ďťż
Strona początkowa UmińscyTacy sami jak myDAR ĹťYCIA W BOĹťEJ WOLI - Luisa PiccarretaBiblia tysiąclecia jak czytać przypisy?To nie świadectwo....Naklejki i koszulki FORUMOWEGodziwość strajkĂłwSesja z ks. Johnem BashoborąTo mi sie nie podoba...Przystanek Jezus w Krakowie!Turnau
 

Umińscy

Wróżka prawdę ci powie...?
http://www.tvp.pl/religia...prawde-ci-powie

Program ma na celu ukazanie wróżbiarstwa w kontekście jawnego wykroczenia przeciwko pierwszemu przykazaniu Dekalogu (Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną!). W dzisiejszych czasach, gdy horoskopy są czymś zwyczajnym, w mniemaniu wielu praktykujących katolików chodzenie do wróżki nie jest niczym zdrożnym, a noszenie amuletów czy wieszanie dzwoneczków w domach (na rzekome szczęście) nikogo nie dziwi. Tej rzeczywistości przeciwstawia się Pismo Święte. Będzie to próba nakreślenia rangi problemu, lekceważenia wróżbiarstwa i traktowania tego procederu z przymrużeniem oka.


Chodzenie do oszustek zwanych "wróżkami" w ogóle nie jest praktyką normalną i zdrową...

Wróżka prawdę ci powie...?

Raczej oszuka, i pieniadze wyciagnie.

Chodzenie do oszustek zwanych "wróżkami" w ogóle nie jest praktyką normalną i zdrową...
Ja omijam cyganki wielkim kołem, po fakcie gdzy kilka lat temu powiedziała mojej koleżance o fakcie, o którym w 1000% nie miała prawa wiedzieć.
Jakaś moc podpowiedziała jej tą wiedzę - i tej mocy się obawiam.


Ja również omijam wszelkie wróżki,ale moja mama na przykład dowiedziała się od wróżki kilku konkretnych rzeczy, które się później wydarzyły i dlatego się boję tej 'magii'.
Po co te wróżki? Żeby cos przepowiedzieć,żeby dowiedzieć się, co się stanie....
A po c o wiedzieć??? Żeby się przygotować na los czy żeby się bać? A jeśli się bać, to może lepiej nie wiedzieć?

Sama nigdy u wróżki nie byłam i nie zamierzam się wybrać.
To może taki mała opowieść ode mnie:

Gdy byłam w Częstochowie to poszłam z koleżanką do księgarni św.Pawła. Wokół kręciło się dość dużo "rumunów", którzy wyciągali od ludzi pieniądze. Podeszła do nas jedna pani i zapytała czy możemy kupić pampersy jej dziecku (tak z 2). Stwierdziłyśmy, że kupić możemy bo są niedrogie i może jednak ona ich potrzebuje. Kupiłyśmy, wręczyliśmy jej, a ona w zamian chciała nam powróżyć z ręki.

Jak widać "wróżki" nie zawsze ogłaszają wszem i wobec ze nimi są więc strzec przed tym trzeba się na każdym kroku.
Tak, pewnie potrzebuje, tylko do pracy iść nie ma komu
Widziałam kiedyś młodego, dobrze zbudowanego i nieźle ubranego chłopa, lat ponad 20 na oko, z dzieciakiem na ręku, proszącego o kupno... mleka dla dziecka.
Wziąłby się gość ruszył, posprzątał coś, albo porąbał komuś drewno na opał, jeżeli już naprawdę nie może znaleźć zwykłej pracy (nie chce mi się wierzyć) i już by miał na niejedno "mleko"...

zwykłej pracy (nie chce mi się wierzyć) i już by miał na niejedno "mleko"...
ja bym jednak uwierzyła
wystarczy poczytać ogłoszenia o pracę
No jeśli szuka pracy w nie wiadomo jakim zawodzie, to jasne...
Ale wystarczy przejść się po centrum handlowym (w którym go spotkałam), złożyć CV w sklepach, popytać w kawiarniach. W niektórych miejscach są wywieszone ogłoszenia, że szukają pracowników, w innych trzeba zapytać.
Moi znajomi, którzy szukali pracy, zwykle znajdowali po krótkim poszukiwaniu, chyba, że marudzili - wtedy racja, trudniej.

Jednak chyba lepiej podawać napoje w kawiarni, niż żebrać, prawda?

