UmiĹscy
Idącego ścieżką górala pytają dwaj turyści:
- Baco! Daleko do Zakopanego?
- A bedzie ze 8 kilometrów!
- A można z wami iść?
- No pewnie!
Po godzinie wędrówki:
- Baco, ile jeszcze do tego Zakopanego?
- Teroz panocki to już bedzie ze 12 kilometrów!
Idzie turysta po szlaku i nagle słyszy:
- Ło Jezuuu! Jezu, Jezu, Jezusicku!
Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pieńku, obok wbita siekiera:
- Ło Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta:
- Baco! Baco co wam się stało?!
Baca na to:
- Mnie? Nic. Ło Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta na to:
- A może komu w waszej rodzinie?
Baca:
- Mojej? Ni. Ło Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!
Turysta:
- No to co tak lamentujecie?
Baca:
- Ło Jezu, jak mi się robić nie chce!
----------------------------------
Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jaką operacje
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakie dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynie.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
Pozdrawiam
Baca staje przed sadem w sprawie rozwodowej. Sedzia pyta:
* Więc chcecie wziąć rozwód baco? A dlaczego?
* A bo prose Wysoćkiego Sądu łóna mi jus nie pasuje.
* Ale w czym wam nie pasuje? Żle gotuje?
* A gdzies tam...
* Może o dom nie dba?
* A gdzies tam...
* To w czym nie pasuje?
* Łóna mi seksualnie nie pasuje - odpowiada baca.
Na co ktoś z końca sali:
* O!! Syćkim pasuje, a jimu nie!!
Egzaltowana turystka mówi do bacy:
- Ależ pan musi być szczęśliwy... patrzy pan na zaślubiny górskich szczytów z obłokami, widuje pan zachodzące słońce wypijające czar niknącego tajemniczego dnia...
- Oj widywałem ja, widywałem - przerywa baca - ale już teraz nie piję.
---------------------
Turysta w Zakopanem wchodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
Barman na to:
- Ano, panocku drink "Góra cy"!
Turysta:
- Jak to "Góra cy"?!
Barman:
- Widzicie, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Poźniej bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy i wlewamy do tego samego garnka. Następnie sklanecke wódecki... dwie... no góra cy i wlewamy to do tego samego garnecka. Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy cas jakiś. Poźniej nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy. Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!
Pozdrawiam
Turyści poszli w góry i podczas tej wędrówki znaleźli studnię. Chcąc sprawdzić czy jest w niej woda, wrzucili do niej mały kamyk. Przez chwilę nadaremnie nasłuchują chlupnięcia kamyka w wodę.
- Wrzucimy większy kamień - powiedział jeden z turystów i przyniósł z pola spory kamień. Wrzucił go i nasłuchuje, ale znów nic nie słychać. Turyści zobaczyli na polu ciężką szynę kolejową. Przytachali ją, wrzucili do studni, nasłuchują - znów nic. Nagle widzą barana, który w ogromną prędkością biegnie przez pole w ich kierunku, d..ą do przodu i zaraz potem wpada do studni. Zdziwieni turyści patrzą w głąb studni i w tym momencie słyszą z tyłu głos bacy:
- Panocki, a nie widzieli wy mojego barana?
- No, przed chwilą widzieliśmy jak biegł przez pole i wskoczył do tej studni. Baca drapie się po głowie i mówi ze zdziwieniem:
- Jak mógł mi uciec, skoro był do szyny przywiązany?
Baca w sądzie:
Sędzia pyta: co macie Baco na swoją obronę?
Baca: A cOs mom miEć , jakeście mi ciupaske zAbrali?
______________________
Do Bacy przyszli milicjanci.
- Bedziecie baco sadzeni, bo sąsiedzi donieśli, że pedzicie bimber.
- Nie pędzę.
- Pędziscie!
- Nie pędzę.
- Ale aparaturę macie?
- Mam.
- No to będziecie sadzeni!
- To i za gwałt mnie osądzcie!
- Dlaczego???
- Bo aparaturę też mam!!
Lata 60-te
Przychodzi baca do Komitetu Wojewódzkiegp PZPR i mówi, że chce się zaraz zapisać do partii
Sekretarz na to, że to niemożliwe, że musi być okres próby, staż kandydacki itp.
Baca na to:
- Zapisycie mie albo zara albo uogóle!
- Ależ baco....
Wreszcie po 2 godzinach sekretarz skapitulował i zapisał bace do partii
Ale pyta go:
- Baco a czemu chcialiście się tak szybko zapisać?
- No tera to wom powiem: przychodze do domu - a tu zona z gachem w łóżku, córa godo mi, że jest w ciunzy, a syn wychloł cały baniaczek gorzoły. No to ja żech se pomślał - No to ja wam tera sk****syny wstydu narobie!
Wyszedł rankiem turysta z namiotu i na tle Tatr pompki robi. Idzie Baca, patrzy i dziwi sie:
-Ki Diabeł? halnego nie było a chłopu babę wywiało......
Co robicie baco?
ano tak se siedze i myśle
A to wy tak zawsze?
Ni. Ino jak mom cas
A jak nie macie czasu?
To ino se siedze.
Przychodzi turysta do bacy i mówi:
- Baco, dach wam przecieka.
Na to baca:
- Wim.
- To czego go nie naprawicie?
- Bo pada deszcz.
- A jak nie pada?
- To ni cieknie.