelizacyjnych, po nich (jeśli złoży się deklarację, czy jak się ten papierek nazywa ) kandydatura I stopnia, a potem co roku wchodzi się wyżej, aż do momentu, kiedy dochodzi się do przymierza i jest się pełnoprawnym członkiem wspólnoty, czy tak? Jakie zobowiązania podejmują kandydaci wszystkich stopni, a jakie członkowie?
Byłabym dźwięczna za informacje, które nie byłyby odesłaniem do www.mamre.ceti.pl, bo tam jest bardzo dużo informacji, zapisanych w dość chaotyczny sposób.
Pozdrawiam <><
aspiranci do dzieci do 15 lat po rekolekcjach ewangelizacyjnych po złożeniu deklaracji do Święta Rodziny jest się kandydatem na 0 roku formacji, potem I, II, III i członkostwo zoobowiązania to głównie codzienna lektura Pisma św., 10 rożańca, lektura KKK co tydzien gdzies i Adoracja cotygodniowa do tego dochodza rekolekcje, formacje i inne spotkania to tak w skrócie
A formacja w Częstochowie, czy małe grupy są gdzie indziej? Byłam wczoraj na waszym uwielbieniu, może się poznałyśmy, nie wiedząc o tym? Miałam czarną kurtkę, arafatkę i ciemne włosy
A dzisięcine płacicie?
Pod trochę inną nazwą i niekoniecznie w formie 1/10
A w ogóle to od 28.12 jestem na I roku formacji i strasznie się cieszę
aspiranci do dzieci do 15 lat po rekolekcjach ewangelizacyjnych po złożeniu deklaracji do Święta Rodziny jest się kandydatem na 0 roku formacji, potem I, II, III i członkostwo zoobowiązania to głównie codzienna lektura Pisma św., 10 rożańca, lektura KKK co tydzien gdzies i Adoracja cotygodniowa do tego dochodza rekolekcje, formacje i inne spotkania to tak w skrócie
O rety! Ja bym żadnego stopnia nie przeszła To codziennie człowiek ma się zmuszać obowiązkowo do jakichś praktyk? Nikt by mnie w to nie wkręcił.
A kto mówi o zmuszaniu się?
Robię to, co służy mojemu wzrostowi duchowemu
Spokojna głowa, jakby Pan Jezus chciał, to już On by cię wkręcił
"To codziennie ma się człowiek zmuszać do jakiś praktyk?"
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do oddychania?
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do jedzenia?
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do modlitwy?
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do relacji z Bogiem?
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do myślenia?
- to codziennie ma się człowiek zmuszać do chodzenia do szkoły?
Ale to jest zupełnie co innego. Nie lubię, kiedy ktoś lub coś mnie do czegoś zmusza, więzi jakimiś zobowiązaniami. Wolę modlić się dobrowolnie, niż z powodu zobowiązania, bo sama świadomość rodzi we mnie sprzeciw.
To trzeba nad tym popracować poważnie, przecież życie niesie same zobowiązania.
A do przynależenia do jakiejkolwiek wspólnoty nikt nie zmusza. Jeśli podejmuję pewne zobowiązania, to robię to dobrowolnie, świadoma ich pożyteczności. I rozeznając tak właśnie wolę Bożą
To jest naprawdę niesamowite i piękne, ale wiem, że jestem w tej Wspólnocie z woli Bożej.
Miałam taki czas (kiedy składałam pierwsze podanie na rekolekcjach), że "po ludzku" bardziej "podobała" mi się i pociągała mnie inna wspólnota. Łatwiejsza, przyjemniejsza, nadająca mniej odpowiedzialności, w końcu bliżej usytuowana i lżejsza również pod względem formacji. Równocześnie wiedziałam, że Pan mnie widzi w Mamre
Chciałabym, żeby tak samo pokazał mi moje dalsze powołanie, takie główne w życiu Ufam, że pokaże
To jest właśnie piękne, kiedy człowiek odczytuje swoje trwanie we wspólnocie jako drogę wytyczoną przez Pana. Dobrze, że w Odnowie nie ma obowiązkowego Różańca codziennie, bo bym się "wypisała".
Obowiązkowa jest przynajmniej "10-tka"
Obowiązkowa jest przynajmniej "10-tka"
A obowiązek, jest wyborem. A wyboru dokonuje się z miłości do Kogoś.
