UmiĹscy
Ruch Rastafari albo rastafarianizm (przy czym sami rastafarianie jednoznacznie wypowiadają się przeciwko stosowaniu słów zakończonych na -izm) to ruch społeczno-religijny określany jako ruch „duchowej świadomości” („spiritual consciousness”). Rastafarianie z wielu tzw. domów wierzą, że Jah (Bóg) jest duchem, który objawił się m.in. w cesarzu Ras Tafari Makkonenie znanym jako Haile Selassie I, czym motywują cześć dla niego jako Zwycięskiego Lwa Plemienia Judy, Wybrańca Bożego i Króla Królów Etiopii. Część z nich na podstawie Apokalipsy 5:5 wierzy, że cesarz Haile Selassie I był biblijnym mesjaszem i rozpoczął ostateczne zaprowadzania Królestwa Bożego na Ziemi. Rastafarianie wierzą też, że dzięki cesarzowi na świecie zapanuje pokój i że zaprowadzi on ich do Ziemi Obiecanej - Etiopii, co ma przynieść wybawienie z niewoli, jaką wciąż ich zdaniem jest dla wielu rasizm. Wszyscy rastafarianie przypisują duże znaczenie przesłaniu cesarza, który głosił, że pokój na świecie zapanuje gdy kolor ludzkiej skóry będzie miał nie większe znaczenie niż kolor oczu.
Rastafarianizm zapoczątkowany został w latach trzydziestych na Jamajce w środowiskach ruchu walki o równouprawnienie rasowe. Wyrasta też z interpretacji biblijnego proroctwa, aspiracji społeczno-kulturalnych osób czarnoskórych i kazań Marcusa Garveya. Rozpowszechniał się wraz z emigracją mieszkańców Jamajki, a także dzięki muzyce (rocksteady, reggae, dub, ragga , ska i dancehall). Nazwa ruchu pochodzi od imienia chrzestnego cesarza Ras Tafari, co w języku amharskim znaczy książę nieustraszony.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ruch_Rastafari
Zasady życia rastafarian są oparte na Starym Testamencie - proste życie i cześć dla Jahwe - Jah. W praktyce oznacza to unikanie zażywania narkotyków, picia alkoholu i wegetarianizm. Tolerowane jest natomiast palenie trawki (haszyszu, marihuany, konopi indyjskich), który to rytuał niektórzy wyznawcy mylą ze świętym sakramentem oraz pobudzeniem pozytywnej energii. Rastafarianie wierzą, że świat został opanowany przez zło, którego uosobieniem jest system babiloński, który musi upaść, aby na świecie zapanowało dobro. Głoszą również powrót do natury, rozumiany jako konieczność zaprzestania wrogości i walki, która prowadzi do wyniszczenia pozytywnej energii na świecie, bo wiara w Jahwe to zjednoczenie. Rastafarianinem może być każdy pod warunkiem, że uznaje zasadę ogólnoludzkiego braterstwa odrzucającego wszelki ucisk i dyskryminację. Rastamani pragną przywrócić ludziom poczucie wspólnoty braterskiej. Stylem bycia i życia protestują, usiłują zmienić zniewolone różnymi systemami społeczeństwo. Nie czynią tego w sposób agresywny, lecz przez działanie na świadomość, przekonania, zachowania i obrzędy. Ich tzw. przystosowanie do społeczeństwa można określić jako pozytywne poszukiwanie zagubionych, humanistycznych i religijnych wartości. Ta właśnie postawa zjednała im i nadal przyciąga wielu zwolenników wśród młodzieży.
Magnesem przyciągającym młodzież do tej grupy jest także obok stylu życia, elementów religijności, tajemniczości, poczucia wspólnoty także strój. Rastafarianie noszą kolorowe ubiory, a w tym długie szaty - „galabije”, a czasem tylko symboliczne znaczki, w których dominują barwy zielone, żółte i czerwone. Najbardziej charakterystyczne dla rastamanów są długie nieczesane włosy zaplecione w warkoczyki - dread-locki mające odstraszać złe moce i symbolizować dawnych wojowników Izraela, którzy nie obcinając włosów chcieli upodobnić się do biblijnego siłacza - Samsona. Często też owe fryzury przykrywają kolorowymi czapeczkami.