[ Dodano: Pią 01 Maj, 2009 15:40 ]
Wróżenie jest bez sensu My mamy wpływ na nasze życie, a takie wróżby tylko otwierają nas na jakieś wydarzenia, które niekoniecznie są dobre. Np. wróżka mówi nam, że zginiemy w ciągu miesiąca - chcemy więc zwiedzić trochę świata przed śmiercią i giniemy w wypadku w wielkim kanionie
Glowa, litości, jak "otwierają" na wydarzenia...
Jest rachunek prawdopodobieństwa, jest wolna wola... "Powróżkowe" fatum i inne wymysły starożytnych Greków zostaw raczej mitologii.

No jeśli szuka pracy w nie wiadomo jakim zawodzie, to jasne...
Ale wystarczy przejść się po centrum handlowym (w którym go spotkałam), złożyć CV w sklepach, popytać w kawiarniach. W niektórych miejscach są wywieszone ogłoszenia, że szukają pracowników, w innych trzeba zapytać.
Moi znajomi, którzy szukali pracy, zwykle znajdowali po krótkim poszukiwaniu, chyba, że marudzili - wtedy racja, trudniej.

Natomiast moi znajomi szukali i byl otrudno. Stąd moje zdanie.

[ Dodano: Sob 02 Maj, 2009 16:12 ]
cóż........... ja nigdy nie wierzyłam w to co mówią wróżki. Nigdy u żadnej nie byłam i pewnie nie będę. Ale.... moja siostra skorzystałą kiedyś z usług pewnej pani i..... przepowiednie z kart się spełniły,kiedy odnalazłą ją po kilkunastu latach kolejne słowa znów się sprawdziły. Była u niej ostatnio i słowa wróżki powoli zaczynają się spełniać.... PODKREŚLAM, że nie jest to naciągaczka. To starsza pani,która się nie promuje itd, przychodzą do niej tylko Ci, którzy o niej wiedzą. Nie wyciąga od ludzi kasy. Moja siostra za 1 razem płaciła chyba 30zl i po kilkunastu latach tyle samo, a ostatnio to nie wiem. I myślałam,że to tyle z moich znajomych czy rodziny, którzy w to wierzą. Opowiedziałąm o tym znajomej Pani i okazało się.... jej mama dawno temu była zaręczona z pewnym mężczyzną, mieli już plany na ślub,życie itd.a nawet wpłącone pierwsze pieniądze na mieszkanie. Pewnego dnia siedziałą sobie z siostrą w parku i podeszła do nich cyganka.Nie miały zamiaru korzystać z jej usług ale ona złąpałą rękę i jednej i drugiej. Mamie mojej znajomej powiedziałą,że nie będzie żoną swojego obecnego narzeczonego,że wyjedzie z innym daleko od tamtego miejsca i bedzie miała 1 dziecko.Wtedy kobieta się z tego śmiała ale cóż.... Poznała innego mężczyznę, wyprowadzili się z południa Polski na Pomorze i na koniec mieli 1 dziecko. Ta cyganka powiedziała też kilka rzeczy siostrze tej pani i niektóre z nich sie sprawdziły... Tak więc nie sądzę,że przewidywanie przyszłości nie jest możliwe.Może pewne osoby są do tego powołąne.... ale na pewno nie są to te same osoby, które liczą jedynie na zysk.
Przewidywanie przyszłości jest możliwe. Bynajmniej jednak nie jest to Boże powołanie.

Spójrz:

Kiedyśmy szli na miejsce modlitwy, zabiegła nam drogę jakaś niewolnica, opętana przez ducha, który wróżył. Przynosiła ona duży dochód swym panom. Ona to, biegnąc za Pawłem i za nami wołała: «Ci ludzie są sługami Boga Najwyższego, oni wam głoszą drogę zbawienia». Czyniła to przez wiele dni, aż Paweł mając dość tego, odwrócił się i powiedział do ducha: «Rozkazuję ci w imię Jezusa Chrystusa, abyś z niej wyszedł». I w tejże chwili wyszedł.
Kobieta od tego czasu nie mogła więcej wróżyć. Wraz z uwolnieniem od demona została pozbawiona "swoich" (a tak naprawdę jego) umiejętności.
mysia, w moim zyciu matka chodzila do wrozek. Mowily jej rzeczy ktorych wiedziec same z siebie nie mogly. I tu już mamy doczynienia ze zjawiskami paranormalnymi. Bo skąd czerpią swoją wiedzę jeśli nie same z siebie. Bóg może ujawnić przyszłośc swoim prorokom. Ale wyraźnie odcina się od praktyk wróżbiarskich i magicznych.