Tak, obowiązek jest wyborem
Obowiązkowa jest przynajmniej "10-tka"
No właśnie, a ja preferuję inne sposoby modlitwy, choć czasem na Różańcu też się modlę, więc odpada 10-tka codziennie. Są takie dni, kiedy człowiek nie może modlić się inaczej, jak modlitwą formularną (tu: różańcową).
[ Dodano: Sob 03 Sty, 2009 01:58 ]
Dlaczego odpada 10-tka codziennie? Przecież to nic wielkiego. Ja też "preferuję" inne rodzaje modlitwy, najbardziej po prostu dialog z Panem, ale przecież to nie deprecjonuje wielkiej roli i mocy Różańca. 10 Różańca to kwestia kilku minut. Naprawdę da się to pogodzić również z inną modlitwą A sam Różaniec ma wieeeelką moc i jest miły Panu
No właśnie, a ja preferuję inne sposoby modlitwy, choć czasem na Różańcu też się modlę, więc odpada 10-tka codziennie. Są takie dni, kiedy człowiek nie może modlić się inaczej, jak modlitwą formularną (tu: różańcową).
To co biedne zakonnice, zakonnicy, księża, którzy mają brewiarz, różańcowe, koronki itd i w przypadku zakonów, to jest nałożone przez Regułe.
Takie podejście jest troszkę iściem na łatwizne. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, mówi, że np. zasypiała na modlitwie ale jednak nie rezygnowała, gdyż kochała Jezusa.
Księża, zakonnice wiedzą na co się decydują. Jeśli "normalny" człowiek modli się codziennie to chyba bez różnicy, w jakiej formie to robi. Każdy ma prawo wyboru takiej modlitwy, jaką chce się modlić Tu nie chodzi o pójście na łatwiznę. Chodzi jedynie o to, że człowiek nie zawsze czuje się na siłach, by rozmawiać z Bogiem własnymi słowami i różne bywają tego przyczyny. Na przykład dar języków jest pomocny w czasie, kiedy człowiek nie umie się modlić, przeżywa trudności w modlitwie. Jak nie mogłam w ogóle się modlić przez dwa lata mniej więcej to odmawiałam Różaniec, żeby nie zrywać kontaktu z Panem, a na spotkaniach modlitewnych tylko tyle, że na nich byłam. Myślę, że to wszystko ma sens. Co innego, kiedy człowieka trzymają jakieś zobowiązania modlitewne tak jak księży chociażby. Mnie nie trzymają, poza tym, że codziennie powinnam się modlić. A nawet jak człowiek sam wybiera sobie formę modlitwy to też nie dlatego, że zawsze ma na nią ochotę. Często wcale nie ma. To nie jest pójście na łatwiznę.
modlitwą formularną (tu: różańcową)
Rózaniec jest modlitwą medytacyjną.
I tak i nie Każdemu człowiekowi potrzebna jest modlitwa, a pełna modlitwa to modlitwa zarówno kształtująca (formularna, kształtuje nas i naszą modlitwę), jak i kształtowana (spontaniczna, lub inna tworzona przez nas).
Księża i zakonnice wiedzą, na co się decydują, ale tak samo wszyscy chrześcijanie wiedzą, na co się decydują, albo przynajmniej powinni wiedzieć
Jeśli chrześcijanin ma 'ograniczenie' modlitwy do 3 minut dziennie, albo do 1 formy dziennie, to nie jest to mądre, ani dobre Można urozmaicić modlitwę. Zwykle modlę się więcej, niż 1 dziesiątkę dziennie, zajmuje mi to z 5 minut rano i 5 minut wieczorem, jeśli pamiętam (ups ). Jeśli przegapię godzinę, to przed samym snem już modlę się tylko własnymi słowami, ewentualnie Pismem Świętym. Modlitwa poranna, która miałaby 5 minut, jest dla mnie absolutnie za krótka, żeby dobrze, w zjednoczeniu z Panem, przeżyć dzień. Zresztą sama relacja domaga się czegoś więcej, domaga się zaangażowania w rozmowę, oddania serca, powierzenia pewnych spraw... Modlitwa może wyznaczać rytm dnia Wciąż się tego uczę, ale widzę zdecydowaną poprawę w miarę upływu czasu.