Rastafarianie propagują muzykę reggae - muzykę serc, która jednoczy wszystkich ludzi i której rytm jest bronią w babilońskim systemie praw i zakazów. Muzyka ta jest mieszaniną elektronicznego rocka z afrykańską muzyką magów oraz różnych stylów, tworzonych przez czarnych i białych. Została spopularyzowana przez Boba Marleya. Teksty pieśni reggae głoszą równość społeczną, miłość, braterstwo, potępiają rasizm, demaskują symbol zła - Babilon, w którym żyjemy. Znane kapele reggae, które wydały swoje płyty na Zachodzie i zdobyły popularność to np.: „Aswad”, „Misty in Toots”, Steel Pulse”, a w Polsce „Brygada Kryzys”, „Izrael”.
Badacze subkultur młodzieżowych zgodnie zwracają na niebezpieczeństwo kryjące się w tej subkulturze. Chodzi tu o zagrożenie uzależnieniem od środków odurzających, a także wątpliwa nauka głoszona w tym ruchu, zasady i zwyczaje praktykowane nie znajdują podstaw ani w filozofii, ani w teologii. Ich zdaniem pseudoreligijne elementy nie zdołały uchronić młodzież tego ruchu od uzależnienia i zniewolenia. Decyzję na temat wyboru opinii o rastafarianach pozostawiam Czytelnikom tego artykułu.
http://www.opoka.org.pl/b...tafarianie.html
Dredy mają dla rastafarian znaczenie duchowe. Symbolizują jedność z naturą, symbolizują też grzywę Lwa Judy. Niemniej, nie trzeba mieć dredów, by podążać drogą rasta. "You don't haffi dread to be rasta"- głoszą słowa jednej z popularnych piosenek z kręgu rasta. Rastafarianie uznają tylko naturalne dredy.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dredy
/nie czytałem tego co tu zarzuciłeś, wybacz. Zadam tylko pytanie, myslę że z tematem związane:
Czy ta trójkolorowa flaga (czerwony, żółty, zielony) niesie za sobą jakieś okultystyczne przesłanie?
Bo na Lednicy ktoś przyczepił się do mnie, że mi jako chrześcijaninowi nie wypada nosić czegoś takiego (mam na plecaku taką naszywkę bo lubię reggae) bo to i tamto (właśnie - nie pamiętam co i dlaczego, bo to co mówił wydało mi się śmiszne i strasznie naciągane, więc zignorowałem jego troskę, w każdym bądź razie napomknął coś o okultyzmie).
Z okultystycznych amuletów i innych znaków (i ich 'magicznych' = demonicznych właściwości) przestałem się śmiać, gdy zobaczyłem na własne oczy, że to co piszą o pierścieniu atlantów wcale nie jest wyssane z palca i że on 'działa' nawet gdy osoba, która go nosi, wcale nie wie o jego właściwościach i historii... (ale to nie temat o okultyzmie, więc o tym nie będę sę rozwodził )
Więc ponawiam pytanie: czy ktoś może słyszał cokolwiek o magicznych (jakochkolwiek) właściwościach rastafariańskiej flagi?
Najlepiej przeczytać o danym symbolu,by mieć świadomość,czym on jest.Jeśli to coś moralnie niedopuszczalnego lub związanego z okultyzmem,to lepiej stronić od tego typu rzeczy.Z Szatanem lepiej nie igrać.Flaga Rastafarian rzeczywiście jest związana z okultyzmem,więc lepiej z tego typu naszywek zrezygnować.Dobrze,że na Lednicy spotkałeś osobę,która Cię ostrzegła.Miała rację.
Rastaman - w ścisłym znaczeniu jest to kolokwialna nazwa osoby idącej drogą Rastafari i w różnym stopniu przestrzegającej jej nakazów i zakazów. W znaczeniu bardziej ogólnym, członek subkultury fanów ortodoksyjnego nurtu muzyki reggae, którego charakterystycznymi cechami wyglądu i zachowania są:
* noszenie dredów - tj. w dość specjalny sposób uplecionych (właściwie sfilcowanych) włosów
* grupowe palenie marihuany zwanej w tym środowisku gandzią, KLAC-em w celach relaksacyjnych i religijnych.
