UmiĹscy
W miniony weekend byłam na pielgrzymce. Nie planowałam tego wyjazdu, gdyż miał jechać mój Tatuś. Nie mógł, więc ja byłam w zastępstwie. Powiem nawet, że byłam zła, że kazano mi tam jechać. Sobotę i całą niedzielę spędziliśmy w Częstochowie. Nie napiszę tutaj nic nadzwyczajnego, ale tam, w Częstochowie zaczęłam tak trochę rozmawiać z Matką Bożą i zaczęłam ją poznawać. To jest niewątpliwy owoc tej pielgrzymki. Ponieważ paradoksalnie bardzo się tam wynudziłam, chodziłam sobie czasem do Pana Jezusa przed Najświętszy Sakrament, ale też...żeby odpocząć, bo mało spaliśmy. Wiem, że Pan Jezus się nie pogniewał, że spałam przed Jego Obliczem . Właściwie długo już z Nim nie rozmawiałam i od tamtej adoracji znowu zaczęłam. Pan Jezus od razu odmienił moje serce, wlewając miłość przede wszystkim do Niego samego. Mogę powiedzieć, że adoracja Najświętszego Sakramentu przemienia serce człowieka i warto poświęcać na to jak najwięcej czasu.
Kochana - bardzo się cieszę
W adoracji Jezus mówi z Serca do serca. W niej można najpełniej doświadczyć z jednej strony wielkości Pana, a z drugiej swojej nicości i zarazem niezwykłości swego powołania. Powołania do Miłości. Adoracja jest przedłużeniem komunii z Chrystusem - jest przebywaniem z Nim jako prawdziwym Bogiem i prawdziwym człowiekiem. Gdy wpatrujemy się w Niego, On patrzy na nas i pozwala nam doświadczać swojej obecności. Komunia z Chrystusem wszystko zmienia, dzięki temu już nie żyjemy dla siebie. Jednak, aby całym sercem dziękować Panu Jezusowi, musimy wiedzieć, czym nas obdarował
Nie ma zatem cenniejszego i większego sakramentu niż Eucharystia. Kiedy przyjmujemy Komunię, zostajemy wcieleni w Chrystusa. Nasze życie zostaje przemienione i wywyższone przez Chrystusa. On zbliża się do nas i wnika w nas głębiej niż my sami; przez przemieniające zjednoczenie z sobą daje nam udział w swoim Boskim życiu, a przez Ducha otwiera nam dostęp do Ojca, jak to sam powiedział Filipowi: "Kto Mnie zobaczył, zobaczył także i Ojca" (J 14,9).
Jan Paweł II mówił: "... zachęcam zatem chrześcijan, by regularnie nawiedzali Chrystusa obecnego w Najświętszym Sakramencie Ołtarza, ponieważ jesteśmy wszyscy powołani, by trwać nieustannie w obecności Bożej, dzięki Temu, który pozostaje z nami aż do końca czasów. Na kontemplacji chrześcijanie głębiej uświadomią sobie, że misterium paschalne jest sercem życia chrześcijańskiego."
Owocem pielgrzymki było to, że zaczęłam znowu się modlić. A wczoraj wieczorem odmawiałam Różaniec razem z moimi Rodzicami. Zawsze przed tym uciekałam, gdyż wstydzę się z nimi modlić, a wczoraj było inaczej.