ďťż
Strona początkowa UmińscySpotkanie: Alkohol kultura picia i jej brak,Jan Paweł II w kulturze POPMarsz Tradycji i KulturySzok! Niektórym się w głowach przewraca!Niektórzy z nas :PStary znaczy gorszy....?Rozpoczecie roku akademickiego 2007/20085 ewangelia?przerwa miedzysemestralna 2009/2010[WYBORY] Olga Mulczyńska
 

Umińscy

W kulturze Zachodu nie ma piękniejszego dzieła literackiego niż Biblia. Dla filologów pozostanie zawsze tym pięknym dziełem, w którym występuje ogromna ilość rożnych gatunków literackich. Nie ma drugiego takiego dzieła literackiego, które przemyciłoby do polszczyzny taką dużą ilość związków frazeologicznych. Bez znajomości Biblii możemy zapomnieć o zrozumieniu wielu innych dzieł literackich, które zrodziła świecka kultura literacka. Dlaczego o tym piszę? Otóż dowiedziałem się, że są pewne środowiska, które z chęcią pozbyłyby się tematów lekcyjnych ze słowem 'Biblia'. Więcej nawet. Te niektóre środowiska chciałyby pozbyć się uczenia literatury do romantyzmu włącznie. Trzeba by było zapomnieć np. o: Bogurodzicy, Posłuchajcie bracia miła, Psałterzu Dawidów, Dziadów, Irydiona i wielu pięknych dzieł literackich, które kształtowały dzieje kultury i literatury polskiej. Podobno zrodziła się myśl, żeby upodobnić nauczanie - uczenia się do fińskiego modelu nauczania, które porzuciło literaturę dawną. Chodzi bowiem o to, żeby wyzbyć się rozmyślania o przeszłości i skupić się na teraźniejszości i ewentualnej przyszłości. Najgorsze jest to, że, ci niektórzy, kłaniają się w pas takiej masówie jak Harry Potter Cóż takiego wybitnego jest w masówce, że niektórzy woleliby ją, a chcieliby się pozbyć literatury pięknej? Czyż to nie jest jawna manipulacja z tą teraźniejszością i przyszłością? Chyba niektórzy są głupsi niż sama ustawa przewiduje? Źródła informacji nie mogę podać, ale zdaje się być wiarygodne, gdyż pochodzi z UWr - Wydziału Filologicznego.


Co jest złego w "masówie"? "Masówa" jest i niech będzie, w końcu trudno od każdego wymagać, żeby zaczytywał się Kantem czy Heglem, wsłuchiwał się w awangardowy jazz czy klasykę lub z ekstazą oglądał filmy Bergmana czy Almodovara...
Gorzej gdy "masówa" jest nam na siłę wciskana, no ale jak na razie jakiegoś musu nie ma zeby odbierać szajs obecny w 90% w mediach.

Do co "piękności" Biblii - tu akurat się wybitnie nie zgodzę. No... NT owszem, zawiera uniwersalne przesłanie, ale Stary? Te rzezie, pożogi, morderstwa i dewiacje seksualne? Dla mnie, mimo, że nie jestem wrazliwy specjalnie - nic tam pięknego...

Dla filologów pozostanie zawsze tym pięknym dziełem, w którym występuje ogromna ilość rożnych gatunków literackich.

Cóż każdy kto pisał miał inny styl, wniosek jest taki,że armia ludzi pisała Biblie.
Szkoda tylko, że między piszącymi nie było pełnej spójności w światopoglądzie.
Do dziś odczuwamy tego skutki, setki interpretacji tego samego zdania.
A potem kłótnie, fanatyzm i wojny.
Ponadto nie podoba mi się okreslenie "psia kultura". Tak jakby według szanownego kolegi Augustusa liczyło się tylko to co przepełnione górnolotną filozofią i piorun wie czym jeszcze - a reszta to pożywka dla małej duchem tłuszczy, roboli, intelektualnych zer itd.
Czy to, że ja uwielbiam takich "Kiepskich", a nie cenię Biblii traktując ją jako chaotyczny zbiór tekstów różnych autorów (moja subiektywna ocena, uprasza się o nie rzucanie gromów i anatem) - od razu kwalifikuje mnie do tej dolnej, gorszej grupy ludzi?