* słuchanie różnych rodzajów muzyki wywodzącej się z Jamajki i nie tylko, m. in. reggae, ragga, dub, soca, raggajungle,
* specjalny dresscode w ubiorze mający pokazywać innym szacunek dla filozofii rasta. Ubranie rastamana czasem zawiera tzw. trzy kolory rasta, są to barwy licząc od góry: zielona, żółta, czerwona - prezentowane na znaczkach, plakatach, ubiorach , naszywkach itd.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Rastaman
Co do symboliki:
Lew Judy - jednym z głównych symboli rastafarianizmu jest lew, który symbolizuje nieustraszoność, samego Ras Tafariego oraz czasami samego Jah.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jah
Zielony, złoty /żółty/, czerwony - to barwy flagi Etiopii, według rastamanów kolebki kultury i cywilizacji na Ziemi. Rastafarianie w swoim ubiorze eksponują te trzy kolory. Nie są one używane tak po prostu. Mają określoną symbolikę. Zielony - ziemia, ląd Afrykański, którego spokój zniszczyła kolonizacja. Symbolizuje również kontynent, z którego wywodzą się pierwsi ludzie. Żółty - oznacza złoto zagarnięte przez kolonistów. Czerwony - krew która została przelana podczas walk z najeźdźcą.
Ale wiem że mają też znaczenie kultystyczne..
ale konkretnie poproszę: czy jest coś okultystycznego w tych złączonych rastafariańskich kolorach? Jeśli tak, to co?
Znaczenie to liczba trzy - trzy siły - woda, powietrze i ziemia. Z nich wg. tej filozofii jest stworzony człowiek- siły umysłowa, duchowa i fizyczna. Trzy siły istnienia to mężczyzna ,kobieta i dziecko.w Rasta wszystkie one są specyficznie zależne od siebie.
Czysto kultystyczne - niestety, siły żywiołów są podstawowymi pojęciami w alchemii, na nich bazuje okultyzm, w ruchu Rasta wpleciony w nie jest człowiek.
RASTAFARIANIE, rastamani, ruch powstał na Jamajce w drugiej połowie lat 60-tych, choć jego tradycje są znacznie dawniejsze. Obejmuje głównie środowiska murzyńskich imigrantów w Wielkiej Brytanii oraz murzynów w USA. Ruch zakłada konieczność zwrócenia się ku religii. Jednym z najistotniejszych symboli najczęściej występujących w języku rastafarian jest Babilon rozumiany jako pogrążony w grzechu świat białego człowieka. W Europie sekta zdobyła duży rozgłos, ale Polska jest jedynym krajem, w którym istnieje ruch białych rastfarian. Pojawili się w latach 80-tych wraz z muzyką Boba Marleya. Wielu z nich wywodziło się z ruch punk, który w pewnym momencie wydał się im mało twórczy. Ideologia rodzimego rastafarianizmu atakuje głównie sfery moralne rzeczywistości. Światu zła przeciwstawiają oni swoją kulturę: muzykę, styl życia. Żyją w komunach, jedzą żywność przez siebie wyprodukowaną. Nie piją alkoholu, zalecają wegetarianizm. Używają marihuany jako środka pomagającego w medytacjach. Noszą długie galabije, kolorowe wdzianka, w których dominują kolory flagi Organizacji Jedności Afryki - czerwony, żółty i zielony. Ważna jest fryzura tak zwane dready, czyli długie włosy skręcone w wąskie pasma (nie splecione) włosy, których się nie rozczesuje. Ludzie Rasta z natury są spokojni i nie narażają się na ataki innych ugrupowań. Polscy Rastafarianie lat 90-tych to już ostatni przedstawiciele tej sekty.
