ďťż
Strona początkowa UmińscyOjciec Mień - świadek wiary w ZmartwychwstałegoList Kongregacji Nauki Wiaryutrata wiary w wyniku depresji?Zachwiania wiary... POMOCY[Oddam w dobre ręce/Szukam z dobrych rąk]"Wiązanie rąk" w sakramencie pokuty i nie tylkoKamulki do nóg...Zbawienie: tylko z wiary czy z wiary i z uczynków?Rock Festiwal 2005 - GorzĂłwWpis z Seminarium
 

Umińscy

Świadectwo ,którego słucham na okrągło.Widziałam wiele, ale to mnie zamurowało:)
Nie będe więcej pisać,zobaczcie sami;) cos w sam raz na doła,czy kryzysy w wierze

jest wersja krótka (5 min)
http://video.google.com/v...065573437&hl=pl

I takie dłuższe
http://video.google.com/v...ic&hl=pl&emb=0#


widzialam pare razy ..mocne
To cudowne świadectwo zawierzenia Chrystusowi i Jego działania, dzięki temu zawierzeniu.

Codzienne obcowanie z takimi właśnie ludźmi, którzy pomimo przeciwności losu promieniują uśmiechem (choć mają też chwile słabości), uczy prawdziwej Miłości, Nadziei i Wiary, pochodzących od Boga... I to jest piękne.
Na jego miejscu to bym dawno temu zabiegał o eutanazję niż trwał w takim żałosnym stanie.



Na jego miejscu to bym dawno temu zabiegał o eutanazję niż trwał w takim żałosnym stanie.
Ostatnio byłam w ośrodku dla nieuleczalnie chorych na oddziale starczej demencji. Materialny Luxus na każdym kroku, włącznie z tym, że 10 chorych obsługiwało 5 osób z uśmiechem na twarzy, bez pośpiechu. Pomimo tego dało się odczuć brak ... ale czego? W kazdym "mieszkanku" pokoik z licznymi zdjęciami uśmiechniętych małżonków, dzieci, małżonków dzieci, wnucząt, prawnucząt... Liczne rodziny. Ale czemu te osoby nie uśmiechają się, patrzą tępo w jeden punkt albo wykonują coś innego, równie bezcelowego? ... Czy to nie brak MIŁOŚCI ze strony bliźnich (nie tylko rodziny)?
Na całą tą sytuację spojrzałam w pewnym momencie z czysto ekonomicznego, lodowatego, obdartego z wszelkich ludzkich uczuć, punktu widzenia i ... pomyślałam: "rzeczywiście, eutanazja jest "genialnym" rozwiązaniem zaistniałego "problemu", jej twórca chyba ją wymyślił patrząc na takich ludzi: będą wolne miejsca dla kolejnych "pacjentów", zmniejszą się wysokie koszty wynagrodzenia dla licznego personelu opiekuńczego, zużycia materiałów i utrzymania tych luxusów. Ponadto "biznes" TEJ usługi medyczno-"zdrowotnej" będzie się kręcił, w końcu nic nie ma za darmo ( obecnie w Szwajcarii płaci się ciężkie pieniądze za ten proceder). W dodatku wreszcie zabiegane "życiem" dzieci i wnuki odetchną z ulgą, bo wyrzuty sumienia braku właściwej opieki nad rodzicami i dziadkami zostaną pogrzebane z krewnym. Bez reszty będą mogli oddać się wydawaniu "ciężko" zarobionych pieniędzy na ciuchy, używki, na kolejny domek weekendowy lub dom np. na Wybrzerzu Lazurowym, łódź, czy podróże na Bali lub im podobne.

Tylko czemu, heysel, zieje tu PUSTKĄ i lodowatym chłodem. Nie czujesz tego?
Wyraziłem tylko zdanie, że ja na jego miejscu zabiegałbym o eutanazję, co w tłumaczeniu z polskiego na polski oznacza, że ja nie dałbym rady. A że stan (fizyczny) w jakim się on znajduje jest żałosny to chyba nie trzeba uzasadniać ...
Super świadectwo.Stan fizyczny tu nie ma nic do rzeczy.Chociarz może właśnie tego "życiowego zwiążania rąk i nóg" brakuje heysel wielu ludziom by doświadczyć Boga w swoim życiu.

...ja nie dałbym rady. A że stan (fizyczny) w jakim się on znajduje jest żałosny to chyba nie trzeba uzasadniać ...
Rzecz w tym, że i on nie dałby rady, gdyby był sam. Ale, jak wyraźnie mówi, jest z Jezusem i, jak widać, znakomicie daje sobie radę. Dlatego przykro słuchać Twych słów o "żałosnym stanie". To TY tak odbierasz jego stan, a nie on. I nic nie byłoby w tym złego, gdyby nie fakt, że takim stwierdzeniem napewno nie pomagasz, ale "dołujesz".

Rzecz w tym, że i on nie dałby rady, gdyby był sam.
Dobrze wiesz, że "nie bycie samemu" nie jest tutaj jedynym czynnikiem. Jeżeli nie ma wewnętrznej woli życia, to nawet "najsłosdszy Jezus" nie pomoże.
To, że jego stan fizyczny jest żałosny to fakt, jak kto sobie to odbiera nie ma tutaj znaczenia. Chyba, że chcesz wciskać kit "jak to cudownie żyje się jako korpus + głowa". On przynajmniej takiego kitu nie wciska ...

heysel przyznaj Tobie się to poprostu w głowie nie mieści Ta wewnętrzna wola życia to nie skąd innąd jak tylko od Boga.
A tak właśnie Jezus Chrystus przemiania czlowieka. Stan tego gościa jest o wiele lepszy niż nie jednego "zdrowego" a nawet olimpijczyka Takie mistrzostwo świata tylko z Bogiem
Nie nalatując na Ciebie hysel, gdybyś był na jego miejscu też byś nie chciał eutanazji bo on rozumie i jej nie chce, po prostu czuje Boga.