A to jest złego w masówie, że ona ma potrzebę stymulowania Id. Ja, ja, ja i nikt więcej. Jeśli się nie stymuluje Id, to ono zaczyna wydzierać się i piszczeć jak rozpieszczony bachor, któremu potrzebna jest superniania. Najgorsze jest, kiedy człowieka coś ukłuje i w końcu zwróci się do Superego. Wówczas wszyscy cierpią. Id cierpi, ponieważ się go nie stymuluje, Superego cierpi, ponieważ nigdy się go nie stymulowało i ono nie ma siły na jakikolwiek ruch, ponieważ każdy ruch to dla niego kolejny, bolesny zakwas. Człowiek sam zaczyna cierpieć, ponieważ cała tragedia rozgrywa się w nim. Człowiek mocniejszy przeżyje ten ból, a słaby wróci do stymulowania Id.

Helmutt, nie spodziewałem się od ciebie więcej, niż napisałeś. ST brutalniejszy jest od Piły, Masakry teksańskiej i wielu podobnych dzieł. Są ludzie, którzy słusznie boją się ST, ponieważ jak Bóg gniewa się na zło, to wtedy pozostaje niektórym zgrzytanie zębów i nic więcej. Widać gołym okiem, że to co napisałem jest prawda. Ludzie ulegają tym środowiskom. Wystarczy połechtać ich Id i wszyscy są zadowoleni.

PS. Helmutt, a mnie nie interesują twoje upodobania. Prawda jest bolesna, wiem.

pafni, nie byłoby problemu, kiedy ludzie powiedzieliby prawdę. Jest jeden Autor Biblii. Fakt, mówi się, przykładowo, że autor Listu do Hebrajczyków jest nieznany. Ale czy to istotne jaka ręka ludzka pisała literki? Pomysłodawca na literki Jest jeden i cała Biblia ma jednego Autora, Który wykazał się majstersztykiem piśmienniczym.

W kulturze Zachodu nie ma piękniejszego dzieła literackiego niż Biblia.
Nie ma bardziej użytecznego dzieła, nie piękniejszego.
Poloniusz: Cóż czytasz, mości książę?
Hamlet: Słowa, słowa, słowa.

W. Szekspir

Każde piękno jest użyteczne, ale nie każdy użytek jest piękny. Problem w tym, że jeśli człowiek zaniedba piękno, to użytek zaczyna jałowieć. Leży użytek odłogiem i jego piękno staje się srebrzyste, przezroczyste, żadne! (pięknie sobie wymyślił Staff)
Nie każda rzecz będzie piękną dla każdego.

pafni, nie byłoby problemu, kiedy ludzie powiedzieliby prawdę. Jest jeden Autor Biblii. Fakt, mówi się, przykładowo, że autor Listu do Hebrajczyków jest nieznany. Ale czy to istotne jaka ręka ludzka pisała literki? Pomysłodawca na literki Jest jeden i cała Biblia ma jednego Autora, Który wykazał się majstersztykiem piśmienniczym.

Jeden autor a tyle religii.
Czy czasem ktoś nie dodał czegoś od siebie?
Czy mętlik z tym związany jest prawdą?

Nie każda rzecz będzie piękną dla każdego.

Oczywiście. Są rzeczy nieużyteczne. A skoro są nieużyteczne, to jakie w nich piękno?

No to sobie odpowiedziałem , tylko nie jest tak jakbym chciał aby było.
Gdyby przyjmować biernie wszystko, co można usłyszeć o edukacji w naszym kraju , to możnaby dojść do wniosku, że każdej dziedzinie jest przeznaczone za mało godzin/uwagi.
-Matematycy, historycy, poloniści, angliści, wuefiści krzyczą, że uczniowie mają za mało matematyki i nie potrafią policzyć czegoś w praktyce, historycy, że nie ma pamięci o bohaterach, a wuefiści, że za dużo grubasków i skrzywionych.
W tym wszystkim dla kogoś takiego jak ja usunięcie "Biblii" z programu nauczania, i co się z tym wiąże, gorsze rozumienie dzieł literatury, których w większości nie pamiętam, jest raczej mało ważne.
Imho dla profilu humanistycznego jest to obowiązkowa lektura, ale dla reszty to chyba wątpię.