http://www.kopernik.ehost.../subkultury.doc
Z tymi dredami widziałem często osoby pochodzenia afrykańskiego,ale to nie oznacza,że są na 100% w sekcie? Chyba nie? Dredy dominują w USA.Już wiem o jakie grupy osób chodzi.Pokazują czasem Murzynki z dredami.Dredy sporadycznie widuje się w Polsce,nieraz jako moda.Noszenie dredów nie musi oznaczać,że ktoś wszedł do sekty.Niektórym (mam na myśli dziewczyny) taka fryzura się nawet podoba.W przeciwieństwie do pierścienia Atlantów czy flagi rastafariańskiej dredy na szczęście nie mają znaczenia okultystycznego.Niebezpieczny jest zatem okultyzm,a nie noszenie dredów.Noszenie długich włosów też nie jest niczym dziwnym.Natomiast od symboli i znaków okultystycznych należy stronić dla własnego dobra.
Kiedyś kupiłem jakiś wisiorek z minerałem i choć ktoś chciał tak po prostu abym go włożył to tego nie zrobiłem.Minerał odczepiłem od wisiorka i potraktowałem jako minerał do kolekcji.Kiedyś jak byłem w podstawówce miałem wisiorek z kłem,który na szczęście zgubiłem,albo nie chciałem nosić.Tymi sposobami uniknąłem tego o czym w czasach podstawówki i liceum jeszcze nie wiedziałem.Widocznie to wina społeczeństwa,które w noszeniu wisiorków nie widzi nic niewłaściwego.Thanks.
Z tymi dredami widziałem często osoby pochodzenia afrykańskiego,ale to nie oznacza,że są na 100% w sekcie? Chyba nie? No jasne że nie, nie każdy kto słucha muzyki Kriszny, czy ktoś kto jakiś znak nosi jest w sekcie. Ale oznacza to że w jakiś sposób identyfikuje się z tymi ideologiami.
Ale oznacza to że w jakiś sposób identyfikuje się z tymi ideologiami.
Zatem w emnie jest trochę Michała wiśniewskiego, troche Metallica, trochę z Boysów, równiez zawieram w sobie ideologię funky, hip-hop etc. Ciekawe, gdzie się sam w sobie zawieram...
Scott napisał/a:
Ale oznacza to że w jakiś sposób identyfikuje się z tymi ideologiami.
Zatem w emnie jest trochę Michała wiśniewskiego, troche Metallica, trochę z Boysów, równiez zawieram w sobie ideologię funky, hip-hop etc. Ciekawe, gdzie się sam w sobie zawieram... Ale nie ma nic Rasta. Nie można nosić pentagramu, nitki kabalistycznej, amuletu itp oczekiwać że nic złego z tego nie wyniknie.
Jestem 'wierzącym, praktykującym chrześcijaninem'. Służę w kościele, jestem lektorem. Czytam Biblię. Zakładam zespół reggae, piszę teksty... Gram.
Czytając wasze posty, mimo, iż jesteśmy z tej samej wspólnoty poczułem lekkie zdziwienie. Młodzież buntuje się, tak już jest. Nie sądzę, żeby kolory które nosi się z dobra intencją mogły przynosić jakiekolwiek zło na człowieka. Człowieka wierzącego i świadomego.
Podstawową zasadą niezrozumienia są różnice między ludźmi, różne style... odczucia, nabyte, także przez środowisko i doświadczenie. Jeśli ksiądz powie - To jest BE... To wątpię, że młody człowiek odbierze go jako przyjaciela, zaznajomionego z tematem.[choć uświadamiać trzeba, rozsądnie, z umiarem, cierpliwie, na argumentach, dając alternatywę] Raczej jako inkwizytora. Nie sądzę po sobie... i przepraszam.
