ďťż
Strona początkowa UmińscyZapisy do grupRura cienkościenna!!wiara a podświadomośćSny, czy one coś znaczą...ten zły, niedobry USOSseminarium z postępowania karnego - dr hab. WilińskiKoło naukowe kryminalistyki?Bilans zyskĂłw i stratPrzychodzi baba do lekarza...Akcja Avatarkowa :D
 

Umińscy

To może taka zabawa. Ja zadam zagadkę, kto na nią odpowie będzie mógł zadać kolejną itd. Zagadki mogą być różne...

Ktoś ukradł ci portfel. Masz t podejrzanych. 1. mówi, że to nie on, 2. mówi, że to ten pierwszy, a 3 mówi, że to ten drugi. Jeden z nich mówi prawdę. Kto ukradł ci portfel?


Gdzie 2 się bije, tam 3 korzysta
Obstawiam kandydata nr 1
Kandydat nr 1 mówi prawdę czy ukradł ci portfel. Jeśli mówi prawdę, to kto ukradł portfel a jeśli ukradł portfel, to kto mówi prawdę. Zagadka jest tak skonstruowana, że wskazuje jednoznacznie na złodzieja.


czyli pozostaje 3
Ale co 3? Ukradł portfel, czy mówił prawdę?
pierwszy: mówi prawdę
trzeci: ukradł portfel
Zagadka rozwiązana. Możesz zadać kolejną.

cegła wazy 1kg i pól cegły. Ile wazy cegła??

SORKI PSZEPRASZAM

Obrazek tak dla nastroju.

Ile wazy cegła i pól cegły??
A to nie powinno brzmieć : <<Cegła waży 1 kg i pół cegły. Ile waży cegła ?>>
Bo tak to jedyną dostępną jednostką jest "cegła" ... I w pytaniu jest odpowiedź ...

[ Dodano: Sob 02 Lut, 2008 22:29 ]
brawo odpowidx prawidłowa

wiec twoja kolej ;p

Obrazek tak dla nastroju.
To bardziej pustaki ceglane, aniżeli tradycyjne cegły .

[ Dodano: Sob 02 Lut, 2008 22:36 ]
Jeśli założymy, że 1 mówi prawdę a pozostali kłamią, to: "Nie zrobił tego pierwszy, bo mówi, że to nie on, a drugi,który kłamie go oskarża. Nie zrobił tego drugi, bo trzeci który go oskarża kłamie."

To bardziej pustaki ceglane, aniżeli tradycyjne cegły .
Nabijasz sie ze mnie dobrze wiesz ze nie nawidzę określenia pustak bo mi sie to z czymc nie przyjemnym kojarzy.
odpowiedzi dokonałes więc zadajesz dalej a jeśli nie to ja się pytam??
Jeżeli założymy, że 1 kłamie to : "Zrobił to pierwszy, bo kłamie mówiąc, że to nie on, drugi mówi prawdę wskazując na pierwszego, trzeci kłamie wskazując na drugiego."

[ Dodano: Sob 02 Lut, 2008 22:48 ]

Jeżeli założymy, że 1 kłamie to : "Zrobił to pierwszy, bo kłamie mówiąc, że to nie on, drugi mówi prawdę wskazując na pierwszego, trzeci kłamie wskazując na drugiego."

sorki to już jest rozwiązane;/

sorki to już jest rozwiązane;/
Doczytaj dokładnie o co mi chodzi ... Chcę wiedzieć dlaczego ta wersja jest błędna.
Proszę, oto zagadka :

Delikwent nr 1 zadał pytanie: Ile wynosi pierwiastek drugiego stopnia z -4 ? Delikwent nr 2 mógł odpowiedzieć dwojako :
- Nie istnieje pierwiastek drugiego stopnia z -4.
- Wynoszą one 2i i -2i.
Dlaczego obydwie odpowiedzi są prawidłowe ?

Ciąg myślowy Heysela również jest poprawny. Chyba pomyliłam coś w zagadce. Ale wyszło na jaw, ze moja zagadka może mieć dwa rozwiązania. Heysel możesz kontynuować.