Jr 29, 8-9
Bo to mówi Pan Zastępów, Bóg Izraela: Nie dajcie się wprowadzić w błąd przez waszych proroków, którzy są wśród was, i przez waszych wróżbitów; nie zwracajcie uwagi na wasze sny, jakie śnicie3. 9 Oni bowiem prorokują wam kłamstwo w moje imię. Nie posłałem ich - wyrocznia Pana.



Pwt 18,9-12
"Gdy tedy wnijdziesz do ziemi, którą dawa Pan Bóg twój, tobie, nie ucz się czynić według OBRZYDLIWOŚCI TYCH NARODÓW. Niech się między wami nie znajduje ... WIESZCZEK, guślarz, i wróżek, i czarownik. I czarnoksiężnik, i ten, który ma sprawę z duchy złymi, i praktykarz, i wywiadujący się czego od umarłych. Albowiem jest obrzydliwością Panu każdy, któryby to czynił, bo dla tych obrzydliwości Pan, Bóg twój, wyrzuca te narody przed tobą"



Pwt 18,10
"Nie znajdzie się pośród ciebie nikt, kto by przeprowadzał przez ogień swego syna lub córkę, uprawiał wróżby, gusła, przepowiednie i czary; nikt, kto by uprawiał zaklęcia, pytał duchów i widma, zwracał się do umarłych. Obrzydliwy jest bowiem dla Pana każdy, kto to czyni. Z powodu tych obrzydliwości wypędza ich Pan, Bóg twój, sprzed twego oblicza. Dochowasz pełnej wierności Panu, Bogu swemu. Te narody bowiem, które ty wydziedziczysz, słuchały wróżbitów i wywołujących umarłych. Lecz tobie nie pozwala na to Pan, Bóg twój".


Kościół katolicki w Katechiźmie naucza:

2116 Przepowiednie, odwoływanie się do demonów, mediumizm stoją w sprzeczności z bojaźnią Bożą.
2117 Wszystkie praktyki magii i czarów, noszenie amuletów, spirytyzm itd. są w sprzeczności z cnotą religijności.
2115 Bóg może objawić przyszłość swoim prorokom lub innym świętym. Jednak właściwa postawa chrześcijańska polega na ufnym powierzeniu się Opatrzności w tym, co dotyczy przyszłości, i na odrzuceniu wszelkiej niezdrowej ciekawości w tym względzie. Nieprzewidywanie może stanowić brak odpowiedzialności.
2116 Należy odrzucić wszystkie formy wróżbiarstwa: odwoływanie się do Szatana lub demonów, przywoływanie zmarłych lub inne praktyki mające rzekomo odsłaniać przyszłość. Korzystanie z horoskopów, astrologia, chiromancja, wyjaśnianie przepowiedni i wróżb, zjawiska jasnowidztwa, posługiwanie się medium są przejawami chęci panowania nad czasem, nad historią i wreszcie nad ludźmi, a jednocześnie pragnieniem zjednania sobie ukrytych mocy. Praktyki te są sprzeczne ze czcią i szacunkiem - połączonym z miłującą bojaźnią - które należą się jedynie Bogu.
2117 Wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim - nawet w celu zapewnienia mu zdrowia - są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności. Praktyki te należy potępić tym bardziej wtedy, gdy towarzyszy im intencja zaszkodzenia drugiemu człowiekowi lub uciekanie się do interwencji demonów. Jest również naganne noszenie amuletów. Spirytyzm często pociąga za sobą praktyki wróżbiarskie lub magiczne. Dlatego Kościół upomina wiernych, by wystrzegali się ich. Uciekanie się do tak zwanych tradycyjnych praktyk medycznych nie usprawiedliwia ani wzywania złych mocy, ani wykorzystywania łatwowierności drugiego człowieka.