Czasami sama idea subkultury mnie śmieszy. Bo często wynika z próżności, albo zagubienia - np. nie znalezienia swojego miejsca w tym co daje wspólnota 'narzucona odgórnie' czyli Kościół. Czuję się słabym człowiekiem, ale pewnie wielu nazwałoby mnie chrześcijaninem praktykującym... który wie co tu robi. Rasta Fari w Polsce nie można zaszufladkować. Dla jednych to filozofia życia, jak afirmacja franciszkańska, radość we wspólnocie. Dla innych to marihuana, muzyka czy strój, taka fascynacja Jamajką. Dla mnie jest to bardzo pozytywna FORMA wyrazu uniwersalnych wartości i postaw. Gram reggae, bo jest łagodne. Nie noszę dreadów bo są nienaturalne. Nie chwalę króla Rasta fari, bo znam prawdę historyczną. Wystarczą mi nauki biblijne, Jezusa i starotestamentowe, a także wiele innych źródeł jak Joga, filozofie. Wolę nazwać Boga - Panem, niż Jah. Nie stawajmy się robotami, obłudnikami. Mieszkamy w Polsce i możemy przyjąć kulturę obca, ale umiejętnie (świetnym przykładem jest twórczość zespołu Daab). Człowiek światły widzi we wszystkim jedność, filozofia I&I pokrywa się z każdą inną, no może prawie. I chyba od naszego serca zależy czy widzimy w tym okultyzm, czy tylko ciekawą formę wyrazu.
Są dni, że nawet ateista jest dla mnie wierzącym. A reszta to tylko gra słów:)
----
Edit- to nie miejsce na jakąś agitację.
Trochę zatrwożyło mnie to co tu przeczytałem...
Otóż, staram się zrozumieć waszę poglądy na podstawie tego iż korzystacie ze źródeł, którę nie są wiarygodne... Wikipedia, czy referaty na temat Rastafari jakie tu przytaczaliście nie mogą być podstawowym źródłem waszej wiedzy, gdyż jak wiadomo wikipedia to czysto encyklopedyczne formułki, które starają się zamknąć w ciasnych ramach coś co jest zbyt zróżnicowane by to uczynić, a opracowania na temat rastafarianizmu, które czytałem na polskich stronach są - co tu dużo mówić - mało profesjonalne i cechują się brakiem znajomości tematu.
Przejdźmy do meritum
Sam jestem rastamanem i z checią wyjaśnie parę spraw, którę tutaj były poruszanę...
Po pierwsze - Dziwie się, że przez katolików jesteśmy postrzegani jako coś złego, przecież jesteśmy ruchem chrześcijańskim, wybraliśmy inną drogę do zbawienia, ale przecież dążymy do tego samego Boga(A nazwyamy go Jah, gdyż jest to skrót od Jahwe... Chcemy podkreślic tym naszą bliskość do Boga... Jak ktoś kiedyś powiedział, to tak jakbyśmy mówili do niego "tato")... Również przestrzegamy dekalogu i naszą świetą księgą jest Biblia.
Jesteśmy dobrymi ludźmi i nie czynimy(A przynajmniej staramy się - Jak i każdy) nic co mogłoby zaszkodzić bliźniemu.
Co jeszcze? Dready... Tak, to symbol. To symbol oddania się Bogu. Napewno znacie historię Samsona i jego splątanych włosów, albo śluby nazairetu, które zakazywały golenia się i obcinania włosów
Co do trójkolorowej flagi. Zaszokowało mnie, że doszukujecie się w niej okultystycznych przesłanek... Tak jak flaga Polski reprezentuje sobą jakieś wartości, tak flaga wykorzystywana przez Rastamanów także... Nic więcej. Nie ma żadnej mocy... Jest duchowym symbolem - Jak krzyż, którego używacie wy - Katolicy. A interpetacji owych kolorów jest tyle ilu rastamanów chodzi po świecie Osobiście przychylam się do następującej wersji: Zieleń symbolizuje Syjon, obiecany ląd, powrót do natury i harmonii... Złoto to ogień, Słońce, które daje życie... Czerwień to krew, która nas łączy.
Ach. I Rastafari to nie subkultura. To duchowa droga. Niestety, spłycona przez europejską popkulturę do palenia marihuany i noszenia dreadów.
Ale wiedzcie jedno. Prawdziwy rastaman to ktoś kto nosi Boga w sercu... Ktoś kto odnajuje w Bogu radość życia...