No to sobie odpowiedziałem , tylko nie jest tak jakbym chciał aby było.

To idź i czyń wg tego, co chciałbyś, aby było. Tylko nie krzywdź innych.


PS, zawsze mnie zastanawiały słowa Gasseta:

Dla chwili obecnej charakterystyczne jest to, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucania tych cech wszystkim innym.

Czasem przychodzi mi taka myśl: niektórzy, w swojej nieporadności językowej, widzą w rzeczach większe wartości niż w zjawiskach. Tak marnieje w nich duch i zjawiskowość życia.

A skoro są nieużyteczne, to jakie w nich piękno?
Kiczowate.
Czyli Biblia kiczem być nie może! LOGIKA!

[ Dodano: Pią 10 Kwi, 2009 00:42 ]

pafni napisał/a:
No to sobie odpowiedziałem , tylko nie jest tak jakbym chciał aby było.

To idź i czyń wg tego, co chciałbyś, aby było. Tylko nie krzywdź innych.


Tak też czynie. I tutaj Augustus masz niewątpliwą rację. Najważniejsze jest NIEKRZYWDZIC INNYCH.
Co jest istotą Buddyzmu. Czasami mam wrażenie ,że Jezus był bardziej zwązany z religiami wschodu niż z samym Chrześcijanizmem.Czyli Starym Testamentem.
zresztą wrażenie to za mało powiedziane.

[ Dodano: Pią 10 Kwi, 2009 07:04 ]

PS, zawsze mnie zastanawiały słowa Gasseta:

Dla chwili obecnej charakterystyczne jest to, że umysły przeciętne i banalne, wiedząc o swej przeciętności i banalności, mają czelność domagać się prawa do bycia przeciętnymi i banalnymi i do narzucania tych cech wszystkim innym.

Czemu wrzucasz wszystkich niezwolenników Biblii do wora "banalności i przeciętności"?

Ja bym się nie upierał przy tym, żeby Biblia była koniecznie obecna w nauczaniu szkolnym, czy też wyższym. Dla mnie osobiście nie ma ona wartości "literackiej".
Wartość, jaką upatruję w tej Księdze jest związana z wiarą, że za pomocą tego właśnie instrumentu Bóg może do mnie mówić.
Czytając Biblię i wierząc, że za nią stoi Żywa Osoba, która za jej pośrednictwem może i chce przekazać mi ważne prawdy o mnie, o innych ludziach, wyznawanych przeze mnie wartościach i otaczającym świecie - w tym właśnie upatruję jej wartość. To, że dzięki lekturze łatwiej mi potem będzie zrozumieć subtelności literatury polskiej czy europejskiej - nie jest dla mnie aż tak wielką wartością. Nie twierdzę, że takie zrozumienie jest złe, ale uznaję, że nie wszyscy muszą się w tym smakować.
Wobec powyższego spór o "wielkość" i "wartość literacką" Biblii zostawiam filozofom, filologom oraz innym, których taki spór pociąga. Dla pełnego i szczęśliwego życia zajmowanie się pytaniem: czy Biblia Wielkim Dziełem Literackim Jest i czy Powinna Zachwycać uważam za zbędne.
Dla mnie ważniejsze jest pytanie: jak za jej pośrednictwem mogę wejść w dialog ze Stwórcą? W jaki sposób ona może mi pomóc poznać lepiej samego siebie i ludzi wokół mnie? W jaki sposób ją czytać, żeby tak wpływała na moje życie, bym żył lepiej i pełniej?
Wot zagwozdka.