Delikwent nr 1 zadał pytanie: Ile wynosi pierwiastek drugiego stopnia z -4 ? Delikwent nr 2 mógł odpowiedzieć dwojako :
- Nie istnieje pierwiastek drugiego stopnia z -4.
- Wynoszą one 2i i -2i.
Dlaczego obydwie odpowiedzi są prawidłowe ?

ponieważ pierwsze rozwiązanie zakłada matematykę standardową gdzie nie można pierwiastkować liczby ujemnej
natomiast drugie rozwiązanie zakłada nam ze mamy do dyspozycji coś takiego jak liczby zespolone i wtedy jest taki wynik jak podany w zadaniu
To oczywiście prawda co piszesz. Ale da się to powiedzieć znacznie "zgrabniej". Co to jest ta "matematyka standardowa" ? Jak nazywa się taki "standardowy" pierwiastek ? A jak "niestandardowy" ?
Nie istnieje rozwiązanie w ciele liczb rzeczywistych natomiast w ciele liczb zespolonych, owszem.

o oczywiście prawda co piszesz. Ale da się to powiedzieć znacznie "zgrabniej". Co to jest ta "matematyka standardowa" ? Jak nazywa się taki "standardowy" pierwiastek ? A jak "niestandardowy" ?

Gonzo, teraz twoja kolej.

ładniej tego ująć sie nie da
Da się.
ładniej jest pojęciem względnym. oczekujesz więc odpowiedzi, która będzie... no właśnie, jaka?

Co to jest ta "matematyka standardowa" ? Jak nazywa się taki "standardowy" pierwiastek ? A jak "niestandardowy" ?
Zadowoli mnie wersja, która będzie zawierała w sobie odpowiedzi na te pytania (nie na darmo je zadałem).

Zadowoli mnie wersja, która będzie zawierała w sobie odpowiedzi na te pytania (nie na darmo je zadałem). zachowujesz się jak jedna pani profesor u mnie w szkole: najpierw układasz odpowiedź, potem zadajesz pytanie
jeżeli odpowiedź jest prawidłowa to o co ci jeszce chodzi?

wątek robi się dziwny więc ja zadam pytanie: płynęły kaczki gęsiego jedna za drugą
ile kaczek płynęlo?
to pytanie jest wieloznaczne
heysel, ja rozumiem to, co powiedział Gonzo. A jak ty nie wiesz co to jest matematyka standardowa i niestandardowa to się dowiedz, nie jest to część twojej zagadki. Została ona rozwiązana. Kaczek było 3. TERAZ KOLEJ GONZA.
no to macie kolejna zagadka


Jeden z filozofów greckich został skazany na karę śmierci. Dano mu jednak szansę uratowania życia poprzez wyciagnięcie z urny białej kuli, podczas gdy druga z umieszczonych w urnie kul - czarna - skazywała go na wykonanie wyroku.

Tuż przed losowaniem filozof dowiedział się jednak, że obie kule w urnie są czarne. Podszedł do urny, włożył rękę, wyciągnął kulę i... uratował sobie życie. Jak to zrobił?

niektore z mozliwych rozwiązan:
-wsadzil kule białą
-miał umazaną rękę np w bialej farbie i pubrudzil wyciaganą kulę
-przed wyciagnieciem kuli nalał do urny wybielacza
-powiedzial: "jestem wielkim kaplanem Dzeusa! i włanie Dzeus przebarwia kule w srodku na biala, ale efekt widzą tylko ludzie prawi" i mu uwierzyli
-wyciagnął dwie kule, żeby pokazać aferę i ludzie się wkurzyli i zabili jego wrogow, a nie jego
Powiedział że wyciąga odrzuconą kulę i ważna jest ta w środku

Powiedział że wyciąga odrzuconą kulę i ważna jest ta w środku
skonkretyzuj dokładnie odpowiedz

PS twoje odpowiedzi były błędne
czemu? to, że pierwotny autor tej zagadki sobie wymyslil inaczej rozwiazanie, nie znaczy, że moje są złe. Poza tym z tekstu nie wynika jakim dokładnie sposobem załatwił ich, tylko, że ich załatwił.
Dla zagadek mających różne rozwiązania, jak powyższa, należy na końcu dodać: "podaj rozwiązanie, które jest takie jakie sobie autor wymyślił"
ponieważ w zagadce wyraźnie jest napisane ze wyciągnął kule ale sie uratował w jaki sposób oto jest zagadka nie stosował żadnych stuczek
jeśli Annnika ma rację, to to też jest sztuczka, bo nie wyciągnie białej kuli, tylko odrzuci czarną, czyli zagra na niewiedzy tłumu.
Gonzo, jak skonkretyzować

W sensie co powiedział

Mógł np. kazać sprawdzić co zostało.
Niech zabawa posuwa się na przód. Anniko zadaj kolejną zagadkę.
Nie wiem czy to dobra odpowiedź, więc poczekamy na autora

Mógł np. kazać sprawdzić co zostało.
o to właśnie chodziło
gdyż pierwsza odp. była jakby niekompletna
Nowa zagadka zatem: ostrzegam tylko że do poniedziałku mnie nie ma więc na rozwiązanie poczekacie

3 bogatych Arabów jechało na wielbłądach przez pustynię do Damaszku. Z nudów wymyślali zakłady. W końcu założyli się, że ten, którego wielbłąd jako ostatni wejdzie do Damaszku zabierze bogactwa innych.