Wiara to źródło takiej infantylnej nadziei, że "kiedyś się to skończy" i będzie tylko lepiej. Wiara to taki słodki narkotyk uśmierzający ból. Sam go stosuję jak mi nie starczy na prawdziwe prochy.
Nie moje, ale pasuje tutaj jak ulał.


Psychiczny na pewno. To, że w lepszym ode mnie też.

Nie przejmuj się, odemnie też w lepszym

Zabawne, że jak ja używałem tego sformułowania, to zaraz wszyscy święcie oburzeni, że "bóg to nie dezodorant, aby go czuć".
Bo pewnie napisałeś, że nie czujesz Boga to ktoś złośliwie tak odpowiedział
I nie wszyscy się oburzyli.

Bo pewnie napisałeś, że nie czujesz Boga
Spytałem się jak poczuć Boga.

[ Dodano: Nie 30 Sie, 2009 22:54 ]

Jak mam się nie przejmować ? Mogę robić "miliony" rzeczy, których on nie może, a mimo to on jest bardziej szczęśliwy z życia niż ja .
zazdrość...?

jak pokochasz to poczujesz
A żeby pokochać trzeba poczuć i mamy błędne koło .
Wpierw pokochać potem poczuć
Nie można pokochać kogoś kogo się wcześniej "nie poczuło" (nie znało, nie dotknęło ...).
Tutaj chodzi o Boga, który jest czysty prawy dobry i można Mu zaufać bez zastanawiania się nad czymkolwiek.
Co innego jeśli chodzi o ludzi tak w ciemno to raczej nie wskazane.
To bez znaczenia wobec tego, że nie można pokochać kogoś kogo się wcześniej "nie poczuło".

[ Dodano: Pon 31 Sie, 2009 14:57 ]

Co innego jeśli chodzi o ludzi tak w ciemno to raczej nie wskazane.
Czy Jezus nie nauczał, by kochać wszystkich bliznich, nawet wrogów? Jaka zatem różnica - w ciemno, czy po poznaniu danej osoby?
Heysel jak byś Boga poznał to byś wiedział, że taki jest ...

Nefesh, nie pisałam o miłości do bliźniego i nieprzyjaciela ale o miłości do kobiety, mężczyzny, wybranych do życia.
Oj chyba się zapędziłam bo ciągle o tym czuciu piszemy
dowód... jak zwykle


dowód... jak zwykle
Żadnego dowodu się nie domagałem ...

Udowodnij, że taki jest.
Wczoraj o 14:55 napisałem :

Udowodnij, że taki jest. Nie da się, prawda ? A to o czymś świadczy ...
Dlaczego wyrywasz z kontekstu ?

Dlaczego wyrywasz z kontekstu ?
dlaczego twierdzisz, że wyrywam? późniejsze założenie, że się nie da i wniosek, że to o czymś świadczy nie przeczy faktowi, że przedtem domagasz się takiego dowodu od lidii właśnie po to, by postawić założenie, że "się nie da"

nota bene - nie da się tylko według określonej koncepcji "dowodu"

Wczoraj o 14:55 napisałem : Cytat:
Udowodnij, że taki jest. Nie da się, prawda ? A to o czymś świadczy ...


No właśnie o czym?
Chociażby o tym, że musisz wierzyć, że Bóg jest dobry ...

musisz wierzyć
etam;

nie musi - zawsze przecież może zostać ateist(k)ą
To bez znaczenia wobec tego, że nie można pokochać kogoś kogo się wcześniej "nie poczuło".

[ Dodano: Pon 31 Sie, 2009 14:57 ]

Da się udowodnić
powtarzam: zależy od koncepcji "dowodu" - np. w zależności od tejże koncepcji jedni przyjmą to wydarzenie jako dowód, inni wręcz przeciwnie
Dla mnie to bez sensu - mówić o dowodach w kwestiach wiary. Tam gdzie są bezsporne dowody, kończy sie wiara a zaczyna wiedza.
(tylko można sobie zadać pytanie - czy w ogóle sa jakieś obiektywne dowody, i czy cała rzeczywistość nie opiera sie na wierze w przesłanki - mniej lub bardziej prawdopodobne).
Pozdrawiam.

Dla mnie to bez sensu - mówić o dowodach w kwestiach wiary.
a jednak ma to sens - przynajmniej przy sceptycznym podejściu do scjentystycznego² pojmowania "dowodu"; wiara nie jest skutkiem bezmyślności, ale opiera się właśnie na racjonalnych, a więc logicznych przesłankach (polecam np. lekturę Fides et ratio³)
Bóg nie może być zły jak jest dobry

Bóg nie może być zły jak jest dobry
Malissimus by się uśmiał.

Malissimus by się uśmiał.
niech se tam się śmieje, biedaczek; pewnie i tak nieszczerze

se
A co to znaczy ? Nie znam takiego słowa "se" ...
Zdania zaczyna się z dużej litery, "się" nie "sie".

Zdania zaczyna się z dużej litery, "się" nie "sie".
pśepraśam
I tak wiem, że nieszczerze.
prawie jak Malissimus
"Prawie jak" to tylko tania chińska podróbka.
to tak, jak nieszczery śmiech, śmiechu zwykłego
To jest przepiękne świadectwo człowieka, o tym jak Bóg podnosi.......