Jeśli "normalny" człowiek modli się codziennie to chyba bez różnicy, w jakiej formie to robi.
Jeśli decyduje się na konretną wspólnotę, która ma jakieś obowiązkowe modlitwy, to przecież człowiek wie na co się decyduje. Tak jak jest w przypadku Mamre.
Ja tak mam odnośnie krucjaty, sama wybrałam kurcjatę taka a nie inną i wypełniam z tego wynikające zobowiązania. Więc nie ma sensu zrzucanie nie wypełniania tych zobowiązań na warunki pogodowe
Nie to żebym się czepiała, ale możemy wrócić do tematu ?
Mam pytanie dotyczące przymierza i egzaminów. Co to jest przymierze i na czym polegają mamrockie egzaminy o ile coś takiego jest (usłyszałam kiedyś przypadkiem).
Przymierze to największa uroczystość wspólnotowa, odbywa się w uroczystość Świętej Rodziny. Wtedy przyjmowani są nowi członkowie i kandydaci, a ci, którzy już trwają w Przymierzu (członkowie) przedłużają je na kolejny rok.
Egzaminy to na gg.
Dzięki za informacje Chomik ;>
Egzaminy to na gg.
Jakie egzaminy omyku?
i czy możecie coś więcej powiedzieć o wspólnocie mamre? dlaczego w niej jesteście?
Hehehe chodzi o formację mamy bardzo konkretną formację również teologiczną i na koniec roku jest mały sprawdzian z przyswojonej wiedzy (przykładowo na koniec 1 roku z Ewangelii wg św. Marka i wybranej części KKK). Ja go akurat nie zdawałam, tak się złożyło, ale wśród znajomych raczej nie było z tym problemu - taki motywator, żeby formować się naprawdę, a nie słuchać jednym uchem
Wspólnota Mamre...
Nazwa zaczerpnięta oczywiście z Rdz 18, gdzie Abraham gościł samego Boga w postaci trzech posłańców pod dębami Mamre. W tej duchowości staramy się wzrastać - "gościć" Boga, dawać Mu miejsce, czynić wszystko na Jego słowo, a jednocześnie nieść je innym w duchu Maryi niosącej Dobrą Nowinę do Elżbiety. Jesteśmy wspólnotą wezwaną do ewangelizacji, to nasz szczególny charyzmat, więc organizujemy rekolekcje ewangelizacyjne, parafialne, wielkopostne, spotkania ewangelizacyjno-modlitewne, itd. We wspólnocie działa też diakonia charytatywna, pod której opieką jest 500 ubogich rodzin. Jako katolicy chcemy służyć Kościołowi i jesteśmy wezwani również do solidnej formacji w Piśmie Świętym, Katechizmie i innych dokumentach Kościoła. Naszymi patronami są przede wszystkim Maryja, św. Andrzej Bobola i św. Józef (szczególny patron naszych księży). Czerpiemy mocno z doświadczeń Oazy rodzin i Odnowy w Duchu Świętym, nasza Wspólnota powstała właśnie z grupy oazowej. Same początki wspólnoty to rekolekcje w 83 roku. W Żarkach-Letnisku powstała pierwsza grupka modlitewna, zaczęły się spotkania na Oazach Modlitwy, rok później wspólnota przyjęła nazwę "Mamre". Potem długa historia pełna różnych przygód (można szczegóły doczytać na naszej stronie ), a dziś ponad 1200 członków i kandydatów w Polsce (powoli należy dodawać: "i nie tylko" - bo tak, jak Pan obiecał, że będzie nas posyłał również do innych krajów, tak już zaczyna wypełniać Swoją obietnicę).
Jak chodzi o różne "prawne" regulacje - jesteśmy prywatnym stowarzyszeniem wiernych o charakterze prorodzinnym, posiadamy osobowość cywilno-prawną.
Kapłanem wyznaczonym jako asystent kościelny i moderator Wspólnoty jest ks. dr Włodzimierz Cyran, biblista.