Tak też czynie. I tutaj Augustus masz niewątpliwą rację. Najważniejsze jest NIEKRZYWDZIC INNYCH.
Co jest istotą Buddyzmu. Czasami mam wrażenie ,że Jezus był bardziej zwązany z religiami wschodu niż z samym Chrześcijanizmem.Czyli Starym Testamentem.


pafni, nie wiem, czy jest istotą buddyzmu, czy nie jest, ponieważ nie specjalizuję się w kulturze wschodu. Nie ulega wątpliwości, że Jezus utożsamiał się z Ojcem - Bogiem ST. Nie możemy zapominać, że Jezus też był prowokatorem, cały czas prowokował faryzeuszy, by w końcu powiedzieć im: obłudnicy! Jezus, podobnie jak Bóg ST, gniewa się na zło. Jeżeli zniósł prawo ST, to tylko w kwestii zabijania przez ukamienowanie, ponieważ faryzeusze zaczęli opacznie rozumieć Prawo. Zresztą Jezus powiedział im wyraźnie, że z Boga nie są. I trzeba powiedzieć jasno, że Jezus jest w posiadaniu miecza obosiecznego, ostrego, z którego skorzysta w swoim czasie, nie jest to miecz nieużyteczny, czyli sobie a muzom.

Z religiami jak z polityką. Jeżeli jestem w jakims klubie i mam wątpliwości to zrobie tak,albo moi klubowi koledzy że wątpliwości znikną. I to jest właśnie obłuda.
I tak dzieje się w religii ponieważ człowiek nie jest obiektywny ani rozsądny.
Naginanie się do tzw. prawdy, która w relacji z Bogiem może się okazac półprawdą, jest drogą ślepca.
Wracając do Biblii to mam wrażenie,że odnalazłeś w niej każdą odpowiedź lub kreujesz odpowiedzi wszak faktycznie tak da się, tylko czy ta kreacja będzie kreacją Boga czy twoją.?
Nie jest moją kreacją pogląd, że Biblia spełnia kryteria literackości, ni to, że współdziałała w powstawaniu innej literatury i współdziała nadal, to raczej kreacja akademicka, niezależna ode mnie. Jeśli mi nie wierzysz, to pytaj się polonistów.
Jakoś mnie to nie przekonuje. tymbardziej, że wcześniuej też powstawały księgi które poczęści lub całkowicie zostały niejako przepisane do Biblii.
Przykład opowieści o Adamie i Ewie w przedchrześcijańskiej Mezopotamii.

Czyli Biblia kiczem być nie może
Prawda, ale niekiczowate nie znaczy od razu piękne.


Prawda, ale niekiczowate nie znaczy od razu piękne.

A jeśli dla pewnej grupy znaczy piękne, to chyba grupa się nie myli? Czy się myli, ponieważ jakaś inna grupa powie, że to co oni uważają za piękne, piękne nie jest?
A jeśli grupa, która uważa Biblię za piękną, ponieważ wie dzięki czemu język polski poszedł gwałtownie do przodu, i że polszczyzna dzięki Biblii musiała budować swoją kodyfikację i bardziej się ucywilizowała językowo, to teraz co? Kto ma rację? Gdzie piękno? Jeśli kto powie, że bzdurą jest, że piękno jest relatywne, to jego słowa są piękne, czy piękne nie są? I kto decyduje o kanonie piękna? Ktoś decydować musi?


A jeśli dla pewnej grupy znaczy piękne, to chyba grupa się nie myli? Czy się myli, ponieważ jakaś inna grupa powie, że to co oni uważają za piękne, piękne nie jest?
Wszystko będzie zależeć m.in. od :
a) tego co będzie przedmiotem oceny jako piękne lub nie,
b) tego jak zdefiniujemy piękno, jakie kanony piękna sobie przyjmiemy itd.