Im bliżej Damaszku tym wolniej jechali, żaden nie chciał przegrać.

Przed murami Damaszku usiedli na pustynie i siedzieli. W końcu pojechali do mądrego pustelnika. Ten coś im poradził i Arabowie pędem rzucili się do wielbłądów i jak najszybciej się da ruszyli na Damaszek.

Co poradził im pustelnik
Powiedział, że pierwsi będą ostatnimi
Możliwe rozwiązania:
1. Powiedział, że bogactwa nie są ważne, ale to, że człowiek potrafi się nimi dzielić z innymi. I tamci to zrozumieli i w tym duchu pobiegli w stronę Damaszku, by oddać swe bogactwa
2. Wjechali na wielbłądach, żeby nie wejść i mieli dosyć sytuacji patowej a mieli przeciez swoje sprawy w Damaszku

Co poradził im pustelnik

Pewnie poradził im, aby każdy z nich dosiadł nie swojego wielbłąda
a no, nie zauważyłem, że chodzi o wejście wielbłąda, haha
Helmutt bingo.
Teraz kolej Helmut'a.

[ Dodano: Pon 18 Lut, 2008 19:12 ]
To może ja zadam zagadke:

Pewna dziewczynka wybierała się na piknik, ale podroce wpadła do studni.
Ile dni była w studni?
Dodam że jedzenia jej starczyło po wybierała się na piknik
Marszal proszę trzymać się zasad. Najpierw podaj odpowiedz na moją zagadkę a potem zadaj swoją.
Nieaniu, skałą jest Św. Piotr, a ptakiem kogut.
Daj znać, czy mogę zadać zagadkę
Anniko możesz zadać zagadkę.
Przez bystrą i głęboką rzekę chce się przeprawić dwóch przyjaciół. Mają oni tylko jedną łódkę, którą może udźwignąć tylko jedną osobę. Obojgu jednak udało się przeprawić.

Pytanie: Jak to zrobili ?
Nikt nie mówił, że stoją na jednym brzegu Znajdują się na dwóch różnych, najpierw przepłynie jeden, potem drugi

To teraz ja

Pewien facet jest ubraby na czarno. Ma czarne spodnie, skarpetki, kurtkę, rękawiczki i czapkę. Idzie tak ulicą, na której nie świeci się żadna latarnia, niebo jest zachmurzone, w oknach domów też nie widać żadnych świateł. Z naprzeciwka jedzie czarny samochód z dużą prędkością, z wyłączonymi światłami. Mimo to kierowca zauważył pieszego i zatrzymał się przed nim. Jak to możliwe?
buty mu świecą w ciemności
Nika, a kto powiedział, że jest noc... jest dzień więc wszystko widać. A więc żeby nie było tu zagadek bez rozwiązania to kolejną zagadką jest
chciałbym Wam powiedzieć, że sposób zadawania niektorych zagadek przez Was jest nieprawidłowy, gdyż dopuszcza istnienie wieloznacznosci. I na koncu takiej zagadki piszecie: "jak to zrobil" itd i oczekujecie tylko odpowiedzi, ktory uprzednio mieliscie w glowie.
Czyli
1. piszecie zagadkę, ktora ma byc moze wiele odpowiedzi, ale uznajecie tylko tą, ktora jest zgodna z tą, ktorą znacie
2. piszecie zagadkę, ktora zawiera niedomówienia (specjalne), ale jednoczesnie stawiacie pytanie, ktore narzuca wnioskowanie na podstawie przedstawionych informacji:


jak to zrobili?

a w przypadku, gdy mamy pewne informacje (specjalnie) nieokreslone, pytanie powinno brzmieć, jak to poprawnie zrobiła Tatt:
jak to możliwe?
gdyż we wnioskowaniu logicznym, wnioskujący nie może sobie stawiać dodatkowych swoich założeń, chyba że pytający mu na to pozwoli (przez właściwe sformułowanie pytania)
do zagatki marszala: do studni (100 dni). Marszal za dużo oglądasz seriali
Nika... a może to ty dużo oglądasz? Ale ok. Twoja kolej na zagadkę.
Przez małą stacyjkę na Mazurach przebiegają w ciągu doby trzy pociągi osobowe do Olsztyna: o godz. 8, 10 i 18. Zawiadowca stacji zagadnięty, ile pozostało czasu do odejścia pociągu, spoglądając z zadumą na zegarek odpowiedział:
- Brakuje dokładnie 1/3 czasu, jaki upłynął od odejścia ostatniego pociągu, i 1/4 czasu, jaki nas dzieli od odejścia pociągu poprzedniego.

Pytanie: Która była godzina?