Dlaczego jestem we Wspólnocie... Bo szukałam swojego miejsca w Kościele, w którym mogłabym wzrastać i dążyć do świętości coraz owocniej. Wiadomo, to jest zależne od chęci osoby, ale nie tylko - również od środowiska. Szukałam wspólnoty charyzmatycznej, ale mocno opartej w Kościele, nie takiej, która gdzieś tam sobie pływa w sosie własnych wyobrażeń o nauczaniu Kościoła, ale takiej, która rzeczywiście kocha Tradycję. Wspólnota jest radykalna - i to dla mnie duży plus, jest katolicka, a nie "protestantyzująca", jak niestety niektóre wspólnoty charyzmatyczne, ma świetną formację (ks. dr biblistyki osobiście napisał program formacji, dla pierwszego roku to komentarz do Ewangelii wg św. Marka, który w dwóch tomach liczy ponad 700 stron zawierających 4 lektury Ewangelii rozplanowane na kolejne dni tygodnia, tzn. przez 1 rok formacji kandydat czterokrotnie czyta Ewangelię Marka z komentarzem biblisty, w tym czwarty raz tekst tłumaczony jak najbardziej dosłownie w tłumaczeniu własnym autora). Różne wspólnoty poznawałam, ale tak solidnej formacji biblijnej i teologicznej nie znalazłam w żadnej. Na potwierdzenie tego dodam, że niedawno ks. rektor częstochowskiego Instytutu Teologicznego zaproponował Wspólnocie włączenie się w prace IT, przechodząc naszą zwykłą 3-letnią formację kandydacką jesteśmy wszyscy włączeni jako słuchacze Instytutu i na jej zakończenie możemy otrzymać dyplomy ukończenia studium teologicznego.
To najlepsze potwierdzenie, że formacja jest naprawdę dobra
Troszkę się rozpisałam, ale miałam napisać o tym, dlaczego ja osobiście jestem akurat w tej Wspólnocie, więc napisałam Głównie dlatego, tego szukałam.
Inna sprawa to oczywiście ludzie tworzący wspólnotę, dobrze jest czuć się świetnie w gronie swoich przyjaciół, którzy radykalnie idą za Chrystusem, ale akurat u mnie to nie determinowało wyboru miejsca wzrostu - u każdego pewnie inaczej
Na forum ze Wspólnoty jest jeszcze kilka osób, prócz Eldiana i mnie. Będę brutalna, wskażę paluszkiem: Spioh, Scott i Grape. Napiszcie coś.
Aha, i jeszcze jedna ważna spawa, która już tu była przytaczana, ale zawsze warto powtórzyć:
http://mamre.pl/Strona/Drogowskazy/ - DROGOWSKAZY
omyk, chętnie, ale po "majówce" a teraz śpiwór w garść, a drugą coś przeciwdeszczowego i w drogę
Słyszałam, że ma padać
Mam nadzieję, że to tylko plotki
[dodano 3 maja - to prawda, w sobotę byłam, rano lało jak z cebra ale w czasie Eucharystii przejaśniło się i do wieczora już było sucho ]
[ Dodano: Pon 03 Maj, 2010 01:21 ]
padało wszystkie trzy dni, ale to niczemu nie przeszkodziło. no może tylko liczebności, tak na oko z 300 luda zamiast przewidywanego 600-800.
tak jest, ks. Arcybiskup został członkiem honorowym, kaplicę poświęcił, drogę krzyżową (do której przywiązane są odpusty) również erygował. co więcej - za rok emeryturka, więc [jak nam to obiecuje moderator, a raczej nie gada po próżnicy] x. arcybiskup włączy się w naszą formację, poprowadzi co nieco wykładów szczególnie z teologii duchowości, z której ponoć jest specem, nie tylko z zamiłowania ale i z wykształcenia.
coś więcej o wspólnocie, pytała piano jakiś czas temu... no tak jak pisała omyk, jesteśmy dość uporządkowani, sformalizowani, na krok bez nie tylko pozwolenia, ale i błogosławieństwa ze strony wyższych władz Kościoła się nie ruszamy. dedykowanych dekretem biskupim kapłanów (tj. takich których zajęciem zasadniczo jest tylko prowadzenie wspólnoty) mamy dwóch; oprócz prawie każda diecezja, gdzie jesteśmy liczni, ma kapłana 'opiekuna'.