Jedni odnajdują to w Katolicyzmie, inni w Judaizmie, a inni w RastafarI. I nie ma powodów by potępiać innych... Wszyscy jesteśmy dziećmi Boga, wszyscy podążamy właściwymi drogami, choć tak różnymi od innych... Wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, czyż nie?
Z Bogiem.
PS: Z checią odpowiem na jakieś pytania dotyczące Rastafari, jeżeli sie pojawią...
Gdzieś tu juz był wątek na temat rastafarianizmu z tego co mi wiadomo.... jakiś samotny rasta czy coś takiego. Wiem, że tam się wypowiadałam. Z tego co wiem o rastafarianach, to nie są sektą okultyzm, to nie oni.
Urban Rambler napisał:
np. nie znalezienia swojego miejsca w tym co daje wspólnota 'narzucona odgórnie' czyli Kościół. Czuję się słabym człowiekiem, ale pewnie wielu nazwałoby mnie chrześcijaninem praktykującym... który wie co tu robi. Rasta Fari w Polsce nie można zaszufladkować. Dla jednych to filozofia życia, jak afirmacja franciszkańska, radość we wspólnocie.
Po pierwsze Kościół nie jest "wspólnotą narzuconą odgórnie",lecz założoną przez Chrystusa na fundamencie Apostołów, a zasad Rasta Fari nie można łączyć z afirmacją franciszkańską, bo Rasta to co innego,a mistyka chrześcijańska to jeszcze inna kwestia. All right ?
Przyjacielu... Wszystko można, a nawet trzeba łączyć. Oczywiście, że Kościół nie jest tylko instytucją, ale tak postrzega go wielu młodych ludzi - otrzymują ją odgórnie-przez chrzest, którego nie są przecież świadomi, a kolejne sakramenty przyjmują czasem tylko pod presją społeczną [bo co ludzie powiedzą]. Takie są realia i każdy o tym wie.
Dlatego nie jest dziwne, że młody człowiek, szukający swojego ja, pragnący się wyrazić chce znaleźć coś dla siebie- i czasami jest to rastafarianizm w formie mniej lub bardziej poważnej.
Ja jestem jak najbardziej za uniwersalizmem, dlatego powtarzam-trzeba szukać tego co łączy ideologie, a w przypadku rastafarianizmu i chrześcijaństwa różnic jest mało.
Nie jestem ekspertem, i nie wypieram się swojej religii, bo Bóg osadził mnie w tym a nie innym kraju, ale nie da się ująć człowieka w ramy jednej ideologii-zawsze będzie ją jakoś przekraczał. Może być;) ?
Mistyka nie ma nazw. Unosi się w powietrzu.
Pozdrawiam. UR.mp3.wp.pl
ale konkretnie poproszę: czy jest coś okultystycznego w tych złączonych rastafariańskich kolorach? Jeśli tak, to co?
tak po prawdzie to jest flga panstwa znanego wszem i wobec pod nazwa Etiopia. nic okultystycznego w tym nie ma. rownie dobrze oreła naszego albo nasza flage mozna jakos naciagnac do okultyzmu
Mnie ten ruch kojarzy się od razu z jedną z książek Małgorzaty Musierowicz, gdzie bohaterowie - jak to u niej bywa - zostali bardzo wesoło i sympatycznie przedstawieni.
A tak w ogóle to ja mam blade pojęcie o wszelkich ruchach religijnych, więc dobrze, że jest tutaj taki dział.
Pozdrawiam
Ja chciałbym tylko zaznaczyć ,że Rastafari to nie sekta jak ktoś nie wie co to sekta to odsyłam do www.wikipedia.pl (już ktoś to napisał ale ja tak przy okazji ) oraz to że Rastafari pisze się razem lub chce się napisać o Ras Tafarze. No to tyle.
Bless
witam, pisze teraz prace licencjacka o rastafarai i chcialem sie zapytac czy macie jakss wiedze i (zrodla do tego by zrobic przypisy) na temat szamanizmu w rastafarianizmie, medytacjach zwiazanych z marihuana i innych praktykach czy koncepcjach filozoficznych z ktorych czerpie rasta? pozdrawiam