ďťż
Strona początkowa Umińscy20 marca 2005 - Niedziela Palmowa czyli Męki Pańskiej19 marzec 2006 - III NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU27 lutego 2005 - III niedziela Wielkiego Postunabożeństwo na zywo w internecie niedziela godz. 10:00Niedziela 06.05.2010 - "orszak pogrzebowy"10 kwietnia 2005 - III Niedziela Wielkanocna11 grudnia 2005 - III niedziela adwentu12 marzec 2006 - II NIEDZIELA WIELKIEGO POSTU13 lutego 2005 - I niedziela Wielkiego Postu13 marca 2005 - V niedziela Wielkiego Postu
 

Umińscy

Mk 10, 46-52 Uzdrowienie niewidomego.

Gdy Jezus razem z uczniami i sporym tłumem wychodził z Jerycha, niewidomy żebrak Bartymeusz, syn Tymeusza, siedział przy drodze. Ten słysząc, że to jest Jezus z Nazaretu, zaczął wołać: «Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną». Wielu nastawało na niego, żeby umilkł. Lecz on jeszcze głośniej wołał: «Synu Dawida, ulituj się nade mną». Jezus przystanął i rzekł: «Zawołajcie go». I przywołali niewidomego, mówiąc mu: «Bądź dobrej myśli, wstań, woła cię». On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się i przyszedł do Jezusa. A Jezus przemówił do niego: «Co chcesz, abym ci uczynił?» Powiedział Mu niewidomy: «Rabbuni, żebym przejrzał». Jezus mu rzekł: «Idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Natychmiast przejrzał i szedł za Nim drogą.


"Dlaczego Pan Jezus zapytał Bartymeusza: Czego chcesz?
Przecież każdy domyślał się, że niewidomy prosi o wzrok. Bóg wie o wszystkim czego nam potrzeba, ale chce, żebyśmy Mu to powiedzieli."
A ja mam inne spostrzeżenie
Chodzi o to, że każde cudownie interweniowanie Boga w życie człowieka nie odbywa się poza logiką. Zawsze pierwszym elementem jest wyznanie grzechów przed Bogiem - a więc i akt wiary. Ewangelista tego nie notuje, bo skupia się na innym fakcie: trzeba wytrwale wolać Boga o wspomożenie, nawet kiedy inni mówią, zamnknij sie, nie krzyscz, bo i tak cię nie posłuchają. Tymeusz syn Tymeusza wiedział co jest na rzeczy, i był wytrwały. A przy okazji zrobił swych ziomali w bambuko. Gdyby powiedział: Ty jesteś Mesjasz syn Boga żywego, albo coś w tym stylu, to by go powlekli na krzyż, albo pod kamienie. A on powiedział: Jezusie Synu Dawida, ulituj się nade mną. Pewnie w czasach Chrystusa nie jeden jezus Syn Dawida się przechadzał po okolicach jerycha, z tym jednak, że nie każdy był Chrystusem - Bogiem i Człowiekiem. Zatem i dla nas nauka taka: nie o wszystkim wszedzie do wszystkich i wprost. każdy z nas ma wręcz obowiązek zachowywać pewną intymność
Słusznie. Wytrwałość. Wielu rezygnuje po kilku prośbach, bo jak Bóg nie wysłuchał po jednym razie, tzn., że już na pewno nie wysłucha. Skądś to znam. Ciekawe skąd...



On zrzucił z siebie płaszcz, zerwał się

dla mnie to takie zostawienie wszystkiego, bycie dyspozycyjnym, ufnym, oddanie się w Jego ręce, bo nam brakuje często tego by ochoczo sie zerwać, zostawić to wszystko co nas przykrywa, a Bóg czasem dopiero wtedy może wysłuchać naszych próśb, naszego wołania, dopiero gdy będziemy wolni...

dla mnie to takie zostawienie wszystkiego, bycie dyspozycyjnym, ufnym, oddanie się w Jego ręce, bo nam brakuje często tego by (...)

Verba docent, exempla trahunt - słowa uczą, przykłady pociągają. Słusznie prawisz SuperLOLO. Ale oprócz tego, co piszesz, chce dodać, że słowa twe powinny być zawsze rachunkiem sumienia każdego z nas. Niech Ps 62 bodaj przyjdzie nam z pomocą >>Pan to powiedział, dwakroć to słyszałem<<