zasięg nam się pomału robi pozakrajowy - na pewno Francja, Czechy, wyspy brytyjskie, Gruzja, i nie pamiętam co jeszcze, a także można by też szumnie powiedzieć Afryka, a de facto jedna rodzina z Nigerii. A tak w konkretach to ludzie z owych miejsc biorą udział w naszej formacji, rekolekcjach (oczywiście ze względu na odległości ich regularność mocno odbiega od naszej, miejscowych), albo są to miejsca, w które "nasi" udając się z różnych okazji zanieśli posługę słowa, albo mieszkańcy owych krajów poprosili nas o udanie się do nich z ewangelizacją. w Szkocji np. posługa na razie ograniczyła się do rozpropagowania anglojęzycznej wersji rachunku sumienia wydanego przez naszą wspólnotę, mocno opartego na katechizmie, of course z imprimatur biskupa miejsca, gdzie akurat jedna z "naszych" rodzin zakotwiczyła się w Szkocji.
w kraju tak jak omyk nadmieniła, zasadniczo posługa ewangelizacyjna, rekolekcyjna (tu mam na myśli nie tylko prowadzenie rekolekcji wyjazdowych dla ludzi spoza wspólnoty, ale też współtworzenie rekolekcji parafialnych, szkolnych, przygotowania dla bierzmowańców itp.), charytatywna i hm... jak to nazwać? szkoleniowa? (wyjazdowe i nie tylko kursy NPR, propagowanie naprotechnologii - jako wspólnota rodzin jesteśmy pro do życia ) . zarówno prowadzenie jednorazowych akcji, jak i stałe sposoby posługi.
tutaj taka może mała dygresyjka:
to co się rzuca, a niektórym wręcz przysłania inne aspekty działalności naszej wspólnoty, to jest położenie dużego nacisku (no.. dużego... większego powiedzmy, niż w innych wspólnotach/grupach modlitewnych/ruchach przeciętnie spotykanych w parafiach, diecezjach) na walkę duchową, za listem Pawła, wyrzeczenie się tego "co ma choćby pozór zła", i związana z tym modlitwa o uwolnienie. niektórzy wracając z naszych spotkań otwartych pamiętają tylko albo głównie to, a jednak jest to zaledwie wycinek tego czym żyjemy, bo żyjemy i głosimy całą naukę Kościoła, a nie tyko wybrane wycinki.
w całym swoim posługiwaniu/życiu szczególnie obecny jest też aspekt by to co czyni, podejmuje wspólnota było "na słowo Pana", zatem przywiązanie do umiejętności rozeznawania duchowego (zasadniczo wg szkoły ignacjańskiej) oraz umiłowanie spośród wielu charyzmatów, charyzmatu proroctwa.
z rzeczy "na bieżąco" to kontynuujemy wszytko co powyżej, staramy się czytać znaki czasu i iść im na przeciw. obecnie przymierzamy się do budowy własnego ośrodka rekolekcyjno-warsztatowego.
w zasadzie wszystko to, oraz wiele innych ciekawostek, można wyczytać na naszych stronach, ja tak tylko dopowiadam dla ukonkretnienia - ogólnej www.mamre.pl jak i diecezjalnych. chyba jeszcze nie każda diecezja ma swoją, na pewno jest diec. bielskiej: http://www.mamrebielsko.pl.tl/ i diec. gliwickiej http://gliwice.mamre.pl
sami między sobą również prowadzimy ożywione życie w całości, jak i w regionach: nie tylko formacja religijna/duchowa (rekolekcje, spotkania formacyjne poszczególnych roczników z całej wspólnoty, msze ogólnowspólnotowe, spotkania otwarte z posługą charyzmatyczną, msze wspólnotowe i adoracje w regionach, formacja w małych grupach, formacja indywidualna itd.), ale też życie towarzyskie, samopomoc miedzy rodzinami czy singlami, pomoc we wzrastaniu w zdrowe człowieczeństwo i społeczeństwo, zatem różnorakie spotkania w kręgach kobiet, mężczyzn, młodzieży, nauka spraw życia codziennego aż po ekstremalne obozy survivalowe
to tak z grubsza o tym jak żyje WPR Mamre
teraz by pewnie wypadało odpowiedzieć na drugie pytanie, tzn. dlaczego jestem w tej a nie innej wspólnocie. zatem za jakiś czas c.d.n.