I od wieków to pozostaje niezmienne. Nie chodzi tu o to żeby ktoś stanął z boku i powiedzial - jacy oni mądrzy w horospoy i wróżby nie wierzą. Ale o zbawienie. O to że Pismo Święte nazywa to "Prostytucją duchową" i zakazuje że jasno wskazuje że cokolwiek jest od demona jest złe z samej natury. Pismo Święte nazywa diabła mordercą, bo taka jest jego natura. To nie jest szkodnik jakiś. Tylko osoba wybitnie idteligentna która szkodzi z premedytacją.
Wiesz Scott- nie napisałam tego dlatego, że uważa iz jest to ok co do Kościoła. Nie myślę tak,ale chciałąm pokazać,że jednak ktoś otrzymuje jakieś dziwne moce i potrafi coś przewidywać. Wiem, że kościół tego nie popiera. Sama kiedyś czytałąm horoskopy ale to było wieki temu-z tym,że chyba nigdy w nie nie wierzyłam. teraz bardzo rzadko ale zdarza mi się coś czytać-jednak jedynie po to aby się z tego pośmiać, bo to co wypisują w gazetach to po prostu śmiechu warte
No jakby człowiek nic nie miał nic z grzechu to by na niego nie poszedł.
każdy z nas jest omylny, ale mamy też wolną wolę-i oby kazdy z nas dobrze z niej korzystał
Fragment Homilii Księdza Stanisława Orzechowskiego pseudo „Orzech” . Najbliższy przyjaciel księdza Popiełuszki
http://www.niedziela.pl/a...=nd200607&nr=32

(...)
Wróżenie sobie z kart – bałwochwalstwo! A rozmaite wahadełka, psychoenergoterapie? To jest wszystko obrzydliwość!
– Ależ proszę księdza, byłam u wróżki i wróżka mi powiedziała prawdę!
– A zapytałaś się, ośla łączko, skąd ona to wiedziała? Czy to Pan Bóg pomaga wróżce odczytywać?
Kobieta zaczęła myśleć – bo może to być wiedza pochodząca od Złego, od diabła... Bo on więcej wie niż my.
Nie zapomnę, jak przez wiele modlitw pomagałem uwolnić się kobiecie, która zawędrowała do szpitala psychiatrycznego. Przyprowadziła ją do duszpasterstwa pani doktor, która ją leczyła, i powiedziała:
– Proszę księdza, tu się kończy moja kompetencja, bo to jest coś głębszego.
Gdy potem próbowałem się dowiedzieć, dlaczego tak się stało, wyszło na jaw, że początek choroby wiązał się z kartami, z wróżeniem. Powiedziałem tej kobiecie:
– Przypomnij sobie, jak to wróżenie wyglądało.
– Czułam, że jakby jeszcze ktoś koło mnie stał.
– A kto to stał?
To jest groźne.
Przypomniał mi się student, który z dwoma innymi kolegami wywoływał duchy. Mieszkali razem w pokoju i postanowili się trochę zabawić. Nie zapomnę, jak przyszedł do mnie po raz pierwszy i powiedział:
– Proszę księdza, to straszne, co się stało!
Nie będę opowiadał szczegółów, ale wiecie, jakie były później rezultaty? Nie mógł wysiedzieć w kościele nawet 10 minut. Gdy był dłużej, jakby go coś dusiło i wypychało z kościoła. A kiedy zaczynał modlitwę, cisnęły mu się na usta bluźnierstwa! Słusznie, że się wystraszył.
Nie było mi łatwo modlić się o jego uwolnienie wewnętrzne, gdy poprosił o modlitwę wstawienniczą. Ksiądz musi się do tej posługi w szczególny sposób przygotowywać: poszcząc, modląc się, prosząc wielu ludzi, żeby się modlili za niego. Kiedy zacząłem modlitwę o uwolnienie – nie będę opisywał, co się działo. Musiałem przerwać swoją posługę, bo myślałem, że ten student udusi się w momencie, kiedy miał się wyrzec wszystkiego, co robił. Trzeba było kwadrans odpocząć, zanim przyszedł do siebie. A potem, kiedy miał na nowo przyjąć wiarę w Jezusa Chrystusa – to samo! Na szczęście zobaczyłem go w czasie ostatniej kolędy w akademikach.
– O, już o wiele lepiej!
– To jeszcze trzeba przyjąć sakrament chorych, to ci dobrze zrobi.
To wszystko dzieje się na naszych oczach! Telewizja i „baranie rogi”, które w telewizji czasami występują, biorą na siebie odpowiedzialność, mówiąc, jakoby nigdy nic się nie działo z ludźmi. Na równi ze wszystkimi innymi informacjami mówi się o wróżkach, o kartach, horoskopach – o paskudztwach, które później ludziom szkodzą, bo wiadomo, że jest to droga w stronę ciemności.(...)
no tak... bardzo trafny przykład,zeby ikazac skąd biorą się moce tych osób.....
Czy oglądaliście ten filmik z programem Raj, który jest w linku na pierwszej stronie...bo sądząc po wypowiedziach to chyba raczej nie...