A jeśli z tym cały świat naukowy się zgadza, to Biblia nie kłamie, a skoro nie kłamie, to skąd pewność, że gdzie indziej kłamie?
Kłamstwa najlepiej zacienic zagmatwaną prawdą, albo nie powiedziec czegoś wprost, lub powiedziec coś co można zinterpretowac wedle woli autora lub Bóg wie kogo.
Może nie tyle kłamie co przeczy raz po raz samej sobie.
oczywiście można tak wszystko zinterpretowac ,że zaprzeczenie będzie potwierdzeniem i wychodzi słodki haos.
Oczywiście człowiek złapie się wszystkiego aby tylko nadac sens swemu istnieniu wówczas chwyta się interpretacji najbardziej mu odpowiadającej.
taka autosugestia prostej drogi jest niebywale wymowna. Lecz może niestanowic prawdy przez duże P.


Bzdurne pytanie.

Czy dobry nauczyciel mówi uczniowi: bzdurne pytanie? Czy może dobry nauczyciel wie, że bzdurnych pytań nie ma, tyko mogą być bzdurne odpowiedzi? Czasem myślę, że uczeń stawia takie pytania, na które nauczyciel nie umie odpowiedzieć, dlatego też nauczyciel wybiera skrót skróconego skrótu: bzdurne pytanie.

długo się wzbraniałam ,zeby coś napisać w tym temacie...
To króciutko:
Osobiście dziwię się,ze na sza kultura idzie w takim a nie innym kierunku...
Bo kiedyś uczono,ze Bibili ma ogromne wartości literackie oraz przedstawia jakiś kunszt twórczy.
Obecnie przekłada się nad to język typowo 'użytkowy", który jest nieraz troszkę bezbarwny, za to zawiera mnóswto technicznych terminów ( jeśli piszę bzdury, to niech ktoś sprostuje).


Helmutt, nie spodziewałem się od ciebie więcej, niż napisałeś. ST brutalniejszy jest od Piły, Masakry teksańskiej i wielu podobnych dzieł. Są ludzie, którzy słusznie boją się ST, ponieważ jak Bóg gniewa się na zło, to wtedy pozostaje niektórym zgrzytanie zębów i nic więcej. Widać gołym okiem, że to co napisałem jest prawda. Ludzie ulegają tym środowiskom. Wystarczy połechtać ich Id i wszyscy są zadowoleni.

W ST "gniewu Bożego" doświadczają również, niewinni i nie związani z głownym nurtem (taka odpowiedzialnośc zbiorowa, która potem do doskonałości doprowadzili różni tacy.....), no ale niech tam. Nie wchodźmy na grząski grunt bo się potopimy.
Nie wiem o jakie "środowiska" Ci chodzi, uściślij proszę.


PS. Helmutt, a mnie nie interesują twoje upodobania. Prawda jest bolesna, wiem.
A kto tu mówi o upodobaniach? A prawda jest zawsze bolesna. Tylko która prawda....?


pafni, nie byłoby problemu, kiedy ludzie powiedzieliby prawdę. Jest jeden Autor Biblii. Fakt, mówi się, przykładowo, że autor Listu do Hebrajczyków jest nieznany. Ale czy to istotne jaka ręka ludzka pisała literki? Pomysłodawca na literki Jest jeden i cała Biblia ma jednego Autora, Który wykazał się majstersztykiem piśmienniczym.
No trzeba przyznac, wykazał się. Biblia to technicznie biorąc świetny konglomerat gatunków i rodzajów literackich.

Ale rozumiem Twój przymus pisania i słowotok. Też tak mam

Jak to dobrze, że grafomani się rozumieją
Fakt, że wiele czerpie się z Biblii. Dla mnie jako osoby wierzące, to najpiękniejsze dzieło.
Ale nie należy pogardzać innymi dziełami, które w mniejszym czy większym stopniu czerpią z Pisma Świętgo, choć na pierwszy rzut oka może się nam wydwać inaczej.
Dla mnie Nowy Testament jest inną księgą niż Stary, rzekłbym inna religia.
Dla mnie to pełnia. Nie wiem czemu, ale o dużo częściej sięgam do ksiąg Starego Testamentu.
Jakoś bardziej opozycję Jezusa do Starego widzę niż akceptację.